Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Texhnolyze

  • Avatar
    A
    VHVH 21.08.2015 04:00
    Okropne
    Chyba jedno z najgorszych anime jakie widziałem. Kompletnie pozbawione fabuły i polotu. Pierwsze dwa odcinki można w zasadzie przewinąć do ostatnich minut – stanowią one jedynie zbiór stęków bohaterów pojawiających się na ekranie. Przez cały czas trwania akcji dzieją się dwie rzeczy godne uwagi. Wciąż jednak nie wiadomo kto, po co i jak. Nowi bohaterowie magicznie się pojawiają, ich motywy są niejasne i równie głupio znikają. Kreska jest monotonna i mało dynamiczna, przypomina pokaz slajdów zrobiony przez dziecko w podstawówce. Muzyka jest praktycznie niezauważalna, jedynie opening jest w miarę ciekawy, choć to nic dziwnego – w końcu Juno Reactor to klasa sama w sobie. Naprawdę trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywy w tym anime, wystawiam ocenę 1/10 bo sorry ale nic lepszego się po prostu nie da.
    • Avatar
      inochi-kun 23.08.2015 18:06
      paszkwil o Texhnolyze sobie tworze
      Niecałkowicie się zgadzam, jestem za a nawet przeciw, postanowiłem więc uzupełnić tę listę zarzutów wobec Texhnolyze. Weźmy na warsztat rzeczone dwa pierwsze odcinki, które podobno można spokojnie sobie odpuścić. Stanowią one przedstawienie głównych postaci, dwóch najważniejszych protagonistów, oraz ogólne zawiązanie akcji łącznie z wkroczeniem na scenę pierwszego antagonisty. To dość ważne, ponieważ seria ma spójną kompozycję która wyraźnie dzieli fabułę na dwie części, z dwoma różnymi antagonistami którzy dążą do podobnego celu, oraz mnóstwem postaci pobocznych które zależnie od własnych interesów stoją po stronie antagonistów lub protagonistów, lub dążą do własnych celów (takie za a nawet przeciw, zupełnie jak ja), w każdym razie jak to bywa w dziełach pozbawionych fabuły i polotu – wątki wszystkich postaci zostają precyzyjnie domknięte, a cała historia znajduje niezbyt szczęśliwe, ale całkowicie sensowne i logiczne zakończenie. Ale odbiegam od tematu dwóch pierwszych odcinków, co prawda nudnych jak flaki z olejem, ale jak wspominałem wcześniej dość ważnych. Także zgadzam się – przedstawienie postaci, zawiązanie akcji można sobie spokojnie przewinąć, z pewnością nie wpływa to na odbiór całości jakiegokolwiek dzieła z dziedziny kinematografii. Zwłaszcza że w tym przypadku dialogi (zbiór stęków bohaterów pojawiających się na ekranie) są na początku bardzo oszczędne i wypadałoby w skupieniu śledzić, powtarzam, nudny jak flaki z olejem przebieg wydarzeń.
      Oszczędna, nazwałbym ją tutaj wręcz ascetyczną, kreska (charakterystyczna dla dzieł duetu Yoshitoshi ABe/Yasuyuki Ueda) w połączeniu z przygaszonymi barwami, operowaniem głównie odcieniami brudnej szarości tworzy niepowtarzalny klimat (przypominający pokaz slajdów zrobiony przez dziecko w podstawówce) który nie każdemu oczywiście przypadnie do gustu. Podkreśla brzydotę, monotonny, szary a jednak pełen życia krajobraz podziemnego miasta Lux, oraz sprawia że pełen kolorów krajobraz powierzchni tchnie pustką, czyli w mistrzowski sposób spełnia swoje zadanie – klimat, sceneria dopełnia fabułę. Za animację i śladowe ilości CGI odpowiada studio Madhouse, każdy widz zaznajomiony z anime wie mniej więcej czego się spodziewać (pokazu slajdów zrobionego przez dziecko w podstawówce oczywiście).
      Niestety próżno szukać muzyki która stanowi tło dla wydarzeń z dwóch pierwszych odcinków na Soundtrackach które ukazały się do tego anime, nad czym ubolewam (a może to i lepiej? w końcu muzyka jest praktycznie niezauważalna). Tło dla całej akcji stanowią motywy na gitarę (gdy Ichse wędruje przez miasto), wiolonczelę (tuż przed strzelaniną) oraz mnóstwo muzyki elektronicznej, całość ma wzbudzać odczucie niepokoju u widza. Końcówkę odcinka pierwszego ilustruje łatwo rozpoznawalne „Gratitude For Insanity” z albumu „Music Only Music But Music”, końcówkę odcinka drugiego „When Reason Fails” z tego samego albumu. Uważam że Soundtracki do Texhnolyze to zmarnowany potencjał, zawierają może 50% z tego co można w anime usłyszeć a jest to klasa sama w sobie, tak jak opening – „Guardian Angel” Juno Reactor, oraz ending – „Tsuki no Uta” Gakcta (który w Japonii jest prawdziwą gwiazdą).
      Fabuła, kreska, animacja, muzyka – wszystko jest bardziej niż na swoim miejscu, naprawdę trudno znaleźć jakiekolwiek negatywy w tym anime (chyba że ktoś przewija dwa pierwsze odcinki, lub ogląda je przysłowiowo „na odwal się”) także ocenę 1/10 uważam za nieco zaniżoną. Wcale nie chodzi tu o elementy subiektywne, bo pierwsze odcinki naprawdę mogą zmęczyć, ale za staranną animację, porządne projekty postaci, dobrą muzykę i przemyślaną fabułę wypada dać coś więcej – nawet jeżeli w ostatecznym rozrachunku się nie podobało.
      • Avatar
        VHVH 29.08.2015 04:46
        Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze
        Czy ja wiem czy stanowią one aż tak ważne przedstawienie postaci? Nie pokazują nic poza tym że Ichise był Kickboxerem i stracił kończyny (I tak i tak ciągnie się przez 2 odcinki z kluczowymi momentami w ostatnich minutach) więc wciąż pozostaję przy opinii że jednak można je sobie zwyczajnie przewinąć i nikt nie odnotuje jakiejś wielkiej straty. Trudno mi cokolwiek powiedzieć o zakończeniu wątków bo ich zwyczajnie nie widziałem. Czasem działo się na ekranie coś co można uznać za przebłyski fabuły ale znaczną część spektaklu pochłaniało snucie się po mieście, „pokazy slajdów” czy stęki. Nawet biorąc pod uwagę wspomniane przebłyski to i tak pojawiają się one praktycznie z kapelusza i kończą się równie nagle.  kliknij: ukryte . Madhouse słynęło z lepszych dzieł, tak więc naprawdę dziwi mnie żenujący poziom oprawy. Zamiast żywej (Niekoniecznie kolorowej) kreski ukazującej brutalność dostajemy zbiór niedokończonych szkiców albo nieszczęsne pokazy slajdów. Muzyka w tle była praktycznie niezauważalna a ending to taka typowa smutna japońska pioseneczka. Naprawdę nie wiem czym tu się niektórzy zachwycają, wszystkie wspominane przez ciebie elementy (Fabuła, której brak, Muzyka, której brak, slajdowa kreska/animacja i miakłe postacie – w tym kompletnie pozbawiony celu bohater) są przeze mnie negatywnie oceniane, stąd 1/10. Mógłbym się na siłę zmusić do wystawienia 2/10 lub 3/10 ale byłoby to nieszczerze i w związku z tym bezsensowne. Najwidoczniej nie mój gust, może jestem za mało „głęboki” by to zrozumieć.
        • Avatar
          BlaXk Magic Mushroom 29.08.2015 20:56
          Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze
          Komentarz zawiera dużą ilość spoilerów

          Skoro już się zalogowałem… Podstawowe pytanie – Ty to w ogóle oglądałeś, czy faktycznie przewijałeś odcinki? Texhnolyze to specyficzne anime, które trzeba oglądać w skupieniu, szczególnie początkowe odcinki jak już wspominałem… ale po kolei:

          Czy ja wiem czy stanowią one aż tak ważne przedstawienie postaci? Nie pokazują nic poza tym że Ichise był Kickboxerem i stracił kończyny

           kliknij: ukryte  Troszeczkę chyba pominąłeś prawda? A to zaledwie dwa pierwsze odcinki.

          Wszystkie trzy role kobiece są bardzo ważne dla fabuły, ich losy to oddzielne wątki, ładnie domknięte. Dalej kolejno Onishi, Ichse, Shinji to także w pełni samodzielni bohaterowie których losy się przeplatają, za głównego protagonistę można uznać Ichse. Sześć postaci, sześć przeplatających się wątków to:

          Trudno mi cokolwiek powiedzieć o zakończeniu wątków bo ich zwyczajnie nie widziałem

          Jest trochę nie na miejscu, chyba że moja teza że nie śledziłeś uważnie tego co się dzieje a ekranie jest trafna. Ja wiem że to o co najmniej pięć za dużo, w dodatku brak tutaj cycków (niekoniecznie…) i moeblobów. Następnie:
           kliknij: ukryte 

          W tym momencie właściwie brak mi słów. Jeżeli jedyną rzeczą którą potrafisz powiedzieć o Yoshim jest  kliknij: ukryte  i w ten sposób streszczasz pierwszą część anime, to faktycznie chyba jesteś za mało „głęboki” by to zrozumieć, jak sam to ująłeś. Średnio mi się chce streszczać tutaj losy pierwszego antagonisty, ale inaczej można by zarzucić mi pustosłowie i uznać że Texhnolyze rzeczywiście nie ma fabuły (jeden z Twoich argumentów).  kliknij: ukryte  To chyba troszeczkę więcej niż
          pojawia się pierwszy antagonista, podkłada jakieś bomby i umiera,

          ale co ja tam wiem o anime, pewnie nadinterpretuję i w ogóle wymyśliłem sobie całą tę fabułę Texhnolyze.

          Skoro krótkie omówienie części „miałkich postaci” oraz wycinka „fabuły której nie ma” mamy już za sobą, co do tego czemu nie podoba Ci się muzyka i kreska mam proste i krótkie wytłumaczenie. Jeżeli ktoś zwyczajnie nie potrafi śledzić wielowątkowej fabuły, całe zbiory wydarzeń podsumowuje w dwóch słowach typu „pojawia się, podkłada jakieś bomby i umiera” trudno żeby zwrócił uwagę na jakąkolwiek muzykę, czy fakt że animacja jest starannie wykonana, chociaż stylistyka nie każdemu przypadnie do gustu. Nie będę bronił tutaj ścieżki dwiękowej do Texhnolyze. Kreski też nie będę bronił, bo i po co. Każdy ma prawo obejrzeć anime o skomplikowanej fabule, stwierdzić że połowę można przewinąć bo nie oglądał uważnie/nie zrozumiał i dać potem 1/10 bo fabuły nie ma, a postacie miałkie.
          • Avatar
            Meliana89 2.05.2016 22:54
            Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze
            10/10
          • Avatar
            ja 3.05.2016 00:55
            Re: paszkwil o Texhnolyze sobie tworze
            Tak bywa gdy ktoś jest wrażliwy wyłącznie na wartką akcję. Wtedy nie zwraca uwagi na niuanse i efekt jest taki jak widać.
  • Avatar
    A
    vashthestampedee 4.12.2014 19:17
    Ichise
    Ichise jest po prostu nie do zniesienia! jest tak drażniący. łazi wszędzie jak naćpany, ma jakieś dziwne fazy i chyba nie dokońca zdrową banię.
    • Avatar
      ja 3.05.2016 00:58
      Re: Ichise
      Oczywiście, że przez całą serie ma problemy ze swoją osobowością, rozpaczliwie szuka wokół siebie tego, co mogłoby go zdefiniować. Stąd jego totalne załamanie w późniejszych odcinkach, gdy wszystko na czym się dotąd opierał zostało zniszczone.
  • Avatar
    A
    Shirahime 20.03.2014 00:31
    Interpretacja
    Spoiler na spoilerze, czyli moja interpretacja serii. Na inne niestety nie sposób się natknąć. Może to będzie przełomem  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    jm3 22.02.2013 02:59
    Ostatni Bastion.
    Mroczne, a przede wszystkim prowadzone w całkowitym poczuciu beznadziei i przygnębienia dzieło, z pewnością nie dla wszystkich. Bohaterom bliżej jest do tej mroczniejszej strony, natomiast ci bardziej przyzwoici znajdują się gdzieś po środku w klasyfikacji wrtości. Ciężko utożsamiać się z jakimkolwiek bohaterem, chociaż nie jest to niemożliwe. Fabuła zachacza również o problemy egzystencjonalne, w relacji człowiek­‑maszyna (w świecie Texhnolyze powszechne jest stosowanie implantów). Jednak najważniejszym aspektem serii jest według mnie zderzenie marzenia o lepszym świecie z rzeczywistością, która jest niestety bezwzględna. Miasto jest oczywiście symbolem, utopią…

    Seria „must see” dla fanów cyberpunk'u i dramatu lub jednego z dwóch.
  • Avatar
    A
    tomkwiatpl 29.08.2012 12:34
    Chiaki J. Konaka podobnie jak w serii Serial Experiments Lain stanął na wysokości zadania. Klimat od początku do końca tak ciężki a zarazem wciągający że przez 9 godzin nie wstałem z fotela.
    Jest to jedna z tych serii która nigdy się nie zestarzeje, przychodzi mi tyko jedno na myśl: takich anime już się nie robi :( NIESTETY.

    Daję 10/10 z czystym sumieniem oraz polecam każdemu kto nie boi się anime tak ciężkiego w odbiorze, i tak bardzo zmuszającego do przemyśleń podczas seansu.
  • Avatar
    A
    Subaru 17.01.2012 18:04
    I znów ryczałem na końcówce.
    Zabierałem się długo do tej serii, wiedziałem, że będzie bardzo mrocznie i trudno.

    Seria bardzo, bardzo trudna w odbiorze. Nie ukrywam, że nie zrozumiałem wszystkiego.. I chyba nie da się za pierwszym obejrzeniem tego dokonać. Przytłaczający klimat, potęgowany przez tą mglistą oprawę graficzną.
    Po pierwszym odcinku szok: Kyaaaa, Gackt w endingu! I odtąd endingi zawsze przesłuchiwałem. Zachwycił mnie też utwór ostatniego odcinka – „Walking Through The Empty Age”. Piękne.

    Co więcej powiedzieć.. niesamowicie trudne anime, nie dla każdego. Nie przepadam za cyberpunkiem, sceny pierwszego odcinka rzeczywiście przesadzone (każdy by umarł), ale.. podobało mi się umiarkowanie. Doceniam, ale nie przepadam.
  • Avatar
    A
    Meliana89 7.01.2012 15:31
    Jedna z najlepszych serii jakie widziałam
    Bardzo oryginalnie zrobiona. Mroczna, realna, nie podaje wszystkiego na tacy tylko każe widzowi myśleć. Na tym anime trzeba się skupić. POLECAM!
    szkoda że to pozycja mało znana
  • Avatar
    A
    Cien 29.08.2011 21:59
    Obejrzalem dopiero 1­‑szy odcinek ale od razu zakochalem sie w tej serii. Jak na ta chwile to dla mnie spelnienie marzen. Mroczny klimat rodem z mangi Blame!, swietna dark­‑ambientowa sciezka dzwiekowa i totalnie ascetyczny sposob prezentacji akcji. Tworcy podaja minimalna ilosc informacji skupiajac sie na najwazniejszych faktach i „doznaniach” glownych bohaterow. Poki co, jestem zachwycony. Oby tak dalej – bez ubytku na klimacie ;P
    • Avatar
      pp 29.08.2011 23:48
      Potem więcej akcji, ale poziom zachowany. Muzyka autentycznie wzrusza : )
  • Avatar
    A
    bassty 20.06.2011 20:51
    Po 1 odcinku miałem wrażenie że oglądam mikrokosmos.Seria wymaga bardzo dużo cierpliwości.
  • Avatar
    A
    Lulu23 5.03.2011 18:22
    The End
    Świetna seria, do nie wielu rzeczy można się przyczepić, dla niektórych może być trudna, ale prezentuje wspaniały poziom. Jednocześnie oglądałem lain ale po tej końcówce muszę zrobić sobie przerwę i obejrzeć jakąś komedie. Można było się tego spodziewać ale zrobili to genialnie, muzyka w tle… o kurde, aż łezka poleciała. Kreska świetna, szczególnie spodobało mi się rysowanie twarzy ichise w niektórych momentach albo form w ostatnim odcinku. Fabuła dziesięć z plusem, za pomysł i realizacje, postaci… najfajniejsi byli Ichise, Oonichi i Ran. Nie będę się tu nie wiadomo jak rozpisywać, dopiero skończyłem oglądać, daje 10 i polecam.
  • Avatar
    A
    feus 26.08.2010 21:14
    ciężki kawał kina... xD
    seria na naprawdę wysokim poziomie(graficznie, muzycznie, fabularnie). Co prawda, jest dość ciężka w odbiorze, ale potrafi zaszczepić choćby na jakiś czas trochę egzystencjalnych wątpliwości ;) co czyni ją w moich oczach całkiem wartościową :)
    Zaszokował mnie tylko wylewający się wręcz z monitora w ostatnich kilku odcinkach nihilizm. Przez całe anime łudziłem się że  kliknij: ukryte  Nie mogę jednak zaprzeczyć ze zrobił na mnie wrażenie surrealistycznie wręcz zwyczajny i „XX­‑wieczny” wygląd świata na górze.

    Ukryto spoilery. Moderacja.
  • Avatar
    A
    ReniferZiolo 19.08.2010 03:33
    9/10
    Trudne anime,nalezy ogladac w skupieniu,zreszta podobnie bylo w przypadku Lain. punkt odlecial za soundtrack,po swietnym openingu spodziewalam sie wspanialego doboru sciezki dzwiekowej,niestety…(zachwycil mnie jeszcze utwor w 22 ep,to by bylo na tyle).
    Polecam,wrylo sie w pamiec.
  • Avatar
    A
    ja-jaszczur 28.04.2010 01:16
    Dziwi mnie tak niska ocena dla tego anime… Chyba najlepsza seria jaką do tej pory ogladalem… Postaci, fabuła, niepowtarzalny klimat, genialna muzyka. Must see.
    • Avatar
      Meliana89 7.01.2012 15:32
      A mnie dziwi
      że taka świetna seria jest tak mało znana!
  • Avatar
    A
    pewupe 25.04.2010 12:07
    Bez skupienia i cierpliwości, ani już..
    Cóż, chyba nie mam dobrej motywacji do tego typu produkcji. Lubię takie klimaty, a jednocześnie nie potrafię skupić się całkowicie na tym co oglądam.
    Oglądałam to jednocześnie robiąc coś innego.. Efekt? nic z tego nie pamiętam :D Próbowałam już podejść do tego kilka razy lecz.. nie mam siły(?) klimat jest strasznie mroczny, a fabuła rozwija się powoli.. Prawdą jest to, że chwila nieuwagi i można nie do końca zrozumieć to dzieło. Mimo to, że nie mogę właściwie nic powiedzieć o tym anime, to moje odczucia są chyba takie jak większości – jest to ambitne kino, które trzeba zrozumieć, a nie od tak oglądać, żeby tylko zmniejszyć listę anime do oglądnięcia..
    • Avatar
      Mahs 19.12.2012 21:19
      Re: Bez skupienia i cierpliwości, ani już..
      Jakbym czytała siebie…
  • Avatar
    A
    kalin34 24.04.2010 22:48
    Moje ulubione anime. Jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić to bohaterowie poza tym fabuła, grafika, muzyka wszystko bardzo dobrze. Moja ocena 9+/10.
  • Avatar
    R
    Juno Reactor 30.10.2009 15:09
    Anime, choc ciezkie w odbiorze, bardzo mi sie podobalo, a ocena seri jest jak najbardziej na miejscu. Zastrzezenia mam do jej autora, ktory w kwesti openingu popelnil karygodny blad, pokazujac, ze totalnie nie wie o czym pisze. Utwor „Guardian Angel” projektu „Juno Reactor” to nie jest zadne techno, tylko trance, a uscislajac pewna odmiana psychedelicznego transu – GOA Trance. Kazda osoba obeznana w tym temacie wie, iz album ten to klasyka gatunku, a oryginal zaś w rzeczywistosci jest o wiele lepszy. Pamietajmy, iz jest to krotki wycinek tegoz 7 minutowego utworu (w dodatku lekko zmodyfikowanego).
    Kazdemu kto polubil opening texhnolyze'u polecam zapoznanie sie z „Juno Reactor – beyond the infinite” na ktorym znajduje sie ww utwor.
    A panu autorowi recenzji przypomnieć, zeby skupil sie na tym, na czym sie zna – a rzeczy o ktorych nie ma zielonego pojecia omijac szerokim lukiem.
    • Avatar
      Haz 30.10.2009 22:08
      Tak, za nazwanie speed­‑dark­‑brutal­‑pagan­‑vikińskiej kapeli metalową, za określenie australian indie alternative rockiem, etc. powinno się urywać głowę lub kastrować – do wyboru.

      Są pewne określenia ogólne, są szczegółowe: recenzent nie pisze o muzyce dla fanów muzyki, pisze o anime. Większości ludzi określenie GOA Trance wiele nie powie.

      Nie każdy kto jeździ samochodem, musi być mechanikiem, nie każdy użytkownik komputera – informatykiem. Więc panowie siedzący w swojej piaskownicy i znający się na swoich zabawkach – nie każdy musi być specjalistą od wszystkiego.
      • Avatar
        Juno Reactor 3.11.2009 01:38
        Nie kazdy kto jezdzi samochodem, musi byc mechanikiem… no nie musi, ale niech do jasnej cholery nie wypowiada sie na temat mechaniki nie majac 100% pewnosci, ze to co mowi jest faktycznie prawda. Nie kazdy uzytkownik omputera musi byc informatykiem – to tez prawda i wszystko jest okay, dopoki dopoty nie wmawia innym ze jest inaczej, bo gdy tak robi to zachowuje sie jak jakis pozer, zeby nie napisac lamer. Nie odnos prosze poprzedniego zdania do autora recenzji – po prostu chcialem ci pokazac ze twoje argumenty sa bezsensowne. moim zamiarem nie jest obrzucenie blotem recenzenta, a jedynie chec naprostowania nieprawdziwej informacji odnosnie openingu Texhnolyze'u. Osoba piszaca recenzje powinna byc troche jak nauczyciel w szkole – powinna brac odpowiedzialnosc za to co pisze, bo przeciez przekkazuje informacje uczniowi/czytelnikowi, w tym przypadku bledna – i to wlasnie jest ten czynnik ktory sprawil, iz blad ten zyskal przeze mnie miano karygodnego. Mowisz, ze sa pewne okreslenia ogolne? Techno wedlug ciebie jest okresleniem ogolnym pod ktore mozna podpiac rowniez i psychedeliczny trans? pragne cie poinformowac, iz tak nie jest, a jedynym slusznym ogolnieniem dla transu i techno ktore przychodzi mi do glowy moglo by byc stwierdzenie „Muzyka elektroniczna” Piszac, ze okreslenie Goa Trance wiekszosci ludzi nic nie powie – masz racje, ale czy to nie bylby dobry pomysl by zaczerpnac informacji i poinformowac czytelnika chociaz w jednym zdaniu co to mniej wiecej jest? Moze ktos kto zainteresowalby sie tym gatunkkiem muzyki mialby termin do ktorego moglby sie odniesc (psychedelic trance, Goa Trance) probujac sie czegos wiecej dowiedziec. Wystarczylo napisac cos w stylu” W openingu leci bardzo dobry utwor guardian angel zespolu juno reactor – jest to jakas elektroniczna muzyka, ktora swietnie wkokmponowala sie w klimat anime, niestety utwor w dluzszej wersji nie brzmi juz tak super” Wtedy mimo, ze mam inne zdanie (jedynie co do kwesti dluzszej wersji utworu) nie mialbym sie do czego przyczepic, bo przeciez recnzenzent przekazuje swoje zdanie.
        • Avatar
          feus 26.08.2010 20:54
          ukłon dla Haz'a za zdrowe podejście ;)
          a po co ten cały gikowo­‑bełkotliwy słowotok? Myślę, że poziom intelektualny potrzebny do cieszenia się takim anime jak Texhnolize pozwala domyślić się że dźwięki jakie towarzyszą openingowi to nie techno, recenzent wykazał się pewną ignorancją i powinien użyć określenia muzyka elektroniczna, tyle na ten temat.
    • Avatar
      korsarz 30.11.2010 17:08
      techno?
      Fakt, Juno Reactor to jest psytrance, a nie techno. Ale z drugiej strony ludzie potrafią uznać za techno takie bzdury, że uznanie JR za grupę techno, w dodatku przez osobę która niekoniecznie musi znać się na muzyce klubowej, jest jednym z najłagodniejszych błędów, jakie widziałem… Widywałem dużo gorsze przypadki.
  • Avatar
    R
    Mistrz_Demograficzny 10.09.2009 03:28
    O moj Boze! Przed nadeslaniem recenzji nalezy zasiegnac pewnych informacji na temat tego, co sie ocenia. Open to przeciez ewidentny trance, a nie jakies techno. Warto sie czasem doedukowac, bo to idzie na forum publiczne. Potem tylko wstyd jest, jak sie popelni taka gafe.
    • Avatar
      Cien 29.08.2011 22:00
      Zgadzam sie. Zbyt dobry to track jak na techno :P
  • Avatar
    A
    Saidin 31.08.2009 00:35
    Sam sie wiem
    Trudno jest mi oceniać tą serię jako całość, gdyż właściwie składa się z dwóch części słabej od 1- 10 odcinka i niezłej od 10 do końca. Nie wiem dlaczego twórcy serii zafundowali tak długi wstęp, którego wydarzenia można by skompresować do dwóch odcinków. Zbyt długo budowany jest klimat miasta, przez co pomijane jest bardzo wiele istotnych wątków i na koniec odczuwa się niedosyt. Łatwo jest się pogubić w fabule serii. Mimo tych zarzutów coś sprawia, że ogląda się ją odcinek po odcinku i nie wiem czy dlatego, że ma się nadzieję, iż w końcu coś się wydarzy, czy też dlatego, że seria jest taka dobra. Liczyłem na coś na równi z ergo proxy, niestety się zawiodłem. Mocne 6 na dziesięć i specjalny bonus za to co stało się z Ran na sam koniec.
  • Avatar
    A
    Haz 29.07.2009 22:36
    Ciężkie, mroczne, przygniatające.

    Nie przepadam za mechanicznymi kończynami, tymi wszystkimi cyberpunkowymi zabawami i tak dalej, niemniej tutaj podobało mi się, bo ręce z metalu to nie tylko coolness factor.

    Historia każdej z postaci jest opowiedziana znakomicie; za przykład niech posłuży Yoshi, który pojawił się znikąd, od początku było widać, że zagra tu znaczącą rolę – i jego wątek rozwiązany został zaskakująco i dzięki temu: interesująco. Nareszcie też nie ma upchanego nie wiadomo po co szczęśliwego zakończenia: ta seria po prostu nie miała prawa dobrze się skończyć.

    Lux wybija się na pierwszy plan, to fakt. Moment schyłkowy ukazywany był i w literaturze i w filmach wielokrotnie, niemniej tutaj nadal udało się go uchwycić pozostawiając świeżość i klimat.

    Ten ostatni jest czynnikiem, który ciężko opisać, bo nawet trudno go zdefiniować, a odbierany jest bardzo subiektywnie; jednak tutaj jest tak znakomicie ciężki, mroczny; daje poczucie wyobcowania i zagubienia oraz zbliżającego się końca, w takiej czy innej formie. Za to wielkie brawa.

    Grafika jest bardzo dobra – jak wspomniałem w innym komentarzu, bardzo lubię tę realistyczną stylistykę, bez zniekształconych proporcji i wielkich, błyszczących oczu. Zgaszone, ciemne kolory, płynna animacja…

    Jedyny zarzut to fakt, że seria dosyć długo się rozpędza; pierwsze cztery odcinki mogą znużyć co niecierpliwszych. Niemniej poczekać warto, bo dalej jest tylko lepiej.
  • Avatar
    R
    eien_no_shikaku 16.04.2009 14:50
    ...................
    Mam identyczne zdanie co Pan Recenzent. Ta seria jest po prostu prawie perfekcyjna! Jest trudna i wymaga koncentracji na dialogach, na różnego rodzaju scenach, ale naprawdę jest warta obejrzenia. Miałam to szczęście obejrzeć ją w ciagu dwóch dni, więc po parę nieprzerwanych godzin dziennie spędziłam przy komputerze. Nie mogłam się od niej oderwać. W pamięci pozostała mi ostatnia scena, która dała mi wiele do myślenia. Zakończenie dość smutne, ale właśnie dzięki niemu seria do ostatniej minuty zachowała swój mroczny, smutny klimat. Tak naprawdę po ostatnim odcinku, o pewnych rzeczach zaczęłam myśleć na nowo. Refleksje, refleksje i jeszcze raz refleksje. Dużo przemyśleń nad ludzką egzystencją. Przeczytałam gdzieś, iż „wieczne myślenie Ichise nad sensem jego istnienia było irytujące”. Nie zgodzę się z autorem tamtej opinii. Nie było. Postacie miały w sobie to coś, czego nie można niestety znaleźć w licznych anime jakie do tej pory powstały. Śmiało mogę zaliczyć Texhnolyze do mojej ulubionej trójki, gdzie są już Ergo Proxy oraz Shigurui. Będę do niej wracać, bo ambitne anime są perełkami, o których nie powinno się zapominać.
  • Avatar
    A
    san 27.01.2009 21:34
    10/10
    Jak dla mnie genialne i zapada w pamięć. Nie było ani jednego odcinka, na którym nudziłabym się, wręcz przeciwnie – każdy oglądałam w napięciu. Kreska, muzyka, klimat i te piękne oczy plasuje to anime w mojej czołówce. Dobra odskocznia od przesłodzonych historyjek
  • SGAAmon 31.10.2008 20:18:48 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Vetinari 6.10.2008 12:20
    11/10
    To jedno z najbardziej klimatycznych anime jakie oglądałem, arcydzieło cyberpunku. Największe wrażenie zrobiła na mnie oprawa dźwiękowa, która nieodparcie kojarzy mi się z tą z Blade Runnera. Każdy niemal odgłos służy budowaniu klimatu lub napięcia. Plus kilku bardzo ciekawych bohaterów, elementy filmu noir, a przede wszystkim genialna fabuła. Bardzo wszystkim zainteresowanym polecam!

    A co do niektórych komentarzy poprzedników:

    1. Można to powtarzać do znudzenia, ale naprawdę nie można oceniać serii po kilku odcinkach. Zresztą jak dla mnie akurat pierwszy odcinek był jednym z najlepszych. Po 5 minutach wiedziałem, że koniecznie muszę to obejrzeć do końca, bo jest świetne.

    2. Jeżeli ktoś z zasady nie lubi cyberpunku, to po co to ogląda? Żeby ocenić 5/10 i zniechęcać innych? Osobom, dla których ta seria jest przeznaczona, nie może się nie podobać. Wszystkich innych uprasza się o nie psucie statystyki.

    Nie powinno się oceniać anime skierowanych do nie swojej grupy wiekowej/płci, a akurat ten podział jest dość wyraźny. Nie dorośliście żeby porządne seinen zrozumieć, to nie krytykujcie. Ja yaoi, josei czy kodomo nie oceniam, bo nie jestem jego odbiorcą.
  • Avatar
    A
    marheva 29.09.2008 05:20
    Smutne...i niekompletne
    Kilka fajnych motywow na poczatku(np.fantomowa konczyna:)). Dociagnalem do konca i…niczego z tego anime nie pamietam, poza smutnym koncem i bardzo obiecujaca wejsciowka. I to wszystko. Sa lepsze produkcje tego teamu.
  • Avatar
    A
    Arti 7.09.2008 18:45
    no cóż
    Trochę jak muzyka klasyczna… albo kochasz albo nienawidzisz. Jak dla mnie zbyt nudne. Wolę gdy Yoshitoshi bierze się za klimaty fantasy „Haibane Renmei”, które uważam za jedno z najlepszych anime jakie widziałem. Najwyraźniej klimaty CP jakoś do mnie nie trafiają bo mała Lain też mnie nie zachwyciła.
  • Avatar
    A
    Villandra 28.07.2008 20:35
    Zjawiskowe dzieło....
    Muszę przyznać, że bardzo długo zbierałam się do obejrzenia tego anime i byłam do niego negatywnie nastawiona. Kiedy, po obejrzeniu pierwszego odcinka, dostrzegłam, że miałam rację i „Texhnolyze” nie spełnił moich oczekiwań, z ulgą stwierdziłam, iż mogę sobie darować ciąg dalszy. Jednak zazwyczaj daję każdej produkcji szansę i oglądam przynajmniej dwa lub trzy odcinki, by przekonać się, że nie popełniłam błędu zbyt szybko rezygnując, dlatego znudzona kliknęłam na kolejny odcinek, a potem jeszcze następny i następny…. I ani się obejrzałam, a nie potrafiłam już myśleć o niczym innym, tylko o dalszych losach Ichise i pozostałych niezwykłych mieszkańcach miasta Lux.
    A teraz do rzeczy…. Nie będę zbyt odkrywcza pisząc, że to anime jest niesamowite i robi na potencjalnym odbiorcy piorunujące wrażenie… Kreska, fabuła, konstrukcja postaci i muzyka ... Wszystkie te elementy są idealnie spójne i dopasowane z mistrzowską perfekcją. Niewiele jest produkcji, które zmuszają widza do intensywnego wysiłku intelektualnego i jednocześnie (mimo ogromnej ilości pesymizmu, mroku i schizofrenicznego klimatu)powodują, że pragnie się do nich wracać, często się o nich myśli i dostrzega się podobieństwo wykreowanych w nich postaci do żyjących w realnym świecie ludzi… To wszystko i jeszcze więcej można znaleźć właśnie w „Texhnolyze”.
    Pomijając „drobiazg” w postaci głównego bohatera, który po stracie ręki, nogi i Bóg jeden wie ilu litrów krwi, nadzwyczaj dobrze sobie radził, aż w końcu „w nagrodę”, został poddany procesowi texhnolyzacji, cała reszta przedstawionego świata wraz z jego niebagatelnymi bohaterami, była wręcz przeraźliwie rzeczywista, dzięki czemu to anime oglądało się po prostu wspaniale.
    Rozumiem obawy recenzentki, że „texhnolyze” nie jest produkcja dla każdego. Sama również nie należę do miłośników cyber punku i zazwyczaj nie oglądam serii tego typu, stąd właśnie moje uprzedzenia do tego tytułu. Na szczęście absolutnie nieuzasadnione. Jak najbardziej polecam powyższe anime każdej osobie, lubiącej ambitne produkcje. Z pewnością się nie zawiedzie.
  • Avatar
    A
    Gryfon 21.05.2008 21:30
    number one
    Nie będe się rozpisywać, bo oglądałem Texhnolyze jakieś dwa lata temu, więc trochę czasu minęło. Wiem natomiast jedno – to najdoskonalsze anime, jakie kiedykolwiek powstało, absolutne arcydzieło, must see dla wszystkich, krórych interesuje ambitne kino i ambitna fantastyka (o ile tacy są:)Przez dwa lata nie udało mi się zobaczyć niczego, chociaż w połowie tak genialnego. Nie wierzę zresztą, żeby to było możliwe.
  • Avatar
    A
    Zarathustra 21.05.2008 18:30
    Dobra rzecz
    Serii jeszcze całej nie obejrzałem do końca (jestem w połowie), jednak niesamowicie mi się podoba. To anime można by puścić osobom lubiącym dobre kino, które nie oglądają nawet japońskiej animacji. Świetna reżyseria ujęć, jak np: scena, w której  kliknij: ukryte 
    Naprawdę dobra rzecz, warto zapoznać się ze światem i postaciami z Texhnolyze.
  • Avatar
    A
    Muh 12.04.2008 02:46
    wracając
    postacie wtyma anime sa mocna srtoną,animacja
    oraz zakończenie
    w zasadzie warto dotrwac dokońca
    moja ocena wzrosła na 7 z 5 za postacie inne niż wszystkie na które owszem można sie wkurzać,ale jak na postacie z krwi i kości,po ludzku,nie zaś jak na mankament rezyserski,czeba powiedziec że głownie te anime to jest sieka i postacie,spod tego wsyztskoiego saczy sie pewna emocja o dalekim horyzoncie,na temat destrukcji,da sie odczuc pewną złude,a zakonczenie pokazuje nam stadium koncowe z kturego jusz nieda sie wywinonc,wielce bolesne
  • Avatar
    A
    sui 26.03.2008 14:23
    bleh
    obejrzalem z trudem, ale dociagnalem do konca, tylko dla fanow CP, ja wynudzilem sie jak 150.
  • Avatar
    A
    Gruby 25.03.2008 22:44
    Klimat
    Klimat tej serii jest mistrzowski i każdy kto lubi nastrój typu Cyber­‑punk polubi to anime.
    Cybernetyka jest świetnie przedstawiona, choć zupełnie inaczej niż np w Neuromanserze.
    Odwołując się do mojego przedmówcy Sir Mavins to zgadzam się z nim całkowicie co do postaci i co do oceny anime po obejrzeniu kilku odcinków.
    Nawiązując jeszcze do recenzji to Juno Reactor które zrobiło opening nie gra techno tylko psyhodelic goa trance ale to juz tylko moje czepianie się.
    Polecam to anime każdemu kto grał w Cyber­‑Punka lub lubie klimat typu Neuromanser.
  • Avatar
    A
    Sir Mavins 16.03.2008 16:10
    No żesz!!!
    Widziałem już w swoim życiu trochę anime, więc nic dziwnego, że zapragnąłem zobaczyć i tę serię. Fakt, zostałem ostrzeżony, że może mi się nie spodobać i że raczej powinienem być skupiony podczas jego oglądania. Żadne „z doskoku” itp. Co to to nie, albo się ogląda, albo nie.

    Pierwsze wrażenie: niekorzystne. Niesamowita, wszech­‑ogarniająca nuda. Pierwsze kilka odcinków można śmiało zmieścić w 2­‑3, a już na pewno w 4.
    Matko, ależ to się wlokło!
    Było to jednak zamierzone działanie twórców: przez fragmentaryzację scen nadali tej serii niezapomniany i charakterystyczny klimat, a także wprowadzali kolejne, niezwiązane wątki do całej opowieści. Właśnie, „niezwiązane” stawały się z czasem „związanymi”, a może nawet kluczowymi elementami układanki.
    Dlatego trzeba oglądać dokładnie!!!
    Muszę przyznać, że pomysł z podziemnym miastem/państwem był całkiem ciekawy, choć jakoś dla mnie nie realny. No, ale mniejsza o to.
    Fabuła jest dość dziwna. Są 3 organizacje/grupy i… bogowie. Proste, prawda? Tylko że istnieją wzajemne powiązania między tymi czterema elementami. Te powiązania widz poznaje stopniowo i nie wszystko od razu jest takie oczywiste.
    Co rusz to niespodzianka.
    Może dlatego niektórzy radzą kilka razy zobaczyć to anime.
    Nie wiem, ja widziałem raz, za to od początku do końca. To chyba dokładnie.

    Kilka słów o bohaterach.
    Bardzo ciekawe są 3 kobiety. Ciekawe są ich motywy, ich zachowanie, no i uroda. Fakt, nie da się przejść obok nich spokojnie. Nie będę się tu o nich rozpisywał, kto chce niech sam zobaczy.
    Muszę jednak powiedzieć, że bardzo mi było szkoda: sekretarki Oonishiego, Pani Doktor i Ran.
    Szkoda mi było sposobu w jaki zakończono historię tych osób, choć motywy były w miarę jasne.
    Z tej trójki to najmniej rozumiałem Ran. No, ale może się mylę…?

    Jednak postaciami głównymi dla mnie są mężczyźni.
    I gdybym miał iść w uparte, to Lux jest ich światem. Światem, którym myślą, że rządzą…
    Zaprezentowana postać Ichisego jakoś nie przypadła mi do gustu. Teoretycznie główny bohater, a przekonania do niego nie mam. Po prostu koleś mi nie pasuje, i tyle.
    Dość ciekawą postacią za to jest Yoshi, jego wejście na scenę, a potem zejście są dość zaskakujące.
    Innych postaci męskich nie chce mi się opisywać, bo jest ich sporo, a do tego o każdym można śmiało napisać coś na kształt poematu. No dobra, przesadzam. Ważne jest, że świat podziemny jest światem facetów, za to nadziemny… sami zobaczcie.

    Muzyka jest bardzo nastrojowa, ciekawa, intrygująca, wciągająca. Nie jest to jakiś majstersztyk.
    Ale dając 8/10 chyba nie krzywdzę. Polecam 2 OST.

    Graficznie seria prezentuje się OK. Kłamstwo, mnogość szczegółów, dokładne rysunki postaci, daje w sumie 8,5/10. I to przy nie pełnej palecie barw!
    Choć czasem zdawało mi się, że są pewne niedoróbki.

    Podsumowując muszę napisać, że jest to pierwsze anime o tak dołującym przesłaniu, jakie w życiu widziałem. Seria jest raczej dla dorosłych widzów – mnogość przemocy i brutalność to cechy charakterystyczne dla tej serii.
    Właściwie bez krwi i takiego ponurego klimatu anime byłoby żadne.
    Pomimo takiego rozmachu w tej serii nie ma momentów wzruszających, poza jednym tym właściwym, na końcu. A co ma do tego rozmach? Sami zobaczcie.
    I koniec…brrr. Horror, a nie był to przecież horror, raczej thriller.

    Ocena ogólna to 8/10.

    Ps. Nie rozumiem osób, które oglądają kilka odcinków jakiegokolwiek anime i mają coś do powiedzenia. Nic nie powinny mówić i pisać.

  • Avatar
    A
    Miuh 10.03.2008 16:50
    5 odcinek i dalej nuda
    te postacie sa tak durne i płytkie razem z tymi relacjami ich zesobą wysiłowanymi a akcja wartka zaś płynnosc animacji znakomita że sobie podaruje
    • Avatar
      Kier 10.03.2008 22:19
      Re: 5 odcinek i dalej nuda
      * * * Poza tym serial bardzo przypadł mi do gustu. Rzeczywiście początek jest ciężki ale tak po 3 odcinkach nie mogłem się już oderwać od serfowanej moim oczom historii. Animacja jest dobra, kreska znakomita, a muzyka zachwyca. Ale to nie wszystko…klimat to jest to czego brakuje większości podobnych anime. Jednak Texhnolyze ma w sobie coś więcej niż dobry styl,z wysmakowanym klimatem.

      Usunięto wycieczkę osobistą.
      Moderacja
  • Avatar
    A
    Zell 18.01.2008 15:28
    Texhnolyze
    Cóż mogę powiedzieć dni są coraz cięższe a wieczorem jest trudno o porządny sen ale jest na to sposób wystarczy jeden max dwa odcinki Texhnolyze i możesz obudzić się jutro o bardzo magicznie późnej godzinie:) Polecam wszystkim którzy mają problemy z wypoczynkiem. Dam 3 ocene bo jestem fanem anime i w sumie w czymś one mi pomogło:)
    • Krzewiciel kultury niemasowej 19.01.2008 09:11:55 - komentarz usunięto
      • Avatar
        Zell 24.02.2008 03:08
        Re: Texhnolyze
        To co zaczynam oglądać to i kończę i opisuje to co sądzę na stronie pisze wystaw komentarz więc z czystego serca dzielę się moją opinią przepraszam jeśli uraziłem fana „Texhnolyze”.
  • Avatar
    A
    Germanos 12.07.2007 01:52
    A chciałem dziś jeszce inną serie zobaczyć...
    ...ale chyba nie jestem w stanie., może jutro jak już lekko ochłonę inaczej podejdę do wszystkiego, a raczej będe w stanie powiedzmy zobaczyć sobie coś w stylu Gundam Seed, co po takiej serii jak TeXhnolyze nie jest łatwe.
    Ktoś pisał że oglądał serie 5 razy, więc chciałbym pogratulować.Nie wiem czy sięgne po tą serie jeszcze, nie dlatego że jest to seria zła ( przeciwnie wręcz ), ale sam nie wiem, chyba bym nie był w stanie ^^
    Wstzrąsajace, poruszające, zmieniające (?)...
  • Avatar
    A
    enevi 11.07.2007 11:47
    pokręcone to...
    No nic obejrzane jednym tchem, bez żadnych przerw, wpędza w głębokiego doła.
    Pokręcone to jak świński ogon, niesamowity klimat(przygnębiające już od pierwszych chwil, całe to miasto sprawiało takie nieprzyjemne i obce wrażenie), piękna ponura grafika i ten opening (oczywiście wersja z anime bo ta dłuższa już tak nie bardzo)... postaci strasznie enigmatyczne i takie wyobcowane.
    I najgorsze jest to, że tak jak powiedziała Ran tak się stało  kliknij: ukryte  Czyli morał z tego taki, że to co nam sądzone zawsze w jakiś sposób musi się wypełnić. Acha moja ulubiona postać  kliknij: ukryte  No nic; pierwsze miejsce wśród anime i na razie raczej nic tego nie zmieni.
  • Avatar
    A
    kacek 11.07.2007 08:49
    Świetne pod każdym względem.
    Do „techno” podchodziłem bardzo sceptyczny, gdyż pewna osoba mi obrzydziła to anime ciągłymi zachwytami nad tą seria. No to oglądam ten pierwszy odcinek…Drugi…Trzeci…Czwarty…I wynudziłem się na nich po wsze czasy. Lubię spokojne, melancholijne klimaty, ale to było po prostu nudne…No ale nic, spróbuję dalej…8 odcinek: Jest dobrze, 12: Bardzo dobrze, okolice 15: Cudo ! A końcówka to juz majstersztyk.

    Fabuła jest tutaj pierwsza klasa. Początkowa powolna narracja może zrazić, ale jak się już dojdzie dalej akcja wciska w fotel(u mnie to było łóżko, ale kit ;P). Tak zagmatwanego tytułu juz dawno nie oglądałem. Małe drobiazgi mają duży wpływa na to, co będzie dalej się działo. Wydaję się, że już przewidujemy zdarzenia, a tu nagle pojawia się drugie dno, baa, żeby tylko drugie. Wszystkie wątki spina dopiero zakończenie. A właśnie, zakończenie. Chyba najbardziej ciężka i dołująca, ale zarazem piękna końcówka, jaką widziałem. Zmusza do myślenia jak mało która.

    Następne są postacie. Tym razem nie chce mi się na ich temat rozpisywać. Są wystarczająco dobrze pokazani, choć nie dowiadujemy się o nich wielu rzeczy. Członkowie Organ to typowi gangsterzy, Union to idealiści, a Lakan młodociany gang motocyklowy. Zero litości dla innych, porachunki między sobą to dla nich codzienność. Inna sprawa to ich przywódcy. Onishi, Shinji i lider United(nie zapamiętałem imienia ;]) chcieliby zakończyć konflikt bez rozlewu krwi, mimo, że ich podwładni pałają do siebie nienawiścią. Główny bohater – Ichise, tak jak Ren – dziewczyna widząca przyszłość – zyskał moją natychmiastową sympatię. Śmiem twierdzić, że nie przestałem oglądać po 4 odcinku tylko dlatego, że dalsze losy Ichise i Ren mnie bardzo interesowały. Dlatego tez końcówka, wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie. W tym gronie dość blado wypadł „przybysz z góry” – Yoshi(blado tylko dlatego, że go nie lubiłem ;]). A miałem się nie rozpisać…;D

    Grafika od razu mi się skojarzyła z Haibane Renmei. Przede wszystkim kreską, która w obu produkcjach jest „realistyczna”. Żadnych wielkich oczu czy łez na pół głowy. Wszystko tu jest utrzymane w ciemnej, szaro­‑burej tonacji. To oczywiście budowało klimat ;] Samo wykonanie video jest dobre tylko, że ja patrzę teraz na wszystkie tytuły przez pryzmat genialnego pod względem grafiki Cossette. I „techno” nie zrobiło na mnie specjalnego wrażenia.

    Muzyka również była bardzo dobra. Co prawda, nie zaliczę tego soundtracka do moich ulubionych, ale bardzo dobrze pasował do rozgrywających się wydarzeń. Ale za to ending zupełnie mi nie pasował. Po pierwszym przesłuchaniu już ciągle go przewijałem, ale opening…Opening to istne cudo ! Nie trawię techno, ale tutaj pasowało wprost genialnie.

    Podsumowując, ciężkie i ambitne kino, w którym pod przykrywką wojny gangów zostały ukryte elementy filozoficzne i to one mają największe znaczenie. Anime stawiam na równym miejscu z Haibane Renmei i daję zasłużone 9/10
  • Avatar
    A
    Rho 6.03.2007 12:39
    ciekawe
    Właśnie skończyłem ogladac całą serię ale wstrzymam się z oceną dopóki nie obejże raz jeszcze. Tak czy owak gorąco, bardzo gorąco polecam wszystkim :)
  • Avatar
    A
    Yps. 26.09.2006 22:21
    Przygnębiające... urzekające...
    Pierwsze odcinki dłużyły mi się niesamowicie przez monotonność (kto zabije kogo…), ale końcówka jest zachwycająca. Zwłaszcza przedstawienie świata na powierzchni i jego mieszkańców. A koniec – majstersztyk. Tego można było się spodziewać po Yoshitoshim ABe.
    • Avatar
      polaris 7.03.2007 10:56
      Re: Przygnębiające... urzekające...
      Yps. napisał(a):
      A koniec – majstersztyk. Tego można było się spodziewać po Yoshitoshim ABe.

      Zgadzam sie, majstersztyk, ale nie Abego, tylko Chiaki Konaki, który jest twórcą scenariusza „Texhnolyze”. Abe jest po prostu pomysłodawcą chara­‑designu w tej serii i to wszystko.
  • Avatar
    A
    achiever 24.08.2006 22:45
    Full points:D
    Dla mnie oprócz rzeczywiście niewiarygodnej wytrzymałości Ichise w 1 odcinku (normlanie można by chyba z 4 razy już przenieść się do krainy wiecznych łowów:) seria jest bez wad. 10/10
  • Avatar
    R
    Nasty 24.08.2006 20:17
    Pewno podpadne!!
    Na wstepie chce zaznaczyc ze strasznie lubie cyberpunkowe klimaty i sf. Co do uwag na temat kreski i barwy kolorow sie zgadzam genialne w 100%! nie zgadzam sie z autorem recenzji ze pierwszy odcinek to slabosc tego anime, naprawde psychedeliczny, a mimo wszystko opowiadal powoli fabule! natomiast zrazila mnie do siebie koncowka, niestety jest to kolejne anime, ktore w ostatnich odcinkach wprowadza jakies niestworzone chistorie, wszechobecnego ducha itp. Niestety koncowka zrazilo mnie do siebie tak bardzo jak Neon Genesis, Akira i wlasnie Lain. W koncowych odcinkach ucieczka w totalna zaglade, nicosc i w przeznaczenie popsul mi zakonczenie tych wszystkich genialnych do przedostatnich odcinkow anime. Pozdrawiam
    ps. w intrze nie jest to utwor „techno” lecz „Psychedelic trans”
    • Avatar
      Daytona 24.08.2006 22:43
      Re: Pewno podpadne!!
      Co do gatunku to moze niekoniecznie psychodelic trans moze byc tez trans Z lub cos takiego, Juno Reactor raczej tworzy w calym gatunku Transu swoje utwory ale niewazne.

      Wydaje mi sie ze jednak zakonczenie jest w Texhnolyze wrecz genialne. Nagle sadzimy ze juz cos wiemy a okazuje sie ze jest zupelnie odwrotnie. Dla mnie ladunek metaforyczny ostatnich odcinkow byl jedna z najwiekszych zalet calej serii ktora stawiam niemalze na piedestale z obejrzanych dotychczas anime. Ma sie to prawo nie podobac jednak chyba pochopnoscia jest porownywanie tego do zakonczenia Lain, ktorego wspomniany ladunek metaforyczny jest naprawde niewielki i w moim odczuciu malo interesujacy.
      • Avatar
        Nasty 26.08.2006 13:09
        Re: Pewno podpadne!!
        mozliwe ze z tym porownaniem troche sie pospieszylem. Mozliwe ze nie powinienem pisac swojej opini chwile po skonczeniu seri. Nie wierze tez z z gory ustalone przeznaczenie, wiec troszke mnie to rozdraznilo :P Co nie zmienia faktu ze jest to swietne anime.
        A co do muzyki, to psychedelic dodalem bardziel dla rozruznienia tego od transu, ktory dla wiekszosci naszej spolecznosci kojarzy sie z czyms innym niz powinien ;)
  • Avatar
    A
    Kenji 7.08.2006 23:17
    Jak dla mnie... Najlepsze anime.
    Texhnolyze… Pierwsze anime, które tak mną wstrząsnęło. Obejrzałem całą serię pięć razy… I za każdym podejściem ta seria zyskuje coraz to nowych znaczeń i zalet. Genialny klimat, świetna kreska, boska fabuła, bardzo dobrze skonstruowane postacie (nie, nie są jakieś „ludzkie i rzeczywiste”... są świetnie skonstruowane dla klimatu tego anime).... Dla każdego poszukującego ambitnych produkcji. Nie zawiedziecie się…
  • Avatar
    A
    Martinez 7.08.2006 01:39
    Texhnolyze
    Niesamowita seria, idealnie trafiła w moje gusta.

    Jednaże po raz kolejny tytuł, który nie jest dla wszystkich. Produkcja odrobinę trudna w odbiorze, poprzez zastosowaną palete kolorów, powolną narrację, oraz długie statyczne ujęcia miasta – jednakże to wszystko buduje niesamowitą atmosfere podczas oglądania. No i to zakończnie – idealnie pasuje do całości serii – człowiek siedzi wsłuchując się w przepiękną piosenkę finałową i…  kliknij: ukryte 

    Podsumowując – doskonały produkt dla koneserów ciężkich, przygnębiających klimatów. Jak dla mnie maksymalna ocena

    Zamaskowano spoiler.
    -Moderacja
  • Avatar
    A
    mirrvann 11.07.2006 17:14
    Nic dodać, nic ująć... ;) (perła)
    Po obejrzeniu tego anime byłam jednocześnie pod wrażeniem i jednocześnie w szoku. Texhnolyze jest swego rodzaju animowanym thrillerem, filmem akcji… Wciągnął mnie bez reszty. Choć losy głównego bohatera toczą się w tak drastyczny sposób, nie żałuję że to obejrzałam. Trzeba wspomnieć trochę o oprawie grawicznej: wygląd postaci i otoczenia spodobał mi się już od pierwszych paru minut (kreska jest bardzo realistyczna), także fabuła i muzyka nie pozostaje w tyle, zresztą co tu dużo mówić, trzeba samemu zobaczyć ^_^. A Opening jest poprostu pierwsza klasa :D. Pozdroofka dla wszystkich fanów Texhnolyze (i ogólnie anime) z całego świata!!!
  • Avatar
    A
    Wanderer 5.06.2006 12:48
    Przygnębiające, hipnotyzujące piękno
    To anime to prawdziwy majstersztyk. Oglądając to anime czuje się jak ono wciąga do swojego świata. Po jego obejrzeniu wychodzimy przygnębieni i zahipnotyzowani miastem Lux i oprawą muzyczną tego anime. Jeszcze przez kilka dni siedzi nam to w głowie :) Jedyny lepiej przedstawiony świat to ten z mangi Blame!, ale myślę, że nie powinno się ich raczej porównywać, bo w Blame! mamy wielki megadungeon z tysiącami pięter, a w Texnolyze umierające podziemne miasto, którzy, mimo że egzystują na krawędzi to są bardziej ludzcy od tych na powierzchni. Texa polecam każdemu miłośnikowi gatunku dark future.
    Jak na razie najlepsze anime jakie udało mi się obejrzeć :)
  • Avatar
    A
    Raven 13.05.2006 10:24
    Genialne
    Właśnie zakończyłem zapoznawanie się z tą serią. I moge tylko powiedzieć: Czapki z głów! Wybitne anime, podobne odczucia miałem tylko podczas seansów NGE. A w przedostatnim i ostatnim odcinku kopara mi tak nisko opadła, że chyba przebiło to Evangeliona. W ogóle 4 ostatnie epki to istny majstersztyk. Motywy z sztuczną, stymulowaną ewolucją, powolną śmiercią gatunku, wygnaniem pod ziemię i wiele innych ważkich ryje mózg koncertowo.
    Dla miłosników ambitnych produkcji, pozycja wręcz obowiązkowa. Tylko błagam, nie zniechęcajcie się po pierwszych odcinkach. Texhnolyze właściwie można zaryzykować tezę nie ma głównego, czy też głównych bohaterów. Jedynym jest miasto, Lux. Akcja rozwija się przeto powoli i nieśpiesznie, a wątki splatają się dopiero na końcu. Ale warto zainwestować ten czas, zwróci się on z nawiazką pod konec serii.

    BTW, nienachalna (w przciwieństwie do np. w Noir), minimalistyczna zarówno w formie jak i treści muzyka to również małe arcydzieło.
  • Avatar
    A
    blue 7.05.2006 14:33
    Jak dla meni 10/10 :]
    Jedno z moich ulubionych anime, jak do niego podchodzilem to nie wiedzilem co to bedzie, nie mialem pojecia ze przezyje taki szok. Naprawde zaskoczyla mnie doskonala fabula, nastruj, i to ze dobilem sie psychicznie ;]
    Ciezkie jak cholera, polecam wszytkim co lubia sie dolowac i polemizowac nad tym co wlasnie obejzeli :D
  • Avatar
    A
    guuchan 5.05.2006 22:16
    buuuuu!
    Poprostu cudeńko! Właśnie to obejrzałam i chce jeszcze, dlaczego tego typu serie są tak rzadkie? Anime bardzo przygnębiające, generalnie załapałam doła:((, ale nie żałuję.
  • Avatar
    A
    Mateo 7.04.2006 18:35
    Texhnolyze
    Już od samego włączenia przeżyłem szok. Mocna ostra muzyka podkreślająca cyberpunkowy klimat anime!Kreska, brutalność odpowiednio wyważona, podobał mi się ogólnie cały klimat i fabuła. Dycha!:)
  • Avatar
    A
    Vries 6.04.2006 21:23
    Nie jest złe...
    Anime jest strasznie ciężkie. Kreska jest przygnębijąca (i taka ma być), fabuła dobija psychicznie (i taka ma być), a muzyka skutecznie poteguje klimat. Problem polega na tym, że o ile nie odbiera to stysfakcji, przy pierwszym obejrzeniu anime, to już za drugim razem wszystko się dłuży niemiłosiernie i staje się to powazną wadą (szczegółnie, że znamy już zakonczenie). Anime warto obejrzeć, bo nie jest złe, ale nie jest to rewelacja, którą możnaby oglądać w kółko.
  • Avatar
    A
    Taur 11.02.2006 14:42
    De Lux
    Jedna z ciekawszych serii sf jakie dane mi było obejrzeć, ta seria nie nudzi ale wymaga od widza pewnej dyscypliny i cierpliwości. Zmusza do myślenia i anlizowania sytuacji. Anime jest wielowątkowe i złożenie wszystkich elementów fabuły w spójną całość wymaga skupienia. Nie polecam tej serii niecerpliwym akcja jest powolna , rozwija się stpniowo a jednocześnie oprawa graficzna i muzyka przykuwają uwagą tworząc niezwykły klimat.
  • Avatar
    R
    Novinha 10.02.2006 15:46
    Texhnolyze
    Niesamowita klimat, nietuzinkowa seria.
    Zgadzam niemalze w 100% z recenzja. Nie kazdemu „Texhnolyze” przypadnie do gustu. Jest to anime dla ludzi lubiacych ambitne, wymagajace i ciezkie kino. Powolna narracja pierwszych odcinkow moze zrazic do tej serii osoby mniej cierpliwe. Ale potem fabula coraz bardziej sie rozkreca.
    Jest to chyba nabardziej zagmatwana seria, a przynajmniej jedna z naj, jaka mialam okazje ogladac. Zdecydowanie nie polecam ogladania jej za jednym zamachem, w ciagu jednego dnia. Wydaje mi sie, ze miedzy obejrzeniem poszczegolnych odcinkow nalezy sobie robic przerwy.
    Swietna koncowka, dajaca duzo do myslenia.
    Co do walorow technicznych to grafika i kreska sa bardzo ladne i dopracowane. Wspaniale oddajaca klimat muzyka i kolorystyka. Wszystko tutaj ma znaczenie.
    Podsumowujac, nie jest to anime latwe w odbiorze. Dlatego tez polecam je tylko osoba, ktore szukaja ambitniejszych, oryginalnych i nietypowych produkcji.