x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Anonimowa
16.05.2022 01:06 Gdzie Ci bohaterowie...
Po obejrzeniu 4 odcinków zaczęłam czytać komentarze i widzę, że podobno później będzie gorzej.
Ale cóż, do końca odcinka czwartego bawiłam się znakomicie. :) Do tego momentu jest to po prostu komedia obyczajowa dość niestandardowa :)
Ryuki
16.05.2022 09:33 Re: Gdzie Ci bohaterowie...
Zależy wszystko od tego jak zareagujesz na gilotynowego goryla( odcinek 7 ostatnie 5 minut <- reakcje z tego odcinka były miodne kiedy anime leciało ) po tym albo będą ci się podobać zwariowane plot twisty( anime wciąż parodiuje super bohaterów i ma odczucie jakby to działo się w rzeczywistości przykład: kliknij: ukryte społeczeństwo się znudziło ciągłymi walkami co tydzień ale tym razem jest to naprawdę ) albo serię znienawidzisz. To typowe love or hate anime. Ja osobiście lubiłam serię na 7/10 więc ta niespodzianka mnie nie zniechęciła. Wręcz najlepiej śmiałam się z późniejszego arcu kliknij: ukryte polityk którego super power to poparcie :D . Anime też o dziwo wróci do tego co jest teraz w ostatnim arcu.
Bez zalogowania
16.05.2022 23:39 Re: Gdzie Ci bohaterowie...
No tak.. zamiast oglądać 18 kolejnych odcinków to przeczytałam część komentarzy a potem streszczenia k9leknych epizodów.. Płakałam że śmiechu, choć nie wiem czy byłoby to tak zabawne, gdybym musiała poświęcać czas 20 (lub więcej) razy większy na każdy odcinek.
A później jeszcze filmik fanów serii, gdzie zobaczyłam screeny do przeczytanych odcinków (xd nieźle, naprawdę), i choć ja akurat lubię komedie obyczajowe, to taki satyryczny, nieprzewidywalny abstrakt (tak to postrzegam) też bym chętnie obejrzała. Tylko jednak wolę zakupy w Polsce, więc szansa na oglądnięcie mikra.
A
slocik
11.01.2016 06:11 7 odcinek i ja już podziękuję
O ile pierwsze 6 odcinków oglądało się fajnie, o tyle po obejrzeniu siódmego to odechciało mi się w ogóle anime oglądać.
Co za kpina z widza, chętnie bym kopnął scenarzysta miedzy nogi za ten cyrk.
Koogie
11.01.2016 07:24 Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
You know nothing, jon snow.
slocik
13.01.2016 05:37 Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
I dont sprehen english mate, pls polish talk.
Koogie
13.01.2016 08:57 Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
„Nic nie wiesz, Jonie Snow.”
A ogolnie chodzi mi o to, ze seria dopiero sie rozpoczela w 7 odcinku. Prawdziwy chaos jest jeszcze przed Toba. Anime zmienia konwencje w miare regularnie co 3 odcinki i gdybys byl bardziej spostrzegawczy, zauwazylbys ze byla juz jedna zmiana konwencji przed malpim odcinkiem.
slocik14.01.2016 08:37:17 - komentarz usunięto
slocik
14.01.2016 19:02 Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Ej, kto osunął mój komentarz.
Mój joke is lost.
Cenura i faszyzm po prostu.
Slova
14.01.2016 20:25 Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
też nie rozumiem, sensowny był.
Koogie
14.01.2016 22:19 Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Nie martw sie, widzialem go.
A ogolnie to recenzja na tanuki dobrze to opisuje. Jest to ambitny i ciekawy projekt, ktory troche polegl w wykonaniu. Ciezko mi nienawidzic SamFlama biorac pod uwage ile rozrywki mi dostarczyl przez sam fakt iloma pomyslami zonglowal i ilu ludzi zdenerwowal.
A zmiana konwencji byla jeszcze przed malpa. Od kiedy pojawil sie profesorek i specjalnie bronie. Jezeli dobrze pamietam bylo to dokladnie w 4 odcinku. 1‑3 realistyczne podejscie rodem z kickass‑a, 4‑6 everyday hero ale nadal bohater, a potem to z gorki, wraz z kosmitami, prezydentami, power rengersami itd.
Doskonale rozumiem ludzi takich jak Ty ktorzy to dropuja na 7 odcinku. Kiedy to bylo emitowane reakcje byly podobne i sam jezdzilem po tym show z gory do dolu. Jezeli to Twoj limit to spoko, lecz ja zostalem i dostalem wadliwe show z sercem. A wole takie cos obejrzec, niz 10 kolejnych srednich haremowek bez pomyslu na siebie.
Anonim
14.01.2016 23:26 Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Dałem się nabrać twórcom jak ta ostatnia sierota i do samego końca żywiłem płonną nadzieję, że obejrzę wyjaśnienie wszystkich nieprawdopodobnych zwrotów akcji i rozwiązań fabularnych, których byłem świadkiem. Może to wszytko, co pokazano na ekranie, było tylko snem głównego bohatera? Może cierpiał na urojenia i w ostatniej scenie zostanie pokazany w szpitalnej świetlicy, bawiący się opakowaniami od leków i figurkami superbohaterów? A gdzie tam! Koniec ostatniej sceny przywitałem opadem szczęki i jednym wielkim niedowierzaniem: o co tak naprawdę chodziło? Co właściwie obejrzałem? Czemu to miało służyć?
Jako opowieść „Samurai Flamenco” może posłużyć za podręcznikowy przykład tego, jak nie powinno się opowiadać historii. Jak nie popłaca wielokrotne obracanie w niwecz wszystkiego, co do tej pory układało się w mniej lub bardziej sensowną całość i gwałtowne sprowadzanie opowieści na zupełnie inne tory, żonglowanie konwencjami, beztroskie mieszanie komedii z elementami obyczajowymi, parodią, groteską, elementami grozy i mystery, wprowadzaniem sugestywnych wątków pobocznych i pozostawianiem ich otwartymi itd.
Szczerzę żałuję, że opowieść o zwyczajnym śmiertelniku wcielającym się w rolę superbohatera i Rycerza Sprawiedliwości, zamiast supermocy i superbroni mającym do dyspozycji wyłącznie kolorowy kostium i chwytliwą ksywkę, w jednym momencie zmieniła się w szaleńczą galopadę coraz to bardziej nieprawdopodobnych zdarzeń, postaci i zwrotów akcji. Do chwili pojawienia się pierwszego potwora naprawdę dobrze oglądało się zmagania młodzieńca grającego rolę wyimaginowanego obrońcy porządku, na zdrowy będącego ostatnim z ludzi, którzy w ogóle powinni zabierać się za taka robotę. Nieoczekiwana przyjaźń Pana Bujającego w Obłokach z Panem Twardo Stojącym Obiema Nogami Na Ziemi Policjantem, zbudowana na zasadzie dopełniania się przeciwieństw, obiecywała zaskakująco dużo. Refleksyjna obyczajówka z elementami komedii, może też akcji i kryminału… I komu to przeszkadzało? Bandyci napadający w parku na spóźnionych przechodniów, gwałciciele i dręczyciele słabszych byli za mało potworni? Trzeba było do tego mieszać bandę kosmicznych klownów w służbie Wielkiego Złego i całą resztę tego groteskowego tałatajstwa?
Wielkie rozczarowanie i po obiecującym początku – gwałtowny zjazd ku przepaści, ku obłędowi. Szkoda.
A
harpagon
8.06.2014 23:51
Zgadzam się z oceną recenzenta jak i średnią czytelników. 3,5 gwiazdki na 5 to jest w sam raz za ten tytuł. To anime ma swój ukryty sens, ale jest nierówne i w wielu miejscach aż zbyt głupie. Aczkolwiek wg mnie kpienie z superbohaterów jest spoko pomysłem.
Końcówka piękna, zwariowana, pełna trollingu i niezapomnianych teksów. Ja chcę sezon drugi, kliknij: ukryte w końcu Goto nie powiedział „nie”, kiedy Masayoshi proponował zostać jego „dziewczyną” ;P
Haha xD To jedno z najdurniejszych anime jakie kiedykolwiek oglądałam, ale ten debilizm nie jest jakiś super‑hiper najgorszy xD Fakt, z całej serii podobało mi się może z 10 odcinków, ale w kit. Niestety polubiłam bohaterów więc serii nie dropnęłam. Akcja z kliknij: ukryte pałer rendżersami była tandetna, jeszcze wcześniej ten cały kliknij: ukryte King Torture, potem obcy i w ogóle. Wszystkie te gadki‑szmatki o superbohaterach i sprawiedliwości mnie dobijają i doprowadzają do stanu: „Och, znowu pieprzy o tym samym”.
Można temu anime zarzucić wiele, ale moim zdaniem nie przewidywalność. Chyba tylko raz przewidziałam co się stanie i co czwartek siedzę przed komputerem z wyrazem na twarzy idealnie odwzorowującym słynne: „WTF?!” Wszystko to jeden wielki TROLL i później nawet sami bohaterowie nie ogarniają o co chodzi. :p
Najgorszej oceny nie wystawię i jeszcze długo będę się zastanawiać czy, z powodu tej całej sympatii, warto dać tej bajce jakąś wyższą notkę.
Osobiście nieźle leję się z tego anime i chyba właśnie z racji tego będę je mile wspominać xD
Jakież to jest durne. Normalnie uwierzyłbym, że to wszystko jest zaplanowane i ta seria ma być jakąś tam parodią „żywych” seriali o superbohaterach (z całym szacunkiem, bo wiem, że seriale typu Power Rangers czy Kamen Rider mają swoich fanów, ale uważam, że nie ma sensu parodiować czegoś, co i tak z założenia jest dla mnie „parodią” seriali przygodowych), ale serial jest po prostu zbyt na to tandetny. Jestem przekonany, że twórcy mieli inny pomysł na początku (pierwsze odcinki) i serial, choć nie w moim typie, to nawet fajnie się oglądało, ale po prostu przeliczyli się z budżetem i musieli przeobrazić swoja koncepcję, ciągnąć przy okazji to beznadzieję do oporu, by coś tam może jeszcze ugrać.
Z całym szacunkiem, ale Alien Flamenco mnie po prostu r‑o-z‑w-a‑l-i‑ł…
... a raczej po jego połowie wprost odechciało mi się oglądać tę serię do końca. Co to za koszmar? Najpierw po ujrzeniu kliknij: ukryte tego, jak Mizuki daje Mari po ryju myślałam, że jednak zachowali tu jakąś dozę realizmu, dramatyzmu czy jak kto lubi to nazwać. Ale później, po kliknij: ukryte „kłótni” w jaskini i pocałunku obrzyganej Mari i Moe straciłam wszelką nadzieję. Będę oglądała dalej, bo zastanawiam się co twórcy mieli na myśli, tak koszmarnie plącząc i psując dobry materiał. / Po całym odcinku mam takie odczucie, jakby twórcy nie potrafili zrównoważyć debilnych wstawek i poważnych wartościowych rzeczy. Odcinek gdy skupiał się na Masayoshim był w trąbkę, a co do MMM brakuje mi juz tylko kiepskiego fanserwisu.
I tak w 15 odcinku wracamy do punktu wyjścia. Okazało się, że słuszna była teoria, jakoby kliknij: ukryte całe te King Torture'y i From Beyondy były życiowym dziełem filmowych speców od efektów specjalnych. W sumie to czekam na komentarze od ludzi biorących anime zbyt poważnie, że jak to tak, że to przecież niemożliwe aby tego dokonać i że współczesna technologia nie ma takich możliwości. Ja tam nadal czekam, aby zobaczyć, gdzie ten powalony rollercoaster zajedzie.
I cholerka, przez moją głupią pomyłkę z kodem na pewnym forum wszystkie spoilery na widoku :/ . Szkoda, że nie da się edytować postów, przepraszam za to.
Lol z sammenco odcinek 14: „load HE shells”. Wyleciały trzy przeciwpancerne podkalibrowe z odrzucanym sabotem. LULZ.
I sabot też od nich się nie odłączył.
1/10
Gdyby to były jakieś super wynalazki sentaiowe, to bym się zgodził.
Ale to były istniejące w rzeczywistości czołgi – Typ 10. A skoro tak, to ja jednak wymagam, by nie wciskać mi kitu i skoro mówią, że strzelają odłamkowym, to niech nie wylatuje przeciwpancerny, który ma budowę podobną do strzały.
uluwatu
30.01.2014 05:16
Od siódmego odcinka seria jest naprawdę żenująca. Możemy liczyć na Twoją recenzję, czy też 1/10 to już drop?
Im dalej oglądam to anime tym bardziej zaczyna mnie nurtować to oto pytanie:
Czy w przypadku SF mamy do czynienia ze spektakualrnym przykładem klęski budżetowej, gdzie twórcom ewidentnie brakło forsy (i pomysłów) w połowie serii, czy jest to majstersztyk trollingu?
Bo nie wierzę, żeby całkiem jakościowo dobra seria stała się nagle tak tandetna. Porównajcie sobie pierwsze odcinki z tym co serwują nam teraz. Projekty postaci, pojazdów czy potworów wyglądają tak jakby dosłownie ktoś namalował je na kolanie. Z historii obyczajowej zrobił nam się jakiś potworek, który nie śmieszy tylko doprowadza do łez. Skąd nagle ten zwrot o 180 stopni? Moja teoria jest taka: twórcy trollują nas, robią eksperyment społeczny, żeby zobaczyć jak widzowe zareagują na tak radykalną zmianę, zarówno w sferze graficznej jak i fabularnej…
Bo nie jest to chyba książkowy wręcz przykład anime, które z braku kasy z ambitnej serii stało się tak kiczowate i żałosne? Prawda?
uluwatu
30.01.2014 05:06 Re: Trololing
Opinie na MALu i Reddicie sugerują, że wielu osobom bardzo podoba się to „coś” co od 7 odcinka serwują nam twórcy tego anime.
Sam już przestałem liczyć, że z tej serii będzie coś ciekawego i oglądam tylko dlatego, że nie lubię przerywać seriali w połowie. Bardzo żałuję, że scenarzysta nie zdecydował się na dwie 12‑odcinkowe serie: jedną z sensowną fabułą znaną z 1‑6 i drugą wypełnioną żenującymi scenami z odcinka 7 i następnych. Początek naprawdę mi pasował i na pewno dostałby wyższą ocenę niż 4/10 jakie aktualnie daję całości.
Ja tak samo, żal mi już tę serię porzucać skoro tak daleko zabrnąłem…
Niektórzy twierdzą, że seria jest tak specjalnie zrobiona, że niby parodia itd. Ja w to nie wierzę, tandetność tej serii wprost razi w oczy (dawno nie widziałem tak paskudnej grafiki, a przecież pierwsze odcinki była całkiem ładne, ale nie tylko a grafikę tu chodzi), a twórcy brną dalej, choć nie wiem czemu, bo anime ma słabą oglądalność.
Przypomina mi to trochę dawne a dzisiejsze Scooby‑Doo. Urokiem odcinków z lat 70‑tych był klimat i ci gumowi przebierańcy, bo wszyscy wiedzieli o co chodzi, ale było zabawnie i pomysłowo. Natomiast w dzisiejszych Scooby‑Doo wszystko daje się wytłumaczyć zaawansowanym technologicznie robotom takimi jak 15 metrowe dinozaury (dobra dawne Scooby‑Doo też to miały, ale na ogół była to atrapa, która miała tylko ryknąć pięc razy, a nie robot który goni bohaterów przez cały odcinek)... Ciekawe skąd przestępcy wzięli taką technologię i finanse? Od kosmitów? Czy od omnipotężnego rządu? Do czego zmierzam? Że konwencja Samurai Flamenco jest bardzo niezgrabnie zrealizowana i wręcz irytuje zamiast bawić…
uluwatu
31.01.2014 14:15 Re: Trololing
Jako‑takim wytłumaczeniem mogłoby być to, że główny bohater zwariował: w rzeczywistości gra w filmach tak, jak mu to proponowano w odcinkach 6 i 7, a my oglądamy wydarzenia tak, jak widzi je chory psychicznie Hazama Masayoshi. To mogłoby tłumaczyć dlaczego nie wyciągnięto żadnych konsekwencji wobec Konno mimo, że jest odpowiedzialny za to, co stało się Mari.
Temu anime można wiele zarzucić, ale z pewnością nie to, że jest nudne i przewidywalne. Ponadto z żelazną konsekwencją kpią z każdego gatunku/podgatunku facetów (i nie tylko) w obcisłych kombinezonach. Kpią zarówno z amerykańskich superbohaterów
kliknij: ukryte Moi rodzice nie żyją. Dowiedziałem się, że ktoś ich zamordował. Właściwie mnie to teraz nie rusza. Nie czuję nic
Widzę to jako oczywiste nawiązanie do Batmana :D
kliknij: ukryte Chyba nie muszę mówić, w którym momencie nabijają się z Power Rangersów? :D Z tego co widzę na necie, to anime jest bardzo kontrowersyjne ze względu na to, że sielankowy klimat początkowych odcinków i ich „realizm” wzięła diabli w 7. odcinku.
Nie zgadzam się z tą opinią. Anime idzie schematem od „Zera” do „Superbohatera”. Wiadomo, że na początku problemy są małe. Poza tym jaki widzicie realizm w tym, że facet walczy przyborami szkolnymi? :D
Niektórzy uznają za wadę nagłe zagęszczanie atmosfery, jednak mnie to nie rusza. Jest to wg mnie anime nietuzinkowe, chociaż do końca zostało trochę odcinków.
A
hmm
29.12.2013 17:57
Poważne pytanie do znawców zagadnienia – czy to był kliknij: ukryte gwałt?
Do czego zmierza ta seria? Straciła cały urok, przekorę i świeżość. Z zabawnej i w sumie optymistycznej historii przetransformowała się w parodię parodii, a teraz doświadczamy kolejnej, jeszcze bardziej absurdalnej zmiany. Fabuła coraz bardziej się zapętla i traci sens.
kliknij: ukryte Wielka akcja dla ratowania Japonii? Tajna organizacja i ludzie trenujący od dziesięciu lat? Kosmici?? A drużyna Mari i Goto z istotnych bohaterów zostają zepchnięci gdzieś na dziesiąty plan, by zrobić miejsce dla gromady kliszowych power rangers? Pytanie: o czym właściwie jest samurai flamenco?
To anime robi się gorsze z odcinka na odcinek :/ Wręcz żenująco głupie.
vpirate6519.12.2013 23:20:38 - komentarz usunięto
q
29.12.2013 01:40
jak to o czym jest sf? to dekonstrukcja gatunku super sentai. poki co przemyslana, konsekwentna i udana. jak tak dalej pojdzie, to skonczy jako bardzo udana.
z drugiej strony wyobrazacie sobie dwusezonowa serie o udawaniu facetow w rajtuzach? zarty szybko by sie znudzily pozostajac w klimacie z pierwszych odcinkow.
Tak, ktoś na pewno o tym myślał, niestety mam wrażenie, że na cracku. Wszystko kwestia gustu, mi się ta nagła przemiana zupełnie nie podoba. Zbyt nagle, zbyt gwałtownie z serii obyczajowej została super sentai.
Kręcenie takich absurdów przez dwa sezony i utrzymanie przy tym aktualnego tempa będzie bardzo trudne.
...wydarzyło się tyle, że sam już nie wiem co oglądam. kliknij: ukryte Najpierw producenci sami kpią z poprzedniego odcinka, a za chwilę mamy ni z gruszki ni z pietruszki dość dosadną scenę tortur. Czuję się deko jak na rollercoasterze i nie mam już żadnego pojęcia, w jakim kierunku pójdzie to show. Ale to dobra cecha – w zalewających nas raz za razem powielanych schematach, gdzie z góry możemy przewidzieć co wydarzy się w kolejnym odcinku animca, to bardzo pożądane. Nic, czekam kolejny tydzień aby zobaczyć, czy kliknij: ukryte moje przewidywania, że farsa z Torturkrólem skończy się w ciągu dwóch odcinków były prawdziwe.
A
Daerian
29.11.2013 01:20 I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Stracona została w zasadzie całość ciekawego pomysłu na serię. Szkoda strasznie, bo anime jak do tej pory naprawdę było dobre, skupiając się na postaciach i ich interakcjach/reakcjach ba szalonego pozytywnego wariata. Najgorsze jest to, że kliknij: ukryte wprowadzenie supersentaiowego evil overlorda, jakie zaserwowano nam nagle ni z gruszki, ni z pietruszki mogłoby zadziałać, gdyby zachować je na trzeci łuk (w drugim umieścić ludzi zainspirowanych przez Samurai Flamenco do bycia jego przeciwnikami), a przede wszystkim – nie wyrzucać nagle bez przyczyny realistycznego świata do kosza, aby po 7 odcinkach zacząć pisać zupełnie nową historię zawierającą typowe i naciągane wątki super sentai, w tym niczym nie wyjaśnione kliknij: ukryte super mutanty o nadludzkich mocach oraz inne nadprzyrodzone efekty.
Orzi
29.11.2013 02:06 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Nie będę brał całego postu w spoiler, więc napiszę to tutaj – nie czytać postu poniżej przed obejrzeniem ósmego odcinka Samurai Flamenco!
Pisałem to przed chwilą na M*L, a teraz powtórzę tutaj w moim ukochanym polskim języku. Jestem naprawdę zaskoczony, iż ludzie są przekonani iż ta seria NAPRAWDĘ podąży w kierunku typowego sentaia. Naprawdę uważasz, że nie będąc nawet na półmetku kolejne odcinki będą robione w tej formule? Że przez następne 14 odcinków będziemy kliknij: ukryte widzieć Masayoshiego bez problemu pokonującego hordy kiczowatych potworów? O ile końcówka 7‑go odcinka rzeczywiście mogła budzić wątpliwości, tak cały ton 8‑go przekonał mnie, że to tylko mała cząstka całości. Nie zastanowiłeś się, dlaczego jest to aż tak kiczowate, mimo zupełnie innego stylu poprzednich epków? Dlaczego do jednego odcinka zostało wpakowane aż 4 potwory, z którymi Samumenco poradził sobie bez większych problemów? Dlaczego występki monstrów stają się coraz bardziej błahe? Dlaczego wszystkie te potwory znikają w strużkach dymu przy dumnym okrzyku „Viva Torture”? Jestem przekonany, że nie ma w tym nic nadnaturalnego, a po prostu ktoś dysponujący odpowiednimi środkami chce podtrzymać hype na Samumenco, który stał się gwiazdą w swoim świecie a który, biorąc pod uwagę jak spokojne stało się jego miasto, mógłby wkrótce zostać bezrobotny i zejść z afiszu.
Moja teoria jest taka, że za wszystkim stoi dziennikarz kręcący się wokół Pani Menadżer Masayoshiego. Był znudzony obrotem spraw, a jego agencja dysponuje znacznymi pieniędzmi, biorąc pod uwagę choćby tylko wysokość nagrody za samo zdjęcie twarzy Samumenco. Więc czemu by nie stworzyć sztucznego hype'u? Czemu by nie ucharakteryzować kilku robotów na potwory i z regularnością coniedzielnego show nie wysyłać ich przeciwko samozwańczemu bohaterowi? Dzięki temu heros będzie wiecznie zajęty, stanie się celebrytą, na czym żerować z wielką chęcią mogą pismaki. Oczywiście można debatować, że martwi funkcjonariusze to poważna sprawa, ale jestem pewien, że po prostu mastermind na początku przesadził nie wiedząc jak zabrać się za utrzymywanie hype'u na Flamenco i w swoim czasie odpowiednio za to beknie – nie wybuchając z krzykiem na ustach, ale odprowadzany w kajdankach przez Goto. Seria już w samym ósmym odcinku dała nam za dużo poszlak, że to nie jest nic supernaturalnego. Spotkania rządowe, które z potwora na potwora stają się coraz mniej znaczne, wymienione wcześniej przeze mnie argumenty o ilości potworów i ich słabości. Niestety mimo oczywistego puszczania do widza oka przez twórców niewielu to łapie, zamiast tego podnosząc tumult o zniszczeniu serii i supernadnaturalnych zjawiskach. Nie to show, Mili Państwo, nie to show.
Jak dla mnie cała ta farsa z King Torturem skończy się bardzo szybko, może nawet w następnym odcinku wyjaśniając w sposób jak najbardziej realistyczny to, co zaszło. A Samumenco? Odkryje różnice między jego wymarzonym, poukładanym jak w zegarku życiem superbohatera, a brutalną rzeczywistością pełną hien żerujących na jego sukcesie samozwańczego superbohatera. Zapamiętajcie moje słowa!
Naprawdę. JEST tag spoiler, który służy do maskowania tego typu informacji z bieżących serii. A ja nie zamierzam się bawić w „szukaj igły w stogu siana” i maskuje całość.
Serio. Not funny.
IKa
Daerian
29.11.2013 02:36 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Roboty, czy kliknij: ukryte supermutanty – to nie ma tu znaczenia. Po prostu, niezależnie od tego „czym” okażą się przebierańcy jest to etap całkowicie „technologiczno‑magiczny” i wyrzuca realność świata za okno. Jeśli nagle odkryjemy, że były to kostiumy, w których siedział człowiek i pod osłoną dymu uciekał do kanałów będzie to nadal idiotyczne. Szczególnie z wielką dziurą na gilotynę w klatce piersiowej.
Jeśli pod maską kryje się pan dziennikarz – to albo jest szalony, na co nic nie wskazywało, albo seria celowo pokazuje go „prywatnie” jako nie wypadającego z roli, aby już nie tyle podrzucać fałszywe tropy, ale oszukiwać widza. Jeśli jest to przypadkowy szaleniec, zatrudniony przez niego – to nadal, skąd pieniądze na co najmniej cztery megasuper zaawansowane roboty, przebijające wszystko co współczesna technologia ma do zaoferowania?
Problem martwych funkcjonariuszy, który chcesz zamieść pod dywan to kolejny poważny zarzut dla Twojej teorii, ponieważ sugeruje ciężki i zaawansowany idiotyzm ewentualnego masterminda. Historii, w której mastermind jest tak ciężkim idiotom też nie miałbym specjalnej ochoty oglądać.
Zwróć proszę uwagę, że wątek o jakim piszesz uważam właśnie za jedno z dobrych możliwych rozwinięć fabuły serii – zaczynając od drobnych ludzkich wariatów, poprzez skorumpowanych i dobrze się bawiących wyżej postawionych ludzi, których porywa stylistyka Flamenco, który swoim istnieniem napędza powstawanie swoich przeciwników (nie jest to bynajmniej nowy motyw dla tego typu historii oczywiście). Jednak to co serwuje seria to są już właśnie wątki nadnaturalne, podniesione na nierealistyczny poziom, zbyt udziwnione i źle przygotowane, nawet jeśli twórcy spróbują się z nich potem wycofać rakiem i udawać, że nic się nie stało.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Orzi
29.11.2013 02:53 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Moim zdaniem świat tej serii, mimo iż nadal dość realistyczny, przestał być realną kalką naszego wraz z pojawieniem się magicznej różdżki zawierającej w sobie morgenstern, paralizator i Bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze oraz niezwykle wytrzymałej, długiej na kilkadziesiąt metrów miarki centymetrowej. Cokolwiek się tu nie dzieje jest tylko kolejnym krokiem w kierunku „dziwności”, jaką ta seria prezentuje od kilku odcinków, co prawda bardzo zdecydowanym i nieco zbyt gwałtownym, jednakże nie będącym zawróceniem z obranej ścieżki o 180 stopni. Cokolwiek tu się nie dzieje – ufam twórcom którzy tak dobrze napisali poprzednie odcinki (a także bardzo dobre Baccano! oraz DRRR!!) i z ostateczną oceną poczekam przynajmniej dopóki wszystko się nie wyjaśni, a najpewniej do samego końca serii.
Co do dziur w mojej teorii – cóż, nie jestem scenarzystą, a wymyśliłem to w kilka minut na szybko jako jedną z możliwości wyjaśnienia takiej sytuacji, twórcy animca chyba wyjdą z tego lepiej ;) . Inną możliwością przewijającą się w dyskusjach jest to, że bohater widząc kliknij: ukryte brutalną śmierć funkcjonariuszy w trakcie nagonki na dilerów (i nie, nie mam tu na myśli nic związanego z gilotyną) doznał ciężkiego szoku i cała ta sytuacja to jego majaki. Sam nie byłbym fanem takiego rozwiązania, choćby przez jego kliszowatość, ale to też jest jakaś opcja. W każdym razie seria ma u mnie ogromny kredyt zaufania za pierwsze odcinki i z niecierpliwością czekam, w jaki sposób i czy w ogóle go spłaci.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Daerian
29.11.2013 03:05 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Orzi napisał(a):
wraz z pojawieniem się magicznej różdżki zawierającej w sobie morgenstern, paralizator i Bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze
Orzi napisał(a):
niezwykle wytrzymałej, długiej na kilkadziesiąt metrów miarki centymetrowej
Na serio zamierzasz porównywać solidny kij z dodatkowym oprzyrządowaniem (które może być wymienne, jeśli chcesz rozpatrywać wymiary wewnętrzne) oraz klasyczny grappling hook o udziwnionym wyglądzie do chodzącego, zdalnie sterowanego robota z realistycznym syntezatorem ludzkiej mowy, wysokim refleksem oraz naturalnym sposobem poruszania się? Wybacz, są granice tego, co narusza granice niewiary, a co nie.
Orzi napisał(a):
(a także bardzo dobre Baccano! oraz DRRR!!)
Ja zaś właśnie obawiam się, że zapomnieli o tym, że tamte historie napisał im Narita, a nie oni sami. Można ich chwalić za dobre wykonanie, ale nie za samą historię, która ich zasługą NIE JEST.
kliknij: ukryte
Orzi napisał(a):
że bohater widząc brutalną śmierć funkcjonariuszy w trakcie nagonki na dilerów (i nie, nie mam tu na myśli nic związanego z gilotyną) doznał ciężkiego szoku i cała ta sytuacja to jego majaki
Gdyby twórcy zastosowali to rozwiązanie podziękowałbym za serię tym bardziej i jeszcze szybciej niż przy niepotrzebnych pseudomagicznych /pseudomagicznotechnologicznych wątkach.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
tamakara
29.11.2013 16:51 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Cóż, zgadzam się z Dearian
Owszem, sprowadzanie fabuły na tory dziwności zaczęło się już przy Mayi i jej zabawkach, ale przeskok z siódmego odcinka był zbyt gwałtowny i teraz oglądam zupełnie inną serię. Z nieschodzącym z mych ust „co ja paczę?”, niestety. W odróżnieniu od wypowiedzi większości panów, mi się bardziej podobała wersja z okruchami życia :P Historię o prawdziwych superbohaterach z mocami oczywiście też byłam w stanie zaakceptować i polubić, gdyby nie strzelono mi nią z zaskoczenia w twarz.
kliknij: ukryte Co do natury bestyj. To nie mogą być roboty, ani przebrani ludzie. W siódmym odcinku wyraźnie pokazano transformację pana goryla. Miałam wrażenie, że spowodowanej zażyciem jakiegoś środka, ale mogę się mylić.
I jeszcze jedno
kliknij: ukryte
Orzi napisał(a):
Nie zastanowiłeś się, dlaczego jest to aż tak kiczowate, mimo zupełnie innego stylu poprzednich epków?
Ja się zastanawiałam. Uderzyło mnie postępująca głupota potworów i ich „misji”, zauważam też spadek zainteresowania nie tylko mediów, ale i samej policji. Tak więc chęć podtrzymywania hype'u można skreślić. Nawet Maya się znudziła – jej słowa.
Nie da się też nie dostrzec, że stopniowa infantylizacja postępowania „złych” równa się wzrostowi samozadowolenia głównego bohatera. On już nie walczy dla dobra ludzkości i ogólnie pojętych szczytnych celów, ale samego „rozwalania potworów”. Widzę też chorą fascynację głównego bossa naszym Samurajem… A na koniec jeszcze się okaże, że to też jest część „Wielkiego Planu Dziadka”.
A tak w ogóle, to już chyba nic mnie nie zdziwi w tej serii i nic chyba nie podciągnie oceny do stanu przed odcinkiem nr 7.
Tassadar
29.11.2013 21:57 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
kliknij: ukryte Dlaczego do jednego odcinka zostało wpakowane aż 4 potwory, z którymi Samumenco poradził sobie bez większych problemów? Dlaczego występki monstrów stają się coraz bardziej błahe?
O, dokładnie to! Na moje to zabieg tymczasowy, ale nawet jeśli nie, to i tak powinno się pozwolić mu rozwinąć, bo to anime jest robione w sposób bardzo przemyślany i nie wydaje mi się, żeby nagła zmiana miała być tylko widzimisię reżysera.
Slova
29.11.2013 11:11 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Od pierwszego odcinka powiedziałem „chcę zobaczyć to, co jest w openingu”, bo do tej pory seria niczego ciekawego nie oferowała, poza wkurzającym main hero i interakcjami między bohaterami – to nie miało żadnej ciekawej historii, która wystarczyłaby na więcej odcinków.
Na szczęście siódmy odcinek naprawił wszystkie problemy tego anime.
tamakara
29.11.2013 16:37 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
w openingu widać, że to wszystko jest snem…
Chudi X
29.11.2013 14:38 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Bardzo dobrze, seria nareszcie jest tym, co twórcy obiecywali od samego początku. O ile przez pierwsze 4 odcinki wkurzający main hero, historie o niczym i interakcje między bohaterami nie irytowały, to w później już było coraz gorzej.
Poza tym nie uwierzę, że nie wyciągałeś pomysłów na dalszy rozwój wydarzeń przez samo oglądanie openingu.
Daerian
29.11.2013 15:25 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Wyciągałem. W moim pierwszym poście widać, że nie miałbym nic przeciwko stopniowemu rozwojowi wydarzeń w stronę urban fantasy/sci‑fi. Ale stopniowemu, a nie wrzuceniu tego ni z gruszki, ni z pietruszki.
Slova
29.11.2013 17:11 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Ale to miało tak wyglądać, żeby przypominało schematem sentai/raiderów.
Chudi X
29.11.2013 19:37 Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Dziwisz się? W Japonii gatunek „Super Hero” ukształtowały właśnie serie Super Sentai i Kamen Rider. Nawet emitowane są w bloku o nazwie „Super Hero Time” na TV Asahi. Druga opcją, którą mieli to pójście w styl amerykańskich sh.
Dramatyczna zmiana nastroju, która nastąpiła w odcinku siódmym sprawiła, że musiałam zbierać szczękę z podłogi i nie mogłam powstrzymać histerycznego rechotu. A sytuacja, jakiej ten rechot towarzyszył, tylko potwierdza rozmiar mojego zaskoczenia. Można by to uznać za plus, ale nie wiem, czy ta zmiana mi się podoba.
kliknij: ukryte Ten goryl był po prostu… brak mi słów. Czekałam na moment, kiedy zobaczymy, kto jest na prochach i jak na razie chyba twórcy. Niedobrze. I jeszcze King Torture. Jak ja mam się z tego nie śmiać? xD Przy takich rewelacjach prawda o rodzicach Msayoshiego odpływa w niebyt. Możliwe, że kuriozum owego zwrotu akcji zniechęci mnie do serii, która do tej pory była taka przeuroczo „przytulaśna”...
Chociaż nie, na pewno nie zrezygnuję tak od razu, ale to naprawdę zrobiło się -dziwne-.
Ogólnie trzeba powiedzieć, że anime wkroczyło na bardzo cienki lód
Z tego co widziałem do tej pory w tym naprawdę kiepskim sezonie SF wyróżnia się zdecydowanie na plus. Całość może nasuwać skojarzenia do „Kick‑Ass”, jednakże w odróżnieniu od tego filmu brakuje tu amerykańskiego cynizmu, a cała historia jest o wiele pogodniejsza i milsza. Przyjemne kino obyczajowe jak na razie, chociaż… Mroczna sylwetka na końcu pierwszego odcinka nie pojawiła się chyba przypadkowo. Z zainteresowaniem oczekuję w jakim kierunku podąży ta serio.
Japończycy mają ostatnio szczęście do serii o superbohaterach. Najpierw Tiger and Bunny, teraz to. Od pierwszego odcinka widać nacisk porządny bromance (bez głupich podtekstów, choć twórcy pozwolili sobie z tego nawet zażartować). Jeśli fabuła dopisze, Samurai Flamenco może się okazać czarnym koniem tego sezonu.
Oczywiście o Heromanie i jego zasługach nikt nie pamięta. Był jeszcze Zetman,ale tutaj sprawy mają się o wiele gorzej – nie adaptuje się nieskończonej mangi i nie „przeskakuje się” części wydarzeń.
Akurat o Heromanie jeszcze pamiętam, ale to nie było zbyt udane anime. Jego realna wartość objawiała się tym, że po latach posuchy ponownie zwróciło uwagę japońskich twórców na bardziej zachodnie podejście do historii o superbohaterach. Tiger and Bunny pokazało z kolei, że to się może udać i sprzedać.
ja1
11.10.2013 19:52
Tiger and Bunny jeszcze przede mną, ale Heroman był całkiem przyzwoity, zwłaszcza gdzieś od połowy. Animowany Zetman to tragedia na skalę światową, manga jest naprawdę rewelacyjna, a tu takie rozczarowanie!
Biorę się za Samuraia!
Gdzie Ci bohaterowie...
Ale cóż, do końca odcinka czwartego bawiłam się znakomicie. :) Do tego momentu jest to po prostu komedia obyczajowa dość niestandardowa :)
Re: Gdzie Ci bohaterowie...
Re: Gdzie Ci bohaterowie...
A później jeszcze filmik fanów serii, gdzie zobaczyłam screeny do przeczytanych odcinków (xd nieźle, naprawdę), i choć ja akurat lubię komedie obyczajowe, to taki satyryczny, nieprzewidywalny abstrakt (tak to postrzegam) też bym chętnie obejrzała. Tylko jednak wolę zakupy w Polsce, więc szansa na oglądnięcie mikra.
7 odcinek i ja już podziękuję
Co za kpina z widza, chętnie bym kopnął scenarzysta miedzy nogi za ten cyrk.
Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
A ogolnie chodzi mi o to, ze seria dopiero sie rozpoczela w 7 odcinku. Prawdziwy chaos jest jeszcze przed Toba. Anime zmienia konwencje w miare regularnie co 3 odcinki i gdybys byl bardziej spostrzegawczy, zauwazylbys ze byla juz jedna zmiana konwencji przed malpim odcinkiem.
Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Mój joke is lost.
Cenura i faszyzm po prostu.
Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
A ogolnie to recenzja na tanuki dobrze to opisuje. Jest to ambitny i ciekawy projekt, ktory troche polegl w wykonaniu. Ciezko mi nienawidzic SamFlama biorac pod uwage ile rozrywki mi dostarczyl przez sam fakt iloma pomyslami zonglowal i ilu ludzi zdenerwowal.
A zmiana konwencji byla jeszcze przed malpa. Od kiedy pojawil sie profesorek i specjalnie bronie. Jezeli dobrze pamietam bylo to dokladnie w 4 odcinku. 1‑3 realistyczne podejscie rodem z kickass‑a, 4‑6 everyday hero ale nadal bohater, a potem to z gorki, wraz z kosmitami, prezydentami, power rengersami itd.
Doskonale rozumiem ludzi takich jak Ty ktorzy to dropuja na 7 odcinku. Kiedy to bylo emitowane reakcje byly podobne i sam jezdzilem po tym show z gory do dolu. Jezeli to Twoj limit to spoko, lecz ja zostalem i dostalem wadliwe show z sercem. A wole takie cos obejrzec, niz 10 kolejnych srednich haremowek bez pomyslu na siebie.
Re: 7 odcinek i ja już podziękuję
Wielkie rozczarowanie
Jako opowieść „Samurai Flamenco” może posłużyć za podręcznikowy przykład tego, jak nie powinno się opowiadać historii. Jak nie popłaca wielokrotne obracanie w niwecz wszystkiego, co do tej pory układało się w mniej lub bardziej sensowną całość i gwałtowne sprowadzanie opowieści na zupełnie inne tory, żonglowanie konwencjami, beztroskie mieszanie komedii z elementami obyczajowymi, parodią, groteską, elementami grozy i mystery, wprowadzaniem sugestywnych wątków pobocznych i pozostawianiem ich otwartymi itd.
Szczerzę żałuję, że opowieść o zwyczajnym śmiertelniku wcielającym się w rolę superbohatera i Rycerza Sprawiedliwości, zamiast supermocy i superbroni mającym do dyspozycji wyłącznie kolorowy kostium i chwytliwą ksywkę, w jednym momencie zmieniła się w szaleńczą galopadę coraz to bardziej nieprawdopodobnych zdarzeń, postaci i zwrotów akcji. Do chwili pojawienia się pierwszego potwora naprawdę dobrze oglądało się zmagania młodzieńca grającego rolę wyimaginowanego obrońcy porządku, na zdrowy będącego ostatnim z ludzi, którzy w ogóle powinni zabierać się za taka robotę. Nieoczekiwana przyjaźń Pana Bujającego w Obłokach z Panem Twardo Stojącym Obiema Nogami Na Ziemi Policjantem, zbudowana na zasadzie dopełniania się przeciwieństw, obiecywała zaskakująco dużo. Refleksyjna obyczajówka z elementami komedii, może też akcji i kryminału… I komu to przeszkadzało? Bandyci napadający w parku na spóźnionych przechodniów, gwałciciele i dręczyciele słabszych byli za mało potworni? Trzeba było do tego mieszać bandę kosmicznych klownów w służbie Wielkiego Złego i całą resztę tego groteskowego tałatajstwa?
Wielkie rozczarowanie i po obiecującym początku – gwałtowny zjazd ku przepaści, ku obłędowi. Szkoda.
Można temu anime zarzucić wiele, ale moim zdaniem nie przewidywalność. Chyba tylko raz przewidziałam co się stanie i co czwartek siedzę przed komputerem z wyrazem na twarzy idealnie odwzorowującym słynne: „WTF?!” Wszystko to jeden wielki TROLL i później nawet sami bohaterowie nie ogarniają o co chodzi. :p
Najgorszej oceny nie wystawię i jeszcze długo będę się zastanawiać czy, z powodu tej całej sympatii, warto dać tej bajce jakąś wyższą notkę.
Osobiście nieźle leję się z tego anime i chyba właśnie z racji tego będę je mile wspominać xD
Hahaha...
Z całym szacunkiem, ale Alien Flamenco mnie po prostu r‑o-z‑w-a‑l-i‑ł…
Po 16 odcinku...
I tak...
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: I tak...
I sabot też od nich się nie odłączył.
1/10
Ale to były istniejące w rzeczywistości czołgi – Typ 10. A skoro tak, to ja jednak wymagam, by nie wciskać mi kitu i skoro mówią, że strzelają odłamkowym, to niech nie wylatuje przeciwpancerny, który ma budowę podobną do strzały.
Trololing
Czy w przypadku SF mamy do czynienia ze spektakualrnym przykładem klęski budżetowej, gdzie twórcom ewidentnie brakło forsy (i pomysłów) w połowie serii, czy jest to majstersztyk trollingu?
Bo nie wierzę, żeby całkiem jakościowo dobra seria stała się nagle tak tandetna. Porównajcie sobie pierwsze odcinki z tym co serwują nam teraz. Projekty postaci, pojazdów czy potworów wyglądają tak jakby dosłownie ktoś namalował je na kolanie. Z historii obyczajowej zrobił nam się jakiś potworek, który nie śmieszy tylko doprowadza do łez. Skąd nagle ten zwrot o 180 stopni? Moja teoria jest taka: twórcy trollują nas, robią eksperyment społeczny, żeby zobaczyć jak widzowe zareagują na tak radykalną zmianę, zarówno w sferze graficznej jak i fabularnej…
Bo nie jest to chyba książkowy wręcz przykład anime, które z braku kasy z ambitnej serii stało się tak kiczowate i żałosne? Prawda?
Re: Trololing
Sam już przestałem liczyć, że z tej serii będzie coś ciekawego i oglądam tylko dlatego, że nie lubię przerywać seriali w połowie. Bardzo żałuję, że scenarzysta nie zdecydował się na dwie 12‑odcinkowe serie: jedną z sensowną fabułą znaną z 1‑6 i drugą wypełnioną żenującymi scenami z odcinka 7 i następnych. Początek naprawdę mi pasował i na pewno dostałby wyższą ocenę niż 4/10 jakie aktualnie daję całości.
Re: Trololing
Niektórzy twierdzą, że seria jest tak specjalnie zrobiona, że niby parodia itd. Ja w to nie wierzę, tandetność tej serii wprost razi w oczy (dawno nie widziałem tak paskudnej grafiki, a przecież pierwsze odcinki była całkiem ładne, ale nie tylko a grafikę tu chodzi), a twórcy brną dalej, choć nie wiem czemu, bo anime ma słabą oglądalność.
Przypomina mi to trochę dawne a dzisiejsze Scooby‑Doo. Urokiem odcinków z lat 70‑tych był klimat i ci gumowi przebierańcy, bo wszyscy wiedzieli o co chodzi, ale było zabawnie i pomysłowo. Natomiast w dzisiejszych Scooby‑Doo wszystko daje się wytłumaczyć zaawansowanym technologicznie robotom takimi jak 15 metrowe dinozaury (dobra dawne Scooby‑Doo też to miały, ale na ogół była to atrapa, która miała tylko ryknąć pięc razy, a nie robot który goni bohaterów przez cały odcinek)... Ciekawe skąd przestępcy wzięli taką technologię i finanse? Od kosmitów? Czy od omnipotężnego rządu? Do czego zmierzam? Że konwencja Samurai Flamenco jest bardzo niezgrabnie zrealizowana i wręcz irytuje zamiast bawić…
Re: Trololing
Re: Trololing
Zaskakująco dobre anime
Widzę to jako oczywiste nawiązanie do Batmana :D
kliknij: ukryte Chyba nie muszę mówić, w którym momencie nabijają się z Power Rangersów? :D
Z tego co widzę na necie, to anime jest bardzo kontrowersyjne ze względu na to, że sielankowy klimat początkowych odcinków i ich „realizm” wzięła diabli w 7. odcinku.
Nie zgadzam się z tą opinią. Anime idzie schematem od „Zera” do „Superbohatera”. Wiadomo, że na początku problemy są małe. Poza tym jaki widzicie realizm w tym, że facet walczy przyborami szkolnymi? :D
Niektórzy uznają za wadę nagłe zagęszczanie atmosfery, jednak mnie to nie rusza. Jest to wg mnie anime nietuzinkowe, chociaż do końca zostało trochę odcinków.
kliknij: ukryte Wielka akcja dla ratowania Japonii? Tajna organizacja i ludzie trenujący od dziesięciu lat? Kosmici?? A drużyna Mari i Goto z istotnych bohaterów zostają zepchnięci gdzieś na dziesiąty plan, by zrobić miejsce dla gromady kliszowych power rangers? Pytanie: o czym właściwie jest samurai flamenco?
To anime robi się gorsze z odcinka na odcinek :/ Wręcz żenująco głupie.
z drugiej strony wyobrazacie sobie dwusezonowa serie o udawaniu facetow w rajtuzach? zarty szybko by sie znudzily pozostajac w klimacie z pierwszych odcinkow.
Kręcenie takich absurdów przez dwa sezony i utrzymanie przy tym aktualnego tempa będzie bardzo trudne.
I tak, w odcinku 9...
I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Pisałem to przed chwilą na M*L, a teraz powtórzę tutaj w moim ukochanym polskim języku. Jestem naprawdę zaskoczony, iż ludzie są przekonani iż ta seria NAPRAWDĘ podąży w kierunku typowego sentaia. Naprawdę uważasz, że nie będąc nawet na półmetku kolejne odcinki będą robione w tej formule? Że przez następne 14 odcinków będziemy kliknij: ukryte widzieć Masayoshiego bez problemu pokonującego hordy kiczowatych potworów? O ile końcówka 7‑go odcinka rzeczywiście mogła budzić wątpliwości, tak cały ton 8‑go przekonał mnie, że to tylko mała cząstka całości. Nie zastanowiłeś się, dlaczego jest to aż tak kiczowate, mimo zupełnie innego stylu poprzednich epków? Dlaczego do jednego odcinka zostało wpakowane aż 4 potwory, z którymi Samumenco poradził sobie bez większych problemów? Dlaczego występki monstrów stają się coraz bardziej błahe? Dlaczego wszystkie te potwory znikają w strużkach dymu przy dumnym okrzyku „Viva Torture”? Jestem przekonany, że nie ma w tym nic nadnaturalnego, a po prostu ktoś dysponujący odpowiednimi środkami chce podtrzymać hype na Samumenco, który stał się gwiazdą w swoim świecie a który, biorąc pod uwagę jak spokojne stało się jego miasto, mógłby wkrótce zostać bezrobotny i zejść z afiszu.
Moja teoria jest taka, że za wszystkim stoi dziennikarz kręcący się wokół Pani Menadżer Masayoshiego. Był znudzony obrotem spraw, a jego agencja dysponuje znacznymi pieniędzmi, biorąc pod uwagę choćby tylko wysokość nagrody za samo zdjęcie twarzy Samumenco. Więc czemu by nie stworzyć sztucznego hype'u? Czemu by nie ucharakteryzować kilku robotów na potwory i z regularnością coniedzielnego show nie wysyłać ich przeciwko samozwańczemu bohaterowi? Dzięki temu heros będzie wiecznie zajęty, stanie się celebrytą, na czym żerować z wielką chęcią mogą pismaki. Oczywiście można debatować, że martwi funkcjonariusze to poważna sprawa, ale jestem pewien, że po prostu mastermind na początku przesadził nie wiedząc jak zabrać się za utrzymywanie hype'u na Flamenco i w swoim czasie odpowiednio za to beknie – nie wybuchając z krzykiem na ustach, ale odprowadzany w kajdankach przez Goto. Seria już w samym ósmym odcinku dała nam za dużo poszlak, że to nie jest nic supernaturalnego. Spotkania rządowe, które z potwora na potwora stają się coraz mniej znaczne, wymienione wcześniej przeze mnie argumenty o ilości potworów i ich słabości. Niestety mimo oczywistego puszczania do widza oka przez twórców niewielu to łapie, zamiast tego podnosząc tumult o zniszczeniu serii i supernadnaturalnych zjawiskach. Nie to show, Mili Państwo, nie to show.
Jak dla mnie cała ta farsa z King Torturem skończy się bardzo szybko, może nawet w następnym odcinku wyjaśniając w sposób jak najbardziej realistyczny to, co zaszło. A Samumenco? Odkryje różnice między jego wymarzonym, poukładanym jak w zegarku życiem superbohatera, a brutalną rzeczywistością pełną hien żerujących na jego sukcesie samozwańczego superbohatera. Zapamiętajcie moje słowa!
Naprawdę. JEST tag spoiler, który służy do maskowania tego typu informacji z bieżących serii. A ja nie zamierzam się bawić w „szukaj igły w stogu siana” i maskuje całość.
Serio. Not funny.
IKa
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Jeśli pod maską kryje się pan dziennikarz – to albo jest szalony, na co nic nie wskazywało, albo seria celowo pokazuje go „prywatnie” jako nie wypadającego z roli, aby już nie tyle podrzucać fałszywe tropy, ale oszukiwać widza. Jeśli jest to przypadkowy szaleniec, zatrudniony przez niego – to nadal, skąd pieniądze na co najmniej cztery megasuper zaawansowane roboty, przebijające wszystko co współczesna technologia ma do zaoferowania?
Problem martwych funkcjonariuszy, który chcesz zamieść pod dywan to kolejny poważny zarzut dla Twojej teorii, ponieważ sugeruje ciężki i zaawansowany idiotyzm ewentualnego masterminda. Historii, w której mastermind jest tak ciężkim idiotom też nie miałbym specjalnej ochoty oglądać.
Zwróć proszę uwagę, że wątek o jakim piszesz uważam właśnie za jedno z dobrych możliwych rozwinięć fabuły serii – zaczynając od drobnych ludzkich wariatów, poprzez skorumpowanych i dobrze się bawiących wyżej postawionych ludzi, których porywa stylistyka Flamenco, który swoim istnieniem napędza powstawanie swoich przeciwników (nie jest to bynajmniej nowy motyw dla tego typu historii oczywiście). Jednak to co serwuje seria to są już właśnie wątki nadnaturalne, podniesione na nierealistyczny poziom, zbyt udziwnione i źle przygotowane, nawet jeśli twórcy spróbują się z nich potem wycofać rakiem i udawać, że nic się nie stało.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Co do dziur w mojej teorii – cóż, nie jestem scenarzystą, a wymyśliłem to w kilka minut na szybko jako jedną z możliwości wyjaśnienia takiej sytuacji, twórcy animca chyba wyjdą z tego lepiej ;) . Inną możliwością przewijającą się w dyskusjach jest to, że bohater widząc kliknij: ukryte brutalną śmierć funkcjonariuszy w trakcie nagonki na dilerów (i nie, nie mam tu na myśli nic związanego z gilotyną) doznał ciężkiego szoku i cała ta sytuacja to jego majaki. Sam nie byłbym fanem takiego rozwiązania, choćby przez jego kliszowatość, ale to też jest jakaś opcja. W każdym razie seria ma u mnie ogromny kredyt zaufania za pierwsze odcinki i z niecierpliwością czekam, w jaki sposób i czy w ogóle go spłaci.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Na serio zamierzasz porównywać solidny kij z dodatkowym oprzyrządowaniem (które może być wymienne, jeśli chcesz rozpatrywać wymiary wewnętrzne) oraz klasyczny grappling hook o udziwnionym wyglądzie do chodzącego, zdalnie sterowanego robota z realistycznym syntezatorem ludzkiej mowy, wysokim refleksem oraz naturalnym sposobem poruszania się? Wybacz, są granice tego, co narusza granice niewiary, a co nie.
Ja zaś właśnie obawiam się, że zapomnieli o tym, że tamte historie napisał im Narita, a nie oni sami. Można ich chwalić za dobre wykonanie, ale nie za samą historię, która ich zasługą NIE JEST.
kliknij: ukryte
Gdyby twórcy zastosowali to rozwiązanie podziękowałbym za serię tym bardziej i jeszcze szybciej niż przy niepotrzebnych pseudomagicznych /pseudomagicznotechnologicznych wątkach.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Owszem, sprowadzanie fabuły na tory dziwności zaczęło się już przy Mayi i jej zabawkach, ale przeskok z siódmego odcinka był zbyt gwałtowny i teraz oglądam zupełnie inną serię. Z nieschodzącym z mych ust „co ja paczę?”, niestety. W odróżnieniu od wypowiedzi większości panów, mi się bardziej podobała wersja z okruchami życia :P Historię o prawdziwych superbohaterach z mocami oczywiście też byłam w stanie zaakceptować i polubić, gdyby nie strzelono mi nią z zaskoczenia w twarz.
kliknij: ukryte Co do natury bestyj. To nie mogą być roboty, ani przebrani ludzie. W siódmym odcinku wyraźnie pokazano transformację pana goryla. Miałam wrażenie, że spowodowanej zażyciem jakiegoś środka, ale mogę się mylić.
I jeszcze jedno
kliknij: ukryte
Ja się zastanawiałam. Uderzyło mnie postępująca głupota potworów i ich „misji”, zauważam też spadek zainteresowania nie tylko mediów, ale i samej policji. Tak więc chęć podtrzymywania hype'u można skreślić. Nawet Maya się znudziła – jej słowa.
Nie da się też nie dostrzec, że stopniowa infantylizacja postępowania „złych” równa się wzrostowi samozadowolenia głównego bohatera. On już nie walczy dla dobra ludzkości i ogólnie pojętych szczytnych celów, ale samego „rozwalania potworów”. Widzę też chorą fascynację głównego bossa naszym Samurajem… A na koniec jeszcze się okaże, że to też jest część „Wielkiego Planu Dziadka”.
A tak w ogóle, to już chyba nic mnie nie zdziwi w tej serii i nic chyba nie podciągnie oceny do stanu przed odcinkiem nr 7.
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
O, dokładnie to! Na moje to zabieg tymczasowy, ale nawet jeśli nie, to i tak powinno się pozwolić mu rozwinąć, bo to anime jest robione w sposób bardzo przemyślany i nie wydaje mi się, żeby nagła zmiana miała być tylko widzimisię reżysera.
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Na szczęście siódmy odcinek naprawił wszystkie problemy tego anime.
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Poza tym nie uwierzę, że nie wyciągałeś pomysłów na dalszy rozwój wydarzeń przez samo oglądanie openingu.
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
Re: I tak, pod koniec 7 odcinka, a zwłaszcza w 8...
o rany...
kliknij: ukryte Ten goryl był po prostu… brak mi słów. Czekałam na moment, kiedy zobaczymy, kto jest na prochach i jak na razie chyba twórcy. Niedobrze. I jeszcze King Torture. Jak ja mam się z tego nie śmiać? xD Przy takich rewelacjach prawda o rodzicach Msayoshiego odpływa w niebyt.
Możliwe, że kuriozum owego zwrotu akcji zniechęci mnie do serii, która do tej pory była taka przeuroczo „przytulaśna”...
Chociaż nie, na pewno nie zrezygnuję tak od razu, ale to naprawdę zrobiło się -dziwne-.
Ogólnie trzeba powiedzieć, że anime wkroczyło na bardzo cienki lód
Cenić!
Biorę się za Samuraia!