Komentarze
Madan no Ou to Vanadis
- Przygodowe seriale : Bez zalogowania : 11.12.2021 17:37:35
- komentarz : Rhapsody : 14.02.2015 08:07:41
- komentarz : Farathriel : 8.02.2015 14:22:24
- komentarz : Klemens : 8.02.2015 14:19:43
- komentarz : Kamiyan3991 : 8.02.2015 14:06:37
- komentarz : Farathriel : 8.02.2015 12:00:39
- komentarz : rool : 12.01.2015 04:01:17
- komentarz : Kamiyan3991 : 10.01.2015 23:39:17
- Czwórka się należy. : Xaven : 10.01.2015 21:33:25
- komentarz : Nikodemsky : 28.12.2014 11:28:39
Przygodowe seriale
Po prostu lubię spójność.
Główny łucznik pąsowieje jak nastolatek na widok fragmentu kobiecego uda, przywódczyni zachowuje się niewiele poważniej niż przecietna haremetka, postacie wydają się mieć kwadratowe ruchy, a do tego ich mimika to głównie mruganie oczyma i ruszanie ustami nie wyrażające głębszych (ani nawet lżejszych) emocji. I te niemal cukierkowe projekty głównych postaci - to nie jest coś, czego oczekuję przy serii typu wojenno – przygodowego.
Pół odcinka dopiero, a większość czasu jest po prostu „letnia”
To nie okruchy życia, to w teorii seria przygodowa
I znów mankament na którym umiera masa anime – niewykorzystany potencjał. Z tego można było zrobić dobrą serię, a przynajmniej efektowną. Skończyło się jak się skończyło.
5/10
Czwórka się należy.
Co do samych bohaterów to nikogo nie polubiłem, a raczej większości nie cierpię (Eleonora, Tigre czy nawet Titta).
Ostatnie odcinki były szczególnie mdłe i schematyczne.
Liczyłem na coś więcej z początku, ale się rozczarowałem.
Ani to komedia, ani romans, nawet mimo jakiś tam założeń strategicznych to i tak nie ma sensu, bo główni bohaterowie mają wszystkich na skilla (jeśli sytuacja tego wymaga).
Z założenia wyszedłem z 6/7, ale zakończyło się na czwórce ;<
Fabuła: +2/10
Bohaterowie: -2/10
Grafika: +8/10
Muzyka: 4/10
Całokształt: 4/10 (ze względu na klimat fantasy oraz początek)
Nie polecam, radze znaleźć coś lepszego i ciekawszego, chyba, że chcecie kliknij: ukryte cycków wielkości arbuzów.
Na plus na pewno jest tutaj zasięganie do nazewnictwa państw/miejsc podobnego jak w Europie, czy nawet choćby pewnego podobieństwa samych terenów – nie ma to jakoś większego znaczenia, poza wyznaczeniem granic w grach politycznych ale można docenić.
Postacie – typowo shounen'owe, nie uraczy się tutaj raczej jakiejś skomplikowanej charakterystyki, są to wzory postaci, gdzie widywało się już wcześniej.
Fabuła – ponownie „źli chcą władzy” i znajduje się jeden bohater, który zbiera towarzyszy i próbuje uratować kraj. W tej kwestii akurat naprawdę nic oryginalnego.
Dość dużo czasu poszło na tłumaczenie taktyk(widok strategiczny z lektorem) – oczywiście wytłumaczenie działań postaci jest jak najbardziej na miejscu, tylko wydaje mi się, że w zupełności wystarczyłoby wytłumaczenie przez samych bohaterów do czego dążą.
Pojawia się tutaj również niewielki zarys romansu – jednak tylko na poziomie zachwytów i takiej niewinnej walki niewiast o względy bohatera. Samą serię traktowałbym po prostu jako haremówkę fantasy, gdzie przy okazji można zobaczyć kilka dość efektywnych walk – czyli nic specjalnie ambitnego ale idealne na rozluźnienie.
Ode mnie 6/10 – z początku myślałem o siódemce, jednak gdzieś przy końcu seria zaczęła mi się dłużyć. Być może to przez fakt, że w tym roku pojawiło się kilka‑kilkanaście innych podobnych serii, nie mniej liczyłem na nieco więcej. Oglądało się przyjemnie – z początku nastawiłem się na coś, co nie będzie wymagało zbyt wiele uwagi i tym samym mogę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowany.
No i oczywiście pojawiła się mała „iskierka” nadziei na kontynuację(stwierdzenie, że seria ma „otwarte zakończenie” to może byłoby trochę zbyt wiele) – dla zainteresowanych.
xsadas
Pytanie
Czy to [link][link][/link] nie przypomina wam mapy Polski i okolic? Za każdym razem gdy oglądam OP, mam to skojarzenie. Nazwa Silesia miała by wtedy większy sens :D
Apropos nazw, ilekroć słyszę imię „Titta” tylekroć na mojej twarzy pojawia się lekki uśmieszek :) (ciekawe czy to celowy zabieg autora)
Wracając do serii. Mimo że nie jest to fantasy najwyższych lotów, podoba mi się jego „skala”. Nie jest to może „kingdom building” ale mamy bitwy, „transfery polityczne” i ruchy wojsk. Czyli coś co lubię. Podobają mi się również tła, czyli ogólnie świat przedstawiony, łącznie z architekturą i krajobrazami i nie chodzi mi tu tyleż o warsztat (chociaż las w jesieni ładnie im wyszedł) co o klimat.
Uważam, ze jest to solidna seria i choć fanserwis niszczy trochę ogólne wrażenie, to zawsze powtarzam, że jest to coś na co powinno się przymykać oko bo tak to już z anime (z reguły) jest…
Nawet jeśli moje porwanie jest cokolwiek chaotyczne i wyjątkowo durnowate, chodzi mi o jedno – nie oceniać całego gatunku (wyróżnika) z zasady jako gorszego. Owszem, Ergo Proxy będzie zawsze głębsze, a Katanagatari bardziej artystyczne, ale na takim Madan no ou jednak częściej się pośmieje lub chętniej sięgnę w wolnej chwili, gdy nie chce specjalnie angażować percepcji czy kręgosłupa moralnego. Ten typ serii ma być łatwy i przyjemny, a przy okazji spowodować u młodszych męskich odbiorców ślinotok. Jak się na tej posadzie sprawuje? Bardzo dobrze. Mnie udało się parę głównych bohaterów szybko polubić. Jego – bo nie jest kolejnym słodkim ćwokiem, który co chwila się rumieni lub łeb mu pęka z braku umiejętności podejmowania decyzji. Oraz uwaga, nie wygląda, jak skończony mięczak. Ją zaś bo nie wpisuje się w schemat władczej tsundere. Nie sugeruje, aby byli nie wiadomo jak rozbudowani, tak czy inaczej – nie jest źle. Sam klimat fantasy – w to mi graj, mój ukochany. Biorąc pod uwagę też w miarę przyjemną fabułe i znośną ilość fanserwisu (acz rozumie, że dla niektórych za dużą – ale przynajmniej są tu duże oppai, a więc widz nie czuje się jak typowy japoński otaku z syndromem loli i mającym na karku 2 wyroki za pedofilie) ;). Jeśli ma się więc ochotę na lekkiego shonena w klimatach fantasy i nie jest się uczulonym na ecchi – warto spróbować.
Jedno ale...
Niechże mi ktoś wyjawi – czy poziom anime z sezonu na sezon spada? Czy to po prostu ja jestem przesadną marudą i mam zbyt wygórowane wymagania?
War-maiden.
Nie jest to może najwyższa półka fantasy i jest dosyć kliszowo (chociaż główny bohater szlachcic‑łucznik to już jakaś nowość), ale zapowiada się solidna seria, wreszcie jakaś bez nadmiernych komediowych wstawek.
Garo, Bahamut, Fate, Log Horizon 2, Akatsuki no Yona, Seven Deadly Sins, Ronja, Chaika. Dla fana fantasy ten sezon zapowiada się naprawdę soczyście :)
No i ten OP z męskim chórem :D Epic!