x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Postacie nie najgorsze a grafika może byc. Trochę raziło jak używali swoich mocy.
Muzyka… a była jakas?? Nie pamiętam żadnej melodii która by mi wpadła w ucho a oglądałam dzisiaj to anime
Hamatora
Hamatora
Już od pierwszego odcinka poczułem, że twórcy starają się zrobić coś przypominającego połączenie „Durarary” z „Darker than Black” i „Psycho Pass”. Niestety nie wyszło.
Cały scenariusz jest napisany na odwal się, a sam projekt – agencja pseudodetektywistyczna używająca nadnaturalnych mocy, wykonująca zlecenia od różnych ludzi? To może by i przeszło, ale nie w zaprezentowanej formie. Zagadki są banalne, przypomina to bajkę dla dzieci, tylko nie wiadomo, czemu w ostatnich odcinkach wprowadzono całkiem sporo krwistych scen. Chyba był to rozpaczliwy gest, by jednak utrzymać widownię.
Dużą wadą tej serii są bohaterowie, o których wiemy raczej niewiele, żeby nie powiedzieć, że nic. Stanowią tło dla głównej parki, która też specjalnie udana nie jest. Chłopak z plastrami na twarzy… zamiast wąsów Naruto czy co? To ma być cool? Może dla przedszkolaków.
Jednak największą wadą, bijącą wszelkie inne na głowę, jest antagonista. Okropna wydmuszka, a teksty, którymi rzuca (jestem mesjaszem, bo zaraz ukatrupię wielu ludzi, którzy się ze mną nie zgadzają, buahahaha), wołają o pomstę do nieba. Ta postać to po prostu jedno wielkie zero, a jego motywacje i cała ta intryga – brak słów, budzi po prostu śmieszność.
Grafika bywa koślawa, animacja dziwaczna, zapewniono też dziwne kolorki, które dają po oczach, tylko nie wiem po co i czemu ma to służyć.
Natomiast zakończenie fajne, szkoda tylko, że… niczego nie wyjaśnia. Witaj, druga serio!
3/10.
Re: Hamatora
Ok, nie przeszkadza więc mi być przedszkolakiem( tak na wszelki wypadek, to nie sarkazm, ja się naśmiewam z własnego gustu ). Dla mnie wygląd Nice'a jest cool, plastry mają swój urok. Prawdopodobnie wynika to z mojego świra na punkcie anime i gier z lat 90 gdzie taki design był dość popularny( na myśli zawsze jeśli chodzi o niepotrzebne plastry przychodzi mi Rudy z Wild Arms, jeden z moich ulubionych głównych bohaterów ).
Są dwa powody. Stylistyka( osobiście bardzo mi się podoba, zwłaszcza efekt przy minimum ) i tuszowanie braku kasy i idącej za tym słabej animacji. Może to denerwować ale wolę już to niż statyczne kadry jak u Deena.
Daję 6/10 i czekam na drugi sezon po intrygującej końcówce.
Tanuki nie jest złym źródłem recenzji, ale przypadkowy dobór recenzentów do tytułów powoduje że ewidentnie słabsze serie bywają oceniane wyżej niż Hamatora.
Co do anime, cóż dla mnie był to jeden z najbardziej fascynujących seansów tej zimy. Fabuła jest ogólnie ok, jednak jako pewnie jeden z niewielu fanów uważam jej poziom w ogóle w tym czy coś mi się podoba czy nie za najmniej ważny czynnik z tych, które się liczą. W opowiedzianych historiach są momenty kiedy coś mi zgrzytnęło czy no, cały pomysł został przeprowadzony zbyt szybko( 5 odcinek ). Niestety po obejrzeniu Psycho pass widać też pewne podobieństwa, co mogło być albo zwykłym przypadkiem albo inspiracją. Jednak w żaden sposób nie były to mocne wady. Do tego po ogłoszeniu drugiego sezonu styl jaki był w pierwszym( przedstawienie postaci ) nabiera znacznie więcej sensu. Od początku anime było prowadzone jak 20 paro odcinkowa seria a nie coś co miałoby się zakończyć definitywnie na 12.
To co najbardziej podobało mi się w Hamatora to postaci. Polubiłam wszystkich, zwłaszcza Nice'a. Ich charaktery są proste ale sympatyczne, ponadto ze względu na to, że nadal jest tutaj mnóstwo miejsca na rozwinięcie następny sezon może być dużo lepszy.
Do tego będąc typowym wzrokowcem( w sensie zwracania dużej wagi na wizualną stronę produkcji ) styl rysunku jak i ciekawy sposób kolorystyki przykuł moją uwagę od pierwszego odcinka. Natomiast animacja… i tu wchodzi moje stwierdzenie o fascynacji. Anime zrobione zostało przez niewielkie studio( nic oprócz Hamatory nie znalazłam ) NAZ i to widać. Jest tu pełno błędów( takich jakie nawet u Toei się nie zobaczy ) na poszczególnych klatkach. Pieniędzy widocznie nie starczyło na nic poza scenami akcji( które są całkiem niezłe, oprócz 5 odcinka, który pod tym względem strasznie kuleje ). Animacja rozmów, chodu i drobnych ruchów w spokojnych momentach jest sztywna lub nie istnieje( pełno nieruchomych klatek ). Jednak studio cały czas próbuje to ukryć to ruchem kamery to różnego rodzaju wstawkami. Gdyby jakiekolwiek inne studio coś takiego zrobiło byłam bym wkurzona jednak tutaj zbudziło to u mnie fascynację jak i pewien niewielki podziw, że się mimo wszystko starają. Nie mogę też nie wspomnieć o świetnym openingu, zwłaszcza spodobał mi się moment kiedy animacji wkładania przez Nice'a słuchawek synchronizowała się z muzyką. No i oczywiście kłamałam bym nie przyznając, że efekt używania i same minimum uważam za naprawdę cool.
Irytowała nierówna jakość animacji. Irytowała fabuła, bo cały czas miałam wrażenie, że można to było zrobić lepiej, ciekawiej i bardziej sensownie. Irytowali bohaterowie trzeciego planu kliknij: ukryte Z panią polityk i kwiaciarką‑hackerką na czele. Irytowała Hajime, która przez większość serii robiła za sztuczny tłum. kliknij: ukryte A kiedy wreszcie pokazano, że na coś ją stać… nic z tego nie wynikło. Irytował Moral, który okazał się najbardziej denerwującym antagonistą, jakiego jestem w stanie sobie przypomnieć. Z każdym odcinkiem, z każdą wypowiadaną kwestią, był coraz bardziej beznadziejny. kliknij: ukryte Jego koniec też był żałosny.
Ostatnie odcinki po prostu wymęczyłam. Na zasadzie „żeby mieć to już za sobą.”
Cliffhanger z końcówki okazał się kroplą przepełniającą czarę goryczy. Czuję się zaszantażowana do czekania na kolejną serię/oav/kinówkę, a wcale nie mam na to ochoty.
Bohaterowie dadzą się lubić, nie są idiotami, jak główni bohaterowie większości serii. Grafika jest całkiem fajna, widać, że blisko jej do Blood Lada.
Śmieszne też trochę jest, że kliknij: ukryte kiedy Moral strzela do Arta, to wszystko jest idealnie zakryte czarnymi pasami, a w najnowszym odcinku, kiedy gościu rozwala ochroniarzowi łeb młotem albo monsterek wybucha, to nie ma nawet cenzurki, co nawet mi się podoba(nie żebym był idiotą lub psycholem)
Jakby chiało, a nie mogło
Odcinek siódmy skończył się tak, że musiałam łykać łzy, bo się autentycznie wzruszyłam kliknij: ukryte Art był moim ulubionym bohaterem, damn it, a w następnym odcinku widzimy szkolną wycieczkę i radosne okładanie się warzywami.
Rozumiem, że bohaterowie mają prawo zachowywać się beztrosko, bo nie wiedzą o zdarzeniu, ale dla mnie, jako widza, to był szok xD Pomijając jednak ten szok, sam odcinek był chyba najbardziej kretyński, jak do tej pory.
O animacji można powiedzieć dokładnie to samo. Raz jest bardzo ładna i dopracowana, innym razem zaś woła o pomstę do nieba. Wygląda mi to na zabieg celowy, ale drażni.
Ogólnie muszę powiedzieć, że lubię tę serię, lubię bohaterów i obchodzi mnie, jak to wszystko się skończy, ale oglądanie miejscami mnie męczy. Cierpię na ustawiczne „ale o co chodzi?”. To było bardzo zabawne do chwili, kiedy zagrano mi na emocjach.
great
zgadzam się
Nie mam zamiaru bronić tego tytułu, bo równie dobrze może wyjść z tego shit, zwłaszcza, że na objawienie roku, to to się nie zapowiada na pewno. Ale ocenianie tego po 2 odcinkach, gdzie tu się może wydarzyć praktycznie wszystko jeszcze, jest po prostu bez sensu.
Grafika zresztą nie jest aż tak zła – jest na poziomie przeciętnego anime obecnie, a wychodzą nawet tytuły z o niebo gorszą.
Aww
A tak poza tym to hm… no nie był ten pierwszy odcinek taki zły. Akurat nie miałam żadnych szczególnych oczekiwań, co do tego tytułu i właściwie nadal ich nie mam. Znowuż jakaś banda z nadprzyrodzonymi mocami (ale przynajmniej kilku z nich wygląda na dorosłych ludzi, a zawsze to jakiś plus) + oczywiście zagadki. Główny bohater wydaje się być w miarę rozgarnięty (w końcu, o dziwo – skojarzył ze sobą oczywiste fakty, a takim to się nieczęsto zdarza!), ale ta jego „moc” mnie rozwala xd W każdym razie nie skreślam i zobaczymy, jak to się wszystko rozwinie^^