Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Devil Survivor 2 The Animation

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Yumeka 15.06.2015 19:34
    Moja słabość
    Dochodzę do wniosku, że ja to mam po prostu słabość do japońskiego pokrzykiwania „bądźmy jednością, wciąż jest nadzieja”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    shinpo 7.02.2014 21:37
    średniak, nie jest taki zły ale mogli lepiej to zrobić, co do devil survival to mogli zekranizować jedynke zamiast dwójki może byłoby fajniejsze
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    GwiazdkaXD 8.10.2013 17:17
    Obejrzałam tylko 2 odcinki jakoś one mię one nie zaciekawiły ale co może będzie ciekawe bo koleżanka twierdzi ze to fajne anime ale jak naradzie to ja się nudzę |-(
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 7.10.2013 13:15

    Gdy najlepszym i najciekawszym elementem serii jest sam ending, to znaczy, że jest naprawdę źle.

    Właściwie nie wiem, co dobrego by o tej serii napisać. Na pewno jest to dobry przykład na to, że nie wszystko nadaje się do przerobienia na anime albo należy zastosować inne ku temu środki. Bo to nie ma być gra.

    Fabuła leży i kwiczy, nic nie trzyma się kupy, a poza tym wieje nudą na kilometr. Walki odbywają się często, ale przypominają bardziej starcia pokemonów niż coś poważnego, mimo że trup się ściele.
    Specyficzna jest też w nich rola przywołujących, którzy nie robią kompletnie nic, po prostu stoją, a ich potwór walczy. Bardzo wygodne i nużące. Jaki to ma w ogóle sens?

    Sam wątek ratowania świata… tandetne do bólu, naciągane, by tylko wprowadzić jakiś dramatyzm i napięcie do tej serii.

    Główny bohater jest pozbawiony osobowości, jego rola ogranicza się tylko do stwierdzeń: „tak, muszę ich uratować, to moi przyjaciele” oraz: „uratuję świat, skoro mam takie możliwości”. Szkoda, że nie są one w żaden sposób usprawiedliwione, nie wiadomo, dlaczego to on ma mieć taką siłę.
    Jego przyjaciele idealnie wtapiają się w dowolne ściany, równie dobrze może ich nie być. Ot dodatek, bo główny bohater musi mieć osobiste pobudki, by kogoś chronić.

    Okropnie nudne, ale… Bardzo spodobał mi się ending, taki przyjemnie rockowy, no i całkiem nieźle zaśpiewany po angielsku (jak na Japończyków).

    Kaszana, że aż boli. 3/10, bo punkt za piosenkę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nanami 30.08.2013 16:46
    A mi się podobało
    Ja tam poszukiwałam krótkiego anime w klimatach sf, które pomoże mi się odmóżdzyć i jako takie bardzo dobrze się wpasowało w tą rolę, także ja ostatecznie daję temu 7/10 a co :D

    Grafika jak fajerwerki, projekty demonów od kiczowatych do ciekawych (a tak w ogóle… Cat Sith z Final Fantasy? O kwik. Muzyka… opening i ending przefajne. Fabuła prosta, niezaskakująca i liniowa. Przewidywalna, więc można się było bawić w „wiemy co będzie, pytanie jak to zrobią?), a bohaterowie dla mnie byli całkiem sympatyczni, mimo swojej głupoty. I polubiłam Yamato a wręcz kibicowałam mu na końcu… te jego teksty do Hibiki ahahahaha--- No i Alcair był przesympatyczny. A poza tym lubię serie jak rozpieprzają cały świat ot tak, a zwłaszcza Japonię.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dingo 3.08.2013 08:46
    plagiat
    Pierwsze 2­‑3 odcinki były nawet fajne, wciągające, potem schemat gonił schemat.

    Zastanawia mnie jednak jedna rzecz, czemu tak mało się mówi o tym, że Devil Survivor to praktycznie przerobiony Evangelion (3 bohaterów, główny zły/dobry który chce na swój sposób ocalić świat, septentoriony to istne anioły, a Aclor to niemal skóra zdjęta z Kaworu), a takie Guilty Crown oskarża się o plagiat Code Geass, chociaż nie są prawie podobne ;p
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kosopaty 20.07.2013 22:58
    bardzo średnie
    Średnio udana mutacja evangeliona z pokemonami.

    Pierwszy odcinek wydał się bardzo obiecujący, ale potem leciało już standardowo – kolejne walki jak z kiepskiej gry jrpg i w kółko powtarzane te same gadki.
    Postaci były szczerze sympatyczne, ale płytkie i sztampowe do bólu.
    Do plusów można zaliczyć niebrzydką grafikę i muzykę (w endingu się zakochałam). Ale samo to anime nie uratuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Blue_Bell 30.06.2013 11:55
    life
    Na chwilę obecną wydaje mi się, że ocenić tę serię 6/10 to wystarczająco wysoki wynik. Ciężko jest jakkolwiek to podsumować. Zazwyczaj głównie moją uwagę przykuwa ścieżka dźwiękowa i kreska, następnie bohaterowie i fabuła, bo jednak trzeba mieć dla kogo to oglądać.
    Kreska spisuje się nieźle, znacznych uwag do niej nie mam. Muzyka tak samo, ending jest chyba najlepszy w sezonie, opening też nie najgorszy.
    To wszytsko w/w ozdabia nam tylko serię rodem z Pokemonów/Digimonów/Yu­‑Gi­‑Oh? Różnie to można interpretować. Walka ze złymi Septentorionami, aż przyprawia o dreszcze =.=. Taaa…
    Walki były nie najgorsze, czasami wydawały się zrobione na odwal się, aby były. Postaci, hmm, najbardziej spodobał mi się Jungo, reszta dość zwyczajna, klepiąca te same gadki w kółko, o wartościach przyjaźni, blah, blah itd.
    Jako, że to (chyba jak dobrze kojarzę) adaptacja gry, a rzadko, prawie wcale, zdarza się, żeby była ona zrobiona dobrze.
    Seria ma stracony potencjał. Pomysł nie najgorszy, wykonanie go popsuło. Momentami byłam zniechęcona oglądaniem. A jak coś się zaczęło dziać, to i tak później klapa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 9
    Tren 28.06.2013 13:18
    To było straszne, a moje fanowskie serce cierpiało męki
    To był zawód. Olbrzymi zawód. Nie myślałam, że adaptację tej gry można aż tak spaprać, ale twórcy postanowili udowodnić, że owszem da się. Postaciom kompletnie zmieniono charaktery lub totalnie je zmarginalizowano, a fabuła kupy się nie trzyma. Co najwyżej walki były ładne, ale od pewnego momentu nawet walki z Septentorionami były robione na odwal się. Twórcy kompletnie nie przemyśleli tego co robią, ani jak zmiany w poczynaniu głównego bohatera kompletnie niszczą pozytywne wartości jakie przekazywała gra. Wybaczyć także nie mogę ciężkiego gwałtu na charakterze Yamato, który z niejednoznacznej, kompleksowej postaci stał się po prostu gburowatym antagonistą. O deus ex Dragon Stream, nawet nie wspominajmy…

    4/10 i ani pół punktu wyżej. Zamiast marnować czas na to anime lepiej zagrać w zdecydowanie lepszą grę,która ma przemyślaną i dobrze poprowadzoną fabułę i znacznie ciekawiej wykreowane postaci.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 28.06.2013 11:43
    Przyjemne.
    Przyjemne anime oparte na grze z uniersum znanej marki Shin Megami. Może trochę za dużo patosu, no i bohater mazgaj trochę, ale musiał taki być, gdyż reprezentował „dobrą” stronę natury człowieka. 13 odcinków to idealna długość na to anime (zwłaszcza, że teoretycznie trwa ono tydzień z hakiem), fabuła nie kuleje, odnosi się wrażenie, że wszystko co twórcy chcieli w anime zawrzeć zostało zgrabnie pomieszczone (można by się zastanowić czy poszczególni bohaterowie nie potrzebowaliby więcej czasu antenowego, ale i tak historia kręciła się wokół głównego bohatera, czyli Hibikiego, więc jest ok). Fabuła jest więc konkretna, ale myślę, że to zasługa twórców gry, na której anime było wzorowane (zawsze można jednak coś spaprać, w grę jednakże nie grałem, więc nie mam porównania).

    Graficznie nieźle, muzyka całkiem spoko. Fajny klimat „nieuniknionej” zagłady. Wspominałem o patosie w serii, ale jak się zastanowić, bohaterowie wygłaszali może i oklepane, ale całkiem sensowne kwestie (głównie dotyczące tego według jakich zasad ludzie powinni żyć, czy siła upoważnia do narzucania innym woli itp.). Akcji też było sporo, bogactwo walk najprzeróżniejszych demonów i demonpodobnych stworów, które bohaterowie mogą przywoływać do pomocy, trochę jak pokemony. Niektóre z nich to całkiem dziwaczne (zwłaszcza te w ostatnim odcinku czy choćby Jack Frost) wyobrażenia znanych mitologicznych/religijnych postaci, ale tutaj ponownie, za ich design odpowiadają twórcy gry.

    Tak czy siak polecam obejrzeć jako porcję bardzo solidnej rozrywki w klimatach s­‑f/fantasy, w sam raz na rozluźnienie. Podręcznikowy wręcz przykład anime akcji.

    8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Grisznak 25.04.2013 14:06
    Anime na podstawie znakomitej gry, należącej do jednej z moich ulubionych serii – Shin Megami Tensei. I cóż, wygląda na sprawną i wierną jak na razie oryginałowi adaptację, ale jak to z adaptacjami gier bywa – po co oglądać, skoro można zagrać?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 5.04.2013 00:24
    Fajne. Lubię takie „summoningowe” serie (tu przywoływanie poprzez telefon), bo można liczyć na sporą dawkę postaci czy też kemono/akuma etc, a jako, że bohaterowie są pełnoletni bajeczka a'la Pokemon to chyba nie będzie… A akcja dosyć szybko rusza z kopyta. Na razie jeden odcinek, więc ciężko coś więcej powiedzieć, ale wstęp zapowiada ciekawą serię (o ile ktoś lubi takie klimaty).

    Kolejne interesujące anime wiosny 2013, która zapowiada się na naprawdę atrakcyjną dla fanów akcji zarówno w klimatach fantasy jak i sci­‑fi (po dosyć ubogiej pod tym względem zimie).
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime