x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nie widziałem kolejnych odcinków specjalnych, ale jak masz napisane że to specjale do Natsume Go lub Natsume Roku to najlepiej obejrzeć je po tych seriach.
Śliczny odcinek, akurat na spokojny jesienny dzień, kiedy za oknem chłodno i nie chce się wychodzić i czeka się z utęsknieniem na zimę. Dosyć czasu już minęło od kiedy oglądałam ostatnią serię Natsume i mogę powiedzieć, że ta OVA świetnie przpomnia dlaczego uwielbiam tą serię ;)
Zgadzam się zupełnie z recenzją – niesamowicie ciepły odcinek, prawdziwy smakołyk dla fanów, ale i nie tylko. Właśnie dlatego, tak myślę, wydany trochę po zakończeniu serialu i właśnie dlatego zupełnie odbiegający od głównego nurtu fabuły, żeby każdy, nie tylko ten, kto każdy poprzedni sezon ma za sobą, mógł nacieszyć się tą krótką historią.
Oavka jest kochana. Spokojna, nastrojowa, zostawiła mnie w nastroju idealnego wyciszenia.
Dobrze było znów spotkać Takashiego i Nyanko, nawet jeśli było to takie krótkie spotkanie.
Ja… ja po prostu nie wiem co jest w tej serii.. Za każdym razem oglądając Natsume ogarnia mnie spokój, jestem wzruszona, uśmiech pojawia się na twarzy.. Dokładnie tak samo było z tym krótkim OVA…
Ale ta druga OVA to już nie to samo…
Chociaż też mam tak, że w przypadku wszystkiego związanego Natsume po prostu się rozpływam, to jednak LaLa Special jest dla mnie nieco gorsze od reszty. Itsuka Yuki no Hi ni było piękne, a tamto… jakoś nie wzbudziło we mnie tych wszystkich uczuć, które zawsze mi towarzyszą przy oglądaniu Natsume :/
Ale ja patrzę, szukam na Tanuku info i nic nie widzę… :( Gdzie jest to drugie OVA..? Bo nawet nie wiem jak się do tego ustosunkować, a i tak chciałabym obejrzeć..
to się nazywa Natsume Yuujinchou (LaLa Special) Nyanko sensei to hajimete no otsukai OAD, a jest tam gdzie wszystko inne, oczywiście ;) no owszem, jak pisze Kysz, tyci minusik: dużo więcej tam Nyanko, a Natsume malutko. ale i tak, każda minuta się liczy dla spragnionych więcej i więcej :)
Ale, ale.. Przecież Natsume mówi głosem Yato, ale i Izaya‑kun z Durarara, Yanase z Sekkaichi 2, Takemoto z Honey&Clover i jeszcze wielu innych, nie sposób wymienić.. To jakiś rozchwytywany seiyuu.. :)
Heh, w końcu mowa tu o samym Kamiya Hiroshim i co jak co, ale on akurat nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu^^ Jeśli chodzi o seiyuu, to Natsume Yuujinchou mnie osobiście rozpieszcza – nie dość, że Hiroshi, to jeszcze Natori mówi głosem Ishida Akiry (Xellos ze Slayersów czy Katsura z Gintamy) :)
Widzę, że Ty w ogóle jesteś fajnką Hiroshiego.. :) Gdzieś wyczytałam, że on rzecze fanek ma.. Ale zasłużenie, trzeba przyznać..
Zawsze mnie fascynowało jak seiyuu mogą nadać charakter samej postaci, a czasami i przejąć postać.. Gdyby np. Tomokazu Sugita z jakichś powodów odmówił pracy przy kolejnych seriach Gintamy, ciężko bym się zastanawiała czy oglądać dalej, bo ten głos stał się częścią osobowości Gintokiego..
Nic dziwnego, że seiyuu w Japoni mają swoich wielbicieli na równi z postaciami z anime.. ;)
Seiyuu (przynajmniej ich część) są o wiele popularniejsi niż postacie z anime, w końcu „dają głos” nie tylko im ;) Gry, słuchowiska, programy radiowe… Głos takiego jednego wspaniałego pana „oprowadza” gości po tokijskim disney sea. A przynajmniej oprowadzał dwa lata temu XD
Och, kurczę, ale się teraz rozmarzyłam.. Głos „Gintokiego” na jakimś konwencie zapraszający na poszczególne atrakcje lub panele.. Albo jakiegoś innego uroczego seiyuu.. Można by było ogłosić ranking na najbardziej ulubiony „głos” w anime..
O, tak nyanko‑sensei też daje radę.. A kto był Twoją pierwszą miłością anime, jeśli można spytać?
Głos Gintokiego to prawdziwa klątwa. Gdziekolwiek słyszę Sugitę, od razu mi Gin‑san przed oczy wyłazi i muszę się godzinami odzwyczajać :| z innymi seiyuu nie mam takiego problemu.
Ogłosić ranking i zaprosić seiyuu? xD
*wyobraża sobie* aż bym pojechała na taki konwent.
Moja pierwsza anime miłość to był Anthony z candy candy ;_; dosłownie milion lat temu… mój bosz, aż się wzruszyłam.
Ha, ha.. Tak Sugita ma bardzo charakterystyczny głos.. :) I właśnie w Honey & Clover głosem „Gintokiego” mówi Mayama.. Na szczęście tylko momentami brzmi dokładnie tak jak Gintoki, więc nie mam aż tak wielkiego problemu.. ;)
Ale, ale.. *szybko zerka na listę anime* – o, matulu, nie dosyć, że anime obejrzane to jeszcze tak wysoka ocena.. :D To się musi skończyć zaproszeniem do grona znajomych, jeśli nie masz nic przeciwko.. :)
Pomyśleć, że na początku oglądania byłam niezadowolona, że Nyanko ciągle tylko w tej wersji kuleczkowej występuje, a nie w tej swojej pięknej prawdziwej formie.. A potem wszystko mi się poprzestawiało, i forma i głos Nyanko – super dobrane i po prostu urocze.. :)
Ciąg dalszy
Re: Ciąg dalszy
Re: Ciąg dalszy
Re: Ciąg dalszy
Ciepełko~
10!
Aż chciałoby się kolejną serię.
Dobrze było znów spotkać Takashiego i Nyanko, nawet jeśli było to takie krótkie spotkanie.
Chociaż też mam tak, że w przypadku wszystkiego związanego Natsume po prostu się rozpływam, to jednak LaLa Special jest dla mnie nieco gorsze od reszty. Itsuka Yuki no Hi ni było piękne, a tamto… jakoś nie wzbudziło we mnie tych wszystkich uczuć, które zawsze mi towarzyszą przy oglądaniu Natsume :/
aha, może już wiesz, Yato mówi głosem Natsume :)
Jakby jeszcze Yato miał bursztynowe oczy Natsume to już pełnia szczęścia.. :D
Yato ma oczy kryształowo niebieskie.. xD
Zawsze mnie fascynowało jak seiyuu mogą nadać charakter samej postaci, a czasami i przejąć postać.. Gdyby np. Tomokazu Sugita z jakichś powodów odmówił pracy przy kolejnych seriach Gintamy, ciężko bym się zastanawiała czy oglądać dalej, bo ten głos stał się częścią osobowości Gintokiego..
Nic dziwnego, że seiyuu w Japoni mają swoich wielbicieli na równi z postaciami z anime.. ;)
O, tak nyanko‑sensei też daje radę.. A kto był Twoją pierwszą miłością anime, jeśli można spytać?
Ogłosić ranking i zaprosić seiyuu? xD
*wyobraża sobie* aż bym pojechała na taki konwent.
Moja pierwsza anime miłość to był Anthony z candy candy ;_; dosłownie milion lat temu… mój bosz, aż się wzruszyłam.
Ale, ale.. *szybko zerka na listę anime* – o, matulu, nie dosyć, że anime obejrzane to jeszcze tak wysoka ocena.. :D To się musi skończyć zaproszeniem do grona znajomych, jeśli nie masz nic przeciwko.. :)
Głos nyanko to też nie byle kto~ do pana Inoe mam wielką słabość, bo dał głos mojej pierwszej anime miłości.
Ja chcę jeszcze jeden sezon.. ^^