x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
W przerwie, po skończeniu sezonu zimowego i przed wiosennym, takie anime są idealne. Mało ambitne i powielające schematy, ale lekkie, ładnie wizualnie, cycki normalnych rozmiarów, no może oprócz jednej postaci, ale wciąż takie, które występują w naturze. Główny bohater nie jest pipą, bardziej z tych, którzy byli dawniej/są teraz koksami, ukrywają jakąś tajemnicę i pokazują na co ich stać kiedy są bardzo potrzebni. Muzyka słaba, ale można to przeżyć.
rorek napisał(a):
Do końca dotrwałem tylko dla Est:)
Seria była by lepsza, gdyby pozbyć się Claire, która jest najbardziej CENZURA tsundere jaką widziałem.
Bez przesady. Dużo haremówek widziałem i Claire na tle pozostałych tsundere nie wypada tak tragicznie.
A
Hisayuki
15.02.2017 21:16 SESON II
Ohayo ! Mam takie zapytanie bo z komentarzy sie dużo nie dowiedziałam ale wie kto co na temat kontynuacji , jakichś bonus‑odcinkó albo nawet tego cholernego seqwella??
A
Niesamowite
13.10.2015 22:13 cut
To niesamowite jak to (i wszystkie ecchi wychodzące od 2014 roku) anime jest słabe, tą serię obejrzałem rok temu i gdyby nie lista anime obejrzanych, to za cholerę bym o niej nie pamiętał! Nie mówię o znaniu fabuły co do minuty, ale po prostu to anime jest tak sztampowe że nie ma w sobie nic wyjątkowego co utknęłoby w pamięci.
Toż historia jak zaklęta
Nie słuchajcie recenzenta!
Widać patrzał na to dzieło
Bez należytej uwagi
Przez co zalet wielkiej wagi
Bardzo wiele mu umknęło.
Że wątki nie są złożone?
Cóż za bzdury niestworzone!
W tej powieści się zawiera
Motywów taka obfitość
I narracji znakomitość
Jak W Iliadzie u Homera!
Jest tu i motyw tułacza
Co powrotnej szuka drogi
Motyw mędrca i badacza
Jest i wędrowiec ubogi
Co się w księcia przeistacza
Jeśli go jałmużną darzyć
Łaskawe okazać względy
Złotem gotów nas obdarzyć,
Najwyższe nadać urzędy!
Są też i uczone kosy
Co ludzkimi mówią głosy
I bohaterowie przaśni
I życiowe są nauki
W formę obleczone baśni
Toż twór zobaczenia warty!
Toż prawdziwe dzieło sztuki!
Lecz, to były jeno żarty
Syf to jest bez precedensu
Nic w tej serii nie ma sensu
Postaci to zgraja dzika
Pierwotniaczych organizmów
Kreska – dzieło deliryka
Dialogi – stek debilizmów
Cóż rzec mogę o fabule?
Nie ma tutaj jej w ogóle
Ale kogo to obchodzi?
Wszak nie o fabułę chodzi
Lecz coś z innej zgoła beczki
Głównie o białe majteczki
I cycuszki, i pończoszki,
Spódniczki i biustonoszki
I na jagodach rumieńce
Co tak kochają zboczeńce
Tego tutaj jest najwięcej
Polecam jak najgoręcej.
ogułem fajnie sie oglodało to Anime ale sam musisz przyznać ze chistowia i charaktery postaci oklepane zwłaszcza fakt ze główny bochater był mega BOSSem a tu jak zwykle zaczyna z problemami swoich mocy juz lepiej by było gdyby po przerwie jego poziom nie zmalał a poprostu napotkał na nowych utalentowanych rywali
Hisayuki
15.02.2017 21:12 Re: no wiesz
Aye sir ! Ale bym się zastanowił nad zaletami a nie wadami bo tych to tam jak ludziuw w piachu ja osobiście oglądałem to anime do końca tylko ze względu zajebiście uroczej Est :P
Część zdań z recenzji wygląda na żywcem wyciągnięte z „generatora recenzji”.
Owszem, anime to osobny twór, niemniej oklepane określenie typu „niewykorzystany potencjał” jest absurdalne, bo historia nawet się jeszcze nie zaczęła (te 12 odcinków to zaledwie wstęp).
Masz na myśli sztywne zdania? Czy może coś innego?
Przez „niewykorzystany potencjał” miałem na myśli uniwersum dające wiele możliwości, a ograniczające się jedynie do bajecznych pantyshotów. Skupiając się bardziej na fabule, a mniej na elementach ecchi, można by uzyskać lekką serię fantasy o baśniowym klimacie, a na pewno nie myślałbym o tym jak o nudnym badziewiu bez fabuły. Ale tak, pomijając bohaterki, z których nie dałoby się wykrzesać żadnych pozytywów, reszta w pełni zasługuje na miano „niewykorzystanego potencjału”. Miałem nadzieję na potyczki z zapierającymi dech w piersiach supermocami (a jak najbardziej byłaby na to szansa) – dostałem krótkie, sztampowe do bólu fajty, w których Kamito wpierw obrywa, po czym przestaje „bawić się z przeciwnikiem”/ktoś ratuje mu tyłek. Fabuła – nie liczyłem na nic ambitnego, ale twórcy mogli bardziej udawać, że takowa w ogóle istnieje. Wszystko to i jeszcze więcej można ująć najprościej, bez potrzeby przedłużania, w dwóch słowach. Tak, właśnie tych, o których pewnie myślisz.
A co w tym pojęciu takiego absurdalnego? Jeśli to anime będzie miało kontynuacje to będzie istny cud, bo takie przedstawienie tego LN było tragicznym pomysłem. Wybranie jednego, zakończonego wątku z całości byłoby o niebo lepszym pomysłem, a zawsze można byłoby pociągnąć inny wątek w następnej serii. A tak, stwierdzenie 'niewykorzystany potencjał' jest jak najbardziej adekwatne, szczególnie, że sam pierwowzór jest w miarę ciekawy.
1
2.01.2015 16:46 Re: Bleh
Szczerze mówiąc mało nas obchodzi LN, obejrzelismy słabe 12 odcinkowe ANIME i oceniamy ANIME.
Poza tym LN też nie jest jakies wybitne, chociaż może to przez to że jestem fanem Stephena Kinga nie potrafie docenić opowiesci o magicznych dziewczynkach z pseudo europejskiej akademii dla „ciajowników”.
Anime, az takie zle nie bylo. Opening do teraz co jakis czas slucham, bo jest nawet nawet. Pamietajcie, ze byly i beda gorsze animce :P
historia
30.12.2016 07:15 Re: Bleh
moze i historia sie nie zaczeła ale na drugi sezon bym nie liczył. tego typu produkcji mamy od cholery a widząc jedną produkcje łatwo dojdziesz w innych co sie bedzie dział za chwile
A
Nerin
23.11.2014 11:53
Zakończenie ie ciekawe, bo trzeba czekać na kontynuacje, ale samo anime całkiem przyjemne, nie odstaje od większości, ale też trzyma ten minimalny poziom. Tak czy owak przyjemnie się oglądało.
To jedyne pytanie, które mam ochotę zadać po seansie – ile można? Tsundere zazdrosna nie wiadomo o co (gdzie tą zazdrość, zazwyczaj motyw komediowy do uzupełnienia obrazu tsundere, tutaj rozciągnięto do praktycznie melodramatu), garstka dziewczyn skupiająca się wokół protagonisty (żeby wkurzyć tsundere, a jakże), retrospekcje nie wprowadzające praktycznie nic do fabuły… nie wiem jak w ogóle to wytrzymałem.
Żeby zbytnio nie przeciągać – dla mnie ta seria straciła cały potencjał w momencie, gdy nasz protagonista, Kamito, kliknij: ukryte zgodził się być pupilkiem jakże irytującej tsundere dla świętego spokoju, a potem magicznie zaczął się odnajdywać w tej pozycji. W miarę, jak w Zero no Tsukaima taka postać rzeczy działała, a Louise z odcinka na odcinek stawała się mniej nieznośna, tutaj to jakby zadziałało w drugą stronę. Overly attached tsundere? Pewnie, wsadźmy motyw „Mój Kamito” co odcinek. Dramat? Będzie nudno, rozdmuchnijmy to do rozmiarów melodramatu bez żadnego powodu. Historia innych bohaterek? Proszę bardzo, pod warunkiem że w momencie, w którym zaczyna robić się interesująco, wsadzimy tsundere i zrobimy z „w końcu jakiegoś fajnego odcinka” taki bardziej przeciętny i wiejący dramatem. kliknij: ukryte Nawiasem mówiąc, to boli mnie najbardziej. Odcinek, w którym Ellis postanowiła odwdzięczyć się Kamito, był po prostu dobry, dopóki nie wkroczyła nasza tsundere i nie zaczęła swoich humorów „wynoś się, nienawidzę cię”.
Szczerze mówiąc, odniosłem wrażenie, że scenariusz do tego został napisany przez osobę mającą obsesyjne wręcz zainteresowanie wszelkiego rodzaju tsundere, lub osobę, która zbytnio utożsamiła się z postacią Claire. I tylko przez to ta seria dostałaby ode mnie jakieś 2‑3/10. Jednakże, po przeczytaniu wcześniejszych komentarzy, postanowiłem zapoznać się z LNką wspomnianą przez Kamiyana i Genzerum. Jeżeli gdzieś znajdzie się wytłumaczenie, to tylko tam. I w zależności od tego, jakiej jakości to wytłumaczenie będzie, podejmę decyzję, czy dać tej serii drugą szansę i czekać, mając nadzieję na ekranizację dalszej historii.
MrHater29.12.2015 23:32:53 - komentarz usunięto
A
MrKrzychu
8.10.2014 11:44 Seirei Tsukai no Blade Dance
Seirei Tsukai no Blade Dance, jest serią z prostą fabułą, aczkolwiek posiada również swoje zalety, takie jak oprawa muzyczna. Na pochwałę zasługują także seiyuu, którzy idealnie byli dobrani do charakteru i wyglądu danej postaci.
Zacznijmy od tego, że widziałem gdzieś już posobną serię i nazywa się ona Zero no Tsukaima – ja wiem Kamiyan3991, że pisałeś sto milionów razy, że to coś zupełnie innego, że to dopiero początek historii, że to fatalne porównanie patrząc na całość, ALE ja patrzę na to co widzę – a widzę ZnT. Zachęciłeś mnie do przeczytania tej LN i na 100% to zrobię w niedalekiej przyszłości.
Co do samego anime – powiem krótko – nie mam zamiaru go oceniać. Zabawna seria, z początku wydawała mi się oklepana, ale nagle, magicznym sposobem zaczęła mi się po prostu podobać, więc dałbym spokojnie 7/10 i więcej, gdyby nie… to, jak jest zakończona.
Podam prosty przykład – przychodzi krytyk kulinarny do 3‑gwiazdkowej restauracji, zamawia przystawkę, zupę, 3 dania główne, specjalność szefa kuchni i 2 desery. Kelner przychodzi z przystawką, krytyk ją wszamał, po czym podchodzi ponownie kelner z kucharzem i pytają się – 'To jak, jaka będzie ocena? Mamy gwiazdkę?'. Ja tak to mniej więcej widzę.
LN ma 13 volumów, no to kurde… Jak mam ocenić całość, jak historia dopiero się zaczyna? To zakończenie w sumie to dopiero rozpoczęcie głównej historii, więc jakim cudem mam to ocenić pozytywnie? To tak, jakby ocenić całe 12‑odcinkowe anime tylko na podstawie 3 minutowego prologu.
Oceny nie wystawię też z jeszcze jednego powodu – Tokyo Ghoul. Ta sama sytuacja, tylko że anime z ghulami, powiedzmy że 'zabrało nam przystawkę w trakcie jej konsumpcji', po czym zadało te same pytania co wyżej. Gdyby nie to, że całą moją złość przerzuciłem na Kanekiego i spółkę, obawiam się, że TA seria (Serei Tsukai…) za takie zakończenie dostałaby mocne 3/10, bo ładna kreska.
Czekam na dalszą przygodę naszej grupki przyjaciół – a raczej przyjaciela i jego zboczonego haremu – i dopiero po tym wystawię ocenę i potraktuję obie serie jako całość. Myślę, że 2 lata starczą, żeby wyszła następna część, więc czekam do tego czasu. Jeżeli nic do tego momentu się nie ruszy, to daje mocne 3/10.
Ubolewam nad tym, że skończono w tym miejscu (a ciekawego materiału z powieści jest do zekranizowania całkiem sporo), bo tak naprawdę bajka dopiero się zaczyna na dobre… ale nawet ten wstąp do historii oglądało mi się bardzo dobrze.
8/10
Połączenie Zero no Tsukaima z Seikoku no Dragonar, jeszcze kilka lat temu(jeśli nie dalej) mogłoby odnieść jakiś sukces jednak na dzień dzisiejszy seria nie ma w zasadzie nic do zaoferowania, poza względnie dobrą kreską(dość „cukierkową”).
Fanserwis na granicy dobrego smaku, plot dość przeciętny i powielone znane schematy(zwłaszcza główna bohaterka do bólu przypomina tą z ZNT).
Nawet jako fan harem/ecchi mogę powiedzieć, że było to dość przeciętne – szczerze zdziwiłbym się, gdyby wyszedł drugi sezon ;p
Czy warto obejrzeć? Niespecjalnie. Ewentualnie jeśli ktoś lubuje się w haremówkach‑fantasy i nie wymaga od serii zbyt wiele.
Zasadniczo bardziej trafnego porównania niż z ZnT(mówię cały czas o zero no tsukaima) nie potrafię sobie wyobrazić, z samych podobnych elementów mógłbym zrobić krótką listę i tutaj nawet nie musiałbym się przy niczym upierać, ponieważ całość zwyczajnie rzuca się w oczy – poza tym ZnT oglądałem całkiem niedawno, więc powiedzmy, że jest to dość „świeże spojrzenie”.
Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania – mnie po prostu do bólu przypominało dwie serie, o których wspomniałem wcześniej, innym może przypominać co innego. Dla mnie akurat(lubię haremy/ecchi i obejrzałem ich trochę) nie miała zbyt wiele do zaoferowania, ponieważ kojarzy mi się fabularnie i według konceptu z seriami sprzed dekady, które wyczerpały zasób pewnych schematów niekoniecznie wartych powielania.
PS. Strasznie nie lubię słowa bajka w odniesieniu do anime, kojarzy mi się z muminkami albo gumisiami :)
Problem w tym, że wstęp nie potrafi zachęcić do dalszego oglądania :\
Oglądałem co najmniej kilka serii w podobnych klimatach i wiem czego mniej więcej się mogę spodziewać. Nie mówię, że jest zła – po prostu nie jest dla mnie dostatecznie interesująca i nawet jeśli nadrobią to w jakiś sposób historią(tutaj raczej nie spodziewałbym się niczego wzniosłego – jest to tytuł typowo rozrywkowy ecchi), to nadal pozostają ci sami bohaterowie i cała otoczka. Można by powiedzieć, że nie jestem zainteresowany tym konkretnym uniwersum. Zwyczajnie gustuje w haremówkach, które mają nieco więcej polotu(moim zdaniem).
Nie wiem dlaczego też tak mocno bronisz tej serii – spróbuj zobaczyć sobie Isekai no Seikishi Monogatari, Nyan Koi!, Baka to Test to Shoukanjuu, Kami nomi zo Shiru Sekai czy nawet Hagure Yuusha no Estetica – po tym być może zrozumiesz o co mi chodzi, gdy mówię, że „są lepsze”. Sam lubię serie rozrywkowe harem/ecchi ale de facto muszą one nieco wnieść tej rozrywki poza ogromnymi piersiami i słodkimi dziewczynami :)
Baka to test podchodzi trochę pod absurd, więc faktycznie nie musi się każdemu spodobać. Jednak zobacz sobie Isekai no Seikishi Monogatari – jest w podobnym stylu, co Seirei i jest o niebo lepsze.
Co chcę od postaci? Są strasznie schematyczne, nie jest to może coś, czego powinno się czepiać w seriach rozrywkowych ale dla mnie po prostu zbyt wiele postaci przypominało te z ZnT.
DxD nie wiem czy akurat tutaj jest dobrym porównaniem – lepsza kreska i nieco bardziej oryginalna fabuła, nawet jak na haremówkę. Jednak nadal elementy ecchi stanowiły właściwie filar pod tą serię – z tym, że znów miała ona nieco więcej do zaoferowania oprócz wszechobecnej nagości i sam się całkiem nieźle przy niej bawiłem.
Moje przewidywania opierają się na moim doświadczeniu i dla mnie dana seria zawsze pozostanie na jakimś poziomie opierając się właśnie na tych przewidywaniach, dla innych drugi/każdy następny sezon może być jakimś elementem przełomowym/zwrotnym – ale to jest już zwyczajnie kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje :)
Tutaj raczej nie ma większego sensu dalej dyskutować, ponieważ najzwyczajniej w świecie obaj mamy odrębne gusta i ciężko będzie nam dojść do kompromisu :)
A
c0d3_014
30.09.2014 17:26
anime do obejrzenia, jak nie ma sie co innego do ogladania… ale trzeba uwazac na ilosc „cukru” w tym tytule… potrafi zemdlic ;/
bohater jako taki, ale wymuszone teksty o tym iz dzieki jego kumpelkom( ktore co odcinek daja mu wycisk), jest przez to silniejszy od reszty swiata.. raza po slepiach… nie odczulem jakakolwiek zmiane w tym czy walczyl sam czy z kims…
Bohaterki… clasyczne z haremowek.. nic nadzwyczajnego
posty moich poprzednikow mowia o razacej ilosci biustow? ... pytam gdzie one sa? jest tu nagosc ale nie w takim stopniu by odpychac…
Najwazniejsze, że anime bawi :)
Nie jestem fankom haremówek jednak bardzo polubiłam to anime. Niektóre bohaterki strasznie wkurzają ale są też i takie które uwielbiam :)
Fakt dużo oklepanych motywów itp.
Ciężko powiedzieć czy mogę to polecić. Jak chcecie wiedzieć czy wam się spodoba to obejrzyjcie pierwszy odcinek. Tyle w zupełności wystarczy by stwierdzić czy warto oglądać ;)
Jak chcecie wiedzieć czy wam się spodoba to obejrzyjcie pierwszy odcinek. Tyle w zupełności wystarczy by stwierdzić czy warto oglądać
Z tym nie do końca mogę się zgodzić. Ja najpierw obejrzałem pierwszy i mnie znudził więc przez dłuższy czas nie sięgałem po kolejne ale jak obejrzałem drugi to zaraz po tym kolejno wszystkie sześć pozostałych odcinków. Może za pierwszym razem miałem taki nieharemowy dzień.
Dawno, dawno temu odbyłem z ojcem pamiętną rozmowę od której to zaczęła się moja przygoda z bajkami:
– Synu, dziś jak ja przed laty spójrz w ten ekran przeszłości i powiedz, co w nim widzisz.
– CYCKI!
– Tak, to są cycki. To jest odpowiedź. Od tysięcy lat wszystkim cywilizacją, kulturom i religiom, wielkim wojną i rewolucją, najwybitniejszym ludziom na świecie zawsze towarzyszą cycki.
Teraz rozumiesz?
To jest życie!
Mnie oszukasz, przyjaciela oszukasz, mamusie oszukasz, ale życia… nie oszukasz.
Dlatego zrozumiałem… zrozumiałem że będę oglądał chińskie porno‑bajki.
A my… my zostaniemy królami życia, mój synu.
Życia nie oszukam, jestem synem króla haremu – to wysoko postawiona poprzeczka.
Ta historia jest tak urzekająca, że aż uroniłem łzę… Naprawdę, wzruszyłem się i się tego nie wstydzę! Niech Moc Cycków (bo do rzeczy świętych należy się odnosić z szacunkiem) będzie z Tobą przyjacielu!
No i znów się śmieje, „Niech Moc Cycków Będzie z Wami”!
A
Kamiyan3991
1.09.2014 11:05 I co z tego, że schemat, skoro jest spoko? oo
Seria zapewne zostanie zmieszana z błotem na Tanuki i innych podobnych portalach.
Gdybym sam miał ją obiektywnie ocenić, też pewnie trudno byłoby mi znaleźć jakieś kontrargumenty.
Ale sęk w tym, że frajda z oglądania to rzecz… subiektywna!
Tymczasowo wystawiłem 8/10 z czystym sumieniem – serię uważam po prostu za bardzo dobry zabijacz czasu pomimo jej licznych wad.
Chociaż z drugiej strony… co to w ogóle znaczy „wad”?
Wykorzystanie po raz 9080232 jakiegoś motywu/schematu implikuje to, że seria jest słaba i lepiej jej nie oglądać?
Otóż nie – seria jest jaka jest i to właśnie jej zaleta.
Dawno nie oglądałem prostej haremówki z nawet fajnym głównym bohaterem, prostą acz nawet ciekawiącą fabułą i gagami, które mnie nawet śmieszą.
I co z tego, że to kolejne „kono hentai”?
W StB też tak było i jakoś nawet raz nie zdarzyło mi się poruszyć wargami, a przy Seirei często po prostu chce mi się śmiać.
Z czystym sumieniem – polecam.
Nie oczekujcie od tego cudów na kiju, ale ogląda się całkiem przyjemnie.
Kamiyan3991
1.09.2014 12:31 Re: I co z tego, że schemat, skoro jest spoko? oo
Bym zapomniał – ilość i jakość cyckowych gagów w 7 odcinki roz… wala system.
Mi tak seria śmierdziała już od samej zapowiedzi na kilometr Zero no Tsukaima i się nie pomyliłem jak do tej pory. kliknij: ukryte Elitarna szkoła dla szlachcianek – odhaczyć! kliknij: ukryte Główna bohaterka‑tsundere z krzykliwym kolorem włosów i wybuchowym charakterem – odhaczyć! kliknij: ukryte Główny bohater, który podporządkuje się bohaterce niczym pies swojej pani – odhaczyć! kliknij: ukryte Zgraja pobocznych bohaterów, którzy najpierw gardzą głównym bohaterem, a później stają się najlepszymi przyjaciółmi – odhaczyć! kliknij: ukryte Chowańce, duchy, walki, ogółem magia na poziomie wyższym niż Dumbledore – odhaczyć! Pseudo europejskie nazwiska, których żaden normalny 'europejczyk' nie wypowie – odhaczyć! Do full zestawu brakuje nam tylko tego, żeby główny bohater zakochał się w głównej bohaterce (co raczej nastąpi), super‑uber‑mega‑silnego nemezis (który raczej będzie) i rozciągnięcia całej serii na 4 sezony.
Jak dla mnie spoko, lubię takie serie, temu nie przestanę oglądać, ale twórcy mogli postarać się na coś bardziej oryginalnego. Dodać chociaż odrobinę świeżości i zaryzykować jakimś własnym pomysłem – nie, po najmniejszej linii oporu. A szkoda, bo osobiście wysoko oceniłbym, gdyby to anime miało własny charakter. A na to się nie zapowiada, niestety.
Seria raczej zniknie szybciej niz się pojawiła, więc zapomnij o następnych sezonach. To taki typowy (podejrzewam) dwunastoodcinkowiec, zapchajdziura bez ambicji…
Moim zdanie szanse są nie dość,że anime powstaje późno, bo light novel liczy sobie obecnie jakieś 14 tomów, to materiału podobnie, jak w sprawie z „Sword Art Online” jest sporo. Właśnie to mnie dziw, bo przeważnie biorą się za ekranizację nowych novelek, po to by je spopularyzować, a tu taki pewniak, jakby „uhonorowanie” dla powieści, anime jest jej dość wiernym odwzorowaniem.
Nie wiem, nie czytałem tej LN, ale szczerze powiedziawszy, to to anime nie wygląda jakby miało być czymś poważnym. Tak jak blob powiedział, wydaje się to być sezonowa zapchajdziura. W dodatku anime będzie liczyć tylko 12 odcinków, a skoro jest aż 14 tomów nowelki, to wygląda to już totalnie na anime w stylu Gokukoku no Brynhildr, Code: Breaker czy Highschool of the Death* – 12 odcinków rozpoczynających 1684984169849852984 wątków z pierwowzoru i nie dokończenie żadnego, z brakiem perspektyw na następny sezon. Anime mające na celu promocję LN/gry/mangi i tyle.
* kliknij: ukryte choć z tym anime jest bardziej skomplikowana sprawa, bo tu jest kontent na kolejny sezon, chęci są, tylko twórca mangi PRAWDOPODOBNIE olał sprawę i stwierdził że nie dokończy swojej pracy, więc twórcy anime sami musieliby wymyślić resztę, bo zakończenia nie ma, a twórca jak na złość po prawie dwóch latach wypuścił kolejny chapter, który jakby blokuje możliwość dokończenia tej serii, gdyż wprowadza w nim nowego bohatera… chamstwo na najwyższym poziomie
Cytując osobę, która czyta LN i można rzec zachęciła mnie do tej serii:
Obiektywnie oceniając, jakaś szczególnie dobra nie jest (ot, przeciętniak), ale mnie się osobiście podoba. Chociaż boli mnie to, że właściwie skończy się w miejscu, gdzie zacznie się robić ciekawie i gdzie seria faktycznie mogłaby zacząć się czymś wyróżniać. Bo tak to pewnie skończy z łatką „kolejnego klona Zero no Tsukaima” (niesprawiedliwie przyczepionej zresztą)
Nie wiem, nie mam pojęcia jak w LN potoczyła się dalej akcja, być może rzeczywiście jest to coś różnego, a tylko z tego co obejrzałem mogę wyciągnąć wniosek, stąd taka refleksja.
Dziwne pseudo‑europejskie nazwiska są. Elitarna szkoła z mundurkami jest. Ksieżniczki są. Harem jest. Cycki i wszelkie aluzje o ich wielkosci są. Maid‑o sama jest. Chowańce/różnoracy zwierzecy nie‑zwierzęcy partnerzy są. Tak, niedawno widziałem podobna serię, a mianowicie Dragonar Academy. I jeśli mnie pamięć nie myli gdzieś czytałem o pakiecie serii pewnego autora/autorki które będą animowane, m. in. właśnie wspomniany Dragonar Academy i prawdopodobnie to, ale nie chce mi się sprawdzać.
Cóż mogę rzec. Lekka, fanserwiśna i wtórna seria jakich wiele, ale nie jest tak źle, nawet przyjemnie się toto ogląda, oczywiście jeżeli ktoś ma czas i ochotę na n‑tą serię tego typu. Przynajmniej główny bohater jest w miarę ogarnięty.
Na marginesie w PV serii leciał dosyć fajny skoczny kawałek muzyczny, ciekawe czy wykorzystają go w serii…
x2lk
24.07.2014 18:25 Re: Pomyślmy...
Te nazwiska to masakra, nie wiem co ci japońce chcą udowodnić łamiąc sobie języki. To jak wypowiadają te nazwiska jest śmieszne. Zero akcentu ;]
Bez przesady. Dużo haremówek widziałem i Claire na tle pozostałych tsundere nie wypada tak tragicznie.
SESON II
cut
cut
Jak dla mnie....
Sezon 2
5/10
Seria była by lepsza, gdyby pozbyć się Claire, która jest najbardziej CENZURA tsundere jaką widziałem.
Nie słuchajcie recenzenta!
Widać patrzał na to dzieło
Bez należytej uwagi
Przez co zalet wielkiej wagi
Bardzo wiele mu umknęło.
Że wątki nie są złożone?
Cóż za bzdury niestworzone!
W tej powieści się zawiera
Motywów taka obfitość
I narracji znakomitość
Jak W Iliadzie u Homera!
Jest tu i motyw tułacza
Co powrotnej szuka drogi
Motyw mędrca i badacza
Jest i wędrowiec ubogi
Co się w księcia przeistacza
Jeśli go jałmużną darzyć
Łaskawe okazać względy
Złotem gotów nas obdarzyć,
Najwyższe nadać urzędy!
Są też i uczone kosy
Co ludzkimi mówią głosy
I bohaterowie przaśni
I życiowe są nauki
W formę obleczone baśni
Toż twór zobaczenia warty!
Toż prawdziwe dzieło sztuki!
Lecz, to były jeno żarty
Syf to jest bez precedensu
Nic w tej serii nie ma sensu
Postaci to zgraja dzika
Pierwotniaczych organizmów
Kreska – dzieło deliryka
Dialogi – stek debilizmów
Cóż rzec mogę o fabule?
Nie ma tutaj jej w ogóle
Ale kogo to obchodzi?
Wszak nie o fabułę chodzi
Lecz coś z innej zgoła beczki
Głównie o białe majteczki
I cycuszki, i pończoszki,
Spódniczki i biustonoszki
I na jagodach rumieńce
Co tak kochają zboczeńce
Tego tutaj jest najwięcej
Polecam jak najgoręcej.
Tak więc – Arigatou gozaimasu.
no wiesz
Re: no wiesz
Bleh
Owszem, anime to osobny twór, niemniej oklepane określenie typu „niewykorzystany potencjał” jest absurdalne, bo historia nawet się jeszcze nie zaczęła (te 12 odcinków to zaledwie wstęp).
Re: Bleh
Re: Bleh
Przez „niewykorzystany potencjał” miałem na myśli uniwersum dające wiele możliwości, a ograniczające się jedynie do bajecznych pantyshotów. Skupiając się bardziej na fabule, a mniej na elementach ecchi, można by uzyskać lekką serię fantasy o baśniowym klimacie, a na pewno nie myślałbym o tym jak o nudnym badziewiu bez fabuły. Ale tak, pomijając bohaterki, z których nie dałoby się wykrzesać żadnych pozytywów, reszta w pełni zasługuje na miano „niewykorzystanego potencjału”. Miałem nadzieję na potyczki z zapierającymi dech w piersiach supermocami (a jak najbardziej byłaby na to szansa) – dostałem krótkie, sztampowe do bólu fajty, w których Kamito wpierw obrywa, po czym przestaje „bawić się z przeciwnikiem”/ktoś ratuje mu tyłek. Fabuła – nie liczyłem na nic ambitnego, ale twórcy mogli bardziej udawać, że takowa w ogóle istnieje. Wszystko to i jeszcze więcej można ująć najprościej, bez potrzeby przedłużania, w dwóch słowach. Tak, właśnie tych, o których pewnie myślisz.
Re: Bleh
Re: Bleh
Poza tym LN też nie jest jakies wybitne, chociaż może to przez to że jestem fanem Stephena Kinga nie potrafie docenić opowiesci o magicznych dziewczynkach z pseudo europejskiej akademii dla „ciajowników”.
Zmoderowano.
Re: Bleh
Trochę humorki tsundere irytowały, ale ogólnie nieźle jak na haremówkę.
Re: Bleh
Another 4, Fairy Tail 4, Higurashi no Naku Koro ni 1 (sic!), a Seirei 8 xD
Re: Bleh
Re: Bleh
Ile można
Żeby zbytnio nie przeciągać – dla mnie ta seria straciła cały potencjał w momencie, gdy nasz protagonista, Kamito, kliknij: ukryte zgodził się być pupilkiem jakże irytującej tsundere dla świętego spokoju, a potem magicznie zaczął się odnajdywać w tej pozycji. W miarę, jak w Zero no Tsukaima taka postać rzeczy działała, a Louise z odcinka na odcinek stawała się mniej nieznośna, tutaj to jakby zadziałało w drugą stronę. Overly attached tsundere? Pewnie, wsadźmy motyw „Mój Kamito” co odcinek. Dramat? Będzie nudno, rozdmuchnijmy to do rozmiarów melodramatu bez żadnego powodu. Historia innych bohaterek? Proszę bardzo, pod warunkiem że w momencie, w którym zaczyna robić się interesująco, wsadzimy tsundere i zrobimy z „w końcu jakiegoś fajnego odcinka” taki bardziej przeciętny i wiejący dramatem. kliknij: ukryte Nawiasem mówiąc, to boli mnie najbardziej. Odcinek, w którym Ellis postanowiła odwdzięczyć się Kamito, był po prostu dobry, dopóki nie wkroczyła nasza tsundere i nie zaczęła swoich humorów „wynoś się, nienawidzę cię”.
Szczerze mówiąc, odniosłem wrażenie, że scenariusz do tego został napisany przez osobę mającą obsesyjne wręcz zainteresowanie wszelkiego rodzaju tsundere, lub osobę, która zbytnio utożsamiła się z postacią Claire. I tylko przez to ta seria dostałaby ode mnie jakieś 2‑3/10. Jednakże, po przeczytaniu wcześniejszych komentarzy, postanowiłem zapoznać się z LNką wspomnianą przez Kamiyana i Genzerum. Jeżeli gdzieś znajdzie się wytłumaczenie, to tylko tam. I w zależności od tego, jakiej jakości to wytłumaczenie będzie, podejmę decyzję, czy dać tej serii drugą szansę i czekać, mając nadzieję na ekranizację dalszej historii.
Seirei Tsukai no Blade Dance
Co do samego anime – powiem krótko – nie mam zamiaru go oceniać. Zabawna seria, z początku wydawała mi się oklepana, ale nagle, magicznym sposobem zaczęła mi się po prostu podobać, więc dałbym spokojnie 7/10 i więcej, gdyby nie… to, jak jest zakończona.
Podam prosty przykład – przychodzi krytyk kulinarny do 3‑gwiazdkowej restauracji, zamawia przystawkę, zupę, 3 dania główne, specjalność szefa kuchni i 2 desery. Kelner przychodzi z przystawką, krytyk ją wszamał, po czym podchodzi ponownie kelner z kucharzem i pytają się – 'To jak, jaka będzie ocena? Mamy gwiazdkę?'. Ja tak to mniej więcej widzę.
LN ma 13 volumów, no to kurde… Jak mam ocenić całość, jak historia dopiero się zaczyna? To zakończenie w sumie to dopiero rozpoczęcie głównej historii, więc jakim cudem mam to ocenić pozytywnie? To tak, jakby ocenić całe 12‑odcinkowe anime tylko na podstawie 3 minutowego prologu.
Oceny nie wystawię też z jeszcze jednego powodu – Tokyo Ghoul. Ta sama sytuacja, tylko że anime z ghulami, powiedzmy że 'zabrało nam przystawkę w trakcie jej konsumpcji', po czym zadało te same pytania co wyżej. Gdyby nie to, że całą moją złość przerzuciłem na Kanekiego i spółkę, obawiam się, że TA seria (Serei Tsukai…) za takie zakończenie dostałaby mocne 3/10, bo ładna kreska.
Czekam na dalszą przygodę naszej grupki przyjaciół – a raczej przyjaciela i jego zboczonego haremu – i dopiero po tym wystawię ocenę i potraktuję obie serie jako całość. Myślę, że 2 lata starczą, żeby wyszła następna część, więc czekam do tego czasu. Jeżeli nic do tego momentu się nie ruszy, to daje mocne 3/10.
8/10
Połączenie Zero no Tsukaima z Seikoku no Dragonar, jeszcze kilka lat temu(jeśli nie dalej) mogłoby odnieść jakiś sukces jednak na dzień dzisiejszy seria nie ma w zasadzie nic do zaoferowania, poza względnie dobrą kreską(dość „cukierkową”).
Fanserwis na granicy dobrego smaku, plot dość przeciętny i powielone znane schematy(zwłaszcza główna bohaterka do bólu przypomina tą z ZNT).
Nawet jako fan harem/ecchi mogę powiedzieć, że było to dość przeciętne – szczerze zdziwiłbym się, gdyby wyszedł drugi sezon ;p
Czy warto obejrzeć? Niespecjalnie. Ewentualnie jeśli ktoś lubuje się w haremówkach‑fantasy i nie wymaga od serii zbyt wiele.
Ode mnie wyciągnięte 5/10.
A bajka ma do zaoferowania bardzo dużo, cały problem w tym, że skończyła się w momencie… w którym się tak naprawdę zaczęła.
Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania – mnie po prostu do bólu przypominało dwie serie, o których wspomniałem wcześniej, innym może przypominać co innego. Dla mnie akurat(lubię haremy/ecchi i obejrzałem ich trochę) nie miała zbyt wiele do zaoferowania, ponieważ kojarzy mi się fabularnie i według konceptu z seriami sprzed dekady, które wyczerpały zasób pewnych schematów niekoniecznie wartych powielania.
PS. Strasznie nie lubię słowa bajka w odniesieniu do anime, kojarzy mi się z muminkami albo gumisiami :)
To jest mylne wrażenie, bo znasz tylko 12 odcinków, a to co jest teraz, a dalsze wydarzenia w powieści, to zupełnie inne bajka.
Tak jak mówiłem – fabuła tak naprawdę w ogóle się jeszcze nie zaczęła (zekranizowano 3 tomy LN… to był tylko WSTĘP do właściwej historii)...
Oglądałem co najmniej kilka serii w podobnych klimatach i wiem czego mniej więcej się mogę spodziewać. Nie mówię, że jest zła – po prostu nie jest dla mnie dostatecznie interesująca i nawet jeśli nadrobią to w jakiś sposób historią(tutaj raczej nie spodziewałbym się niczego wzniosłego – jest to tytuł typowo rozrywkowy ecchi), to nadal pozostają ci sami bohaterowie i cała otoczka. Można by powiedzieć, że nie jestem zainteresowany tym konkretnym uniwersum. Zwyczajnie gustuje w haremówkach, które mają nieco więcej polotu(moim zdaniem).
Nie wiem dlaczego też tak mocno bronisz tej serii – spróbuj zobaczyć sobie Isekai no Seikishi Monogatari, Nyan Koi!, Baka to Test to Shoukanjuu, Kami nomi zo Shiru Sekai czy nawet Hagure Yuusha no Estetica – po tym być może zrozumiesz o co mi chodzi, gdy mówię, że „są lepsze”. Sam lubię serie rozrywkowe harem/ecchi ale de facto muszą one nieco wnieść tej rozrywki poza ogromnymi piersiami i słodkimi dziewczynami :)
Od postaci to nie wiem w sumie co chcesz, było nieźle.
A ecchi to żaden wyznacznik fabuły – spójrz sobie na DxD.
A Seirei jest ogólnie niezłe – przewidywania to tylko przewidywania.
Restia jest 10/10.
Co chcę od postaci? Są strasznie schematyczne, nie jest to może coś, czego powinno się czepiać w seriach rozrywkowych ale dla mnie po prostu zbyt wiele postaci przypominało te z ZnT.
DxD nie wiem czy akurat tutaj jest dobrym porównaniem – lepsza kreska i nieco bardziej oryginalna fabuła, nawet jak na haremówkę. Jednak nadal elementy ecchi stanowiły właściwie filar pod tą serię – z tym, że znów miała ona nieco więcej do zaoferowania oprócz wszechobecnej nagości i sam się całkiem nieźle przy niej bawiłem.
Moje przewidywania opierają się na moim doświadczeniu i dla mnie dana seria zawsze pozostanie na jakimś poziomie opierając się właśnie na tych przewidywaniach, dla innych drugi/każdy następny sezon może być jakimś elementem przełomowym/zwrotnym – ale to jest już zwyczajnie kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje :)
Tutaj raczej nie ma większego sensu dalej dyskutować, ponieważ najzwyczajniej w świecie obaj mamy odrębne gusta i ciężko będzie nam dojść do kompromisu :)
bohater jako taki, ale wymuszone teksty o tym iz dzieki jego kumpelkom( ktore co odcinek daja mu wycisk), jest przez to silniejszy od reszty swiata.. raza po slepiach… nie odczulem jakakolwiek zmiane w tym czy walczyl sam czy z kims…
Bohaterki… clasyczne z haremowek.. nic nadzwyczajnego
posty moich poprzednikow mowia o razacej ilosci biustow? ... pytam gdzie one sa? jest tu nagosc ale nie w takim stopniu by odpychac…
powiedzmy 5/10 wiecej nie moge dac..
Nie jestem fankom haremówek jednak bardzo polubiłam to anime. Niektóre bohaterki strasznie wkurzają ale są też i takie które uwielbiam :)
Fakt dużo oklepanych motywów itp.
Ciężko powiedzieć czy mogę to polecić. Jak chcecie wiedzieć czy wam się spodoba to obejrzyjcie pierwszy odcinek. Tyle w zupełności wystarczy by stwierdzić czy warto oglądać ;)
Z tym nie do końca mogę się zgodzić. Ja najpierw obejrzałem pierwszy i mnie znudził więc przez dłuższy czas nie sięgałem po kolejne ale jak obejrzałem drugi to zaraz po tym kolejno wszystkie sześć pozostałych odcinków. Może za pierwszym razem miałem taki nieharemowy dzień.
Moje dwie ulubione to Est i Fianna :)
8
Jak to kliknij: ukryte Fianna nie ma cycków!!!???
To jest skandal!!!
Re: 8
Re: 8
Re: 8
Re: 8
– Synu, dziś jak ja przed laty spójrz w ten ekran przeszłości i powiedz, co w nim widzisz.
– CYCKI!
– Tak, to są cycki. To jest odpowiedź. Od tysięcy lat wszystkim cywilizacją, kulturom i religiom, wielkim wojną i rewolucją, najwybitniejszym ludziom na świecie zawsze towarzyszą cycki.
Teraz rozumiesz?
To jest życie!
Mnie oszukasz, przyjaciela oszukasz, mamusie oszukasz, ale życia… nie oszukasz.
Dlatego zrozumiałem… zrozumiałem że będę oglądał chińskie porno‑bajki.
A my… my zostaniemy królami życia, mój synu.
Życia nie oszukam, jestem synem króla haremu – to wysoko postawiona poprzeczka.
Tak więc swoje wymagania mam.
Re: 8
Re: 8
Re: 8
Re: 8
Re: 8
Re: 8
I co z tego, że schemat, skoro jest spoko? oo
Gdybym sam miał ją obiektywnie ocenić, też pewnie trudno byłoby mi znaleźć jakieś kontrargumenty.
Ale sęk w tym, że frajda z oglądania to rzecz… subiektywna!
Tymczasowo wystawiłem 8/10 z czystym sumieniem – serię uważam po prostu za bardzo dobry zabijacz czasu pomimo jej licznych wad.
Chociaż z drugiej strony… co to w ogóle znaczy „wad”?
Wykorzystanie po raz 9080232 jakiegoś motywu/schematu implikuje to, że seria jest słaba i lepiej jej nie oglądać?
Otóż nie – seria jest jaka jest i to właśnie jej zaleta.
Dawno nie oglądałem prostej haremówki z nawet fajnym głównym bohaterem, prostą acz nawet ciekawiącą fabułą i gagami, które mnie nawet śmieszą.
I co z tego, że to kolejne „kono hentai”?
W StB też tak było i jakoś nawet raz nie zdarzyło mi się poruszyć wargami, a przy Seirei często po prostu chce mi się śmiać.
Z czystym sumieniem – polecam.
Nie oczekujcie od tego cudów na kiju, ale ogląda się całkiem przyjemnie.
Re: I co z tego, że schemat, skoro jest spoko? oo
Jak dla mnie spoko, lubię takie serie, temu nie przestanę oglądać, ale twórcy mogli postarać się na coś bardziej oryginalnego. Dodać chociaż odrobinę świeżości i zaryzykować jakimś własnym pomysłem – nie, po najmniejszej linii oporu. A szkoda, bo osobiście wysoko oceniłbym, gdyby to anime miało własny charakter. A na to się nie zapowiada, niestety.
* kliknij: ukryte choć z tym anime jest bardziej skomplikowana sprawa, bo tu jest kontent na kolejny sezon, chęci są, tylko twórca mangi PRAWDOPODOBNIE olał sprawę i stwierdził że nie dokończy swojej pracy, więc twórcy anime sami musieliby wymyślić resztę, bo zakończenia nie ma, a twórca jak na złość po prawie dwóch latach wypuścił kolejny chapter, który jakby blokuje możliwość dokończenia tej serii, gdyż wprowadza w nim nowego bohatera… chamstwo na najwyższym poziomie
Czyli z tym ZnT raczej pudło.
Pomyślmy...
Cóż mogę rzec. Lekka, fanserwiśna i wtórna seria jakich wiele, ale nie jest tak źle, nawet przyjemnie się toto ogląda, oczywiście jeżeli ktoś ma czas i ochotę na n‑tą serię tego typu. Przynajmniej główny bohater jest w miarę ogarnięty.
Na marginesie w PV serii leciał dosyć fajny skoczny kawałek muzyczny, ciekawe czy wykorzystają go w serii…
Re: Pomyślmy...
Re: Pomyślmy...