x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Spośród wszystkich raczej pozytywnych wypowiedzi zawsze musi się znaleźć ta pierwsza przeciwna.
Owszem początek filmu nieziemsko wciągający, uśmiech na buzi od ucha do ucha. . . Do momentu juz prawie końcowego gdzie pojawiło się głębokie rozczarowanie kliknij: ukryte Teraźniejszy Gintoki zabija „fałszywego „siebie i pojawia się kliknij: ukryte cała nasza grupa przyjaciół z teraźniejszości co było jak dla mnie kompletnym niewypałem.
Fajnym motywem byłyby według mnie dwie inne opcje, mianowicie
kliknij: ukryte walka Gina z teraźniejszości wspólnie z Kagurą i Shinem z przyszłości bądź walka teraźniejszego Gina wraz z kolegami z dawnych lat jak dla mnie któraś z tych opcji byłaby świetnym hitem!
Zatem pogodzę się z myślą pierwszej nie do końca zadowolonej z filmu osoby. . .
Pozdrawiam
Podchodziłem do tego filmu po oglądnięciu wszystkich odcinków anime i jako fan Gintamy, miałem ogromne oczekiwania wobec tego. Na moje szczęście zupełnie się nie zawiodłem i z czystym sumieniem mogłem wystawić ocenę 10. Fabularnie od początku były to moje klimaty. Nie ukrywam, że w Gintamie podobają mi się nie tylko elementy komediowe, ale również poważne momenty, przez co ukazanie Yorozuyi w tym filmie, było dla mnie idealne. Nie zabrakło również humoru, którego może i było nie wiele, ale mimo wszystko stał na poziomie samego anime. Niemal każdy fan Gintamy znajdzie tu coś dla siebie, więc nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić do obejrzenia.
A
Kamiyan3991
27.01.2014 20:01 Dobry, ale bez rewelacji
Film był dobry, a nawet bardzo dobry… niestety nadal nie spełnił moich oczekiwań. Mogło to wyniknąć oczywiście z tego względu, że moje oczekiwania były przesadzone.
Film trwał tyle, co 5 odcinków serii TV, oczekiwałem czegoś na poziomie ostatnich 2 arców zrealizowanych w anime, czego niestety nie otrzymałem.
Film ma dobrą i spójną fabułę, jednak jest w niej więcej dziur niż w serii TV, sama historia jest dobra, ale też nieco słabsza.
Kreacja niektórych postaci nie pasowała do całości, głównie mam tu na myśli np. Tae – można było odnieść wrażenie, że Gintoki jest jej bliski, a wiemy, że w serii TV/mandze tak nie było.
Humor…tutaj mam chyba najpoważniejszy zarzut.
Jestem przyzwyczajony do schematu: śmiesznie -> mniej -> poważnie, tutaj zostało to zmiksowane razem, co niezupełnie mi się spodobało.
Dramatyzm trochę a nawet więcej niż trochę przesadzony, zresztą jedna scena była odgrzewanym kotletem z „Four Heavenly Kings arc” (chodzi o jedną z ostatnich scen, chyba każdy będzie wiedział, o którą chodzi), co też mi nie podeszło.
Natomiast sam humor nie wypadł źle kliknij: ukryte szczególnie scena egzekucji, ale było go moim zdaniem – po prostu za mało.
Akcja?
Dobre walki, choć trochę bardziej przesadzone niż w serii TV kliknij: ukryte jakieś łańcuchy z wiązek promieni, nie wiem jak to opisać… trochę takie „wu‑te‑ef”, ale może to i lepiej, zawsze to jakaś odmiana.
Grafice i muzyce nie mam nic do zarzucenia, najbardziej spodobał mi się kawałek, która był jednocześnie BGM i endingiem.
„Gintama” znów rozwala system i wraca w wielkim stylu.
Długo przyszło fanom czekać na tę kinówkę, o której wiadomo było, że będzie dobra, ja się nie zawiodłem. Jest w niej wszystko, co być powinno: gintamowe wzruszenia, tak prawdziwe i naturalne, wspaniałe, dynamiczne walki, świetnie wyreżyserowane, a także typowy dla serii TV humor.
Momentami sądziłem, że się posikam ze śmiechu, dialogi są rewelacyjne, a zniknięcie kliknij: ukryte okularów Shinpachiego na końcu… cudo :D Co się uśmiałem, to moje.
Sama fabuła jest spójna, realizowana z konkretnym pomysłem i myślą, tworzy zgrabną historię. Wady? Momentami za dużo dramatyzmu, w serii TV był rozłożony jakoś równomiernie, a tutaj trochę mniej strawnie. Poza tym sam wątek fabularny – znany schemat, przewidywalny, niestety.
Bardzo miło było jeszcze raz spotkać Gintokiego z całym jego zapleczem.
Film bardzo mi się podobał. Dobry przykład na to, jak z prostego pomysłu zrobić dobrą fabułę. Teraz z perspektywy mogę powiedzieć, że historia była prosta i przewidywalna, ale i tak zdołał mnie zaskoczyć. Dorosły Shinpachi wymiata, tak samo Kagura.
Jeśli mogę filmowi coś zarzucić to tylko 2 rzeczy. Grafika mogła by być lepsza (była ładna, ale bez szału, zwłaszcza jak na film) i sztuczność sceny ze znikaniem w którą humor wpakowano na siłę. Ale poza tym zero zastrzeżeń.
Jeszcze nie wiem jak ocenię ten film, ale nota na pewno będzie wysoka. Dla fanów serii, pozycja obowiązkowa.
Gintama powraca w wielkim stylu. Znów spotykamy niemal wszystkie postacie, za którymi już pewnie każdy zdążył się stęsknić od czasu zakończenia emisji trzeciej serii. Znów możemy się uśmiać do łez i równie mocno wzruszyć, widząc jak bohaterowie w imię przyjaźni starają się walczyć z pozornie niepokonanym przeciwnikiem. Zdecydowanie najlepsza pełnometrażówka 2013 roku. Epickie walki, humor, bezpośrednie nawiązanie do wojny, prawie 2 godziny niesamowitej zabawy. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów shounenów. Dzięki takim produkcjom nadal oglądam anime
? A gdzie tam! Humor był świetny, ale tylko na początku, jako bardziej oryginalny motyw, potem różnie, momentami bardzo dobrze im to wypadało, ale czasem za bardzo szli na łatwiznę powtarzając te same gagi.
SJZ napisał(a):
mocno wzruszyć, widząc jak bohaterowie w imię przyjaźni starają się walczyć z pozornie niepokonanym przeciwnikiem.
Ten aspekt tutaj słabo wypadł, za mało było w nim parodii, humoru, dystansu do siebie, a za dużo emocjonalnej gadaniny.
Oprawa graficzna jak na Gintame niezła, walki były ładne, no i kliknij: ukryte dorosła Kagura to niewątpliwie atuty filmu, który jednak wyszedł gorzej od pierwszej kinówki oraz serii telewizyjnej (pierwszej i ciągu dalszego po przerwie).
W gruncie rzeczy jednak przyjemnie się oglądało, chociaż gdyby darowali sobie niepotrzebny dramatyzm to byłoby dużo lepiej. Oceniłbym na 7 (w sakli do 10).
anime Gintama
Owszem początek filmu nieziemsko wciągający, uśmiech na buzi od ucha do ucha. . . Do momentu juz prawie końcowego gdzie pojawiło się głębokie rozczarowanie kliknij: ukryte
Teraźniejszy Gintoki zabija „fałszywego „siebie i pojawia się kliknij: ukryte cała nasza grupa przyjaciół z teraźniejszości co było jak dla mnie kompletnym niewypałem.
Fajnym motywem byłyby według mnie dwie inne opcje, mianowicie
kliknij: ukryte walka Gina z teraźniejszości wspólnie z Kagurą i Shinem z przyszłości bądź walka teraźniejszego Gina wraz z kolegami z dawnych lat jak dla mnie któraś z tych opcji byłaby świetnym hitem!
Zatem pogodzę się z myślą pierwszej nie do końca zadowolonej z filmu osoby. . .
Pozdrawiam
Re: anime Gintama
Genialne
Dobry, ale bez rewelacji
Film trwał tyle, co 5 odcinków serii TV, oczekiwałem czegoś na poziomie ostatnich 2 arców zrealizowanych w anime, czego niestety nie otrzymałem.
Film ma dobrą i spójną fabułę, jednak jest w niej więcej dziur niż w serii TV, sama historia jest dobra, ale też nieco słabsza.
Kreacja niektórych postaci nie pasowała do całości, głównie mam tu na myśli np. Tae – można było odnieść wrażenie, że Gintoki jest jej bliski, a wiemy, że w serii TV/mandze tak nie było.
Humor…tutaj mam chyba najpoważniejszy zarzut.
Jestem przyzwyczajony do schematu: śmiesznie -> mniej -> poważnie, tutaj zostało to zmiksowane razem, co niezupełnie mi się spodobało.
Dramatyzm trochę a nawet więcej niż trochę przesadzony, zresztą jedna scena była odgrzewanym kotletem z „Four Heavenly Kings arc” (chodzi o jedną z ostatnich scen, chyba każdy będzie wiedział, o którą chodzi), co też mi nie podeszło.
Natomiast sam humor nie wypadł źle kliknij: ukryte szczególnie scena egzekucji, ale było go moim zdaniem – po prostu za mało.
Akcja?
Dobre walki, choć trochę bardziej przesadzone niż w serii TV kliknij: ukryte jakieś łańcuchy z wiązek promieni, nie wiem jak to opisać… trochę takie „wu‑te‑ef”, ale może to i lepiej, zawsze to jakaś odmiana.
Grafice i muzyce nie mam nic do zarzucenia, najbardziej spodobał mi się kawałek, która był jednocześnie BGM i endingiem.
Ogółem: 8/10
Gintama MOVIE
„Gintama” znów rozwala system i wraca w wielkim stylu.
Długo przyszło fanom czekać na tę kinówkę, o której wiadomo było, że będzie dobra, ja się nie zawiodłem. Jest w niej wszystko, co być powinno: gintamowe wzruszenia, tak prawdziwe i naturalne, wspaniałe, dynamiczne walki, świetnie wyreżyserowane, a także typowy dla serii TV humor.
Momentami sądziłem, że się posikam ze śmiechu, dialogi są rewelacyjne, a zniknięcie kliknij: ukryte okularów Shinpachiego na końcu… cudo :D Co się uśmiałem, to moje.
Sama fabuła jest spójna, realizowana z konkretnym pomysłem i myślą, tworzy zgrabną historię. Wady? Momentami za dużo dramatyzmu, w serii TV był rozłożony jakoś równomiernie, a tutaj trochę mniej strawnie. Poza tym sam wątek fabularny – znany schemat, przewidywalny, niestety.
Bardzo miło było jeszcze raz spotkać Gintokiego z całym jego zapleczem.
lepsze niż seria TV
Jeśli mogę filmowi coś zarzucić to tylko 2 rzeczy. Grafika mogła by być lepsza (była ładna, ale bez szału, zwłaszcza jak na film) i sztuczność sceny ze znikaniem w którą humor wpakowano na siłę. Ale poza tym zero zastrzeżeń.
Jeszcze nie wiem jak ocenię ten film, ale nota na pewno będzie wysoka. Dla fanów serii, pozycja obowiązkowa.
Wybitne
Re: Wybitne
Ten aspekt tutaj słabo wypadł, za mało było w nim parodii, humoru, dystansu do siebie, a za dużo emocjonalnej gadaniny.
Oprawa graficzna jak na Gintame niezła, walki były ładne, no i kliknij: ukryte dorosła Kagura to niewątpliwie atuty filmu, który jednak wyszedł gorzej od pierwszej kinówki oraz serii telewizyjnej (pierwszej i ciągu dalszego po przerwie).
W gruncie rzeczy jednak przyjemnie się oglądało, chociaż gdyby darowali sobie niepotrzebny dramatyzm to byłoby dużo lepiej. Oceniłbym na 7 (w sakli do 10).