Komentarze
Zankyou no Terror
- Jedno posiedzenie... : Navigator : 11.11.2023 21:46:44
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Ryuki : MrParumiV18 : 4.05.2021 12:15:55
- Re: Jak na 2014 super anime ! : Ryuki : 4.05.2021 11:22:18
- Jak na 2014 super anime ! : Sandra Chan : 4.05.2021 10:57:33
- Re: Jedno z lepszych : Sandra Chan : 4.05.2021 10:55:39
- Re: Dziwi mnie jak niektórzy dobrze oceniają to anime : Sandra Chan : 4.05.2021 10:53:10
- Jedno z lepszych : Holly2002 : 13.06.2020 08:18:06
- Jedno z lepszych : Holly Lane : 13.06.2020 07:56:24
- Bez szału : Rulu : 15.04.2020 19:50:11
- Niby okej, ALE : Charlottexie : 11.07.2017 13:50:59
świetne
Animacja, jak i ścieżka dźwiękowa – piękna. Z zawodu jestem animatorem i jak widzę takie cudo to po prostu jaram się.
Co do niektórych uwag poprzedników. Przyznaje rację, że kliknij: ukryte Piąta obniża poziom akcji (zaskoczenia). Jej „samobójstwo” wyszło jakoś z dup*y. Odniosłam wrażenie, że koniec końców największym motywem jej działań było pocałowanie Dziewiątki. Lecz co by nie było, nie zmienia to faktu, iż odegrała ważną rolę w napędzaniu akcji.
Jeżeli chodzi o Lise kliknij: ukryte uważam że nie była zbędna i w mocny sposób irytująca. Może historia mogłaby pociągnąć bez niej, ale jednak końcowe odcinki, gdzie grała kluczową role, wyszły świetnie.
Pozostałe postacie nie były sztampowe, a wręcz przeciwnie.
Zakończenie genialne, ostatnie dwa odcinki nadrobiły obecność Piątej.
Przyznam, że w końcowej scenie z głównymi bohaterami pociekła mi łza.
9/10 (fryzura/głowa Piątej….)
Ocena 7-10 :)
Rzeczywiście zgodzić muszę się co do ogólnej postaci Piątki. Cała seria wyszłaby dużo lepiej gdyby odpuścić sobie tę charyzmatyczną‑inaczej bohaterkę. Co do Lisy mam jednak nieco inne zdanie. Choć nie działała stricte na korzyść serii (bo z charakteru to taka sierota niczym z reverse haremowej sieczki), była całkiem naturalna w swych działaniach. Ponadto daleka byłabym od umniejszania jej roli jedynie do „odsunięcia dwunastki od dziewiątki” – chyba, że musimy być aż tak przyziemni. Bądź co bądź dla mnie to idealnie lustrowało, iż ludzie się od siebie różnią i podczas gdy jedno uparcie dąży do zemsty, inny pragą zasmakować „normalności”.
Scena kliknij: ukryte z wybuchem bomby w zasadzie nawet mnie wzruszyła. Wszystko zgasło i wreszcie można było ujrzeć to co ukryte pod tą warstwą zakłamanej, sztucznej rzeczywistości.
Zakończenie akurat również uważam na plus. kliknij: ukryte Bo co właściwie dałoby wciśnięcie tego guzika? Zemstę? Przecież na tym zależało im tylko pośrednio. Po to była cała ta zabawa. Dla prawdy. Sama ich śmierć natomiast, była dla mnie świetnym rozwiązaniem. Niczym jak z „Z” Costy Gavrasa (którego to ostatnio katowałam na zaliczenie :c) ukazano, że życie to nie bajka. Za ideały się umiera.
Suma summarum wystawiam 7. Za mało poświęcono faktycznej ich „krzywdzie” i skopano środek. Całą resztę jednak (z uwzględnieniem muzyki i grafiki) oceniam pozytywnie i jak najbardziej polecam!
Wciąż śmieje się z tego co zobaczyłem w 11 odcinku. kliknij: ukryte Według mnie, dziewiątka pod wpływem emocji powinien użyć detonatora i wysadzić elektrownie. Byłoby to zakończenie pasujące do gatunku dramatu i sensacji.
Niestety tak się nie stało, a wszyscy zapomnieli o wyczynach Sfinksów. Żadnej przestrogi, żadnego morału, nie tego się spodziewałem. Ze swojej strony daje 6/10.
Na szczęście oprawa audiowizualna stoi na najwyższym poziomie, co ratuje serię z poziomu średniaka.
No i właśnie – Piątka i Lisa to dwie postaci, które dla mnie pogrążyły ten tytuł całkowicie. Pierwsza jest straszliwie irytującą antagonistką, której działania można sprowadzić do fochów niezrównoważonej dziewczynki, druga natomiast stanowi przykład totalnie zbędnej „po‑kiego‑ona‑tam‑w-ogóle‑jest‑i-czemu‑nikt‑jej‑nie‑zastrzeli-?” postaci kliknij: ukryte (szczerze powiedziawszy za jedyny powód jej istnienia przyjmuję fakt, że Dwunastka musiał pojechać ją ratować i tym samym zdradzić Dziewiątkę, aby akcja mogła się potoczyć tak, jak się potoczyła). Bez tej dwójki, nawet gdyby zrobiono to mniej więcej w ten sam sposób, serię mogłabym uznać za bardzo dobrą, w porywach do wybitnej. A tak, to cóż – jest średnio.
Na plus idzie natomiast oprawa graficzna i muzyczna. Ta pierwsza głównie z powodu poważniejszej stylistyki, która w dobie cukierkowatych produkcji jest rzadkością, nawet w teoretycznie „cięższych” seriach. Natomiast muzyka była świetna, choć muszę przyznać, że niektóre kawałki uważam za średnio zgrane z sytuacją (z początkiem odcinka 8 na czele).
Ciężko mi jest wystawić temu ocenę, bo za oryginalność i ogólny koncept, chętnie dałabym temu 9/10, ale za realizację i wiadomo które postaci – gdzieś tak 4/10. Daję więc 6/10 i w sumie polecam – owszem, nie wyszło to tak wspaniale, jak mogłoby, ale nadal się wybija i myślę, że warto dać temu szansę.
No i słusznie nas Ruscy ostrzegali przed bazami NATO w Polsce – z obecności tych złych Amerykańców nic dobrego jeszcze nigdy nie wynikło. Już lepiej mieć przedstawicieli bratniego narodu u siebie.
Tylko dlaczego kliknij: ukryte snajper strzelił najpierw do terrorysty bez detonatora, zamiast do tego z detonatorem, to nie rozumiem O_o?
Pozytyw in resonance
9/10
Von -- ostatni odcinek.
Seria zaczyna się psuć w odbiorze od momentu pojawienia się Piątki, którą wprowadzono chyba tylko dlatego, że musi być jakiś antagonista.
A dobija ją chyba ostatecznie kliknij: ukryte powiązanie ze sprawą z przeszłości cudownego detektywa. So cliche… I tak się zastanawiałam, po co właściwie nasi bohaterowie zapisywali się do szkoły (poza tym, kliknij: ukryte że musieli gdzieś ukryć bombę no i poznać Lisę ;)). Aczkolwiek nie wydaje mi się, żeby kliknij: ukryte ta szafka szkolna była aż tak super‑ultra bezpieczną kryjówką. Taką samą szafkę mogliby znaleźć na dworcu czy gdziekolwiek, więc czemu akurat szkoła? Bo trzeba było gdzieś poznać Lisę?
A jak już jesteśmy przy Lisie, to dziewczyna przez kilka tygodni pałęta się nie wiadomo gdzie, nie chodzi do szkoły i nikt jej nie szuka?
A z ostatniego odcinka zasmucił mnie termin kliknij: ukryte syndrom sawanta, którego użyto chyba tylko dlatego, żeby było coś mądrobrzmiącego, co występuje w rzeczywistości. Mogliby to bardziej rozwinąć, bo tekst kliknij: ukryte „lek, który wywołuje syndrom sawanta” jest mi ciężko kupić. Czyli co robi ten lek? Niszczy znaczną część mózgu nie wywołując przy tym upośledzenia? Jeśli nie ma upośledzenia, to z definicji nie ma sawanta. A wystarczyło po prostu tego nie nazywać.
Już pomijam takie ekstrawagancje kliknij: ukryte jak Dwunastka, który traci czas na bezsensowne rozmowy zamiast rozbrajać bomby.
I czy można nosić bombę atomową w plecaku?
O dziwo, jednak na tyle dobrze się to ogląda, że zobaczę do końca, z samej ciekawości ile bzdur dadzą radę jeszcze tam wcisnąć.
Naprawdę nie rozumiem, jaki cel (poza ściągnięciem przed ekrany płci żeńskiej, maybe?…) miało wciśnięcie do anime Lisy. Jeśli twórcy chcieli spróbować użyć podpatrzony w „Higashi no Eden” całkiem udany wątek romantyczny z udziałem zwyczajnej dziewczyny i terrorysty, to im jak na razie nie wychodzi. Tutaj wątek romantyczny jest raczej bardzo, bardzo pseudo‑romantyczny, dziołcha jest nijaka, irytująca, a co najgorsze – nie wprowadza do anime zupełnie niczego. Ani romansu, ani jakiejkolwiek pomocy dla głównych bohaterów, a już najbardziej dobił mnie typowy dla japońskich oferm i laików tekst z 6 odcinka, że ona się zna się na bombach i tak dalej, ale… BĘDZIE SIĘ BARDZO STARAĆ! Szkoda, że Nine jej nie powiedział, gdzie może sobie wsadzić to staranie.
Niech ją ktoś odstrzeli, please…
Nie do końca rozumiem
kliknij: ukryte
- po atakach nie ma absolutnie żadnych ofiar? Nie mogłam tego pojąć jak zawalił się budynek galerii i nikt nie zginął… Podobnie jeśli chodzi o posterunek policji. I to że SmutnyBish pobiegł do metra by usunąć ich bombę. Trochę to dla mnie mało logiczne, chcą wysadzać a nie są przygotowani na ofiary w ludziach.
- jak na razie postać licealistki wplątanej w to przypadkowo kompletnie nic nie wnosi a mnie ciekawiła… Anime jest niezłe ale jak na razie mało jasne i chyba jedyne podczas którego oglądania nie zapamiętałam niemal żadnego imienia postaci.
tak
Grafika+muzyka fajny niezbyt lekki klimat
Poza tym te wszystkie smaczki internetowe m.in. sieć cebulowa (sic!), „bitcoin”, czarny market itp.
Jakoś tak...
Jakoś mnie nie przekonała do oglądania.
Jakiś taki...
Koncepcja przypomina trochę starsze japońskie filmy (albo i ogólnie japońskie filmy, ale z nowszych mało co widziałem), czyli dużo filozoficzno‑psychologicznego pitu pitu, w których niespecjalnie wiadomo o co chodzi.
Poważny i popularny bish z jakąś traumą – jest.
Jego bardziej wyluzowany kumpelo – jest.
Bystry, były glina – jest.
Dziewczyna z którą „coś jest nie tak” i zostaje ona przypadkiem wplątana w akcję – jest.
Licealiści w takich rolach – są.
Fabuła, w której prawdopodobnie przez ponad połowę serii nie będziemy wiedzieli, po co w ogóle to wszystko, a potem zostanie to wytłumaczone w stylu „po prostu mają naryte i akurat są pro” – też jest.
OP i ED – słabiutkie, nie podobały mi się ani wizualnie, ani dźwiękowo.
Animacja może i dobra, ale za to kreska średnio.
Dźwiękowo też nie porywa.
Ogółem – średnio jak na jeża i średnio chce mi się to oglądać.
Ale pewnie zerknę na kolejne odcinki, o ile nie wykończą mnie te męczące dialogi.
Trzyma poziom...
Trza to mieć na oku...
Od razu widać jakość w wykonaniu tego anime. Dopracowana grafika, fajna kreska. No i klimat, na który m. in. składa się ciekawa muzyka. Fabuła też wydaje się nietuzinkowa, mamy intrygujące postacie głównych bohaterów, dwie przeciwności (których od razu polubiłem), tylko ta dziewczyna wydaje się nijaka, ale pewnie ma być taką przeciwwagą. Twórcy wzbudzili moją ciekawość, ciekawe czym kierują się bohaterowie i jaki mają cel?
Seria nie wydaje się być nadto sci‑fi, chociaż mamy tajemniczą przeszłość bohaterów (retrospekcje wskazuja na to, że przebywali w jakimś ośrodku zamkniętym) i pewną zagadkową broń.
Naprawdę warto przyjrzeć się temu anime, bo jeśli twórcy utrzymają poziom z pierwszego odcinka, to szykuje się hit.
No cóż, mam szczerą nadzieję, że twórcy tego anime wezmą sobie ten tekst Hitchcocka do serca i stworzą coś niesamowitego. Na nasze szczęście są na dobrej drodze, bo pierwszy odcinek tej serii jest zrobiony fantastycznie!