x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Jeśli chodzi o tło to wszyscy chyba widzieli, szczegóły, cienie, starannie narysowane, jeśli chodzi o postacie to nie były już one na tak wysokim poziomie, zmieniający się rozmiar piersi pewnych postaci może też irytować. Widać na początku serii że animatorzy przyłożyli się do ujęć i to cieszy oko. Jeśli chodzi o muzykę to idealnie wkomponowuje się w klimat, ale raczej żadnego utworu nie będę słuchał po obejrzeniu tej serii.
Po macoszemu potraktowano muzykę jako taką, to tylko wypełniacz który ma stworzyć podwaliny pod relację między bohaterami. Przechodząc do tych relacji, cieszy mnie bardzo że wątek romantyczny został potraktowany w miarę poważnie i autorzy nie zawachali się nad paroma odważnymi seriami.
Zmusza do refleksji, gra umiejętnie na emocjach oraz czaruje realizmem.
Wybitna, ponadczasowa, wspaniała(itd) seria to nie jest, ale na pewno godna uwagi. Popularna specjalnie nie jest, w sumie wiadomo czemu, przygłupie serie w stylu High School DXD czy jak kolwiek to się nazywało z potopem debilizmu i golizny, są oglądane.
kliknij: ukryte Co do końcówki, gdyby Kazusa została byłoby to nie w porządku wobec Setsuny, w ten sposób cała trójka jest nieszczęśliwa. Tylko tutaj pojawia się pewna niespójność, przecież obiecali sobie, że cała trójka będzie spotykać się corocznie. No cóż, czy to zakończenie jest dobre czy nie to nie mnie oceniać, ale zmusza do refleksji
Uważam, że White Album 2 jest godna polecenia każdemu amatorowi/rce romansu.
Ocena? Myślę że 7‑9/10, trudno mi jest jednoznacznie ocenić
Jak człowiek jest na nogach od 18 godzin to już mózg nie pracuje
Zakończenie
kliknij: ukryte Moim zdaniem Kazusa nie została jednak z ukochaną osobą bo możliwe, że jednak zostawiła Harukiego dla Setsuny, tak wielką przyjaźń do niej czuła, piękne wzruszające zakończenie.
„Chcę robić cokolwiek… Ale gdy już się uprę robię coś dokładnie odmiennego od tego, czego naprawdę chcę. A wtedy następną rzeczą, z której zdaję sobie sprawę jest to, że wszystko straciłam.”
Ale postawiła zdecydowanie na bardziej rozumny wybór, odstawiając na bok uczucia. W tym momencie na pewno strasznie odczuwa stratę swojej pierwszej miłości, ale kliknij: ukryte gdyby nie poleciała, żałowałaby znowuż, że zaprzepaściła szansę bycia z matką.
kliknij: ukryte Wszystko było tak jak w grze, utarty schemat, który znałam bardzo dobrze, jednak do samego końca łudziłam się, że jednak będzie inaczej. Nie lubię tego zakończenia. Nie mam żadnego uzasadnienia, po prostu nie potrafię go ścierpieć.
Jednak jeśli by zacząć od początku epizodu 13 .. wiedziałam co się stanie, ale mimo wszystko nie spodziewałam się zekranizowania, pierwszej sceny odcinka. Być może dlatego, że w większości takich serii, scena seksu, mająca miejsce np w noveli czy w mandze, w anime w ogóle nie jest brana pod uwagę. Jednak to tyle na ten temat. Bo potem niestety wiedziałam co nastąpi.
Są dwie postacie, które wywoływały u mnie skrajne uczucia, aż do końca serii, bo samego protagonistę WA2, od jakiegoś 9 odcinka nie brałam pod uwagę. Z resztą gdzieś to już pisałam. Na początku był do polubienia; zabawny, inteligentny były przewodniczący klasy, którego rad dalej wyczekują uczniowie. Potem gdzieś mi się zatarł w tłumie miliona protagonistów innych serii typu romans. Potrafię jednak go też zrozumieć, wbrew moim oczekiwaniom on nigdy nie kochał Setsuny, a tym samym dusił się w związku z nią. Jedyne co mógł do niej czuć do pociąg fizyczny czy też zauroczenie. Potem już nie potrafił z nią zerwać bo nie chciał jej ranić. Był empatyczny, choć były chwilę kiedy w to wątpiłam. Jednak to nie przy tym bohaterze byłam rozdarta, a przy Kazusie i drugiej głównej bohaterce, o której zaraz wspomnę.
Kazusa .. co o niej powiedzieć, typowa tsundere. Utalentowana, niekochana, samotna; było dziewczyny szkoda. Na dodatek w późniejszych odcinkach dowiadujemy się, że od dawna jest zakochana w protagoniście. Naprawdę żałowałam jej. Tym samym podziwiałam kiedy potrafiła tak rzekomo obojętnie zaakceptować związek Harukiego i Setsuny. Wiem, że cierpiała i ukłony dla twórców bo naprawdę wczuwałam się w jej ból i kiedy ona płakała ja też płakałam (Oczywiście z trudem się do tego przyznaję, albowiem wiem, że wcześniej pisałam, że jej płacz mnie irytował. Małe przekręcenie faktu; bo irytował mnie dopiero wtedy kiedy zaczęła płakać w każdej scenie). Jednak jej uczucia były dla mnie absolutnie zrozumiałe i pewne, dopiero w odcinku 13, kiedy w przedostatniej scenie, nie potrafiła już powstrzymać swoich uczuć i na oczach Setsuny, dała się im ponieść. To przykre, tym bardziej, że jak bardzo by Harukiego nie kochała to i tak nie mogła z nim zostać, w przeciwieństwie do Setsuny.
No właśnie Ogiso Setsuna .. jeszcze nigdy nie spotkałam się z bohaterką, która w taki sposób targałaby moimi uczuciami. Mimo znajomości VN, praktycznie nic nie wiedziałam o jej uczuciach, emocjach. Nic. Wiedziałam jedynie tyle, że straciła przyjaciół, a kiedy zyskała ich ponownie, już nigdy nie chciała ich stracić. Jedno było pewne, kochała Kazusę, chyba nawet bardziej niż samego Harukiego. Była gotowa wybaczyć wszystko najbliższej przyjaciółce, nawet to, że „odbiła” jej chłopaka.
Bądźmy jednak szczerzy, mimo iż to Kazusa była tsundere, tą cierpiącą, to jednak Setsuna cierpiała w tej serii najbardziej. Zawsze znajdowała się pod maską dobrej osoby, podczas gdy tak naprawdę nigdy nie była szczęśliwa. Przynajmniej od poznania Harukiego i Kazusy; trzymały ją obawy, że drugi raz wszystko straci, chłopaka i przyjaciółkę, a przy tym nie potrafiła się cieszyć tym co ma. W końcu posunęła się do tego stopnia, że dla pewnego utrzymania jej przyjaźni z Kazusą i Harukim, uwiodła tego drugiego i została jego dziewczyną. Ogiso na pewno jest osobą do pożałowania, ale nie zmienia to faktu, że to nie ludzie ją ranili, to ona sama cały czas wystawiała się na cierpienia. Była na tyle nieufna swojemu szczęściu, że postanowiła sama zapewnić sobie to szczęście na zawsze, a przy tym już nigdy nie zostać samą. Skutki były odwrotne. Setsuna zraniła nie tylko siebie, ale też swoich przyjaciół, pokazując się widzom, jako egoistyczna, samolubna osoba. Jednak nie sądzę, że Setsuna jest tą złą. Bo nie jest. Nie jest schematyczną, złą dziewczyną rozdzielającą zakochanych w sobie bohaterów, wręcz przeciwnie, jest bohaterką do polubienia, a to dlatego bo jako jedyna z trójki głównych bohaterów jest realistyczna. Osobę z charakterem jaki reprezentuje Ogiso na pewno można spotkać w prawdziwym świecie. Z drugiej zaś strony dla innych są to powody by jej nie lubić, bo przecież dla niektórych utarte schematy słodkiej, nieskazitelnej drugiej dziewczyny kręcącej się wokół bohatera, jest lepsza i łatwiejsza do polubienia niż osoba realistyczna, która coś sobą reprezentuje.
Tak zdecydowanie mam do Setsuny Ogiso mieszane uczucia. Harukiego już dawno odstawiłam na bok, a Touma Kazusa raz wywołuje u mnie poczucie faszyzmu, zagubienia, a raz wielkiego współczucia. Cieszę się jednak, bo to znaczy, że Japończycy potrafią jeszcze stworzyć anime, które oddziałuje na widza tak bardzo jak „White Album 2” oddziałało na mnie. Polecam naprawdę każdemu kto szuka anime głębszego niż niektóre wydmuszki rzekomo zwane romansami (Ukłon w stronę twórców). Ja z pewnością do tej serii kiedyś powrócę.
Moderacja nie będzie się bawić w zgadywanie, co tu jest spoilerem, a co nie…
Na wszelki wypadek ukryję to wszystko w spoilerze:
kliknij: ukryte Ogólnie rzecz biorąc także mam wrażenie, że nie do końca zrozumiałam Ogiso, że ona jeszcze coś tam w sobie chowa. A jednak z jej działań wyłania się koniec końców tylko słodka, nieskazitelna dziewczyna, właśnie ten standardowy typ kręcący się wokół głównego bohatera. Jedynym jej „złym” działaniem było wtrącenie się pomiędzy Toumę, a Harukiego. Ale zobacz, co ona robi potem – kiedy Haruki wyznaje jej całą prawdę (która przecież zawiera tak „drobny” szczegół, jak to, że spał z jej najlepszą kumpelą, kiedy przecież chodził z Ogiso), ona go przeprasza! Zero jakiegoś gniewu, zero mocniejszych, negatywnych uczuć. Nie, ona sądzi, że właściwie zasłużyła sobie na to wszystko, bo przecież zachowała się nie fair. A przecież Haruki wcale nie musiał się zgodzić na ich związek – może i poleciał na jej wygląd, ale skoro już zaczęli z sobą chodzić, to nic nie tłumaczy jego późniejszego zachowania. I tu zgodzę się z tym, że z całkiem interesującej postaci, gdzieś po drodze przerodził się on w typowego głównego bohatera romansidła haremowego.
Co do Kazusy natomiast – owszem, początkowo zaszufladkowałam ją także jako typową tsundere, co okazało się jednak nie do końca prawdą. Tsundere – może, ale czy faktycznie taka typowa? W końcu ostatecznie decyduje się ona na wyznanie swoich uczuć i to bez jakiegoś kręcenia i fochów. Zachowuje się wręcz bardzo zaborczo w stosunku do Harukiego (głównie widać to w scenie seksu) i to nawet pomimo swoich uczuć do przyjaciółki. Doskonale zdaje sobie sprawę, że zrani Setsunę, ale dalej czyni to, czego tak bardzo pragnie. Nie jestem może ekspertem, jeśli chodzi o haremówki, ale ogólnie nie kojarzę, bym gdzieś widziała tak poprowadzoną postać (mowa tu oczywiście o wszelkiej maści romansidła) – i chociaż nie przepadam za takim charakterem, jaki prezentuje, to jednak uważam, że nie jest to li tylko typowy pusty schemat.
Doki Doki
Przesadzone ..
Liczyłam na zwrot w odcinku 12 jednak i tu się przeliczyłam. Jak początek zapowiadał się nieźle, tak potem było tylko gorzej. Kazusa wyjeżdża do Europy; nic nowego. Haruki dowiaduje się o tym jako ostatni, swoją drogą od swojej dziewczyny, którą po prostu zostawia wraz z swoimi kumplami (mimo iż Ci chcieli go zatrzymać) i poleciał do Kazusy, czyli dokładnie tak jak w VN. Dość irytujący jest fakt, że jak na początku Kazusa prezentowała się jako twardo stąpająca po ziemi Tsundere, tak w ostatnich odcinkach przy Harukim nic tylko płakała. Nie taką ją lubiłam.
Poza tym trudno mi nazwać Kazusę dobrą przyjaciółką. Ja rozumiem, uczucia itd. ale wszystko ma swoje granice. Setsunie mówi, że wyjeżdża do Europy, a tym samym łamie obietnice, że zawsze będą razem we trójkę. Okay, zrozumiałe. Pod koniec dzwoni do Harukiego by się pożegnać. Rozumiem. Jednak kiedy na koniec odcinka poprosiła by mówił jej po imieniu i pozwoliła by ją pocałował, nie rozumiałam już niczego. I zwątpiłam w tą wielką przyjaźń jej i Setsuny. Przyjaciółka by tego nie zrobiła. Ja swojej nigdy bym tego nie zrobiła. No i w dodatku, Kazusa dała chłopakowi nadzieje; a przecież według VN ma wyjechać mimo tego iż Kitahara zerwie z Setsuną. Sam Kitahara; szkoda gadać. To jak bardzo zmienił się od odcinka 1 do 12, który dzisiaj wyszedł, jest nieprawdopodobne. To tak jak Makoto z SD, który z dobrego chłopca zmienił się w napalonego gówniarza, z tym, że Haruki z inteligentnego i empatycznego licealisty, stał się egoistycznym i zwyczajnie miękkim studentem. Achh co ta miłość robi z ludźmi w anime ;/
Przepraszam, że tak bez składu i ładu, ale jestem właśnie po odcinku 12 i pisałam na szybko, jeszcze w emocjach.
Ukryto spoiler.
Re: Przesadzone ..
Ach!!!!!!!!!!!!
...
...
Inną sprawą jest Kazusa; nie żebym jej nie lubiła, a nawet jej współczuje i w pewnym sensie podziwiam, że nie jest jak niektóre (większość) puste dziewczynki z innych serii, które mimo iż wiedzą o związku przyjaciół, nadal przyczepia się głównego bohatera (to naprawdę irytujące!). Jednak z drugiej strony Kazusa, miała swoją szansę; Setsuna wyraźnie dawała jej znak, że mogą otwarcie walczyć o uczucia Harukiego. Ze względu na swój dystans do innych, poległa; bo nawet nie próbowała. Dlatego nie rozumiem skąd ta obraza na Ogiso. To Touma zaprzepaściła i w końcu zdała sobie z tego sprawę, dlatego postanowiła się odsunąć. Jeśli wszystko pójdzie tak jak w VN to Kitahara skończy z Ogiso, oczywiście przeplatane z innymi, nowymi bohaterkami. Plus na 90% będzie drugi sezon, bo pierwszy najprawdopodobniej nie zakończy się happy endem (Pierwszy sezon WH2 skupia się na IC czyli na historii właściwej). No, a jeśli schemat VL się zatrze, to możliwe, że skończy z Toumą. Chociaż teraz wszystko idzie schematem jak w IC. No nic, jeszcze kilka odcinków do rozwiązania głównej sprawy, potem .. nie wiadomo.
Re: ...
Re: ...
Re: ...
Re: ...
Ogólnie jednak choć podoba mi się paring SetsunaxHaruki to jestem ciekawa co by się stało gdyby to jednak Kazusa wkroczyła do życia Kitahary. W końcu zakończenie VL z Setsuną znam aż za dobrze, a byłoby miło zobaczyć jakąś odmianę, więc można powiedzieć, że choć bronię Setsuny i mam zastrzeżenia do Kazusy, to moja ciekawość sprawia, że w tej sprawie jestem po środku. Kibicuje i jednej i drugiej, a jak będzie .. niedługo koniec, więc sprawa właściwa się rozwiążę i albo pokręcą, albo pójdą schematem VL ;)
Re: ...
Re: ...
A co do VL .. w zasadzie mogę zdradzić zakończenie, bo znam je aż za dobrze, jednak myślę, że chyba lepiej poczekać i nie psuć sobie niespodzianki. W końcu patrząc na ostatni odcinek serii, można wnioskować, że w anime pokręcą dużo bardziej niż w grze ...
Re: ...
Re: ...
Re: ...
kliknij: ukryte Z pierwszą serią WA, zgodzę się z tobą w zupełności. Od początku Yuki wydawała mi się zwyczajnie nudną postacią i jedyne co mogło mi się w niej podobać to jej piosenka „White Album”. Owszem, współczułam jej czasem, kiedy Touya zwyczajnie ją olewał, jednak szczerze powiedziawszy jeśli miałabym już wybierać najciekawszą bohaterkę serii to chyba wspomniana Misaki i Rina, której kibicowałam do końca. Jednak patrząc na to, że seria od początku nastawiała widzów na duet TouyaxYuki, można zakładać, że właśnie tak zakończyła się seria. Nawet jeśli nie jest to bezpośrednio pokazane ;)
Wracając, no cóż .. nie bardzo pasuje mi typ Tsundere, jednak Touma jest jedną z niewielu tego typu, które naprawdę lubię i każde jej cierpienie przeżywam jak własne.
Re: ...
Wracając do Misaki kliknij: ukryte o ile dobrze zrozumiałam to rodzina jej byłego chłopaka zmusiła ją do aborcji, a na dodatek ten kolega Touyi wciąż się jej narzucał, nie znoszę takich gostków, biedna na końcu została sama. Rina zaś powinna przestać przejmować się Yuki, tak wiem były „przyjaciółkami”, ale jak mówią w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone, po za tym myślę, że Yuki nie miała by jej tego „za zła”, gdyby odebrała jej Touye.
Re: ...
Re: ...
Re: ...
Re: ...
Poza tym, myślę, że co by o nowej wersji White nie mówić, to i tak jest ona całkiem bogata w emocje. Jasne, to nie ten poziom co części poprzednie, ale tak czy siak im dalej w las tym więcej rozterek, cichych dramatów i prób bycia odpowiedzialnym. Całość jest po prostu podana w formie dynamiczniejszej, a przez, być może nieco płytszej.
Re: ...
Szkoda tylko, że dziewczyny nie sa na takich samych poziomach. Jedna z nich to ewidentna, przepraszam za słowo, szmata…
Co?
Re: Co?
Re: Co?
nie napisze wprost, bo sie zaraz zrobi cos a'la „waifu wars”
zdrowia! pozdr.
Re: Co?
Re: Co?
Re: Co?
Re: Co?
Nie takie złe na razie
Właściwie głównym atutem tejże serii jest to, że jak do tej pory nic mnie szczególnie nie odrzuciło. Bo zachęcać to ten tytuł nie bardzo ma jak – graficznie jest całkowicie przeciętnie, tak samo muzycznie, a fabularnie to będzie zapewne typowe romansidło na podstawie gry, z trójkątem romantycznym na pierwszym planie. Byłoby miło gdyby tak dla odmiany bohater skończył z Ogiso, ale zapewne nie ma co na to liczyć – Touma o wiele bardziej pasuje do klasycznej „drugiej połówki” w takich romansach ;p
Może to kwestia tego, że bohater jest troszkę mniej denerwujący niż standardowo – wyjątkowo coś sobą prezentuje i nie jest to ostatnia szkolna ciapa. Nie żebym go jakąś szczególną sympatią darzyła, ale jednak udało mi się gościa polubić – a to już dość dużo jak na tego typu serię xd
Re: Nie takie złe na razie
Re: Nie takie złe na razie
Re: Nie takie złe na razie
Re: Nie takie złe na razie
Re: Nie takie złe na razie
Re: Nie takie złe na razie