Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 4/10 grafika: 6/10
fabuła: 4/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

4/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 45
Średnia: 5,62
σ=2,37

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Zegarmistrz)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

DNA^2

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 1994
Czas trwania: 12×21 min
Tytuły alternatywne:
  • DNA² ~Dokokade Nakushita Aitsu no Aitsu~
  • D.N.A² ~何処かで失くしたあいつのアイツ~
Tytuły powiązane:
Gatunki: Komedia, Romans
Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Ecchi
zrzutka

Poznajcie go – oto Junta, megaplayboy, największa groźba, jaka zawisła kiedykolwiek nad ludzkością! Tylko dlaczego wymiotuje na widok kobiet?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Jak anime długie i szerokie, zawsze nasz gatunek musi czekać niepewna przyszłość. Tym razem niebezpieczeństwo nadchodzi ze strony nosicieli genu megaplayboya, przerażających ludzi, z których każdy uwiódł i zapłodnił w swym życiu setkę kobiet. Ich działalność doprowadziła do kryzysu demograficznego i poważnego przeludnienia Ziemi. Wszyscy oni pochodzą od jednego człowieka, niejakiego Junty… Tyle tylko, że Junta bynajmniej nie pasuje do tej charakterystyki – jest nieporadnym słabeuszem, który na dodatek wymiotuje na widok kobiet. Wysłana w przeszłość specjalistka ma więc poważny dylemat, czy na pewno to o tego osobnika chodzi? I czy na pewno pistolet, z którego strzela pani genetyk, zawierał właściwy ładunek – szczepionkę mającą osłabić niebezpieczny gen?

Jak widać z powyższego wstępu, DNA2 z założenia miało być komedią romantyczną i – przynajmniej do pewnego stopnia – wymogi po temu spełnia. Akcja w dużej części obraca się wokół wątków związanych z uczuciami uczestniczących w intrydze osób, zawiera też ogromną ilość gagów. O ile fabuła nie jest szczególnie odkrywcza – co zresztą w tego rodzaju seriach nie jest wymagane – o tyle poziom humoru jest moim zdaniem nieszczególnie wysoki. Oczywiście jest to moja subiektywna opinia i całkiem możliwe, że w tym akurat przypadku przysłowiowa kosa trafiła na równie przysłowiowy kamień, w związku z czym przydałoby się, żeby ktoś napisał alternatywną recenzję tego anime, ale… Ale ja na przykład wolę żarty opierające się na wyższym poziomie abstrakcji, niż umieszczenie w jednym pokoju chłopaka, który wymiotuje na widok kobiecych wdzięków i dziewczyny, puszczającej bąki w sytuacjach stresowych. Tak, to był mały spoiler.

Prócz fabuły i humoru również postaci nie udało mi się polubić. Uprzedzę pytanie – nie, nie znienawidziłem ich też na tyle, by podstępnie podmienić screeny na takie, na których widnieją bohaterowie Video Girl Ai, tudzież innego anime powstałego na podstawie mangi pana Katsury. Ma on bowiem specyficzny zwyczaj używania tych samych postaci w różnych rolach w licznych swoich dziełach. Katsura utrzymuje, że po prostu lubi tych bohaterów. Ja – będąc wściekłym cynikiem, który z niejednym fandomowym guru gadał – miałbym na ten temat własną opinię, która niekoniecznie nadaje się do powtórzenia. Faktem jest, że zarówno wizualnie, jak i pod względem charakterów, bohaterowie nie stanowili dla mnie niczego odkrywczego – to samo widziałem już wcześniej w innych pracach tego twórcy i trochę mnie owa kalka już znużyła.

Pod względem techniki rysunku DNA2, jak łatwo się spodziewać, ustępuje dzisiejszym produkcjom. Wystarczyłoby jednak popatrzeć na datę jego produkcji, by wybaczyć tę wadę, gdyby nie to, że… Że w chwili powstania tego tytułu istniało już bardzo wiele dużo ładniej narysowanych serii. Uczciwie mówiąc, nie widziałem w tym anime nic, co by mi się spodobało. Kreska jest taka sobie, animacja nieszczególna, projekty postaci stanowią – jak już pisałem – kalki z wcześniejszych dzieł, a i to niezbyt zachwycające.

Muzyka również cudowna raczej nie jest. Owszem, mamy kilka utworów, niemniej jednak próżno szukać wśród nich czegoś, co wpadałoby w uszy. Także dobór głosów – jak często podkreślam to w recenzjach bardzo mocna strona japońskich produkcji – tu nie olśniewa. Oglądając kolejne sceny i słuchając dialogów postaci często nie rozumie się, o czym oni właściwie mówią z takim strasznym uczuciem.

Najgorszą wadę serii pozostawiam jednak na koniec. Anime to zgrzeszyło moim zdaniem grzechem najcięższym – jest po prostu nudne. Oglądając kolejne odcinki dosłownie liczyłem upływające minuty, co zwykle mi się nie zdarza. Gorzej nawet – w trakcie odcinka numer 9 wyjąłem książkę kucharską i zacząłem czytać przepisy, zastanawiając się, co zrobię jutro na obiad – tak ciągnęły się wydarzenia.

Ja temu anime mówię stanowcze nie. Jest nudne, źle narysowane, przestarzałe i co gorsza, popisuje się humorem, którego zdecydowanie nie cierpię. Być może osoby o innym od mojego poczuciu estetyki będą się na nim bawić lepiej, niemniej jednak mnie nie przypadło ono do gustu.

Zegarmistrz, 28 grudnia 2005

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Madhouse Studios, Studio DEEN
Autor: Masakazu Katsura
Projekt: Kumiko Takahashi, Takeshi Koike
Reżyser: Jun'ichi Sakata
Scenariusz: Tatsuhiko Urahata
Muzyka: Fujio Takano