Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Miłość, gimbaza i kosmiczna faza: Porywy serca

  • Avatar
    A
    Tytanowe Pomelo 5.07.2022 11:15
    Boleśnie nudna historia o chłopaku opiekującym się dziewczyną z autyzmem. Lub o tym, dlaczego nie da się zrobić pierwszego wrażenia drugi raz. Lub o tym, dlaczego Matrix 2 nie był tak popularny jak pierwowzór. Lub o tym jak słaba jest opieka zdrowia psychicznego w Japonii.

    Ogólnie seria, którą można z czystym sumieniem zignorować, zamiast później żałować straconego czasu.
  • Avatar
    A
    vaka 11.08.2016 20:52
    Ja nie oczekuję Bóg wie czego, jak piszę użytkownik poniżej, tylko dobrej serii, która trzymałaby poziom poprzedniej. A ta nie trzyma. Wręcz przeciwnie – spada z hukiem na sam dół.
    Pierwsza seria była zabawną, interesującą obyczajówką, z rozwijającymi się postaciami i z w sumie nawet dość oryginalnym głównym wątkiem. Tutaj te postaci zaliczają totalny regres, a Rikka jest tego najlepszym przykładem. Gdzieś tam w którejś ze scen bohaterowie zastanawiają się dlaczego Rikka od razu dogadała się z siedmioletnią córką szefa Touki. Moja odpowiedź – dlatego, że są dokładnie na tym samym poziomie emocjonalnym! Główny bohater musi być chyba albo jakimś świętym, albo cierpieć na poważne psychiczne problemy, albo mu miłość kompletnie padła na mózg skoro jest w związku z taką osobą. Co jest w Ricce ciekawego poza wątpliwie interesującym syndromem gimbusa? Nic. Wszystkie dramaty jakich doświadczyła, a które wypadły przekonująco w pierwszym sezonie i umotywowały jej postępowanie, w tym sezonie zostały zapomniane, zepchnięte na drugi plan przez idiotyczne, dziwaczne walki magów i bełkotliwe monologi. To nie godna podziwu wyobraźnia, ale zwyczajne urojenia i niedojrzałość.
    Dodatkowo wątek miłosny już właściwie w ogóle nie jest wątkiem miłosnym, bo pierwsze co się rzuca w oczy, to to, że relacja głównych bohaterów przypomina relację rodzeństwa. Nie sądziłam, że jakiekolwiek anime zdoła pokonać Kimi ni Todoke pod względem żółwiego tempa rozwijającego się romansu, ale o to jest! Złoto wędruje do Rikki i Yuuty!
    Trochę wbrew samej sobie – żal mi głównego bohatera. Mam dla niego wiele sympatii, bo często zachowuje się bardzo racjonalnie i nawet całkiem dojrzale (na tle całej reszty), ale z drugiej strony jego chęć wejścia w relacje z Rikką jest kompletnie niezrozumiała, zaś jego zachowanie w stosunku do niej czasem wręcz absurdalne! Nie raz, nie dwa złapałam się na myśli, że lepiej by wyszedł na związku z tą czerwonowłosą panną, która według mnie przejawiała już niekiedy oznaki wychodzenia z trybu gimbusa (tylko ten idiotyzm z Yuutą ją zahamowywał).

    Prawdę mówiąc nie chce mi się bardziej rozpisywać na ten wad tego anime, bo wiele osób już od nich wspominało, czy to Avellana w recenzji, czy Kysz w komentarzach poniżej.
    Zmęczyła mnie ta seria i lekko zirytowała (pewnie denerwowałaby mnie bardziej gdybym nie przewijała tych kretyńskich pojedynków, które w pierwszej serii pojawiały się jako zabawny i ciekawy przerywnik, zaś w drugiej już tylko wywoływały chęć maniakalnego wciskania ikonki z symbolem X. Ogólna ocena ode mnie to 3, może 4 na 10. Za grafikę, sporadycznie (!) za humor, za Toukę…

    A, jeszcze jedna rzecz, która mnie dość mocno uderzyła, a mianowicie – wizyta w oceanarium. Ja wiem, że dla tej części świata normą jest pozbawianie wolności delfinów (tak jak i coroczna rzeź delfinów w zatoce Taiji) ale fakt, że nawet w anime pokazuje się wątpliwą frajdę z tresowania tych zwierząt (i jeszcze ta kręcąca się w kółko foka w pomieszczeniu o wielkości pudełka od zapałek! Czy ktoś zwrócił na to uwagę?) i to w pewnym sensie obnoszenie się z bestialskim męczeniem zwierząt dość mocno mnie ubodło.
  • Avatar
    A
    Mazgiller 11.03.2016 15:26
    Zazwyczaj staram się nie wchodzić w dyskusję na temat oceny, jednak w tym wypadku uważam że większość negatywnych komentarzy, jak i sama recenzja jest dość niesprawiedliwa. Fakt faktem jest to, że drugi sezon nie umywa się do pierwowzoru, jednak nie jest on aż tak zły jak większość stara się go przedstawić -_-

    Podpisuję się pod poprzednim komentarzem m4RiOn. Jeżeli masz niedosyt po pierwszym sezonie i chcesz jeszcze trochę pobyć z bohaterami to jest to seria dla Ciebie. Jest tylko jeden warunek. Nie oczekujcie „Bóg wie czego” po tym sezonie. Najlepiej go traktować jak dodatkowy bonus i tyle.
    • Avatar
      Zachajv 11.03.2016 16:32
      Też się z tym zgadzam, jak dla mnie 2 sezon był po prostu spoko, zakończenie mi się tylko nie podobało.
  • Avatar
    A
    m4RiOn 31.08.2015 12:32
    Nie tak ja 1 sezon alee.
    Nie tak ja 1 sezon ale nie było złe , nie wiem z kąd ten ból , jesli ktos obejrzał 1 sezon i mu sie spodobało to gorąco polecam drugi , nie ma o sie sugerować czyjąś opinią
  • Avatar
    A
    BlaXk Magic Mushroom 14.04.2014 23:06
    Dlaczego 1/10
    Zacznę bardzo merytorycznie. Nie wiem co w tym zachwycającego. Dno i kilometr mułu. Żałosne, nic w tym ciekawego. Gniot! Syf! Po tych kilku argumentach za a nawet przeciw:

    Nareszcie to skończyłem. Seans wymęczył mnie niemiłosiernie, ciągnąc się w nieskończoność. To anime jest po prostu nudne. Denne. Nie sprawdza się jako seria obyczajowa. Rozwój postaci z pierwszej części zastąpił jakiś niedorozwój. Oni mają amnezję? Wydarzenia przedstawione w pierwszej serii, nawet „dramatyczna” końcówka widać niezbyt zbliżyły parkę głównych bohaterów do siebie. Są „razem a jednak osobno”. Ich związek denerwująco drepcze w miejscu. W ogóle cała fabuła jest pretekstowa, okraszona idiotycznymi dialogami. Właśnie te dialogi pomiędzy osobami tkwiącymi w swoim chuunibyou irytowały mnie najbardziej, ja rozumiem że można mieć bujną wyobraźnie, ale żeby aż tak pogrążyć się we własnym wyimaginowanym świecie? W dodatku z całych sił bronić się przed powrotem do rzeczywistości? Tak jakby twórcy anime kreowali chuunibyou na pozytywne zjawisko, pytanie tylko czy takie zachowanie bohaterów w wieku licealnym jest normalne? Uciekanie przed rzeczywistością, obowiązkami, problemami, nawet przed własnym związkiem z drugą osobą w wykreowany we własnej głowie świat jest zjawiskiem pozytywnym? Nie. W dodatku w takim wieku kompletnie n i r e a l i s t y c z n y m, chyba że ktoś jest obarczony chorobą umysłową. Tyle na temat niedorozwoju postaci.

    Nie sprawdza się jako komedia. Głównie przez powtarzalność gagów która z czasem niemiłosiernie męczy, zamiast bawić. Wykorzystano ku temu wszelkie oklepane motywy typu pojawienie się dawnej koleżanki głównego bohatera, jakaś wycieczka szkolna, jakiś festiwal na który należy wybrać się w yukatach, nie brak oczywiście wisienki na torcie upieczonym z moeblobów – odcinka plażowego. Normalnie Cukier! Słodkości! I różne śliczności! tylko że ja nie jestem miłośnikiem KyoMoeBlobów więc przesłodzenie całej serii to dla mnie też minus. Zabrakło widocznie jakiegoś związku X do całej mieszanki, którego w całkiem podobnej części pierwszej najwyraźniej nie brakowało.

    Muzyka jest dobra, nie zaprzeczam, tylko plumkający w tle fortepian, rzępolące skrzypce (zwłaszcza w końcowych odcinkach) bardziej pasują do zalewania się w trupa na smutno niż szkolnej komedii. Lub powiedzmy komedii obyczajowej z dużym przymrużeniem oka, bohaterki wykrzykujące jakieś absurdy, w deszczu, na tle takiej muzyki… najpierw to bawi (prawdopodobnie niezamierzenie), potem męczy. Znowu mnie coś w tym anime męczy. Pewni dlatego napisałem że dla mnie jest denne. Umęczonym po tym seansie pierońsko, jak po harówce w polu, w upalne letnie żniwa. Zaraz napiszę że dopracowana, często dynamiczna animacja męczy oko… grafika to jedyny plus tej produkcji, raczej cieszy a nie męczy oko. Jednak ani ze względu na dobrą część pierwszą, ani ze względu na grafikę, ani ze względu na piszczące moebloby (jeden rżący, tak ihhhahaha, nowy gatunek – moekobyła) nie dam więcej niż 1/10.

    Po co więc to oglądałem, męcząc się niemiłosiernie? Zacząłem od pierwszej serii z przychylną recenzją, żeby zobaczyć co aż tak jest nie w porządku z serią drugą, że ma recenzję diametralnie różną i skąd takie oburzenie na bardzo niską ocenę sequela. Czyli z ciekawości. I z tej ciekawości obejrzałem serię pierwszą z przyjemnością w jakieś trzy dni, a w drugiej serii ugrzęzłbym na długie tygodnie gdyby nie upór i odwracanie uwagi innym animowanym tworem (Tonari no Seki­‑un). Sprawdziło się – od głupoty gorszy jest tylko upór (mogłem rzucić to w diabły) a ciekawość to pierwsze stopień do piekła (po cóż w ogóle zaczynałem).
  • Avatar
    A
    Zagadkowy 12.04.2014 21:42
    Zmarnowany potencjał.Rozumiem gdyby to anime było zwykłą głupkowatą komedią z dodatkiem supermocy, wtedy nie dziwiłby mnie taki rozwój fabuły.Anime przez 12 odcinków drepcze w miejscu,momentami miałem wrażenie,że niektóre postacie nie są zbyt rozwinięte.Grafika oczywiście na plus,ale co da super animacja jak główną siłą anime powinna być kreacja postaci i fabuła.Jak oglądam takie serie to zadaję sobie pytanie,czy to ja mam aż tak duże wymagania,ale jak tutaj nie być krytycznym,jak wszystkie plusy z pierwszej serii zostały bezceremonialnie zmazane i zastąpione taką papką o niczym.
  • Avatar
    A
    harpagon 5.04.2014 15:35
    Pierwszy sezon był zupełnie dobry. Co ciekawe im dalej, tym lepiej (co nieczęsto się zdarza w anime). Jednak drugi sezon to zapychanie tylko dla kasy. Zgadzam się z oceną w recenzji co do fabuły i postaci. Spaprali zupełnie klimat. Akcje wymuszone, zachowania posaci nudne, wszystko przewidywalne, bez polotu, bez fajnego przesłania jak w pierszej serii. Piękny przykład jak mozna spartolić dobry tytuł na kanwie popularności pierwszego sezonu.
  • Avatar
    R
    Elric8269 1.04.2014 22:15
    Żart
    Miałem cichą nadzieję, że ta recenzja i ocena to tylko żart z powodu daty jej publikacji. Jednak patrząc na pozostałe komentarze to widzę, że okazała się ona dość płonna…
    • Avatar
      Nick 2.04.2014 00:19
      Re: Żart
      Ja mam nadzieję, że to nie jest żart, bo to co jest napisane w recenzji pokrywa się z tym co sam myślę.
      Ta seria jest po prostu do czterech liter.
  • Avatar
    A
    Pierce 1.04.2014 18:20
    Niezłe, przez chwilę myślałem, że coś z tego ciasta urośnie. Wyglądało na to, że postacie w końcu zaczną ewoluować, wyleczą się z autyzmu.

    Oczywiście tak nie było. Żelazna zasada większości anime: twoje działania nie mają konsekwencji, a tylko głupek uczy się na swoich i cudzych błędach. Tego się nie da nigdy z podniesioną głową zakończyć, a widz nigdy nie będzie mieć odczucia że obejrzał coś wartego zainwestowanego czasu.

    W przeciwieństwie do reszty użytkowników, gardzę pierwszym sezonem. Ja w nim żadnej historii o dorastaniu nie widziałem, tylko coś uszytego z – patrz akapit 2. Teraz dostałem powtórkę, która chwilami była obiecująca i chwilami zabawna [d­‑ii­‑es :d ]. Przez ostatnie 4­‑6 epizodów nie miałem pojęcia co robi Rika, dla mnie to w ogóle nie miało sensu. Już miała wyjść z autyzmu, już coś pozytywnego zaczęło się dziać… o co w ogóle tutaj chodzi?
    • Avatar
      Ciku 1.04.2014 20:00
      wyleczą się z autyzmu.


      ???
      Autyzm? Gdzie? Kiedy? Wiesz w ogóle co to jest autyzm?
      • Avatar
        Slova 2.04.2014 17:04
        Jako bliski krewny autysty widzę u wielu postaci uzasadnione przyczyny takiej oceny.
        • Avatar
          Ciku 2.04.2014 17:45
          Możesz mnie oświecić w którym momencie? Bo może i ja nie jestem specjalistom w tej dziedzinie, ale ich zachowanie dalekie jest od autyzmu. Więc jeśli możesz to opisz mi, dlaczego uważasz że Nibutani, Rikka, Dekomori czy Shichimiya mają objawy autyzmu?

          Bo dla mnie to tylko dziecięca zabawa, a gdy zaczęli dorastać to zdali sobie sprawę ze swoich wygłupów, no może poza  kliknij: ukryte , ale one zachowują się tak z pewnych powodów i nie jest to autyzm. Zresztą, zachowanie każdej osoby zostało wyjaśnione i jest to całkiem normalne wytłumaczenie, a nie wymyślony autyzm.

          Zresztą żyjemy w takich czasach, gdzie 90% odmiennych zachowań od ogólnie przyjętych jest zaliczane do chorób.
  • Avatar
    R
    Lina 1.04.2014 16:47
    Trzeba będzie obejrzeć skoro Avellana dała ocenę 2, podczas gdy pierwszy sezon oceniła na 8.
    W recenzji części pierwszej Avellana napisała, że uważane przez niektórych przedramatyzowanie nie jest dla niej problemem bowiem Chuunibyou nie sprawia wrażenia historii „z życia wziętej”.
    W recenzji tej części, że powinno się podobać osobom, którym przypadła do gustu część komediowa, ale niekoniecznie dramatyczna.
    Podejrzewam, że w tym przypadku po prostu „chuunibyou” jest silniejsze niż „koi” zwłaszcza jeśli jest poparte perspektywą większej sprzedaży.

    Swoją drogą nigdy chyba nie zrozumiem niepohamowanego przeświadczenia o konieczności tzw. rozwoju postaci (często na zasadzie „im szybciej tym lepiej”) w mniemaniu niektórych osób, co wydaje się tym bardziej dziwne zwłaszcza w przypadku krótkich, lekkich serii komediowych jak Chuunibyou.

    Jeśli ładnie wygląda i śmieszy to tak niska ocena moim zdaniem jest nieuzasadniona.
    • Avatar
      Slova 1.04.2014 17:44
      Nie śmieszy wcale. Przypominam, że to w pierwszej kolejności był romans, a później komedia. Teraz jest mierna komedia, brak romansu i dreptanie w miejscu.

      Chuuni to też seria obyczajowa. W serii obyczajowej rozwój bohaterów jest istotną składową serii.
      • Avatar
        Lina 1.04.2014 19:47
        Czy śmieszy, tego nie wiem (pierwszy sezon mnie śmieszył i był sympatyczny). Zresztą poczucie humoru to sprawa dość indywidualna.

        W moim odczuciu pierwszy sezon sprawdzał się jako komedia, wątek romantyczny był… i był niezły (biorąc pod uwagę postaci), ale mogłoby go równie dobrze nie być i też wszystko byłoby w porządku. Ot taki dodatek.

        Chodzi mi o to, że Chuunibyou raczej nie miało być czymś na kształt Clannada. Przypadłość jaką jest chuunibyou sama w sobie nie jest wystarczającym powodem do budowania poważnego związku, ale na pewno może się sprawdzać jako podstawa śmiesznych sytuacji w zetknięciu z normalnym otoczeniem lub nawet śmiesznych zachowań samych w sobie.

        Nie wiem skąd pomysł, że to w pierwszej kolejności romans patrząc na wiek, zachowania i stosunek do życia bohaterów (w najlepszym razie mogłoby to być coś na kształt romansów z Hatsukoi Limited – tyle tylko, że w przypadku Hatsukoi Limited pierwsza miłość była motywem przewodnim, a tutaj niekoniecznie). Seria została dobrze przyjęta ze względu na wygłupy bohaterów, a nie rozgrywki miłosne. Nie jest dziwne (patrząc na recenzje), że KyoAni chciało pójść tym śladem. Nie wiem jak to ma się do materiału źródłowego i jak wyszło (obejrzę i pewnie się wypowiem :-)).
        • Avatar
          Slova 1.04.2014 20:13
          Nie wiem skąd pomysł, że to w pierwszej kolejności romans

          Z materiału źródłowego.
          • Avatar
            Lina 1.04.2014 21:14
            Jak rozumiem czytałeś light novelę/mangę, bo ja nie. Nie wiem na ile wiernie anime ją adaptuje (chociaż 2 woluminy i status „on going” na lndb.info oraz myanimelist.net sugeruje, że raczej musieli co nieco przeciągnąć albo dodać od siebie gdyż materiału mogło brakować).

            Podejrzewam, że KyoAni nie było pewne czy powstaną nowe części czy też nie. A co do gatunków to wszędzie wymieniane jest comedy, romance, slice of life albo po prostu romantic comedy.

            Pomijając fakt, że wierność materiałowi źródłowemu nie zawsze musi się dobrze kończyć dla anime.
            • Avatar
              Cthulhoo 1.04.2014 21:37
              Ale w tym przypadku idzie na niekorzyść, bo KyoAni, jak to KyoAni, wychodzi z założenia, że im bardziej upośledzona główna bohaterka tym lepsza :P
              • Avatar
                Lina 1.04.2014 22:55
                To prawda, KyoAni ma takie skłonności odnośnie swoich głównych bohaterek (delikatnie rzecz ujmując). Raz wychodzi im lepiej, raz gorzej. Tym bardziej wydawałoby mi się zrozumiałe, gdyby do kwestii romansu podchodzili z większą ostrożnością, bo komedia z pierwszego sezonu była dobra. Jeśli aspekt komediowy w drugim sezonie zepsuli (nie oferując przy tym nic innego) to rzeczywiście ocena powinna być niska, ale czy aż tak niska…

                Jest tylko jeden sposób żeby się przekonać :-).
                • Avatar
                  Cthulhoo 1.04.2014 23:02
                  Serii bardzo szkodzi fakt, że sparowali głównych bohaterów w pierwszym sezonie i usilnie starają się utrzymywać status qou, co wychodzi bardzo pretensjonalnie. I właśnie relacje głównych bohaterów bardzo psują przyjemność z oglądania tego sezonu :P
  • Avatar
    A R
    Seba 1.04.2014 16:17
    Aż musiałem się zalogować, by skomentować kolejną parodię recenzji, a raczej oceny, bo recenzji nawet nie chce mi się czytać… oceniać na 2 serie, które lekko zasługuje na 6, może nawet 7. Tak trzymać tanuki, to nie pierwszy raz :D
    • Avatar
      oo44wo 1.04.2014 16:30
      Przeczytaj sobie jeszcze raz cały drugi akapit, a dowiesz się dlaczego ocena taka a nie inna.
      • Avatar
        oo44wo 1.04.2014 16:41
        Nawet zacytuję:
        sama w sobie jest zwyczajnie przeciętna (oczywiście wyróżnia się ładną grafiką), ale jako kontynuacja jest kompletną katastrofą.
        • Avatar
          Seba 2.04.2014 02:58
          Nic nie zmieni faktu, że ocenianie tej serii na 2, co oznacza niemal najniższą ocenę, jest zwyczajnym nadużyciem. Jest wiele serii, które są bliskie dna, ale nie ta. Niczym to się nie różni w wystawianiu 10­‑tek anime, które nam się po prostu podoba, a takie zjawisko jest powszechne. Z tym że w przypadku użytkowników, a nie recenzentów, po nich myślałem ze mogę się spodziewać mniejszej głupoty.
          • Avatar
            Cthulhoo 2.04.2014 11:14
            O wybacz mi, wyznaczniku jakości anime, że się z tobą całkowicie nie zgadzam i uważam, że drugi sezon jest po prostu słaby :P
        • Avatar
          Seba 2.04.2014 03:23
          Wśród ponad 21 tys. ocen na MAL­‑u JEDYNIE 277 to oceny z zakresu 1­‑3. To chyba jednoznacznie świadczy, jak idiotyczne jest ocenianie tej serii na 2, słownie DWA. Oceny poniżej 6 stanowią nieco ponad 8% ocen… Nawet na tanuki średnia jest grubo powyżej 6. Ale nie, jeb**jmy dwójkę i poczytajmy, jak się ludzie wkurzają, to takie fajne… Oceny recenzentów w tym serwisie to największy szajs w jakim się spotkałem w całym internecie.
          • Avatar
            Kysz 2.04.2014 03:31
            To, że na MALu większość osób nie potrafi stosować skali dziesięciostopniowej i z reguły nie stawia ocen niższych niż 8 (względnie daje 1 czemuś, co im się nie podoba), nie znaczy, że recenzent ma również uwzględniać tylko pozytywne noty…

            Poza tym komentowanie recenzji na podstawie samej oceny, bez przeczytania tekstu, to przejaw zwyczajnego braku kultury.
            • Avatar
              Seba 2.04.2014 11:40
              [link]
              coś jeszcze chcesz dodać?
          • Avatar
            Cthulhoo 2.04.2014 11:06
            Używanie MALa jako wyznacznik czegokolwiek… po prostu brak mi słów.
            • Avatar
              Lina 10.04.2014 13:51
              A ja się nie zgodzę, ale trzeba to robić rozważnie. MAL, jak większość tego typu portali, ma swój sposób funkcjonowania oraz „politykę oceniania”, a co za tym idzie konsekwencje.
              A konsekwencje są takie, że jest to najprawdopodobniej najpopularniejszy tego typu portal. A jak tego typu portal jest najpopularniejszy to trzeba na tę popularność brać pewne poprawki i tyle.
              „Polityka oceniania” generalnie sprowadza się do tego, że jedynie zalogowani użytkownicy mogą oceniać oraz że do ostatecznej oceny brane są pod uwagę jedynie te kiedy użytkownik obejrzał przynajmniej 20% całości danego anime (w przypadku anime, które już zostały wyemitowane) czyli: im anime ma więcej odcinków tym jego ostateczna ocena będzie bardziej odbiegać (w „99%" przypadków będzie wyższa) od zwykłej średniej arytmetycznej niż w przypadku serii krótszych czy też filmów i też warto czasem o tym pamiętać.

              Sposób w jaki oceniają użytkownicy to kolejna sprawa. Średnia ze wszystkich ocen użytkowników dla obejrzanych anime to obecnie mniej więcej 7,3/10.
              Około 500 anime ma ogólną ocenę przynajmniej 8,0/10, a około 3000 przynajmniej 7,0/10 więc powiedzenie, że anime jest dobre bo ma ogólną ocenę 7,0 (co w zamierzeniach powinno korespondować z opisem 7 – „good”) jest nietrafione, ale jeśli jakieś ma 8,0 a inne 7,0 to można w ciemno pokusić się o stwierdzenie, że to które ma 8,0 jest lepsze i w zdecydowanej większości przypadków się nie pomylić.

              Podawanie ilości użytkowników, którzy dali jakąś konkretną ocenę jakiemuś konkretnemu anime jako wyznacznik czegoś ogólnego (lub czegokolwiek) jest rzeczywiście bez sensu; natomiast powoływanie się na procentowy udział danej oceny dla danego anime na tle innych anime (lub po prostu ostatecznej oceny) o podobnej popularności i/lub tematyce sensu pozbawione być nie musi.

              Jest duże prawdopodobieństwo że anime, które jest np. w czwartej dziesiątce bardziej się spodoba niż podobne anime, które jest w czwartej setce.
              Albo inaczej: gdyby 20 osób miało porównać 20 losowych anime z pierwszej setki z 20 losowymi anime z drugiej setki (grupując je np. gatunkowo) to indywidualnie prawdopodobnie mielibyśmy wyniki oscylujące średnio w granicach 13­‑7/14­‑6 na korzyść anime z pierwszej setki, a ogólnie prawdopodobnie około 16­‑4/17­‑3 na korzyść anime z pierwszej setki.
              • Avatar
                Cthulhoo 10.04.2014 14:14
                Na MALu dochodzi jeszcze jeden czynnik, który kiedyś (nie wiem jak dziś) był popularny, czyli tworzenie multikont w celu podwyższenia średniej lubianemu tytułowi bądź też obniżenia konkurencji.

                A z tymi średnimi: to też trzeba wziąć pod uwagę fakt, czy mówimy o produkcji mainstreamowej, która będzie miała większy udział procentowy nierzetelnych i bezkrytycznych ocen wystawionych na fali hajpu/hejtu, czy też niszowej, przy której odsetek takich not będzie mniejszy. Dlatego też nie zawsze wyższa średnia idzie w parze z większą jakością produkcji. Już pomijam takie aspekty, jak fani seiyuu podwyższający ocenę tylko dlatego, że w głównej roli słychać na przykład taką Rie Kugimiyę, czy też inne grupy odbiorców mających wpływ na zawyżanie/zaniżanie średniej, chociaż stanowią również zmienną mającą swój wpływ na końcową notę.

                Niemniej można w ciemno stwierdzić fakt, że średniej na MALu po prostu nie należy ufać, gdyż nie musi być ona miarodajna :P
                • Avatar
                  Lina 10.04.2014 16:20
                  Multikontowy proceder rzeczywiście się pojawia (zazwyczaj na początku emisji danej serii lub też zaraz po jej ukończeniu), a moderatorzy ostatnio zajmują się zgłaszanymi przypadkami raczej niezbyt skwapliwie, ale nawet w przypadku serii typu Gintama czy LoGH (czyli wysoko w rankingu, ale o niekoniecznie dużej popularności, które zdają się być najbardziej narażone na skutki tego typu działań nie jest to tak bardzo odczuwalne w sensie samej oceny).
                  W przypadku hejtu/hajpu produkcji mainstreamowych nie jest to tak odczuwalne gdyż kilkadziesiąt czy nawet kilkaset nielegalnych bądź nierzetelnych „10” czy też „1” w przypadku ogólnej ilości ocen liczonych w dziesiątkach tysięcy obniży/podwyższy ogólny rating co najwyżej o parę setnych, pomijając fakt, że zazwyczaj się one (oceny bezkrytycznych wyznawców oraz zaślepionych hejterów) w miarę równoważą, a jak słusznie zauważyłeś w przypadku serii niszowych jest to ilość bardzo znikoma jeżeli w ogóle występuje.

                  To prawda, że zdarzają się przypadki (i pewnie nie są one aż takie rzadkie), jak podwyższenie oceny ze względu, że to przecież ulubiony/ulubiona seiyuu czy też ulubione studio itd… ale (wprawdzie dużo rzadziej) działa to też w drugą stronę (np. znowu Rie Kugimiya/Mamoru Miyano/Aya Hirano itd.; albo znowu ci z Shaftu/Gainaxu coś przedawkowali albo znowu te autystyczne moe­‑bloby o piskliwych głosikach i oczach na pół twarzy od Kyoto Animation).
                  Są też tacy, którzy np. jeśli nie ma wątków yaoi/yuri/incest od razu ocena przynajmniej o 2 w dół, ale też tacy którzy ich nie trawią i za ich obecność ocenę obniżą.
                  Są osoby, które nie zwracają uwagę na muzykę, a są takie dla których może ona zepsuć/polepszyć przyjemność oglądania.
                  Są osoby, którym fanserwis przeszkadza podczas gdy dla innych jest to plus.
                  Są osoby, które oglądają po odcinku co tydzień i ich odczucia mogą być inne niż osób które tę samą serię oglądają ciągiem.
                  Są też tacy dla których coś może się okazać wzruszające (bo np. mieli podobną sytuację we własnym życiu), podczas gdy dla innych będzie to oderwany od rzeczywistości melodramat.
                  Są osoby dla których dany bohater będzie odważny i rycerski podczas gdy inni będą w nim widzieć jedynie idiotę.
                  Większość tych aspektów można podciągnąć pod przyjemność (lub jej brak) oglądania, która powinna mieć pewien wpływ na ocenę więc nie ma mowy o 100% rzetelności i obiektywności, co nie znaczy, że nie należy do niej dążyć. Choćby nie wiem jak piękne, inspirujące, wspaniałe, artystyczne dane anime by nie było, to nie wyobrażam sobie, że ktoś przyznałby mu ocenę 10/10 jeśliby się tej osobie najzwyczajniej w świecie nie podobało.

                  Podobnie ze średnimi ocenami na MAL'u (czy prawdopodobnie gdziekolwiek indziej). Samej w sobie średniej oczywiście bezkrytycznie ufać nie należy, gdyż nie musi być miarodajna, a już na pewno nie w kontekście odpowiadającej ocenom opisom, ale jednak coś tam pokazuje zwłaszcza w porównaniu do innych tytułów.
              • Avatar
                Avellana 10.04.2014 14:20
                To znaczy… Rozumiem cały wywód, nie rozumiem tylko, jakie wnioski należałoby z tego wyciągnąć. Że powinnam spojrzeć na średnią ocen i na tej podstawie zdecydować, czy seria mi się spodobała?!

                Jeśli do kogoś bardziej przemawiają średnie ocen, to przecież jak najbardziej może posortować sobie nasze listy pod kątem ocen użytkowników i tym się kierować. Recenzje są dla tych, którzy mają ochotę je czytać i zapoznawać się z czyjąś opinią na dany temat.
                • Avatar
                  Lina 10.04.2014 17:01
                  Nic z tych rzeczy, ale jeśli już to co najwyżej jako zaciekawienie co innym mogło się w tym podobać (zakładając że mi się nie podobało) lub jeśli ktoś by się wahał, które anime obejrzeć to może być to pomocne.

                  Chodziło mi o to, że to nie jest tak, że rankingi niczego nie pokazują, ale z drugiej strony by nie powoływać się na nie głupio, a zdarza się to ostatnimi czasy dość często.
                  Nie wierzyć bezkrytycznie we wszystko, ale nie traktować z góry informacji tylko dlatego, że skoro są z tego czy tamtego źródła to na pewno są nierzetelne.
              • Avatar
                Ryuki 10.04.2014 16:16
                W ciemno wierzyć w statystykę… nie dziękuję, zwłaszcza przy MAL'u. Bo większości osób coś się podoba to od razu ma szanse również mi? Niestety lub stety tak prosto nie jest. Ponadto robisz zbyt dużo założeń „bo tak myślę” i liczb na wyczucie by wywód był przekonywujący.

                Poza tym co powiesz o seriach, które zwyczajnie są mniej oglądane i ich miejsce w rankingu dlatego jest niższe( duża część OVA )? Albo o seriach sprzed 2000 rokiem, które ogólnie mają niższe oceny często z powodu przeświadczenia o słabszej oprawie wizualnej( sama tak myślałam póki nie obejrzałam Birth, teraz traktuję wszystko na równi )? Albo o anime, które są niżej oceniane z powodu samego gatunku? Pomijając jeszcze przeróżne błędy na stronie w gatunkach, wrzucanie demografii i gatunków do jednego wora, multikonta, trollowanie, sequele będące zawsze wyżej bo sami fani je oceniają( ostatnio był płacz bo Fairy Tail trafiło do pierwszej 20 )itp. MAL świetnie sprawdza się jako katalog ale do wyznacznika tego co mi się spodoba nadal najlepiej mi służy własny rozum.
          • Avatar
            LOL 2.04.2014 11:17
            Teraz to dowaliłeś konkretnie. Serio? Przecież na MALu, jak to Kysz zauważyła, ludzie dają wszystkim anime oceny od 7 do 10. No bo przecież to jest anime, jest z mojej ukochanej Japonii, nie może mieć niższej oceny. Jakieś 15­‑20% użytkowników potrafi coś z sensem napisać, reszta to głównie zaślepieni fanatycy.
            • Avatar
              Seba 2.04.2014 11:39
              Tak, szczególnie zawyżone noty to widać tam przy ocenach np. pupa. Kończ waść…
              • Avatar
                I. 2.04.2014 11:54
                Jedno anime wiosny nie czyni :I I dlaczego na tanuki autorzy recenzji powinni dostosowywać swoje własne, subiektywne opinie do ocen na innej internetowej witrynie?
                Jeżeli Chuunibyo 2 tak bardzo Ci się podobało (tak wnioskuję trochę na wyrost może, ponieważ złościsz się na ocenę 2, ale sam nie podajesz żadnych konkretnych plusów… Jak w końcu jest?), to może napisz alternatywną recenzję, w której zachęcisz innych do obejrzenia tej serii?
                • Avatar
                  Seba 2.04.2014 16:00
                  Nie sądzę, że to anime jest boskie, czy nie wiadomo jakie. Ale 2 to za niska ocena. Recenzenci na tanuki chyba nie wiedzą, że pomiędzy 1­‑2, a 7­‑10 są jeszcze inne oceny.
              • Avatar
                Kysz 2.04.2014 12:19
                Taa… no najłatwiej podać najgorszy syf, by pokazać tą niezwykłą różnorodność ocenową… Może od razu powineneś tu Marsem zarzucić, żebyśmy widzieli, że ludzie jednak stawiają niskie noty xd
                Pupa zdecydowanie nie jest wyróżnikiem przeciętnego anime sezonu. Jak już tak bardzo ci zależy, żeby się powoływać na MAL (co też do najmądrzejszych rzeczy nie należy), to proszę bardzo – weź sobie sprawdź wskaźnik ocen przy zwykłych seriach, chociażby z dwóch ostatnich sezonów, jak Mikakunin, D­‑Frag, Nisekoi, Inari, Konkon, Hamatora, Noragami, Witch Craft Works, Golden Time itd. Wg. MALa wszystkie powinny mieć oceny ok 7­‑8, a nie powiesz mi chyba, że każdy z nich to taka perełka xd Gdyby tak było, to pisanie recenzji byłoby bez sensu, bo przecież każde anime jest bardzo dobre i zasługuje na obejrzenie…
                • Avatar
                  Ryuki 2.04.2014 14:27
                  Kysz napisał(a):
                  weź sobie sprawdź wskaźnik ocen przy zwykłych seriach, chociażby z dwóch ostatnich sezonów, jak Mikakunin, D­‑Frag, Nisekoi, Inari, Konkon, Hamatora, Noragami, Witch Craft Works, Golden Time itd. Wg. MALa wszystkie powinny mieć oceny ok 7­‑8, a nie powiesz mi chyba, że każdy z nich to taka perełka xd


                  Trochę głupio się w tą rozmowę wtrącać ale… A czemu nie? O tym czy coś jest czy nie „perełką” w końcu decyduje dana osoba( dla mnie np. Noragami to najlepsze anime sezonu zwłaszcza, że jest na podstawie mangi jednego z moich ulubionych mangaków ). Na MAL'u akurat większość tak uważa więc co w tym złego? To jest taka sama opinia jak w recenzji i tyle samo znaczy, czy zgadzasz się z nią czy nie to już wyłącznie sprawa twojego gustu( chociażby kilka moich ulubionych serii ma oceny poniżej 7 na MAL'u a jedyne anime jakie oceniłam na 1 ma ponad xD ).

                  Tak tylko co do MAL'a to zgadzam się, że patrzenie się na tamtejsze oceny to niezbyt trafny sposób wyznaczenia jakości ale uważam tak samo z recenzjami na tanuki. Tylko własna opinia się w końcu dla mnie liczy. Pomijając to, chcę tylko coś zasugerować. Może mam rację lub nie ale po własnej osobie mogę powiedzieć, że część osób wysoko oceniających po prostu rzadko ogląda w całości serie w ich opinii słabsze niż 5/10. Czy to z powodu tego, że już się nauczyło wybierać tytuły pod siebie czy zwyczajnie ma się szczęście. Natomiast jeśli tytuł okaże się słaby dla danej osoby i go rzuci po 1 czy 2 odcinkach jej/jego ocena nie będzie się liczyć do ogółu( na MAL'u jest zasada, że po skończeniu anime oceny osób, które obejrzały mniej niż 1/5 serii nie liczą się do średniej, dzięki temu po zakończeniu One Piece ma dużą szansę mieć jedną z najwyższych ocen ) więc średnie głównie są wyliczane z ocen fanów.
                  • Avatar
                    Kysz 2.04.2014 16:01
                    Jejku tu nie chodzi o pojedyncze serie, ale o to, że praktycznie wszystkie nowo wychodzące tytuły, które nie mają jakichś szczególnie odstraszających elementów (typu incest, yaoi i takie tam) według średniej MALowej są bardzo dobrymi anime. I przywołałam to tylko i wyłącznie w kontekście tego, iż według Seby nie wypada wręcz dawać 2 dla Chuunibyou…Ren, bo niewiele serii jest na tyle ocenianych na MALu.

                    Ryuki napisał(a):
                    Tak tylko co do MAL'a to zgadzam się, że patrzenie się na tamtejsze oceny to niezbyt trafny sposób wyznaczenia jakości ale uważam tak samo z recenzjami na tanuki.

                    Jest różnica pomiędzy spojrzeniem na samą ocenę, a przeczytaniem recenzji. Sama ocena tak naprawdę niewiele ci powie o danym tytule, a recenzje z reguły posiadają jakąś tam argumentację tego, czy tytuł warto obejrzeć, czy raczej nie. Jasne, że są wyjątki, w których taka argumentacja jest no… niezbyt wiarygodna, bo np. autorowi się dany tytuł bardzo podobał, więc wyolbrzymi jego plusy, a zatuszuje minusy, ale nie można przez ich pryzmat oceniać wszystkich recenzji. A akurat w przypadku tego tekstu, recenzentka wyraźnie uargumentowała dlaczego to anime otrzymało tak niską notę – można się nie zgadzać z oceną ogólną, ale doprawdy ciężko odrzucić jej zarzuty względem tego tytułu. Tyle że dla jednych owe minusy są mało ważne, a dla innych przesłaniają ewentualne pozytywne aspekty całości.

                    Ryuki napisał(a):
                    Może mam rację lub nie ale po własnej osobie mogę powiedzieć, że część osób wysoko oceniających po prostu rzadko ogląda w całości serie w ich opinii słabsze niż 5/10.

                    Ja raczej zwróciłam uwagę na to, że mnóstwo osób nie stawia niższych not w ogóle – w sensie przy anime, które by ocenili na 7­‑10 stawiają ową notę, natomiast tych tytułów, którym generalnie wystawiliby niższe stopnie, nie ocenia w ogóle. I zazwyczaj to wygląda tak, że pół listy ma bez ocen.
                    • Avatar
                      Ryuki 2.04.2014 16:24
                      Kysz napisał(a):
                      Jejku tu nie chodzi o pojedyncze serie, ale o to, że praktycznie wszystkie nowo wychodzące tytuły, które nie mają jakichś szczególnie odstraszających elementów (typu incest, yaoi i takie tam) według średniej MALowej są bardzo dobrymi anime. I przywołałam to tylko i wyłącznie w kontekście tego, iż według Seby nie wypada wręcz dawać 2 dla Chuunibyou…Ren, bo niewiele serii jest na tyle ocenianych na MALu.


                      Po drugim przeczytaniu, tak pomyślałam, że o to ci chodziło^^ Tak zgadzam się, że to całe traktowanie MAL'u jako wyznacznika jest trochę przesadne.

                      Szczerze recenzja też mi nic nie powie. Rozumiem o co ci chodzi ale „wady” dla recenzenta mogą być dla mnie zaletami. Doceniam też recenzenta jeśli potrafi uargumentować swoją opinię bo to sztuka sama w sobie. Jednak jestem akurat osobą, która woli sparzyć się niż ominąć serię bo ma same negatywne recenzję a okazała by się czymś świetnym dla mnie. Tęż negatywne recenzje potrafią zachęcić, zwłaszcza jeśli wymienione problemy brzmią dla ciebie jak same plusy xD

                      Kysz napisał(a):

                      Ja raczej zwróciłam uwagę na to, że mnóstwo osób nie stawia niższych not w ogóle – w sensie przy anime, które by ocenili na 7­‑10 stawiają ową notę, natomiast tych tytułów, którym generalnie wystawiliby niższe stopnie, nie ocenia w ogóle. I zazwyczaj to wygląda tak, że pół listy ma bez ocen.


                      Ogólnie MAL to dziwne miejsce. Duża część osób tam tworzy sobie własne skale, często korzystają z 5 stopniowej( bo tak w szkole jest ) albo uważają, że 7 to już niska ocena. Są też osoby z systemem dwu bitowym 10 albo 1. Dosłownie ciężko jest tam się oprzeć na ogóle chyba, że znasz daną osobę. Kolejny powód dlaczego nawet nie sprawdzam ocen( to co pisałam widziałam niechcący przeszukując bazę )Do tego to najgorsze miejsce by szukać po opiniach czy recenzjach serii przed 2000 rokiem. Z wielu powodu, głównie z mylnego przeświadczenia, że animacja czy kreska była wtedy gorsza.
    • Avatar
      Cthulhoo 1.04.2014 16:59
      Jeżeli to zasługuje na 6/7, to znaczy, że podczas seansu byłem zdecydowanie zbyt trzeźwy :P
    • Avatar
      Slova 1.04.2014 17:42
      Sebastian, przestań. Po prostu przestań.
  • Avatar
    A
    bedlamite 1.04.2014 10:07
    Wczoraj skończyłem oglądać pierwszą serię...
    ... i jakoś nie zakodowałem, że to ma drugi sezon. Wstaję rano i taka „niespodzianka” – drugi sezon jest, ale zepsuto w nim wszystko, co lubiłem w pierwszym…
  • Avatar
    A
    Ciku 30.03.2014 23:42
    Cień pierwszej serii
    O ile pierwsza seria była naprawdę fajna, tak Ren jest tylko jej marnym, ledwo widocznym cieniem.

    Słaba fabuła, ale bardzo fajne postacie drugoplanowe. Przyzwoity humor pomieszany z nędznymi wstawkami syndromu „gimbusa”. Dziwny romans  kliknij: ukryte .

    Jeśli mają zamiar robić kolejny sezon, a wiele na to wskazuje to wolałbym żeby to pierwsza seria była dla nich natchnieniem.
    • Avatar
      JJ 1.04.2014 11:51
      Re: Cień pierwszej serii
       kliknij: ukryte Anime.
      • Avatar
        Nick 2.04.2014 00:22
        Re: Cień pierwszej serii
        Mi się przypomina Clannad i parka, która w pierwszej chwili  kliknij: ukryte 
        Czy Japończycy mają jakiś PROBLEM w przedstawieniu NORMALNEGO związku?
        • Avatar
          Lina 2.04.2014 00:53
          Re: Cień pierwszej serii
          Nie wiem czy wiesz, ale ta chwila  kliknij: ukryte 
          Akuratnie ten związek był jednym z najbardziej normalnych jakie zdarzyło mi się w anime widzieć.
          • Avatar
            Kysz 2.04.2014 01:22
            Re: Cień pierwszej serii
            Lina napisał(a):
            Nie wiem czy wiesz, ale ta chwila  kliknij: ukryte 
            Akuratnie ten związek był jednym z najbardziej normalnych jakie zdarzyło mi się w anime widzieć.

            Taaa… trzymać się za ręce mieli problem, ale z seksem to już nie? Ja myślę, że tu chodziło o taką chwilę, a nie te późniejsze 9 miesięcy xd
            Poza tym ciężko to nazwać normalnym związkiem, gdy jedna osoba jest niemal niepełnosprawna umysłowo i nie mówię tu bynajmniej o męskiej części owego „związku” xd

            W każdym razie Chuunibyou tylko kontynuuje niechlubną tradycję KyoAni tworzenia kiepskich par…
            • Avatar
              Lina 2.04.2014 02:30
              Re: Cień pierwszej serii
              Wypadałoby umieć rozróżnić seks od chęci posiadania dziecka, jak również osoby nieśmiałe od niepełnosprawnych umysłowo.
              Niestety, jak widać, obecnie wydaje się to być trudne.
              Aż chciałoby się zapytać: Gdzie te czasy kiedy mężczyźni posiadali honor, a kobiety wstyd?
              • Avatar
                Kysz 2.04.2014 02:56
                Re: Cień pierwszej serii
                Ale wiesz… samą chęcią dziecka nie zrobisz jednak xd
                Natomiast nieśmiałość to jedno, ale typ postaci w rodzaju Nagisy to już niestety zupełnie inna bajka – niestety bardzo popularna ostatnimi czasy w anime…
  • Avatar
    A
    Kysz 27.03.2014 20:47
    Jak pierwsza seria mnie niesamowicie wręcz urzekła, tak ta była po prostu irytująca. Naprawdę nie rozumiem jak z niezwykle oryginalnej komedii o dorastaniu można zrobić kolejny zwykły romansik szkolny z nieśmiałymi bohaterami? Ta seria totalnie odbiega poziomem od pierwszej – o ile tamtą mogły oglądać z powodzeniem osoby, które szukają czegoś więcej niż słodkich dziewczynek, to tu już raczej tylko fanatycy KyoAni mają czego szukać. Było tu mnóstwo rzeczy, które mnie denerwowały, ale do takich najgorszych zaliczyłabym:
     kliknij: ukryte 

    Uf, to co prawda nie wszystko, ale już nie chciałoby mi się dalej wymieniać, a to są dla mnie największe bolączki drugiego sezonu.

    Dla mnie Chuunibyou… Ren jest tylko odcinaniem kuponu od niezwykle dobrej pierwszej serii. Tak, wiadomo, że KyoAni bazuje tylko na korzyściach finansowych, a nie na faktycznej jakości prezentowanych przez siebie produkcji, ale no skoro udało im się zrobić coś faktycznie interesującego nie tylko dla standardowego moe fana, to dlaczego od razu muszą to psuć? Stado napalonych otaku na pewno się na to rzuci, ale ja zdecydowanie nie polecam tego sezonu tym wszystkim, których nie zadowala tylko moe – to naprawdę psuje dobre wrażenie po 1 części.
    O ile pierwszy sezon oceniłam na 8/10, tak tutaj nie dam więcej jak 5/10 -.-
  • Avatar
    A
    Sanvean 27.03.2014 20:30
    Łał, po prostu łał! Nie sądziłem, że zaraz po porzuceniu w połowie Golden Time napotkam jeszcze gorszy romans!
    Pierwszy sezon nie spodobał mi się do końca. Przede wszystkim dlatego, że przepadam za dramą, a w drugiej części było jej pełno. Po drugim sezonie Chuunibyou mam jednak wrażenie, że wydarzenia z poprzedniej części stoją na nieporównywalnie wyższym poziomie od tego czegoś. Podczas oglądania niektóryc odcinków zaczynałem tęsknić za nim.
    Fabuła powoli ciągnie się do końca, momentami jest aż tak przewidywalna, że nie chce się wierzyć1 temu, co się ogląda. Przez 90% serii nie dzieje się zupełnie nic. Wyszłoby jej chyba na dobre gdyby liczbę odcinków skrócić do czterech lub nawet trzech. Wtedy byłby to ciekawy dodatek do prequela.
    Jedyne plusy jakie mogę wymienić to przede wszystkim samo zakończenie wątku z Shichimiyą, bo mogło wyjść z tego coś jeszcze gorszego. No i faktem jest to, że czasem da się uśmiechnąć do jakiegoś żartu.
    Zadowolone będę tylko i wyłącznie osoby, którym humor na początku poprzedniego sezonu przydał do gustu lub fani bohaterek pobocznych (Kumin czy Nibutani – swoją drogą tojedyna ogarniąca cokolwiek w tym anime postać).
  • Avatar
    A
    I. 27.03.2014 20:02
    Wreeeeszcie koniec...
    ...Jeżeli kiedykolwiek powstanie sezon trzeci… To prawdopodobnie nie tknę go nawet długim kijem. Już dawno się tak nie wynudziłam, jak podczas oglądania drugiej połowy tej serii… Naprawdę, chwilami czułam się jak Joseph, tak świetnie mi szło odgadywanie kolejnych kwestii bohaterów >.>
    Na plus zaliczam homoseksualne żarty  kliknij: ukryte a na minus senność i nudę, które towarzyszyły mi przez lwią część seansu.
    Jeśli macie miłe wspomnienia po pierwszej serii i nie chcecie ich sobie zepsuć – nie oglądajcie drugiego sezonu, pomiędzy Yuutą a Rikką kliknij: ukryte .
  • Avatar
    A
    I. 13.03.2014 21:00
    Odcinek 10 - I zrozum tu kobietę...
    Końcówka najnowszego, dziesiątego odcinka =  kliknij: ukryte 
    Czy to normalne śmiać się w takim dramatycznym momencie? Czy to może raczej znak, że czas ograniczyć przeglądanie sadola? ^^'
    Co do reszty serii – mam bardzo podobne odczucia jak osoby wypowiadające się przede mną – pierwszy sezon obejrzałam z przyjemnością i ucieszyłam się na wieść o kontynuacji – tyle, że z odcinka na odcinek mój entuzjazm słabł i słabł… Nie zauważyłam większych zmian w zachowaniu bohaterów, a nowa postać przez większość czasu robiła jako tło – dopiero teraz, na finiszu sobie o niej przypomniano? Jeszcze dwa epki do końca, jeszcze tydzień temu miałam nadzieję na możliwość zakończenia tej historii bez przesadnej dramaturgii, ale po dzisiejszej scenie.. >.>'
  • Avatar
    A
    judie_ann 9.02.2014 13:01
    Mam problem z tą serią – niby lubię konwencje, niby lubię bohaterów, ale na dłuższą metę coraz bardziej męczą mnie ich niektóre zachowania. Tak czy inaczej nie powinnam wymagać ich zmiany, bo jeśli bohaterowie byliby normalni to ta seria nie miałaby sensu :p
    • Avatar
      Ja 4.03.2014 14:29
      Dokładnie, lubię bohaterów, ale syndrom gimbusa coraz bardziej mnie irytuje. xD
  • Avatar
    A
    pcv 24.01.2014 18:01
    Tak w sumie
    Motyw kolejnej bohaterki nieco dręczy, ale poza tym uważam, że jest okej. Szczerze nie widzę najmniejszego powodu do żądania od lekko zidiociałej komedii jakiegoś większego sensu fabularnego czy (o zgrozo!) morału. Ma mnie śmieszyć? Śmieszy. Bohaterowie strawni? W większości. Obejrzę bo mam ochotę na coś lekkiego.
    Fajnie by było jakby twórcy porzucili dramat. Szczególnie patrząc na KyoAni, które ma talent do prostych, ciepłych, nasiąkniętych komedią okruchów życia, a zupełny brak wyczucia w zimniejszych klimatach. Tak, sytuacja w sezonie pierwszym „Gimbusów” była moim skromnym zdaniem przesadzona. Oby tu takich sytuacji brakło.
  • Avatar
    A
    Innostian 24.01.2014 03:07
    Dostałem to na co czekałem
    Dokładnie na to czekałem. Przypomnijcie sobie pierwsze odcinki pierwszego sezonu… Tam też nic ciekawego nie było. Jedyne co mnie troszkę wnerwia to że Kumin zaczyna się bawić razem z Rikką i Dekomori
  • Avatar
    A
    Perełka 23.01.2014 19:41
    18.01.2014r. – ?
    To w sumie smutne, że po tak genialnej pierwszej serii, teraz mam wrażenie, że oglądam jakiegoś średniaka. Cieszyłam się na wieść o kontynuacji. Wcześniej z chęcią obejrzałabym ciąg dalszy i dowiedziała co tam u tych przesympatycznych postaci słychać. Teraz jednak mam obawy. Pierwsza seria miała morał, była mega śmieszna i właściwie wyciśnięto z niej wszystko co mogła tematycznie zaoferować. Co dostaniemy zatem w kontynuacji? Uroczy romans pomiędzy Rikką a Yutą? Mam wrażenie, że relacje głównych bohaterów będą rozwijać się rodem z Kimi ni Todoke, a jeśli tak to nie wróżę tej serii dobrych ocen. Poza tym pojawienie się nowej postaci (Rikka version 2.0) w ogóle mi się nie podoba. Czar prysnął, humor również.
    • Avatar
      blob 23.01.2014 20:32
      Re: 18.01.2014r. – ?
      Też cieszyłem się gdy usłyszałem o kontunuacji, ale miałem obawy. Niestety, potwierdziły się. Seria zdaje się robiona na siłę. Niby mamy te same fajne postacie, świetną grafikę (o jej stylu różnie można się wypowiadać, że postacie takie owakie itd, ale nikt my nie wmówi, ze nie wydano tu sporo kasiory, zwłaszcza w scenach walk) i ten urok. Niestety, mamy też „japońskią miłość”, czyli jesteśmy w związku już pół roku, ale czerwienimy się na samą tylko myśl o dotknięciu ręki ukochanej/ego. Serio, czy tak to w Japonii wygląda? Bo patrząc na prawdziwych Japończyków, to jakoś nie robią aż takiego problemu z miłóści. Tak czy siak dodano nową, wyssaną z palca przyjaciółkę z dzieciństwa głównego bohatera, więc będziemy mieli trójkącik. Zieeeeeew…

      Z drugiej strony serię i tak ogląda się w miarę sympatycznie i choć z pewnością nie uda jej się pobić serii pierwszej (która była czymś świeżym, pełnym uroku), to nadal może to być całkiem fajne anime…
      • Avatar
        Orzi 24.01.2014 16:50
        Re: 18.01.2014r. – ?
        Wyssaną nie z palca, a z oryginalnej nowelki z tego co wiem. Pierwsza część to była bardzo swobodna interpretacja materiału źródłowego.
        • Avatar
          Cthulhoo 25.01.2014 01:05
          Re: 18.01.2014r. – ?
          Do tego pojawiła się ona w materiałach promocyjnych do pierwszego sezonu na pół roku przed jego emisją :P
          Musieli jednak zrezygnować z niej po drodze :P
          A tak swoją drogą, to prezentuje się ciekawiej od Rikki :P
      • Avatar
        Sanvean 24.01.2014 20:21
        Re: 18.01.2014r. – ?
        Z tą przyjaciółką z dzieciństwa nie przesadzajmy już. Kiedy się mogli ostatnio widzieć? Najmniej 1,5 roku temu, patrząc na to, że Yuuta zaczyna teraz drugi rok?
      • Avatar
        Cthulhoo 25.01.2014 01:04
        Re: 18.01.2014r. – ?
        Ta „japońska miłość” jest efektem tego, że gro odbiorców anime lubi takie infantylne i niewinne bohaterki, a twórcy zaspokajają zapotrzebowanie na nie :P
    • Avatar
      Antanaru 24.01.2014 00:36
      Re: 18.01.2014r. – ?
      Jaki morał miała pierwsza część?
      • Avatar
        Perełka 24.01.2014 14:52
        Re: 18.01.2014r. – ?
        Morał był taki, że każdy ma w sobie wewnętrzną Rikkę. W każdym siedzi wewnętrzne, szalone „ja”. Gdy przejmie nad nami kontrolę, czujemy się wyjątkowi. Dla niektórych jest to również ucieczka od problemów, tak jak to było w przypadku Rikki. Przynajmniej dla mnie :)
        • Avatar
          Antanaru 24.01.2014 23:11
          Re: 18.01.2014r. – ?
          Przyznam się, że dla mnie to dorabianie morału na siłę. Była to raczej zwykła seria rozrywkowa z prostym wątkiem romantycznym i marnym dramatyzowaniem na końcu bez jakiegokolwiek zamierzonego przesłania.
          • Avatar
            Perełka 25.01.2014 00:36
            Re: 18.01.2014r. – ?
            Każdy daną serie postrzega w inny sposób, a poglądy pokrywają się z innymi użytkownikami w większym lub mniejszym stopniu. Nie widzę więc sensu w dyskutowaniu na ten temat :) Ty masz taki pogląd i ja go szanuję.
  • Avatar
    A
    peregrinus 23.01.2014 15:09
    Zieeew
    Widać, że fabuły tu nie będzie. Drugi sezon jest zwyczajnie nudny i brak mu sensu – dlatego drop.
  • Avatar
    A
    harpagon 18.01.2014 21:26
    Pierwszy sezon uważam za jedną z ciekawszych produkcji 2013, ale zupełnie nie trafia do mnie pomysł na drugi sezon. To już jest czyste działanie pod $$$ na fali popularności pierwszego sezonu.
    • Avatar
      Antanaru 18.01.2014 22:10
      Czyli nie takie stare, niezbyt dobre KyoAni…
    • Avatar
      Seba 30.01.2014 06:11
      *2012