Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Shingeki no Kyojin

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Yuki Asakawa 14.11.2013 17:41
    Ciekawe...
    Nie jestem fanką shounenów, dramatów i tego typu rzeczy, ale obejrzałam a ciekawości. Nie zawiodłam się, chociaż też nie oczekiwałam cudów… ale od początku.
    Animacja i grafika były bardzo dobre – adekwatne do roku powstania. Sceny walk i spektakularne pojedynki wyglądały bardzo dobrze, niekiedy nawet zachwycały. Co do stylu rysowania nie mogę się przyczepić, wyglądał realistycznie i po prostu dobrze. Muzyka była w porządku, choć nie rzuciła mnie na kolana.
    Nie było tu zbyt dużo elementów typowych dla anime. Zachodnie imiona, brak tych wszystkich "-chanów” i "-senpaiów”, inne realia, dlatego spokojnie można polecić osobom nie interesującym się anime.
    Postacie i fabuła – najmocniejsza strona tej serii. O ile niektórzy byli nieco irytujący, ogólnie nikogo nie chciałam zadźgać czy rzucić Tytanom, jak to czasem bywa. Fabuła wyglądała dla mnie nieco nielogicznie, ale przyjęłam, że to wina takiego, a nie innego świata przedstawionego. Pomijając to, było ciekawie i występowały niekiedy niespodziewane zwroty akcji (chociaż  kliknij: ukryte ).
    Ogółem polecam. Chyba że ktoś jest bardzo wrażliwy albo zwyczajnie nie lubi takich klimatów jak walki i dramaty.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Trace 4.11.2013 15:52
    Zawiedziony
    Po takim szale na to anime i po kadrach na tanuki moje oczekiwania były ogromne. Oprócz fabuły praktycznie nic mi się tu nie podobało.
    Zacznę od bohaterów, którzy są moim zdaniem najsłabszym ogniwem tego serialu. Tak słabym, że aż musiałem się męczyć i zmuszać, żeby serię ukończyć. Najbardziej drażni szanowny pan Eren, który ciągle drze tego ryja. Może i ma powody (powiedzmy), ale zostało to tak przedstawione, że nie mógłbym go polubić.
    Dalej… Grafika. Może i ładna, ale nie mój gust jeśli chodzi o projekty postaci (może One Piece mi trochę spaczył gust, ale tylko trochę :P). „Walki” – moja ulubiona część SnK. Jedyna, która sprawia, że chce mi się to oglądać. Muzyka – nie pamiętam żadnego dźwięku. Na myśl mi przychodzi tylko pierwszy opening. Co kto lubi, mnie to połączenie niemieckiego i japońskiego nie przypadło do gustu, ale podobała mi się od strony animacji końcówka. Co tam jeszcze…
    Fabuła – jak pisałem ciekawa, ale cała otoczka wobec niej beznadziejna.

    Było wiele fajnych momentów, ale przez większą część czasu się nudziłem i zmuszałem do oglądania (no jak już zacząłem to wypadałoby skończyć).

    PS.
    Chyba powinienem się bać. Zaraz zostanę zmiażdżony przez psychofanów :<.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Aloisia 3.11.2013 17:29
    Animowany majstersztyk
    Zaczne od tego, że anime obejrzałam dopiero po tzw. „szale”, który pojawił się po wyjściu tejże produkcji. Gdy stwierdziłam, że na horyzoncie nie widać już żadnych śladów spoilerów, spróbowałam. Chyba nie rzucali się tak z byle powodu, nie? Oczywiście, że nie! Anime okazało się oryginalną wizją świata, pięknie sklejonym dramatem i akcją.
    A więc, na pierwszy ogień wezmę niewyobrażalnie świetną fabułę. Mogę przyznać, że czasami odcinki mnie nużyły, ale nadal trzymały klasę, więc nie ma co narzekać.
    Graficzna strona SnK… Cóż, zdecydowanie nie jest to graficznie mój typ. Nie licząc świetnie wykonanych scen 3D. Bo, niestety, ogólna grafika nie powala. Nie mnie.
    Soundtrack jest nie do opisania. Po prostu geniusz! Pierwszy opening jak i drugi są boskie, połączenie niemieckiego i japońskiego, pierwszy raz się z tym spotykam i stwierdzam, że świetnie się to ze sobą zgrywa. Zaś podkłady pod różnorakie sceny były wpasowane idealnie, co po niektóre nutki na pewno zapamiętam.
    No i ostatnia część, postacie. Przyznam bez bicia, każdą się da polubić. Każda jest w jakiś sposób inna. Bywają płytsze, bywają głębsze charaktery, ale nie można przecież oczekiwać ideałów. No i, hehe… Levi… Tak, dołączyłam do orszaku fanek tegóż osobnika. Od razu mnie ujął.
    Końcowa ocena to 10/10 rzecz jasna. Nic, poza grafiką nie odjęłoby punktów tej ocenie, a i jej wybaczyłam te niedoskonałości.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Lenneth 1.11.2013 14:01
    Zdecydowanie przereklamowane, choć nadal dobre
    Zabrałam się za to anime, zachęcona jego popularnością i wyjątkowo wysokimi ocenami. Nie czytałam mangi, dlatego kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać i na tej niewiedzy nieźle się przejechałam. Oczekiwałam spójnej, zamkniętej serii, tymczasem dostałam tylko wstęp do dłuższej historii – kiedy akcja zaczęła wreszcie nabierać tempa i zaciekawiać (druga połowa serialu), nagle było już po wszystkim, a większość tajemnic nie doczekała się rozwiązania. To na tyle rozczarowujące, że zastanawiam się teraz, jaki jest właściwie sens ekranizowania rozgrzebanych, niedokończonych mang – poza jednym i oczywistym: pieniędzmi.

    Na myśl, że na kolejną serię trzeba będzie czekać miesiącami albo latami (o ile kontynuacja w ogóle powstanie), a w międzyczasie przedzierać się przez chaotyczną, paskudnie narysowaną mangę, aż żyć się odechciewa. ;)

    Anyway. W anime zdarzają się dłużyzny i wybitnie przegadane momenty, ale poza tym jest to seria bardzo widowiskowa i nieźle trzymająca w napięciu. Najbardziej podobało mi się, że scenariusz trzymał się jednej, prostej zasady: jeśli coś może pójść źle, to na pewno pójdzie. Katastrofa goniła katastrofę, „plany A” nigdy nie działały jak trzeba – i bardzo dobrze, bo dzięki temu akcja pozostawała nieprzewidywalna. Oczywiście, żeby w pełni się nią cieszyć, trzeba albo być ignorantem, albo porządnie zawiesić niewiarę – w technikę, ekonomię, fizykę etc. świata przedstawionego – ale spoko, jest to możliwe. Już bardziej razi mnie straszliwe przedramatyzowanie serii i lejący się z ekranu kiczowaty patos – wszyscy wylewają z siebie hektolitry łez, wrzeszczą, wygłaszają płomienne przemowy w najmniej stosownych momentach – ale do tego też idzie się przyzwyczaić.

    Bohaterowie, ogólnie rzecz biorąc, ani mnie ziębią, ani grzeją. Są płascy, ale i tak bardziej wyraziści niż w mandze, przynajmniej w tej jej części, która pokrywa się z anime. Wyjątkiem jest Eren, który na początku zrobił na mnie wrażenie totalnego debila – trauma traumą, ale np. za wyniosłe rzucanie chlebem (kiedy połowa populacji głoduje!), miałam ochotę porządnie obić mu facjatę. Eren krzyczy, szlocha, rzuca się na rympał do walki, ma gdzieś, że przyjaciele się o niego martwią, zawsze mówi, co myśli, promieniuje wyjątkowo nierealnym idealizmem – ale z czasem minimalnie (jednak tylko minimalnie) dorasta, tj. nadal robi wszystko powyższe, ale przynajmniej towarzyszy temu jakaś refleksja, yay.
    Do innych postaci aż boję się przywiązywać, coś za szybko giną. :)

    Animacja zrobiła na mnie duże wrażenie, szczególnie w scenach walki, kiedy „kamera” lata w trzech wymiarach. Podobała mi się też kolorystyka, pasująca do klimatu serii; te wszystkie zgaszone zielenie i brązy. Kreska oraz grube kontury postaci już mniej przypadły mi do gustu, ale cały czas myślę, że jeśli porównać to z mangą, to naprawdę nie ma na co narzekać…

    Muzyka dobra sama w sobie, przyjemnie się jej słucha, ale problem w tym, że wszystkie „epickie” kawałki – z wyjątkiem openingów – lecą za cicho i są zagłuszane przez odgłosy walki i nieustanną paplaninę bohaterów, a szkoda. Plus, ktoś tam masakruje język niemiecki, ale mniejsza o to.

    Podsumowując: absolutnie nie żałuję czasu spędzonego z SnK, ale żeby to było objawienie sezonu, dekady, mojego życia? Niekoniecznie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    YukoNyaa 27.10.2013 19:57
    Freiheit
    Anime doskonałe.
    + wzruszenie, już przy pierwszym odcinku płakałam gdy  kliknij: ukryte 
    + co tyczy się też wzruszenia, naprawdę duże emocje, bardzo przeżywałam momenty w tym anime
    + bardzo ciekawa fabuła, naprawdę każdy odcinek mnie ciekawił, bez wyjątku
    + bardzo dobra kreska, a także animacja
    + postacie, najbardziej chyba polubiłam Erena, ponieważ nigdy się nie poddawał i walczył mimo wszystko, z postaci drugoplanowych polubiłam Sashę, bardzo śmieszna, od początku mnie rozwaliła jej postawa XD
    + muzyka serio świetna, strasznie podobały mi się openingi i endingi

    - końcówka pozostawia za sobą wiele pytań

    No właśnie.. z końcówki tego anime spodziewam się drugiego sezonu i mam nadzieję, że on powstanie :)
    Zdecydowanie dodaję do listy ulubionych <3
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Arias 23.10.2013 00:33
    Ocena
    8/10? 10 jak nic. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Leon 22.10.2013 07:33
    A teraz coś z zupełnie innej beczki
    Osobiście to anime zwróciło moja uwagę nie grafika choć ta stoi na najwyższym poziomie. Nie fabułą której nie mam zupełnie nic do czego mógłbym się przyczepić. Nie oprawa audio która jest idealnie dobrana i zapada w pamieć. Voice acting. Tak to element który zwrócił moja uwagę na to anime.
    Dawno już nie czułem takiej takiej energii i pasji towarzyszącej praktycznie od każdej wypowiedzi głównych bohaterów. Prawdziwy powiew świeżości odnośnie podkładania głosu klasa dla mnie sama w sobie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Byczusia 21.10.2013 22:34
    Dziś skończyłam oglądać to anime. Całkiem dobre muszę przyznać. Świetny pierwszy opening ,do drugiego z czasem można się przyzwyczaić. Postacie świetne, bardziej lubiłam Mikasę i blondyna. Akcja nie nudziła, lubiłam walkę z tytanami. Zaskoczył mnie fakt, że  kliknij: ukryte , no i szkoda mi było pod koniec(mimo wszystko) Annie  kliknij: ukryte . Lubiłam momenty szkolenia w wojsku, pokazanie, że trzeba czasem innych poświęcić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Zolo 21.10.2013 14:06
    Seinen który wygląda jak shonen, tyle można o tym powiedzieć.
    Nie wiem za co tak wysokie oceny gdyż animu o wiele słabsze od mangi, za dużo rzeczy tu spłycili. Miał być wielki hit sezonu a wyszło co wyszło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    psiochaa 17.10.2013 15:01
    .
    +klimat i fabuła
    +muzyka ost oraz openingi
    +kreska i animacja
    +nareszcie jakieś mroczne fantasy <3(choć nie do końca mroczne i fantasy)
    +koncepcja

    -niedoróbki, które koniec końców nie rzutują na odbiorze całości (m.in. postacie pociągnięte grubą kreską)
    -że się skończyło i zostawiło z jeszcze większą ilością pytań : <
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Pani_Sierżantowa 15.10.2013 21:05
    SERIA BLISKA IDEAŁOWI
    Jak to zwykle w przypadku hitów sezonu, które odniosły spektakularny sukces, bywa ten również gromadzi rzesze zarówno zagorzałych miłośników, jak i równie zagorzałych adwersarzy. Jednakże jedno jest pewne – nie można przejść obok tego tytułu obojętnie. Nie będę ukrywać, że zaliczam się do tego pierwszego 'obozu' i świeżo po ukończeniu serii wychwalałam ją pod niebiosa – i choć do teraz mój zachwyt nie opadł (a wręcz przeciwnie), a pewne wady i niedociągnięcia są bardziej dostrzegalne, to raczej nie rzutują one zbytnio na odbiór całości. Skupmy się jednak na poszczególnych aspektach.

    FABUŁA 10/10 Nie można odmówić fabule oryginalności i zaskakujących zwrotów akcji, która momentami jest niezwykle dynamiczna. Osadzenie akcji we wczesnym średniowieczu, ludzkość skupiona wewnątrz gigantycznych murów, podziały wewnątrz społeczeństwa, mnóstwo tajemnic; to wszystko składa się na niezwykłość wykreowanego uniwersum oraz pokazuje z jaką precyzją zostało ono zaprojektowane.

    POSTACIE 9/10 Postacie, choć wpisują się w pewne schematy są bardzo wyraziste, posiadają jasno określone motywy i cele swoich działań – nawet postacie drugoplanowe zapadają w pamięć (Petra, Krista). Bohaterowie ciekawie się rozwijają – zwłaszcza Jean. Największą popularność wśród fandomu zdecydowanie zdobył tajemniczy Levi i choć raczej nie podzielam wszechobecnego szału na punkcie tej postaci, to jego rozwoju w kolejnych odsłonach serii jestem osobiście najbardziej ciekawa.

    GRAFIKA 10/10 Animacja stoi na najwyższym poziomie. Dominująca kolorystyka idealnie wpasowuje się w średniowieczne miasto, którego projekt wykonano ze zdumiewającą dbałością o najmniejsze szczegóły. Piorunujące wrażenie robi płynność animacji przy akrobacjach powietrznych żołnierzy, które momentami wprost zapierały dech w piersiach i wgniatały w fotel.

    MUZYKA 10/10 Muzyka komponuje się z obrazem wręcz idealnie. Utwory orkiestralne, pełne rozmachu budują klimat wzniosły i pełen dramatyzmu, a sceny bitewne czynią jeszcze bardziej porywającymi i spektakularnymi widowiskami. Ścieżka dźwiękowa jest niezwykle barwna i cechuje ją ogromna różnorodność gatunkowa – usłyszymy tu utwory orkiestralne, rockowe, elektroniczne, popowe; Openingi i endingi również zasługują na wyróżnienie.

    OCENA KOŃCOWA 9,5/10

    Kończąc już ten przydługi wywód nawiążę do jego tytułu – dlaczego seria jedynie BLISKA ideałowi? Można oczywiście serii zarzucić momentami nadmierny patos czy spadek dynamiki, ale nie to zadecydowało o takiej ocenie. Na chwilę obecną traktuję tę produkcję jako dzieło urwane w połowie akcji – jedynie zalążek całej historii, 'preludium' do niej, gdyż jej obecne zakończenie pozostawiło mnóstwo pytań bez odpowiedzi i poczucie niedosytu, co tylko zaostrza apetyt na ciąg dalszy. Póki co pozostaje (nie)cierpliwie wyczekiwać wieści o kontynuacji serii, która ma ogromny potencjał na jedną z serii wszech czasów. I miejmy nadzieję, że nie zostanie on zmarnowany.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    seethli 15.10.2013 14:10
    Ok.
    Jestem w stanie zrozumieć niemalże wszystko, jednak boli mnie siódemka wystawiona za postacie. Przecież one były GENIALNIE wykreowane, złożone. Po prostu każda z nich zachowywała się zgodnie z naturą człowieka, każda była unikalna.
    Tak właściwie w jaki sposób ocenia się tą rubrykę? Bierze się pod uwagę realizm postaci czy fakt jakie mieli charaktery? ._.'
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    some_random_dude 14.10.2013 11:21
    Choć życie tytana łatwe nie jest, to o wygląd trzeba dbać.
    Czytając recenzję zauważyłem, że tytan z pierwszego obrazka nie tylko przypomina Freddiego Mercury, wokalistę grupy Queen. On ma wąsy. Starannie przystrzyżone. I teraz zastanawiam się, skąd je ma. Codziennie rano goli się jakąś gigantyczną brzytwą zrobioną z szyny kolejowej, przed jakimś wielkim lustrem zrabowanym ze złupionego salonu odzieżowego? Czy może chodzi do jakiegoś tytanicznego golibrody?

    Już sam ten widok powinien jasno uzmysłowić obrońcom Miasta, że za istnieniem tytanów kryje się Okropna Tajemnica, prawda? :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    zzc 13.10.2013 23:42
    Gin no Saji – ocena full
    Snk – 4

    Wiedziałem, że tak miernie ocenią. Owszem popełnili parę błędów, ale dalej zasługuje to na minimum 4,5.
    Aż żal patrzeć, jak inne mierne anime dostaje fulla, a to tylko marne 4.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    NoWave 13.10.2013 18:58
    po raz dwa
    Już raz pisałem ,ale teraz się tak zastanowiłem i doszedłem do pewnego wniosku.
    Że tak naprawdę autorzy nie wybili się od mangi i stworzyli shounen.
    I to jest największy minus anime, przez co też powstało wiele błędów. W ogóle,mangi nie czytałem ale podejrzewam ,że jej też.
    Bo przecież temat jest mocny, temat jest mroczny, więc czemu tak też nie wykonali reszty. To anime powinno być bardziej stonowane,smutne, powykręcane. Co do animacji Tytanów się nie wypowiem.
    Może zrozumiecie o co mi chodzi, spójrzcie jak oni zostali narysowanie, jak wyglądają? Wg. mnie poje*anie(w pozytywnym znaczeniu tego słowa) powykręcanie, i strasznie, więc czy nie można by było w podobnym klimacie co oni oprzeć resztę fabuły etc. Ale rozumiem trzeba trzymać się pierwowzoru.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 3
    Resorak 13.10.2013 12:21
    Tassadar napisał(a):
    Potencjalnych widzów zachęcam do ostrożności podczas poszukiwania informacji na temat anime w celu uniknięcia nadmiernej ilości spojlerów
    Nu!Nu! W recenzji wspominasz o słabym punkcie tytanów o którym dowiadujemy się po kliku odcinkach
    Tassadar napisał(a):
    Tak rozbudowany świat i rozgrywająca się w nim zawiła intryga mogły stać się bazą do wykreowania poważnej opowieści fantasy, tym bardziej że autor nie miał oporów przed notorycznym pozbawianiem bohaterów życia. Jak w filmach o zombi, z których niejednokrotnie czerpał inspirację, wystarczy chwila nieuwagi, zawahania, lub zwyczajny pech, by skończyć w żołądku tytana, niezależnie od prezentowanych umiejętności i doświadczenia. Decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę, budującym napięcie przez cały seans, przynajmniej do momentu, kiedy dostrzeże się, że mimo ambitnych założeń i większej brutalności scen, Shingeki no Kyojin jest wciąż tak naprawdę serialem shounen, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
    Tak jak w tym akapicie i następnym autor nie wyjaśnia czemu zaliczył serie do gatunku shounen.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    HARPAGON 13.10.2013 11:15
    Najlepsze seria EVER!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Chmielu 12.10.2013 21:27
    Mimo wielu wad, dobre.
    Za tytuł zabrałem się z wielką obawą. Wzięła się ona z tego, że na pierwszy rzut oka anime zapowiadało się bardzo dobrze i czekając na koniec emisji zdążyłem już zapoznać się z nadzwyczaj pozytywnymi relacjami znajomych, co tylko jeszcze bardziej podniosło moje oczekiwania, a taka sytuacja miała już raz w przeszłości miejsce w związku z Sword Art Online, co nie skończyło się dobrze, gdyż wspomniane anime okazało się być delikatnie mówiąc nieporozumieniem i niesmak odczuwam jeszcze do dziś. Z tym właśnie kołaczącym się po głowie niepokojem zabrałem się za oglądanie, mając nadzieję, że tym razem twórcom nie uda się dostatecznie zniszczyć fajnego pomysłu.

    Niestety dość szybko okazało się, że autorzy nie odmówią sobie przyjemności przeprowadzania ataków sabotujących własną produkcję :) Za najlepszy przykład niech posłuży scena w której  kliknij: ukryte  No przecież wylewający się z tego absurd tak bije po oczach, że aż boli. Czemu to miało służyć? Bezsensowny zapychacz przez który nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Takich scen było zresztą więcej.
    Następna sprawa, to absolutne przedramatyzowanie prostych sytuacji co niestety ocierało się o komizm. Skutkiem były przewlekłe rozmowy osób, które de facto nie miały nic do powiedzenia, rozmywające i spowalniające niezłe tempo walki. Mój hit to  kliknij: ukryte  Normalnie czas stanął w miejscu :) Aż przypomniały się stare dobre czasy gdy kapitan Tsubasa mijając przeciwnika na boisku zawsze zdążył uciąć sobie z nim drobną pogawędkę, a bramkarz przed obroną strzału wygłosić płomienny monolog. Jednak o ile w tamtej produkcji to się jakoś sprawdzało, tak tutaj wcale.
    No i trzecia sprawa, która strasznie mnie bolała, irytowała i rozczarowywała, gdzieś tak do połowy serii. Kompletna irracjonalność militarna. Wyglądało to tak, jakby każdy tam sam sobie był żołnierzem, nie było żadnych dowódców, nikt nic nie planował, wszystko działo się z przypadku. Poziom wyszkolenia wojaków już w ogóle przemilczę. Generalnie z taką „armią” nie chciałbym muchy w kiblu ubijać, a gdzie tu wspominać o walce z tytanami.

    Teraz czas przejść do rzeczy pozytywnych. Jak dla mnie, rewelacyjne postacie tytanów. Ich twarze, sposób poruszania to prawdziwa maestria. Nadal jak przypomnę sobie wesolutkiego, chyżo hasającego poprzez łąki tytana to pojawia mi się uśmiech na twarzy. W momentach w których znienacka wystawiali głowy z zza budynków, niezmiernie żałowałem że nie mówią, bo w głowie mimowolnie huczało mi „co jest doktorku” :D O odmieńcach to już nawet nie będę wspominał :)
    Kolejna sprawa, która dla mnie osobiście uratowała tą serie, a co jak wcześniej wspomniałem gdzieś do połowy było jej zmorą, a mianowicie aspekt militarny, a konkretnie (bo reszta nie bardzo się zmieniła) działania oddziału zwiadowców. Nareszcie, był ktoś kto zachowywał się jak żołnierz, nie stękał bez sensu na wszystko, tylko przede wszystkim planował, a potem wcielał to w życie. Twórcy nawet postanowili mnie uszczęśliwić prezentując w miarę dokładnie formację  kliknij: ukryte Także na szczęście ten aspekt udało się uratować.

    Z grubsza to chyba wszystkie moje uwagi. Nie wspomniałem nic o głównym bohaterze? A no tak, w sumie mogło by go nie być :) Szczęśliwie serii nie udało się zmarnować swojego potencjału, nie stało się kolejnym Sword Art Online, przymrużając oko można się naprawdę nieźle bawić, no i posiada jedną ważną cechę. Gdy kończył się odcinek, natychmiast odpalałem następny. Z czego to wynika, nie wiem, ale z nadzieją na następną serię daję naciągane 8. (W przypadku gdyby taka nie powstała ocenę obniżam o 2). Polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 11
    sasukeuzumaki222 11.10.2013 19:06
    super!
    to anime jest genialne, dawno nic mnie tak nie wciągnęło, super seria. genialna grafika i muzyka, fajne postacie zwłaszcza kapral Levi. anime prawie tak dobre jak SAO, jest w nim dużo zagadek. najlepsza seria fantasy jaka wyszła!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Keeper 11.10.2013 16:50
    jeszcze jedna rzecz
    W całym tym szaleństwie co na plus co na minus zapomniałem wypomnieć serii jedną rzecz!

    DUAL WIELD!

    Szkolenie całej armii pod tym kątem to po prostu obłęd! :D Tak samo jak strzelanie pistoletami z dwóch rąk. Bzdura! Dwuręczni strzelcy są prawie nieskuteczni ponieważ nie mają jak celować i tyle. Ok do mieczy nie trzeba celowania[w sensie nie aż tak dokładnego], ale do jasnej ciasnej, kto z was umie podpisać się obydwoma dłońmi? Tak samo wykonuje czynności obiema rękoma? Żarty na bok, drugi nadgarstek zawsze działa inaczej. Ja mogę się zgodzić na to co było w SAO, że dual master był, ale był jeden, wybitny, miał refleks kota. A tu? every1 może machać jak zawodowy szermierz. Ok wiem, mieli szkolenie, ale nie oszukujmy się, to nie pomoże aż tak. No chyba że jest to celowy zabieg autora by skutecznie limitować ilość bohaterów, zatem plus! :) [Dlatego też między innymi nie do końca kocham Black Lagoon, gdzie dual shooter'ów mamy kilku, a panie nie mają problemów z celowaniem podczas akrobacji.]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    myszahihi 10.10.2013 01:01
    Bardzo ale to bardzo wciągające anime. Mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji. Jest wyjątkowo oryginalne i nigdy nie wiadomo czego się można spodziewać. Przez sekundę myślałam, że wychodzi poza schematy  kliknij: ukryte 
    Tytani sami w sobie w anime mi się nie podobają. Już zombi to katastrofa, a co dopiero coś takiego. Dlatego dopiero teraz zabrałam się z to anime. Miło się zaskoczyłam :) Jest tu bardzo dużo fajnych postaci i ten klimat. Jej mogłabym pisać godzinami o zaletach Shingeki no Kyojin. Napiszę tylko
    POLECAM!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Resorak 6.10.2013 01:29
    9/10
    Z każdym tygodniem moje oczekiwania rosły. Od ostatniego odcinka oczekiwałem rozwiązania dlaczego tytani zjadają ludzi niestety nie otrzymałem. Dokładnie nie czytałem mangi teraz czuję nie dosyć bo sam świat w Shingeki jest na tyle wciągający i interesujący że chce wiedzieć więcej. Mam nadzieje że powstanie kontynuacja.
    PS: OST jest niczego sobie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    szulinio 4.10.2013 23:23
    8/10
    Przyznam, że jakoś topornie się zabierałem za ten tytuł, jakoś zawsze mam obawy do tych potencjalnych hitów czy faktycznie będą tak dobre. W przyp. SnK okazały się to obawy nieuzasadnione bo to porządna porcja rozrywki.
    Fabuła: wg mnie jest na prawdę niezła sam pomysł jest ciekawy, było kilka ciekawych zwrotów akcji, ogólnie nie czuło się dłużyzn, fakt, że czasem troche logiki brakło no i było kilka schematów ale nigdy nie może być idealnie.
    Postaci: to jest mocna str tego tytułu fakt ta główna trójka jest dość średnia acz z czasem się powoli rozwija szczególnie Armin, moimi ulubieńcami są zdecydowanie Levi – wyglądał na typowego bezuczuciowego psychola a okazał się ciekawą postacią, drugą jest Jean który z biegiem czasu najbardziej pozytywnie się zmienia z całej ekipy. Poza nimi w większości da się polubić reszte ekipy, prawie każdy ma to coś w sobie przez co nie jest kolejnym randomem.
    Kreska: wg mnie całkiem ładna, często serwowali ciekawe ujęcia kamery przy tych wygibasach, projekty postaci są dobre i są na tyle charakterystyczne, że nie ma problemu z rozpoznawaniem ich. Czasem miałem tylko wrażenie, że troche animacja kuleje albo dostawaliśmy pokaz slajdów. Niemniej i tu sie postarano i nie ma na co specjlanie narzekać.
    Muzyka – co tu dużo mówić, świetnie oddaje klimat, zdecydowanie 1 z lepszych ostów jakie ostatnio słyszałem.
    Klimat – zdecydowanie ta seria ma to coś, jest mrocznie i brutalnie, w wielu miejscach potrafiła mnie poruszyć. No i nieźle oddano tą beznadzieje w jakiej znalezli sie ludzie. Wkurzał mnie czasem zbyt duży patos przedramatyzowanie.
    Ogólnie mnie się na tyle spodobało, że z pewnością sięgnę po mangę i kolejną serie jeżeli takowa się pojawi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Orihime-chan 30.09.2013 19:52
    Der Feind ist grausam... Wir bringen... Der Feind ist riesig... Wir springe...
    Porządny shounen. Naprawdę porządny. Co prawda nie mogę porównać adaptacji z mangą gdyż pierwszy rozdział czytałam rok temu jednakowoż anime moim zdaniem wypadło interesująco.
    Chociaż od początku myślałam, że ta licza odcinków to jednak troszkę za mało by całkowicie rozegrać tą historią. Jednakowoż zachęciło mnie to do poznania dalszych przygód walki ludzkości z tytanami.
    Jestem wprost zachwycona uniwersum Shingeki no Kyojin. Bohaterowie pełnokrwiści, akcja z napięciem, która naprawdę ekscytowała, niesamowity klimat i do tego cudowny soundtrack, który nie tylko zachwycał uszy ale też potęgował wrażenia podczas oglądania. Sam opening bądź ending robi duże wrażenie. Warto też pochwalić grafikę. Zapomniałabym o świetnej pracy aktorskiej seiyuu.
    Seria pozostawiła po sobie pytania ale cóż się dziwić skoro miała na rozwinięcie tylko dwadzieścia pięć odcinków. Mam nadzieje, że twórcy dokończą tą historię. W tym czasie prawdopodobnie zabiorę się za mange by zaspokoić swój głód.
    9/10.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Nemezis 30.09.2013 15:37
    Nie ma porównania z mangą.
    Samo Shingeki no Kyojin, nie znając pierwowzoru, ogląda się dobrze. I chwała tej serii, bo gdyby nie anime, nie sięgnęłabym po mangę (którą zaczęłam czytać tuż po 3 odcinku). A manga to czyste mistrzostwo, zaś adaptacja w porównaniu do niej wypada… Słabo.

    Grafika jest naprawdę piękna. To coś, czego nie ma w mandze. Tła są dopieszczone do granic, ostatnio miałam takie wrażenie chyba przy oglądaniu Mushishi. Kreska co prawda jest, bo jest, nie wyróżnia się niczym, ale znacząco poprawiono tę z pierwowzoru. Openingi autorstwa Sound Horizon były strzałem w dziesiątkę, idealnie wpasowały się w klimat serii, również ich animacja stała na bardzo wysokim poziomie. Nieco gorzej wypadły endingi, choć nadal były całkiem przyzwoite i wpadały w ucho.

    Więc czemu mówię, że anime jest gorsze od mangi? Głównie przez spłycenie jej. Nie oddano klimatu pierwowzoru w stopniu takim, jak tego oczekiwałam. Głównie przez tony dramatyzmu i cenzury.  kliknij: ukryte Gdzieś tam uczucie osaczenia się zgubiło, jak również to zastanowienie,  kliknij: ukryte  które męczyło mnie i pewnie męczyć będzie aż do zakończenia tej historii. Spłycono też bohaterów, którzy są (zaraz po fabule) największą siłą tej serii.

    Ostatecznie jako samo anime Shingeki no Kyojin prezentuje się dobrze, ale w porównaniu do pierwowzoru wypada bardzo kiepsko.

    A propos, czy kogoś jeszcze przeraziło to, jak popularny stał się Rivalle?
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime