x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
No coż..Anime to jakieś 1/3 fabuły zawartej w grze. Jeśli na prawdę chcecie się zagłębić w historię, to nie ma sensu oglądać tego przed ukończeniem gry.Co do samej animacji – zmieniono szereg ważnych rzeczy na potrzebę, hmm, zapewne budżetu. To czego brakowało w anime, to opis postaci, dlatego zapewne zmieniono fabułę w ten sposób, aby postacie stały się bardziej wiarygodne, żywe. Monokuma w grze był o wiele bardziej przerażający niż w a anime. Miał o wiele więcej do powiedzenia,było więcej ciętych ripost, niedomówień oraz złośliwości. Ciężko mi to oceniać po przejściu gry, ale skwitowałbym to jednym stwierdzeniem – streszczenie. W grze krew też była różowa XD
Oglądając to mam wrażenie jakbym oglądał szybkie streszczenie gry. Nie czaje jak można skopać tak świetny materiał źródłowy. Grając w grę miałem wrażenie że jest to fabuła na miarę klasyków jak chociażby Death Note. W anime akcja tak tnie do przodu że nie mamy w ogóle czasu żeby naprawdę poznać bohaterów. Relacje między postaciami też są w bardzo szybki sposób zarysowane. Same śledztwa potraktowane kiczowato i na szybko. Brak tego co w kryminale powinno być na pierwszym miejscu czyli charyzmatycznych postaci z których zachowań możemy wnioskować motywy jako widz bo je chociaż trochę poznaliśmy wcześniej.
Obejrzalem dwa odcinki – nie wiem co jest dalej ale to mi wystarczy żeby stwierdzić że anime zostało zrobione po łebkach.
Wizualnie słabo, okej gra też nie szczyci się niesamowitą grafiką ale broni się rozbudowanymi dialogami dla wszystkich postaci i interakcją którą możemy w niej doświadczać. Muzyka typowo kopiuj wklej z gry ale to akurat spoko.
Polecam wszystkim rzucić to w cholere zanim doświadczycie spoilerów i zagrać w o niebo lepszą visual novel do której zresztą na Steamie grupa fanów zrobiła świetne spolszczenie.
A
Byczusia
23.10.2019 17:41 ,,I want you to play a game- but you have to kill each other. Muhahaha"
Zauważyłam, że twórcy tego anime inspirowali się horrorem o tytule Piła. Chociaż to oni musieli się wzajemnie powybijać a i tak morderca dostawał karę. Nie udało mi się ani razu zgadnąć zabójcy- ale może dlatego, że nie jestem ,,obeznana” w kryminałach(?) Monokuma- sadysta ukryty w niedźwiadku- co samo w sobie jest całkiem dobrym pomysłem. Co do bohaterów- Naegi wydawał się trzeźwo myślącym bohaterem niejednokrotnie pokazując, że jest inteligentny‑podczas sądów wykazywał dowody przeczące nieraz ku konkretnym osobom. Nie emo ciota ani też nadmierny superbohater. Wiele chwil było dla mnie nieprzewidzianych np kliknij: ukryte Samobójstwo Sakury, to ,że niejako pomagał Monokumie.. Również ogromną zaletą jest to ,że np bohaterowie szukali rozwiązania, nieraz zdradzali się wzajemnie. A z drugiej ich emocje lepiej pokazane- co cenię w przeciwieństwie do Another gdzie było znacznie gorzej. Daję 10/10
- to anime (Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei The Animation) to ekranizacja pierwszej gry. Bardzo polecam jednak przejść grę, nie oglądać anime, które jest dość skrótowe.
- następnie trzeba przejść drugą grę, bo nie ma ona ekranizacji!
- można potem przejść spin‑off grę Absolute Despair Girls, bo chociaż nie jest to konieczne do kolejnych anime, to zaspoilerują one grę, a jej znajomość ułatwia zrozumienie serii TV
- następnie ogląda się obie serie TV (zakończenie storyline jest w anime, to nie ma gry): Danganronpa 3: The End of Kibougamine Gakuen – Mirai Hen i Zetsubou Hen, równocześnie. Należy najpierw obejrzeć pierwszy odcinek Mirai, potem pierwszy odcinek Zetsubou, drugi Mirai i tak dalej aż do końca.
- na koniec ogląda się odcinek specjalny Danganronpa 3: The End of Kibougamine Gakuen – Kibou Hen
- po tym wszystkim jest gra Danganronpa v3, która nie jest wspólna z serią TV Danganronpa 3! To inna historia.
Poza tym są spin‑off mangi i LNki położone na różnych etapach historii, w tym prequel do pierwszej gry. Nie należy ich czytać przed pierwszą grą.
IMDBma następujące ograniczenia wiekowe:
US – 14 lat
UK – 15 lat
Hiszpania – 18 lat
Singapur – 13 lat
Tak więc jest spory rozrzut…..
Lina
5.04.2019 18:37 Re: wiek
Polecam od XXI wieku, od jakiś 5 lat, dla osób od około 15 roku życia.
Pozycje dokładnie w tej kolejności:
1. Danganronpa – Trigger Happy Havoc
2. Super Danganronpa 2 – Goodbye Despair
3. Danganronpa v3 – Killing Harmony
Danganronpa Abridged Thing – opcjonalnie, ale nie wcześniej niż po skończeniu Danganronpa – Trigger Happy Havoc
Inne pozycje nie dają większej satysfakcji ani przed ani po, co więcej mogą zepsuć doznania z innych pozycji jeśli stosowane przed.
Pozwolę sobie się nie zgodzić, anime stanowiące podsumowanie 1 i 2 gry jest stanowczo warte obejrzenia.
A
kreAtywna
12.02.2017 11:33 Fajne
Moim zdaniem anime naprawdę wciąga, jest ciekawe, śmieszne, zaskakujące i w moim stylu. Postacie fajne, fajna kreska. Ten miś chyba najbardziej mnie rozwalił xD. Jedyne co mnie zdziwiło to rożowa farba zamiast krwi xD
daje 9,5/10 Polecam :)
Wymęczyłam to anime. Już po kilku pierwszych odcinkach chciałam je porzucić ale oceny nie najgorsze więc pomyślałam, że może się rozkręci. Niestety ale dla mnie to był stracony czas. Nie mogłam doczekać się, aż się to to skończy. Jak dla mnie za bardzo chaotycznie i w moim odczuciu zarówno graficznie jak i fabularnie zrobione na odwal się. Albo po prostu się starzeję i zwyczajnie tego typu anime już mnie nie kręcą…W każdym razie ja nie polecam.
W grę nie grałem ale przy serii bawiłem się całkiem nieźle. Oczywiście rozwiązywanie zagadek mając jedynie połowiczne pojęcie o całości i brak czasu na jakiekolwiek dokładniejsze analizy(to zapewne ujęte było w samej grze) nie pozwalały zbytnio widzowi na odpowiednią interpretację(z drugiej strony żaden ze mnie materiał na detektywa).
Projekty postaci całkiem interesujące, choć mogłyby być bardziej rozwinięte – niektóre motywy „wykroczeń” bywały wręcz absurdalne ale dało się na to przymknąć oko.
Ostatni odcinek również w moim uznaniu wyszedł na minus – jeśli seria posiadała choć cień tajemniczości, to w ostatnim odcinku szlak go trafił wraz z tym całym powiewem kliknij: ukryte shounenowego bohaterstwa.
Pozostało też całkiem sporo niedopowiedzeń oraz błędów logicznych ale to podejrzewam, że wynikało w sporej części z upchnięcia sporej ilości materiału w 13 odcinków.
Kreska całkiem niezła i do strony graficznej raczej ciężko byłoby się przyczepić. Odnośnie oprawy dźwiękowej – osobiście starałem się nie zwracać na nią uwagi, opening/ending nie należały do chwytliwych dla ucha i tyle jestem w stanie powiedzieć.
Serii wystawiam mocne 8/10 – miała kilka błędów ale bez problemu można było na nie przymknąć oko, poza tym rzadko trafiają się serie na podstawie gier, które są tak przystępne dla widza, który nie miał styczności z uniwersum.
Wciągające , ale mimo iż obejrzałem to w ciągu 24 godzin ocena 8 to max
R
Lina
11.09.2015 01:08
3 za muzykę?? No bez przesady. Czy recenzent słuchał czegoś poza openingiem i endingiem? Udźwiękowienie w „Danganronpie " stoi na wysokim poziomie, trzeba tylko zdawać sobie sprawę, że opening i ending stanowią w standardowej serii około 10% warstwy dźwiękowej i to akurat tej „pomijalnej”.
Muzyka dobrze komponuje się z wydarzeniami i jest różnorodna, fakt – zazwyczaj nie wychodzi na pierwszy plan (chociaż jest kilka kawałków, których dobrze się przyjemnie się słucha), ale to dobrze gdyż daje pole do popisu aktorom głosowym, a są wśród nich takie osoby jak: Chiwa Saito, Akira Ishida czy Miyuki Sawashiro. Króciutki epizod ma też Rikiya Koyama. Nierzadko dla samego ich posłuchania ogląda się dane anime. Ale i tak największe brawa należą się dwóm paniom, a mianowicie Nobuyo Ooyamie i przede wszystkim Megumi Toyoguchi. To co zrobiła Megumi Toyoguchi to naprawdę czapki z głów.
A
Weiter
10.09.2015 19:17
Jedyne co z tej serii zapamiętałem, to te ciach twarze i ich ukazywanie emocji podczas „sądów”. Do tej pory nie mogę z śmiechu, gdy zarzucali argumenty w stronę winowajcy ten robił charakterystyczną twarz typu = tak to ja jestem w 100% winny i tak też zawsze było. Jeśli zarzuty były skierowane do złej osoby, która nie była winna, to ten wyraz twarzy się nie pojawiał.
I to co wyżej napisałem idealnie obrazuje odcinek z kliknij: ukryte celestia
Przyjemna i miła rozrywka jednak najzwyczajniej w świecie przeciętna. Nie grałam w grę więc oceniam to tylko pod kątem anime.
Podobała mi się fabuła, naprawdę była interesująca i miała potencjał jednak ni jak do tego nie pasował mi wygląd postaci i wykonanie całości. Brakowało mi dreszczyku i jakiegoś mroku w tym wszystkim i chociaż sądy były fajne, to było to zbyt przejrzyste/klarowne.
Ze wszystkich bohaterów najbardziej polubiłam Fukawę, kliknij: ukryte obie jej osobowości, :-D jak dla mnie jej osoba jest ogromnym atutem tej serii!!
Pomysł – super, szczególnie fajne te sądy. Można było się pobawić w detektywa. Najlepsza bohaterka Sakura <3 tak serio to bohaterowie to minus tej serii. Prawda, każdy jest inny ale to nie wystarczy. Najbardziej nie polubiłam tej z warkoczami kliknij: ukryte co miała dwie osobowści, tej z niebieskimi i głównego. Dlaczego? Ta pierwsza była irytująca, a ta z niebieskimi strasznie chamsko zagrała, zasłużyła na to co jej się stało kliknij: ukryte za to nie zasłużył na śmierć Leon, chłopak liczył na randkę a ta podła niebieskowłosa próbowała go zabić, i jeszcze wrobić w to kolegę. Nic dziwnego, że Leon ją zabił, obrona własna. A główny bohater… Jeden z gorszych jakich spotkałam. To powtarzanie ,,Niee, to nie może być on/ona, to mój przyjaciel” a jednak się okazywało, że to on/ona. Miał nosa do kryminału, ale za grosz inteligencji życiowej. Był tak naiwny, że nawet nie zauważył kliknij: ukryte jak go Kirigiri wrobiła. Misiek też mnie wkurzał. Kreska niezła, nie licząc różowej krwi, która dla mnie jest porażką. Z muzyki pamiętam tylko opening który był fajny. Końcówka beznadziejna.
A
anonimek
3.01.2015 09:48 SWIAT
Ludzie! Troche pomyslcie i od razu widac luke w fabule. Jesli swiat byl skazony to askad ta lodowka ktora codziennie miala swieze zarcie? Na skazonej ziemi nie da sie hodowac jedzenia, to znaczy ze ta laska‑niedzwedz klamalai wszystko bylo na zewnatrz ok
Taki super, hiper, które nigdy się nie psują?
Hehe.
anonimuś
3.01.2015 21:20 Re: SWIAT
Podpisuje się pod kolegą z dołu, nawet jakby mieli 500 ton jedzenia, to przecież to się zepsuje, może nie po paru miesiącach, ale po roku‑dwóch to będzie nie do zjedzenia.
Ciekawa seria(w sumie też gra). Zekranizowano jeden z możliwych scenariuszy gry. Troszkę mnie zakończenie zawiodło. Spodziewałem się większego mindfucka a może nawet złamania 4 ściany. Troszkę to wszystko ułożyło się mocno standardowo, bez zaskoczenia.
Z tego co mi wiadomo to gra chyba jest nielioniowa i w zależności od naszych poczynań są różne zakończenia ale mogą się mylić. Moją wiedzę opieram na tym co przeczytałem. Sam nie miałem okazji zapoznać się z grą.
Gra leci jednoliniowo. Jeśli coś po drodze przegapisz lub źle wywnioskujesz, to po prostu na Class Trialu wybiorą Ciebie i game over (poza tym, samo założenie gry nie pozwala na nieliniowość – przy wybraniu złej osoby giną wszyscy). Jedyne, co można w tłumie uznać za jakiś ułamek odmienności, to czas wolny – wtedy sam wybierasz, co robisz, z kim rozmawiasz, gdzie idziesz itd. Tyle, że w anime tego czasu wolnego fizycznie nie ma. Gna tempem karabinu maszynowego i zanim dobrze skończy się jedna część zagadki (chapter w grze), od razu mamy następną.
Według mnie ekranizacja jest w sumie głównie dla osób, które z grą styczności nie miały – mnie osobiście wynudziło na śmierć, jako że nie ma w tym zbyt wiele tego, co mogłoby zwrócić uwagę widza. Ot, postaci narysowane trochę inną kreską, przyspieszone wydarzenia, reszta to kalka z gry (nawet wykorzystano elementy UI!). Wiem, narzekam, ale miałem niestety przyjemność zapoznać się z grą.
Jedyne, co uznałem tu za plus, to ending. Hero Chiryouyaku to utwór przyjemny i chwytliwy, a i pomysł na wizualne upiększenie napisów końcowych wypalił.
Gra jest całkowicie liniowa (co nie znaczy, że zła – zagadki są całkiem przyjemne, nawet jeśli niezbyt trudne), zawiera jednak dwa niestandardowe zakończenia, które są jednak bonusem, a nie pełnoprawnym zakończeniem.
A
Nevaha
13.06.2014 10:53
Anime miało potencjał i to duży… jednak wydaje mi się że zmarnowany. Wszystko działo się za szybko i ta grafika ? zlitujcie się. Jedna rzecz mi nie daje spokoju a mianowicie , co się tak naprawdę stało że doszło do tej całej „rozpaczy” na zewnątrz ?
Anime oparte zostało na grze i było to odwzorowanie dość wierne. Stąd te różne kiczowate elementy jak wielkie pociski(wiecie wystrzelić w kogoś pocisk słowny hehe) czy okrzyki riposta na cały ekran. Z tego co widziałem to fabuła jest ekranizacją jednego z możliwych scenariuszy.
potwierdzam, całe anime jest płytkie. Osądzają gościa ale zapominają dlaczego zabił. Na sam koniec najpłytsze z finalizowanie odcinka. O niebo lepszy jest Cube (film)
A
agalius
16.05.2014 10:49 Niezłe, niezłe, ale ta... krew
Pomysł na fabułę jest wręcz znakomity. Aż trochę żałuję, że sam nigdy na coś podobnego nie wpadłem. Zdarzało mi się już w przeszłości obejrzeć niejeden film, w którym bohaterowie są dosłownie zmuszani do tego, żeby zabijać się nawzajem, ale Danganronpa ma w sobie coś niezapomnianego. „Zabij i nie daj się złapać, a ukończysz szkołę”. – takie mniej więcej motto przewodnie towarzyszy bohaterom przez cały okres trwania tegoż anime.
Co do samych bohaterów to, co tu kryć każdy z nich prezentował sobą zupełnie inny świat. Całkowicie odmienne osobowości, style, zachowania, czy sposoby na życie przywodzą na myśl coś na kształt konwentu reprezentantów z całego świata. Najbardziej jednak w pamięci utkwiły mi dwie osoby. Po pierwsze mononiedźwiedź. Co to w ogóle jest? Gadający pluszak, który na pierwszy rzut oka wydaje się być równie nierozgarnięty, co niebezpieczny. Ponadto jeszcze kliknij: ukryte druga osobowość schizofreniczki. Morderczyni wgniotła mnie normalnie w glebę. Jedyne do czego chciałbym się doczepić to ta krew. Wybaczcie mi, ale co to w ogóle ma być? Różowa krew i to jeszcze pokazana w taki sposób, jakby autor dał małemu dziecku różową farbę i powiedział: „maluj”. No to namalowało. Machnęło pędzelkiem raz tu, dwa razy tam, aż wreszcie wyszedł efekt końcowy.
Jak dla mnie Danganronpa zasługuje na 7/10
shh
27.05.2014 18:32 Re: Niezłe, niezłe, ale ta... krew
Krew jest różowa, bo przy wydawaniu gry był taki wymóg. Nie znam się na tych ich systemach klasyfikacji, ale tak to mniej więcej wyglądało, że albo ją pokolorują albo nic z tego nie będzie. Biorąc pod uwagę, że stanowi to całkiem niezłą cechę rozpoznawczą, to pewnie w anime już nie chcieli tego zmieniać.
Niestety kolejne anime, które BYŁO dość dobre, sięgało jakiegoś poziomu i miało się nadzieje, że wzniesie sie na wyżyny. Cóż, im wyżej, tym mocniejszy upadek. Nie jest to jednak klasyczne uderzenie o ziemie, a właściwie minięcie pkt wyjściowego anime (poziom 0) i zaliczenie jakieś kotliny, może depresji? Bywa, prawda? W koncu to nie pierwsza taka produkcja.
Sam pomysł interesujący, ciekawie prowadzony. Pewne wstawki były niepotrzebne, ale kto by przywiązywał do tego wagę. Pare dłużyzn też sie znalazło, jednak na to też można przymknąć oko. Troche irytował mnie Misiek, no ale cóż może taki miał być zamysł, choć naprawdę dla mnie to żałość.
Kolejna sprawa – luki w fabule
Cała masa sprzeczności i niedomówień
ukryty spoiler -> kliknij: ukryte niby katastrofa etc a mają jedzenie? i jak ktoś mógłby wówczas oglądać cokolwiek? Mało tego mają internet i nie wzywają pomocy, dodatkowo nie upewniają sie już wcześniej, czy tak naprawdę to nie Misiek osądza – nie pytają kto na kogo głosował uznając, że każdy głosował jak i oni. Kolejna sprawa to morderczyni z którą mieszkali dwa lata wcześniej się nie ujawniła – bo tak to by pamiętała…? Blondyna przyjaciółka postanawia ich zabić po 2 latach, serio?!
Troche szkoda potencjału, które zabite zostało przez zakonczenie. Mimo to ciekawe, angażujące odbiorce, prowokujące do samodzielnych poszukiwan odpowiedzialnych za zdarzenia…
5 może 6 /10
Przy tak małej ilości odcinków trudno o ominięcie niedomówień. 5 chapterów z gry, w której przejście jednego zajmuje od 3 do 6 godzin, upchnięto w 13 odcinkach – w dodatku tak nieudolnie, że akcja leci na łeb na szyję aby tylko dotrzeć do zakończenia. W grze, na szczęście, aż tak wyraźnych niedopowiedzeń nie było, wszystko było spójne, a jeśli poświęciło się wystarczającą ilość czasu niektórym postaciom w czasie wolnym, można było dowiedzieć się o wiele więcej, niż pytaliśmy.
Sama w to nie wierzę, ale Danganronpa to jedna z najsmutniejszych serii, jakie udało mi się dorwać. Oglądając pierwszy odcinek sądziłam, iż trafiłam na kolejną papkę, na podstawie gry, jednakże w trakcie seansu, któregoś z kolei odcinka, ta myśl uległa zmianie.
Jako że, zanim obejrzałam tę serię, dane mi było usłyszeć o niej wiele negatywnych opinii – głównie mówiących o tym, iż jest ona bardzo przewidywalna i że nie warto poświęcić ani chwili Danganronpie – nie byłam nastawiona pozytywnie. Po czym, obejrzałam całą serię w jeden dzień i nie, ani razu nie udało mi się zgadnąć kto był zabójcą. Zaskoczył mnie również fakt, jak bardzo przywiązałam się do niektórych postaci, oraz to, iż kilkakrotnie spłynęły łzy po moich policzkach. kliknij: ukryte Kiedy wina padła na Ohwadę, w którymś z tych, cholernych szkolnych sądów i moment, gdy Ishimaru zaczął szlochać – serce mi się w pół złamało i już nie było „Nie będę płakać”, tylko darłam się jak głupia, do ekranu „NIE, NIE, NIE”, co chwilę pociągając nosem. Wypadające pudełko masła z Ohwady, wcale mnie nie rozśmieszyło, wręcz przeciwnie. Właśnie wtedy tak bardzo znienawidziłam Monokumę. Nie mówiąc już o tym, co się okazało w ostatnim odcinku. Jak to ktoś podsumował kliknij: ukryte "[...]zabijaliście się w gronie przyjaciół” Dźg w serducho i polał cytryną. Co do reszty bohaterów, to przyznaję, główny bohater mnie irytował od samego początku, tak samo, jak ta jego psiapsióła z gimnazjum, kliknij: ukryte (cieszyłam się, że zginęła w pierwszym odcinku, jej mi szkoda nie było), ale cała reszta nie była taka zła. Faktycznie, nikomu nie była poświęcona większa uwaga, tylko Naegi dostał odrobinę więcej czasu antenowego, ale i tak dało się polubić tę gromadkę.
Niestety, ale dość spory minus dla oprawy graficznej. Nie tyle, co dla tej „normalnej” kreski, tylko dla grafiki komputerowej, która pojawiała się podczas każdej z kar. Nie znoszę jej w anime, a tu, była ona wyjątkowo odstraszająca.
O fabule, nie ma co dużo mówić, bo jest ona oparta na podstawie gry. Nie była ona jakoś specjalnie zawiła, a mimo to, kilka momentów było zaskakujących, przynajmniej jak dla mnie. kliknij: ukryte Gdy Naegi pojawił się w tej egzekucji, już miałam nadzieję, że faktycznie stanie się coś, co zdarza się niesamowicie rzadko w anime – zginie główny bohater, ale i tak stało się inaczej, bo przecież jak główny bohater, mimo, że jest frajerem, może zginąć. Co do „przewidywalności”, jak zauważyłam, wszyscy są niespotykanie inteligentni i wszyscy wszystko przewidzieli, „no bo przecież to było oczywiste”. Dla mnie, nie było takiego momentu, gdzie mogłam śmiało powiedzieć „O! Wiedziałam, że tak będzie”. Wszystkie wyniki szkolnych sądów, były dla mnie zagadką i za każdym razem, zastanawiałam się razem ze wszystkimi bohaterami, kto mógłby być tym zabójcą. Dlaczego uważam, iż jest to smutne anime? Ano głównie dlatego, iż okazało się, kliknij: ukryte że wszyscy byli sobie bliskimi przyjaciółmi i zabijali tych, których nazywali „tomodachi”. Wyobraziłam sobie siebie, w takiej sytuacji i zrobiło mi się ich, po prostu szkoda.
Reasumując, mogę śmiało powiedzieć, iż mimo kilku minusów, Danganronpa naprawdę mi się podobało. Może nie będzie to dycha, dziewięć czy osiem, ale uważam, że siódemka należy się tej serii.
Uwielbiam to anime, naprawdę jest mega! Mimo wielu niedociągnięć – kocham to! Kocham je za samą przyjemność oglądania, bardzo ciekawą fabułę, chęć i próby rozwiązania zagadek zabójstw i całej akademii, za to, że oglądałam odcinek za odcinkiem, bo tak mnie wciągnęło! <3 Jeednakże, niedociągnięcia są i to duże i bardzo rzucające się w oczy, np. kliknij: ukryte (kopiuję fragment komentarza poniżej)
Skoro świat uległ jakiejś bliżej nieokreślonej misiowej apokalipsie, to kto oglądał to zgodne z humanitarnym prawem moralnym reality show?
No? Wytłumaczcie mi to, bo nie rozumiem. I w ogóle szkoda, że na końcówce nie pokazali czy kliknij: ukryte ten świat był zniszczony, czy Junko kłamała, bo akurat to mnie zaciekawiło i liczyłam, że pokarzą fragment ziemii, budynków kliknij: ukryte o ile jeszcze tam stały.. Co by tu jeszcze… każdy bohater był w porządku, miał swój własny charakter, najbardziej chyba polubiłam Kirigiri i Asahinę :) W każdym razie, anime bardzo fajne i strasznie przypadło mi do gustu, poza tym wielkim niedociągnięciem.
A
Dasza
11.10.2013 01:17 ??
A ja pozostawię ocenę dla siebie i zadam jedno pytanie, ktore pozwoli mi stwierdzić, czy twórcy robili to, co im wiatr do głowy przyniesie. A mianowicie
kliknij: ukryte SKORO ŚWIAT ULEGŁ JAKIEJŚ BLIŻEJ NIEOKREŚLONEJ MISIOWEJ APOKALIPSIE, TO KTO OGLĄDAŁ TO ZGODNE Z HUMANITARNYM PRAWEM MORALNYM REALITY SHOW? Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Po pierwsze – zamaskowano spoiler. Po drugie – kolejne „krzyczące” komentarze będą usuwane (uprzejmie prosimy o naprawienie przycisku „caps lock” bo najwidoczniej się zacina.
Moderacja
Naw dlaczego, ale serie wręcz pokochałam. Natknęłam się na nią wiele razy w internecie, ale dopiero gdy przeczytałam recenzje w magazynie „kyaa” postanowiłam się za to zabrać. Ostatnio oglądam dużo kryminałów więc niby nic nowego XD
Sama nie mam pojęcia od czego zacząć bo jest tyle do powiedzenia… oczywiście po przeczytaniu recenzji wiedziałam co jest za „bramami” szkoły i nie mogłam się doczekać jak już wyda się. Cała podekscytowana i dosłownie chodząca pod wpływem napięcia oglądałam. To anime ma coś co bardzo cenie. Otóż wciąga przynajmniej mnie. Nie mogłam się oderwać od komputera i czekałam na ostatnie odcinki. Na dodatek jak to ja nie trzymam napięcia to od razu co odcinek do mamy opowiadać. Co do anime to nie umiem trzymać napięcia i dawać natywne oceny oby dwie wady trochę się dały we znaki
Zacznę od pomysłu, który na początku przypominał mi trochę SAO. Zamknięci bez wyjścia by wyjść muszą coś zrobić. Oczywiście później trochę to oddalało się od SAO. Ogólnie pomysł jest świetny. Zapewne gra też jest super. Żeby wpaść na coś takiego trzeba naprawdę być dobrym XD
Jeśli chodzi o muzykę to coś jej nie słyszałam. Może tylko w szkolnym sądzie, ale tak ogólnie to słabiutko. Opening to też jakaś pomyłka bo najpierw nie ma potem jest i co chwile się zmienia i znów nie ma, ale przecież opening to nie wszystko (co prawda uwielbiałam jak w openingu mówią danganronpa)
Kreska nie jest zła, ale też nie jest najlepsza. Taka dociągnięta, ale mimo wszystko mogło być lepiej. Ale wtedy anime straciłoby czar ^^ I jeszcze coś co pewnie nie tylko mnie dręczy: czemu krew jest różowa? Fajnie wyglądała i wszystko super, ale czy mieli jakiś motyw? Zaintrygowała mnie też kreska gdy ktoś dostaje „karę” była taka ... bardziej płaska, ale podkreślona ciekawie ciekawie to zrobili ^^
Jeśli chodzi o te zabójstwa i zagadki o ich ogólną jakość to były pogmatwane. Ale gdyby nie to byłyby za proste. Prawie żadnej nie zgadłam tylko się domyślałam -.- Bo wydaje się mi, że sąd był za krótki i powinien się rozłożyć na 2 odcinki wtedy widz mógłby się zastanowić i samemu zgadywać. kliknij: ukryte Najbardziej skomplikowana była śmierć tego chłopaka, który podawał się za dziewczynę… co został powieszony w szatni(i znów nie pamiętam imion). Ok śmierć spk, ale co zrobił ten blondas… Ta… nie wiem wybaczcie, ale imiona to coś czego nie zrozumiem -.- W każdym razie on zamienił plakaty i go powiesił oraz napisał to na ścianie. Po co on to zrobił by zobaczyć ich umiejętności? No nie nie rozumiem jestem jeszcze za mała. Bohaterowie byli świetni. Może nie wszyscy piękni,ale mieli fajne charaktery. Najbardziej polubiłam Celes i Kirigiri co ciekawe polubiłam też…. kliknij: ukryte Tą blondynę modelkę która za wszystkim stała. Na początku sądziłam, że najpóźniej „odpadną” osoby starannie narysowane XD Jednak się myliłam. Autor dobrze też pokazał ich panikę na samą wiadomość o tym, że zostaną zamknięci. Główny bohater często mnie wkurzał bo pan Naegi był… wkurzający po prostu. On odgadywał prawie wszystkie zagadki,a przecież to kliknij: ukryte Kirigiri jest detektywem. Dziwną postacią była też Fukawa czy jakoś tak kliknij: ukryte ona była mordercą ok, ale skoro oni wcześniej razem żyli w akademiku prawie dwa lata to ona się z tym nie ujawniała czy też wszyscy o tym wiedzieli? No cóż są niedociągnięcia, ale mimo wszystko jest dobrze XD
Fabuła coś czego nie mogłam się doczekać. kliknij: ukryte Całość jest zaskakująca szczególnie koniec gdy dowiadujemy się coraz więcej o akademii. Razem sobie żyli tyle czasu i to razem z tą blondyną. A ta modelka, postanowiła ich tak pozabijać? I na dodatek jak im usunęła pamięć? Zresztą co się stało z tym światem? Tyle pytań… Teraz widzę ile anime ma niedociągnięć i na ile ja jestem głupia. Chociaż zgadłam, że to show w TV, ale miałam też nadzieje, że tak naprawdę wszyscy żyją. Anime z pewnością jest przyjemne chociaż trochę nie dociągnięte. Z pewnością miło się ogląda z kimś by razem zgadywać kto jest zabójcą. Brakuje mi trochę rozwinięcia tego anime więcej odcinków i kontynuacji bo cholernie jestem ciekawa co dalej. Bardzo polecam ^^
Ps: Jak i gdzie dostać grę? Chyba jest tylko na psp, a ja nieszczęsna mam xboxa… Ale chyba już nie warto grać po obejrzeniu anime… :/
CadyXD
21.10.2013 15:10 Gra
Dziewczyno graj. gra jest lepsza. W anime to spłycili bo seria po prostu stała by się nudna. Dangaronpa jest ta gra gdzie bardziej skupiamy się na bohaterach. Np w tzw „Free time” gdzie możemy chodzić po szkole i rozmawiać z wybranymi postaciami dowiadujac się od nich sporo o ich życiu ,planach. Nawet jak znasz zakończenie to będzie łatwiej rozwiązywać sprawy. XD
Nie przeszłam jeszcze całej gry i po zakończeniu anime raczej już nie przejdę, ale po tym co zobaczyłam ciężko mi się nie zgodzić, że pierwowzór był lepszy niż anime. Jednak… Ciężko mi się również zgodzić, że czasu antenowego było o wiele za mało. Gdybym przez pół anime miała oglądać Naegiego chodzącego po szkole i szukającego śladów umarłabym z nudów, tak samo nudne byłoby oglądanie wszystkich wypowiedzi z debat w grze, które w większości przecież nic nie wniosłyby do anime. Jedyne, czego mi zabrakło to poznania bohaterów. kliknij: ukryte Nie miałam pojęcia jak bardzo przywiążę się do Ishimaru, Chichiro i Oowady dopóki nie zobaczyłam ich śmierci w grze, podczas gdy w anime nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Szkoda, bo zepsuto również kilka pięknych scen. Ale… Miałam z tym anime kilka godzin naprawdę dobrej zabawy. Obiektywnie musiałabym postawić tej serii 6/10, z tym, że byłoby mi bardzo cieżko zrobić coś takiego po tym, gdy Danganronpa jako całość, czyli anime, gry i cała reszta, stała się czymś, czego raczej nie zapomnę na długo. Swoją subiektywną ocenę zachowam więc dla siebie, a wszystkim tym, którzy dopiero mają zamiar zabrać się za Danganronpę – Ludzie, weźcie się za grę. To zupełnie inny poziom rozrywki niż anime.
Jako osoba, która przeszła grę, jestem zdegustowana poziomem tego… czegoś.
Moim głównym zarzutem jest ilość czasu antenowego – upchnięcie kilkudziesięciu godzin gry w 13 krótkich odcinków? Serio? Rozdziały w grze trwają średnio 6 godzin, a same debaty conajmniej godzinę, tu – rozdział około 40 minut, a debaty kilkanaście. Może mogłoby się to udać, gdyby zostało to zrobione umiejętniej niż nam zaprezentowano. Akcja tego anime pędzi zdecydowanie za szybko, przez co nie można porządnie „wczuć” się w fabułę, pomyśleć nad zagadkami lub wyrobić sobie zdania o postaciach.
Jak już o postaciach… Duża część rozdziałów koncentrowała się na poznawaniu uczniów, przez rozmowy z nimi można się przekonać, że nie do końca wywołane przez nich pierwsze wrażenie odpowiada ich aktualnym osobowościom. Dzięki temu w grze poznawało się galerię barwnych postaci, które można pokochać, znienawidzić a nawet zacząć się z nimi identyfikować.
Niestety, anime zaprezentowało gromadę płytkich karykatur. Jak już wspominałam, nie ma czasu, by ich poznać, nikt nie dostał wystarczająco dużo uwagi. Po prostu nieciekawi, stereotypowi bohaterowie.
Ostatnim gwoździem do trumny jest oprawa wizualna, będąca na poziomie dna. Pokaz slajdów? Zdefermowane twarze? Kiepska animacja? To wszystko i wiele więcej tutaj! Najlepsze w tym wszystkim są projekty postaci, nie wyglądają wybitnie źle, choć trochę… dziecinnie? (zwłaszcza Naegi i Kirigiri).
Ocena 2/10 najlepiej opisuje moje odczucia dotyczące tej serii – pozbawione jakichś większych zalet anime, którego oglądanie jest prawie jak kara. Mam olbrzymią nadzieję, że Super Danganronpę 2 zostawią w spokoju, a jeśli nie, to niech chociaż pan Seiji Kishi się będzie trzymał z dala od tego…
Czyli kolejny przykład adaptacji gry, w przypadku której lepiej mają ci, którzy orginału nie widzieli. Mi serię ogląda się przyjemnie (ciekaw jestem zakończenia), ale nie da się nie odnieść wrażenia, że jest to spłycona wersja czegoś większego (zwłaszcza rozwiązywanie spraw jest momentami jakieś takie, nie wiem, „naiwne”). Grafika nie jest znowóż taka zła, ma ciekawe wstawki kliknij: ukryte np. animacje śmierci bohaterów, a niektóre postaci są ciekawie narysowane (ale to raczej dzięki oryginałowi). Ciekaw jestem czy anime powstało jako promocja gry, bo sądząc po komentarzach tanukowiczów, gra jest już dosyć popularna (ja o niej nie słyszałem przed obejrzeniem anime, ale nie lubię tego gatunku gier). Zresztą robienie animowanej adaptacji czegoś co jest w orginale bardzo rozbudowane rzadko kiedy wychodzi dobrze…
Grafika nie jest znowóż taka zła, ma ciekawe wstawki kliknij: ukryte np. animacje śmierci bohaterów
kliknij: ukryte Ach, powinnam była wspomnieć o egzekucjach… Egzekucje pokazane w anime są po prostu skopiowane z gry, jedynie ze zmienioną grafiką i cenzurą w przypadku pierwszej. Oryginalne scenki wyglądają lepiej niż te ukazane w anime
blob napisał(a):
Zresztą robienie animowanej adaptacji czegoś co jest w orginale bardzo rozbudowane rzadko kiedy wychodzi dobrze…
I jak tu nie przyznać racji?
Poza wspomnianym przez Anonima Umineko, mogę wymienić jeszcze Personę 4 The Animation, której stawiam podobne tą samą ocenę i podobne zarzuty co Danganronpie The Animation.
Poza wspomnianym przez Anonima Umineko, mogę wymienić jeszcze Personę 4 The Animation, której stawiam podobne tą samą ocenę i podobne zarzuty co Danganronpie The Animation.
Zgadzam sie w pełni, mógłbym jeszcze dodać Devil Survivor, którego akcja pędziła na złamanie karku, tylko komuś zabrakło kasy na hamulce. A tak przy okazji Mortis mógłbys podać stronkę z której ścągnąłeś Danganronpe, bo ja jakoś działającego linku nie mogę znaleźć, a z chęcią zobaczyłbym pierwowzór.
Z punktu widzenia osoby, która nie miała do czynienia z tymi grami o ile anime Devil Survivor było beznadziejne a Danganronpa kiepska, o tyle P4 jako samodzielna seria sprawdza się całkiem dobrze.
Nie można oczekiwać, że anime przedstawi całą zawartość gry, bo nawet dysponując wystarczającą ilością czasu wiele elementów zostanie utraconych ze względu na różnice w medium. Chyba nie powinno traktować się takich serii anime jako adaptacji, ale raczej jako osobne produkty pod danym tytułem. Trochę jak karty do kolekcjonowania czy inne pierdoły. Raczej nikt nie oczkuje, że opisy pod ilustracjami opowiedzą całą historię z oryginału.
Cóż nie da się ukryć, ze masz rację, jednak zdarza się, że na przykład dana osoba najpierw weżmie się za anime, które jest adaptacją danej gry, a dopiero później za grę. I tutaj może sę pojawić coś takiego, że jeśli anime wyszłoby słabo i się danemu odbiorcy nie spodobało, to nie dość, że może nawet ni skończyć anime, co nawet się nie chwycić, za oryginał.
Dlatego moim zdaniem, twórcy anime albo nie powinni brac się za adaptację gier, albo po prostu zrobić jeden wątek i zakończyć czymś co zachęci ludzi. Skoro jesteśmy w dziale danganronpy, to np, coś takiego: Dać pierwszy odcinek wprowadzający, 2 zabójstwa, dla każdego rozciągnąć te zabójstwa i rozprawy na powiedzmy 4,5 odcinków i w ostatnich odcinkach wprowadzić tego kliknij: ukryte 16 ucznia i koniec serii. Abo możnaby też zamiast 12 zrobić 24 odcinkową serię. Wtedy to Danganronpa byłaby po prostu genialna.
Niestety sezonowe szablony to zmora anime ostatnich lat. W przeciwieństwie do serii z lat 90 czy nawet pierwszych lat po roku 2000 wszystko jest wciskane na siłę w ramy kwartału zamiast robić tyle odcinków, ile jest potrzebne na opowiedzenie danej historii.
Dodatkowo w przypadku Danganronpy i podobnych serii producenci mogą się obawiać pchania w dłuższe serie nie widząc jak się to sprzeda. Jeszcze odnośnie grania po obejrzeniu anime. W przypadku takich serii nie ma to za bardzo sensu, bo anime zdradza wszystkie tajemnice i zakończenie. Raczej nikt nie czyta kryminału wiedząc, że lokaj był zabójcą. Coś o czym mówisz może się sprawdzić w przypadku symulatorów randek itp., w których jest kilka możliwych wątków i zakończeń.
Coś o czym mówisz może się sprawdzić w przypadku symulatorów randek itp.,
Akurat, Dangan Ronpa w najnowszej odsłonie ma dostać podobnie jak dwójka symulator randek… Khem, znaczy dodatkowy scenariusz, gdzie po prostu integruje się z innymi uczniami.
Najbardziej rozbroiła mnie animacja chodzenia, w niektórych odcinkach po prostu bohaterowie przesuwali się bez odrywania nóg ani ich poruszania ;D wstawki z gry są beznadziejnym pomysłem wygląda to jakby animatorom nie chciało się wykonać swojej pracy kliknij: ukryte i ściągnęli z YouTube egzekucje bohaterów. Postaci nie mamy okazji poznać przez tą drobną liczbę 13 odcinków. Akcja dzieje się o wiele za szybko, a w dochodzenia nie mamy okazji się zagłębić. Dostajemy parę przypadkowych przedmiotów i mamy ukazać cały przebieg sprawy. Trudne? W pierwszym odcinku dowody dość oczywiste, ale później zaczyna robić się naprawdę dziwnie. Nie grałam w grę, ale chętnie bym zagrała by ujrzeć na własne oczy różnice między oryginałem a adaptacją.
A
etreyredfw
29.08.2013 18:38
A ja się zastanawiam nad jednym. Skoro oni mają tam internet to CZEMU DO CHOLERY NIE WEZWĄ POMOCY?!?!?!?!
kliknij: ukryte Bo nie chodzą komputery a na tamtym 2 kompie była tylko sztuczna inteligencja a poza tym dyrektor mógłby się dowiedzieć jakby był najazd na szkołę i mógłby ich wszystkich pozabijać albo ukryć w jakimś miejscu w jakim by ich nie znaleźli.
Miśkowi wystarczy minuta, żeby ich wszystkich ukatrupić. Nie mają takich umiejętności, jak sztuczna inteligencja, żeby chociaż mieć szansę na brak wykrycia. Wezwą pomoc – umierają, a najwyraźniej Monokuma ma wystarczające możliwości, by wszystko zataić i wziąć sobie nową piętnastkę uczniów…
Chyba, że coś przeoczyłam. ._.
Dokku
6.09.2013 12:06
1. Nie mają odpowiedniego sprzętu (co prawda w szkole znajduję się sala komputerowa, ale pc‑ty zostały zastąpione, o ile dobrze pamiętam z gry, kwiatkami).
2. Jedynym (znanym mi) miejscem z dostępem do internetu jest ten tajny pokój ukryty w męskiej łazience na drugim piętrze. Tam też podłączają Alter Ego, w celu zdobycia informacji. Teoretycznie mogli spróbować wezwać za jego pośrednictwem pomoc, ale kliknij: ukryte jak kończy wszyscy wiedzą. Poza tym Monokuma i tak miałby to gdzieś, ale o tym ciężko mówić bez spoilerów. 3. Minęło już sporo czasu, więc ktoś tak czy siak powinien ich szukać. Jednak z jakiegoś powodu w dalszym ciągu pomoc nie nadchodzi. Przypadek?
4. Spoiler odnośnie zakończenia kliknij: ukryte Wezwanie pomocy z wielu względów i tak nic by nie dało. W 10 odcinku jest już co nieco ujawnione odnośnie tego ;)
Może coś przeoczyłem, ale wydaje mi się, że dostępu do internetu tam NIE BYŁO. Jeśli był, to gdzie jest o tym mowa? kliknij: ukryte Alter Ego został podłączony do sieci szkolnej, a to co innego.
W czwartym odcinku kliknij: ukryte gdy są w bibliotece mówią (przynajmniej według polskich napisów), że gdyby połączyli się z internetem mogliby zdobyć cenne informację więc rozważali te opcje i gdyby była pewnie by ją wykorzystali
To zdecydowanie jedno z najlepszych anime tego sezonu. Ma w sobie to coś, co sprawia, że następnego odcinka wyczekuje się z niecierpliwością. Prosty, ale bardzo dobry pomysł na fabułę jest prowadzony bardzo ładnie przez 8 dotychczasowych odcinków. Bohaterowie są prości i niestety ze względu na ich ilość i czas, jaki dano do przedstawienia ich, nie dane nam jest zagłębienie się w ich psychikę, więc przez cały czas widzimy ich jako konkretny typ charakteru – ale mimo to, są bardzo sympatyczni. Poza tym, to chyba nie o złożonych bohaterów w tym anime chodzi, tylko o fabułę – która jest naprawdę bardzo dobra. Grafika jest typowo shounenowa, nie uświadczymy tu nic pięknego, na czym warto zawiesić oko. Wstawki z gry na początku mnie denerwowały, ale potem zauważyłam, że dodają anime dynamiki i klimatu. Nie dało się jednak uniknąć kilku, dosyć znaczących wad.
Po pierwsze, boli mnie pewien schemat: kliknij: ukryte Mononiedźwiedź prowokuje morderstwo, ktoś zabija, pozostawiając po sobie mało oczywiste ślady, a w następnym odcinku nie tak zwykły główny bohater rozwiązuje zagadkę, w sposób, że trudno odgonić od siebie myśl, że jego inteligencji nie powstydziliby się L i Kira z Death Note.Po drugie, często są pewne nielogiczności, które również mi przeszkadzają, chociażby to, że kliknij: ukryte skoro główny bohater rozwiązuje każdą zagadkę i gdyby nie on, to pewnie już dawno ktoś by z tej szkoły wyszedł… To czemu nikt go jeszcze nie ukatrupił? Na pierwszy rzut oka widać, że bronić to by się on raczej nie umiał. Wiem, że to anime na podstawie gry, ale to jednak nie gra, a anime – można było to jakoś zamaskować. Chyba, że będzie to wyjaśnione w najbliższych odcinkach. Niestety, wiele rzeczy zostało pominięte, przez ilość odcinków… Pozostaje mi więc sięgnąć po grę.
Obiektywnie musiałabym dać tej serii 6/10, ale subiektywnie mogę powiedzieć, że to kawał dobrej rozrywki i moja ocena z 8/10 raczej nie zejdzie, chyba, że twórcy wyjątkowo coś zepsują.
Co do 2‑giej argumentu, to owszem on rozwiązuje te wszystkie zagadki, jednak jakby sie nad tym zastanowić, to pierwsze 2 zabójstwa, wyglądają razcej na przypadkowe, czy też raczej niezaplanowane, natomiast w 3 postanowiono wykorzystać konflikt interesów, który powstał pomiędzy bohaterami. Poza tym jak zauważyłaś/łeś bohaterowie, to w sumie tylko typu charakterów konkretne, więc ze wszystkich osób, ktore były na początku, to ze 4,5 osób mogłoby zabić kogoś z premedytacją. Z czego 3 już nie żyją. Reszta raczej nie chcę się podporządkować miśkowi w tym jego misternym planie. Ja przynajmniej tak to widzę, choć oczywiście mogę się mylić.
nie wiem co szsc chcecie od monokum? wedlug mnie jes to postac naprawde orginalna i z fajnym pocuciem humoru. owszem bywa zmoderowano wulgaryzm ale takie jest jego zadanie. osoba ktora go kontroluje jest dopiero zmoderowano wulgaryzm:D co do grafiki, jest identczna kreska jak w grze a to anime na podstawie gry wiec z czym rzecz taka ma byc. jak juz mowiem gra jest duzo lepsza od anime co nie znaczy ze anime jest slabe. teraz tylko czekam na tluaczenie gry super danganronpa 2:)
Zmoderowano wulgaryzmy. Na przyszłość proszę stosować wyrażenia synonimiczne, by wyrazić swoja niechęć bądź też zachwyt. Proszę także stosować się do zasad pisowni języka polskiego. Moderacja
Po 7 odcinku Finał sprawy trochę gorszy od poprzedniego, sprawca kliknij: ukryte był dość oczywisty. W poprzednim odcinku za dużo kręciło się wokół Celes i samo morderstwo wydawało się przemyślane, a dziewczyna była inteligentna. Szkoda, lubiłam tę postać a tu proszę następna którą lubię tzn. Sakura wydaje się być szpiegiem. Smutno, razem z pływaczką stworzyły jakieś podwaliny przyjaźni i zastanawiałam się jak tu kropnąć taki kawał baby, myślałam że ta przyjaźń właśnie może ją doprowadzić do grobu. Nie wiem czemu ale przypuszczałam, że ze sprawą będzie jakoś powiązany hazard, bo Celes + sala do rozrywki. Trochę nie kupuję, że Yamada wierzył, że wyjdą po tym oboje, no ale powiedzmy że miłość strzeliła mu do głowy. Egzekucja ciekawa, pasująca do dziewczyny. To coś co spałowało Naegi'ego może jest 16 uczestnikiem? Nie wiem czy te chwile obłędu Celes były potrzebne, wyszłoby lepiej gdyby po prostu była opanowana. Wciąż ogląda mi się przyjemnie i gdybym miała stawiać na kolejnego trupa to byłby to Hagakure.
A
Kaja
23.08.2013 14:09
Historia mi się podoba. Wciąga mnie. Np teraz po prostu nie mogę się doczekać kolejnego odcinka! Ale oprawa… O jezu nie, wszystko mnie tu przeraża. Te przerysowane projekty postaci są ohydne, tak samo ich zachowanie (czemu jak inni odkrywają kto jest mordercą to ów morderca ZAWSZE zaczyna się zachowywać jak psychol?!?!), dziwne kary za morderstwo i cała oprawa graficzna im towarzysząca, no i oczywiście zmora tego anime, MONOKUMA, nienawidzę go. Trudno mi ocenić to anime, bo za samą historię dałabym 8‑9/10. Ale oprawa zasługuje tylko na 2/10 (nie 1, bo podoba mi się opening i kilku seiyuu). Średnia ~5/10, cóż…
A mnie po 5 odcinkach całkiem się podoba. Jakoś ostatnio w ręce wpadały mi same smęty i miałam ochotę na coś z akcją, niezbyt skomplikowanego. Zagadki nie powalają, całość bardzo konkretnie zalatuje grą i nie dziwię się, że komuś może się to nie podobać. Ja większych problemów z taką stylistyką nie mam, ci przekoloryzowani bohaterowie też mi nie przeszkadzają, dzięki nim idzie wszystkich łatwo rozpoznać, jakieś głębsze portrety psychologiczne to tu nie bardzo, historie pewnie będą się sprowadzać do takich opowiastek jak ta z 5 odcinka, kliknij: ukryte o bracie Oowady. I fajnie. Brakuje mi dokładnie rozpisanego,zobrazowanego planu pomieszczeń na piętrach, tzn. kto ma koło kogo pokój, gdzie są kuchnia, hol itp. , jakoś bardzo zwracam na to uwagę, jak w Doubt, oraz jakiegoś pierwiastka niepokoju? Misiek to dobry potencjał, gdyby to jakoś pociągnąć, żeby człowiek czuł tę grozę na korytarzach i ulgę, gdy bohater zamyka się w bezpiecznym pokoju. Czekam aż kliknij: ukryte zaczną się mordować z premedytacją, póki co okazja czyni mordercą. Może przestaną z taką beztroską biegać po piętrach, chociażby ze względu na zahukaną dziewczynę – seryjną morderczynię, która jest wśród nich. Czy zerwali już całkiem jawnie z zakazem wychodzenia z pokoju po 22?
A
damin
7.08.2013 01:40
Myślę, że gra musi być całkiem fajna (chociaż teraz bym w nią nie pograł wiedząc już kto kogo zabił), ale anime leży i kwiczy. Wszystko wygląda jak gra, to wybitnie wkurzające. Projekty postaci są paskudne (gruby koleś albo lasia z wywalonym jęzorem… ludzie, rili?). Durne kary za morderstwo… Nawet do końca nie rozumiem o co chodziło z tym masłem, ale chyba wolę nie rozumieć, bo bym się jeszcze zbełtał. A, no i nie zapominajmy o Mononiedźwiedziu, najbardziej wkurzającej postaci z anime forever. Wszystko w nim jest spier… ekhm… od wyglądu, przez zachowanie aż po głos. Jedyne co mi się podoba w tym anime to opening… Ale rzadko go puszczają. X.x
musze przyznac ze do gry to anime nie ma porownania, gra potrafila wciagnac mnie na pare dobrych godzin bo musialem odgadnac kto jest zabojca. W anime za szybko wszystko sie dzieje, nie mozna se podedukowac, postaci tez nie mozna za dobrze poznac bo jest ich za duzo a za malo odcinkow. w grze gralem jeden chapter dluzej niz polowa odc anime.
Myslalem tez ze troche zmienia scenariusz, ze inne osoby beda zabijac i w inny sposob bo tak troche lipa bo wszystko wiedzialem(ogladam do 4 odc wiec cos moze sie zmieni)
Mysle ze fajnie by bylo gdyby zrobili anime z doubt lub judge. podobna tematyka tylko bardziej mroczne.
ale ogolnie oceniam anime na 8.5 na 10.
a gre 9.5 na 10.
warte obejrzenia jak ktos w to niegral.
A
Lynne
26.07.2013 21:53
Odkąd zapoznałam się z grą to anime wypada przy niej słabo. Zwłaszcza, że niektóre sceny są wręcz żywcem ściągnięte kliknij: ukryte (chociażby egzekucja Leona, albo fragmenty ze szkolnego sądu). I choć w grze na nie nie narzekałam, to w anime mi średnio pasują. No, nie będę ukrywać, że czekałam na ten 3 odcinek, tylko po to żeby zobaczyć „pewną, końcową scenę” a tutaj… dostałam praktycznie to samo co już widziałam. Liczyłam na jakąś inwencję twórców, czy coś.
Lynne
27.07.2013 14:02
*inwencję twórczą Grhhh, pisałam jak byłam śpiąca. Poprawione :>
A
Li
22.07.2013 00:28
Po zapoznaniu się z opisem anime i po plakacie spodziewałam się komedii z czarnym humorem w tle niż dramatu.
Pierwszy odcinek mnie zaintrygował, bo lubię tematykę 'gier na śmierć i życie' i zagadki kryminalne. Nawet przymknęłam oko na średnią grafikę. Do czasu. Sądziłam, że skoro anime nie ma dobrej oprawy audiowizualnej, to chociaż zagadki i postaci dadzą radę. Wygląd postaci przemilczę, bo 'jakoś' do nich przywykłam. Dałam szansę, bo może będą ciekawe. A tu zawód. kliknij: ukryte W trzecim odcinku, przy debacie na 13 osób, tylko 3 osoby brały czynny udział w dyskusji, z czego jedna była oskarżona o zabójstwo. Postaci tu jest za dużo, by móc o nich cokolwiek powiedzieć, a co dopiero polubić.
Druga rzecz, na którą liczyłam, to zagadki, które wyszły..słabo. kliknij: ukryte W trzecim odcinku spodziewałam się jakiegoś ciekawszego zwrotu akcji niż 'imię zabójcy zapisane na ścianie' oraz że oskarżony będzie się lepiej bronić. Do tego te komputerowe wstawki z gry…
To ja podziękuję i nie polecam.
A
rara
9.07.2013 11:28
Po pierwszym odcinku pozostał… niesmak. Brzydka grafika – to pierwsza rzecz, która rzuca mi się w oczy. Postaci jest tutaj cały worek, ale żadna nie budzi we mnie sympatii, większość mnie zniechęca już samym wyglądem. Nie mam zwyczaju oceniania anime po pierwszym odcinku – wszak wszystko się może zmienić – ale pierwsze wrażenie jest nadal ważne. Tak czy siak oglądam do samego końca, zobaczymy jak to się dalej potoczy, bo przedstawiony zarys fabuły trafia w mój gust. Problemem może być tylko przedstawienie tego wszystkiego. I cenzura – oby jej nie było.
nonqu
20.07.2013 15:29
Fabuła leży i kwiczy. Po 3 odcinkach można powiedzieć, że historia sprawia wrażenie pisanej przez średnio utalentowanego gimnazjalistę. Zagadki przewidywalne a postacie miałkie. Nuda.
Heh… wszyscy się rzucili trollować Free, ale jak na razie, to po pierwszym odcinku to coś wypada zdecydowanie gorzej… Po opisie myślałam, że może być fajne – jakaś „mordercza gra” w szkole, mimo iż głupawa, mogłaby mi się spodobać. Ale bajeczki a la amerykańskie zmoderowano, to ja oglądać nie będę! A dokładnie tak to wyglądało w pierwszym odcinku. Animacja leży i prosi o dobicie. Grafika jest fatalna, że o postaciach nie wspomnę. Wszystko wygląda jak… amerime. Ja naprawdę mam dużą tolerancję na grafikę, ale pod warunkiem, że stylowo jest ona mangowa, a nie taka jak tutaj! Zresztą całość zapowiada się na shounenową sztampówkę. Nawet bohater jak na razie jest najgorszym szaraczkiem, z wielkim sercem itepe. Reszta uczniów to zbieranka różnych wyświechtanych schematów – ich wygląd określa ich charakter. Jedyny plus, jaki zauważyłam, a właściwie usłyszałam, to głos Ishida Akiry – ale co on robi w takim chłamie, to nie wiem…
To jest anime dla fanów gry‑oryginału i chyba tylko dla nich. Wszystko wygląda jak żywcem z owej gry wycięte, nawet część kadrów. Ishida też daje tu głos chyba tylko na zasadzie „obowiązku względem postaci”, sama nie wiem xP Trochę szkoda, myślałam, że będzie ciekawiej. Nawet demoniczny misiek nie ratuje sytuacji.
Kazik
9.07.2013 00:14
Mocne słowa, zważając na to, że mamy dopiero jeden odcinek za sobą. JEDEN. Ciut za wcześnie, by oceniać postacie, fabułę czy posądzać kogoś o udział w „chłamie”, nie sądzisz?
Anime opiera się na znakomitej grze, więc pozostaje mieć nadzieję, że będzie równie wciągająca i trzymająca w napięciu, co pierwowzór. Mając na uwadze, że zazwyczaj pierwsze odcinki seriali nie są porywające, liczę na to, że twórcy staną na wysokości zadania.
Co do fabuły – nie przeczę, że może zaskoczyć. Temu też użyłam słowa „zapowiada się” – w końcu to jeden odcinek. Natomiast jeśli bohaterowie pokażą jakiś inny charakter, niż ten zaprezentowany na początku, to chyba zacznę oglądać wszystko jak leci, bo oznacza to, że nie mam kompletnie wyczucia przy wybieraniu xd Tak głupiego przedstawienia postaci dawno nie widziałam – czuć grą na kilometra, ale co uchodzi tam, w anime jest po prostu bezsensowne. A jeśli dodać do tego ich wygląd to wszystko staje się jasne – kto ma być „mroczny”, jest „mroczny”, wygląd łobuza – chuligan, okularnica – panienka z kompleksami, kawaii dziewuszka – niewinna przyjaciółka głównego bohatera i oczywiście on sam, niewyróżniający się niczym, przeciętniak.
Kazik napisał(a):
Mając na uwadze, że zazwyczaj pierwsze odcinki seriali nie są porywające, liczę na to, że twórcy staną na wysokości zadania.
Popatrz, a ja mogę przytoczyć n‑tytułów, w których pierwsze odcinki były najlepsze z całej serii – w końcu one mają przyciągnąć widza przez ekrany. Nie zdziwię się, jak teraz w tym tytule akcja spowolni i na dobrą sprawę nie doczekamy się praktycznie niczego mocniejszego (choć chętnie dam się zaskoczyć, ale wątpię) xd
Oczywiście daleko mi tutaj do wystawiania ocen – w końcu sam zauważyłeś, że to dopiero jeden odcinek. Niestety jednak, ale ten jeden odcinek ogłupił i znużył mnie bardziej niż nieraz cała seria…
Danganronpa
Słaba adaptacja
Obejrzalem dwa odcinki – nie wiem co jest dalej ale to mi wystarczy żeby stwierdzić że anime zostało zrobione po łebkach.
Wizualnie słabo, okej gra też nie szczyci się niesamowitą grafiką ale broni się rozbudowanymi dialogami dla wszystkich postaci i interakcją którą możemy w niej doświadczać. Muzyka typowo kopiuj wklej z gry ale to akurat spoko.
Polecam wszystkim rzucić to w cholere zanim doświadczycie spoilerów i zagrać w o niebo lepszą visual novel do której zresztą na Steamie grupa fanów zrobiła świetne spolszczenie.
,,I want you to play a game- but you have to kill each other. Muhahaha"
Kolejność oglądania
Re: Kolejność oglądania
- to anime (Danganronpa: Kibou no Gakuen to Zetsubou no Koukousei The Animation) to ekranizacja pierwszej gry. Bardzo polecam jednak przejść grę, nie oglądać anime, które jest dość skrótowe.
- następnie trzeba przejść drugą grę, bo nie ma ona ekranizacji!
- można potem przejść spin‑off grę Absolute Despair Girls, bo chociaż nie jest to konieczne do kolejnych anime, to zaspoilerują one grę, a jej znajomość ułatwia zrozumienie serii TV
- następnie ogląda się obie serie TV (zakończenie storyline jest w anime, to nie ma gry): Danganronpa 3: The End of Kibougamine Gakuen – Mirai Hen i Zetsubou Hen, równocześnie. Należy najpierw obejrzeć pierwszy odcinek Mirai, potem pierwszy odcinek Zetsubou, drugi Mirai i tak dalej aż do końca.
- na koniec ogląda się odcinek specjalny Danganronpa 3: The End of Kibougamine Gakuen – Kibou Hen
- po tym wszystkim jest gra Danganronpa v3, która nie jest wspólna z serią TV Danganronpa 3! To inna historia.
Poza tym są spin‑off mangi i LNki położone na różnych etapach historii, w tym prequel do pierwszej gry. Nie należy ich czytać przed pierwszą grą.
Re: Kolejność oglądania
Z tych wszystkich części w tą akurat ja osobiście bawiłem się najlepiej. Fajnie by było jakby na bazie tej gry anime kiedyś zrobili.
Re: Kolejność oglądania
wiek
Re: wiek
US – 14 lat
UK – 15 lat
Hiszpania – 18 lat
Singapur – 13 lat
Tak więc jest spory rozrzut…..
Re: wiek
Pozycje dokładnie w tej kolejności:
1. Danganronpa – Trigger Happy Havoc
2. Super Danganronpa 2 – Goodbye Despair
3. Danganronpa v3 – Killing Harmony
Danganronpa Abridged Thing – opcjonalnie, ale nie wcześniej niż po skończeniu Danganronpa – Trigger Happy Havoc
Inne pozycje nie dają większej satysfakcji ani przed ani po, co więcej mogą zepsuć doznania z innych pozycji jeśli stosowane przed.
Re: wiek
Fajne
daje 9,5/10 Polecam :)
nie dla mnie
Projekty postaci całkiem interesujące, choć mogłyby być bardziej rozwinięte – niektóre motywy „wykroczeń” bywały wręcz absurdalne ale dało się na to przymknąć oko.
Ostatni odcinek również w moim uznaniu wyszedł na minus – jeśli seria posiadała choć cień tajemniczości, to w ostatnim odcinku szlak go trafił wraz z tym całym powiewem kliknij: ukryte shounenowego bohaterstwa.
Pozostało też całkiem sporo niedopowiedzeń oraz błędów logicznych ale to podejrzewam, że wynikało w sporej części z upchnięcia sporej ilości materiału w 13 odcinków.
Kreska całkiem niezła i do strony graficznej raczej ciężko byłoby się przyczepić. Odnośnie oprawy dźwiękowej – osobiście starałem się nie zwracać na nią uwagi, opening/ending nie należały do chwytliwych dla ucha i tyle jestem w stanie powiedzieć.
Serii wystawiam mocne 8/10 – miała kilka błędów ale bez problemu można było na nie przymknąć oko, poza tym rzadko trafiają się serie na podstawie gier, które są tak przystępne dla widza, który nie miał styczności z uniwersum.
Muzyka dobrze komponuje się z wydarzeniami i jest różnorodna, fakt – zazwyczaj nie wychodzi na pierwszy plan (chociaż jest kilka kawałków, których dobrze się przyjemnie się słucha), ale to dobrze gdyż daje pole do popisu aktorom głosowym, a są wśród nich takie osoby jak: Chiwa Saito, Akira Ishida czy Miyuki Sawashiro. Króciutki epizod ma też Rikiya Koyama. Nierzadko dla samego ich posłuchania ogląda się dane anime. Ale i tak największe brawa należą się dwóm paniom, a mianowicie Nobuyo Ooyamie i przede wszystkim Megumi Toyoguchi. To co zrobiła Megumi Toyoguchi to naprawdę czapki z głów.
I to co wyżej napisałem idealnie obrazuje odcinek z kliknij: ukryte celestia
Podobała mi się fabuła, naprawdę była interesująca i miała potencjał jednak ni jak do tego nie pasował mi wygląd postaci i wykonanie całości. Brakowało mi dreszczyku i jakiegoś mroku w tym wszystkim i chociaż sądy były fajne, to było to zbyt przejrzyste/klarowne.
Ze wszystkich bohaterów najbardziej polubiłam Fukawę, kliknij: ukryte obie jej osobowości, :-D jak dla mnie jej osoba jest ogromnym atutem tej serii!!
SWIAT
Re: SWIAT
Re: SWIAT
Hehe.
Re: SWIAT
Re: SWIAT
Re: SWIAT
„miała być”
Re: SWIAT
Re: SWIAT
Co nie znaczy, że było jakieś specjalnie dobre.
Według mnie ekranizacja jest w sumie głównie dla osób, które z grą styczności nie miały – mnie osobiście wynudziło na śmierć, jako że nie ma w tym zbyt wiele tego, co mogłoby zwrócić uwagę widza. Ot, postaci narysowane trochę inną kreską, przyspieszone wydarzenia, reszta to kalka z gry (nawet wykorzystano elementy UI!). Wiem, narzekam, ale miałem niestety przyjemność zapoznać się z grą.
Jedyne, co uznałem tu za plus, to ending. Hero Chiryouyaku to utwór przyjemny i chwytliwy, a i pomysł na wizualne upiększenie napisów końcowych wypalił.
Niezłe, niezłe, ale ta... krew
Co do samych bohaterów to, co tu kryć każdy z nich prezentował sobą zupełnie inny świat. Całkowicie odmienne osobowości, style, zachowania, czy sposoby na życie przywodzą na myśl coś na kształt konwentu reprezentantów z całego świata. Najbardziej jednak w pamięci utkwiły mi dwie osoby. Po pierwsze mononiedźwiedź. Co to w ogóle jest? Gadający pluszak, który na pierwszy rzut oka wydaje się być równie nierozgarnięty, co niebezpieczny. Ponadto jeszcze kliknij: ukryte druga osobowość schizofreniczki. Morderczyni wgniotła mnie normalnie w glebę.
Jedyne do czego chciałbym się doczepić to ta krew. Wybaczcie mi, ale co to w ogóle ma być? Różowa krew i to jeszcze pokazana w taki sposób, jakby autor dał małemu dziecku różową farbę i powiedział: „maluj”. No to namalowało. Machnęło pędzelkiem raz tu, dwa razy tam, aż wreszcie wyszedł efekt końcowy.
Jak dla mnie Danganronpa zasługuje na 7/10
Re: Niezłe, niezłe, ale ta... krew
zakonczenie - kotlina
Sam pomysł interesujący, ciekawie prowadzony. Pewne wstawki były niepotrzebne, ale kto by przywiązywał do tego wagę. Pare dłużyzn też sie znalazło, jednak na to też można przymknąć oko. Troche irytował mnie Misiek, no ale cóż może taki miał być zamysł, choć naprawdę dla mnie to żałość.
Kolejna sprawa – luki w fabule
Cała masa sprzeczności i niedomówień
ukryty spoiler -> kliknij: ukryte niby katastrofa etc a mają jedzenie? i jak ktoś mógłby wówczas oglądać cokolwiek? Mało tego mają internet i nie wzywają pomocy, dodatkowo nie upewniają sie już wcześniej, czy tak naprawdę to nie Misiek osądza – nie pytają kto na kogo głosował uznając, że każdy głosował jak i oni. Kolejna sprawa to morderczyni z którą mieszkali dwa lata wcześniej się nie ujawniła – bo tak to by pamiętała…? Blondyna przyjaciółka postanawia ich zabić po 2 latach, serio?!
Troche szkoda potencjału, które zabite zostało przez zakonczenie. Mimo to ciekawe, angażujące odbiorce, prowokujące do samodzielnych poszukiwan odpowiedzialnych za zdarzenia…
5 może 6 /10
Re: zakonczenie - kotlina
Jako że, zanim obejrzałam tę serię, dane mi było usłyszeć o niej wiele negatywnych opinii – głównie mówiących o tym, iż jest ona bardzo przewidywalna i że nie warto poświęcić ani chwili Danganronpie – nie byłam nastawiona pozytywnie. Po czym, obejrzałam całą serię w jeden dzień i nie, ani razu nie udało mi się zgadnąć kto był zabójcą. Zaskoczył mnie również fakt, jak bardzo przywiązałam się do niektórych postaci, oraz to, iż kilkakrotnie spłynęły łzy po moich policzkach. kliknij: ukryte Kiedy wina padła na Ohwadę, w którymś z tych, cholernych szkolnych sądów i moment, gdy Ishimaru zaczął szlochać – serce mi się w pół złamało i już nie było „Nie będę płakać”, tylko darłam się jak głupia, do ekranu „NIE, NIE, NIE”, co chwilę pociągając nosem. Wypadające pudełko masła z Ohwady, wcale mnie nie rozśmieszyło, wręcz przeciwnie. Właśnie wtedy tak bardzo znienawidziłam Monokumę. Nie mówiąc już o tym, co się okazało w ostatnim odcinku. Jak to ktoś podsumował kliknij: ukryte "[...]zabijaliście się w gronie przyjaciół” Dźg w serducho i polał cytryną. Co do reszty bohaterów, to przyznaję, główny bohater mnie irytował od samego początku, tak samo, jak ta jego psiapsióła z gimnazjum, kliknij: ukryte (cieszyłam się, że zginęła w pierwszym odcinku, jej mi szkoda nie było), ale cała reszta nie była taka zła. Faktycznie, nikomu nie była poświęcona większa uwaga, tylko Naegi dostał odrobinę więcej czasu antenowego, ale i tak dało się polubić tę gromadkę.
Niestety, ale dość spory minus dla oprawy graficznej. Nie tyle, co dla tej „normalnej” kreski, tylko dla grafiki komputerowej, która pojawiała się podczas każdej z kar. Nie znoszę jej w anime, a tu, była ona wyjątkowo odstraszająca.
O fabule, nie ma co dużo mówić, bo jest ona oparta na podstawie gry. Nie była ona jakoś specjalnie zawiła, a mimo to, kilka momentów było zaskakujących, przynajmniej jak dla mnie. kliknij: ukryte Gdy Naegi pojawił się w tej egzekucji, już miałam nadzieję, że faktycznie stanie się coś, co zdarza się niesamowicie rzadko w anime – zginie główny bohater, ale i tak stało się inaczej, bo przecież jak główny bohater, mimo, że jest frajerem, może zginąć. Co do „przewidywalności”, jak zauważyłam, wszyscy są niespotykanie inteligentni i wszyscy wszystko przewidzieli, „no bo przecież to było oczywiste”. Dla mnie, nie było takiego momentu, gdzie mogłam śmiało powiedzieć „O! Wiedziałam, że tak będzie”. Wszystkie wyniki szkolnych sądów, były dla mnie zagadką i za każdym razem, zastanawiałam się razem ze wszystkimi bohaterami, kto mógłby być tym zabójcą. Dlaczego uważam, iż jest to smutne anime? Ano głównie dlatego, iż okazało się, kliknij: ukryte że wszyscy byli sobie bliskimi przyjaciółmi i zabijali tych, których nazywali „tomodachi”. Wyobraziłam sobie siebie, w takiej sytuacji i zrobiło mi się ich, po prostu szkoda.
Reasumując, mogę śmiało powiedzieć, iż mimo kilku minusów, Danganronpa naprawdę mi się podobało. Może nie będzie to dycha, dziewięć czy osiem, ale uważam, że siódemka należy się tej serii.
Rozpaczliwa nadzieja
No? Wytłumaczcie mi to, bo nie rozumiem. I w ogóle szkoda, że na końcówce nie pokazali czy kliknij: ukryte ten świat był zniszczony, czy Junko kłamała, bo akurat to mnie zaciekawiło i liczyłam, że pokarzą fragment ziemii, budynków kliknij: ukryte o ile jeszcze tam stały.. Co by tu jeszcze… każdy bohater był w porządku, miał swój własny charakter, najbardziej chyba polubiłam Kirigiri i Asahinę :) W każdym razie, anime bardzo fajne i strasznie przypadło mi do gustu, poza tym wielkim niedociągnięciem.
??
kliknij: ukryte SKORO ŚWIAT ULEGŁ JAKIEJŚ BLIŻEJ NIEOKREŚLONEJ MISIOWEJ APOKALIPSIE, TO KTO OGLĄDAŁ TO ZGODNE Z HUMANITARNYM PRAWEM MORALNYM REALITY SHOW? Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Po pierwsze – zamaskowano spoiler. Po drugie – kolejne „krzyczące” komentarze będą usuwane (uprzejmie prosimy o naprawienie przycisku „caps lock” bo najwidoczniej się zacina.
Moderacja
Sama nie mam pojęcia od czego zacząć bo jest tyle do powiedzenia… oczywiście po przeczytaniu recenzji wiedziałam co jest za „bramami” szkoły i nie mogłam się doczekać jak już wyda się. Cała podekscytowana i dosłownie chodząca pod wpływem napięcia oglądałam. To anime ma coś co bardzo cenie. Otóż wciąga przynajmniej mnie. Nie mogłam się oderwać od komputera i czekałam na ostatnie odcinki. Na dodatek jak to ja nie trzymam napięcia to od razu co odcinek do mamy opowiadać. Co do anime to nie umiem trzymać napięcia i dawać natywne oceny oby dwie wady trochę się dały we znaki
Zacznę od pomysłu, który na początku przypominał mi trochę SAO. Zamknięci bez wyjścia by wyjść muszą coś zrobić. Oczywiście później trochę to oddalało się od SAO. Ogólnie pomysł jest świetny. Zapewne gra też jest super. Żeby wpaść na coś takiego trzeba naprawdę być dobrym XD
Jeśli chodzi o muzykę to coś jej nie słyszałam. Może tylko w szkolnym sądzie, ale tak ogólnie to słabiutko. Opening to też jakaś pomyłka bo najpierw nie ma potem jest i co chwile się zmienia i znów nie ma, ale przecież opening to nie wszystko (co prawda uwielbiałam jak w openingu mówią danganronpa)
Kreska nie jest zła, ale też nie jest najlepsza. Taka dociągnięta, ale mimo wszystko mogło być lepiej. Ale wtedy anime straciłoby czar ^^ I jeszcze coś co pewnie nie tylko mnie dręczy: czemu krew jest różowa? Fajnie wyglądała i wszystko super, ale czy mieli jakiś motyw? Zaintrygowała mnie też kreska gdy ktoś dostaje „karę” była taka ... bardziej płaska, ale podkreślona ciekawie ciekawie to zrobili ^^
Jeśli chodzi o te zabójstwa i zagadki o ich ogólną jakość to były pogmatwane. Ale gdyby nie to byłyby za proste. Prawie żadnej nie zgadłam tylko się domyślałam -.- Bo wydaje się mi, że sąd był za krótki i powinien się rozłożyć na 2 odcinki wtedy widz mógłby się zastanowić i samemu zgadywać. kliknij: ukryte Najbardziej skomplikowana była śmierć tego chłopaka, który podawał się za dziewczynę… co został powieszony w szatni(i znów nie pamiętam imion). Ok śmierć spk, ale co zrobił ten blondas… Ta… nie wiem wybaczcie, ale imiona to coś czego nie zrozumiem -.- W każdym razie on zamienił plakaty i go powiesił oraz napisał to na ścianie. Po co on to zrobił by zobaczyć ich umiejętności? No nie nie rozumiem jestem jeszcze za mała.
Bohaterowie byli świetni. Może nie wszyscy piękni,ale mieli fajne charaktery. Najbardziej polubiłam Celes i Kirigiri co ciekawe polubiłam też…. kliknij: ukryte Tą blondynę modelkę która za wszystkim stała. Na początku sądziłam, że najpóźniej „odpadną” osoby starannie narysowane XD Jednak się myliłam. Autor dobrze też pokazał ich panikę na samą wiadomość o tym, że zostaną zamknięci. Główny bohater często mnie wkurzał bo pan Naegi był… wkurzający po prostu. On odgadywał prawie wszystkie zagadki,a przecież to kliknij: ukryte Kirigiri jest detektywem. Dziwną postacią była też Fukawa czy jakoś tak kliknij: ukryte ona była mordercą ok, ale skoro oni wcześniej razem żyli w akademiku prawie dwa lata to ona się z tym nie ujawniała czy też wszyscy o tym wiedzieli? No cóż są niedociągnięcia, ale mimo wszystko jest dobrze XD
Fabuła coś czego nie mogłam się doczekać. kliknij: ukryte Całość jest zaskakująca szczególnie koniec gdy dowiadujemy się coraz więcej o akademii. Razem sobie żyli tyle czasu i to razem z tą blondyną. A ta modelka, postanowiła ich tak pozabijać? I na dodatek jak im usunęła pamięć? Zresztą co się stało z tym światem? Tyle pytań… Teraz widzę ile anime ma niedociągnięć i na ile ja jestem głupia. Chociaż zgadłam, że to show w TV, ale miałam też nadzieje, że tak naprawdę wszyscy żyją.
Anime z pewnością jest przyjemne chociaż trochę nie dociągnięte. Z pewnością miło się ogląda z kimś by razem zgadywać kto jest zabójcą. Brakuje mi trochę rozwinięcia tego anime więcej odcinków i kontynuacji bo cholernie jestem ciekawa co dalej. Bardzo polecam ^^
Ps: Jak i gdzie dostać grę? Chyba jest tylko na psp, a ja nieszczęsna mam xboxa… Ale chyba już nie warto grać po obejrzeniu anime… :/
Gra
O rozpaczy.
Moim głównym zarzutem jest ilość czasu antenowego – upchnięcie kilkudziesięciu godzin gry w 13 krótkich odcinków? Serio? Rozdziały w grze trwają średnio 6 godzin, a same debaty conajmniej godzinę, tu – rozdział około 40 minut, a debaty kilkanaście. Może mogłoby się to udać, gdyby zostało to zrobione umiejętniej niż nam zaprezentowano. Akcja tego anime pędzi zdecydowanie za szybko, przez co nie można porządnie „wczuć” się w fabułę, pomyśleć nad zagadkami lub wyrobić sobie zdania o postaciach.
Jak już o postaciach… Duża część rozdziałów koncentrowała się na poznawaniu uczniów, przez rozmowy z nimi można się przekonać, że nie do końca wywołane przez nich pierwsze wrażenie odpowiada ich aktualnym osobowościom. Dzięki temu w grze poznawało się galerię barwnych postaci, które można pokochać, znienawidzić a nawet zacząć się z nimi identyfikować.
Niestety, anime zaprezentowało gromadę płytkich karykatur. Jak już wspominałam, nie ma czasu, by ich poznać, nikt nie dostał wystarczająco dużo uwagi. Po prostu nieciekawi, stereotypowi bohaterowie.
Ostatnim gwoździem do trumny jest oprawa wizualna, będąca na poziomie dna. Pokaz slajdów? Zdefermowane twarze? Kiepska animacja? To wszystko i wiele więcej tutaj! Najlepsze w tym wszystkim są projekty postaci, nie wyglądają wybitnie źle, choć trochę… dziecinnie? (zwłaszcza Naegi i Kirigiri).
Ocena 2/10 najlepiej opisuje moje odczucia dotyczące tej serii – pozbawione jakichś większych zalet anime, którego oglądanie jest prawie jak kara. Mam olbrzymią nadzieję, że Super Danganronpę 2 zostawią w spokoju, a jeśli nie, to niech chociaż pan Seiji Kishi się będzie trzymał z dala od tego…
Re: O rozpaczy.
Re: O rozpaczy.
Re: O rozpaczy.
Re: O rozpaczy.
kliknij: ukryte Ach, powinnam była wspomnieć o egzekucjach… Egzekucje pokazane w anime są po prostu skopiowane z gry, jedynie ze zmienioną grafiką i cenzurą w przypadku pierwszej. Oryginalne scenki wyglądają lepiej niż te ukazane w anime
I jak tu nie przyznać racji?
Poza wspomnianym przez Anonima Umineko, mogę wymienić jeszcze Personę 4 The Animation, której stawiam podobne tą samą ocenę i podobne zarzuty co Danganronpie The Animation.
Re: O rozpaczy.
Zgadzam sie w pełni, mógłbym jeszcze dodać Devil Survivor, którego akcja pędziła na złamanie karku, tylko komuś zabrakło kasy na hamulce. A tak przy okazji Mortis mógłbys podać stronkę z której ścągnąłeś Danganronpe, bo ja jakoś działającego linku nie mogę znaleźć, a z chęcią zobaczyłbym pierwowzór.
Re: O rozpaczy.
Heh, zabawne jest to, że za ekranizacjami Danganronpy, Persony 4 i Devil Survivora stoi ta sama osoba (:
Co do Twojej prośby, sprawdź PM (:
Re: O rozpaczy.
Nie można oczekiwać, że anime przedstawi całą zawartość gry, bo nawet dysponując wystarczającą ilością czasu wiele elementów zostanie utraconych ze względu na różnice w medium. Chyba nie powinno traktować się takich serii anime jako adaptacji, ale raczej jako osobne produkty pod danym tytułem. Trochę jak karty do kolekcjonowania czy inne pierdoły. Raczej nikt nie oczkuje, że opisy pod ilustracjami opowiedzą całą historię z oryginału.
Re: O rozpaczy.
Dlatego moim zdaniem, twórcy anime albo nie powinni brac się za adaptację gier, albo po prostu zrobić jeden wątek i zakończyć czymś co zachęci ludzi. Skoro jesteśmy w dziale danganronpy, to np, coś takiego: Dać pierwszy odcinek wprowadzający, 2 zabójstwa, dla każdego rozciągnąć te zabójstwa i rozprawy na powiedzmy 4,5 odcinków i w ostatnich odcinkach wprowadzić tego kliknij: ukryte 16 ucznia i koniec serii. Abo możnaby też zamiast 12 zrobić 24 odcinkową serię. Wtedy to Danganronpa byłaby po prostu genialna.
Re: O rozpaczy.
Dodatkowo w przypadku Danganronpy i podobnych serii producenci mogą się obawiać pchania w dłuższe serie nie widząc jak się to sprzeda. Jeszcze odnośnie grania po obejrzeniu anime. W przypadku takich serii nie ma to za bardzo sensu, bo anime zdradza wszystkie tajemnice i zakończenie. Raczej nikt nie czyta kryminału wiedząc, że lokaj był zabójcą. Coś o czym mówisz może się sprawdzić w przypadku symulatorów randek itp., w których jest kilka możliwych wątków i zakończeń.
Re: O rozpaczy.
Akurat, Dangan Ronpa w najnowszej odsłonie ma dostać podobnie jak dwójka symulator randek… Khem, znaczy dodatkowy scenariusz, gdzie po prostu integruje się z innymi uczniami.
Re: O rozpaczy.
Skoro oni mają tam internet to CZEMU DO CHOLERY NIE WEZWĄ POMOCY?!?!?!?!
Chyba, że coś przeoczyłam. ._.
2. Jedynym (znanym mi) miejscem z dostępem do internetu jest ten tajny pokój ukryty w męskiej łazience na drugim piętrze. Tam też podłączają Alter Ego, w celu zdobycia informacji. Teoretycznie mogli spróbować wezwać za jego pośrednictwem pomoc, ale kliknij: ukryte jak kończy wszyscy wiedzą. Poza tym Monokuma i tak miałby to gdzieś, ale o tym ciężko mówić bez spoilerów.
3. Minęło już sporo czasu, więc ktoś tak czy siak powinien ich szukać. Jednak z jakiegoś powodu w dalszym ciągu pomoc nie nadchodzi. Przypadek?
4. Spoiler odnośnie zakończenia kliknij: ukryte Wezwanie pomocy z wielu względów i tak nic by nie dało. W 10 odcinku jest już co nieco ujawnione odnośnie tego ;)
Po pierwsze, boli mnie pewien schemat: kliknij: ukryte Mononiedźwiedź prowokuje morderstwo, ktoś zabija, pozostawiając po sobie mało oczywiste ślady, a w następnym odcinku nie tak zwykły główny bohater rozwiązuje zagadkę, w sposób, że trudno odgonić od siebie myśl, że jego inteligencji nie powstydziliby się L i Kira z Death Note.Po drugie, często są pewne nielogiczności, które również mi przeszkadzają, chociażby to, że kliknij: ukryte skoro główny bohater rozwiązuje każdą zagadkę i gdyby nie on, to pewnie już dawno ktoś by z tej szkoły wyszedł… To czemu nikt go jeszcze nie ukatrupił? Na pierwszy rzut oka widać, że bronić to by się on raczej nie umiał. Wiem, że to anime na podstawie gry, ale to jednak nie gra, a anime – można było to jakoś zamaskować. Chyba, że będzie to wyjaśnione w najbliższych odcinkach.
Niestety, wiele rzeczy zostało pominięte, przez ilość odcinków… Pozostaje mi więc sięgnąć po grę.
Obiektywnie musiałabym dać tej serii 6/10, ale subiektywnie mogę powiedzieć, że to kawał dobrej rozrywki i moja ocena z 8/10 raczej nie zejdzie, chyba, że twórcy wyjątkowo coś zepsują.
Zmoderowano wulgaryzm. Przykro nam, ale „kropeczki” nie działają na żywych ludzi.
Moderacja
co do grafiki, jest identczna kreska jak w grze a to anime na podstawie gry wiec z czym rzecz taka ma byc.
jak juz mowiem gra jest duzo lepsza od anime co nie znaczy ze anime jest slabe. teraz tylko czekam na tluaczenie gry super danganronpa 2:)
Zmoderowano wulgaryzmy. Na przyszłość proszę stosować wyrażenia synonimiczne, by wyrazić swoja niechęć bądź też zachwyt.
Proszę także stosować się do zasad pisowni języka polskiego.
Moderacja
Finał sprawy trochę gorszy od poprzedniego, sprawca kliknij: ukryte był dość oczywisty. W poprzednim odcinku za dużo kręciło się wokół Celes i samo morderstwo wydawało się przemyślane, a dziewczyna była inteligentna. Szkoda, lubiłam tę postać a tu proszę następna którą lubię tzn. Sakura wydaje się być szpiegiem. Smutno, razem z pływaczką stworzyły jakieś podwaliny przyjaźni i zastanawiałam się jak tu kropnąć taki kawał baby, myślałam że ta przyjaźń właśnie może ją doprowadzić do grobu. Nie wiem czemu ale przypuszczałam, że ze sprawą będzie jakoś powiązany hazard, bo Celes + sala do rozrywki. Trochę nie kupuję, że Yamada wierzył, że wyjdą po tym oboje, no ale powiedzmy że miłość strzeliła mu do głowy. Egzekucja ciekawa, pasująca do dziewczyny. To coś co spałowało Naegi'ego może jest 16 uczestnikiem? Nie wiem czy te chwile obłędu Celes były potrzebne, wyszłoby lepiej gdyby po prostu była opanowana.
Wciąż ogląda mi się przyjemnie i gdybym miała stawiać na kolejnego trupa to byłby to Hagakure.
Brakuje mi dokładnie rozpisanego,zobrazowanego planu pomieszczeń na piętrach, tzn. kto ma koło kogo pokój, gdzie są kuchnia, hol itp. , jakoś bardzo zwracam na to uwagę, jak w Doubt, oraz jakiegoś pierwiastka niepokoju? Misiek to dobry potencjał, gdyby to jakoś pociągnąć, żeby człowiek czuł tę grozę na korytarzach i ulgę, gdy bohater zamyka się w bezpiecznym pokoju. Czekam aż kliknij: ukryte zaczną się mordować z premedytacją, póki co okazja czyni mordercą. Może przestaną z taką beztroską biegać po piętrach, chociażby ze względu na zahukaną dziewczynę – seryjną morderczynię, która jest wśród nich. Czy zerwali już całkiem jawnie z zakazem wychodzenia z pokoju po 22?
Myslalem tez ze troche zmienia scenariusz, ze inne osoby beda zabijac i w inny sposob bo tak troche lipa bo wszystko wiedzialem(ogladam do 4 odc wiec cos moze sie zmieni)
Mysle ze fajnie by bylo gdyby zrobili anime z doubt lub judge. podobna tematyka tylko bardziej mroczne.
ale ogolnie oceniam anime na 8.5 na 10.
a gre 9.5 na 10.
warte obejrzenia jak ktos w to niegral.
Grhhh, pisałam jak byłam śpiąca. Poprawione :>
Pierwszy odcinek mnie zaintrygował, bo lubię tematykę 'gier na śmierć i życie' i zagadki kryminalne. Nawet przymknęłam oko na średnią grafikę. Do czasu.
Sądziłam, że skoro anime nie ma dobrej oprawy audiowizualnej, to chociaż zagadki i postaci dadzą radę. Wygląd postaci przemilczę, bo 'jakoś' do nich przywykłam. Dałam szansę, bo może będą ciekawe. A tu zawód. kliknij: ukryte W trzecim odcinku, przy debacie na 13 osób, tylko 3 osoby brały czynny udział w dyskusji, z czego jedna była oskarżona o zabójstwo. Postaci tu jest za dużo, by móc o nich cokolwiek powiedzieć, a co dopiero polubić.
Druga rzecz, na którą liczyłam, to zagadki, które wyszły..słabo. kliknij: ukryte W trzecim odcinku spodziewałam się jakiegoś ciekawszego zwrotu akcji niż 'imię zabójcy zapisane na ścianie' oraz że oskarżony będzie się lepiej bronić. Do tego te komputerowe wstawki z gry…
To ja podziękuję i nie polecam.
Po opisie myślałam, że może być fajne – jakaś „mordercza gra” w szkole, mimo iż głupawa, mogłaby mi się spodobać. Ale bajeczki a la amerykańskie zmoderowano, to ja oglądać nie będę! A dokładnie tak to wyglądało w pierwszym odcinku.
Animacja leży i prosi o dobicie. Grafika jest fatalna, że o postaciach nie wspomnę. Wszystko wygląda jak… amerime. Ja naprawdę mam dużą tolerancję na grafikę, ale pod warunkiem, że stylowo jest ona mangowa, a nie taka jak tutaj!
Zresztą całość zapowiada się na shounenową sztampówkę. Nawet bohater jak na razie jest najgorszym szaraczkiem, z wielkim sercem itepe. Reszta uczniów to zbieranka różnych wyświechtanych schematów – ich wygląd określa ich charakter.
Jedyny plus, jaki zauważyłam, a właściwie usłyszałam, to głos Ishida Akiry – ale co on robi w takim chłamie, to nie wiem…
Trochę szkoda, myślałam, że będzie ciekawiej. Nawet demoniczny misiek nie ratuje sytuacji.
Anime opiera się na znakomitej grze, więc pozostaje mieć nadzieję, że będzie równie wciągająca i trzymająca w napięciu, co pierwowzór. Mając na uwadze, że zazwyczaj pierwsze odcinki seriali nie są porywające, liczę na to, że twórcy staną na wysokości zadania.
Z wyrazami szacunku
Kazik
Natomiast jeśli bohaterowie pokażą jakiś inny charakter, niż ten zaprezentowany na początku, to chyba zacznę oglądać wszystko jak leci, bo oznacza to, że nie mam kompletnie wyczucia przy wybieraniu xd Tak głupiego przedstawienia postaci dawno nie widziałam – czuć grą na kilometra, ale co uchodzi tam, w anime jest po prostu bezsensowne. A jeśli dodać do tego ich wygląd to wszystko staje się jasne – kto ma być „mroczny”, jest „mroczny”, wygląd łobuza – chuligan, okularnica – panienka z kompleksami, kawaii dziewuszka – niewinna przyjaciółka głównego bohatera i oczywiście on sam, niewyróżniający się niczym, przeciętniak.
Popatrz, a ja mogę przytoczyć n‑tytułów, w których pierwsze odcinki były najlepsze z całej serii – w końcu one mają przyciągnąć widza przez ekrany. Nie zdziwię się, jak teraz w tym tytule akcja spowolni i na dobrą sprawę nie doczekamy się praktycznie niczego mocniejszego (choć chętnie dam się zaskoczyć, ale wątpię) xd
Oczywiście daleko mi tutaj do wystawiania ocen – w końcu sam zauważyłeś, że to dopiero jeden odcinek. Niestety jednak, ale ten jeden odcinek ogłupił i znużył mnie bardziej niż nieraz cała seria…