Komentarze
Ima, Sokoni Iru Boku
- Re: Znakomite anime do jednokrotnego obejrzenia : jolekp : 14.12.2015 22:03:43
- Re: Znakomite anime do jednokrotnego obejrzenia : Diffie Hellman : 14.12.2015 21:26:16
- Re: Znakomite anime do jednokrotnego obejrzenia : Ryuki : 14.12.2015 16:25:41
- Znakomite anime do jednokrotnego obejrzenia : makumaru : 14.12.2015 14:09:20
- komentarz : cbcvbc : 19.02.2015 19:17:36
- komentarz : cbcvbc : 16.02.2015 19:26:52
- 9/10 will not watch again : 616 : 24.09.2014 18:04:48
- Łyżka dziegciu : jolekp : 1.06.2014 22:59:41
- Raczej nie dla mnie : Naija1 : 5.08.2013 12:16:07
- wojna się nie zmienia, ludzie tak : jm3 : 21.04.2013 22:51:05
Znakomite anime do jednokrotnego obejrzenia
9/10 will not watch again
Jest bardzo dobre, ale, jak to mówią amerykanie „I need a friggin' drink”
Łyżka dziegciu
Jeszcze chyba nigdy w życiu się tak nie wynudziłam. Prawdopodobnie jest to po części moja wina, bo podeszłam do tego anime z naprawdę dużymi oczekiwaniami. Lubię dramaty, lubię wojenną tematykę, od czasu do czasu lubię się psychicznie sponiewierać. I po zapoznaniu się z recenzją i komentarzami, tego się właśnie spodziewałam. Liczyłam na jakiś wstrząs, na to, że to anime postawi mi jakieś pytania, zmusi do jakichś refleksji. No i niestety, skończyłam to anime z uczuciem, że nic się nie zmieniło i że w sumie były lepsze sposoby na zagospodarowanie tych pięciu godzin, ale do samego końca miałam nadzieję, że coś się jeszcze odmieni i okaże się, że jednak było warto. Moim zdaniem nie było.
Cała historia w ogóle mnie nie porwała. Moim zdaniem, główny problem leży w postaciach. Jeśli oglądam dramat, to żeby się na nim wzruszać, los bohaterów MUSI mnie chociaż trochę obchodzić. A tu główna para mnie irytowała, a cała reszta była mi obojętna. Zatem trudno mi się było przejąć sytuacją, skoro zupełnie mi zwisało, co się stanie z bohaterami. Tyle.
Raczej nie dla mnie
No i jeszcze jedna rzecz. Mimo, że mamy bohatera z Japonii, bohaterów z jakiegoś innego świata i na dodatek bohaterkę z Ameryki, to wszyscy w jakiś magiczny sposób porozumiewają się tym samym językiem :P
Powypisywałam tu dużo niezbyt miłych rzeczy, co nie znaczy, że anime w ogóle mi się nie podobało. Miało kilka chwytających za serce wątków, scen, jednak nie na tyle, żeby mi się spodobało. Niestety muszę przyznać, że trochę się wynudziłam.
wojna się nie zmienia, ludzie tak
To jest dobre anime
Można by zarzucić temu anime, że świat, w którym toczy się akcja nie został opisany bardziej dokładnie. Nie wszystko jest całkowicie wyjaśnione. Ale moim zdaniem niewgłębianie się w detale tamtego świata jest zaletą tego anime. Dzięki temu Ima, soko ni iru boku może być metaforą każdego świata. W trafny sposób opisuje funkcjonowanie ludzi będących częścią „systemu”, którzy nie widzą tego, jak szalone są popełniane przez nich okrucieństwa. Boo, Nabuca i Abelia, a nawet Shu, to nic innego jak symbole możliwych postaw.
O tym anime chyba nigdy nie będzie można powiedzieć, że jest przestarzałe, bo porusza kwestie, które (niestety) zawsze będą dotyczyły wszystkich ludzi. Muzyka jest bardzo dobra. Kreska też nie źle się trzyma. Taki prosty przekaz nie potrzebuje jakichś superwymyślnych efektów. Nie jest to na pewno rozrywkowa seria, ale myślę, że warto ją obejrzeć.
re:
Mimo tych wszystkich irracjonalności...
Kolejną irytującą postacią jest główny bohater, Shu. Wprowadzenie takiej osobowości do anime, które miało zapewne wzruszać, szokować, a także skłaniać do refleksji, było dość średnim rozwiązaniem. Wytrwałych ludzi takich jak ja, jego zachowanie nie powinno bardzo drażnić, jednak mnóstwo osób po pewnym czasie zwyczajnie nie byłaby w stanie patrzeć na to, jak w obliczu zagłady i bólu Shu nieprzerwanie powtarza „będzie dobrze! uda się!”.
Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną, to nie mam do niej zastrzeżeń – choć co prawda, animacja nie jest z najlepszej półki nawet jak na tamte czasy, to muzyka jest czymś pięknym. Niewidocznym narratorem, który prowadzi nas przez pełną okrucieństwa historię. Utwory te (np. opening) w dużej większości nie są czymś szczególnym, nie będąc tłem konkretnych momentów w anime. Jednak słysząc je podczas oglądania, sami nie zdajemy sobie sprawy, jak na nas działają. Nadają serii specjalny, niepowtarzalny charakter. Ending „Lullaby” jest czymś nieziemskim, a zarazem prostym, czymś, co pozostawia w sercu kruche uczucie ciepła.
Może właśnie dlatego z takim rozrzewnieniem wspominam Ima, soko ni iru boku – serię miejscami prostą do bólu, ale też posiadającą w sobie coś magicznego, mimo swej brutalności w przekazie.
Moja ocena to wystawione z bólem 7/10.
W tym anime brakuje realizmu. Jedynymi wiarygodnymi postaciami w tym anime są Sara i Nabuca, przy czym temu ostatniemu trzeba dopisać w wyobraźni kilka aspektów, żeby wszystko miało ręce i nogi. „Główny zły i jego pomocnica” to postacie tak głupie, że aż bardziej pasujące do pokemonów. Na początku zakładałem, że kliknij: ukryte Abelia kochała tego generała, jednak scena w której pozwala mu umrzeć przeczy tej interpretacji. Shu to postać tak przejaskrawiona, że psuje atmosferę większości scen, w których występuje.
Ima, soko ni iru boku miało duży potencjał, który zmarnowano. Brakuje historii świata, do którego Shu trafia, brakuje historii Lala Ru (chyba najgłupsze imię jaki słuszałem), brakuje wyjaśnienia, czy kliknij: ukryte Hamdo jest u władzy z jakiegokolwiek innego powodu niż fakt, że nikomu nie chce się go obalić, mimo idiotycznych rozkazów i śmierci, jaką sprowadza na steki ludzi. W obecnej formie anime sprawia wrażenie opowieści dla dzieci, którą z czasem postanowiono przekształcić w moralizatorski manifest.
Tak jak inni w tym wątku polecam Grobowiec świetlików osobom szukającym poważnego anime antywojennego, a od siebie dodam Bokurano.
7/10
Po prostu.
Poruszające, ciężkie, ale niepozbawione nadziei.
Słówko do tych, którym nie podoba się „pałeczka” Shuu:
kliknij: ukryte Shuu celowo jest tak przejaskrawiony. Ma reprezentować tą lepszą stronę ludzkiej natury, dawać nam nadzieję. Jest symbolem obrony życia, dlatego też sprzeciwia się aborcji Sary.
I nie chodzi tu o żadne moherowe poglądy.
A zresztą nawet i on w pewnym momencie łamie się….
Dobre, ale nie dla kazdego
Obok Jin‑roh i Hotaru no Haka jedno z lepszych anime, pokazujacych, ze wojna po prostu nigdy sie nie zmienia, i to zawsze sprowadza sie od ludzi – oni sa zawsze po obu stronach konfliktu.
Cieszy brak dluzyzn i niepotrzebnych przestojow. Historia, choc ma niby tylko 13 odcinkow, jest zwiezla, spojna, i rozplanowana czasowo, nie ma nierozstrzygnietych watkow, niepotrzebnych niedomowien.
Polecam, ale ogladac nalezy bez dzieci w poblizu.
.
...
shu z początku trącił mi naruto, a z racji tego że nie przepadam za tym anime – lekko irytował. zaraz przestał, bo go pokochałam. tak samo jak nabuce.
płakałam na roznych anime – na tym nie mogłam, mimo ze mialam prawo. po prostu to mnie zahipnotyzowalo.
kawa na ławe....
Przekazanie czegoś co widzimy na co dzień dzięki mediom wszelkiej maści w anime musi być lekko oderwane od rzeczywistości,żeby zainteresować widza.
Poznanie dziwniej dziewczyny(będącym kluczem do wejścia w opowieść)i porwanie bohatera(prowadzącego tą opowieść) do innego świata.
Świata pełnego okrucieństwa,strachu,terroru,szaleństwa i
...nadziei.
Ukazane jest jak strach przeistacza się okrucieństwo,złość,nienawiść czego skutkiem są bezmyślne wojny.Nawet dobrzy ludzie w obawie przed śmiercią stają być opętani szaleństwem i nawet są nieczuli na zadawany ból bliskich.
Niby normalne co słyszymy/widzimy na codziennie plus dzieci zabierane z wiosek i podejmujące się walk na równi z dorosłymi,pokazuje prawdziwe realia jakie prze te dekady się działy na świecie(np.wojny w Afryce i Azji)).
Okrucieństwo Hamdo jest typowym przedstawieniem wyniszczenia przez chore ambicje zawładnięcia świata,dodając ,że już i tak był stuknięty ;).
Przybliżone przykłady przeze mnie są oddalone dla nas będących w oddalonej od wojny Polsce.Nie trzeba patrzeć daleko ,wystarczy przypatrzeć się to co dzieje się wokół was,tam gdzie jesteście(szkoła,wasza miejscowość i itd.).Można znaleźć wiele przykładów ludzkiej degrengolady.
Czego nie chciałem najbardziej to potraktowanie Sary,młodej dziewczyny,która została wciągnięta do tego koszmaru.Na prawdę szkoda było mi.
Jestem Pełny podziwu naszemu bohaterowi,któremu nie ważne jak by ile bito czy znęcano,zabito by jego przyjaciół on parł do przodu.Był potrzebny taki bohater jaki jest Shu podkreślający wzory prawdziwego herosa.
Widzę tą serie jako :wciągnięcie dzieci w wir/„świat” dorosłych gdzie jest pełno przemocy,pożądaniem i zła.
Wioska jest tak by to ująć oazą spokoju gdzie można się skryć przed tym wszystkim.
Na koniec posumowanie muzyki,grafiki i fabuły.Muzyka a w szczególności ending był świetny.Na początku pokazywany fragment z dzieła pewnego pisarza dodawał dreszczyku temu anime.
Grafika – minęło już 11 lat od powstania więc nie miejmy złego i chyba to dodaje klimatu.
Fabuła jest bez żadnych przeciwwskazań.
Cała ta serie polecam osobom już dorosłym(+ 18).I to jest kolejny moim zdaniem przykładem,że anime nie jest tylko dla małolatów ;).
Ocena 9/10
:(
10/10
;)
Po prostu czuję, że zdania nie zmienię,, anime jest niesamowite. 10/10
Będę patrzeć na ciebie,
dlatego pogrąż się w spokoju,
i śpij.
Na tym świecie na którym dorastaliśmy,
przyzwyczajonym do ranienia innych,
ale to właśnie tutaj się urodziliśmy i dojrzewaliśmy.”
To jest ending tego anime, kołysanka, kilka słów, jednak o bardzo wymownym znaczeniu.
kliknij: ukryte
Ale teraz przechodząc do samej produkcji, nie wiem za bardzo od czego zacząć, więc najpierw wymienię wady – jest nim Shu, główny bohater historii, jest co najmniej dziwny, jego zachowanie nie ma podstaw, umie spaść z każdej wysokości, przeżyć, i uratować Lala Ru, dość dziwne, i niezrozumiałe, w końcu spotkał ją tylko na kominie, przypadkiem, ale mimo to naraża dla niej życie nie tylko swoje, ale i wszystkich. I to na tyle, jeśli chodzi o rażące mnie błędy, tylko on mnie doprowadzał do nerwów, ale głównie na początku, później się przyzwyczaiłem, więc przejdę do dalszej części.
Inne postacie już są zrobione wręcz mistrzowsko, ponieważ po głębszym zastanowieniu, po swoich przeżyciach, mogą się tak zachowywać, jak to robili. Pomijając już Shu, który jest pacyfistą, wrzuconym w sam środek okrutnej wojny, nie chcąc zabijań nikogo nawet ceną własnego życia(w sumie on szybko wychodzi z każdych ran – tortury, postrzał w nogę itp.). Lala Ru, ta jej małomówność, zimno, mogła denerwować, ale była oszukiwana, wykorzystywana przez miliony lat, więc zrozumiałym jest jej dystans do ludzi, nienawiść do narażania się za cenę życia. Sara, z początku przestraszona, została zmuszona do morderstwa, i chciała się zemścić na cały świat, za to, że przez pomyłkę znalazła się w tym świecie, zwłaszcza na Lala Ru, nie nawidziła się, chciała się zabić. Nabuca zaślepiony obietnicami o powrocie do domu jest zdolny do zabijania, Hamado za to jest wariatem, który do rąk dostał władzę(Czyż nie mało było w normalnym świecie takich ludzi? A Hitler był normalny?). Ci wszyscy stanowią przesłanie, na temat tego, do czego może doprowadzić władza, wojna, okrucieństwo, i przedstawia te okrucieństwo w niemalże pełnej krasie, dając wyraźnie do zrozumienia, jak się kończy wojna. Wiem, że zakończenie jest „szczęśliwe”, niemalże sielankowe, ale nie dla mnie, nie nie udzieliło katharsis, na które czekałem do ostatniej minuty. Śmierć bohaterów, zwłaszcza Soon i Boo(tego momentu nie zapomnę), oraz poświęcenie się przez Lala Ru, sprawia, że nie uważam go wcale za szczęśliwe. Wywołało to takie ogromne emocje, takie napięcie, pogrążyło w smutku, autentycznie było mi szkoda bohaterów, tego, że nawet przez chwilę nie spotka ich szczęście, spokój, dlatego jest to produkcja, która na długo zostanie przeze mnie zapamiętana.
Podsumowując mega spoiler – 9/10(przez Shu), traktuje to jako pozycję obowiązkową, wartą obejrzenia mimo wieku i niedociągnięć, nie koniecznie dla zwariowanego otaku, ale dla każdego.
Rewelacja
8/10
A gdzie realizm ?
Przecież zachowanie tego chłopca nie ma krzty sensu. Co do innego wątku to pomijam już nawet moralizowanie w stylu że mimo iż dziecko z gwałtu to nie należy go usuwać bo to przecież nie jego wina. Skąd ja znam te teksty:)
Ale chłopiec w anime, który cały czas używa drewnianego miecza Kendo, nie jest w stanie nikogo zabić mimo że inni zabijają bez skrupułów jest postacią tak bajkową że psuje mi odbiór anime.
I główny zły i jego pomocnica. Co to miało być ?
Przecież to istna parodia.
Ale podobała mi się kreska, muzyka też w porządku i oczywiście nastrój przygnębienia.
Więc 7/10
Piekło
Wspaniały świat
Chciałem powiedzieć coś na temat grafiki która uplasowała się według większości na niskim miejscu. MOIM zdaniem gdyby nie taka grafika cała seria była by o wiele gorsza. Postacie doskonale komponują się ze swoją rolą. Nie wiem jak by można było pokazać tyle wzruszenia, złości, bezradności jaką przedstawiały postacie i ich twarze gdyby głównymi bohaterami byli plastikowi chłopcy i dziewczyny. Nawet wygląd króla odzwierciedla jego „naturę” nie lubiłem go od samego patrzenia. Dodatkowo plastyczne tła oddające nieco duszny mroczny klimat całej opowieści. Nie ma co gadać Grafika nawet na +11
Całość daje nam Anime które powinien oglądnąć, każdy. Polecam oglądać to anime z tym właśnie mottem „Ludzie ludziom…” (Można nawet wcześniej Medaliony przeczytać) i starać się osądzić czyny.
genialne
Widziałem już bardzo dużo anime, ale ta to przawdziwa perełka 10/10 w skali tanukowej bez żadnych zastrzeżeń (4 anime które zasłużyło na taką ocene według mnie :) ).
Jeśli zastanawicie sie czy warto obejrzeć nie patrzcie na grafike tylko zobaczcie 2 pierwsze odcinki i przygotujcie sie na pięką lecz troche smutą historie, bez happy endu.