Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 5/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 11
Średnia: 4,73
σ=2,05

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Iczer-One

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1985
Czas trwania: 3 (2×30 min, 45 min)
Tytuły alternatywne:
  • Fight! Iczer-1
  • Tatakae! Iczer-1
  • 戦え!! イクサー1
Tytuły powiązane:
Gatunki: Horror
Postaci: Androidy/cyborgi, Obcy; Rating: Przemoc; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Mechy
zrzutka

Krwawy horror, potwory, mechy i fanserwis. Czy można chcieć czegoś więcej?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Noc. Na opustoszałej ulicy dziewczyna ściga mężczyznę, który nagle przemienia się w potwora. Ranek. Dla Nagisy Kano zaczyna się kolejny zwyczajny dzień. Spóźniona wybiega do szkoły, mijając park dostrzega dziwną dziewczynę, wyglądającą jak przebieraniec. Zanim jednak zdąża się do niej odezwać, nieznajoma znika. A niedługo potem Nagisa ma wrażenie, że znalazła się w koszmarnym śnie… Oto bowiem Ziemia jest zagrożona przez inwazję rasy Cthulhu, mającej zamiar wyeliminować ludzi i zająć ich miejsce. Jedyną nadzieją może być Iczer­‑1, zbuntowana przeciwko swoim stwórcom androidka. By jednak mogła osiągnąć pełną sprawność bojową, musi mieć dopełnienie w postaci partnera­‑człowieka, a ze wszystkich ludzi tylko Nagisa może pełnić tę rolę. Czy jednak będzie w stanie przełamać się, otrząsnąć z rozpaczy i stanąć do walki?

Horror, śliczne dziewczyny i mechy – wszystko to znajdziemy w tej krótkiej serii… Pytanie, czy coś oprócz tego. Fabuła jest spójna, ale nie tylko przewidywalna, ale – co gorsza – w sumie dość podobna w poszczególnych odcinkach. Zabrakło mi trochę wprowadzenia, znacznie bardziej jednak brakowało mi jakoś wyjaśnienia przedstawionych na ekranie zdarzeń, a szczególnie zakończenia. Rozumiem, że to nie miejsce na wykłady o technologii czy bioinżynierii, ale wszelkie moce i możliwości zarówno Obcych, jak i Iczer­‑1 i Nagisy, służą wyłącznie efektownym potyczkom, a ich uzasadnieniem nikt się nie kłopotał.

Fabuła koncentruje się na dosłownie kilku postaciach (licząc po obu stronach konfliktu), co jest zdecydowanie lepsze, niż nadmiernie rozbudowana obsada, będąca plagą takich serii. Niestety, nie są to postaci szczególnie udane. Iczer­‑1 (wym. „Iksar”) jest skrajnie enigmatyczna i trudno powiedzieć, dlaczego (poza kaprysem scenarzystów) odeszła od swoich, dlaczego walczy o Ziemię, no i dlaczego uparła się, że do tej walki potrzebna jest jej właśnie Nagisa. Nagisa zachowuje się mniej więcej jak zwykła nastolatka, której bliscy nagle zamienili się w potwory i która sama staje się celem ich ataków – to znaczy przez większość czasu histeryzuje. Z kolei przywódczyni Cthulhu, Sir Violet (mimo męskiego seiyuu jest to kobieta!) ma jakąś bliżej niesprecyzowaną Tragiczną Przeszłość i pragnie zająć Ziemię dla dobra swego ludu – niestety, jej rozterki duchowe z braku wyjaśnienia wypadają nieprzekonująco. O pozostałych postaciach wiele powiedzieć się nie da – są i jakoś tam swoje role spełniają, lepiej lub gorzej.

Oprawa graficzna jest nierówna. Postaci kobiece są bardzo słodkie i wielkookie, natomiast nieliczni i wyłącznie epizodycznie pojawiający się panowie mają wygląd całkowicie przeciętny. Zróżnicowane i odpowiednio paskudne są natomiast potwory, faktycznie wyglądające jak zjawy z koszmarów, a nie jak przerośnięte zabawki. Na uwagę zasługuje płynna i dobra animacja scen walki – tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę wiek serii.

Jeśli natomiast chodzi o obietnicę zawartą w „Dwóch zdaniach”... Zdecydowanie nie jest to seria przeznaczona dla młodszych widzów. Sceny transformacji „zainfekowanych” przez potwory ludzi są krwawe i obrzydliwe, podobnie jak szczątki zniszczonych monstrów. Fanserwis widzimy przy różnych okazjach (oczywiście mechem można kierować tylko w stroju Ewy), acz muszę powiedzieć, że przynajmniej w starszych seriach kobiece proporcje bardziej przypominają naturalne kształty niż dzisiejsze „doczepiane piłki plażowe”.

Jeśli ktoś ceni „klasyczne serie”, może po ten tytuł sięgnąć. Mamy tu wszystkie elementy ówczesnego „mocnego kina”, łącznie z narratorem, który z patosem zagrzewa bohaterki do walki. Anime nie najgorzej zniosło próbę czasu pod względem technicznym, choć fabularnie zdecydowanie nie należy do najwybitniejszych osiągnięć japońskiej kinematografii.

Avellana, 26 marca 2006

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company)
Autor: Rei Aran
Projekt: Masami Oobari, Toshihiro Hirano
Reżyser: Toshihiro Hirano
Scenariusz: Toshihiro Hirano
Muzyka: Michiaki Watanabe