Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Dragon Ball Z: Kami to Kami

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Rinsey 24.08.2015 16:31
    Długo się zbierałam do tego filmu. W zasadzie dopiero przeciągające się Dragon Ball Super sprawiło, że chciałam wreszcie zobaczyć całość historii. I po seansie muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Całkowicie zgadzam się z recenzją. Nowy zły jest naprawdę fajną postacią, przyznaję, że bardzo go polubiłam. Rozwój postaci Vegety, całkiem nienamolny i udany humor, którego połączenie z ciągłym niepokojem wyszło bardzo zgrabnie i naturalnie. Do tego muzyka i animacja… Super! Stawiam uczciwą 8 i serdecznie polecam starym fanom :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    pozeracz_syfu 8.12.2014 01:04
    Błagam, nie usuwajcie tego komentarza! Zapłacę!
    Mimo, że za dzieciaka (jak chyba każdy młody Polak i patriota), obejrzałem wszystkie telewizyjne serie DB, to nigdy nie widziałem żadnego z kinowych filmów Dragon Ball i postanowiłem dać tej najnowszej produkcji szansę. Przebiłem się więc przez wstępną sekwencję (która jak w każdym nowoczesnym anime składa się głownie z ciach CG), wysłuchałem fabularnego wstępu (ponoć w jaskini siedzi kot), przeczekałem wszystkie przeterminowane kreskówkowe gagi, jakie ten film miał mi do zaoferowania, przebrnąłem przez bagno miernej jakości animacji i mam tylko jedno pytanie:

    Jak to się stało, że stado ciach zasiadających na stołkach w studiu animacyjnym narysowało, złożyło do kupy, a następnie obejrzało ten chłam i stwierdziło, że to kawał dobrej roboty?

    Nie zrozumcie mnie jednak źle! (W strachu przed moderacją) udowodnię wam, że naprawdę próbowałem dać temu syfowi szansę. Poszukując zalet sporządziłem więc listę wszystkich istotnych elementów tego niewybaczalnego badziewia, które poważny krytyk (jak ja) powinien wziąć pod uwagę.

    Animacja:

    Nawet nie jest tak źle! To prawda, że bohaterom niekiedy rozjeżdżają się oczy i uszy. Prawda, że twórcy raz po raz wyręczają się CG. Prawda, że momenty wymagające od animatorów jakichkolwiek zdolności technicznych wyglądają w filmie wręcz kretyńsko, ale nie oszukujmy się – ciach

    Muzyka:

    I tutaj bardzo dobre posunięcie ciach Jaka muzyka?! W połowie scen tego filmu panuje zupełna cisza – doskonały sposób na obniżenie budżetu bez okrajania czasu antenowego! Brawo ciach 10/10!

    Humor:

    Gdyby Loonej Tjunes rezerwowali sobie prawa autorskie do wszystkich swoich starych gagów, to autorzy tego filmu poszliby w skarpetkach. Pewnie byli w domu chorzy na świnkę, kiedy w szkole były lekcje o cliché.

    Akcja:
    Dwadzieścia minut czekałem, żeby coś się stało.

    Projekty postaci:
    [link]

    Anime roku. 10/10.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Collision 7.12.2014 13:19
    God in DBZ
    Film mógłby byćok gdyby nie:
    Panoszący się wszędzie Bils iten „god”...już wolałbym przemienienie Goku w SSJ4 i sromotne skopanie dupska „kotkowi” z zapomnianego egiptu…w filmie nie ma równowagi pomiędzy naper…ekhem­‑walką,a komedią i trochę mnie to nudziło. 40 min. zdrowej nap..walki to byłoby coś…jak rajdy w WOWie. xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tuvo 30.08.2014 13:39
    Jak dla mnie to film mocno odstaje od oryginalnej serii, wyczuwam zresztą próbę odświeżania na siłę i upiększania bez powodu. Nie mam tutaj na myśli grafiki, ponieważ ta jest z oczywistych względów zwyczajnie bardziej dopracowana, mówię natomiast o zagubionym klimacie. Jeśli ma się w pamięci serie DB, w których fabuła krążyła wokół poszukiwania smoczych kul, których zebranie miało zresztą prawie zawsze jakiś konkretny cel, a teraz, w filmie kinowym, widzi się je jako zwykłą nagrodę w grze bingo, można czuć się trochę rozczarowanym.

    Powiem więcej – wprowadzenie niemal niezwyciężonego przeciwnika (który, swoją drogą, był bardzo sympatyczną postacią) ukierunkowuje fabułę właściwie w jedną stronę – ostatecznego starcia z Goku i nie daje się rozwinąć fabule w żadną inną stronę.

    Ogólnie mówiąc film wizualnie nie jest najgorszy, choć na tle innych produkcji (nie tych spod znaku DB), wypada raczej przeciętnie (tutaj na przykład najnowszy film kinowy serii Neon Genesis Evangelion). Nie jest to też nic nowego, tylko raczej próba wyciśnięcia resztek soku z i tak suchej pomarańczy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sols 26.01.2014 23:49
    Nowy Dragon Ball Czy powstanie?
    Po spojrzeniu na nowy Dragon ball, myślę że najlepiej jakby zrobili kontynuację Z nową serię. Po stary Gt, strasznie nudny. Strasznie przesadzony. Jakby pomyśleć Bu mógłby zjeść Tsufula od razu, a nie takie cackanie się w nieskończoność. W GT postacie stare, jaka stara babcia i dziadek. Dragon Ball i Dragon Ball Z to takie było odświeżone, pełne humoru i rozrywki. Vegeta to taki stary duży dziadek w Gt. A on był drobnej budowy, przecież. A Songo taki młody. A sayianie się przecież prawie w ogóle nie starzeją. Tak tam było w Z. Te wojownicy tacy ekstra, byli w Z. Strasznie zakręcona fabuła o Tsufulach. A Gt = seria ta powstała po 10 latach od Z. I aż 10 lat, tyle. A Af nie powstało. Trudno. Bardziej dla młodocianych, niż dla dzieci. Dzieci nie powinny tego wcale oglądać. Tam takie coś powinno być: powyżej + 16 lat. Akira przestał tworzyć serię właśnie przez fanów. Bo fani nie mogli się doczekać powstania Af. A on lubił pracować w ciszy i spokoju. Ale gdyby powstało to chciałabym, żeby odmłodzili postacie. Czyli tak by… np. w Dragon Ball wymyślili jakiś nektar Bogów, co powoduje np. odmłodzenie postaci o 10 lat. To by było całkiem, całkiem fajne. Ale ciężko byłoby go zdobyć. I pełno przy tym wart akcji humoru i akcji, pełno przygód. Jakieś mogli by zasadzić drzewo mocy w wieży Kami, które powodują, że odmłodnieją i wracają siły, czuję się tak jak 20 latek. Można nawet powiedzieć, że boskie. Wolałam, żeby była ta seria była epicka, bardziej ekskluzywna wersja dragon ball. A i fajna muzyka. Taka zmysłowa. Jednak to wszystko.
    Dragon ball – Battle of Gods to taki wciśnięty, trochę tak mi się wydaje. Ale pełno humoru. Birusu i Urisu to postacie na pierwszy plan rzucone, a te znane takie w cieniu. Mogli by wprowadzić też nowe postacie i stworzyć nowy klimat w Dragon ball.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    God Himself 17.11.2013 23:20
    nie.
    Nie polecam, lepiej pamiętać serię Dragon Ball taką, jaką była, a już nie jest.
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    jarek180888 18.10.2013 23:58
    nowy Dragon Ball
    Fanom na myśl o czymkolwiek nowym związanym ze światem smoczych kul przechodzą ciarki po plecach. Każdemu chodzą po głowie niesamowite scenariusze itp. Biada twórcom owych nowinek którzy nie sprostają wyobrażeniom fanów. Trzeba przyznać, że Akira Toriyama i wszyscy którzy tworzyli DB i DBZ postawili wysoko poprzeczkę. Biorąc pod uwagę te kilkanaście lat od zakończenia serii DBZ czy chociażby DBGT oraz rozwój najnowszych technologii animacji można było się spodziewać czegoś na prawdę niesamowitego. Tym bardziej iż film był hucznie zapowiadany. Ja osobiście już po obejrzeniu filmu „Yo! Return Songoku…” nie spodziewałem się niczego szczególnego. Już tamten special wstrząsnął mną dogłębnie. Bynajmniej nie mam na myśli fabuły, ta była jeszcze do strawienia. Mianowicie po grafice było widać raczej że twórcom coś się namieszało w głowach. Kreska była tak beznadziejna, że byle ośmiolatek w paintcie by jej dorównał. Tępe wyrazy twarzy, nienaturalne ruchy, a do tego rażące aż do bólu efekty komputerowe. Niby zrobili krok na przód a cofnęli się o kilka dekad. Nie inaczej było i z „Kami to Kami”. Przerost formy nad treścią to tylko jedno. Pomimo tego, że film broni się niezłym humorem i średnią fabułą, po co wciskać widzowi taki chłam? Nasuwa się myśl, jeżeli macie robić takie gówno to wcale się za to nie bierzcie i nie róbcie ludziom nadziei. Zaskakujące jest to, że twórcy jakimś dziwnym sposobem zapomnieli co najbardziej przyczyniło się do popularności serii DBZ. Myśleli, że wcisną trochę „efektownych” walk, amatorskich efektów specjalnych, pokażą parę ulubionych twarzy i ludziska posrają się z radości. Smutne jest to, że taki młody widz który nie miał wcześniej okazji zapoznać się z DB obejrzy to coś i utwierdzi się tylko w przekonaniu, że to jakiś szajs ten Dragon Ball. No cóż wygląda na to, że i nawet świat smoczych kul poddał się pustej i komercyjnej kulturze XXI wieku. Nie ma tu nawet śladu po charakterystycznym dla anime lat 90' nadawaniu klimatu i wyciskaniu emocji z widza. Nie mówiąc już o jakimś przesłaniu czy po prostu dobrej rzetelnej rozrywce. Chodzą słuchy, że ma być to jedynie wprawka do kolejnej serii. Aż mnie ciarki przechodzą, bo jeżeli ma to wyglądać tak jak te dwa ostatnie filmy to już nic nie pozostanie z DB. Dragon Ball GT okazał się mało trafnym pomysłem, ale jeżeli przy tej grafice i przy takim potencjale scenarzystów ewentualna nowa seria powstanie, okaże się gniotem stulecia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Chmielu 30.09.2013 18:55
    Słabizna
    Niestety filmu nie zrobiono na serio, wydaje się, że miał służyć tylko i wyłącznie humorystycznemu przypomnieniu wszystkich znanych nam postaci, co musiało się skończyć brakiem jakiejkolwiek sensownej fabuły i akcji. Skoro już wiemy, że film jest typowo humorystyczny to co z zawartymi w nim dowcipami? I tu kolejny zawód gdyż te są strasznie czerstwe oraz wymuszone i o zgrozo, co jest już absolutnym kryminałem, bywa, że nawet nie pasują do charakteru danej postaci.

    Generalnie nie jestem osobą która przywiązuje szczególną uwagę do oprawy wizualnej oglądanego anime, jednak w tym wypadku nie da się przemilczeć faktu, że momentami wyglądało to naprawdę paskudnie. Nie wiem czy to jakieś komputerowe wstawki, dziwna animacja czy inny koklusz, ale wygląda naprawdę słabo.

    No i na koniec absolutny „creme de la creme” nieszczęścia tego filmu. Skoro sporo osób narzekało oglądając serię GT  kliknij: ukryte 

    Reasumując w filmie próbowano zawrzeć jak najwięcej „Dragon Balla w Dragon Ballu”, co poskutkowało tym, że wszystko zdaje się być sztuczne, wymuszone i nieprzemyślane. Film tylko dla fanów serii, do obejrzenia w wolnym czasie i zapomnienia. Niestety żaden sensowny Dragon ball już nigdy zapewne nie powstanie i pozostaje się z tym już tylko pogodzić. Tym bardziej się ciesze, że przez wielu odsądzana od czci i wiary seria GT jednak powstała w swoim czasie i zwieńczyła sagę o smoczych kryształowych kulach, bo gdyby próbowano historię kończyć obecnie, mógłby to być wielki krach pięknej historii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    michal9o90 23.09.2013 19:53
    Kupa
    Film to jedna paćka, wzięte wszystko ze wszystkich serii i wrzucone bez najmniejszego planu do jednego gara i tak powstała paćka dobra dla dzieci. Już Yo songoku and his friends return miało kiepskie opinie, ale miało klimat, a nowy film wręcz pobił poprzedni w byciu beznadziejnym. Oczywiście z Filmu da się wyłapać momenty, z których fan DB będzie w niebo wzięty, ale tych momentów jest jak na lekarstwo. Pierwsze 25min WOW, prawdziwy DBZ a potem jedna papka, raz extra, raz gorzej niż do zmoderowano. Nie wspominając o niektórych scenach walki, które nie dość, że zrealizowane w tragiczny sposób to jeszcze niektóre sceny szczególnie te gdzie na siłe wcisneli 3D wyglądają wręcz obleśnie i tu najbardziej widać nierówność jakości tego filmu, jakby go robiło pięćset osób. Mamy kilka scen walki zmoderowano, żeby zaraz dostać obuchem w łeb scenami gorszymi niż nawet w niskobudżetowym anime, i to co chwile na przemian. Straszny brak równowagi w tworzeniu filmu. A już ręki Akiry to w ogóle tu nie widać i chyba nic dziwnego, wystarczyło spojrzeć kto odpowiada za reżyserię i scenariusz, więc czegóż to można było oczekiwać.

    Tylko w jednym wypadku wybaczyłbym im ten film, gdyby ten film był tylko taką zapowiedzią nowo nadchodzącej serii, wtedy zrozumiałbym ten tragiczny film, bo jest on po nie kąd taką kwintesencją DB i DBZ i doskonale się nadaje na swego rodzaju trailer, który miałby zachęć nowe młode pokolenie do oglądania nowej serii. W innym wypadku, ten film to istna padaka. Myślałem już, że nic mnie nie zdenerwuje bardziej niż głupia seria DB:GT, ale ten film przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Jako fan czuję się zwyczajnie przejechany ciężarówką, wyprany i jeszcze raz przejechany, a na koniec zakopany w bezimiennym grobie i podlany szczynami psa.

    A już najbardziej z czego jestem wkurzony i co mogłoby zmienić moją opinię o filmie, to brak jakiegokolwiek napięcia, to już nawet w pewnym sensie trochę komediowy Yo songoku and his friends return miał w sobie dość sporo napięcia. A tu zero, a co tam na ziemie przylatuje najpotężniejszy wróg jaki kiedykolwiek istniał, a wszyscy ani drgnął i nie było by nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że zawsze stojący na straży piccolo nawet nie drgnął, że coś jest nie tak. Nie no przecież obcy w DB mają wręcz regularne międzygwiezdne połączenie z Ziemią i dziennie tam ląduje tysiące obcych prawda?

    Ehh dobra kończę bo tylko się bardziej zirytuje.

    Kilkoma słowami, film beznadziejny 3/10 a to 3 to za to, ze są sceny, które są tak zmoderowano, ze ciągle je powtarzam :)

    Zmoderowano wulgaryzmy. Moderacja sugeruje na przyszłość poszukanie niewulgarnych synonimów do wyrażania zachwytu bądź też dezaprobaty.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Slova 21.09.2013 14:36
    Bardzo dobry, przemyślany pod względem usytuowania w uniwersum film. Przede wszystkim było czuć stary, dobry klimat Dragon Balla, nastawionego głównie na komedię. Dobrze, że motywem przewodnim filmu nie było mordobicie, tak jak we wszystkich pozostałych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    ssj 15.09.2013 18:25
    nowe nie znaczy lepsze
    Obejrzałem,i no cóż,zawiodłem się.Zapowiadali fajerwerki,a skonczyło się na dobrej oprawie audio­‑wizualnej.Klimat skończył się na 291 odc Z­‑etki.Dam 6/10 z pasji do tego anime bo film mnie rozczarował.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime