Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Fullmetal Alchemist: Conqueror of Shambala

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Hikari no Hime 29.12.2017 18:03
    Wspaniałe zakończenie wspaniałego anime
    Uff, jak dobrze… Widzę, że jednak nie jestem jedyna, której ten film przypadł do gustu jako kontynuacja Fullmetal Alchemist. Może miał parę drobnych niedociągnięć, ale jakoś mi nie przeszkadzały (zgadzam się z przedmówcą co do komputerowej animacji zbroi, to akurat był widoczny zgrzyt).
    Piękna kreska i muzyka, świetny klimat i trochę nieoczekiwane zakończenie…
     kliknij: ukryte 
    I trochę nie podobało mi się to, co zrobili z postacią Mustanga :/
    Nadal uważam film za bardzo ciekawy i jeszcze będę do niego wracać.
    No i nie powiem, pooglądanie sobie dłużej Ala w ludzkim ciele było dodatkowym dużym plusem tego filmu ;3 W prawdzie przez większość czasu nosi kucyk, ale na końcu znowu ma fryzurę jak człowiek XD
    Brakło mi utworu „Bratja” który był jednym z najlepszych w serii

    Hej, przynajmniej był ten [link]kawałek[/link] będący niejako wariacją na temat.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jendrej 5.06.2016 22:42
    Mi się film podobał tak samo, jak reszta serii, potraktowałem go jako kolejny odcinek. Nie rozumiem, co złego widzą w nim inni, ale też nie jestem jakoś szczególnie krytyczny. Jedyna zła rzecz, która mi się rzuciła w oczy, to komputerowa animacja tych zbroi, strasznie nie pasuje do takiej stylistyki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Slova 20.12.2014 19:07
    Film niemalże dobry, niestety druga połowa go zabiła.

    Nie znam pierwszej serii FMA, obejrzałem jedynie BH i znam mangę, mimo to oglądało się ok, przede wszystkim bez znużenia, co jest dla filmów istotne. I na początku fabuła rzeczywiście szła ok, reżyseria także okazała się bardzo udana, niestety później się to sypnęło.

    Ale za to grafika i animacja… tak, to są mocne strony filmu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    .. 23.06.2014 08:17
    Nie wiem, dlaczego tak narzekacie. Mnie film bardzo się podobał. Scena Al'a wychodzącego z tej zbroi i sam fakt, że 'przejął' rolę brata jako alchemika – według mnie świetny.
    Tła i rysunek postaci na plus. Muzyka w porządku. Antagonistka 'lekko' naciągana.
    Zakończenie… nie mogę ukryć złośliwej satysfakcji, że zostawili Winry. Nienawidziłam jej w anime – niby mówiła, że trzyma z Edkiem, ale nie rozumiała go chyba, kiedy cierpiał. Wręcz darła się na niego, żeby 'wziął się w garść'. Zauważmy, że w FMA, w przeciwieństwie do FMA: B, Ed jest dużo bardziej smutną postacią, głębszą i o wiele bardziej zranioną w środku. Jest innym Edem, trzeba o tym pamiętać. No, wredna idiotka się z Winry zrobiła. I została sama. No i dobrze.
    Bracia zostali bez alchemii, co mnie trochę dobiło… ale co by to było za zakończenie z pełnym happy endem? Żadne.
    Ed w tych ciuszkach dobrze wyglądał. I uchlał się Napoleonem. Nie wiecie nawet, jaki zaciesz miałam z tego faktu.
    Na pewno wrócę do tego filmu pmimo kilku jego niedociągnięć. Przyjemnie się go ogląda.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Byczusia 11.11.2012 01:22
    A wbrew negatywnym opiniom ten film przypadł mi do gustu. Świetnie poruszony wątek wojenny, sprawa Cyganów i Żydów. Akcja mnie nie nudziła.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jaru93 6.10.2012 07:33
    Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że no cóż to jest słabe i odbiega od serii TV ;/ Jednak mimo wszystko obejrzałem bo to jednak FMA i Al :P Czy warto ? Nie powiedziałbym… Mógłbym przeżyć nie oglądajac i przyjmująć zakończnia z FMA czy FMA: Brotherhood ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Okami399 8.02.2012 20:53
    kiepskie zakończenie
    Taka dobra seria a tak fatalne zakończenie naprawdę myślałam że stać ich na więcej ale już trudno. Ci którzy oglądali całą serię radzę by obejrzeli by po prostu znali zakończenie ale co serii nie widzieli nie połapią się i zmarnują czas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Pheh 16.12.2011 17:41
    Jaka fabuła?
    Szczerze? Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Fabuła nie wciąga, a większość postaci jest nierealistyczna. Nie będę czepiać się Eda, Ala, Winry, Roya i wszystkich tych, których już znam, oni byli w porządku (ci z alternatywnego świata [Hughes na przykład] też). Kiepskie za to były postacie Noah i tej psychopatki co chciała zniszczyć świat Eda. No dobra, Noah była bardzo prawdziwa, ale mnie wkurzała.
    Animacja przypadła mi do gustu, na muzykę nie zwracałam uwagi.
    7/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ... 17.11.2011 00:21
    Tja, gratuluję niektórym nadzwyczajnie szczegółowej analizy, dzięki której próbują udowodnić jak to ten film jest absurdalny.

    Dwa przykłady:
    1. Jakim cudem otworzyli jednocześnie bramę? Czas jest tutaj bardzo względny. Ciężko powiedzieć żeby otworzyli bramę jednocześnie skoro oba światy przedstawione tutaj dzieli kilka lat różnicy. To, że dla widza otwarcie bramy wydaje się być jednoczesne nie oznacza, że rzeczywiście takie jest.
    2. Głupia psychopatka próbuje zniszczyć świat, w którym Ed się urodził i wychował, a wy wymagacie żeby rzucał się bratu w ramiona ze łzami w oczach.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mizuki 16.11.2011 15:24
    Nie najlepsze. Ogólnie bohaterowie – masakra. Zmarnowany czas. Spodziewałam się czegoś lepszego. Sam wątek, że są w Niemczech jakoś mi się nie spodobał. I w ogóle  kliknij: ukryte 
    Ogólnie 3/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    pewupe 10.10.2011 16:17
    Zmarnowany potencjał
    Do serii TV się nie równa, ale nie uważam, że jest bardzo słaby. Średni. Film miał szansę być „czymś więcej”, ale tego zdecydowanie nie wykorzystali.
    Mogli rozszerzyć postacie „po drugiej stronie” czy w ogóle skupić się na braciach „po drugiej stronie” wiele wątków do końca niewykorzystanych. Kreska, muzyka bardziej podobała mi się w seriach. Klimat też nie ten. Szkoda, bo mogło być całkiem nieźle.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lastwhisper 27.06.2011 15:46
    "To będziesz nasza wspólna przygoda."
    Cóż, rozumiem wasze awersje co do tej produkcji, ale gdyby nie patrzeć na to pod kątem całej serii, z pewnością wypada całkiem nieźle. W gruncie rzeczy dramatyzmu tutaj aż w nadmiarze, stosunkowo wiele spraw obrało zupełnie inni obrót, a tym bardziej starano się idealizować bohaterstwo większości postaci. W istocie jest wiele elementów, które są niemal absurdalne –  kliknij: ukryte  Stanowczo brakowało typowego dla Alchemika klimatu. W dodatku postacie zostały spłycone, pozbawione swojej barwności i wręcz sprężystości. Nie wiem czemu, ale bardziej podobała mi się alternatywna wersja Alphonse'a jako fizyka, dlatego trochę  kliknij: ukryte  W gruncie rzeczy zakończenie było dobrym elementem zaskoczenia, jednak raczej niezbyt satysfakcjonującym. Zastanawiam się jak można było znów tak potraktować Winry? Nie wiem, ale nawet przez serię TV miałam wrażenie, że stanowi ona jedynie element wystroju wnętrz i nikt nie liczy się z jej uczuciami. Dochodzę do wniosku, że Ed zachował się dokładnie tak, jak jego ojciec, a więc wszystkie porównania, nieważne jak się zapierał, były trafne.
    A teraz muszę się wyżyć, więc najgorszy element – POSTACIE.

    Edward – totalne nieporozumienie. kliknij: ukryte 
    Wrath – chłopiec, który nikogo bardziej nienawidził niż Edwarda,  kliknij: ukryte 
    Roy Mustang – w gruncie rzeczy jedyna postać zachowana w ryzach,  kliknij: ukryte 
    Envy – zielony smok. I chyba nie skomentuję.

    Jest parę momentów, gdzie krew leje się strumieniami, a ty już nie wiesz, czy oglądasz Teksańską Masakrę Piłą Mechaniczną czy też bajkę. Tak, bajkę. Bo dopóki w serii TV wszystko się logicznie układało, tak tutaj tej logiki brakuje. Ale cóż – sentyment pozostaje.
    Co jest jeszcze większym absurdem?  kliknij: ukryte 
    Jeśli chodzi o zalety, to podobał mi się wątek z cyganką i poświęcenie Alphonse'a z naszego (dla nich alternatywnego) świata. Tak samo pomysł na to, aby mieszkali w Niemczech i umieszczone tam elementy historyczne były ciekawym tłem. I jakby nie patrzeć, została zachowana zasada równowartej wymiany –  kliknij: ukryte  Tak samo dobre było, że Ala wsadzili w stary strój Eda, a ten drugi wyglądał jak Sherlock Holmes, haha. Ścieżka dźwiękowa była nawet przyzwoita – w sumie najlepszy element.
    Ogólnie film taki sobie. Bawi granicami absurdu, wzrusza w chwilach przesadnego dramatu, ale wcale nie jest aż taki zły.
    Daję 6/10. Bo sentyment i całkiem niezłe efekty.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    racjona 24.04.2010 08:27
    koszmar
    ten film to „chodzący” koszmar, masakra, szkarada i wszelkie ohydztwa. Totalne spłycenie FMA, idiotyczna fabuła i zagrywki brrrrr
    Aż mi słów brakuje, by opisać moje obrzydzenie tym filmem.
    Porażka na całej linii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Yenna 18.01.2010 16:29
    Żenada
    Po pierwsze film został sztucznie przedramatyzowany i to na maksa. W dodatku był po prostu irracjonalny bo np. jakim cudem bracia z obu stron otworzyli w tym samym czasie Bramę? Po drugie po grzyba Ed chciał opuścić brata? A przecież tak bardzo się dołował tym, że żyje w Niemczech… wrócił a tu nic. Jakoś się nie ucieszył na widok brata i Winry. Został całkowicie wyprany z pozytywnych emocji i uczuć. Po trzecie Heiderich się poświęcił tylko, że bezsensownie- po co?! Po czwarte- mogli nie dawać tej cyganki- tylko irytowała. Po piąte- przecież Ed i Al mogli zamknąć Bramę w swoim świecie i też by było dobrze. Następne Szwaby nie dostaliby się do nich. Nie byłoby żadnej wojny między światami. Najbardziej boli zachowanie Mustanga, które nie jest Mustangowe, oraz to, że Ed zostawił Winry.
    Filmu nikomu nie polecam, a przede wszystkim fanom. Nie ma tu „alchemicznego klimatu”, a wszystko inne zostało spłycone.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    onee-san 4.01.2010 17:26
    przecietne
    anime było świetne , ale ten film zawodzi. Akcja przewidywalna,a zakończenie fatalne. Nie polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Altramertes 24.07.2009 23:06
    Ach, wspomnienia...
    Nie mogę ocenić filmu negatywnie, ze względu chociażby na to, iż przed pierwszą jego emisją czekałem nań niczym Żydzi na Mesjasza. Emocje wzbudził we mnie ogromne ( zasługa Hypera i braku netu w ówczesnym okresie ). Grafika jest dobra, choć rendering momentami denerwuje. Dźwięk… fakt, jest nieco gorszy. Brakło mi utworu „Bratja” który był jednym z najlepszych w serii. Co do fabuły, to faktycznie jest ona zakończeniem całkiem niegłupiej serii telewizyjnej, która, pomijając rozbieżność z mangą, robi wrażenie. Fakt faktem że nie był to koniec jakiego oczekiwałem, no ale i tak było miodzio:). Podsumowując, dałbym siedem na dziesięć, ale wyłącznie z sentymentu. Ocena obiektywna oscyluje w granicach piątki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Womie 6.07.2009 17:14
    Oglądałam ten film milion razy, ale niestety nie podoba mi się jego zakończenie.. Ed i Al powinni zostać w świecie Alchemi wraz z Winry, a nie.. To moje prywatne zdanie, wiem, że inni mogą uważać inaczej. Uważam, że wyrządzili jej krzywdę.. A zwłaszcza Ed. Ogółem film świetny, tylko tak jak już mówiłam nie lubię zakończenia. Myślałam, że gdy Ed do nich wrócił to zostanie tam na zawsze. Jednak się myliłam. FMA to moje ulubione anime i często zdarza mi się o nim myśleć. Wyobrażam sobie ich dalsze przygody, kontynuację, ale nie potrafię dokańczać serii po tym filmie. W ogóle wyobrażam sobie, że zostali w świecie alchemii. Prawda jest smutna. Pozdrawiam wszystkich fanów tego anime..
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Kaioken 21.05.2009 13:13
    Full Metal A;chemist Movie
    Nie rozumiem skąd te oceny i komentarze. Zakończenie jak najbardziej mi się podobało oraz cały film. Trochę się różni od odcinków tv, ale ogólnie wywarło na mnie dobre wrażenie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tablis 25.04.2009 20:06
    3/10
    Nie, to nie jest tak, że ten film mogą obejrzeć wyłącznie zagorzali fani Alchemista. Właśnie oni nie powinni oglądać go w szczególności. Miałem spore nadzieje odnośnie tego filmu, związane głównie z tym, że końcówka serialu była naprawdę zła i liczyłem na dużą poprawę. Było dokładnie odwrotnie.
    Fabuła zawodzi. Manga FMA jest wyjątkowym przykładem shounena, w którym przedstawione wydarzenia mają sens, jednak twórcy kinówki (jak i serialu, po końcówce patrząc) nie postanowili kontynuować tej wzniosłej tradycji i stworzyli całkowicie z nią niezwiązane, oparte głównie na dziwnych zbiegach okoliczności i przemilczeniach, dziełko.
    Ale pal licho, może przynajmniej akcja wciąga? Trochę wciąga. Stanowczo niedostatecznie aby uzasadnić koszmar, jakimi są…
    Postacie. Nie, nie, nie! Musiały wystąpić wszystkie żywe, niezależnie od tego, jak bardzo nieznacząca i bezsensowna ich rola by była. Te nieżywe zostały przedstawione jako alter ego tych starych żyjące w naszym świecie – oni akurat mieli szczęście, wątki ich dotyczące są nawet sensowne. Ci żyjący… wyżyję się:
    Roy - kliknij: ukryte 
    Wrath – wymysł własny scenarzystów serialu, o dziwo duży sukces  kliknij: ukryte 
    Hohenheim –  kliknij: ukryte 
    Ed –  kliknij: ukryte 
    Envy – właściwie wiadomo to już w końcówce serialu – zostaje zielonym smokiem. Tak, zielonym smokiem. Fajnie, już wcześniej wydawał mi się… zielonosmokowaty.
    Nie będę tej litanii dalej kontynuował, już mi lepiej. Reszta serialu, o czym już wspomniano w innych komentarzach, jest co najwyżej średnia.
    Ogólne wrażenie – koszmar.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Darkma 13.04.2009 20:34
    Niedosyt
    No cóż zakończenie w postaci filmu poziomem odbiega od całej serii, ale pomijając to czułem pewien niesmak, ponieważ strasznie żal mi się zrobiło Winry, która tak bardzo wspirała i kochała Eda, a on zachował się niemal identycznie jak jego ojciec i zostawił ją samą. Jest to smutne tym bardziej iż wraz z nim odszedł jego brat i tak naprawdę winry została całkowicie sama. Ale z autopsji wiem że takie zakończenia bez katharsis najdłużej zapadają w pamięć i wywołują najwięcej emocji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anulka406 4.03.2009 00:10
    Właściwie to nie polecam.
    Szczerze mówiąc nie polecam…
    Niby wszystko happy w pierwszej minucie po skończonym seansie, ale dalej… Wszystko wychodzi. Faktycznie d*pa. Mogłam nie oglądać, jak mi odradzali, ale ja niee… Musiałam!
    Właściwie nie polecam. Sprawa wygląda tak: można obejrzeć, ale zepsuje wrażenie. Z drugiej strony fajnie by było dowiedzieć się, jak ta historia się zakończyła… Dlatego polecam sobie gdzieś przeczytać. Na pewno znajdzie się jakieś miejsce, gdzie film jest streszczony. Znaleźć tylko trzeba. A i można uniknąć niesmaku.
    Moim zdaniem ten film to w ogóle kaszana, że się tak wyrażę. Seria była serią nie wybitną, ale dobrą i miała ugruntowaną pozycję. Naprawdę zasługiwała na uwagę. Skończyła się, jak się skończyła. Jednak dla mnie skończyła się wspaniale i nie trzeba robić kolejnych wyjaśnień.
    To powinno być tak, że powinni zrobić drugą serię (może krótszą) z dalszymi losami… Takie mam zdanie. Czego dobrego nigdy za wiele. Albo w ogóle się już za to nie brać. Skończyło się jak skończyło, ktoś ciekawy w mandze na pewno jest inne zakończenie. Niech wesprze autora.
    A tutaj dowalili film, i to jeszcze tak psujący wspomnienie po serii…
    Nie polecam.
    Ale co to da? Jak ktoś chce to i tak obejrzy, bez względu na ludzkie „nie polecam”.
    W każdym razie, mnie ten film nie zadowolił. Po serii mogłam wciąż o tym myśleć, a teraz rozdział zamknięty. Nawet nie wiem czy chętnie do niego wrócę…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mayumIxP 19.02.2009 19:59
    :)
    Oj co tu dużo mówić bardzo mi się podobało :) bardzo mi się posobał motyw 2­‑uch światów po obu stronach bramy :P no i wogóle świetne no choć troche ten koniec mnie zdziwił ;D Myslałam ,że Ed i Al zostaną w swoim świecie :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Konstal 29.09.2008 17:01
    3/10
    Obejrzałem całość jednym ciurkiem (serial a potem film) i muszę powiedzieć, że kinówka w porównaniu ze swoim pierwowzorem wypada co najmniej blado. Pomijam fakt, że nie czytałem mangi i dla mnie, zwykłego szarego widza troszkę nieprawdopodobna jest linia fabularna, która miała miejsce podczas przejścia z serialu na film. Ed dziwnym trafem przeżył (chociaż wyraźnie umarł), Al nie został zjedzony przez grubasa i co więcej zmienił się w człowieka (to największa zagadka), Mustang wygrał z Generałem (?). Dodatkowo miałem pewne wrażenie, iż fabuła uwsteczniła się z czegoś thrillerowatego do filmu familijnego. Cała rodzinka siada sobie wesoło przed odbiornikiem z chipsami i ogląda z zapartym tchem historię na tyle infantylną, że po 20 minuta można było przewidzieć jak się to skończy.
    Najbardziej mnie boli nagła zmiana charakterów co niektórych bohaterów.
     kliknij: ukryte 
    Film jest poniekąd parodią serialu, tylu błędów fabularnych nie doliczyłem od bardzo dawna w żadnej produkcji.
    Ale oczywiście dla największych fanów chęć zobaczenia swoich ulubionych bohaterów ponownie może być na tyle silna, że przysłoni niedociągnięcia w fabule.
    Film jest kierowany tylko i wyłącznie dla takich osób. Reszta – trzymać się z daleka.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zawisza_Zły 29.09.2008 14:16
    Odradzam fanom
    Generalnie ten film mogę polecić tylko najzacieklejszym antyfanom serii. Film pogłębi ich niechęć niemal dwukrotnie. Fanom tylko zepsuje smak i zrodzi w głowie pytania „Czy reszta też była taka syfna a ja tego nie widziałem?”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    PaniWrzos 6.08.2008 21:57
    No przecietne...
    Anime ot, srednie.Jestem fanka serii TV choc wiem ze mistrzostwem nie byla.Kinowka, coz zawioda mnie.I jedyne co ratowalo ja przed ostateczym banalem byla wlasnie koncowka…widze tu sporo komentarzy wlasnie na nia narzekajacych. kliknij: ukryte 

    No coz,i tak wypadlo dosc srednio
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime