Komentarze
Cross Ange: Tenshi to Ryuu no Rondo
- Re: cross ange : Zakishi Ogura : 29.02.2024 22:05:27
- cross ange : An_ge123vv : 25.02.2024 16:54:32
- komentarz : Prector : 5.07.2022 00:15:39
- komentarz : vries : 29.08.2021 23:26:20
- Cross Ange : MrPrado30 : 18.07.2021 12:08:57
- komentarz : URAHARAx6 : 20.05.2020 15:13:32
- Pozytywnie zaskoczony : Raptor : 25.08.2017 17:39:19
- komentarz : Grisznak : 10.11.2015 16:58:23
- komentarz : Cthulhoo : 10.11.2015 16:13:00
- komentarz : Gamer2002 : 10.11.2015 15:19:19
Kelner! W moim ecchi jest fabuła!
BTW:
przyjrzyjcie się uzbrojeniu mechów wiszącemu na wystawce w odcinku piątym (mniej więcej w połowie odcinka). wygląda na to, że zarówno kliknij: ukryte GAT X‑105, jak i kliknij: ukryte ZGMF X‑20A musiały śle wylądować… XD
po 6 odcinku
Ktoś (jakiś nadnaturalny byt może?) wymyślił poważną historię o księżniczce mocarstwa, która popadła w niełaskę, o drugiej, brutalnej, nieznanej stronie świata, o przystosowaniu się do nowych warunków i odnalezieniu w kompletnie odmiennej sytuacji życiowej.
A potem przyszli producenci (pewnie pijani po spotkaniu firmowym) i zaczęli krzyczeć: „Mechy! Dupa! Cycki! Smoki! Camel toe!" i pfuuuu, tak powstało Cross Ange.
:|
Jak ktokolwiek ma tą serie traktować poważnie, skoro sami producenci na zapowiedziach następnych odcinków wyśmiewają swoje dzieło, rzucając tekstami typu: „Reżyser uznał, że wrzucenie sceny w łaźni wystarczy zamiast fabuły”?
I byłoby to śmieszne, gdyby nie to, ŻE TO NAJWYRAŹNIEJ TAK WŁAŚNIE WYGLĄDAŁO.
Nie zrozumcie mnie źle, ja to oglądam, bo mi się, nie wiedzieć czemu, podoba, tylko muszę oczy zamykać* jak się lasie wypinają i mi przez to pół seansu ucieka. No, trzy czwarte.
* Nie żebym się wstydził/brzydził, ale zbliżenia są tak duże, że damskie wdzięki na ekranie swoją potencjalną masą wytwarzają własne pole grawitacyjne i wyciągają moje gałki oczne z oczodołów. Do takich rzeczy są zdolne 23 calowe damskie POŚLADY.
Po obejrzeniu 5 odcinka
Bohaterka ma problemy afiliacyjne, musi się odnaleźć w nieznanym sobie wrogim środowisku, przeżywa pierwszą miłosną fascynację i generalnie uczy się życia. A cała ta brutalność świata przedstawionego dodaje tylko realizmu i głębi bohaterom, bo kłopoty bohaterki nie sprowadzają się do tego, że jej ukochanemu bento nie posmakowało.
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że Cross/Ange operuje głównie obrazem, a nie czczą gadaniną. Dajmy na to ostatni odcinek: kliknij: ukryte Ange spotyka ciach, który ewidentnie na nią leci (dosłownie i w przenośni), ale nie chce mu się wydać łatwa, chociaż wyraźnie on też się jej podoba. I to wszystko jest wyłącznie pokazane, poprzez reakcje jej rumieńców na jego zachowanie. Można też wyczuć czemu bohaterka nie pozwala mu się do siebie zbliżyć – bo na bezludnej wyspie trudno o naturalne bariery, które powstrzymałyby ich przed zrobieniem kolejnego kroku, a na to jest dla niej za wcześnie. Moim zdaniem naprawdę widać, że właśnie podobne emocje i dylematy miotają główną bohaterką i zostało to wszystko opowiedziane obrazem, a nie monologiem wewnętrznym z offu, czy też zwierzeniami wobec najbliższej przyjaciółki.
Warstwa wizualna Cross/Ange jest naprawdę genialna właśnie nie tylko dlatego, że wszystko zostało ładnie narysowane i zanimowane, ale również dlatego, że twórcy starają się przemawiać do widza przede wszystkim obrazem tak, jak zgodnie ze sztuką powinno się robić dzieło kinematograficzne.
Zmoderowano. Z polityką proszę sobie iść na Onet i pochodne.
To w sumie moze sie to w niedalekiej przyszlosci okazac ich „wizytowka” przy robieniu anime.
Gdy czytalem wstep do fabuly to jakos nie moglem tego polaczyc w kupe ale sama seria juz zgrabniej to zrobila i wszystko co dzieje sie na ekranie ma sens.
Generalnie da sie to ogladac i mozna nawet miec troche frajdy z tego.
George R. R. R. Martin by się nie powstydził!
Jeśli nie lubicie hentai, to też oglądajcie! Tylko przymykajcie oczy na niektóre sceny ;P
Naprawdę rzadko spotyka się w anime (zwłaszcza tych pstrokatych o mechach) taką głębię psychologiczną w konstrukcji postaci głównej bohaterki. Nie żartuję! Potrzeba było trzech odcinków, żeby kliknij: ukryte zaakceptowała swoją sytuację i pogodziła się z losem, czego koszty musiały ponieść aż trzy osoby. Naprawdę świetnie pokazano jak trudno w nowej sytuacji odnajduje się Angelisa, ile ją to emocjonalnie kosztuje. Wszystkie uczucia targające bohaterami również wyglądają na autentyczne.
Na poziomie budowania autentycznych motywacji i realistycznych zachowań bohaterów, to anime bije prawie wszystkie inne na głowę! kliknij: ukryte scena, w której Ange zsikała się ze strachu? – genialna!!!
A już tak przyziemniej… biorąc pod uwagę jak wiele serii dropię po pierwszych 5 minutach – ta akurat zatrzymała mnie przy ekranie do końca odcinka. Jasne, że mam wrażenie iż stworzono ją dla prawiczkowatych smarkaczy, ale sam pierwszy odcinek nie był aż taki zły. Akurat to co demotywuje mnie bardziej to nie schematyczność czy seksualność, ale mechy i smoki właśnie. Gdyby seria skupiła się na samej politycznej rozgrywce byłabym bardziej entuzjastyczna. Już nawet to epatowanie erotyzmem nie przeszkadzałoby mi gdyby nie wcześniej wspomniany aspekt. Lubie fantasy, ale… wszystko ma jakieś granice.
Tak czy siak, to wciąż opinia po 1 odcinku i choć naprawdę mi się podobał – nie wróżę temu dobrego rozwinięcia. Pooglądam pewnie do pojawienia się pierwszego mecha i „podziękuję”.
Odcinek 1
A ja radzę uważać na słownictwo.
moshi_moshi
> Sztuczny i przesadzony dramatyzm jest
No to pora brać popcorn i iść się pokatować nowym crapem od Sunrise. Polecam wszystkim, którzy uwielbiają serię tak złe, że aż dobre.
WTF did I just watch?
Mam tylko nadzieję, że smoki będą tu czymś więcej niż tylko „mięskiem do zabijania”...