Komentarze
Ushinawareta Mirai o Motomete
- komentarz : bobik : 3.02.2015 15:50:02
- komentarz : Asmitha : 4.01.2015 19:13:51
- Re: Koniec : Jokobo : 28.12.2014 20:19:53
- Re: Koniec : Kysz : 28.12.2014 18:51:29
- Re: Koniec : Jokobo : 28.12.2014 18:15:12
- Re: Koniec : Kysz : 28.12.2014 14:05:19
- Re: Koniec : Jokobo : 27.12.2014 21:34:27
- Re: Koniec : Kysz : 27.12.2014 19:11:48
- Re: Koniec : Jokobo : 27.12.2014 17:29:39
- komentarz : Sestian : 27.12.2014 16:52:55
Fabuła- pierwszy odcinek, zwłaszcza jego końcówka zapowiada interesującą serię, a pózniej niestety mamy całkowicie nudne szkolne życie do 8 odcinka. W 9 zaczyna się wreszcie coś dziać, znowu jest intrygująco, ale niestety zaczynają się wszystkie nielogiczności związane z tematem cofania się w czasie i autorzy sami się w tym wszystkim poplątali, w pewnym momencie nawet zaprzeczając relacjom między bohaterami, które ukazywali przez połowę serii. Sama końcówka pozostawia pewien niedosyt, mimo że fabuła teoretycznie została zamknięta.
Postacie nie prezentują się specjalnie oryginalnie, nawet są trochę schematyczne, po prostu przeciętnie skonstruowani, do tego dochodzą dwa oblicza głównego bohatera kliknij: ukryte jeden kochający Yui, drugi Kaori, co trochę miesza.
Grafika niestety wygląda tak, jakby to było anime nie z 2014, a z 2004 roku- zarówno kreska jak i animacja nie prezentują się efektownie. Chyba najsłabszy element serii.
Muzyka rownież nie jest mocnym elementem- niewładająca w ucho, mam wrażenie, że przez całą serię ciągle podkładali jeden utwór. Na szczęście opening i endingi są świetne.
Mam duży problem z oceną tej serii- z jednej strony jest interesująca i w miarę przyjemnie się oglądało, z drugiej strony jest chaotyczna i momentami nudna. Mogło być lepiej, potencjał został trochę niewykorzystany.
Koniec
kliknij: ukryte W pierwszej linii czasowej Kaori ginie. Podejrzewam, że tam w przyszłości Sou tworzy Yui, po czym wysyła ją do przeszłości, by uratowała Kaori. Mamy zatem drugą linię czasową, w której jest Yui, ale nie udaje jej się uratować Kaori. Więc próbuje jeszcze raz i jeszcze, aż do skutku. Problem w tym, że kiedy w końcu jej się udaje, ona znika, a tak naprawdę Kaori się nie budzi, a właściwie budzi się będąc Yui. No i właśnie… Po pierwsze – skoro Sou raz stworzył Yui, to czemu nie tworzył jej za każdym razem w kolejnych liniach czasowych, tylko Yui po prostu usnęła i potem dorosły Sou z danej rzeczywistości ją przebudziła i wykorzystał do swojego planu.
Po drugie – to w końcu były alternatywne rzeczywistości czy jak? Jeśli tak, to w każdej powinna istnieć odrębna Yui, a nie że jedna skacze po wszystkich rzeczywistościach. Niby coś tam próbowali tłumaczyć wprowadzając te duchy, ale wyszło jeszcze głupiej, niż gdyby zostawili to w spokoju.
Po trzecie – czemu po wykonaniu zadania Yui znikła, skoro wcześnie po prostu usypiała? Była sztucznym człowiekiem i czy nawet nie było wspomniane, że jej funkcje życiowe po prostu ustawały po dniu wypadku?
I w końcu – Yui jest sztuczną osobą, a jednocześnie jest Kaori? Wersja 1 – tak – jest bez sensu, bo to niemożliwe, gdyż Kaori funkcjonowała jako normalny człowiek, więc Yui nie mogła nią być, zwłaszcza iż posiadała inną osobowość. Wersja 2 – nie wiadomo co to właściwie jest, ale pod koniec osobowość Yui przechodzi do Kaori, czyli jest happy end, a właściwie go nie ma, gdyż oznacza to jednocześnie, że nie uratowali Kaori, co teoretycznie było ich celem (co jest głupie też z tego względu, że pokazuje, iż w ogóle wysiłki Yui były bez sensu). Ale co w takim razie stało się z Kaori? I pytanie finalne – kogo właściwie kochał Sou? Bo przecież niby nie Kaori, skoro w jednej linii czasowej odrzucił jej uczucia. Ale jeśli Yui, to kiedy niby się w niej zakochał, skoro wpierw w scenach z przyszłości o niczym takim nie było mowy.
Generalnie seria od początku wzbudziła we mnie sporo wątpliwości, co do jej jakości. I niestety z czasem okazała się gorsza, niż przewidywałam. Mamy bowiem początek z mocną akcją, od razu kliknij: ukryte cofanie się w czasie, co sugeruje teoretycznie więcej elementów sf w dalszych odcinkach. Po czym następują epki z nieudanej komedii szkolnej, w której nic tak naprawdę się nie dzieje. Nieudanej, bo z absurdalnie głupimi sytuacjami, o których wspominałam we wcześniejszym komentarzu. Nagle wprowadzają odcinek z pseudonaukowym bełkotem, potem trochę wyjaśnienia kliknij: ukryte ze scen w przyszłości i na koniec próbują to jakoś sklecić w całość, okraszając tanią dramą i jeszcze większym bezsensem. Czemu tanią dramą? kliknij: ukryte Bo w końcu wychodzi jakby Sou wcale nie zależało na Kaori, a ów wątek został na siłę wciśnięty, by stworzyć ów paradoks z istnieniem Yui, żeby widzowie mogli sobie popłakać. I nawet bym to kupiła, gdyby ktokolwiek postanowił ów wątek rozwinąć i dopracować.
A no tak – zapomniałabym o wątkach haremowych z pozostałą dwójką postaci kobiecych, które przy okazji też tam wciśnięto, bo przecież twórcy mieli na to mnóstwo czasu.
I ta btw – czy ja coś pominęłam, czy tej postaci w anime nie było – [link]
Swoją drogą do tych wszystkich wad, należałoby jeszcze doliczyć koszmarną grafikę, przez co jeszcze gorzej się to oglądało. Ogólnie od pewnego odcinka męczyłam to głównie po to, by zobaczyć, jakże właściwie planują to zakończyć. Niestety okazało się, że bardzo bzdurnie, więc ode mnie seria ma 4/10 i to w sumie aż, bo przez nawał głupot powinna dostać mniej, ale zdecydowałam się podwyższyć notę za próbę podjęcia tematyki kliknij: ukryte podróży w czasie i całkiem niezły początek.
Rozumiem, że całość w jakiś sposób próbowała dojść do tego momentu, żeby wyjaśnić o co tak naprawdę chodziło ale ten odcinek trudno zaakceptować jako kliknij: ukryte łącznik – próbują napchać zbyt dużo informacji na raz i tworzy się pomniejszy chaos.
Zasadniczo już po dwóch‑trzech odcinkach niewiele się spodziewałem po tej serii i nadałem jej mniejszy priorytet – tym samym nie jestem aż tak rozczarowany, jednak nie sądzę, aby na sam koniec mogła się czymś jeszcze wyratować.
Moja hipoteza – na sam koniec kliknij: ukryte dojdzie do tego, że nie są w stanie zmienić przeszłości i tworzą jedynie błędne koło(dowodem na to może być duch Yui), no i wyjdzie z tego po prostu drama(jeśli już nie jest?). Pytanie tylko, czy będą chcieli w jakoś sposób przekręcić to na „dobre zakończenie” łącząc ze sobą Sou z którąś z dwóch pozostałych dziewczyn.
Dobrze, że w tym sezonie jest jeszcze kilka innych serii naprawdę wartych obejrzenia.
Jak to się stacza...
W ogóle 5 odcinek był rozwalająco wręcz głupi – kliknij: ukryte dziewczęcy klub survivalowy rozwala jakiegoś kwiatka jakiemuś bliżej nieznanemu pracownikowi, po czym uciekające sprawczynie wpadają na przypadkowych przechodniów i to samo czyni ścigający ich pracownik (żeby było śmieszniej – z konewką wody). Nieszczęśliwym trafem grupa owych przechodniów niesie laptopy, które ulegają zniszczeniu. Kto jest winien? No przecież oczywiście, że dziewczyna, którą również potrącono i niefortunnie upadała na resztę. Co trzeba zrobić? Ależ to logiczne – zadeklarować, że załatwi się komputery zastępcze. Jak? Kradnąc z klubu komputerowego. I to w jaki sposób? Przechytrzając wirtualnego bisza…
A myślałam, że kwestia z aparatem, który ukradli przedtem (bo tylko tak to można nazwać), to będzie jednorazowy wyskok. Ale nie – główni bohaterowie jak widać mogą sobie łazić po szkole i wyłudzać co chcą od kogo chcą. Bo tak! I jeszcze na dodatek to są ci dobrzy! xd
A z innych mniej ważnych rzeczy rozwaliły mnie dziewczyny grające w siatkówkę w grubych bluzach z długim rękawem. Powodzenia w odbieraniu piłki -.-
Pierwsze wrażenie
Co do… ekhem… fabuły (o ile na razie można coś o tym powiedzieć), to jakieś takie dziwne mi się to wydało. I bynajmniej nie piszę tego w pozytywnym sensie niestety. Trochę to trąci haremem, trochę przesadzoną komedyjką szkolną, trochę jakimś nadnaturalnym i nie do końca przemyślanym motywem, a w dodatku na kilometr śmierdzi mi tutaj tanią dramą. Właściwie w tym momencie rzekłabym, że to można zepsuć na 99 sposobów, ale jeśli wyjdzie z tego ten jeden pozostały możliwy scenariusz, to seria może okazać się nawet świetna. Na razie dam szansę, ale… no nie wróżę temu nic dobrego -.-