Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Shingeki no Bahamut: Genesis

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Subaru 22.11.2017 21:22
    Shingeki no Bahamut: Genesis
    Seria wykonana bardzo poprawnie, nie można jej zarzucić niczego prócz… przewidywalności. Już od pierwszych odcinków wiadomo, jak się wszystko zakończy, każdy ma określoną rolę do zagrania i niestety nie wychyla się poza nią ani na milimetr. Można oglądać te perypetie z zadowoleniem, jeśli nie ma się większych wymagań, ale można się też nudzić tą zaśniedziałą „poprawnością”.
    Podczas seansu wyraźnie czułem, że twórcy poszli na łatwiznę, stosując dawno ograne role. Wyłożono na stół stare, sprawdzone scenariusze, zachowania, kreacje bohaterów, wyjęto, co się nawinęło, i voila – widowiskowe, ale w gruncie rzeczy przeciętne anime do zapomnienia kilka tygodni po zakończeniu seansu.

    4/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maxromem 20.09.2017 23:17
    Jakoś zajrzałem na stronę tej serii i jedno mnie mocno zdziwiło – dlaczego ta seria nie ma tagu „fantasy”?
    Odpowiedz
  • 3 10.09.2017 17:00:48 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Raikami 28.03.2017 00:13
    Czuję satysfakcję
    Zabrałem się za serię wieczorem i skończyłem przed końcem dnia. W gruncie rzeczy nie spodziewałem się otrzymać nie wiadomo jak odkrywczej rozrywki, a jednak Bahamut dał mi sporo rozrywki. Genialna animacja i kreska. Chwilami odczuwałem wrażenie jakby za oglądany tytuł brało się studio Ghibli. W każdym razie bajkowość z mrocznym klimatem utrzymywana na tym samym poziomie, zamieszała niejednokrotnie w mojej głowie. Choć i tak wiele rzeczy było przewidywalnych. Zakończenie… W zasadzie opisałbym je jako przyjemne i wzruszające. Uważam, że Shingeki no Bahamut nie powinien dostawać drugiego sezonu. Balansowali z fabułą na krawędzi, przez mnóstwo niedopowiedzianych wątków i teraz z perspektywy tego co wywarło na mnie dobre wrażenie, sądzę, że kontynuacja byłaby wyniszczająca.

    Jaką dałbym ocenę? fabularnie 6­‑7, audiowizualnie 9. Czyli 7+ się należy :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lenneth 22.07.2016 22:16
    Kawałek dobrej rozrywki
    Nie jest to seria, która zostanie ze mną na dłużej, ale i tak przyjemnie mi się ją oglądało. Spójnie nakreślona fabuła, wartka i dynamiczna akcja, widowiskowe pojedynki. Dużo sztampy, chociażby w miksie pomysłów czy mitologii, ale za to jak zgrabnie podanej! Ciekawie nakreślony duet głównych – dorosłych! – bohaterów, nawet jeśli żaden z nich nie był ani trochę w moim typie z charakteru czy wyglądu (moja subiektywna ocena poleciała przez to nieźle w dół). Naprawdę ładna, dopracowana grafika – wstawki komputerowe jakoś mnie nie raziły. No i ta zachodnia atmosfera, miło było dla odmiany popatrzeć na coś takiego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    RaiRenall 9.05.2015 15:56
    2 sezon
    Potwierdzili, że pracują nad drugim sezonem ale nic ponad to jeszcze nie wiadomo (np. czy będzie to bezpośrednia kontynuacja ze starą ekipą :/).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Madaren 9.05.2015 01:02
    Yaho!
    Kiedy seria zaczęła dopiero wychodzić byłam mocno podekscytowana. Po pewnym czasie, z nie do końca mi znanych przyczyn serie porzuciłam. Teraz, powróciłam do niej raczej sceptycznie nastawiona, co się okazało niepotrzebnie.

    Seria naprawdę dobra, dynamiczna, z zawrotnie pomykającą akcją. Uwielbiam wszystkie postacie, które są mocnym plusem serii. Ich wygląd jest fantastyczny i każda ma w sobie coś niezwykłego, charakterystycznego, co sprawia, że nie są mdłe, szaro­‑bure, nudne. Uwielbiam naszego rudego łowce nagród, Favaro, który nawet swoim wyglądem bije wszelkie schematy głównego bohatera. Wg. mnie jest naprawdę okropny, no brzydal jakich mało, paskudny koczkodan, ale po obejrzeniu całej serii nie mogłam go nie pokochać. Podobają mi się postacie o takich charakterkach, a ten jego oryginalny wygląd pięknie wkomponowuje się w całość. Również Rita została świetnie wykreowana. Nie mogłam się doczekać każdej chwili, w której się pojawiała na ekranie. Zawsze cięta i wyszczekana, a wzrokiem mogłaby oszronić szampana. Cała reszta postaci równie genialna. Kaisar ze swoim kryształowym sercem, do końca niezmienny czy Joanna D'Arc, która absolutnie podbiła moje serce. Nieco mniej podobała mi się postać Amiry – na początku była moją faworytką, potem troszkę zbladła, a jej charakter momentami mnie irytował. Nie mniej jednak, ją również polubiłam, a  kliknij: ukryte 
    Chwilami miałam wrażenie, że akcja leci troszeczkę za szybko – acz producenci uraczyli nas jedynie 12 odcinkami, więc niech czują się z tego (w moich oczach) rozgrzeszeni.
    Cała seria ma u mnie wielkiego plusa. Trafiła do mnie jak  kliknij: ukryte . Z niecierpliwością czekam na drugą serię, chociaż nie mam bladego pojęcia do czego można byłoby wrócić. Podejrzewam, że może to być całkiem inna historia osadzona jedynie w tym samym uniwersum. Pozostaje nam czekać, jestem dobrej nadziei.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Czajuś 7.03.2015 22:56
    Serio? Opening, który jest dla mnie jednym z najlepszych jakie słyszałem w historii? Pal licho czy pasuje do serii – pod względem muzycznym jest świetny! Ten moment, zanim wchodzi wokal (który jest mi rzeczywiście obojętny – za bardzo śmierdzi radiowym rockiem) jest na tyle dobry, że nie jeden zespół stricte metalowy by się nim nie powstydził. Jeszcze rozumiem, gdyby recenzentce się stylowo nie podobało,natomiast sugestia, że jest melodyjnie kiepska? Faus pax
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 5
    imspidermannomore 7.03.2015 11:49
    dać jej sznsę!
    moshi_moshi napisał(a):
    Mam mieszane uczucia względem ścieżki dźwiękowej – czołówka jest dla mnie kompletną pomyłką. Mocno rockowy utwór nijak nie kojarzy mi się z fabułą, linia melodyczna jest zwyczajnie kiepska, a wokal przeciętny. Ot, upiorne darcie gęby, które bez żalu można przewinąć.

    Te słowa rozdzierają mi serce. Darcie gęby – owszem jest, na samym początku kawałka. Potem wokal się zmienia. W ogóle cały kawałek zmienia się dynamicznie i pokazuje różne nastroje w ciągu jedynie półtora minuty trwania czołówki. Dynamika piosenki koresponduje z dynamiką serii, dlatego też wydaje mi się, że ten kawałek pasuje do niej jak ulał. Do tego piosenka bardzo łatwo wpada w ucho (po czwartym odcinku zacząłem już puszczać ją sobie na okrągło). Zachęcam, żeby jednak nie przewijać czołówki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 3
    Marilee 7.03.2015 09:38
    Serii jeszcze nie oglądałam. Recenzja bardzo mnie zachęciła i w przyszłości na pewno zapoznam się z treścią. Na chwilę obecną obejrzałam jedynie opening żeby sprawdzić czy rzeczywiście jest średni. Napiszę jedynie, że z rockiem to ma on niewiele wspólnego, prędzej z metalem lub muzyką alternatywną. Tak mi się rzuciło w oczy :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Windir 12.02.2015 02:50
    7=/10
    Życie byłoby piękne gdyby każdy odgrzewany kotlet był taki jak ta seria. Nic odkrywczego tu nie ma. Wybija się momentami grafika i bardzo często muzyka. Cała reszta już gdzieś była. Ale mimo to ogląda się dobrze, nie męczy, a czas płynie bardzo szybko. Miało być 6/10, ale grubo ponadprzeciętna muzyka przeważyła.

    Minusy:

    - Schematy. Są dosłownie wszędzie. Mocno spoilerująca lista schematów sklecona na szybkości:
     kliknij: ukryte 

    - Wielki finał i większość głównego wątku fabularnego. Widz nie wie nic, akcja skacze z miejsca na miejsce, bohaterowie bezmyślnie prą do przodu, a wszystko staje się jasne i w miarę logiczne dopiero na chwilę przed samym końcem.
    - Mieszanie luzu i dowcipu z co mroczniejszymi/cięższymi momentami.
    - Skala finału. Ale głównie przez to, że seria jest taka krótka i elementy mitologiczne są potraktowane po macoszemu.
    - Paskudne efekty komputerowe (2 modele szczególnie kiepskie).

    Plusy:

    + Ciekawy miks mitologii.
    + Muzyka (nie wliczam beznadziejnego OPa i nijakiego EDa). Marzy mi się, że jak już będzie soundtrack to będą wersje instrumentalne i z chórami osobno.
    + Walki. Bo naprawdę dynamiczne i bez wtórności.
    + Mocno zachodni feeling. Nie to, że jakiś wybitny tylko że w końcu coś nieco innego.
    + Grafika. Nie wiem czy to tylko wrażenie, ale pierwsza połowa serii jest dużo ładniej/dokładniej zrobiona, potem jakość spada. Ale i tak jest na czym oko zawiesić.
    + Epilog. Wynagrodził słaby finał i wywołał uśmiech na twarzy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Asmitha 3.02.2015 00:10
    Osobiście uważam że:
    +Opening i muzyka to poezja partie chórowe w niektórych momentach dorównują epice NGE
    +główna postać
    +początkowe epizody z pazurem i energią, dzikością

    -zakończenie to trochę kpina
    -olanie wątku romantycznego na który wszyscy chyba liczyli
    -Zbyt dziecięce mijescami
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maxromem 8.01.2015 01:44
    Początek był świetny, ale niestety końcówka jak dla mnie była mocno przekombinowana. Wolałbym chyba gdyby całe anime było zrobione w podobny (epizodyczny) sposób co pierwsze odcinki.
    Favaro, jak chyba wszyscy już zdąrzyli powiedzieć, to najlepsza postać w tym sezonie, a nawet pokusilbym się o stwierdzenie, że najlepsza w tym (zeszłym) roku. Kaisar tez niczego sobie, nawet Amira i loli­‑gotka były w porządku.
    Szkoda, ze twórcy poszli w kanon mega­‑epickich potyczek między mega­‑epickimi przeciwnikami o mega­‑epickich mocach, ale w sumie dlatego podobał mi się najnowszy Hobbit, więc nie zdziwię się jak innym takie rozwiazanie się spodoba. Mi osobiście nie pasowało to do charakteru Favaro i wolałbym oglądać go jako sarkastycznego zawadiakę wpadajacego w najróżniejsze tarapaty.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kira_desu 5.01.2015 23:46
    All hail Favaro!
    Kto mógł zachowywac się tak lajtowo podczas  kliknij: ukryte  jak nie Favaro?! XD To jeden z najbardziej epickich bohaterów anime jakich w życiu widziałam! Pokochałam go już na początku, lecz z każdym kolejny odcinkiem zakochiwałam się bardziej xD Na samym końcu  kliknij: ukryte , ale na całe szczęście do tego nie doszło!

    Co do samej serii – początek świetny, środek taki średni, koniec epicki. Z czasem zaczęłam tracic nadzieję, że fabuła tej serii pójdzie w dobrym kierunku, ale ostatnie odcinki mnie nie zawiodły. Naprawdę świetne fantasy, mimo że aż tak za tym gatunkiem nie przepadam. Kreska bardzo przyjemna dla oka, a postaci to po prostu cud, miód i fistaszki (mimo, że Kaisar na początku mnie irytował, to potem zyskał moją sympatię). A ta  kliknij: ukryte , ten Azazel XD Szkoda mi tylko  kliknij: ukryte 

    Podsumowując, żałuje że ten tytuł miał jedynie 12 odcinków, chciałabym zostac z nim dłużej. Bohaterów zapamiętam na bardzo, bardzo długo, tak samo jak opening i ending. Kawał naprawdę świetnej roboty. Daję w pełni zasłużone 8/10. Oby więcej takich anime!

    W ogóle –  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    rool 5.01.2015 18:22
    właśnie zacząłem oglądać, więc fabuła niewiadoma dla mnie, ale kreska, to tragedia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 30
    Kysz 30.12.2014 20:19
    Wreszcie… wreszcie wyszła dobra przygodówka fantasy w bardziej zachodnim klimacie. I nawet pomimo, że to wciąż japońska wizja zachodniego klimatu, to przynajmniej nie wciśnięto tu tandetnych wstawek upychanych gdzie się da w dziadostwie spod znaku „japońskie fantasy” (ludzie – tu nie ma loli! Przecież to piękne!).
    A na serio to ja jestem zachwycona i nawet pokuszę się o stwierdzenie, że jest to jedno z najlepszych fantasy w anime z ostatnich kilku lat (fakt, że nie ma zbytniej konkurencji niewiele zmienia xd). Do tego ci bohaterowie! Wreszcie nie mamy tu klasycznego japońskiego nastolatka­‑idioty ani klasycznej japońskiej nastolatki­‑idiotki, tylko bohaterów pasujących wręcz idealnie do klimatu anime. Nie ma tu postaci plątającej się między nogami i tylko przeszkadzającej reszcie, co też jest sporym plusem.
    Nie znajdziemy tu skomplikowanej historii, lecz ona nigdy nie była znakiem rozpoznawczym przygodówek fantasy, więc od początku nie na to się nastawiałam. Jest to schematyczne, acz w wersji anime niestety niewiele jest podobnych tytułów, więc każdy jeden cieszy mnie podwójnie.
    Ogólnie seria obudziła we mnie wiarę, że jest jeszcze nadzieja dla japońskiej animacji i wcale nie każdy tytuł musi zawierać głupawy fanserwis, czy jeszcze głupsze cycate bohaterki. Ja tam jestem ukontentowana, więc z czystym sercem daje 8/10.
    No i… „Favaroooooo!” xd Ach, no szkoda, że to już koniec…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 30.12.2014 18:33
    No i da się zrobić dobrą serię na podstawie gry! Twórcy Blade&Soul uczcie się!

    Przez jakiś czas obawiałem się, że będzie wiele zapożyczeń z innych gier/serii(po wrażeniach z pierwszych dwóch odcinków) ale koniec końców było tego naprawdę niewiele – i jedyną właściwie rzeczą, która zapadła w pamięć na dłuższą metę w kwestii porównać był sam Bahamut, który siłą rzeczy dla entuzjasty FF po prostu sam nasuwa się na myśl.

    Favaro i Kaisar byli naprawdę ciekawie dobraną parą, od strony charakteru zupełne przeciwieństwa, nie mniej naprawdę pasowali do siebie. Z dodatkiem „niedojrzałej” Amiry często pojawiały się nawet sytuacje, które wywoływały uśmiech na twarzy, więc sam dobór bohaterów był jak najbardziej trafny.

    12 odcinków efektywnych walk, szczegółowej animacji, akcji i powiedzmy, że dobrej jak na przygodówkę fabuły – czego chcieć więcej? Po drodze oczywiście pojawiło się kilka wątpliwości, wątków nie do końca wyjaśnionych moim zdaniem i fabuła trochę „parła” na przód – dałoby się to rozciągnąć spokojnie na 20 odcinków – nie są to jednak kwestie, do których mógłbym się uczepić.

    Dźwięcznego „Favaroooo!” nie zapomnę przez długi czas:)

    Prawdopodobnie powinno się to traktować bardziej jako materiał reklamowy pod grę(wysokiej jakości jakby nie było) i zapewne są marne szanse na kontynuację, choć jak najbardziej obejrzałbym takową.

    Ode mnie 8/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 30.12.2014 00:17
    Jak dla mnie fabuła prowadzona była zbyt pospiesznie. Niejednokrotnie zatrzymywałem się i zastanawiałem, gdzie bohaterowie są, po co tam są i o co tak właściwie chodzi? Wreszcie postanowiłem przymknąć oko na fabułę (która w ogólnym zarysie jest dość ciekawa choć nie wydaje się ani specjalnie skomplikowana, ani też odkrywcza) i chłonąć całą resztę. Z całej tej reszty trzy rzeczy najbardziej zwróciły moją uwagę.

    Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie urzekły jest mimika Kaisara i Favaro. Twórcy zadali sobie trud oddawania przeróżnych grymasów na twarzach bohaterów (zwykle dla podkreślenia emocji i dla efektu komicznego twórcy uciekają się do super deformed, którego tutaj nie zauważyłem). Nie przypominam sobie, żebym wcześniej widział bohaterów o równie „plastycznych”/ miniastych twarzach (co prawda poza wspomnianą dwójką inne postacie nie zasłużyły sobie na aż taką uwagę ze strony grafików). Poza tym cała strona graficzna wypada solidnie: ładne projekty postaci, dynamiczne walki, 3D które nie kłuje po oczach (udało mie się wmówić sobie, że ten gryf (?) z zaprzęgu Bachusa wcale mi nie przeszkadza).

    Kolejna rzecz to postacie, ze szczególnym wskazaniem na Kaisara (prawego „rycerza w lśniącej zbroi” po przejściach) i Favaro (antybohatera, awanturnika, bohatera od niechcenia), których nie da się nie lubić. Ten duet, świetnie zagrany przez seiyuu, według mnie w zasadzie „robi” całą serię. Z dalszego planu moją uwagę zwrócił wyśmienity Król Anatae.

    Ostatnia rzecz to opening, który świetnie nadaje ton całej serii. Wykorzystana grafika jest przyjemna dla oka a wybrany kawałek muzyczny łatwo wpada w ucho. Mało tego, oba elementy dobrze do siebie pasują.

    Oglądanie tej serii dało mi bardzo dużo frajdy. Czekam na więcej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 29.12.2014 20:53
    I'll be back
    Szkoda, że te 12 odcinków minęło tak szybko :P

    Tak czy siak dostałem chyba najlepiej wykorzystane w tym roku 12 odcinków (czytaj: całość ładnie zamknięta, ale kontynuacja jest możliwa). Wartka akcja, fajne postacie, zgrabna i sensowna fabuła (nawet jeśli bez fajerwerków), super grafika, widowiskowe walki, „interesujące” motywy (np. zombie­‑syreni czy szkielety­‑rycerze walczące ramię w ramię z aniołami i wiele innych). Definicja lekkiego, przygodowego fantasy anime z elementami komediowymi (choć troszeczkę dramatu było, zwłaszcza w związku z Amirą). Czytałem opinie, że fabuła zagmatwana. Chcecie zagmatwanej fabuły? Poczytajcie sobie np. historię rodu Targaryenów (dostępna na wiki „Lodu i Ognia”, choć ja czytałem akurat w oficjalnym kompendium G.R.R Martina). Tutaj akurat wszystko jest czytelnie opowiedziane, nie wiem jak można twierdzić inaczej…

    Po zapowiedziach czułem, że szykuje się coś specjalnego, ale nigdy do końca nie wiadomo czy dana seria ostatecznie przypadnie mi do gustu.

    Ja bawiłem się świetnie. Żeby dać nawyższą ocenę czegoś mi jednak brakło. Nie jest to te „idealne” fantasy, którego poszukuje. Niemniej, mocne 9/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 29
    Amarette 20.12.2014 15:21
    niespełna 3 minuty piękna...
    ...a po tych niecałych trzech minutach, bolesny powrót do rzeczywistości.

    Nie, niestety to nie będzie wyjątek od reguły („Berserk”, ewentualnie „Claymore”), tylko kolejne, lekkie, zwariowane 'anime fantasy'... z zawadiackim, cool protagonistą o rudym afro (sic!) i nieco przyciemnionymi kolorkami, by można było połudzić się, że jest mniej cukierkowo niż zwykle (choć już w pierwszym odcinku mamy nagą, różowowłosą dzierlatkę…  kliknij: ukryte  ech…

    Po tych boskich trzech minutach, widz jak obuchem dostaje po twarzy latającymi końmi, kołem fortuny żywcem jak z „Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka”, korzeniami z karcianki, oraz całym potokiem elementów zapożyczonych z „Final Fantasy”...
    Czy naprawdę szczytem naiwności było oczekiwanie po anime poważnej serii Fantasy? Jeśli tak to wybaczcie, pozostanę nawiana i poczekam dalej. Pas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 16.12.2014 19:00
    Lipa
    Zapowiadało się dobrze i całkiem oryginalnie, lecz… czym dalej w las, tym gorzej.

    Zamotane to wszystko zdrowo i pełne tanich chwytów.
    Oglądam, bo oglądam (może dojadę do końca), ale coraz gorsza ta baja.

    W sumie zaczyna mi przypominać typowy czeski film.
    Nie wiadomo o co chodzi, a nawet jak wiadomo, to jest to strasznie naciągane i zamotane.

    5/10 w chwili obecnej, moja ocena pewnie spadnie jeszcze o 1 lub 2 punkty.
    Odpowiedz
  • Nezumi-San 16.12.2014 13:49:39 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    blob 8.12.2014 23:53
    Odc. 9
    Fajny odcinek (zwłaszcza smok), ale trochę rushowany. Czyżby twórcy przyśpieszali w związku ze zbliżajacym się końcem serii?

    PS: Nazwijcie mnie pervertem, ale naszła mnie pewna myśl:  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 24.11.2014 23:16
    Lowly humans...
    Epickie to za słabe słowo, żeby określić to anime.

    Po recap'owym odcinku dalej jedziemy z koksem, a że towar mocny niech świadczy banan na moim pysku po obejrzeniu odcinka numer 7. Takiej bitwy nie widziałem w telewizyjnym anime od niepamiętnych czasów. Podoba mi się także fakt, że twórcy konsekwentnie unikają plot armora w postaci „shounenowego” power­‑up'a głównego bohatera. Favaro jest człowiekiem i walczy jak człowiek, że wszelkimi możliwymi brudnymi sztuczkami jakimi może posługiwać się łowca nagród. Fajnie w serii jest pokazane, jak „boss” jest pokonywany wspólnymi siłami, ale w sensie jeden odwraca uwagę, drugi ładuje z dystansu itd., a nie np. magiczną potęgą przyjaźni.

    Oczywiście wszystko przed nami i pod koniec serii jeszcze wszystko się może zdarzyć (łącznie z Favaro zmieniającym się w magiczny pocisk na Bahamuta, wytworzonym modlitwą aniołów czy cuś :P), ale trzeba przyznać SnB, że pisany jest z głową.

    Numer jeden tego sezonu, jeśli nie roku, jeśli nie dziesięciolecia…

    PS: Był to już w poprzednich odcinkach, ale w sumie fajny patent z pociskami katapult przerabianymi na magiczne pociski czarami zastępu magów bojowych…

    PS 2: Żeby nie było, że same superlatywy, to trochę zaczyna mnie wkurzać Amira, bo faktycznie zachowuje się coraz bardziej jak dziecko, ale może jest ku temu powód…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kira_desu 15.11.2014 23:04
    I to jest to!
    Rzadko zdarza mi się siedziec w anime z gatunku fantasy, ale decyzji o zapoznaniu się z tym tytułem w ogóle nie żałuje. Bardzo ładna grafika, przyjemne postacie (tylko Lidfort czasem działa mi na nerwy… ale Favaro to zdecydowanie mój faworyt!). Podoba mi się podział świata na bogów/demony/ludzi. Super to wygląda, pokazują na przemian wszystkie te światy. Rycerze Orleańscy… z Joanną D'arc na czele… cud, miód i fistaszki. Czekam niecierpliwie na dalsze odcinki, dalsze losy Amiry i jej podróży razem z Favaro to zamierzonego miejsca. Czuje, że to anime może stac się moim faworytem tego sezonu! Oby tak dalej i oby więcej takich anime!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime