Komentarze
Aldnoah.Zero [2015]
- Tragedyja ko(s)miczna xD : Amarette : 8.09.2016 16:56:20
- Re: 16.08.2015r. - 16.08.2015r. : Atem : 20.03.2016 14:36:13
- Re: 16.08.2015r. - 16.08.2015r. : Perełka : 17.03.2016 12:13:52
- Re: 16.08.2015r. - 16.08.2015r. : Slova : 17.03.2016 09:08:33
- Re: 16.08.2015r. - 16.08.2015r. : Atem : 17.03.2016 02:46:48
- Re: Słabe : Slova : 16.09.2015 15:26:15
- Słabe : Playboy : 16.09.2015 02:46:32
- 16.08.2015r. - 16.08.2015r. : Perełka : 16.08.2015 14:41:12
- 4/10 : Windir : 29.06.2015 21:03:59
- komentarz : Nick : 28.06.2015 12:24:08
Słabe
Bohaterowie 1/10(hrabia na S był jedyną rozwiniętą postacią)
Fabuła 2/10(mnóstwo nieścisłości, chaotyczność, brak realizmu w relacjach itd, główny wątek)
Muzyka 10/10 (ending pierwszej serii wpadł mi w ucho konkretnie, ogólnie jedyny który wyróżnia tą serię, to dobry podkład muzyczny)
Grafika 5/10(Nic specjalnego raczej, sceneria, postacie narysowane poprawnie)
Ogólnie to 2/10.
Oczekiwałbym od studia które zrobiło:
Tetsuwan Birdy Decode(i 2)
Kannagi
Kuroshitsuji
Sao
Czegoś więcej, dobrego scenariusza i dobrych postaci, serie które wymieniłem wspominam dobrze, a nawet bardzo, Więc co mogło się stać po drodzę?
Liczę na dobry remake.
16.08.2015r. - 16.08.2015r.
Dawno już nie żywiłam nienawiści do postaci, która była tak denerwująco dobra, łagodna i miła. Osobiście uważam, że była głównym powodem całego zła, które było w serii. Oczarowała sobą Slaina, stała się przyczyną jego celów, później miała go gdzieś, znalazła innego, a ostatecznie i tak starano się pokazać jak bardzo jest niewinna i pokrzywdzona w tym wszystkim. Nóż się sam w kieszeni otwierał. To samo tyczy się Inaho, którego bezpłciowość niemal bolała. Miałam niby kupić tą bajeczkę, że kliknij: ukryte jeden sztuczny uśmiech pokazuje niezwykłą przemianę wewnętrzną postaci? Co jest fajnego w tak nudnych bohaterach? Jego obecność na polu bitwy lub też brak pozwalała przewidzieć co będzie działo się dalej. W związku z tym najbardziej ze wszystkiego dziwiło mnie to, że pomimo tego większość osób żywiła nienawiść do Slaina, życząc mu długiej i powolnej śmierci, natomiast z całego serca popierali Inaho.
Zdecydowanie lepiej wypada nowa postać, siostra księżniczki, której istnienie jakoś nieszczęśliwym trafem pominięto w pierwszej części. A szkoda, bo była drugą obok Slaina postacią, której zachowania były logiczne, wywoływały współczucie i były całkowite zrozumiałe.
W kwestii pojedynków stałam po stronie Marsjan. Pomimo lepszego sprzętu i tak wypadali korzystniej, gdyż potrafili współpracować ze sobą. Jaką mamy natomiast sytuację u Ziemian? Żałość i zagubienie dorosłych ludzi, gdyż bez jednego licealisty nie potrafią nic, oprócz zbierania batów. Po pojawieniu się Inaho z super kliknij: ukryte mocamiokiem trudno też nazwać ich zmagania współpracą, ponieważ bardziej to wyglądało na ślepe wykonywanie rozkazów jednego kliknij: ukryte robotaczłowieka.
Oczywiście największym plusem serii nadal pozostaje muzyka, która wielokrotnie ratowała sytuacje w wielu walkach. Ciarki przechodziły po plecach nie ze względu na to co działo się na ekranie, ale na to, co leciało w słuchawkach. Poza tym, nadal mam olbrzymią słabość do pierwszego openingu.
Na koniec dodajmy, że piękna, miła, uczynna, niezwykle pokrzywdzona, oddana, empatyczna księżniczka, za którą dwóch bohaterów było gotowych oddać swoje życie, kliknij: ukryte wybrała ostatecznie jakiegoś trzeciego. Hyhy
Jestem sfrustrowana. Seria byłaby dla mnie lepsza, gdybym kliknij: ukryte nie stanęła po stronie lepiej skonstruowanych postaci. Chociaż nie, po napisaniu tego wszystkiego nieco mi lepiej. Aldnoah.Zero nadal pozostaje tytułem bardzo kontrowersyjnym. Ile osób obejrzało, tyle będzie zdań, dlatego seria mimo wszystko ma coś w sobie. Nie chce jednak swoim zdaniem wszczynać kolejnej, niepotrzebnej dyskusji.
4/10
Minusy:
- Klisze: kliknij: ukryte najgorsze: postać siostrzyczki; rozterki miłosno/moralne Slaine'a czy motyw amnezji.
- Głupoty. kliknij: ukryte Bo jak inaczej nazwać przejęcie ciała przez implant podłączony do mózgu?
Plusy:
+ Walki. Znowu ciekawe pomysły na pokonanie co twardszych przeciwników i śliczne wykonanie CGI. Ale walk niestety mniej i niektóre bardzo krótkie.
+ Muzyka.
+ Mniej „highschoolowego” feelingu. Oczywiście to ciągle uczniowie bez sensownego szkolenia, ale przynajmniej udają wojsko lepiej niż w pierwszym sezonie. No i urocza scena kliknij: ukryte z mundurkami noszonymi na dresie.
+ Nigdy nie byłem mocny z fizyki, a teraz kliknij: ukryte wiem dlaczego niebo jest niebieskie – oczywiście sam doczytałem szczegóły.
+ Zakończenie, które wszystko wyjaśnia.
Niemniej polecam. Choćby dla samej muzyki i walk.
Jako, że manga zdaje się ciągle wychodzi – liczę na dalszy ciąg.
Powtórka z rozrywki.
Anime
W przypadku fabuły przyzwoicie wypada wątek Versu wplątanego w sieciach politycznych intryg i animozji (poprawnie pokazana wizja społeczeństwa feudalnego). Od strony ziemskiej nie widzę nic ciekawego. Do tego finał na szybko i w słabym, przesłodzonym wydaniu. Nie kupuję tego.
Z postaciami sprawa wypada jeszcze gorzej. Gary Stu w roli protagonisty to tragedia. Wszystko wie, rozumie, przewiduje – masakra. Reszta ziemskiej obsady z wyjątkiem Rayet to dla mnie tło w złym wydaniu ( kliknij: ukryte z wyjątkiem finału, tutaj nagle zaczynają walczyć na poziomie rycerzy mhm. Z drugiej strony barykady jest nieco lepiej nawet pomimo księżniczki, która zupełnie nie rozumie otaczającego ją świata i gościa znikąd… Saaz to całkiem rozsądnie myśląca postać i wie, co robi. Slaine po „przygodach” w pierwszej części wyciąga wnioski i czyni postępy. Mazurek to przykład typowego lojalisty i patrioty z zasadami, trudno go nie lubić, tylko szkoda nikłego czasu antenowego. Lemrina trzeźwo patrząca na rzeczywistość, aż szkoda że to nie ona jest na miejscu Asseylum.
Muzyka i grafika są całkiem dobre i widać, iż studio miało budżet, co jest coraz rzadsze w pogrążonej w zapaści demograficznej i fiskalnej Japonii.
Gdybym miał oceniać ten bubel, co dałbym najwyżej 4/10. Ładne opakowanie i przyzwoite prowadzenie akcji gdy idzie o versjański punk widzenia ratują tą serię.
to już jest koniec...
Jak się wyłączy mózg...
Wracając do pierwotnej myśli. Jak się wyłączy mózg, można oglądać z niemałą przyjemnością. Ot, jeden superoverpowered pilot przeciwko drugiemu, mniej superoverpowered a bardziej scienceb*tch, pilotowi. I to jest całkiem spoko. Nie oglądałem zbyt wielu serii z mechami, ale z tego co spostrzegłem, trójkąty/tragedie miłosne są na topie. Popraw mnie ktoś, jeżeli się mylę.
Co do tymczasowego rozwoju wydarzeń… szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać zakończenia. kliknij: ukryte Asseylum się obudziła, Slaine dostał psychicznej załamki po tym jak wspomniała Inaho, potem odzyskała wspomnienia, Lemrina się o tym dowiedziała… jako ktoś stojący po stronie 'pociągu hype Inaho' po prostu nie mogę się doczekać.
Chociaż Urobuchi, lub studio imitujące jego styl, dał nam niemało plot twistów, co mnie trochę martwi. kliknij: ukryte W pierwszym sezonie ukazał Cruhteo ze złej strony, potem pokazał jego prawdziwe oblicze i… zabił go. Potem pokazał powód do nienawiści Saazbauma, a jak już w drugim sezonie widz zaczyna mu wybaczać, ciach… jego też zabił. Co następne? Zabije Mazuurka? Inko? Siostrę Inaho? Tego pilota z traumatyczną przeszłością i problemami alkoholowymi? Jeszcze cztery odcinki, a tak dużo możliwości…
Masakra
Synu mój - odcinek 3
Upośledzenie Inaho
Inaho wydaje się być podręcznikowym przypadkiem zespołu Aspergera (najprawdopodobniej nie był to zabieg planowany bo by od razu to wyjaśnili – jednak biorąc pod uwagę, że duży procent ludzi z tym upośledzeniem jest brana po prostu za ekscentryków, łatwo można na to przymknąć oko). Wyjaśnia to jego zachowanie, reakcje na stan zagrożenia, przywiązanie do pomarańczowego mecha, a nawet „nadludzkie” zdolności (planowanie, matematyka i fizyka – uszkodzony jest kontakt między częściami mózgu, które za to lepiej się rozwijają, jak w autyzmie). Ludzie z Aspergerem nie potrafią okazywać emocji, każdego człowieka traktują podświadomie jako zagrożenie lub nieprzyjaciela, a ich empatia pozostawia wiele to życzenia (nie potrafią zrozumieć pragnień i intencji nawet tych najbliższych)... Pozornie łatwo ich pomylić z socjopatami, czują jednak emocje tak samo mocno jak inni ludzie – po prostu nie potrafią ich okazywać. Potrzebują bliskości tak samo jak inni ale jednocześnie ta bliskość sprawia, że czują się zagrożeni. Dwoista natura często składnia do autodestrukcji, przyczynia się do rozwoju depresji i schorzeń takich jak schizofrenia). Biorąc to pod uwagę, można spojrzeć na tą serię z trochę innego punktu.
Anime jest takie sobie, ale jeżeli nie zafundują jakiejś cudownej przemiany bohaterowi, to będę mu kibicował do samego końca. Wystawię też raczej dość wysoką ocenę, choć będzie ona bezdyskusyjnie mocno subiektywna.