Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Tokyo Ravens

  • Avatar
    A
    Aoi 17.04.2020 10:07
    Daje radę
    Całkiem całkiem. Do obejrzenia. Coś się dzieje, jakaś fabuła także jest. Niektóre postacie ciekawe, grafika też ujdzie.
  • Avatar
    A
    Kamisama 31.03.2020 22:00
    Dużo magii, trochę dramatu, komedia i light romans czyli Tokyo Ravens
    Po przesłodzonych shoujo czas na anime romans z elementami magii, akcji, dramatu a nawet horroru. Oraz wieloma wątkami komediowymi w pierwszej części.
    Do tego sensowna fabuła pomału ukazująca kolejne części układanki.
    Bohaterowie głowni dający się dosyć lubić oraz sporo swietnych pobocznych postaci. Materiału wystarczająco dużo na dłuższą niż 24odc serię.

    Elementy magii zarówno tej tradycyjnej japońskiej i takiej mocno współczesnej, w stylu raczej amerykańskim. Oraz świat współczesny, z jego stylistyką budownictwa dużego miasta.

    Raczej nie polecam tego anime dzieciom.

    Mnie osobiście ujęły najbardziej dwie postacie, przyjaciela głównego bohatera  kliknij: ukryte  oraz ich nauczyciel wychowawca. Ale sporo także interesujących innych osób, które nie są potraktowane tylko jako tło.

    Nawet elementy haremu nie tak nachalnie jak w innych seriach. I sporo ciekawych dla mnie scen walk.

    W sumie gdyby nie wiele trików które już widziałam w podobnych anime, to dostałoby 8 na 10.

    Po obejrzeniu pamiętam niestety tylko kilka scen, w tym dwie dość dramatyczne ale też jedna tak zabawna, że do tej pory jej wspomnienie budzi uśmiech na mojej twarzy.

  • Avatar
    A
    Nope 24.08.2018 20:58
    Z początku odrzuciła mnie grafika pierwszego odcinka. Po czasie, postanowiłam jednak dać szansę i nie żałuję.
    Anime nie jest produkcją wybitną, ale dobrą, fabuła ma sens, bohaterowie także (Touji). Muzyka była przyjemna, ale poza openingami niewiele pamiętam. Raziła i jednocześnie zachwycała grafika: piękne kolory i kreska przeplatała się z okrutnym zastosowaniem grafiki komputerowej w bardzo złym wydaniu.
    Podsumowując: polecam, można się całkiem wciągnąć, jednak nie jest to anime wysokich lotów.
  • Avatar
    A
    Shion Winry 19.06.2017 15:51
    Chciałam się zabrać za to anime, pociągnęło mnie ciekawym opisem i grafiką… no właśnie. Odpuściłam sobie, gdyż nienawidzę grafiki komputerowej w anime.
    • Avatar
      Slova 19.06.2017 16:59
      No to chyba nie masz za wiele do oglądania w dzisiejszych czasach.
      • Avatar
        Shion Winry 20.06.2017 12:53
        Całkiem możliwe, ale nadal napotykam ''zwykłe'' anime, które są bardzo ciekawe.
  • Avatar
    A
    RaZor 21.12.2016 22:36
    Zabierałem się za obejrzenie tego anime od dobrego roku i żałuje bo tak dobrego Romansu z domieszką akcji i haremem nie dane mi jest oglądać na co dzień ;)
    Trzeba przyznać że nie każdy podziela moje zdanie, dowodem jest wykres sprzedaży tej ekranizacji co powoduje pytania na temat drugiej odsłony…
    Mam nadzieje że deweloperzy nie zostawią nas z pytaniami bez odpowiedzi i sprostują tę historię w 2 sezonie, a na to właśnie czekam z całego serca !!!!
  • Avatar
    A
    Raikami 19.12.2016 21:23
    Mieszane uczucia, ale i tak polecam
    Miałem wrażenie, że Tokyo Ravens składa się z wielu pomniejszych historii, przeplatając się między sobą i tworząc spójną bryłę, okrytą licznymi tajemnicami. Oczywiście zdarzyły się czasami absurdalne zajścia, przeczące samym sobie, ale jakby machnąć na to ręką, seria potrafiła wciągnąć. Tak jak wielu wcześniej pisało, TR nabiera nieoczekiwanego pędu dopiero pod koniec (ostatnie 6­‑7 odcinków), gdzie faktycznie ciężko stwierdzić co się dzieje w tym wszystkim. Mamy sporo niewyjaśnionych wątków, które po skończeniu serii napawają niedosytem i wielką chęcią poznania dalszych losów Harukiego i reszty ferajny. W gruncie rzeczy zakończenie było bardzo tajemnicze i niespodziewane przez co daję zarówno plus jak minus.

    Być może dłuższy czas antenowy i rozbudowa wszystkich relacji w bardziej przystępnym tempie, dodałaby więcej atrakcyjności całej historii. Brakowało mi rozwinięcia tematu Hyouko, wypadku w którym jeden z bohaterów ucierpiał i był długo hospitalizowany, + rozwinięcia wątku Jina. Z pewnością zaliczał się do grona najciekawszych postaci.

    No, ale pomijając wiele wątków, które chętnie poznałbym, liczę na kontynuację. Przyjemna historia, czasami potrafiła zaskoczyć, czasami rozbawić i przede wszystkim zaciekawić.

    A właśnie. Nie rozumiem tak niskiej noty w recenzji. Openingi był słabe, to prawda, ale ostatni ending trzymał poziom, zaś soundtracki tworzyły klimat, potrafiąc zapaść w pamięci.

    Ode mnie zasłużone 7.
  • Avatar
    A
    Yuffy 11.04.2015 19:24
    Tokyo Ravens
    Minęło sporo czasu od kiedy obejrzałam to anime, a zapamiętałam je głownie dzięki wspaniałym ostatnim odcinkom. To dzięki nim mimo wszystko miło wspominam to anime. Jednak czasami widząc ten tytuł zastanawiam się, czy warto poświęcać tyle czasu (w końcu to 24 odcinki), żeby tylko obejrzeć przyzwoitą końcówkę?
    Bohaterowie. Szczerze powiedziawszy bardziej z tej serii lubię dorosłą część niż samych głównych bohaterów. Gdyby nie oni to anime uzyskałoby ode mnie znacznie niższą ocenę. Wyjątkiem od tego byłaby dla mnie Kon. Była często śmieszna, ale też zarazem sympatyczna. Nie odrzucała swoją „słodkością”. Aczkolwiek ogólnie rzecz biorąc, oglądając to anime lepiej się nie nastawiać na barwnych i zapadających w pamięć bohaterów. Grafika  – odnośnie tego mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony pamiętam wierzchowca Natsume  – Yukikaze (tak mi się spodobał aż go zapamiętałam!) – z drugiej w głowie tkwią dalej obrazy strażników Kyouko. Obie te rzeczy kompletnie od siebie różne. Może to celowe zestawienie. Takiego starego i nowego postrzegania magii, ale mi niestety średnio przypadł do gustu. Chyba jeszcze nie jestem aż tak bardzo przyzwyczajona do 3D w anime. Jeśli chodzi natomiast o muzykę to stwierdzam, że była ok – dobre i przyjemne do słuchania op oraz end.
    Ogółem. Przez pryzmat czasu uważam, iż swobodnie mogliby zwęzić całą serię, po prostu wycinając z niej średni środek bądź też zwyczajnie poprowadzić go w bardziej emocjonujący sposób, co osiągnęli dopiero w ostatnich odcinkach. Gdybym teraz pewnie zabrała się za tę serię prawdopodobnie przewijałabym co nudniejsze momenty, wyłapując główną fabułę i dążąc szybko do końca. Pojedyncze epizody pamiętam jako takie, które raczej nie mijają zbyt prędko, bo po prostu nie wciągają aż tak mocno jakby się chciało. Jednakże! To anime ma swój urok, który chociażby mi pozwolił dobrnąć do końca.
    Na początku zadałam pytanie, czy warto poświęcić na nie tyle czasu? Moja odpowiedź brzmi: tak! Mnie końcówka rozbroiła kompletnie i była wręcz wyjątkową nagrodą za całą (szczerze powiedziawszy średnią) serię.
    Daję mocne i zasłużone 7/10!
  • Avatar
    A
    liliw 5.02.2015 21:39
    8/10
    Bardzo przyjemne anime. Zamierzam właśnie zabrać się za nie po raz drugi. Niestety rozkręciło się pod koniec no i się urwało. Wie ktoś może, czy zekranizują dalszą część, czy muszę sięgnąć po novelke?
    • Avatar
      Kamiyan3991 5.02.2015 22:42
      Re: 8/10
      a) Powieść
      b) Trudno powiedzieć, raczej nieprędko.
  • Avatar
    R
    Kamiyan3991 11.08.2014 10:55
    Yyy...
    Za co to 4/10 za grafikę i 6/10 za muzykę?
    Szczególnie to drugie… przecież takie zajefajne były OPy i EDy…

    No i ogólnie to co… inny recenzent, bo inny recenzent, ale konkretne TR ma 7/10, a gniotowe StB 8/10.

    Skomentuję to jednym słowem – Tanuki.
    • Avatar
      Nanashi 11.08.2014 11:46
      Re: Yyy...
      Strike the Blood aż tak złe nie było. Prawda, to gniot, i nie należy go traktować aż tak serio, aż sama seria sugeruje by go traktować, ale nie był na tyle zły, by mieszać go z błotem. Na 8/10 nie zasłużył (tym bardziej za muzykę, endingi były do bani – całkowicie nie pasowały do klimatu serii, opening numer 1 prawdopodobnie został potraktowany ulgowo, tylko dlatego że wykonywała go Kishida Kyoudan – ale nawet jeśli, to wizualnie jest po prostu zerżnięty z Highschool of the Dead, wykorzystując podobne elementy do podobnych momentów w utworze. O drugim openingu, który próbuje być tym, czym nie jest, nawet nie wspomnę), ale poniżej solidnej piątki bym nie schodził.

      Co do Tokyo Ravens, obydwa zestawy utworów mi się podobały. X­‑encounter wizualnie na kolana nie rzuca, ale utwór jest przyjemny dla ucha – to samo można powiedzieć o ~Outgrow~. Pierwszy ending jest trochę dobijający, próbując wywołać pozytywne emocje na siłę, ale drugi to czysta poezja – Kawada Mami znów pokazuje, na co ją stać. Sama fabuła nie jest jakoś szczególnie ambitna, ale oparta na dobrym pomyśle, co się ceni, to samo można powiedzieć o postaciach – każda spełnia powierzoną jej rolę, no, może oprócz okularnika, który po prostu przewijał się między kadrami, nie wiadomo czego szukając. Zakończenie boli, bo jest napisane na kolanie. Nagłe przyspieszenie akcji, seria próbuje wszystko zamknąć na łeb na szyję, a faktyczny koniec to tak praktycznie nie koniec, a jedno z dwóch – reklama mangi albo zapowiedź kontynuacji. Lub obydwa. Naciągnę na 7.5/10, bo całkiem zgrana całość.

      Co do samego Tanuki, mój kolega parę lat temu wyraził się dość trafnie – Polacy nie powinni brać się za recenzjowanie czegoś, czego nie rozumieją. Więc i same recenzje biorę nie tyle na poważnie, co po prostu jako opis anime, sugerując się bardziej komentarzami, czy powinienem wziąć się za oglądanie, czy może nie. I w większości przypadków moje oceny rozmijają się z ocenami recenzenta o przynajmniej dwa oczka – co może być przyczyną albo tego, że mam niskie standardy, albo po prostu tego, że Tanuki uważa się za dużą korporację i musi rozebrać każdą serię na czynniki pierwsze, zamiast być skromnym serwisem, który ma za zadanie pomóc widzowi w wyborze, które anime warto, a którego nie warto zobaczyć.
      • Avatar
        Carnivall 11.08.2014 12:02
        Re: Yyy...
        Tanuki uważa się za dużą korporację i musi rozebrać każdą serię na czynniki pierwsze


        A to i ja uważam za absurd, nie każda seria jest do tego przeznaczona, rozumiem rozkładać w ten sposób fabułę, która ma być skomplikowana i, powiedzmy, „wielowarstwowa”. Jak ktoś próbuje w ten sposób bawić się z prostą komedią obyczajową albo fantasy haremówką to nic, tylko się śmiać.

        Co do Tokyo Ravens – Już pomijam openingi i endingi, ale sountrack ogólnie był naprawdę fajny i świetnie dopasowany do akcji toczącej się na ekranie. Co więcej, świetnie się też go słucha tak po prostu, tak więc od jakiegoś gości na moim tablecie :3

        A StB nie komentuję, dla mnie jest po prostu słabe, nudne i bez polotu. Może kompletnym gniotem nie jest, ale dałam temu kiedyś 4 i po dziś dzień się zastanawiam, czy aby nie o jedno oczko za dużo.
        • Avatar
          Kysz 11.08.2014 15:32
          Re: Yyy...
          Carnivall napisał(a):
          A to i ja uważam za absurd, nie każda seria jest do tego przeznaczona, rozumiem rozkładać w ten sposób fabułę, która ma być skomplikowana i, powiedzmy, „wielowarstwowa”. Jak ktoś próbuje w ten sposób bawić się z prostą komedią obyczajową albo fantasy haremówką to nic, tylko się śmiać.

          Bez przesady – o wszystkim da się napisać kilka zdań, co nie oznacza od razu rozbierania tego na czynniki pierwsze. Czyli co? Wolelibyście, żeby recenzje brzmiały na przykład w taki sposób: „Fabuła jest super, fajnie się ogląda, 10/10. Ale bohaterowie nie są tacy super, nie lubiłem ich – 6/10. Za to muzyka spoko, fajnie były openingi i endingi, więc 7/10. A grafika bardzo słodziutka – 8/10”? Rzeczywiście, konkretna byłaby z tego recenzja -.-


          Carnivall napisał(a):
          Co do Tokyo Ravens – Już pomijam openingi i endingi, ale sountrack ogólnie był naprawdę fajny i świetnie dopasowany do akcji toczącej się na ekranie. Co więcej, świetnie się też go słucha tak po prostu, tak więc od jakiegoś gości na moim tablecie :3

          Szczerze powiedziawszy nie zauważyłam, by soundtrack był na tyle wybijający się. A specjalnie przed pisaniem włączyłam sobie kilka fragmentów, by może sprawdzić, czy czasem zaaferowana akcją go po prostu nie pominęłam. Ogólnie uważam, że poszczególne nuty były całkiem dobrze dostosowane do sytuacji na ekranie, ale jakoś nie wyobrażam sobie słuchania ich osobno. o.O Jasne, każdy ma inny gust, ale bez przesady – to zdecydowanie nie był muzyczny cud świata i jest sporo dużo lepszych soundtracków w anime.
          • Avatar
            Carnivall 11.08.2014 16:49
            Re: Yyy...
            Bez przesady – o wszystkim da się napisać kilka zdań, co nie oznacza od razu rozbierania tego na czynniki pierwsze. Czyli co? Wolelibyście, żeby recenzje brzmiały na przykład w taki sposób: „Fabuła jest super, fajnie się ogląda, 10/10. Ale bohaterowie nie są tacy super, nie lubiłem ich – 6/10. Za to muzyka spoko, fajnie były openingi i endingi, więc 7/10. A grafika bardzo słodziutka – 8/10”? Rzeczywiście, konkretna byłaby z tego recenzja -.-


            A teraz powiedz mi, czy ja coś takiego napisałam i z czego to wynika, wtedy pogadamy, bo uczyć czytania ze zrozumieniem nikogo nie zamierzam.

            Szczerze powiedziawszy nie zauważyłam, by soundtrack był na tyle wybijający się.


            Nigdy nie twierdziłam, że się jakoś specjalnie wybija, twierdzę tylko, że jest dobry i nadaje się do tego, by go słuchać jako samodzielnych utworów. Nigdy nie twierdziłam, że jest genialny czy jest cudem świata.
            • Avatar
              Kysz 11.08.2014 17:07
              Re: Yyy...
              Carnivall napisał(a):
              A teraz powiedz mi, czy ja coś takiego napisałam i z czego to wynika, wtedy pogadamy, bo uczyć czytania ze zrozumieniem nikogo nie zamierzam.

              No nie powiem, kto tu powinien się uczyć czytania ze zrozumieniem akurat -.- Ale dobra…
              Co według ciebie oznacza w takim razie rozbieranie serii na czynniki pierwsze? Opisanie w kilku akapitach fabuły, bohaterów, grafiki i muzyki? Bo tak to właśnie wygląda w większości recenzji tutaj. Piszesz, że śmieszne jest, gdy ktoś opisuje fabułę w obyczajówce czy haremówce – a co właściwie w tym śmiesznego? Skoro bierze się za recenzje takiego tytułu, to chyba logicznym jest, że coś musi o nim napisać. I bynajmniej nie oznacza to, że rozkłada serię na czynniki pierwsze…
              • Avatar
                Carnivall 11.08.2014 17:24
                Re: Yyy...
                Nie chodzi mi o opisywanie fabuły, a rozkładanie jej na czynniki pierwsze. Co przez to rozumiem? Doszukiwanie się pseudo­‑głębi filozoficznej tam, gdzie jej nie ma i szukanie w wątkach, które mają być np. komediowe czy czysto rozrywkowe miejsca na jakiśtam, powiedzmy, głębszy przekaz. Tylko tyle i aż tyle. :)
                Bardzo mi przykro, ale nie jestem w stanie podać teraz przykładów, bo zwyczajnie ich nie pamiętam – już dość dawno przestałam czytać recenzje oglądanych tytułów (z paroma wyjątkami od czasu do czasu), więc recenzji tych serii, które obejrzałam niedawno, nawet nie czytałam, także albo uwierzysz mi na słowo, że takie przypadki się zdarzały (zaznaczam, że nigdy nie twierdziłam, że jest ich dużo; zdarza się to sporadycznie ale nie wpływa to na mój stosunek do samego zjawiska), albo mi nie uwierzysz i po prostu darujemy sobie dalszą dyskusję, rozejdziemy się w pokoju bo przyznaję, że po prostu nie chce mi się teraz czegokolwiek szukać. :D
                No, mniejsza. W każdym razie przepraszam, jeśli zabrzmiałam agresywnie we wcześniejszym poście. Nie to było moim zamiarem, to raczej efekt lenistwa.
                • Avatar
                  Kysz 11.08.2014 17:30
                  Re: Yyy...
                  A, chyba, że na takiej zasadzie xd To tu się jak najbardziej zgodzę, zwłaszcza że również kojarzę tego typu teksty niestety ^^'
                  • Avatar
                    Kamiyan3991 11.08.2014 18:28
                    Re: Yyy...
                    Liczyłem na kłótnie i „girl fight”... cóż za rozczarowanie.

          • Avatar
            Yagami1 14.11.2015 00:14
            Re: Yyy...
            Wy nie piszecie recenzji, tylko subiektywne opinie.
            Do recenzji to wam lat świetlnych brakuje.
    • Avatar
      Kysz 11.08.2014 15:24
      Re: Yyy...
      Kamiyan3991 napisał(a):
      Za co to 4/10 za grafikę i 6/10 za muzykę?

      Za to, co było opisane w recenzji – gdybyś przeczytał, to byś wiedział. A w skrócie – grafika sama w sobie jest średnia, ale niestety kiepskie CGI, w dodatku nie pasujące do klimatu totalnie, psuje całość niesamowicie. Stąd właśnie 4/10 – jak na ten rok, to niestety jest kiepska produkcja.
      Co do muzyki – op i ed to nie wszystko (je same oceniam gdzieś tak na 8/10), a ścieżka dźwiękowa wykorzystana w tym tytule była po prostu standardowa. Stąd właśnie 6/10, czyli dla oprawy dobrej, ale nie wybijającej się jakoś szczególnie.
      Kamiyan3991 napisał(a):

      No i ogólnie to co… inny recenzent, bo inny recenzent, ale konkretne TR ma 7/10, a gniotowe StB 8/10.

      Szczerze powiedziawszy, dla mnie to też jest dobijające, ale nie mogę wystawiać oceny patrząc jak zostały oceniony inne tytuły. TR dostało ode mnie 7/10, bo jest to solidny tytuł, ale z kilkoma niedociągnięciami, no i nie oszukujmy się – poza prostą rozrywką nie oferuje akurat nic więcej i do klasyki gatunku nikt go nigdy nie zaliczy.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 22.06.2014 04:41
    Anime całkiem niezłe na zabicie czasu, jednak bez większego polotu.

    Nie podobało mi się kilka rzeczy, zaczynając chociażby od nadmiaru 3D, strasznie tego nie lubię… po drugie cała idea magii jest jakby podciągnięta trochę pod wierzenia, bożków, talizmany itd. inkantacje, gestykulacje i cała reszta jest w pełni zrozumiała ale mieszanie w to duchów trochę się mija z moją wizją istoty magii, to jednak pewnie przez nadmiar fantasy i ogólnie kwestia gustu :)

    Bohaterowie ogółem dość przeciętni, każdy z nich czymś tam się wyróżniał ale na pewno nie nazwałbym ich oryginalnymi postaciami.

    Fabuła – Przez te 24 odcinki mieli dość czasu, żeby przekazywać widzowi systematycznie istotne informacje, rozciągnąć wątek główny i nie namieszać, wyszło jednak trochę, jakby pod koniec ktoś starał się wszystko przyspieszyć. Na początku wszystko jasne i gdzieś pod koniec nagle nawał różnych pomniejszych wątków, różnych mniej lub więcej istotnych dla fabuły informacji i trochę zaczęło się mieszać… nie było może źle, bo widziałem o wiele gorzej poprowadzone serie nawet przy większej ilości odcinków ale widać było, że twórcy anime „nie dali z siebie wszystkiego”.

    Sama seria szczerze mówiąc mocno skojarzyła mi się z Toaru Majutsu no Index, choć na szczęście obyło się bez długich przemówień od głównego bohatera ;p

    Seria kończy się w stopniu akceptowalnym, choć niejednoznacznie, pozostało kilka ważnych pytań, na które coś czuję, że odpowiedzi będzie trzeba szukać w mandze albo następnym sezonie(jeśli wyjdzie – choć wolałbym szczerze mówiąc 3­‑4 odcinki ova) – znów jednak nie zainteresowała mnie na tyle, żeby szukać ich gdzie indziej, niż na forach jako wolnej interpretacji.

    Pomijając wszystkie rzeczy, które nie do końca mi się spodobały nie było wcale źle, całkiem miło spędziłem czas i nie żałuję sięgnięcia po ten tytuł – nie jest to coś, co zapadanie na długo w pamięci ale znowu też nie jest to przeciętniak z bocznej półki.

    Ode mnie 6/10.

    Swoją drogą drugi ending całkiem niezły :)

  • Avatar
    A
    Adela 9.05.2014 22:13
    Pytania
    no, seria ma ode mnie mocna 7, chciałam 8, ale była jednak zbyt nierówna (środek się nieco ciągnął, a można było fajnie rozbudować parę wątków pobocznych.)
    A teraz czas na pytanie.  kliknij: ukryte  Trosze wkurzyło mnie w tej serii, że nagle zrobiło się tyle frakcji, tylu intrygantów, podczas gdy pierwsze 10 odcinków fabuła anime była prosta jak budowa cepa. Nie wytłumaczono właściwie zupełnie intencji większości bohaterów, w tym nawet ojca Harutory, który nawiasem mówiąc, został potraktowany wg mnie po macoszemu.
    nasuwa mi się jeszcze pytanie:  kliknij: ukryte  Przyznam się szczerze, że miałam dużą przerwę w oglądaniu, więc możliwe że coś mi umknęło albo nie powiązałam pewnych wątków…
  • Avatar
    A
    Rinsey 26.03.2014 22:47
    Koniec
    No i się stało, seria dobiegła końca. Początek bardzo dobry, środek bardzo nierówny, końcówka wręcz obłędna, samo zakończenie dosyć intrygujące, nie wiem, co było w oryginalnej nowelce, ale jak na zakończenie serii TV nie pokrywającej całości oryginału podobało mi się. Z oceną mam problem, gdyż ta seria zawiera momenty zarówno na 10 jak i na naciągane 6. Zatrzymam się jednak na 8. Mimo wszystko spędziłam z tą serią miłe pół roku i fantastyczny ostatni miesiąc. Absolutnie nie żałuję, że z niej nie zrezygnowałam, chociaż trochę szkoda, że przez cały czas nie trzymała takiego poziomu jak na sam koniec.
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 26.03.2014 21:37
    Dobre, ale mogło być lepiej.
    No i koniec… hmm.
    Powiem tak: intrygujący początek, dalej średniawo, ale po pewnym czasie się rozkręca i jest całkiem dobrze. Następnie dostajemy bardzo emocjonującą końcówkę (najlepsza część tego anime) i… dziwne, słabe i w sumie oklepane zakończenie.
    Jestem nim nieco zniesmaczony.

    Postacie – było kilka ciekawych i kilka mniej.
    MH nawet ujdzie.

    Fabuła… trochę szybko i dość zawile toto idzie, ostatecznie nie wiem o czym to w końcu było, ale manga nadal trwa… niestety nie mogę doszukać się angielskich skanlacji, więc pewnie nie jest przetłumaczona i nieprędko dowiem się, co jest dalej.
    Oczywiście zakładając, że nie dostaliśmy filler endingu, trudno mi to orzec, po tym zakończeniu.

    Oprawa niezła, dobrze dobrane głosy postaci i całkiem efektowne walki.
    Drugi OP i ED były MEGA, czego niestety nie mogę powiedzieć o pierwszych.

    Reasumując – wystawiam takie całkiem stabilne 7/10 i z chęcią obejrzałbym drugi sezon… ale to mogło być znacznie lepsze.
    Potencjał był, niestety nie został do końca wykorzystany.
    • Avatar
      Kysz 27.03.2014 00:08
      Re: Dobre, ale mogło być lepiej.
      Kamiyan3991 napisał(a):
      Drugi OP i ED były MEGA, czego niestety nie mogę powiedzieć o pierwszych.

      No coś ty – pierwszy opening był wręcz genialny jako całość (to jest wizualnie i muzycznie), za to drugi już tylko muzycznie się wybija. Wykorzystanie scen z pierwszego op dla mnie osobiście jest niezwykle irytujące. ;p
      • Avatar
        Kamiyan3991 27.03.2014 15:28
        Re: Dobre, ale mogło być lepiej.
        Ja mam odwrotnie – pierwszy miał słabe scenki i muzykę, ale w drugim była część tych samych z drobnymi zmianami i genialną muzyką.

        Ale chyba zgodzisz się, że Mami Kawada w drugim ED = jest moc?
        • Avatar
          Kysz 27.03.2014 15:34
          Re: Dobre, ale mogło być lepiej.
          O tak, drugie ending jest genialny!
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 17.03.2014 23:07
    Usatysfakcjonowany
    Anime miało lepsze i gorsze momenty, ale summa summarum oceniam je bardzo pozytywnie.
    Dobre grafika i muzyka (szczególnie 2 OP, a jeszcze szczególniej 2 ED – Mami Kawado, jesteś boska!), niezłe postacie, dobre walki, całkiem ciekawa i rozbudowana fabuła.

    Jedynie dwa bóle – błagam… nie skopcie zakończenia.
    I kolejny – na chwilę obecną przetłumaczono tylko 22 rozdziały mangi… a przynajmniej ja nie mogę dokopać się do ich większe ilości wśród angielskich skanlacji… szkoda.

    W każdym bądź razie mangę chętnie poczytam, kiedy tylko będzie dostępna.
    Samemu anime tymczasowo wystawiłem 8/10… nie skopcie tego – proszę (nadzieja matką głupich).

  • Avatar
    A
    Barks 10.02.2014 18:51
    Anime to ma raz lepsze, raz gorsze momenty, ale to czego naprawdę nie mogę przeboleć, to skracanie materiału. Twórcy próbują zmieścić zbyt wiele w tych 24 odcinkach i, niestety, są tego efekty.
    Fabuła ogólnie jest bardzo ciekawa, coś w stylu Shakugan no Shana. Animacja nie wprowadza w zachwyt, ale można to przeboleć.
    Dla mnie jest to jedna z lepszych pozycji tego sezonu.
    • Avatar
      Costly 11.02.2014 00:18
      Pozostawiając na boku możliwości interpretacji rekomendacji treści „fabuła na poziomie Shakugan no Shana”, to dotychczas wyemitowane odcinki nawet mnie przekonały. Niby uwag do kolejnych elementów, z osobna branych pod lupę, mógłbym wylewać sporo, to koniec końców mało to ważne, bo liczy się, że kolejne odcinki kończyły się błyskawicznie i niecierpliwił się strasznie człowiek czekając okrągły tydzień na ciąg dalszy. Znaczy wciąga i ciekawi, a taka właśnie rola takowych serii.

      Oby tak dalej. Zwłaszcza w miarę odsłaniania odpowiedzi na kolejne pytania, bo sporo serii dawało radę, póki fabuła się odsłaniała, a potem z impetem padło, gdy wyszło wątki rozwiązywać i pomysłowość fabuły wreszcie odsłaniać. Bo i całkiem często ta ostatnia na tym etapie wpada, iż nieobecna tak naprawdę była.
  • Avatar
    A
    Sector152 10.02.2014 09:42
    Całkiem nieźle
    Ogólnie seria wciąga, ciekawa fabuła i dobrze dopasowane postacie budują fajny klimat. Animacja ma swoje minusy, ale jeśli ktoś z góry nie przywiązuje do niej zbyt dużej wagi, to być może nawet nie zwróci uwagi.
  • Avatar
    A
    Kysz 30.11.2013 15:44
    Troszkę boli...
    Seria zapowiada się nawet interesująco, jednak jednej rzeczy nie mogę przeboleć – animacja jest tak fatalna, że oglądanie wszelkich walk po prostu boli. A że tych niestety jest sporo, to czasami aż oczy wysiadają i mam ochotę to wyłączyć. Powinno się twórców karać za takie coś – żeby seria z 2013 roku miała gorszą animację niż, powiedzmy, jakaś z 2007, to jest czysta kpina z widza, bo innego wytłumaczenia nie przyjmuję do wiadomości xd
    W każdym razie fajerwerków się nie spodziewałam, a i tak na tle dość słabego sezonu (zbyt dużo „faworytów” zawodzi), Tokyo Ravens wypada naprawdę przyjemnie. Zresztą ma to mieć 24 epki, więc jest nadzieja na poprawę nawet. Zwłaszcza liczę na to, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Rinsey 16.10.2013 23:09
    Po dwóch odcinkach mogę spokojnie powiedzieć, że zostałam wciągnięta :D Jak ktoś lubi magię i sympatyczne postacie, polecam :)
  • Avatar
    A
    Hiromi 16.10.2013 12:59
    Podobieństwo
    Wrażenia po pierwszym odcinku, jak najbardziej pozytywne, ale coś mi to przypomina anime „Kaze no Stigma” ma bardzo podobną jedna z osi fabularnych.
    • Avatar
      Sector152 10.02.2014 09:43
      Re: Podobieństwo
      Kazde no Stigma to w końcu niedokończona seria, nie można wykluczyć, że Japońskie umysły nie chcą znów przemycić jakieś historii czy wątku do jakiejś alternatywnej serii :d
      • Avatar
        Hiromi 10.02.2014 16:18
        Re: Podobieństwo
        Tak, oni lubią czerpać, co smaczniejsze wątki z poprzednich produkcji, które odniosły jakiś sukces.
        • Avatar
          Obiektywny 10.02.2014 23:19
          Re: Podobieństwo
          Czyli supermoce + romans ?

          Warto obejrzeć ? Są jakieś nadzieje iż ta „seria” będzie dokończona ?
          • Avatar
            Hiromi 10.02.2014 23:47
            Re: Podobieństwo
            Szanse w moim mniemaniu znikome, bo manga nadal wychodzi, a anime już ją prawię dogoniło.
            • Avatar
              Obiektywny 11.02.2014 00:27
              Re: Podobieństwo
              Esh ... przy tych animcach to można się nerwicy nabawić.

              Co jakaś seria zaczyna mi się podobać, to albo nie dokończona, albo jeszcze wychodzi albo jest niedokończone, albo wszyscy ważniejsi umierają albo seria jest po prostu kulawa (np. bohatera i główny cel uczuć głównego bohatera, jest debilką z cyckami zamiast mózgu)... (albo odwrotnie bohater kołkowaty i dziecinny a bohaterka niczego sobie)...

              Nie rozumiem, czy to tak trudno storzyć serie fantasy/sci­‑fi z supermocami która nie jest kolejnym dzieckien Dragon Balla a romans jest w miare dojżały i nie na zasadzie „łosz matko bosko jak mnie pocałuje to się seria skończy ?”

              Zaczynam się zastanawiać czy istnienie takiej seri jest możliwe, z solidnym romasem i z długością odcinków na tyle długą że nie można ich skończyć w 1 dzień ...

              Ash ... sądze jednak że ta nisza (moim zdaniem doskonała) albo nie istnieje albo jest o tyle mało popularna iż nikt jej nie animuje ..

              tak swoją drogą po co animować coś co jest nie dokończone i w 1 sezonie (12­‑24 odcinki) można spokojnie dogonić mangę (która wychodzi)nawet jeśli 1/3 to fillery najeżone fanserwisem ?

              • Avatar
                Hiromi 11.02.2014 00:48
                Re: Podobieństwo
                A no można, po za tym wybacz kliknij: ukryte Wystarczyło połączyć fakty, dla mnie jedyne anime łączące wszystkie elementy, o których wspominasz to tak przez jednych znienawidzone, jak przez drugich kochane „Sword Art Online” choć i w nim są pewne niedociągnięcia.
                • Avatar
                  Barks 11.02.2014 15:30
                  Re: Podobieństwo
                  1) Odnośnie głównych bohaterów/bohaterek muszę się zgodzić – można by rzec, że stało się to pewnego rodzaju wzorem w japońskiej animacji.
                  2) Anime jest tworzone na podstawie LN, nie mangi (manga jest chyba nawet w tyle z materiałem w porównaniu do anime).
                  3) Szanse na kontynuację faktycznie są niskie, patrząc na to co studio z tym zrobiło (tj. krojenie materiału i animacja). Wróżę temu tytułowi podzielenie losu the Legend of the Legendary Heroes – zakończenie serii punktem zwrotnym dla fabuły.