Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Onee-chan ga Kita

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 24.10.2023 13:59
    Nie powiedziałbym, że to komedia, to raczej komediowe okruchy i jeśli tak do tego podejdziemy to Kita staje się całkiem niezłą miniaturą, ot miła historyjka na raz. Mało/bardzo mało tu erotyzmu, brak pokrewieństwa między głównymi bohaterami, jedynie wiek bohatera może przeszkadzać, ale ze względu na cały klimat nie tworzy to specjalnego dyskomfortu. Koi Kaze to to nie jest.

    Można polecić to fanom minaturek i obyczajówek, no, chyba że jesteście naprawdę, ale to naprawdę uczuleni na tematy tabu.

    A, i do serii jest jeszcze jeden odcinek specjalny, który trochę tłumaczy fascynacje dziewczyny.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Subaru 14.05.2014 14:00
    Onee-chan ga Kita

    Od pewnego czasu myślę, że Japonia naprawdę może mieć ogromny problem z zachowaniami kazirodczymi…

    No bo ile można? Nadal ich to kręci? W dodatku nastolatków, bo ta seria do dorosłych na pewno skierowana nie jest. Oczywiście to kolejny tytuł tylko dla fetyszystów „oniichanów” i „oneechanów”, fabuły tu brak, jest tylko przyrodzona starsza siostrzyczka, która nagle dołącza do rodziny braciszka, no i odtąd codziennie się na nim uwiesza, komplementuje, chce z nim spać. Generalnie go podrywa, nie wiadomo czemu, bo jakim cudem miałaby być w nim zakochana, skoro ledwo go poznała?

    Bohaterów drugoplanowych dodano tylko po to, by nie było tak, że przez cały czas antenowy dziewczyna się ślini, a chłopak ucieka.

    Taka pierdółka. Zabawne to nie jest, ani jednej śmiesznej scenki. Można sobie darować. Nie irytowało, ale wrażeń pozytywnych też brak.

    3/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 27.03.2014 13:31
    Jednak słabo
    Łudziłam się, że może po obejrzeniu całości jakoś inaczej na to spojrzę, ale niestety… to jednak po prostu słabe anime. I już nawet pal licho tematykę, bo nie jestem na to jakoś bardzo wyczulona – w kwestii zafascynowanie rodzeństwem takie Mikakunin mi się na przykład całkiem podobało. Co prawda tutaj z podtekstami polecieli nieco dalej, ale i tak nadal przy głównej „parze” odbierałam to na zasadzie tylko oczarowania słodyczą, a nie czegoś więcej.
    Niestety jako komedia to się kiepsko sprawdza – niewiele tu śmiesznych scen, a i te kilka bawi raczej na zasadzie lekkiego uśmiechu, niż czegoś bardziej.
    No nic – ja tam nadal wierzę w serie z krótkimi odcinkami, bo już pokazano, że takie mogą być naprawdę fajne, nie mam więc zamiaru zniechęcać się do nich po tego typu wpadkach. W każdym razie Onee­‑chan raczej nie poleciłabym nikomu, może poza najbardziej zagorzałymi fanami incestu, którym wystarczą lekkie podteksty by być szczęśliwym ;p
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 6.03.2014 01:54
    Podejmowana tu tematyka to zupełnie nie mój gust (za bardzo pachnie incestem), ale przekonały mnie tagi „komedia” + „realizm”. Niestety, jakieś to takie… nijakie. Od anime z 3 minutowymi odcinkami wymagam 1 dobrego gagu na odcinek – to chyba nie aż tak wiele? A tu na 9 epków na razie nie znalazłam żadnego. Skończę to, bo wiele już nie zostało, a może chociaż jedna śmieszna scena się znajdzie, ale zbyt dobrze to tego tytułu na pewno nie będę wspominała…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime