Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Paradise Kiss

  • Avatar
    A
    A. bez logowania 22.12.2020 18:40
    Jedna z lepszych
    Już wcześniej trafiłam na ten tytuł, a teraz powtórnie i cieszę się że seria nie umknęła gdzieś w powodzi anime.

    Dla mnie to z pewnością jedna z prawdziwszych, bardziej naturalnych serii. Wątki obyczajowe nie są z powietrza, a romans (mimo że jak dla mnie mało romantyczny) to jest jednym z niewielu prawdziwych, zupełnie realnych.

    Postacie również. Wiem, że jest pierwowzór, ale oceniam to co na ekranie. I jestem pod wrażeniem. Może za wyjątkiem sióstr, których głosy były przesadne – to reszta, zwłaszcza głowni bohaterowie – świetni.

    Zaczynałam z 6­‑7/10 a w miarę upływu czasu ocena dryfowala6w kierunku 10/10

     kliknij: ukryte 

    Stroje, wystroje i tła – bardzo mi się podobały. I choć ktoś wpadl6na dziwny pomysł ozdobników kosmiczno­‑duszkowych czasem migających w tle – to chyba tylko po to- by nie było zbyt realnie i poważnie. Choć dla mnie ten zabieg, podobnie jak i użyte deformacje – były zbędne i nieprzystające.

    Opening i ending zupełnie nie w moim stylu – ale już muzyka w tle mi odpowiadała.

    Błędy w animacji i grafice nie zepsuły na szczęście klimatu.

    Ogólnie fanom i fankom polecam oglądania „bliższych relacji emocjonalnych i nie tylko” w tym ujęciu.

    Seria nie wybitna, ale według mnie – wyjątkowa
    • Avatar
      Anonimowa 22.12.2020 19:07
      Re: Jedna z lepszych
      I jeszcze tylko dodam cytat z recenzji,
      który moim zdaniem najlepiej oddaje wartość tego anime:

      Podczas oglądania Paradise Kiss jedna rzecz rzuca się w oczy – to nie jest zwykłe shoujo. Seria ta reprezentuje gatunek zwany josei, adresowany do młodych, dorosłych kobiet (innym przedstawicielem tego nurtu jest chociażby Honey and Clover – obie te serie są zresztą często ze sobą porównywane). Różnica jest wyraźna: zupełnie inaczej niż w anime dla nastoletnich dziewcząt, znacznie dojrzalej spojrzano na problemy, z jakimi każdy z nas się styka: szkoła, stosunki z rodzicami, związki, wybór drogi życiowej. Wszystko tu jest bardzo realistyczne, niemal czuje się prawdziwe życie – szczególnie w kwestii stosunków damsko­‑męskich. Rzadko widuje się anime, gdzie para ludzi przeżywa trudności nie tylko ze względu na rywali (bądź rywalki), zawirowanie losu, Dylematy Moralne, czy Tragiczną Przeszłość. W Paradise Kiss główną przeszkodą dla miłości są charaktery bohaterów. Tak jak w normalnym świecie – ludzie brną w związki, nie zważając na różnice poglądów i celów życiowych.
    • Avatar
      Anonimowa 23.12.2020 23:33
      George
      Zapomniałam dodać, że George trafia do niewielkiej grupy postaci, która potrafi zrobić wrażenie :)

      I nie tylko tym jak bardzo jest realnie pokazany  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    megusiia 15.10.2015 12:36
    Nie potrafiłam strawić 1 odcinka
    Zaraz po przeczytaniu mangi – którą uwielbiam wzięłam się za anime…. i to był błąd – po obejrzeniu pierwszego odcinka mam traume – gdzie tu klimat z mangi? wszystko jakieś takie sztywne…ponure i ciche…. no nic , może kiedyś się zmobilizuję żeby obejrzeć całość…ale jeśli całość ma wyglądać tak jak pierwszy odcinek to ja sobie daruję.
    Może seria anime i dobra, ale dla osób które mangi nie czytały
  • Avatar
    A
    Katasza 29.06.2015 13:08
    Seria jest niezła jednak nie oczarowała mnie już tak jak Nana. I to jest chyba główny problem, bo nie udało mi się jej nie porównywać. Rysunki na domiar złego mnie nie oczarowały, postaci nie miały tego „ach, eh” a atmosfera była dla mnie zbyt duszna.
  • Avatar
    A
    Yukiiiii 24.11.2014 11:17
    paradis kiss
    Szczerze mówiąc to ja nie dawałam temu związkowi szans na przetrwanie,ten Georgie raczej traktował to jak przelotna znajomość,bardziej skupiał się na projektowaniu niż na uczuciach,wolałam żeby na końcu jednak Yukari była z Hiro,no ale cóż końcówka też nie była zadowalająca,kreska przyzwoita osobiście widziałam gorsze.Fabuła taka sobie (dramatem tego nie można nazwać). Natomiast jednak wolałam Nanę.Ale to też można obejrzeć.
  • Avatar
    A
    Orihime-chan 24.01.2014 11:19
    "Pragnę zostać iluzjonistą spełniającym ludzkie marzenia."
    Odkąd tylko zapoznałam się pierwszym tomem Paradise Kiss, nie mogłam się doczekać kiedy zagłębie się w seans anime. Jestem wprost zachwycona uniwersum, postaciami, które są złożone i rozbudowane na tle psychologicznym i relacjami między nami, a również realizmem tej serii. Chociaż swoje przywary również ta seria posiada. Zacznę od wymienienia plusów:
    -Cudni bohaterowie(mi do gustu zwłaszcza przypadła Miwako, Yukari, Isabella i Hiroyuki), ich działania, motywy nimi kierujące były bardzo dobrze przedstawione. Nikt nie został wyidealizowany, każdy z nich ma swoje wady jak i zarówno zalety, na swoich plecach ciągnie bagaż doświadczeń(m.in. rozterki sercowe, problemy z rodzicami).
    -Ogromną zaletą tego anime są kreacje bohaterów, mam na myśli zarówno ich wygląd jak i ubrania, które są naprawdę bardzo ładne.
    -Zakończenie kliknij: ukryte , które bardzo mi się spodobało.
    -Opening, który ciągle mi chodzi po głowie i ending z komiczną animacją.
    -Pomysł na „magiczne lekarstwo” wydał mi się bardzo interesujący…tak naprawdę chyba każdy z nas ma takie magiczne lekarstwo. :)
    W porządku, a teraz podam parę negatywnych cech Paradise Kiss:
    -Szkoda, że scenarzyści wycięli sporo zabawnych fragmentów, które nadawały tej historii również barw.
    -Postacie pierwszoplanowe i drugoplanowe całkiem ładnie zostały przedstawione, ale przechodni lub niektóre przedmioty niestety kulały pod tym względem.
    -Poza openingiem i endingiem niestety muszę wskazać brak muzyki w tle. Tylko parę razy słychać było muzykę podczas dwunastu odcinków, a to zdecydowanie za mało.


    Podsumowując, sądzę, że Paradise Kiss jest naprawdę udaną produkcją, z malutkimi niedociągnięciami. Dla wielbicieli romansów pozycja obowiązkowa, ale nawet Ci, którzy nie przepadają za tym gatunkiem(jak ja) mogą znaleźć coś dla siebie. Wydaję mi się, że osoby, które zaznały choć raz w życiu rozterki sercowej doskonale zrozumieją przekaz filmu i zżyją się z bohaterami.
    9/10.
  • Avatar
    A
    sajonara 13.01.2014 22:24
    Obok Nany moja ulubiona obyczajówka/dramat [oczywiście Nana dużo lepsza], szkoda że takich pozycji jest jak na lekarstwo…
  • Avatar
    A
    Wayra 13.08.2013 07:32
    Dość specyficzne.
    Jak w temacie. Obejrzałam je dość dawno niemalże za jednym tchem, ale nie czułam się do końca usatysfakcjonowana… Próbowałam po raz kolejny parę dni temu wrócić do serii, ale (wybaczcie mi Fani!) nudził mnie. Nie umiem się przyzwyczaić do kreski i sposobu animacji postaci. Bądź co bądź przeszkadza mi także taka… panująca w tle „cisza” – nie wiem czy ktoś miał podobne odczucia. Nie da się ukryć, że anime typowe dla fanów mody i romansów. Pomijając to, że jestem miłośniczką romansów, modą także nieco się interesuję (ale do niewolnicy mi daleko!) to jednak ta propozycja pozostawia u mnie dość sporą rezerwę.
  • Avatar
    A
    Misa-chan13 1.05.2013 12:12
    Co to jest!!!
    JA się pytam :CO TO MA ZNACZYĆ?! Anime bardzo dobre, grafika mi się podobała a muzyka świetnie pasowała do klimatu, ale to zakończenie to naprawdę było fatalne mimo iż innego sobie chyba nie wyobrażałam.  kliknij: ukryte Ogólnie mi się podobało i mogę to z czystym sumienie polecić.
  • Avatar
    A
    ZZaświatów 12.10.2012 02:31
    Miało być tak pięknie, a jest,,, kaszanka
    Spodziewałem się czegoś na poziomie Nany, ale się rozczarowałem. Przeciętne romansidło, nie dorastające do pięt Nanie…
    • Avatar
      =) 12.10.2012 11:18
      Re: Miało być tak pięknie, a jest,,, kaszanka
      Oj, no nie wiem. ParaKiss też jest na swój sposób bardzo dojrzały, raczej nie można powiedzieć, że to przeciętny szojec :) A przynajmniej manga, anime wypada gorzej.
  • Avatar
    A
    DarkPablos 11.10.2012 01:58
    Anime dobre ale...
    O toż… nie jestem w stanie strawić przemycania homoseksualizmu i transseksualizmu w anime… niby fabuła i historia w anime całkiem ciekawa… a tu nagle takie coś… Z tej racji odejmuję anime parę punktów. A miało być tak dobrze…
  • Avatar
    A
    Lunaria_ 17.07.2012 13:12
    Zakończenie
    Po oglądnięciu całęgo anime chciało mi się płakać. Nie dlatego, że Yukari nie  kliknij: ukryte dlatego też sięgnęłam po mangę,która odpowiedziała na wszystkie moje pytania. Wszystkim, którym zabrakło tego „czegoś” na końcu polecam mangę. Mogę jedynie zdradzić „uwaga mega­‑spoiler” kliknij: ukryte 

    Zamaskowano spoiler. Moderacja
    • Avatar
      Gin Gajad 17.07.2012 23:23
      Re: Zakończenie
      Nie żeby tam u góry nie było spoilera…
    • Avatar
      Kanaria. 21.08.2012 21:11
      Re: Zakończenie
      A czy przypadkiem  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        usuniety3 21.08.2012 23:12
        Re: Zakończenie
        Anime nie oglądałam, ale czytałam mangę i tak, to był on :)
    • Idan 27.11.2012 17:57:06 - komentarz usunięto
    • Avatar
      lasagna777 10.05.2015 14:08
      Re: Zakończenie
      Szkoda mi tylko owego „uwaga, megaspoilera” –  kliknij: ukryte  Biedny mały spoilerek.

      Ale dobrze, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Fugun 3.03.2012 20:42
    Nie jestem pewien czy oglądałem to samo anime co autor. Animacja stanowczo nie wygląda na 8/10. Ogólnie określiłbym tą serię jako: Niezły pokaz slajdów z pourywanymi dialogami. Anime wyraźnie zrobione na „odwal się”, a przy większym wkładzie mogłoby być z tego coś na poziomie „Nany”...
  • Avatar
    A
    Kanaria. 2.02.2012 16:03
    Miwako-chan!
    Naprawdę dobra produkcja,z jasnym,godnym zapamiętania morałem.

    Od razu mówię,że miałam spore wymagania co do Paradise Kiss i ku miłemu zaskoczeniu seria podołała.
    Ciekawa historia,a co najważniejsze dobrze poprowadzone i zadowalająco rozwiązane wątki.

    Bohaterowie byli nieziemscy.Byli tacy naturalni i pomimo swojej ekscentryczności tworzyli udaną grupę bohaterów,dzięki którym oglądanie anime nie bolało – a dawało przyjemność.Nawet ten nudziarz Hiroyuki dał się polubić.Co nie znaczy,że polubiłam wszystkich.
    Szczególne pokłony składam jednej z postaci,która lała miód na moje serce – Miwako.
    Uwielbiam tą dziewczynę.Uwielbiam jej różowe włosy,jej dziwaczne,ale śliczne ciuchy,uwielbiam jej dziecinny charakter,jej naturalność i oddanie.To przemiła istota o dobrym sercu.
    Właśnie tutaj tkwi sekret tego anime – niesamowicie skonstruowani bohaterowie.Bo np.taka Miwako.Opisując ją jako „dziecinną dziewczynkę o dobrym sercu” wyobrażamy sobie kogoś pokroju Nagisy z Clannada czy Asashiny z Suzumiya Haruhi no Yuuutsu (tak,nie przepadam za tymi bohaterkami),ale tutaj ta zasada całkowicie się nie sprawdza.Tak samo jest w przypadku Arashiego czy nawet Georga (no miał pozytywne cechy…)
    Dawno nie widziałam tak pozytywnych bohaterów w anime.
    Kolejnym sekretem sukcesu Paradise Kiss jest oczywiście fabuła.Nie skomplikowana,ale przy tym wciągająca.
    Szkoda tylko,że tak mało czasu poświęcono wątkowi Miwako,Arashiego i Hiroyukiego.Cieszę się jednak,że pod koniec wszystko zostało rozwiązane.

    I zakończenie – nie wyobrażałam sobie innego. kliknij: ukryte 

    Kreska bardzo mi się podobała.Postacie były miłe dla oka i dla ucha ( czy Miwako byłaby Miwako gdyby nie Marika Matsumoto?)

    Opening – przecudny.Świetna piosenka,a do tego fajna animacja – podobały mi się wstawki z realnego świata,jak np.bilbordy reklamowe z Ai Yazawą :D


    PS: Uwielbiam jak Miwako wymawia imię Caroline ^^

    10.
  • Meliana89 22.01.2012 11:36:30 - komentarz usunięto
  • Mana 16.11.2011 05:23:19 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Hela 15.11.2011 20:46
    :)
    Polecam tym, którym podobała się NANA. Jest bardzo podobne. Zostawia takie samo smutne, melancholijne, ale w pewien sposób również miłe uczucie, po obejrzeniu ostatniego odcinka. Tylko, że zawsze zostaje takie jakieś niezadowolenie. Choć oczywiście, za nic bym tej końcówki nie zmieniła.
  • Avatar
    A
    Qualu 27.09.2011 21:34
    Happy Berry.
    Anime jest niesamowite, z mojego punktu widzenia nie zasługuje na nic niższego niż 1o i właśnie taką ocenę ode mnie otrzymało. Mangę zaczęłam czytać niedawno, ponad pół roku po obejrzeniu anime, a więc oceniłam animację jako oddzielny produkt.

    Mimo ogromnej sympatii i czystego ciepła głównych postaci czułam między nimi a mną dość spory dystans. Przyznam, uczucie u mnie dość niespotykane, zafascynowana tą dziwną siłą przyciągania sięgałam po kolejne i kolejne odcinki. Spędzanie czasu z ferajną z Yazagaku było dla mnie czystą przyjemnością, każde z nich było dla mnie kimś tak realnym i tak zrozumiałym w swojej zawiłości i niejednoznaczności w uczuciach, że mogłabym podobnych ludzi mijać na ulicy i nawet nie zwrócić na ich odrębność uwagi. Rozpisywać się nie będę, Oczko w swoim „eseju” ukryła bardzo podobne do moich odczucia i przyznam szczerze, że gdybym miała więcej, czasu chętnie jeszcze bardziej zagłębiłabym się w opisie tej historii.

    Grafika bardzo mi się podobała, każdy szczegół, każdy detal robił niesamowite wrażenie. Nawet wyskakujące na ekranie pokemony nie były w stanie odebrać mi przyjemności wpatrywania się w ekran. Bardzo lubię anorektyczne tyczki w stylu Clampa, więc kreska Yazawy, podobnie jak w Nanie, przypadła mi od razu do gustu. Muzycznie zapamiętałam genialny, „melancholijny” opening, idealne połączenie dobrego wokalu, dobrej piosenki i dobrej animacji i optymistyczny ending, który od sześciu miesięcy służy mi za dzwonek w telefonie. W trakcie trwania anime może coś leciało, ale tego nie zapamiętałam. Mimo wszystko obie piosenki, otwierająca i zamykająca, to dowód na to, że jednak istnieją anime, które mają jednocześnie dobre dwie piosenki na raz.

    Fakt, że zahacza obszerny temat mody tylko narobił mi smaku do seansu i na szczęście i na tym polu się nie zawiodłam. Przerysowane kreacje bohaterów i próbująca się w nich wtopić Yukari ( na prawdę jedna z niewielu animowanych nastolatek którą szczerze polubiłam, która zachowuje się, myśli i czuje jak młódka, jednocześnie dająca siebie polubić nawet po największym wybryku ) tylko podkreślały ulotność chwili i piękna w sztuce ubierania.

    Co do zakończenia  kliknij: ukryte I właśnie to jest piękne, że oboje dojrzeli do bycia szczęśliwymi.

    Przed obejrzeniem Paradise Kiss upierałam się dość długo, ale po pierwszych 5 minutach wiedziałam, ze to jest „to”. Sam fakt, że zdecydowałam się przeznaczać moje skromne oszczędności na zakup polskiej wersji papierowej świadczy niesamowicie pozytywnie o dziele pani Ai. Szczerze polecam każdej kobietce, i małej, i dużej, poza tym myślę, że nawet takie tematy, jak moda czy pierwsza miłość nie powinny odstraszać panów, bo historia, choć prosta, jest wyjątkowo elastyczna w tych kwestiach i nie ogranicza się tylko do nich.
  • Avatar
    A
    Ali99 18.09.2011 11:17
    Sama nie wiem co powiedziec poza tym, ze to anime jest swietne. Raczej nie moj styl, ale po rekomendacji przyjaciolki, bardzo zachwyconej, stwierdzilam ze obejrze. I zdecydowanie nie zaluje. Swietna fabula. Naprade dobre anime.
    Jesli chodzi o zwiazek glownych bohaterow… Mam wrazenie, ze sie kochali. Tylko wzajemnie sie unieszczesliwiali i nie pasowali do siebie.
    Wzruszajace to bylo.
  • Avatar
    A
    hersa 7.09.2011 22:09
    ach...
    Jej ostatnie zdanie jest dobijające…wolałabym inne zakończenie. Doczytała końcówkę w mandze i zrobiło mi się jej jeszcze bardziej żal. Chociaż nie jestem przekonana do prawdziwych uczuć Georga. M kliknij: ukryte Szkoda, że to nie jedno z tych zakończeń, w których zatwardziały egoista zmienia się. Praca ważniejsza niż związek…? Co przychodzi z samorealizacji, skoro zostaje w tobie pustka, której nie sposób zapełnić bądź zignorować. Moja ocena 8/10.
    • Avatar
      Marilee 15.09.2011 16:45
      Re: ach...
      wiesz nie wiem czy  kliknij: ukryte  Więc innego wyjścia prawdopodobnie nie było;]
  • Avatar
    A
    NanaOsaki 30.08.2011 10:52
    Bardzo mi się podobało to anime, skusiłam się, by je obejrzeć, ponieważ widziałam NANĘ tej samej autorki.
    Szkoda tylko, że takie krótkie, faktycznie przydałby się odcinek więcej by zamknąć wszystkie sprawy (ostatni odcinek był trochę chaotyczny).
    Wkurzały mnie też te dziwne robale na tle miasta na początku odcinków oraz te kwiatowe przejścia.
    Opening zapada w pamięć.
    8/10 i dodaję do ulubionych. Fabuła była wciągająca, kreska bardzo mi się podoba.
    Polecam!
  • Avatar
    A
    Oczko 28.07.2011 15:41
    POCHWAŁA TWORZENIA
    „Nie wyrzeźbiłeś posągu, nie namalowałeś obrazu, nigdy nic nie wynalazłeś poza sobą samym. Sztuką twą było życie. Sonetami – dni, które przeżyłeś” – takie podsumowanie życiorysu tytułowego bohatera czytamy w „Portrecie Doriana Graya”. Wątpię, by Ai Yazawa w jakikolwiek sposób nawiązywała do sztandarowego dzieła europejskiego estetyzmu, jednakże podczas seansu PK cały czas gdzieś tam, w tyle głowy pobrzmiewał mi wilde’owski ton – w priorytetowym dla tytułu temacie relacji pomiędzy sztuką a życiem, w lekko dekadenckiej atmosferze parakisowego atelier, w pochwale piękna i stwierdzeniu jego na poły zbawczej, na poły zdradliwej natury, w konflikcie filisterskiego ideału wygodnej egzystencji z artystowską pasją, nade wszystko jednak w skierowanej do każdego zachęcie do świadomego i odważnego kreowania własnej indywidualności.
    Pasję tworzenie ukazano w PK jako wartość – jak przystało na serię o młodych artystach. Z kolei główna wartość samego PK jako opowieści zamyka się według mnie w tym, że jako najszlachetniejszy i najbardziej wymagający rodzaj sztuki z mocą proklamuje tworzenie samego siebie: swojego „kształtu”, swojej przyszłości, swojego życia.
    Dobór stroju to coś, od czego można zacząć. Najlepszym przykładem, że szata nie tylko zdobi, ale wręcz tworzy człowieka, jest Isabella. Jej obecność w fabule to w moim odczucie nie tyle ekscentryczny dodatek, co ważna wskazówka: ciuchy – wokół których obraca się cała historia – pełnią u Ai Yazawy funkcję subtelnej metafory. Ubrania są jak tożsamości (w przypadku Isabelli one SĄ tożsamością). Można nosić gotowe, seryjne uniformy; można wbić się w to, co uszyją nam inni i udawać, dla ich satysfakcji, że sugerowane wdzianko wcale nas tu i ówdzie nie uwiera, można pokusić się o szukanie bajkowej kreacji, która, choć niepraktyczna, pozwoli nam przez chwilę poczuć się mieszkańcami bajkowego świata. Można wreszcie – i to chyba najrozsądniejsze, najrealniejsze rozwiązanie – pójść na kompromis, czyli zgodzić się na wypadkową powyższych trzech opcji. Za to chyba najbardziej cenię PK, że namawiając do bycia kowalem (krawcem? ;) swego losu, uczciwie pokazuje, iż w procesie „produkcji” siebie i przykrawania życia na miarę nie sposób uniknąć ciśnienia rzeczywistości. Że obok własnych – mniej lub bardziej sprecyzowanych pragnień – zawsze będziemy musieli uwzględnić pragnienia cudze, cudze oczekiwania i potrzeby, zwykłe wymagania szarej codzienności…

    RAJ UTRACONY
    Bolesne zderzenie młodzieńczych marzeń i realności to temat nierozerwalnie związany z wątkiem mozolnego wchodzenia w dorosłość. Wszak dojrzałość wymaga zaakceptowania faktu, że rajskie tęsknoty to jedno, a prawdziwe życie to zupełnie coś innego. Upojny bal Kopciuszka nie może trwać wiecznie. Akcja PK przypada na moment, kiedy jeszcze wszystko lśni blaskiem czarownej nocy, ale właściwie już słychać, jak zegar wybija północ…. Z drugiej strony ten, kto nie ośmiela się marzyć, kto nie sięga po niemożliwe, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa za małoduszność zapłaci nudną, jałową egzystencją. Jak znaleźć legendarny złoty środek? PK nie formułuje jednoznacznych odpowiedzi. W ogóle unika odpowiedzi, zadając za to mnóstwo pytań. Co jest ważniejsze: bezkompromisowe dążenie do ideału oraz samorealizacja czy efektywność i sukces komercyjny? Kiedy mądrością jest gonić za marzeniem, a kiedy się poddać? Także w życiu osobistym. W którym momencie stanowczość i niezależność zamieniają się w ograniczenie i ślepy upór? Jak odróżnić konformizm od cennej umiejętność pójścia z życiem na kompromis? Co oznacza być sobą? Kiedy trzeba o siebie walczyć, a kiedy cnotą jest z siebie zrezygnować na rzecz drugiej osoby? Urzekło mnie, jak trafnie Ai Yazawa wydobywa na światło dzienne wewnętrzne zmaganie, trud, ból, porażki i dramaty stojące za każdym z tych dylematów. Jak przejmująco mówi o nieuchronności straty związanej z każdym poważnym wyborem (rewersem wyboru jest rezygnacja z niewybranej opcji). Jak plastycznie odmalowuje gorycz konfrontacji z prawdą, iż życie drwi sobie bezwstydnie z ludzkich planów, spodziewań i ideałów. Wszyscy niby wiemy, że nie ma na tym świecie ani błękitnych róż, ani książąt z bajki, a jednak ciągle, jak to pisał Bursa, ich „nieistnienie zabija jak topór”.

    MADAME /MONSIEUR BUTTERFLY
    Każdy trudny wybór przydaje bohaterom PK mądrości. Zmienia ich! Przybliża do dojrzałości. Oczywiście dotyczy to zwłaszcza Yukari, która ze sfrustrowanej dziewczyny bez właściwości stopniowo przeobraża się w świadomą siebie i niezależną kobietę o konkretnych życiowych celach. To głównie do niej odnosi się szereg przewijających się przez serię symboli metamorfozy. Yukari to Kopciuszek tej historii, to poczwarka przemieniająca się w motyla, to rozkwitająca i nabierająca koloru róża. Przede wszystkim jednak Yukari to Galatea – pieczołowicie tworzona przez okrutnego szarowłosego Pigmaliona, amatora kwiatów niemożliwych, według jego szalonej, idealistycznej wizji. Ociosywanie i przykrawanie bloku marmuru to jednak nie to samo, co ociosywanie i przykrawania według własnego widzi mi się żywego człowieka. Barbarzyństwo całego procesu, jego okrucieństwo momentami ściska za gardło.
    Każda opowieść o miłości jest tak naprawdę opowieścią o samotności – o desperackim dążeniu do przełamania osobności, o tęsknocie, o pragnieniu oswojenia drugiego człowieka. Tej tajemniczej istoty, która – z mikrokosmosem swoich osobistych niewypowiadalnych doświadczeń, emocji, ran – i tak na zawsze pozostanie tym Obcym. PK niezwykle wiarygodnie wygrywa ten motyw. Tyleż rozpaczliwe, co daremne próby Yukari, by dotrzeć do George’a, by rozszyfrować jego ambiwalentne zachowania, by odkryć, która z jego rozlicznych twarzy jest prawdziwa, głęboko poruszają. Jest coś niesłychanie smutnego w krążeniu dookoła siebie tych dwojga, w amplitudzie krótkich złudnych zbliżeń i bardzo prawdziwych, raniących oddaleń. Yukari szybko musi się nauczyć, że bliskość fizyczna niekoniecznie przekłada się na bliskość emocjonalną.
    George w dużym stopniu pozostaje dla dziewczyny (i dla widza) zagadką. Z jednej strony pewny siebie, arogancki, cyniczny, wraz z rozwojem akcji ujawnia rysy delikatności i emocjonalnej bezbronności. Okrucieństwo i psychomanipulacja zdają się przychodzić mu równie łatwo jak troska i czułość. Delikatna strona jego natury najczytelniej manifestuje się poprzez artystyczny idealizm i bezkompromisowość – wrażliwy chłopiec, który w tym, co tworzy musi być szczery, jakby na przekór wszystkim maskom, które nosi na co dzień. Strasznie mnie to wzruszyło. Jak i jego chorobliwe zanurzenie w iluzji. Ludzie z otoczenia chłopaka szybko zauważają, że mają do czynienia z nieuleczalnym marzycielem, wycofanym i uwięzionym w świecie swoich nieżyciowych projektów oraz przeświadczeń – choćby na temat miłości. Jasne jak słońce, że wszystko to, co czyni z George’a charyzmatycznego geniusza designu: jego niezgoda na wszelkie odstępstwa od ideału, jego maniakalne przywiązanie do własnej wizji i zachłanne pragnienie nieskazitelnego piękna, przeniesione na grunt relacji męsko­‑damskich stanowi o jego emocjonalnym kalectwie. Oznacza niezdolność do akceptacji prawdziwego (nie zaś życzeniowego, wydumanego) obrazu wybranki. Warto przypomnieć sobie, jak w pewnym momencie  kliknij: ukryte  Wydaje się, że podobnie traktuje miłość. Ponieważ jednak  kliknij: ukryte  Kruchy, olśniewająco urodziwy motyl – egzotyczny gość z obcego, kolorowego świata – zbyt delikatny by przetrwać czyjkolwiek dotyk.

    NIM OCEAN NASZYCH SNÓW ŁYŻECZKĄ SIĘ ODMIERZYĆ DA
    Chodź wielu sarka na zakończenie, mnie wydaje się ono perfekcyjne. Idealna, słodko­‑gorzka puenta dla słodko­‑gorzkiej opowieści o flircie z niemożliwym, o zachłannościach i odwadze młodości, o pragnieniu uczynienia z życia „czegoś więcej”, nadania mu niespotykanej barwy, o tęsknocie za szczęściem i miłością – trzepotliwymi, delikatnymi, efemerycznymi jak motyle.
    Epilog nie tylko jest realistyczny ( kliknij: ukryte , ale też nie brak w nim pewnej dozy przewrotności – mam tu na myśli  kliknij: ukryte  Czy nie zmusza to odbiorcy do ponownego zastanowienia się nad kwestią konieczności tzw. realistycznego podejścia do życia? Do przeformułowania wniosków na temat zwodniczości marzeń oraz bezwzględnej przydatności kompromisów? Te ostatnie osadzają w rzeczywistości, dają szansę na konkret, na przysłowiowego „wróbla w garści”, pozostawiają jednak z lekkim posmakiem goryczy. Ja osobiście właśnie ową goryczą tłumaczę sobie  kliknij: ukryte . Jestem też dziwnie przekonana, że gdyby zapytać autorkę mangi, z którą z postaci (a zatem z którą z postaw wobec rzeczywistości) skłonna byłaby się utożsamić, odpowiedziałaby – opowiadając się po stronie baśni, motyli, błękitnych róż i bezkresnych sennych oceanów – „Pan Koizumi to ja”.
  • Avatar
    A
    0Inconnue 29.06.2011 22:59
    8/10
    No właśnie…anime strasznie krótkie a wciąga i przyjemnie się ogląda. Mogli jeszcze bardziej rozbudować historię.
  • Avatar
    A
    jaaa3 19.06.2011 15:59
    :)
    Świetne, tylko..czemu takie krótkie??
  • Avatar
    A
    Marilee 27.04.2011 11:39
    Klimat...
    Anime jest dobre.
    Jednak mam zastrzeżenia co do klimatu. Nie wiem czy tylko ja tak miałam, że ciężko było przebrnąć do połowy anime. Seria do 7 odcinka niemiłosiernie przytłaczała swoim klimatem. Mimo często pojawiających się elementów komediowych, wszystko spowite było depresyjną otoczką. Rozumiem, że miało to być anime z serii 'okruchy życia' i poruszać poważniejsze tematy. Bez wątpienia tak było, jednak…wyszedł z tego bardziej dramat z ogromną dozą negatywnych uczuć. Ta patetyczność nieco przeszkadzała w odbiorze.
    Co do postaci, również ciężko jest napisać coś o nich. Najbardziej polubiłam Isabellę.
    Bardzo ucieszyłam się, że główna bohaterka nie była słodką i infantylną dziewczynką, myślącą, że tak od razu można wejść do świata show­‑biznesu bez żadnych problemów i wyrzeczeń. O ile jej charakter był silny w pierwszych odcinkach, o tyle w odc. końcowych (od 10­‑12)  kliknij: ukryte 
    Zachowanie George'a, według mnie, można najłatwiej -ze wszystkich postaci- wytłumaczyć. Jest zimny, wyrachowany, nie umie okazywać uczuć. Nie trudno jest się temu dziwić skoro wychowywał się w takich 'warunkach' i w takiej rodzinie. Łatwo jest to wytłumaczyć jednak już trudniej pojąć jego zachowanie względem Yukari.  kliknij: ukryte 
    Najbardziej szkoda mi było Hiroyukiego.  kliknij: ukryte 
    Odnośnie grafiki, najbardziej podobały mi się projekty twarzy (chociaż usta były moim zdaniem zbytnio wyeksponowane), i design ubrań. Gorzej było z sylwetkami i animacją.

    Końcówka serii ogólnie była mało zaskakująca. Tylko jeden element był:  kliknij: ukryte , który mnie wzruszył.
    Również  kliknij: ukryte 

    Ogólnie anime oceniam dobrze, jak wcześniej napisałam. Tylko dobrze, i aż dobrze. Szkoda, że jest tak mało udanych serii josei.
    7/10
    • Avatar
      NEBUKADNECCAR 3.09.2011 11:26
      Re: Klimat...
      Mam dokładnie takie same spostrzeżenia, poza osobą Georgea, bo osobiście uważam,że nie kochał głównej bohaterki. Moim zdaniem była dla niego częścią projektu, któremu całkowicie się poświęcił. Zresztą w anime jest wzmianka o tym, że  kliknij: ukryte . I jeszcze jedno, wszędzie czytam komentarze,że twórczość Ai Yazawy bardzo się podoba, bo jest realistyczna a w życiu nie jest jak w bajce. Owszem, nie można się z tym nie zgodzić, ale z drugiej strony nie zawsze jest pasmem horroru. Ukazane nieszczęśćie też może być przekłamane i nierealistyczne ( lekkie nawiązanie do Nany).
      • Avatar
        Marilee 3.09.2011 22:50
        Re: Klimat...
        Poniekąd masz rację. Napisałam, że George darzył uczuciem główną bohaterkę, ale sama do końca bym nie powiedziała, że była to miłość. A na pewno nie takie uczucie jakim Yukari darzył Hiroyuki. Możliwe, że była to fascynacja, zauroczenie.
  • Avatar
    A
    Yuu 19.03.2011 12:14
    Bardzo dobre
    Świetne anime! bardzo wciągające i inne od tych które wcześniej oglądałam. Świetna fabuła i postaci, kazda wyróżnia się swoją osobowościa. Rzeczywiscie, jest bardzo realistyczne. Główna bohaterka to typowa nastolatka, która marzy o swoim własnym raju i szuka celu w swoim życiu. Nie jest to typowe romansidło, pojawią się tu prawdziwe życiowe problemy i dylematy młodych ludzi. Koniec jak najbardziej mi sie podobał, bo był taki „zyciowy”. Jednak czy smutny? Wedlug mnie tak po prostu musiało się zakonczyc.  kliknij: ukryte 
    Muzyka też jest świetna, od razu zakochałam się w openingu i endingu. Kreska czasem jest troszkę dziwna (postaci wykonują dziwne ruchy albo sie w ogole nie ruszaja) ale jest to bardzo mała wada i tak naprawde w niczym nie ujmuje uroku anime. Polecam każdemu.
  • Avatar
    A
    Qashqai 20.01.2011 02:57
    Brakowało mi w tej serii właśnie więcej humoru, no i grafika niespecjalnie mi podpasowała, aczkolwiek postaci i przedstawiona historia, a w zasadzie relacje i ich rozwój bardzo mi się podobały. No i koniec. Naprawdę duży plus za niego. Był po prostu realistyczny.
     kliknij: ukryte 
    Poza tym, OP i ED były genialne. Oglądałam za każdym razem, a to rzadko mi się zdarza, hehehe.
    Ogólnie postawiłam 8/10. Polecam fanom josei.
  • Avatar
    A
    gacek 2.01.2011 00:45
    fajne
    Nie jest złe ale nie umywa się do moich ulubieńców (ale gustach się nie dyskutuje :D). Przyjemnie mi się to oglądało nie dawno obejrzałam drugi raz dla przypomnienia. Ogólnie było to drugie anime jakie w życiu obejrzałam. Zaraz za Naruto XD, na którym się zawiodłam i nie oglądałabym ich dalej gdyby nie ta pozycja, którą poleciła mi przyjaciółka…. GORĄCO POLECAM!!!!!!!
  • Avatar
    A
    Bakeneko 1.10.2010 19:53
    Kolejne anime, które uwielbiam. UWIELBIAM. Jest cudowne. Powiem, że utożsamiałam się z Yukari (która jest moim avaterem. Uznałam, że łączy nas wiele). Anime pouczające, ze świetną muzyką i świetnymi bohaterami. Po prostu mnie wciągnęło. Polecam wszystkich. To trzeba zobaczyć.
  • Avatar
    A
    Kire 6.09.2010 18:54
    Co jest lepsze?
    Moim zdaniem anime jest trochę gorsze od mangi ale tylko odrobinkę ^^. Ale po przeczytaniu mangi naprawdę warto i obejrzeć ANIME!!! Czego nie ma manga a ma anime? – przede wszystkim kolory, możemy zobaczyć piękne suknie Georga w pełnej okazałości :D
  • Avatar
    A
    Drzuma 6.09.2010 12:10
    Lovely
    Napisałam kiedyś – odnośnie zakończenia – komentarz. Był on po angielsku i nie chce mi się go tłumaczyć. Zapewne nie jedna osoba tutaj zna angielski, więc po prostu zamieszczę tu, to co wtedy napisałam.

    „First love can't be forgot… but if it's not strong enough to make two people do everything it takes to be together, then it's not the „true and only” love.
    When I first watched this anime I also felt regretable and sad. But know, after few years I can finaly see trough this… There are only few „first love's” which happen to be the last once too.
    It surely is… the best romance I ever watched… and the most real – the real love story with some tears and joy at the end of it.”


    Nigdy nie lubiłam romantycznych historii… uważałam, że są sztuczne i nieciekawe. Już nigdy tak nie powiem po obejrzeniu Paradise Kiss. Nawet po kilku latach, to anime wciąż mnie urzeka. Chyba każda dziewczyna… kobieta chciałaby przeżyć taki mały „Paradise” ;)
  • Avatar
    A
    Okami~chan 31.08.2010 21:10
    Jak pierwszy raz czytałam mange dokładnie 4 tom <który kumpela przyniosła do szkoły> moją uwage przyciągneła okładka z Arashim ,który prezentował się bosko. Kumpela dała mi ją pożyczył ,a że byłam tak zachwycona to oczywiście przed wyjściem ze szkoły już była skończona ,pomyślałam sobie ,że warto byłoby obejrzec anime i w tedy się załamałam jak oni skrzywdzili tego biednego chgłopaka urodą ,ale za to moją uwage w anime przyciągnoł wtedy George…..no ale wkońcu się przyzwyczaiłam ;) a niedawno oglądałam Nane i stwierdzam ,ze Nana manga i Nana anime jest super zgrane i postacie niezostały skrzywdzone tak jak w wyżej wymienonej seri a wręcz przeciwnie postacie z anim zachwycały kapke bardziej niż w mandze…,ale to tylko moje zdanie ,którego i tak nikt pewnie nie przeczyta…xp
  • Avatar
    A
    Ahiru14 28.08.2010 00:02
    Polecam
    Zacznę od tego, że nie dokończyłam jeszcze oglądać Paradise Kiss, jednakże zakochałam się w tym anime i nie sądzę, bym zmieniła zdanie po oglądnięciu dalszych odcinków.
    Boję się zakończenia tego anime, bo ktoś pisał poniżej, że szkoda, iż anime tak się skończyło i popłakał się.
    Tak więc zakończenia się bardzo obawiam.
    No i co by tu dużo gadać… Anime naprawdę godne polecenia. Wszystkie jego wady i zalety zostały już wymienione w recenzji, więc może nie będę jeszcze raz ich tu wymieniać.
    Wszystkim gorąco polecam to anime .
  • Avatar
    A
    L. 1.08.2010 01:36
    Co tu będę dużo pisać? anime warte obejrzenia ! :)
  • Avatar
    A
    Devil ]:-> 27.07.2010 19:03
    POLECAM !!!!
    jedno z najlepszych anime jakie oglądałam.. co mogę powiedzieć..po prostu zajebiszcze ;)

    na końcu popłakałam się jak bóbr.. co rzadko mi się zdarza nawet w realu..

    oglądałam je dwa razy i muszę przyznać że na prawdę wciąga.. na razie odstawie je na kilka lat.. żebym mogła znowu cieszyć się tym dreszczykiem.. podobnie jak inne anime „Nana” które jak dla mnie jest numerem jeden..

    zarówno „Paradise Kiss” jak i „Nana” powinny oglądać osoby w moim wieku (ok.18 lat;) które trochę wiedzą już o życiu.. ale jeszcze nie mają określonych marzeń co do miłości, kariery i przyszłości.. dzieci nie bardzo zrozumieją rozterki i decyzje bohaterów a na pewno trudno będzie się im utożsamić z nimi..

    tak czy inaczej.. oby jak więcej anime tego typu.. które nie kręcą się w kółko jak pozytywka i opowiadają o tym samym.. tylko przedstawiają niecodzienne i romantyczne (co za tym idzie bolesne) historie
  • Avatar
    A
    Unknown 25.01.2010 19:17
    Dobre, ale...
    Mangi nie czytałam, seria mi dała dużo satysfakcji, aczkolwiek pozostał lekki niedosyt. Końcówka mi się podobała, ale tej serii brakowało trochę… polotu. Nie potrafię sprecyzować, ale bardziej „nasyciła” mnie „Nana” – od tej samej autorki. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby Paradise Kiss było rozciągnięte do przykładowo 26 odcinków – lubię krótkie i konkretne serie, a przy większej ilości odcinków studio zapewne zafundowałoby nam nadmiar ckliwych scenek, aby jak najbardziej rozciągać do końca. Takim zabiegom mówimy stanowcze nie.
    Na pochwałę zasługuje muzyka – co prawda tła muzycznego w tym anime raczej nie uświadczymy, ale zarówno opening jak i ending są po prostu rewelacyjne i ja uważam, że jest to dobra rekompensata ;]

    Romans dobry, ale przyćmiony nieco lepszymi produkcjami tego pokroju (a choćby wcześniej wspomniana Nana). 8/10.
  • Avatar
    A
    aJajo 15.01.2010 21:03
    Fabuła bardzo mi się podobała, koniec zaskakuje, a muzyka odkurza odkurzaczem XD (Franz Ferdinand – po prostu cacko), ale mam małe ale. Animacja – straszna. Gdyby się trochę bardziej postarali, mogłoby wyjść coś równego Nanie, a tak niestety…DX Ale jak ktoś ma czas, myślę, że warto obejrzeć, szczególnie, że seria niedługa.
  • Avatar
    A
    Pacifica_Casull 7.01.2010 14:23
    Mam mieszane uczucia
    Nie wiem ile z was ogladalo lub czytalo Nane ,ale jak dla Mnie to sa niestety popluczyny po tej niezwykle zyciowej, wzruszajacej i pieknej historii z Nany wlasnie. Mimo to obejrzalam z przyjemnoscia, zostalam goraca fanka Georga, zal,ze nigdy takiego nie spotkalam na swej drodze :P Opening i ending cudowne po prostu, no i w sumie to nie jest zle anime, wolalabym aby dotrzymalo kroku mandze, wiecej odcinkow, wiecej dobrych scenek komediowych. Generalnie polecam :)
    • Avatar
      Ankh 7.11.2010 00:40
      Re: Mam mieszane uczucia
      Popłuczyny? To ParaKiss było pierwsze :P (o ile się nie mylę)
  • Avatar
    A
    Takasugi 29.12.2009 06:49
    Sygoiiiiiiiiiiiii o.O
    Niesamowite tak mnie wciągneło, że straciłam poczucie czasu. Anime jest nieziemskie. Openingi i ending boski =) tak mnie trzymało, ze bez przerwy gdy sie skonczył odcinek szybko puszczałam następny. Troszke szkoda, że sie tak skonczyło, aż sie z tego powodu popłakałam T_T
    Ale i tak nic dodac nic ująć poprostu to trzeba zobaczyć, a uwieżcie mi nie jestem miłośniczką romansów. Ale to anime mnie poprostu urzekło jest Sygoiiii *_*
    10/10
  • Avatar
    A
    evilcockroach 11.12.2009 18:59
    Anime fantazja . Mogłabym obejrzeć raz jeszcze ale .. ale po co, jak nie będzie tych „emocji” :D
    O muzyka ! Na co dzień słucham ciężkiego brzmienia za co każą mi się z domu wyprowadzić ale ten ending – poszłam pod zlewozmywak, siedziałam i słuchałam 24 h .
    *ave* ^^
  • Avatar
    A
    toko 7.09.2009 20:12
    Do you
    Yeah! To anime zalicza się do moich ulubionych, a to plus- gdyż nie jest ich wiele (albo ryczę w ostatnim odcinku albo jestem w pełni zadowolona XD) Strange O.o- ale do rzeczy anime fajne- faktycznie brakowało muzyki, trochę przypominało mi z ogółu ta animacja BECK'a więc się nieco zdziwiłam ;p ale co tamXD kocham opening kocham fabułę i postacie- tylko ciężko wracać do tego gdy wie się jak smutny jest koniec ToT
    p.s – Ale Miwako była najlepsza xD W mandze too ;p
  • Avatar
    A
    Kaolla 10.07.2009 19:08
    Kocham!
    Zgadzam się w pełni! To anime jest moim ulubionym zaraz obok Nany i Kuroshitsuji. Przeczytałam mangę i jest jeszcze lepsza ^w^
  • Avatar
    A
    karcia 22.06.2009 18:32
    Zgadzam się z przedmówczynią, świetne anime!!! I choć brakowało mi rozwinięcia pewnych wątków (Arashi- Miwako­‑Hiro) i dokończenia historii Yukari (nadrobilam to czytając mange), to i tak pozycja ta plasuje się wysoko wsród anime które widziałam. Polecam:-)
  • Avatar
    A
    Kitty 4.06.2009 18:00
    Cudooo...ooo..!!!
    Anime jest jedyne w swoim rodzaju! Przecudowna (jak dla mnie) fabuła i bohaterowie a cała akcja dzieje się w świecie mody- wspaniały realizm. Anime to jak i manga było strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o moj M&A gust ..kreska jest bardzo dobra,nie słodka ale też nie surowa- rzekłabym,że dość realistyczna, muzyka hmmm..powiem szczerze,że opening nie trafił do mnie, ale jeśli chodzi o ogólnie tło muzyczne to 8/10 ..mogłabym o tej serii pisać w samych superlatywach w nieskończoność, ponieważ już od dawna jestem fanką twórczości Ai Yazawy i praktycznie wszystko co wyjdzie spod jej ołówka trafia w moje serce ...Polecam tę serie, oraz sugeruję o zapoznanie się z ostatnim chapterem mangi, bo tylko wtedy można się dowiedzieć jaki będzie „całkowity” koniec anime ;)
    10/10
  • Avatar
    A
    small.giovanna 29.04.2009 21:48
    a mi się właśnie zakończenie podobało :) kreska niestety jak dla mnie dużo gorsza niż w mandze no i te kolorki… Ale i tak 10/10 :) dodatkowy bonus za wykorzystanie Franz Ferdinand w endingu :)
  • Avatar
    A
    Olga 29.04.2009 19:49
    hmmmm
    Muszę przyznać, że ucieszyłam sie gdy zaczęłam oglądać to anime. Pare lat temu przeczytałam mange i bardzo mi się spodobała. Postacie były oryginalne, tylko ta główna bohaterka wiecznie ryczała… tak czy inaczej mange polecam co do anime… właśnie skończyłam oglądać i pozostał jakiś niedosyt. Zawsze uważałam, że książka lepsza od filmu, ale anime często było identyczne co do mangi. Zakończenie mnie rozczarowało, a mandze widziliśmy za kogo wyszła Caroline, a tutaj… nie owijając dłużej w bawełne polecam jednak obejżenie ale przymusem jest przeczytanie mangi naprawdę warto! a to tylko jakieś trzy tomy chyba
  • Avatar
    A
    texhnolyze1989 28.04.2009 18:40
    Mojej skromnej osobie anime się podobało. Jestem facetem mam już 20­‑stkę i popłakałem się na końcu…
  • em em 8.02.2009 01:59:14 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Olka Z. 22.01.2009 21:13
    aaaach ;-;
    Trafia w serducho… Naprawdę. Na początku <ba! przez całe anime!> nie mogłam zrozumieć niektórych poczynań bohaterów. No, np jak można spać z facetem (Georgim – czy jak to się pisze…), jak zna się go ok. miesiąc !? To dla mnie fenomen… Swoją drogą musiałam się przyzwyczaić do dziwnego -jak na anime- sposobu rysowania oczu… :/ ale wszystko mogę wybaczyć bo muzyka jest świetna, normalnie rewelacja! A, i do końca nie wiem o co chodziło z tymi stworzonkami i UFO na początku… ;D Na ostatnim odcinku prawie się rozryczałam, właściewie nie wiem dlaczego, bo nie za bardzo lubię tego niebieskowłosego no ale cóż… taki wiek chyba… ;)
    • Avatar
      N. 21.07.2013 14:35
      Re: aaaach ;-;
      Ja ze swoim zaczęłam sypiać po miesiącu. Zaczęliśmy chodzić w tym samym dniu, w którym się poznaliśmy.
      Jesteśmy ze sobą już 10 lat, w tym pięć po ślubie i mamy dwójkę dzieci. Takie jest życie.
  • Avatar
    A
    tamcia15 22.12.2008 20:26
    kyaaaa....
    właśnie skończyłam oglądać i muszę powiedzieć, ze jestem zachwycona. było dużo poczucia humoru ale także momentów trzymających w napięciu  kliknij: ukryte  Nie należę do zagorzałych fanów romansów, jednak kiedy sięgam po Ai Yazawę, zaczynam zachowywać się jak maniaczka ^^".
    polecam. nawet, jeśli romans nie należy do ulubionego gatunku.
  • Avatar
    A
    Chamtaro xD 27.09.2008 17:19
    Kocham ! ! !
    Kocham to anime i nigdy nie przestanę kochać.
    Bardzo wzruszająca przynajmniej dla mnie.
    Jest jak dla mnie perfekcyjna z wyjątkiem zakończenia bo nie wyszło jak chciałam xD i…nie podobało mi się że praktycznie w jednym odcinku (ostatnim) zamknęli jakieś 3.

    Postaci 10
    Muzyka 9
    fabuła 10
    grafika 10

    Bardzo polecam
  • Avatar
    A
    asija 16.08.2008 01:30
    coś niesamowitego..
    zacznę od tego, że to jedne z nielicznych anime, które chciałam (musiałam wręcz) obejrzeć jeszcze raz!
    mimo, że jestem estetką i grafika ma dla mnie dość duże znaczenia temu tytułowi jestem w stanie wybaczyć wszystko.. urzekła mnie fabuła, która nie pozwoliła się od tego anime oderwać.
    bohaterowie: cudo! chciałoby się rzec „prawdziwi” i naturalni, czasem zaskakujący i nieoczywiści, dobrano same „orginały” ale czego się spodziewać w świecie mody? ;]
    fabuła i jeszcze raz fabuła- to wielki plus tej serii! jest całkowicie przemyślana, zachowanie bohaterów jest spójne z ich charakterem.
    muzyka- opening i ending, zwłaszcza ending strasznie mi się spodobał ;)
    jak chyba większość osób mogę trochę narzekać na zakończenie ale zawsze pozostaje manga, która bardziej to wyjaśnia.. ale że mam oceniać anime to:  kliknij: ukryte  wolę ukryć niż spoilerować nieświadomych jeszcze oglądaczy ;p
    odezwa do fanów romansów z ciekawą fabułą! pozycja wręcz obowiązkowa!
    dla mnie 10/10
  • Avatar
    A
    Liquid.pl 23.06.2008 13:17
    Wysmienite
    Naprawde mi sie podobalo jako calosc oprocz zakonczenia  kliknij: ukryte 

    Warto obejzec, teraz zabieram sie za mange.

    EDIT:
    Po zapoznaniu sie z mangą, wystawiam całości ocenę 11/10, manga pięknie wszystko wyjaśnia i pokazuje, szkoda ze w anime nie zdobyli się na pokazanie 2 ostatnich stron z mangi.

    Świetna historia.

    Spoilery się ukrywa.
    Moderacja
  • Avatar
    A
    Paweł 11.05.2008 14:42
    Paradisse Kiss
    Przyznam się, ze mangi nie czytałem, tyle co samo zakończenie, bo to z anime po prostu mnie nie satysfakcjonowało.

    Co do samej serii – według mnie wspaniała, szkoda, że tylko „na jeden dzień”. Wszystkie odcinki wchłąnąłem jeden po drugim, bynajmniej nie czując znudzenia. Pomimo tego, że grafika owszem momentami denerwowała, a ruchy ust nie pasowały do dialogów, to jednak są to ubytki, które jestem w stanie wybaczyć i do których się szybko przyzwyczaiłem.

    Bardzo ciekawy scenariusz, wygląd postaci doskonały, openning i ending to świetne piosenki, jak dla mnie coś zupełnie nowego jeżeli chodzi o muzykę z anime. Ponadto wspomniana naturalność i bliskość problematyki, a przy tym otoczka dojrzałości, lub też jej całkowity brak buduje dla mnie anime idealne, jedno z ulubionych.

    Na koniec dodam, ze po Paradise Kiss sięgnąłem tylko i wyłącznie dlatego, ze byłem/jestem zachwycony „Naną” i przyznam, że w niektórych momentach to pierwsze nawet bardziej do mnie trafiało.


    Bez wątpienia polecam.
    • Avatar
      achiever 18.06.2008 14:47
      Re: Paradisse Kiss
      No właśnie, tylko że w Paradise Kiss szczególnie, przynajmniej mi, brakowało ścieżki dźwiękowej w tle i trochę sucho było. Potem przyzwaczaiłem się i być może można po prostu odnieść wrażenie czegoś nowego, ze względu na donośniejszy wyraz barwy głosów bohaterów.
  • Avatar
    A
    neechan 10.05.2008 22:29
    hmm
    mange dostałam niedawno w rece i jak czytalam to sie zachwyciłam poniewaz postacie sa wyraziste i napewno jest to perełka wśród tego typu mang, jednak gdy obejrzałam anime to sie zawiodlam wiele pominieto a postacie jak dla mnie byly pozbawione swego pierwotnego charakteru, wmiare autentyczny pozostał Geogre  kliknij: ukryte 
    mysle ze kolorystycznie tez troche nie podpasowali ale to moj gust:)
    ja polecam wszystkim mange bo na anime moza troche sie przejechac niemniej sam tytuł jest perełka i jest super
  • Avatar
    A
    lil 14.11.2007 17:48
    oj...
    bardzo lubie prace ai yazawy. jest to coś innego niż większość shoujo. Jest realistyczne i doskonale zrównoważone. Nana jako manga i anime jest świetna. Jednak ParaKiss skrzywdzili. Przeraziły Sd'ki – raz japońska kreska a zaraz potem nasz rodzimy bolek i lolek
  • Avatar
    A
    Monik 27.07.2007 23:19
    Pierwsze wrażenie - tragedia. Znika po jakimś czasie...
    No nie wiem, czy ma nie oglądać w ogóle anime. Uważam, że zapoznać się z nim można, ale niestety nie umieli zrobić z tego tytułu rewelacji (porownujac z mangą).Zazwyczaj jest tak, że pierwowzór jest lepszy, ale weźmy taką Nanę, gdzie jednak się dało zrobić porządne anime z mangi.
    Byłam przygotowana na „szok” po przeczytaniu recenzji. Po 1 epku byłam załamana, potem się jakoś przyzwyczaiłam. Niestety nie do samej postaci Yukari, która w anime mnie po prostu odstrszała:/ Nie podobało mi się także, że w ostatnim epku  kliknij: ukryte . Ogólnie ciekawe anime do obejrzenia, jednakże jak ktoś ma zamir przeczytać mangę, to lepiej po obejrzeniu animowanej wersji a nie na odwrót.
  • Avatar
    A
    Iza 27.07.2007 12:40
    cienko....
    Manga jest naprawde swietna, ale jej animowana wersja wypada po prostu blado. Grafika jest nierowna, a muzyka w tle beznadziejna. Pomijajac opening i ending, ktore sa po prostu rewelacyjne. Niepodobalo mi sie rowniez to ze w ostatnim odcinku wcisneli caly tom. Na poczatku tez bylam lekko rozczarowana zakonczeniem, ale teraz mysle, ze takie bylo najlepsze. Ten kto czytal mange niech lepiej nie oglada anime gdyz po prostu sie zawiedzie.
  • Avatar
    A
    youna 26.07.2007 23:45
    świetne
    naprawdę świetne anime co prawda kreska w niektórych momentach, łagodnie powiedziane, nie zachwyca, ale i tak warto obejrzeć a jeśli ktoś lubi taki typ to polecam anime NANA z tej samej matki zrodzone ale w tym drugim kreska i fabuła extra
  • Avatar
    A
    MAgenta 13.06.2007 17:27
    super
    fantastyczne anime! takie realistyczne postaci!

    i wcale  kliknij: ukryte Takie życie no…
  • Avatar
    A
    b4rt3k 18.03.2007 22:05
    XYZ
    Anime moim zdaniem bardzo dobre. Może to dziwne stwierdzenie biorac pod uwagę, że jestem facetem. Tylko szkoda, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    mentos 19.01.2007 10:54
    Paradise Kiss
    Dlaczego znowu  kliknij: ukryte Ech… :/
    Szkoda również, że kreska, która gdy dopracowana prezentowała się ślicznie, nie zachwycała w wielu momentach. Oczywiście drażniły mnie te przeskoki w postaci kwiatków (?) Blee :P
    Denerwowało mnie, że w momencie kiedy powinno być oddalenie – tego nie było, a pokazywana została łyżeczka… ?
    A tak poza tym… Interesująca fabuła… Nie spotkałam się do tej pory z czymś takim. Polecam Paradise Kiss… Choćby dla fantastycznego George'a :D
  • Avatar
    A
    Turquoise 28.11.2006 18:16
    Pare zastzrzeżeń
    Z tym że wolałabym zdecydowanie  kliknij: ukryte  poza tym anime jest świetne. Szybko też niestety się ogląda – tylko 12 odcinków… :(
  • Avatar
    A
    Cristal 16.01.2006 14:58
    super!!!
    długo czekałam na recenzję tego anime. Jest poprostuu cudowne!!!! (Tak samo jak manga zresztą). Nie jest takie jak zwykłe opowieści o miłości, a w sobie „to coś”, które wyróżnia je w tłumie! Poprostu super!!
  • Avatar
    A
    Honda 13.01.2006 14:05
    świetna:)))))
    manga jest cudowna!!! a anime ma swój nietypowy klimat. och… gdzie takiego Georga znaleść? :P
    pozdrawiam :DD
    • ffffff 24.11.2014 16:29:21 - komentarz usunięto