Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Death Parade

  • Avatar
    A
    Aoi9709 11.06.2022 20:20
    Ciekawie się oglądało, cos w końcu innego, jednak czuje lekki niedosyt
  • Avatar
    A
    Nope 17.05.2020 18:33
    jedno z niewielu anime, któremu mogłam postawić dziesiątkę. kreatywne plot twisty, ładna kreska i całkiem ciekawi bohaterowie. niektórych z nich można było lepiej rozwinąć, ale nie narzekam
  • Avatar
    A
    MrPrado30 3.03.2020 09:15
    Przereklamowana nuda
    Długo zwlekałem z obejrzeniem tego anime a patrząc na opinie innych spodziewałem się czegoś lepszego a jest ono bardzo przereklamowane. Po za paroma ciekawymi odcinkami to straszna nuda. Postacie są brzydkie i nieciekawe. Nic specjalnego
  • Avatar
    A
    anmael 3.11.2019 01:39
    8/10 bo..... było za mało :(((
    Seria za dobra i za krótka…. Dawać tutaj szybko drugi sezon :)
  • Avatar
    A
    gruszeczkowa 7.09.2019 22:41
    Motyw człowieczeństwa w anime jest chyba jednym z moich najulubieńszych, więc nie dziwi mnie, że to anime tak przypadło mi do gustu.
    Koncept świetny, postacie pełne, wielowymiarowe. Fabularnie także trzyma wysoki poziom. Czego chcieć więcej? Dla mnie 10/10.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Katerina 1.02.2019 02:43
    Nic nie jest czarno białe
    A ja odnoszę wrażenie, że wątek człowieczeństwa Decima ma większe znaczenie. Osądy prowadził subiektywnie od początku. Przybierał kamienną twarz by być autentycznym arbitrem i żeby dali mu spokój, nie znał on za dobrze ludzkich emocji nie rozumiał ich, ale podświadome ludzi których uważał za ciekawszych kierował do „piekła”. Bo przywiązywał się do nich. I nie ważne tu jest dobro i zło, raczej pokazanie, że różne wydarzenia stwarzają okoliczności w których człowiek popełniłnia błędy.
     kliknij: ukryte . Sam mawiał, że ceni ludzi którzy żyli pełnią życia co wskazuje na ten subiektywizm.  kliknij: ukryte 
     kliknij: ukryte 


    Oczywiście duża część przesłań skonstruowana jest niejednoznacznie żeby widz sam zdecydował jaką wersję wybiera. Choćby końcowe wyliczanie zasad i kim jest arbiter, można przyjąć za prawdę badź zaprzeczenie (które ma być przez nich powtarzane by w nie wierzyć i ślepo robić swoją robotę).

    Dużo tam zawiłych sytuacji, treści i obrazu i trzeba obejrzeć kilka razy, a ja zrobiłam to dopiero pierwszy.
    .. więc pewnie znajdzie się sporo uwag jeszcze, może zmienię zdanie…

    Na pewno jestem otwarta na dyskusję ;)

    • Avatar
      gruszeczkowa 7.09.2019 22:53
      Re: Nic nie jest czarno białe
      Zgadzam się z Twoim komentarzem, bo też uważam, że wątek człowieczeństwa ma tutaj największe znaczenie, choć dla mnie ważny był również wątek  kliknij: ukryte .
      Co do subiektywizmu sądów Decima to się nie zgadzam, bo próbował być zdecydowanie jak najbardziej obiektywny i sprawiedliwy.
  • Avatar
    A
    Nigihayami 10.01.2018 11:54
    Zapowiadało się bardzo dobrze. Do obejrzenia bardzo zachęciło mnie Death Billiards i byłem bardzo ciekaw co ciekawego zobaczę podczas tych 12 odcników. I w sumie to lekko się zawiodłem. Nie żeby to anime było słabe albo nie warte uwagi, ale czegoś wyraźnie zabrakło. Bohaterowie są bardzo ciekawi i miejsce akcji również przykuwa uwagę, ale mimo wszystko czuję się niedosyt. W przeciwieństwie do baru w którym dzieje się większość akcji anime, reszta lokacji tego  kliknij: ukryte  już nie robi takiego wrażenia. Zakończenie również nie jest zaskakujące –  kliknij: ukryte  Mimo wszystko bardzo fajny pomysł na anime, a odcinek z twisterem był chyba najlepszy. Podoba mi się też inne niż zawsze podejście do tematu nieba i piekła. Jeśli chodzi o kreskę to na pewno na plus, tym bardziej mimika twarzy.
    7/10
  • Avatar
    A
    Otose 2.01.2018 16:21
    Obejrzałam ponownie
    Po dwóch latach wróciłam do tego animca i w efekcie podniosłam ocenę oczko w górę, co praktycznie nie zdarza mi się przy powtórkach. Miałam ochotę na trochę zadumy, trochę poważniejszego klimatu, trochę pytań egzystencjalnych, więc sięgnęłam po tę pozycję. I choć motyw reinkarnacji jest mi nie po drodze, zachwyciłam się tą produkcją na nowo. Tyle mojego komentarza, bo nie ma sensu powtarzać pozytywnych opinii, a negatywne? No cóż, wszystko zależy od perspektywy spojrzenia oglądającego w danym momencie życia i potrzeb emocjonalnych do zaspokojenia. Niektórzy znaleźli to czego szukali, inni poczuli się nieusatysfakcjonowani. Tak było, jest i będzie.
  • Avatar
    A
    Saee 3.07.2017 16:06
    Super ale do bani
    Ciekawa fabuła, postacie 10/10, fajna kreska. Anime całkowicie mnie zachwyciło i było by zdecydowanie jednym z najlepszych które widziałam gdyby nie… Zakonczenie. Smutne i zupełnie nie satysfakcjonujace. Zniszczyło niestety mi cały pogląd na serie. Na prawdę się zawiodłam ....
    • Avatar
      ole 3.07.2017 16:13
      Re: Super ale do bani
      Zgadzam się, mnie też zakończenie okropnie zawiodło :(
      • Avatar
        geisenhorn 8.07.2017 14:33
        Re: Super ale do bani
        Zakończenie w pełni satysfakcjonujące, największa zaleta tego anime, coś niesłychanie rzadkiego, brak oklepanych, irytujących schematów obecnych w niemal każdym anime.
        • Avatar
          gruszeczkowa 7.09.2019 22:57
          Re: Super ale do bani
          Dokładnie. Zakończenie idealnie pasujące do klimatu. Nie jakieś pierdząco­‑słodko­‑cukierkowe. Wydaje mi się, że na zakończenie narzekają tylko ci,  kliknij: ukryte 
          Ja jestem z niego zadowolona, nawet bardzo, bo mimo że było smutne naprawdę napawało optymizmem.
  • Avatar
    A
    Sajo 20.02.2017 01:41
    Meh... Ok
    Mam wrażenie, że to kolejny przehajpowany przez „znafcuf animu” tytuł. Znowuż nasłuchałem się opinii jakiż to nie jest prześwietny twór. Recenzenci chwalili, fani zachęcali do obejrzenia… Nie powiem, że żałowałem obejrzenia, ale jednak serią „świetną” bym tego nie nazwał… Co najwyżej „dobrą”.

    Motyw osądzania dusz już na wstępie wydawał mi się… Wyjałowiony… Dlaczego? Mamy tutaj rywalizację dwóch osób, która rzekomo ma decydować o ich życiu, choć jak się dowiadujemy  kliknij: ukryte . Czy mnie to zraziło? Nie. Powiedziałbym nawet, że byłbym zły, gdyby było inaczej. Problem w tym, że ludzie, którzy przybywają do Quindecim, już są martwi (myślę, że nie jest to spoiler, gdyż dowiadujemy się o tym już w pierwszym odcinku). Walczą oni o to, czy ich dusza ulegnie reinkarnacji czy też zostanie umieszczona w pustce. I tu jest problem, bo cały ten efekt napięcia, gdy mamy martwić się o to, co stanie się z postaciami… Nie działa! Dlaczego? Bo te postacie już nie żyją, a alternatywy, które dostają, w żaden sposób się nie różnią. Ba! Powiedziałbym nawet, że „pustka” czyli piekło, jest znacznie lepsza niż reinkarnacja – w  kliknij: ukryte , zaś w momencie reinkarnacji tracisz wszystkie wspomnienia. Nawet sami autorzy wydają się potwierdzać ten fakt, gdy  kliknij: ukryte .

    I przykro mi to stwierdzić, ale przez ten brak celu w całej tej walce o to, gdzie trafi dusza bohatera, motyw ten jest popsuty w samym swoim założeniu. Skoro bohaterowie nie mogą zachować swojej pamięci po reinkarnacji, to nie ma sensu o ową reinkarnacje w ogóle walczyć – przecież to żadna nagroda za  kliknij: ukryte .
    Zaś pustka wcale nie wydaje się być tak straszną karą, gdyż jak wytłumaczone zostaje w anime, jest to po prostu  kliknij: ukryte  Wszyscy bohaterowie są martwi od samego startu, a więc… Cóż… No średnio mnie obchodziło co się z nimi dalej stanie. Inaczej byłoby, gdyby jeden z pary uczestników miałby szansę wrócić na ziemię, a drugi musiałby umrzeć – wtedy dałoby mi to możliwość faktycznego martwienia się o losy postaci i kibicowania im, a całe to poczucie niesprawiedliwości połączone z niekoniecznie dobrymi osądami Decima, z pewnością wywołałoby we mnie więcej emocji.

    Anime w całym swoim założeniu nie miało najmniejszego sensu, ale jednak oszukany pozytywnymi recenzjami oraz komentarzami na temat serii oglądałem dalej. Nawet w tej recenzji doczytałem się, że nie każdy odcinek jest schematyczny i z czasem fabuła obiera inny tor. A więc z uporem maniaka oglądałem kolejne epizody oczekując jakiegoś gigantycznego plot twistu, po którym szczena opadałby mi do podłogi… No nie. Cały plot twist opiera się na tym, że… dum dum dum duuuuuum…  kliknij: ukryte . Kurczaki, no co za niespodzianka! (sarkazm alert)

    Wszyscy zachwalają ten brudny klimat barów, w których rozgrywa się akcja. Fakt! Był to świetny motyw i trzeba przyznać, że atmosfera panująca w Quindecim, była niesamowita. I tylko tam.
    Gdy twórcy pokazują nam inne lokacje, cały ten specyficzny klimat przemija bezpowrotne. Ta cała otoczka mistycyzmu i tajemniczości znika.

    Jeszcze gorzej się dzieje, gdy twórcy próbują nam pokazać jak działa świat arbitrów. Tłumaczą nam zasady panujące w tej dziwnej firmie, pokazują  kliknij: ukryte  oraz jakąś dziwną  kliknij: ukryte . Niestety zabija to całe pozytywne wrażenie, które animacja robi w pierwszych kilku epizodach.

    I wiem, że niektórzy powiedzą: „ale ty gupi jesteś, nie zrozumiałeś sensu tego arcydzieła, tu właśnie chodziło o to, że to wszystkie jest takie zmechanizowane, że nie ma tam sprawiedliwości, profanacja sacrum, przedstawianie życia po życiu w brutalny i przyziemny sposób itd”. Sama nasza recenzentka napisała „to podziemne „centrum rozrywkowe” jest zaskakująco dalekie od ideału i bardziej przypomina bezduszną korporację z milionem działów i przedstawicielstw niż miejsce stworzone przez bogów na potrzeby ludzkich dusz”.

    Wszyscy sugerują, że jest to specyficzne oraz genialne w swojej nietuzinkowości. Że twórcy stworzyli coś oryginalnego i za to należy im się szacunek.

    Problem w tym, że… Nie :D
    Nie jest to ani oryginalne, ani dobre w moim mniemaniu.

    Motyw profanacji sacrum nie jest niczym nowatorskim.
    Nawet jeden z największych tasiemców wszech czasów, a mianowicie Bleach, przedstawia shinigami, czyli bogów śmierci, jako jakąś wielką organizacje militarną, gdzie bogowie są podzieleni na poruczników, oficerów i kapitanów. Więc niestety, ale Death Parade nie był według mnie oryginalny.

    Dobre to też nie było, co wyjaśniłem już wcześniej. Cały ten zabieg, zabija urok produkcji z pierwszych kilku odcinków i strasznie mnie to boli, bo według mnie, twórcy zmarnowali potencjał Death Parade.

    Z mniejszych rzeczy… Cóż… Głos Decima jest miejscami beznadziejny. Seiyuu użyczający mu mowy brzmiał jak jakiś totalny amator. Nie znam jego nazwiska, ale wyszło to strasznie. Z tego właśnie też powodu, moment, gdy to Decim  kliknij: ukryte , wypadł strasznie awkward i cringy. Poza tym, cała ta przemiana zaszła tak szybko, że sami bohaterowi musieli non­‑stop powtarzać mi, że Decim jest inny, że  kliknij: ukryte  itd. Postać Noli także okazała się być całkowicie zbędna i useless dla fabuły. W połowie serii dowiadujemy się, że ta coś kombinuje. Lata tu i tam. Knuje jakąś intrygę. Załatwia coś na boku… I co? I nic. Cała jej rola opiera się na fakcie, iż  kliknij: ukryte . Działania Noli do niczego nie prowadzą. Jest po prostu bezsensowną postacią. A takich jest tu w sumie kilka. Zniesmaczyła mnie też postać nadpobudliwego arbitra w czerwonych włosach, którego imienia także nie pamiętam. Nie dość, że całkowicie psuje moją wizję arbitrów, jako spokojnych, tajemniczych, mrocznych typów, którzy nigdy nie okazują emocji, tak jak Decim, to dodatkowo wydaje się czerpać dziwną radość ze znęcania się na osądzanymi duszami, co raczej nie zgadza się z zasadą „arbiter nie może wykazywać emocji”.

    Jak widać… Bardzo dużo wad ;C
    Czy czyni to jednak ową serię beznadziejną w moich oczach?
    Myślę, że… Nie. Mimo wszystko, seria w bardzo prosty i w sumie prymitywny sposób potrafiła mną miejscami wzruszyć. Momenty poświęcone protagonistce chwytały nawet za serce. Klimat baru Quindecim był nie do przebicia. Postać Decima była dosyć sympatyczna, mimo swojego beznadziejnego głosu. Ponadto opening podbił moje serce. Ta groteskowość oraz ironiczne wykorzystanie wesołej piosenki, jako openingu dla anime o osądzaniu ludzi po śmierci, całkowicie mnie kupiła.

    Jako widz, który największą uwagę zwraca na emocje towarzyszące podczas seansu, śmiało mogę dać tu 7/10 i to tylko za opening, Quindecim oraz historię protagonistki. Gdyby jednak miał to oceniać z większą starannością oraz recenzenckim okiem, skończyłoby się znacznie niżej.
    • Avatar
      Impos 20.02.2017 02:11
      Re: Meh... Ok
      Wieczność w pustce, w której  kliknij: ukryte ?
      Chyba jednak wolę reinkarnację…
      • Avatar
        Sajo 20.02.2017 15:03
        Re: Meh... Ok
        Reinkarnacja jest w tym przypadku najprostszą formą śmierci – koniec i już. Nie mówię, że pustka jest czymś w rodzaju nieba, ale bardziej, że obydwie alternatywy są po prostu beznadziejne.

        „Hej bro mam dla ciebie konkurencję! Jak wygrasz, zabiję cię przez strzał w głowę, a jak przegrasz, zrobię to samo, ale z karabinu snajperskiego! Zaczynajmy!”
        • Avatar
          Impos 20.02.2017 16:03
          Re: Meh... Ok
          Jeśli dusza przetrwa, to nie jest to całkowita śmierć.
          Poza tym nawet jeśli utratę pamięci potraktować jako śmierć, to wybór jest raczej pomiędzy szybkim zgonem, a torturami aż do utraty poczytalności…
  • Avatar
    A
    Roke105 20.01.2016 19:26
    Death Parade
    Cóż, szczerze powiedziawszy ocena tegoż tytułu jest raczej trudna. To tak tylko ze względu na to, iż czytając poniższe komentarze da zauważyć się skrajną rozbieżność w ocenie przez różne osoby.Jedni z tego co zdążyłam zauważyc wypominając serii brak oryginalności, reszta chwali jak może, bądź przesadnie wręcz. Ja dodam od siebie; mnie się podobało. Myślę, że pomysł użyty w Death Parade nie jest do końca oryginalny, jednak nawet pomimo powielności tematów realizacja wyszła jak najbardziej poprawna, ba. Studio Madhause, jak wielu mogło się spodziewać postanowiło wziąć sobie do serca grafikę, co na szczęście wyszło wspaniale, dzięki czemu dostajemy solidną porcję ślicznej grafiki, nie małego złośliwego potworka. Animacyjnie trzyma poziom, aczkolwiek powiem, że raczej autor nie miał czasu na pochwalenie się nią, najwyżej tyle co bohaterowie poruszający się płynnie.
    Odnośnie całej historii, zabranie się za temat oceny duszy po śmierci mnie nie zanudził, choć przyznam szczerze, iż z początku przekonana byłam, że każdy odcinek wyglądać będzie tak samo. No, wielce się nie rozczarowałam, ale oglądało się przyjemnie, nawet pomimo tego. Nie zamierzam wyżalać się odnośnie przedstawionych historii, bo jak dla mnie każda była interesująca, jedna bardziej druga mniej. Końcówka również mi odpowiadała, najbardziej odpowiednia jak dla tak krótkiej serii. A co do stopnia ckliwości… więc, może niekiedy było to przesadzone, mnie nie bolało tak bardzo (pomijając ostatni odcinek, bo wówczas przyznam szczerze- nieco przesadzili)
    Przechodząc do muzyki, nie mam pomysłu co napisać, jakoby ona w żaden sposób nie była powalająca. Opening…dało się słuchać, więc nie powiem że był on zły, ed raczej też, choć tego nie słuchałam już tak często.

    I jeśli dochodzi już do sytuacji podsumowującej… nie zamierzam wystawiać oceny serii, bo ciężko było by mi dokonać czegoś takiego. Recenzja…słuszna. Zachęcam do przeczytania jej, słuszna jak dla mnie oczywiście. Mnie seans sprawił wiele radości i niewiele zawodu, zachęciłabym wszystkich oczekujących perełki jeśli nie mogą znaleźć czegoś odpowiedniego dla siebie pośród innych serii. W jakim stopniu wam się spodoba..lub czy w ogóle..? Tego nie wiem. Powiem tylko, że o ile macie trochę czasu serdecznie zachęcam do spróbowania choć podejścia do tejże serii, a może jest to właśnie coś dla was..?
  • Avatar
    A
    Windir 11.01.2016 19:24
    7/10
    Świetny pomysł, cudna grafika, rewelacyjna muzyka, przyzwoici bohaterowie, niezłe gry, ale już ludzie do osądzenia nie bardzo…

    Minusy:
    - ED.
    - Cały wątek Mayu, Harady i Gintiego. No nie podszedł. Ani postacie, ani gra, ani finał.
    - Momentami zbyt ckliwe i naiwne. Najgorsza była finałowa scena  kliknij: ukryte 
    - Przewidywalne zakończenie.

    Plusy:
    + OP.
    + Cudowny mocno jazzowy OST.
    + Tematyka – mocno buddyjskie podejście, ale mi to nie przeszkadza.
    + Cymbergaj. Najlepsza gra/rozprawa.
    + Oczy sędziów. Hipnotyzujące.

    Gry/przypadki ludzi od najciekawszego do najsłabszego: kliknij: ukryte 

    Szkoda, że takie krótkie. Z ciekawszymi odwiedzającymi seria byłaby arcydziełem.
  • Avatar
    A
    Turbotrup 11.01.2016 19:17
    6/10
    Pomimo dobrej kreski/animacji (w końcu Madhouse, więc czego można było się innego spodziewać), ciekawego pomysłu i plot twistów, to i tak, koniec końców, nie zostało to wystarczająco dobrze doszlifowane.

    1. To anime jest za krótkie jak na tak dużo postaci i to, w jaki sposób się rozwijają w zależności od osób, które osądzają.

    2. Kilka ważnych pytań zostało bez odpowiedzi, jak  kliknij: ukryte 

    3. Japońska klisza jeśli chodzi o postacie: mała, silna dziewczynka, miły staruszek (który okazuje się być nie taki miły), wnerwiony kolo, który jakby mógł, to by wszystkich powybijał, ale okazuje się być słaby.
  • Avatar
    A
    Stronver 26.12.2015 21:42
    Anime calkiem fajne , muzyka , grafika , tematyka , sposób przekazu .
    Po wielu komentarzach widze że macie problemy z tym kto gdzie trafił , jednak w wiekszosci procesów nie ma werdyktu , tzn. jest ale nie jest nam przedstawiony , sugerujecie się maskami * nad windą które nie symbolizują niczego (niczego związanego z wyrokiem) , dlaczego? Logicznie myslac (a całe to anime jest postawione na LOGICE) ludzie z windy transportowani sa z jednego (tego samego kierunku) to baru , czyli np z góry do dołu (życie , bar)
    Natomiast po odbyciu wyroku , postaci wsiadają do windy , biorąc pod uwage Niebo / Piekło lub Reinkarnacja / Brak jej (są to wyrazy o przeciwnym znaczeniu co przenosi si na to że) windy musza podążać w przeciwnych kierunkach . Ale jeżeli trafiają tam pary , to nie jest z góry osądzone że 1 osoba trafi do nieba 2 do piekła , zawsze mogą obie trafić do jednego miejsca ( przykład matka / samobójca )
    A maski same w sobie pełnią rolę ozdoby która ma na celu wzbudzic emocje (nawiązanie do epok barok / średniowiecze) – czyli karykatury , symbolika , wyrażanie emocji , ale i również rozum (rozum to nie przeciwne epoki?? odrodzenie? humanizm?? .. no nie do konca) co jest spójne z tomizmem (średniowiecznym)
    (w osobach tam obecnych również , nie tylko w widzach , ukazać ich reakcje na wystrój danego miejsca co może się przyczinić do tego wszystkiego)

    Dlaczego zastosowali to?
    Aby pobudzic nas do myślenia i własnych refleksji , oni nie bawią się w Boga , ani w sędzie , (co moze tak z pozoru wygladać). Ich wyroki to nic innego jak badanie gruntu / reakcji , nie ważne dla nich jest życie , ważne jak się zachowali ( ale życie ma napewno na to ogromny wpływ , mimo to dlatego posługują się tymi grami , aby człowiek miał szanse )

    I tutaj pojawia się pierwsza para, wtf? dlaczego ta kobieta się poswięciła? a winny facet się uratował?

    Właśnie jest to spowodowane logicznym podejsciem do wszystkiego , nawet jeżeli kobieta była lepsza za życia , żałowała , to jej charakter został zobrazowany tam , była to osba uległa przystosowana do tego że sama ponosi odpowiedzialność za innych , dlatego skłamała.

    Można by nad tym wszystkim rozprawiać bardzo długo jak można to zauważyć po tym poście . . . aczkolwiek przechodząc do sedna to anime odbieram bardzo dobrze , jestem katolikiem aczkolwiek coraz bardziej Deistą i po długich namysłach dochodzę do wniosku że nie warto się czegokolwiek bać i że istnieje związek przyczynowo skutkowy pomiędzy życiem a śmiercią że śmierć to właśnie początek nowego życia aczkolwiek byćmoże podobnego do naszego tyle że w zupełnej jego nieświadomośći , natomiast i tak nie ma sensu rozprawianie co będzie po . . . ani w co wierzyć , każda wiara do czegoś prowadzi , jeżeli człowiek wierzy w coś gorliwie to jest pewny co do racji swojej wiary psychicznie ale i fizycznie jego ciało jest w stanie do ogromnych poswięcen / wysiłków / przezwyciężeń chorób,, a z grubsza co będzie po kapucie niech nas nie interesuje , bo równie dobrze mozemy juz nie istniec? czyli co będzie? XD gdzie sie podzieje nasza wiedza ? niewarto nad tym dlużej rozprawiać , żyjmy swoim życiem , nawet gorliwa wiara jest dobra , jesli sprawia nam przyjemność
  • Adam 17.11.2015 22:32:15 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Yuki Asakawa 11.09.2015 16:19
    Nawet niezłe i ciekawe, choć bez przesady.
    • Avatar
      Yuki Asakawa 14.09.2015 15:45
      Dobra, cofam… Bez przesady to jest bardzo dobra seria.
  • Avatar
    A
    usuniety3 4.05.2015 20:03
    Everybody, put your hands up!
    Bardzo pozytywne wrażenia. Seria o interesującym pomyśle, który konsekwentnie zrealizowano (zdecydowanie na plus, że kompozycja wydaje się być jak najbardziej domknięta). Początkowo lekko obawiałam się, w którą stronę to pójdzie (historia drugiej pary wyjątkowo nie była w moim guście), lecz na szczęście twórcy umiejętnie wykorzystali czas 12 odcinków, by wszystko pokazać i jednocześnie nie znudzić tzw. „zapychaczami czasu”. Miejscami może za duży ładunek emocjonalny (szczególnie na początku i końcu), lecz to w sumie mogę wybaczyć. Realizm raczej zachowany (chociaż nie przyznałabym tego w przypadku pierwszej dwójki), co było bardzo miłym zaskoczeniem. Co ważniejsi bohaterowie dobrze i przemyślanie nakreśleni, a w przypadku późniejszych gości lokalu również się nie zawiodłam. Świetny opening, bardzo dynamiczny i wpadający w ucho.

    Ogólnie rzecz biorąc, „Death Parade” było dla mnie przyjemną niespodzianką i cieszę się, że ekipa nie zepsuła dobrego pomysłu wyjściowego.
  • Avatar
    R
    Kamiyan3991 28.04.2015 19:34
    Death Parade okazało się animowanym jajkiem z niespodzianką, które nie dość, że smaczne, to jeszcze zawsze zawierało fajną figurkę, a nie jakiś tandetny gadżet


    Meeeh, tak samo oklepana tematyka jak każda i od połowy nudy, więc nawet nie obejrzałem do końca.
    No ale Tanóki od początku nastawiło się na „Parade ma być gut”, to jest. oo
    • Avatar
      CallMeHacker 28.04.2015 21:33
      Gościu, o co ci chodzi? Recenzentowi się podobało, napisał to i tyle. Nie rozumiem twojej logiki – coś nie jest po twojej myśli, to od razu jest złe.
      Rówinie dobrze znajdzie się taki komilll, który być może będzie miał inne zdanie na temat tego anime, napisze alternatywną wersję recenzji i tyle. Administracja nie przepuszcza tych recenzji, które są dla nich wygodne, tylko te, które są poprawnie napisane – niech przykładem będzie właśnie komilll i jego recenzja Clannad, bądź niedawno dodane, dwie, zupełnie różne od siebie recenzje Shinmai Maou no Testament.
      Z twojej wypowiedzi natomiast wynika, że twoje zdanie jest najważniejsze, najświętsze i jedyne poprawne. Tobie się nie podobało to anime i od razu recenzja musi być stronnicza. Myślisz, że Avellana i inne osoby odpowiedzialne za dodawanie recenzji są na tyle upośledzone (to nie ma być obraza do administracji, proszę mnie źle nie zrozumieć), żeby wrzucać tu tylko to, co im odpowiada? Co niby na tym zyskałyby? Takie insynuacje są już naprawdę, poniżej poziomu zdrowego rozsądku.
      Siedzę i obserwuję Tanuki już od dłuższego czasu (biernie) i zazwyczaj to właśnie twoje wypowiedzi zmuszają mnie, żeby cokolwiek tu napisać, dlatego powiem to raz i więcej nie będę powtarzć, bo szkoda mojego czasu – nie podoba ci się ten portal, to z niego nie korzystaj.
  • Avatar
    A
    kunokur 26.04.2015 10:44
    Piękne
    Zgadzam się prawie z całą recenzją – tylko nie z tym, że ending jest słaby! To jeden z najlepszych endingów w ogóle.
    • Avatar
      Orihimcia 26.04.2015 13:48
      Re: Piękne
      Też uważam, że ending był wspaniały :D
      • Avatar
        Pan Nikt 6.05.2015 23:44
        Re: Piękne
        I ja też :P
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 9.04.2015 23:39
    Marionetka z uczuciami
    Muszę przyznać, że momentami denerwowały mnie… cóż… ten przesadnie lejący się pot z czoła, gluty z nosa, czy łzy. Rozumiem jednak, że to urok serii i chociaż stanowi to niewielki mankament na produkcji, to jednak.
    Kolejnym będzie to, że nie zawsze rozumiałam jakie było ostateczne rozwiązanie. Nie wiem czy ma być kolejna seria, ale liczę, że będzie – bo tak to fabuła by nie miała większego sensu.
    Cieszę się, że natrafiłam na to anime, uważam, że był to czas dobrze zagospodarowany a anime ma zdecydowanie „to co” co sprawia, że warto na nie rzucić okiem.
  • Avatar
    A
    gaijin 30.03.2015 13:37
    Znakomita seria!
    Wspaniała seria pod każdym względem: klimat bohaterowie, grafika, muzyka, świetny opening i ciekawe pytania dające do myślenia  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Cintryjka 1.04.2015 22:16
      Re: Znakomita seria!
      Dokładne.

      A do tego ten Opening, tak genialnie kontrastujący z poważnym tematem większości odcinków i równie świetny ending.
      • Avatar
        gaijin 5.04.2015 21:31
        Re: Znakomita seria!
        No tak, zapomniałam wspomnieć o Openingu. W 99 procentach przypadków – przewijam. Nie tym razem! :)
  • Avatar
    A
    blob 29.03.2015 23:14
    Koniec „parady” więc czas na podsumowanie.

    Nawet ciekawe wykorzystanie konwencji sądu ostatecznego w wydaniu Daleko Wschodnim.

    Nie da się nie docenić „elegancji” serii, jej melancholijnego i stylizowanego klimatu. Wnętrza, tła (doskonała) warstwa muzyczna, światło(!), wszystko to dodaje serii specyficznego klimatu. To na plus. Wszystko to potęguje poczucie beznadzieji (czy raczej zadumy nad przemijaniem), czyli chyba to co seria chciała w widzu wzbudzić, no przynajmniej w widzu Zachodnim, o ile takowego opinia ma dla Japończyków jakieś znaczenie, bo oni mają trochę inne podejście do tych tematów…

    Natomiast same historie, motywacje i przypadki bohaterów jakoś do mnie nie przemówiły. Czyli seria zasadniczo nie spełniła w moim przypadku swego celu, nie dała mi do myślenia, przynajmniej nie dłużej niż w postaci chwilowej zadumy (chociaż w sumie to juz coś :P). Bo raczej „rozrywkową” serią Death Parade nie jest. Może twórcy niefortunnie dobrali historie idąc raczej po cienkiej linii oporu (czytaj sztampowej) aniżeli złożonej… Pewnie zabrzmię jak przemądrzałek, ale widziałem/czytałem kilka historii o przemijaniu i życiu po śmierci dających w moim odczuciu o wiele bardziej do myślenia. A mówiąc najprościej, seria mnie zwyczajnie rzecz ujmjąc nie „ruszyła” (chociaż ostatni odcinek chyba był najlepszy i nie obraziłbym się gdyby cała seria trzymała jego poziom).

    Nic to, DP i tak w moim odczuciu warta jest uwagi. Zakładam, że wielu widzów będzie miało zgoła inne niż ja odczucia po seansie, być może w historiach przedstawionych postaci znajdą coś znajomego, czy to w sobie czy w historiach ludzi których znają/znali. Koncept jest dobry, trochę więcej polotu/rozmachu i mogłoby wyjść coś naprawdę nietuzinkowego. Moja ocena to coś pomiędzy 6+ a 7-/10. Naciągne i dam pełne 7 :P

    PS: kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Komucha 29.03.2015 20:33
    Tamakara napisała:Wydaje mi się, że postrzeganie odsyłania do „nieba” i „piekła” jako nagrody i kary jest błędne. W moim odczuciu proces ma za zadanie ocenienie wartości i jakości duszy. Podpisuję się pod taką interpretacją obiema rękami.Jako ateistce, zupełnie nie przeszkadzają mi te wszystkie religijne „wytyczne” przy oglądaniu tego typu produkcji.Uwielbiam te wszystkie „Piekielne Dziewice”, gdzie scenariusz lawiruje w temacie „czy piekło istnieje ?”, bo tak naprawdę, to punkt ciężkości leży zupełnie gdzie indziej. W moim odczuciu, problem czynienia „dobra” – „zła”, jest pokazany nie jako kara- nagroda, ale ze względu na konsekwencje, jakie ze sobą niesie.
    • Avatar
      tamakara 29.03.2015 22:15
      Hmm? dziękuję? ;)
      Ale wiesz, celem mojego komentarza nie była krytyka religijnych wytycznych, albo pochwała ich braku. To były tylko odczucia na temat świata przedstawionego i nie mają nic wspólnego z moim osobistym wyznaniem. A posiadam takowe, jak najbardziej ;)

      Po obejrzeniu całości przychyliłabym się do opinii masowyzgon(y/a?)
      Abstrahując od samych osądów, tutaj nie ma dobrego rozwiązania. „Piekło” to wieczna tłuczenie się przez nicość, „Niebo” to reinkarnacja i ponownie przechodzenie przez cały ten młyn, by ostatecznie znów zagrać i znowu i znowu, aż któremuś z sędziów się nie spodobamy i… będziemy tłuc się przez wieczność w nicości. Bardzo BARDZO niefajna wizja zaświatów xP jedynym kluczem do „pozytywnego” rozwiązania wydaje się być wewnętrzne zen, odpuszczenie sobie złych emocji, które duszę psują. Ale ostatecznie i tak wszystko zależy od widzimisię sędziego.
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Komucha 30.03.2015 23:17
        Takie dyskusje zawsze uświadamiają mi, jak fajnie, że powstają trochę „głębsze” treściowo produkcje. Oczywiście twoja interpretacja, czyjakolwiek interpretacja będzie jak najbardziej na miejscu, gdyż wynika z własnych przemyśleń. Mi chodzi bardziej o to,że jako osoba zupełnie odrzucająca wszelkie „nieba” i „piekła” mogę sobie tu ładnie pogłówkować na temat szeroko pojętej „kondycji ludzkiej”, ponieważ takie tematy jak dobro i zło chyba od zawsze zaprzątały ludzki umysł.Co do Chiyuki i Decima, to trochę zaczęło robić się romantycznie, jak dla mnie ciut na siłę.Strasznie drażnią mnie takie wtręty, gdy egzystencjalne tematy zaczyna się nagle dosładzać jakimś romansem. Poza tym historia Chiyuki – banalne samobójstwo, których pewnie były tam tryliony, nagle poruszyło serce Decima.Niejedna Chiyuki się tam przewinęła i chociaż jej historia była oczywiście wzruszająco­‑smutna, to jakoś nie na tyle dla mnie,żeby stanowić oś całego anime.No ale to reżyser ma zawsze rację:( Może jestem wredną babą,ale postacią z którą zgadzam się w 100% jest Ginti (i trochę Nona).Anime byłoby jeszcze lepsze, gdybyśmy dowiedzieli się czegoś więcej o arbitrach.Ale jeśli jest tak jak piszesz,że to tylko tło, to nieładnie się z widzem obeszli. Może pociągną druga serię.
        • Avatar
          MrHybryda 1.04.2015 09:29
          Nie istnieje coś takiego jak dobro czy zło. Interpretacja tych pojęć jest płynna i z góry narzucona przez tych, którzy w danym momencie mają największy wpływ na kształtowanie naszego światopoglądu. Czy np. społecznik pracujący na rzecz ubogich czyni dobro, czy zło? Powszechnie przyjmuje się, że dobro, a przecież biorąc na swoje barki odpowiedzialność za ich los, uzależnia tych ludzi od siebie. To daje mu swojego rodzaju władzę i prowadzi do nadużyć. Ponadto otrzymywana pomoc utwierdza podopiecznych w przekonaniu, że wszystko jest OK, bo gdyby nie było, to by nie mieli co do gara włożyć.
          Można też przytoczyć skrajne przykłady historyczne. Jak np. osądzić członków Świętej Inkwizycji? W swoich czasach mieli szerokie poparcie społeczne i nie ma wątpliwości, że w ich mniemaniu czynili dobro. Przecież cierpienie jakie zadawali było po to, by dusza po śmierci nie została potępiona.

          Przykłady można mnożyć, ale po co? Koncepcja tego anime opiera się na osądach, ale nie zmusza do jakiejś głębszej refleksji na temat ludzkiej egzystencji przed i po śmierci. Wykorzystane przykłady były płaskie i banalnie proste do oceny przez sędziego. Życie jest jednak bardziej skomplikowane.
  • Avatar
    A
    jolekp 29.03.2015 15:18
    Easter Egg w 11 odcinku?
     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Shiroba 29.03.2015 15:53
      Re: Easter Egg w 11 odcinku?
      Już wiemy gdzie Raito trafił po śmierci :D
    • Avatar
      tamakara 29.03.2015 15:54
      Re: Easter Egg w 11 odcinku?
      od tej chwili tak xD
    • Avatar
      Orihimcia 29.03.2015 16:53
      Re: Easter Egg w 11 odcinku?
      Ciekawe czy to specjalnie…? XD
      Coś mi się wydaje, że tak ;)
    • Avatar
      The Beatle 29.03.2015 17:02
      Re: Easter Egg w 11 odcinku?
      Madhouse odwołujący się do Madhouse'u. Niebywałe. :D
    • Avatar
      Evaine 4.08.2015 21:39
      Re: Easter Egg w 11 odcinku?
      Właśnie o nim w tamtej chwili pomyślałam xD
      Fajnie wiedzieć, że nie ja jedyna!
    • Avatar
      Roke105 20.01.2016 18:59
      Re: Easter Egg w 11 odcinku?
      Madhause w Madhausie
      Madhausocepcja…
  • Avatar
    A
    masowyzgon 28.03.2015 18:01
    Mimo takiego kliknij: ukryte zakończenia seria ma stajnie pesymistycznie przesłanie, a przynajmniej ja tak je odpieram.

    Sporo nihilizmu i przeświadczenia, że nie dość w świecie żywych nie ma sprawiedliwości to również po śmierci trudno o sprawiedliwy wyrok – brak nadziei na właściwie cokolwiek.
    Duża część wyroków jest wydawana randomowo co nie powinno mieć miejsca.

     kliknij: ukryte 

    Nawet gdyby ktoś się uparł, że to jest jak najbardziej logiczny system i żadna z pośmiertnych opcji nie jest zła, a do pustki trafiają ludzie spełnieni, którzy osiągnęli nirwanę i zostali wyłączeni z całego cyklu narodzin, śmierci i ponownych narodzin – przykład  kliknij: ukryte Ocena małżeństwa i reszty postaci też jest różnie odbierana z tego co widziałam po komentarzach co wskazuje na relatywizm i ogólny brak sprawiedliwości.

    Nie lubię takiego ,przepraszam, burdelu, bo inaczej nie da się tego nazwać. Kilka systemów moralnych zmieszanych ze sobą i co z tego wychodzi…
    Nihilizm i relatywizm moralny. Niby poglądy bardzo mi bliskie, jednak seria albo nie stosuje ich świadomie albo wynikają ona z błędów logicznych.
    Pytanie kto ma prawo rozstrzygać jak jest naprawdę.
    • Avatar
      Komucha 29.03.2015 20:48
      Wydaje mi się,że przesłanie tego anime nie jest jakoś specjalnie odkrywcze – to,ze zarzucasz mu jakiś „burdel” pojęciowy i kończysz dramatycznym pytaniem, może wynikać, że chciałabyś zero­‑jedynkowego podziału świata.A tu pokazano,że nie ma czegoś takiego jak Prawda Absolutna, tak jak Zło Absolutne czy Dobro Absolutne. Dla mnie, arbitrów wprowadzono trochę na siłę,żeby była „zaczepka” do pokazania różnych ludzkich zachowań w ekstremalnych sytuacjach i tyle, albo aż tyle. Po co zaraz mieszać religijne treści.
      • Avatar
        masowyzgon 29.03.2015 21:26
        Niestety źle zinterpretowałeś to moje „dramatyczne” pytanie. Jak wcześniej napisałam pogląd relatywizmu moralnego jest mi bliski i w gruncie rzeczy uważam go za słuszny. Więc, co z tego wynika, nie sądzę by ktoś miał prawo jednoznacznie stwierdzić czy to jest złe czy dobre anime, czy to wszystko wynika z celowych zabiegów czy po prostu tak przy okazji dla twórców wyszło.
        Wiadomo, że świat nie jest po prostu czarno biały mimo że niektóry tak myślą albo chcą żeby tak było. Ja nie wiem czy chciałabym takiego świata – kto miałby ustalać co jest dobre, a co złe?

        Powiedz mi jak nie mieszać w to treści religijnych jak to anime czerpie pełnymi garściami z założeń hinduizmu i buddyzmu. Jest nawet mowa o Bogu który stoi najwyżej tego interesu. To jest nieuniknione w przypadku rozmów bardziej do głębszych niż sama powierzchowność fabularno­‑techniczna.
        Komucha napisał(a):
        Dla mnie, arbitrów wprowadzono trochę na siłę,żeby była „zaczepka” do pokazania różnych ludzkich zachowań w ekstremalnych sytuacjach i tyle, albo aż tyle

        Co ma arbiter do tego wszystkiego. Nie rozumiem Twojego toku myślenia. To jak ci ludzie mieli bez nich ogarnąć o co wg. chodzi tych grach. Dlatego, że oni oceniają i mają do dyspozycji ten pilocik? Całe ta gra służy wydobyciu najgłębszego mroku z ich dusz.

        Teraz jak o tym, myślę to coraz bardziej to wszystko ręce i nogi traci. Przede wszystkim arbitrzy dostają mozaikę ze wspomnieniami rzeczonych osób biorących udział w grze i nie są na podstawie tego wydać wyroku i to właściwie moment po śmierci staje się kluczowy w dokonaniu wyroku, a reszta jest odsuwana w zapomnienie a miejsce do którego ma być wysłana dusza może się zmienić pod wpływem jednego fałszywego ruchu.
        Założenie może takie było ale o wiele lepiej z wykonaniem było w Death Billiards.
        • Avatar
          Komucha 31.03.2015 00:38
          Jakoś niewerbalnie ciężko jest przekazywać swoje myśli(czasem chaotyczne), ale spróbuję.Mój tok myślenia z grubsza jest taki: ponieważ nie wierzę w żadne „nieba­‑piekła”, nagrody -kary, gdyż uważam wszelkie religie za wytwory ludzkiego umysłu, mogę oglądać to anime z punktu widzenia,że tak powiem, areligijnego.I jego przesłanie nie jest dla mnie jakoś szczególnie odkrywcze, aczkolwiek jak zwykle ciekawe: czy łatwo jest ocenić czyny drugiego człowieka. W/g mnie arbitrzy i ich osądy są tylko prowokacją, zaczynkiem dla nas widzów,żebyśmy zastanowili się jak łatwo przychodzi nam ocenianie innych i naprawdę jak trudno jest to zrobić. Każda z tych historii , lepiej lub gorzej, ustawia nas na trzech pozycjach – jesteśmy ofiarami,przestępcami i sędziami w tych historiach, i ten prosty zabieg, pozwala uruchomić cały skomplikowany proces naszego osądu(no chyba,że ktoś nie lubi dzielić włosa na czworo jak Ginti i się nie patyczkuje;)Równie dobrze można by napisać scenariusz, gdzie mega­‑giga inteligentny komputer analizuje dzień po dniu nasze życie i po obróbce danych wydaje werdykt, np. czy delikwent zasłużył na nowe ciało.Też byśmy musieli zastanawiać się nad jego werdyktem, jakby dotyczył nas. To chyba prosty psychologiczny zabieg i na tym bodajże opiera się filozofia.Dlatego tematy religijne są mi całkowicie obojętne, natomiast dla ludzi wierzących być może stanowią jakiś problem, nie znam się. Identyczny zabieg myślowy zastosowano w Jigoku Shoujo.A i Mushishi też ma z tym dużo wspólnego.Nie wiem czy jakoś rozjaśniłam sprawę,ale dziękuje za zainteresowanie tematem.A co do anime, to bez przesady, nie jest to aż tak filozoficzny problem żeby nie można było go rozwiązać – jest w/g mnie dobre,a nawet bardzo dobre jak na popkulturowa produkcję.
          • Avatar
            masowyzgon 31.03.2015 01:30
            Heh, ja natomiast wolę przekazywać myśli nie werbalnie ;) Język to takie narzędzie, które nie raz mi już udowodniło, że komunikacja w człowiekiem mówiącym w tym samym języku może być nie możliwa, to znaczy komunikaty nadajemy ale opacznie są one rozumiane przez obie strony. A okazuje się, że wystarczy jedno spojrzenie, kilka gestów i wiadomo o co chodzi. Dlatego jak dla mnie droga werbalna mimo, że powinna być bardziej zrozumiała to w słowach traci się dużo kontekstu.
            Po co ja to piszę – nie wiem (chyba dlatego, że zdziwiły mnie Twoje odczucia co do dróg komunikacji, ale podejrzewam, że to wynikło z literówki bo dalej nie miałoby to sensu)

            Wracając do tematu. Czym jest religia tak właściwie? Bardziej mi chodziło o nawiązywanie do pewnych modelów moralność przypisanych danym kręgom kulturowym. One natomiast wykształciły się m.in z religii tam dominujących.
            W Europie jest to, mimo, że może Ci się to nie podobać, chrześcijaństwo(ale oczywiście też dorobek filozofów i uczonych antyku). I na podstawie tych już od wieków wyrytych w podświadomości zasad, nie z związanych z wiarą boga czy istnienie piekła/nieba, my dzisiejsi Europejczycy kierujemy się w swoich osądach, często nie będąc tego nawet świadomi.
            W Azji moralność wygląda inaczej co analogicznie wynika, tym razem, z tamtejszej tradycji. I jedna ta sama kwestia może być różnie odbierana przez ludzi z tych kręgów kulturowych i oczywiście wewnątrz też. Kiedyś te różnice były większe, ale obecnie w dobie globalizacji i „kurczeniu się” Ziemi są coraz mniej zauważalne. Na przykład pierwsza sprawa z mężem i żoną szczególnie w Japonii może mieć inny odbiór (pozycja kobiet w ichniejszym społeczeństwie).

            Nie wiem czy mogę siebie nazwać osobą wierzącą ale obojętnie jakiej wiary bym nie wyznawała nie mogę zignorować faktu, że w świecie przedstawionym w tej serii jest i Bóg i istnieje reinkarnacja i pustka. Taki system wymyślili sobie autorzy w oparciu o hinduizm, buddyzm i jako bonus dorzucili system przypominający korporację, biuro zmagające się z nadwyżką roboty, istoty zmagające się z problemami „życia osobistego” i różnie sobie z nimi radzące (alkohol, kolekcjonowanie lalek). I w tym stanie jest to twór nowy jeszcze żadna książka(bądź dla niektórych Księga) nie powstała, w której byłaby przedstawiona taka wizja.
            Autorzy budują ten system tylko i wyłącznie po to by pod koniec(co od samego początku wiadomo) stwierdzić, że jest on wadliwy. Ale to też ma cel – nadrzędny: wysunięcie pytań o sens ocen, egzystencji arbitrów ale tylko w świecie przedstawionym. Nie jest to odwołanie do naszego świata niestety. Tym bardziej jak się nie wierzy w niebo/piekło niema do czego takich postaci przyłożyć.
            • Avatar
              Komucha 31.03.2015 22:18
              A ja jak ten osioł Kłapouchy uprę się przy swoim, tzn, że KAŻDY (wierzący lub nie) może sobie wysnuć po obejrzeniu ciekawe wnioski.Nie musimy ciągle kręcić się w religijnej beczce.Nie znam się na filozofii, ale moja szczątkowa wiedza mówi mi,że na grubo przed Chrystusem,w ogóle przed judaizmem starożytni filozofowie głowili się nad pojęciem dobra/zła.Przy ich dorobku myślowym religie monoteistyczne były tylko zbiorem barbarzyńskich przesądów. Co do tego „podobania” się mi chrześcijaństwa,a raczej jego wpływu na ludzką moralność, to tez nie trafione.Religia nie ma nic wspólnego z moralnością.Można być religijnym bydlakiem, jedno drugiemu nie wadzi, nie mów,że nie znasz takich ludzi. Altruizm, empatię, i inne „dobre” cechy mamy zapisane w genach.Wszelkie systemy religijne tylko wzmacniały te cechy, dla swoich korzyści głównie.No ale okej, religijność ma to do siebie, ze raz posiana dobrze koegzystuje ze swoim nosicielem, więc zakończmy ten temat, dzięki za miłą wymiane zdań. ps Kurcze nie myślałam,że byka z tym „niewerbalnie” strzeliłam :(
    • Avatar
      oo44wo 29.03.2015 23:49
      Co do samego osądu Mayu, to zdaje mi się, że  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        masowyzgon 30.03.2015 15:52
        Rzeczywiście, trafne spostrzeżenie co do Mayu.

         kliknij: ukryte 
      • Avatar
        San-san 4.05.2015 20:22
        mnie się wydawało, że nie chcąc wybrać, Mayu po prostu postanowiła z własnej woli towarzyszyć idolowi.
        To coś w stylu powiedzenia "*&**&%^%#% się!” i wysadzenia się w powietrze razem z ukochaną osobą. :P
    • Avatar
      gaijin 30.03.2015 13:31
      Chyba to nie jest do końca tak
      W serii wyroki są wydawane randomowo, bo taka jest istota arbitra. Teza jest dość jasna: istota nie posiadająca ludzkich uczuć nie jest w stanie osądzić człowieka. W sumie teza bardzo ciekawa filozoficznie. Nie ma w tym aspekcie żadnego niezamierzonego bałaganu pojęciowego.
      • Avatar
        masowyzgon 30.03.2015 15:21
        Re: Chyba to nie jest do końca tak
        Skoro z założenia, jak napisałaś, wyroki mają być wydawane wyroki to po co są rozgrywane gry skoro tak na prawdę nic nie wnoszą.
        Wyrok jest randomowy więc powinien wystarczyć, przy ocenianiu, zwykły algorytm losowy na podstawie wspomnień. Reinkarnacja lub pustka. Tyle. Żadni arbitrzy i gry nie są potrzebne.

        „Nieludzie” arbitrzy nie mogą oceniać ludzi, wiec kto wg. Ciebie może? Z tego co pamiętam w ostatnim odcinku była mowa, że tak na prawdę wszyscy są marionetkami. I z tym się zgodzę. Ludzie też są niejako marionetkami, w śmiertelne ciało zostaje wtłaczana nieśmiertelna dusza. Nie mają pełnej kontroli nad swoim losem – cecha marionetek. Ciało przechodzi rozkład i tak w kółko życie, śmierć. Dzieje się to od nich niezależnie. Arbitrzy też są marionetkami tylko takimi, które nie mogą doświadczyć śmierci i przez to ich obecność w jakiś sposób w tym miejscu jest uzasadniona. Człowiek z uczuciami, i ze świadomością śmierci, jeszcze bardziej jest niezdolny do oceny innych ludzi bo w podświadomości działają te same mechanizmy, które działałyby w ludziach sądnych poinformowani gdzie są i co może im grozić, w razie nieczystych zagrań.
        • Avatar
          gaijin 30.03.2015 18:31
          Re: Chyba to nie jest do końca tak
          Ja inaczej rozumiem „randomowo”. Założeniem całego systemu jest anstepujące:  kliknij: ukryte  W rzeczywistości  kliknij: ukryte  W tym sensie wyroki są wydawane randomowo, że wbrew założeniom systemowym i tak nie uwzględniają wszystkich istotnych okoliczności.
          Pytanie, które zadałeś stanowi chyba podwaliny całej serii. Moim zdaniem, nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwy wyrok, ponieważ generuje on paradoks ukazany w anime  kliknij: ukryte 
          • Avatar
            San-san 4.05.2015 20:28
            Re: Chyba to nie jest do końca tak
            Z drugiej strony dochodzi jeszcze prosty fakt, że niemal nikt nie jest do końca zły i do końca dobry. Jeśli ktoś chce wyciągnąć średnią ważoną z uczynków to nagle okazuje się, że miał krzywdzące go otoczenie i od razu zmienia się sposób postrzegania go. Widzimy bardzo wiele postaci w anime, które z początku grają złe charaktery i odruchowo ich nie lubimy, życzymy im jak najgorzej, a potem okazuje się, że „wcale nie są tacy źli” – bo mieli trudne dzieciństwo, jakąś traumę, albo dokonali jednego szlachetnego uczynku.
            • Avatar
              gaijin 6.06.2015 14:17
              Re: Chyba to nie jest do końca tak
              Jak najbardziej, chociaż tutaj pewnie jakaś miara, etyczny standard by się znalazł. Nie każdy, kto miał trudne dzieciństwo morduje. Złota reguła mówi: „traktuj tak samo w takich samych okolicznościach”. Oczywiście pytanie, czym są te „te same okoliczności”.
  • Avatar
    A
    Pierce 28.03.2015 17:52
    Rozczarowujące zakończenie
    Nie musiałem się zmuszać do oglądania tej serii, nie powiem, niemniej to w jaki sposób historię zakończono, rozczarowuje.

     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      gaijin 30.03.2015 13:34
      Re: Rozczarowujące zakończenie
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        sdsd 1.05.2015 00:59
        Re: Rozczarowujące zakończenie
        Dokładnie. Lepiej nie dało się tego ująć.
      • Avatar
        Pierce 1.05.2015 22:30
        Re: Rozczarowujące zakończenie
        Nie mam wątpliwości, to było podkreślane przez pierwszą połówkę sezonu: w skórę drugiego człowieka wejść nie można, ani zrozumieć go. Pojawiały się różne sylwetki osób, widz był kuszony żeby też pobawić się w sędziego. Natomiast sama końcówka próbowała pokazać coś innego. Nie wyszło, bądź ten obraz jest niewyraźny.
  • Avatar
    A
    jolekp 28.03.2015 15:59
    Mam serce w rozterce
    Będąc osobą z natury niezbyt skorą do osądów, której z wielkim trudem przychodzi potępianie kogokolwiek, miałam momentami dosyć duży problem z oglądaniem Death Parade. Moje poczucie sprawiedliwości chwilami wręcz wrzeszczało z rozpaczy (w odcinkach 8­‑9 zwłaszcza). Cóż, pewnie mam zbyt idealistyczne i naiwne podejście do świata, ale uważam, że żaden z tych bohaterów (no może poza wyjątkiem w postaci policjanta ze wspomnianych odcinków 8­‑9) nie zasłużył na wieczną karę. Żaden z nich nie zrobił nic aż tak strasznego, wszystko czym zawinili to zwyczajne ludzkie błędy pod wpływem zwyczajnych ludzkich emocji. Zawsze mi się wydawało, że na wieczne potępienie to naprawdę trzeba sobie zasłużyć, czymś więcej niż wyjściem za mąż dla kasy czy zbyt niefrasobliwym podejściem do związków z kobietami, choć to też z pewnością nie są czyny godne pochwały.
    No i pozostaje mi tylko mieć głęboką nadzieję, że jeśli będzie kiedyś jakiś Sąd Ostateczny, to nie będzie wyglądał w taki sposób.
    Co nie zmienia faktu, że Death Parade okazało się, zgodnie z moimi oczekiwaniami, pozycją zdecydowanie godną uwagi. Myślę, że ostatni odcinek, który jest jeszcze przede mną, nie zmieni jakoś drastycznie mojego zdania na temat tego tytułu.
    • Avatar
      Klemens 28.03.2015 16:12
      Re: Mam serce w rozterce
      Nie zmieni, gwarantuje.
    • Avatar
      Orihimcia 28.03.2015 16:20
      Re: Mam serce w rozterce
      Moje odczucia są bardzo podobne do Twoich. Nieraz byłam zdumiona faktem, że ktoś za takie raczej drobne w moim mniemaniu przewinienia został wysłany do piekła. Na taką karę powinni zasługiwać tylko ludzie, którzy z premedytacją robili coś złego, krzywdzili niewinnych ludzi dla samej przyjemności i nie żalowali tego. Nikt z bohaterów taki nie był. Gdybym to ja była takim sędzią, to wysłałabym wszystkich do reinkarnacji XD
  • Avatar
    A
    Farathriel 28.03.2015 10:20
    Panowie się postarali, nie ma co.
    Jakie jest Death Parade każdy widzi – kapkę unikalne, możliwe że nieco dziwaczne, miejscami tragiczne – niekiedy uroczo zabawne. Dlatego nie ma sensu jakoś specjalnie rozwodzić się nad treścią, którą widać gołym okiem.

    Miło natomiast, że DP skłania do całkiem ciekawych refleksji. Otóż… pytanie – „Co warunkuje sprawiedliwy osąd życia ludzkiego?” – dość niecodzienne, zważywszy na fakt, że autorzy dotykają w tej sytuacji roli boskiego osądu. Niemniej w Death Parade sędziowie nie mają natury boskiej, ani ludzkiej… i to jest w tym najbardziej zastanawiające. Bo w rzeczywistości osądowi zdają się podlegać jakieś partykularne cechy osób zmarłych, a nie całość człowieka jakim byli.

    Długo można wprawdzie pisać o tej – powiedzmy – głębszej treści Death Parade, ale myślę, że lepiej gdy po prostu każdy sam sobie to zobaczy. Jedyny mankament to nieznaczny bałagan w opisach świata przedstawionego. Zaświaty są dość mgliście opisane, widz nie ma o nich jakichś dokładnych informacji. Ale to dość fasadowy problem.
  • Avatar
    A
    hut 24.03.2015 14:23
    dobre
    Jedne z najlepszych anime sezonu zimowego. Naprawdę ciężko mi dogodzić, ale to – mimo że bez wielkich zwrotów akcji ogladam z zapartym tchem. Czasami się przeciąga, ale ogólnie jest dobre.
    Muzyka jest piękna, po prostu piękna, a ending to cudo. Postacie ciekawe, jest odrobina rozwoju, bohaterowie nie wkurzają.
    Co do decyzji sędziów to się nie wypowiem, ale odebrałam to tak, że każdy popełnia błedy i nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Kreska dziwna, ale ładna, taka specyficzna.

    Dałabym 8/10.
  • Avatar
    A
    pp 23.03.2015 12:49
    rozkmina
    Jestem po pierwszym odcinku i zastanawiam się nad zakończeniem.  kliknij: ukryte  Więc czemu?
    • Avatar
      Orihimcia 23.03.2015 13:34
      Re: rozkmina
      Najlepiej obejrzyj sobie drugi odcinek, bo on także odnosi się do historii tej pary :)
    • Avatar
      tamakara 23.03.2015 14:47
      Re: rozkmina
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        gruszeczkowa 7.09.2019 22:36
        Re: rozkmina
        Ciekawe, ciekawe. Chiyuki tłumaczy to tym, że  kliknij: ukryte Choć równie dobrze może być tak jak piszesz, bo niewiele w tym anime jest pewnych.
  • Avatar
    A
    tamakara 22.03.2015 19:34
    Wydaje mi się, że postrzeganie odsyłania do „nieba” i „piekła” jako nagrody i kary jest błędne. W moim odczuciu proces ma za zadanie ocenienie wartości i jakości duszy. Czy warto ją wysyłać do ponownego wyeksploatowania i „budowania” świata, czy raczej nadaje się tylko na przemiał. Zasady relacji międzyludzkich są tu zbędne, wręcz przeszkadzają. Czysta kalkulacja gdzie nie ma miejsca na sentymenty i emocje, i dlatego arbiter może sobie pozwolić na czerpanie (sadystycznej) przyjemności z obserwowania zmagań „zawodników”. Tyle tam się dziennie tego przewija, istna taśmówka.
    Ciekawa rzecz, że wszyscy  kliknij: ukryte  Przypadek?
    Zastanawia mnie też kwestia  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      tamakara 22.03.2015 19:35
      aha, odcinek z twisterem to mój faworyt :D
      • Avatar
        jolekp 22.03.2015 21:13
         kliknij: ukryte 


        A to nie było tak,  kliknij: ukryte  Ja przynajmniej tak to zrozumiałam, ale możliwe, że błędnie.

        Odcinek z twisterem faktycznie przedni był ;)
        • Avatar
          tamakara 22.03.2015 21:46
           kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Alicia 23.03.2015 14:15
            tamakara masz rację,  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Marilee 24.03.2015 22:49
      Wydaje mi się, że postrzeganie odsyłania do „nieba” i „piekła” jako nagrody i kary jest błędne.


      A mi się wydaje, że nastolatka, która uwielbiała swojego idola przez to, że  kliknij: ukryte .
      • Avatar
        tamakara 25.03.2015 08:36
        Zdaj sobie sprawę, że pisząc cytowane przez Ciebie słowa, nie widziałam odcinka jedenastego.
        No i nie ma tu miejsca na dywagacje na temat tego, w co wierzymy. Mamy tylko to, co pokazują nam twórcy.  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Marilee 25.03.2015 11:47
          O ile się nie mylę to piekło w chrześcijańskiej wersji to miejsce gdzie ludzie doświadczają strasznych fizycznych cierpień itp, tutaj z kolei mamy pokazaną wieczną wędrówkę w nicości, nieskończone tułanie się. To chyba chodzi w tym wypadku o „Wielkie Piekło Bezkresnego Cierpienia”. Ogólnie bardzo fajnie jest to rozpisane [link][link]/content/wieczne­‑pot%C4%99pienie­‑i-m%C4%99ki-%E2%80%93­‑wizja­‑piek%C5%82a­‑w-japo%C5%84skiej­‑kulturze[/link]. Nawet historia anime została nieźle w ten sposób wytłumaczona i wszystko jest dosyć klarowne.


          Ups, patrząc po dacie myślałam, że już się zapoznałaś z 11 odcinkiem, gdyż wyszedł on 20 marca :)
          • Avatar
            Marilee 25.03.2015 11:49
            Ale zepsułam z linkiem ;p [link] [link]/content/wieczne­‑pot%C4%99pienie­‑i-m%C4%99ki-%E2%80%93­‑wizja­‑piek%C5%82a­‑w-japo%C5%84skiej­‑kulturze [/link]
            • Avatar
              Marilee 25.03.2015 11:50
              Z telefonu jednak nie idzie tego wkleić :) przynajmniej z mojego ;p
          • Avatar
            tamakara 25.03.2015 15:32
            No właśnie nie ^^; zrobiłam to dopiero dzisiaj, po przeczytaniu Twojego komentarza. Nawet nie wiedziałam, że była premiera, tak jestem na bieżąco.

            O ile się nie mylę to piekło w chrześcijańskiej wersji to miejsce gdzie ludzie doświadczają strasznych fizycznych cierpień


            Ano mylisz się, to jest wersja buddyjska, nawet linka dałaś, ale… Czy w „Wielkim Piekle Bezkresnego Cierpienia” chodzi o wędrówkę w nicości? Na pewno nie wg przytoczonego źródła.
            Co do piekła chrześcijańskiego, to najgorszym cierpieniem jest świadomość zmarnowanej szansy bycia z Bogiem. Wiem, twórczość Dantego i wszystkie płomienne wizje kotłów ze smołą bardziej przemawiają do wyobraźni…
            A w DP? Shinto w ogóle nie wchodzi w grę, tam jest tylko jedna opcja. Jeśli trzymać się buddyzmu, to po raz: jest wiele piekieł, zależnie od przewinienia, a w DP mowa jest tylko o jednym. Po dwa: buddyjskie piekło nie jest na wieczność, odpokutujemy swoje i wychodzimy. Tutaj nie ma końca.
             kliknij: ukryte 
            Ale jeśli przyjmujemy, że się tułają te nasze duszyczki przez wieczność, to co może być karą w takiej tułaczce? Brak spełnienia, samotność i nuda aż do szaleństwa.  kliknij: ukryte 
            Tak czy inaczej chyba będę się trzymać opinii z mojego pierwszego komentarza. „Niebo” nie jest równoznaczne z nagrodą, „Piekło” nie musi równać się karze. Nawet, a może zwłaszcza, jeśli wizja świata przedstawionego nie jest już tak oczywista.

             kliknij: ukryte 
            • Avatar
              jolekp 25.03.2015 18:41
               kliknij: ukryte 


              Ha, to byłby niezły zwrot akcji, ale mam nadzieję, że tak się jednak nie okaże, bo ty było już jawne podkopywanie zasad świata przedstawionego. W końcu nie po to ileśtam razy wpajano,  kliknij: ukryte  żeby teraz to tak bezczelnie przekreślić. Że już pominę tą kwestię z odcinka 10 –  kliknij: ukryte 
            • Avatar
              Marilee 25.03.2015 22:28
              To tylko bazuje na buddyzmie więc wiadomo, że nie musi być ściśle takie samo :) jakie są założenia autorów to się pewnie okaże w ostatni odcinku.
              Czy dla bohaterki to była nagroda czy kara…hm, może faktycznie nie chodzi tu o nagradzanie itp tylko wybranie dla danej osoby tego na co zasługuje. Tego się trzymam…tak czy inaczej dobrze i płynnie im wychodzi poprowadzonaa akcja.
              Shintoizm czy buddyzm, czy to i to, a może dodatek innych wierzeń…tak czy inaczej fajne połączenie wywołujące burzę komentarzy i teorii :)
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 15.03.2015 18:32
    Może mi ktoś wyjaśnić jedną kwestię z wątku odcinków 8­‑9?

     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      jolekp 15.03.2015 19:16
      Podłączam się do pytania. Jakoś nie przychodzi mi do głowy żaden logiczny pomysł na to kliknij: ukryte  Szczerze mówiąc liczę, że to tylko przez moje kleptoctwo, bo jak dotąd ta seria zręcznie unikała aż takich dziur w fabule. Choć zastanawiająca jest też kwestia odcinka bodaj 6 (tego z grą w twistera) kliknij: ukryte 
      • Avatar
        bedlamite 15.03.2015 19:43
        Wygląda na to, że  kliknij: ukryte .
        A panna­‑fanka  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          jolekp 15.03.2015 21:17
          Wygląda na to, że  kliknij: ukryte 


          A on miał  kliknij: ukryte  Moja spostrzegawczość jest naprawdę mistrzowska momentami.
      • Avatar
        Nikodemsky 15.03.2015 19:53
        W przypadku panienki wydaje mi się, że kwestia jest trochę prostsza – moim zdaniem chodziło tutaj  kliknij: ukryte 

        Może być to też coś o wiele bardziej prostszego ale ja w ten sposób właśnie to odebrałem.
      • Avatar
        masowyzgon 15.03.2015 20:09
        Co do odcinku z „panną­‑fanką”. kliknij: ukryte 
    • Avatar
      komilll 16.03.2015 20:51
      [link]

      Wszystko wyjaśnione na screenach. =)
      • Avatar
        jolekp 16.03.2015 21:00
        O, widzisz. Jak się dużo dzieje i jeszcze trzeba czytać, to nie zawsze mi się wszystko zarejestruje. Dzięki za wyjaśnienie :)
      • Avatar
        Nikodemsky 18.03.2015 00:18
        Podziękował, teraz przynajmniej mam pewność.
  • Avatar
    A
    masowyzgon 7.03.2015 23:53
    Odcinek 8 i 9 jak dotąd najlepsze. Wszystko dąży ku końcowi i wyjaśnienia historii czarnowłosej pomocnicy. Myślę, że fakt jej obecności w tym miejscu jest kluczem do rozwiązania. Tylko co twórcy starają się udowodnić.
    Mam nadzieje, że nie skończy się jak w Psycho­‑Pass 2 bo tego chyba nie zdzierżę.
  • Avatar
    A
    Arhi 21.02.2015 21:29
    Odcinek 7
    Wyjaśniają się zasady na których to funkcjonuje.Tylko dlaczego mam wrażenie że to wszystko tylko pozory i autorzy w pewnym momencie dadzą widzą ,, po twarzy,,? Szykuje się bardzo ciężki dla postaci odcinek 8.=D
  • Kamiyan3991 17.02.2015 01:37:31 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    moshi_moshi 16.02.2015 14:38
    Można już posłuchać całej czołówki – [link] :)
    • Avatar
      Enevi 16.02.2015 14:47
      Sha la la xD – wiem, mało to konstruktywne, ale jak to słyszę, to od razu zaczyna mi się chcieć tańczyć :D
    • Avatar
      Easnadh 16.02.2015 17:23
      Łiiiiiiiiiiii~!! \(^o^)/

      Ależ to jest przeurocza banda dziwadeł! Wokalista od razu podbił moje serce, jest w tak cudowny sposób… hm, niespecjalnie przystojny z twarzy, ale strasznie przypomina mi Chibę z „Beck”. A gitarzysta z kolei wyglądał, jakby w zespole grywał tylko hobbystycznie, bo mu po prostu gra w duszy, ale na codzień był prawą ręką jakiegoś bossa yakuzy xD I basista z wiecznym poker face, nucący sobie „pam pam pam” pod nosem. I jeszcze ten perkusista z twrzą chłopczyka z boysbandu, szalejący i kiwający się przy tej swojej perkusji… Fajni są! :)
      • Avatar
        Ciasteczkowa 21.02.2015 18:15
        I okazuje się, że są jeszcze fajniejsi, bo robią o takie przeróbki openingu:
        [link][link][/link]
        No nie, zaczepiste chłopaki. Ich koleżanki zresztą też.
    • Kamiyan3991 16.02.2015 18:05:55 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Marilee 18.02.2015 14:47
      Jest i solówka gitarowa ^^ a gość ma świetny głos, nie da się ukryć.
  • Avatar
    A
    Impos 7.02.2015 21:33
    Podoba mi się to, jak ta seria nieświadomie[?] odpowiada na stawiane jej zarzuty…
    Zbyt oczywiste historie po 1 odcinku?
     kliknij: ukryte 
    Przypadki jedynie związanych ze sobą osób?
     kliknij: ukryte 
    Zaniedbany główny wątek i postacie z openingu?
     kliknij: ukryte 
    Czyli jak dla mnie dalej jeden z faworytów tego sezonu.
    • Avatar
      Rinsey 8.02.2015 00:07
      Też mam wrażenie, że scenarzyści w piękny sposób bawią się z widzem :) Jak tylko tendencja się utrzyma, to dla mnie bezwzględny faworyt sezonu :)
    • Avatar
      jolekp 8.02.2015 17:55
      Mi też się to podoba. Jak tylko ktoś wysnuje w komentarzu jakiś zarzut względem tego tytułu, to zaraz w następnym odcinku zostaje on obalony. Widać, że wszystko jest dobrze przemyślane i pozostaje tylko mieć nadzieję, że tak będzie do samego końca :)
    • Avatar
      Yukari 11.02.2015 19:28
      Impos napisał(a):
      Przypadki jedynie związanych ze sobą osób?

      Przecież mówili,że osoby umierające w tym samym czasie trafią też do baru,aby rozstrzygnąć między sobą kto pójdzie do nieba albo do piekła.
      • Avatar
        Impos 12.02.2015 09:58
        Przecież nie pisałam o zasadach panujących w świecie Death Parade, tylko o zarzutach stawianych temu anime w komentarzach (też sobie podkreślę, a co mi tam…). Na początku pojawiały się opinie, że za dużo historii dotyczy osób, które się wcześniej znały, a nie (jak np. w Death Billards) zupełnie przypadkowych obcych…
        • Avatar
          jolekp 12.02.2015 11:07
          Można by się też zastanawiać, czemu to zawsze są dwie osoby. Przecież na dobrą sprawę, w danej chwili może zginąć ich znacznie więcej. Jak się chce do czegoś doczepić, to zawsze znajdzie się powód.
  • Avatar
    A
    GLASS 7.02.2015 17:19
    zapowiedź odcinka 6
     kliknij: ukryte  Może być zabawnie!
  • Avatar
    A
    alice 5.02.2015 11:56
    Zaczyna troche nudzic,ale wierze,ze jednak sie rownie bardziej sli chodzi o bohaterow. Dla mnie jednak nadal to perelka na sam poczatek roku
  • Avatar
    A
    Hide 4.02.2015 05:15
     kliknij: ukryte 
    Dziwna sprawa, mógłby się ktoś obeznany z ichniejszymi wierzeniami wypowiedzieć.
    Swoją drogą anime rzeczywiście zaczyna nudzić, brak wątku przewodniego może pogrążyć ten iście nietuzinkowy tytuł.
    • Avatar
      Impos 4.02.2015 09:48
      Specjalistą nie jestem, ale wydaje mi się, że bardziej niż np. w przypadku chrześcijaństwa liczą się okoliczności popełnionego czynu.
      Jest nawet taka przypowieść jak Budda w jednym ze swoich wcześniejszych wcieleń poświęcił się, żeby nakarmić głodną tygrysicę i jej młode. Do tego od czasu do czasu słyszy się o przypadkach np. samospalenia mnichów w ramach protestu. No i jest jeszcze kwestia seppuku…
      Oczywiście generalna zasada jest taka, że nie można czynić zła i szkodzić zarówno innym, jak i sobie, więc „akceptowalne” samobójstwo powinno być aktem odwagi i miłosierdzia, a nie nienawiści czy ucieczki od problemów.
      Czyli w przypadku  kliknij: ukryte .
    • Avatar
      q 7.02.2015 18:37
      obejrzyj jeszcze raz.

      hint: znaczek nad windą, do ktorej wsiadł.
  • Avatar
    A
    yabada 4.02.2015 04:54
    anime
    anime ok ale ten opening…. TEN OPENING! Jak nigdy, oglądam za każdym razem.
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 2.02.2015 17:46
    Męczy trochę
    Niestety, ale szybko się to nudzi.
    Przynajmniej na razie mamy tylko gry jedna po drugiej, które w znacznym stopniu są przewidywalne.
    W zasadzie czwartego odcinka nawet nie musiałem oglądać, bo akcja potoczyła się dokładnie tak jak myślałem.

    Generalnie weteranów seriali nic nie zaskoczy, bo część dram/problemów to jakby żywcem wyjęta fabuła z pierwszego lepszego serialu.

    W sumie dziwią mnie tak pozytywne opinie, bo owszem, bajka trochę się wyróżnia, ale sama koncepcja jest mocno ograniczona.

    Póki co jeszcze ujdzie, ale pewnie jeszcze jakieś dwie gry i mnie to całkiem wynudzi.
    • Avatar
      Antychrystka 2.02.2015 19:34
      Re: Męczy trochę
      Kwestia nudzenia jest tu bardzo względna. Ja osobiście żałuję, że oglądam w trakcie wychodzenia bo najchętniej zassałabym wszystkie odcinki na raz. Powtarzający się motyw gry również mi nie przeszkadza i przeszkadzać najprawdopodobniej nie będzie o ile nadal będą tak świetnie kreować bohaterów. Nie ważne, że motywy się powtarzają – ważne, że w ciągu 20 minut motyw ten w stanie jest mnie naprawdę poruszyć i, co ważniejsze, nie robi tego w sposób tandetny. Do tego grafika i przede wszystkim barwy naprawdę są miłe dla oka. Czego chcieć więcej? Wolę oglądać ciągle poruszające historie podczas gry dwójki ludzi niż kolejne cycki. Bowiem i tak jakiegokolwiek ecchi nie odpalę – wiem co mnie tam zastanie :D Nie muszą one mieć powtarzającej się konstrukcji żeby były nużące :D
      • Avatar
        O. G. Readmore 19.02.2015 20:09
        Re: Męczy trochę
        To prawda, kolory są bardzo przyjemne, ale co do reszty – zgodzę się z Kamiyan3991. Historie może nie są tyle przewidywalne, co nie poruszają w żaden sposób.
  • Avatar
    A
    guuchan 30.01.2015 23:14
    Wciagające anime sportowe. Polecam!
    Anime na razie super. W stosie haremów, ecchi, tsundere/yandere/loli i tym podobnych badziewi, wyraźnie błyszczy.
    A tak z innej beczki. W gatunku redakcja ujęła to anime jako…. sportowe. Really? :))))
    • Avatar
      The Beatle 31.01.2015 19:56
      Re: Wciagające anime sportowe. Polecam!
      W gatunku redakcja ujęła to anime jako…. sportowe. Really?


      Wszystko zależy od definicji, a tych jest parę, ale większość przedstawionych gier jest uznawanych za sporty. Problem byłby z automatem do gier, ale chyba na potrzeby tego jednego wyjątku nie trzeba zmieniać klasyfikacji.
  • Avatar
    A
    Sanvean 30.01.2015 21:56
    Czy tylko mnie zastanawia jak to jest, że para w pierwszym odcinku celowała w miejsca, które reprezentowały organy i odczuwali przy tym prawdziwy ból, a kolejnych klientów Quindecim jakoś to nie dotyczy? :f

    Poza tym trzeba przyznać, że każda dwójka uczestników znacząco się różni. Jest to oczywiście plusem, bo przynajmniej się nie nudzimy i oglądanie takie czwartego odcinka było niezłym przeżyciem, ale seria za bardzo jedzie na emocjach, a fabuła stoi. Nie dowiedzieliśmy się niczego nowego w tym odcinku. Fakt, sporo ich jeszcze zostało, ale w openingu widzę całą masę postaci i razem pojawiły się na ekranie 4 z nich, przy czym nie można powiedzieć, że zbyt wiele o nich wiemy. Cóż, przynajmniej w następnym odcinku się to zmieni. Jednak mam nadzieję, że tym razem nie będzie to tło dla smutnej historii o zmarłym chłopcu :p

    Co do czwartego odcinka, to okropnie została przedstawiona historia ziomka otaku.  kliknij: ukryte  Imo wyglądało to strasznie sztucznie. O wiele lepiej wypadła postać kobiety. Chociaż jej śmierć też nie była zbyt oryginalna, ale przynajmniej porządnie pokazania.
    • Avatar
      Easnadh 30.01.2015 22:47
      Sanvean napisał(a):
      Co do czwartego odcinka, to okropnie została przedstawiona historia ziomka otaku.  kliknij: ukryte  Imo wyglądało to strasznie sztucznie.
      Nie zgadzam się, historia Yousuke była całkiem prawdopodobna, po prostu nieuważnie oglądałeś, a poza tym chyba brakuje ci empatii i wyobraźni.
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Klemens 31.01.2015 20:01
        No dobra, to jakiś pomysł na analizę tego odcinka? Mi nic do głowy nie przychodzi.
         kliknij: ukryte 
        Nie potrafię na to inaczej spojrzeć, może ktoś inny będzie miał pomysł, dlaczego tak, a nie inaczej zostało to rozwiązane.
        • Avatar
          blob 31.01.2015 23:58
          Seria jest dołująca, ale niestety nie wiemy co będzie po śmierci, czy (i jak) będziemy oceniani w jakimś sądzie. Tak jak życie, może i nie będzie takowy sąd sprawiedliwy czy miłosierny.

          Zresztą w takim Piekle japońskim kara się nawet za „lekkie” występki, zobacz sobie np. takie Hozuki no Reitetsu :P Chodzi mi o to, że Japończycy mają zdeczka inne spojrzenie na „sprawiedliwość” po śmierci (chociaż „u nas” też nie jest lekko :P).
        • Avatar
          BlaXk Magic Mushroom 1.02.2015 13:51
           kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Klemens 1.02.2015 15:37
            Kurde, to jest logiczne.
          • Avatar
            Maciejka 11.02.2015 00:09
             kliknij: ukryte 
        • Avatar
          jolekp 8.02.2015 16:23
          A już pomijając wszystkie inne argumenty, to nie jest przypadkiem tak, że arbiter ocenia ten tzw. „mrok w duszy”, a to jakie życie ktoś wiódł nie ma aż tak dużego znaczenia? Gdyby było inaczej, to gra byłaby niepotrzebna – w końcu Decim dysponuje ich wspomnieniami. A grają po to, żeby wyzwolić ekstremalne emocje i wyciągnąć na światło dzienne ten mrok, nawet trochę na siłę (jak stwierdziła sama asystentka). No i Tachibana pokazała jakie z niej ziółko, w przeciwieństwie do Yosuke, który przez cały czas siedział spokojnie.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kanivaru 25.01.2015 11:54
    Z każdym odcinkiem asystentka działa mi coraz bardziej na nerwy. Jeżeli ma być naszym małym promykiem człowieczeństwa, który najpewniej namiesza jeszcze w głowie Decimowi, to ja dziękuję.
  • Avatar
    A
    Impos 24.01.2015 14:42
    Odcinek 3
    Dla mnie wyglądało jakby na koniec kliknij: ukryte ...
    • Avatar
      FoRcE 24.01.2015 15:25
      Re: Odcinek 3
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Impos 24.01.2015 17:32
        Re: Odcinek 3
        Racja, to też.
        Czyli  kliknij: ukryte . To wiele upraszcza…
    • Avatar
      Imitaga 31.01.2015 19:30
      Re: Odcinek 3
      Bo obie duszyczki były na tyle niewinne, że obie zasłużyły na reinkarnację. W końcu osąd nie jest na podstawie wyniku gry, a na podstawie zachowań ludzkich.
  • Avatar
    A
    Sezonowy 19.01.2015 20:07
    Wyrok na Machiko: swobodny dryf myślowy.
     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      gosc 19.01.2015 21:19
      Re: Wyrok na Machiko: swobodny dryf myślowy.
      czyli dwie wersje:

      Machiko to  kliknij: ukryte 

      ewentualnie Takashi jest  kliknij: ukryte .

      gdyby nie fakt, że właśnie dowiedzieliśmy się, że arbitrzy  kliknij: ukryte 

      i tak możliwe, że to  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Impos 20.01.2015 01:01
        Re: Wyrok na Machiko: swobodny dryf myślowy.
        A może to był pierścionek zaręczynowy, a nie obrączka i do zdrady doszło np. na wieczorze panieńskim (zdaje się tego typu zwyczaje ślubno­‑weselne są w Japonii dosyć modne)?
        Albo rzeczywiście scena „łóżkowa” miała miejsce między małżonkami, kobieta zachowywała się dziwnie, bo niedawno odkryła, że jest w ciąży, a zazdrosne zachowanie męża budziło jej niepokój co do przyszłości związku?
        Można jeszcze dużo spekulować, ale dalej nie jestem przekonana czy któreś z nich zasłużyło na najcięższą karę.
        Pewnie i tak nic więcej się w tej sprawie nie wyjaśni, bo z zapowiedzi 3 odcinka wynika, że będzie grała kolejna para…
      • Avatar
        Taurus 8.02.2015 23:51
        Re: Wyrok na Machiko: swobodny dryf myślowy.
        Polemizując z Gościem. Nawet jeśli Machiko była  kliknij: ukryte 


        Zamaskowano spoilery.
    • Avatar
      Turus 8.02.2015 23:34
      Re: Wyrok na Machiko: swobodny dryf myślowy.
      W sumie ten odcinek pozostawił we mnie podobne rozterki.
       kliknij: ukryte 

      Zamaskowano spoilery.
      • Taurus 9.02.2015 00:01:39 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Impos 18.01.2015 14:39
    No nie wiem czy ten odcinek był dużo lżejszy w odbiorze…
    Większość wyobrażeń na temat życia pozagrobowego zakłada, że po śmierci każdego czeka sprawiedliwy sąd i kara lub nagroda stosowna do jego czynów za życia. Tymczasem system przedstawiony w Death Parade jest, delikatnie mówiąc, dziurawy. Nie dość, że  kliknij: ukryte ...
    Poza tym tak na dobrą sprawę nie jestem pewna czy któreś z pary z 1 odcinka zasłużyło na ostateczną karę. Ona miała  kliknij: ukryte . Żadnych morderstw, szczególnego okrucieństwa czy znieczulicy…
    • Avatar
      gosc 18.01.2015 15:06
      na  kliknij: ukryte  nie znajduję satysfakcjonującego wyjaśnienia. nie potrafię również przekonująco wytłumaczyć czemu w grze biorą udział  kliknij: ukryte  Ponieważ w Death Parade w grze brała udział  kliknij: ukryte  to ta kwestia trochę zniknęła z pola widzenia – w Death Billiards bardziej rzucało się to w oczy. no i reguła, że  kliknij: ukryte . ale nawet jeśli te kwestie nie zostaną sensownie wyjaśnione/odkręcone to i tak anime jest całkiem wartościowe.
      • Avatar
        Cthulhoo 19.01.2015 18:33
        A gdzie byłą mowa,  kliknij: ukryte .

        Kolejną ważną kwestią jest to, iż  kliknij: ukryte  Są to oczywiście tylko moje spekulacje, które mogą się nijak mieć do systemu oceniania dusz przedstawionego w tej serii i tak właśnie należy podchodzić do treści tego akapitu.

        A co zaś się tyczy  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          gosc 19.01.2015 19:58
          co do gry  kliknij: ukryte 

          interpretacja znaczeń  kliknij: ukryte .

          no i dwie najważniejsze kwestie: kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Impos 20.01.2015 00:13
            Na razie wygląda na to, że twórcy Death Parade wykorzystali takie elementy buddyzmu i chrześcijaństwa, jakie im najbardziej pasowały. Owszem, jest reinkarnacja jako nagroda, ale pokazana jako alternatywa dla zesłania w niebyt, czyli coś bardziej w stylu zachodniego piekła/nieba.
            O ile dobrze pamiętam w buddyzmie nie ma czegoś takiego jak ostateczne potępienie i nawet z piekła można się odrodzić w jakimś lepszym wcieleniu, więc taka ostateczna kara też jest bardziej europejska…
            Dodatkowo skoro arbitrzy mogą się mylić i do ponownego obiegu trafiają te dusze, które powinny raczej zostać ukarane, to w dalszej perspektywie gry w barze Decima nie mają żadnego celu (naprawy świata, pomocy w osiągnięciu nirvany itd.).
            No chyba, że nie podano jeszcze jakichś ważnych informacji dotyczących funkcjonowania baru(lub barów)...
    • Avatar
      JJ 18.01.2015 15:23
      system przedstawiony w Death Parade jest, delikatnie mówiąc, dziurawy

      Przynajmniej nie idzie się do piekła za jedzenie niewłaściwego mięsa ;D
      • Avatar
        Impos 19.01.2015 14:53
        A czy ja narzekam? ;)
        W ten sposób jest bardziej interesująco, choć fajnie by było, jakby pod koniec dali jeszcze jakąś wskazówkę dlaczego to wszystko zostało tak zorganizowane…
        Może pociągną dalej wątek tej nowej bezimiennej (jak i dlaczego została arbitrem, co się z nią stanie po okresie próbnym i czy w pełni dopasuje się do istniejących zasad?)
        • Avatar
          komilll 19.01.2015 17:41
          Jeśli dobrze zrozumiałem, to ona nie jest arbitrem, a jedynie jego pomocnikiem.
          • Avatar
            Impos 20.01.2015 00:33
            Wydawało mi się, że ona jest na trzymiesięcznym okresie próbnym. No chyba,ze ta rozmowa telefoniczna dotyczyła czegoś innego…
    • Avatar
      Meganekko 16.02.2015 20:53
      Ja ostatecznie nie zrozumiałam, jak się zakończyła historia z 1 odcinka, bo myślałam, że karą jest konieczność reinkarnacji (być może w gorszej postaci), a nagrodą odejście w niebyt (coś jak nieśmiertelność duszy?). Ale z tego, co tu wszyscy piszą, to w tym anime jest całkiem odwrotnie. :(
      • Avatar
        Impos 17.02.2015 01:02
        Pewnie twórcy uznali, że jakby każdy mógł się reinkarnować w jakiegoś gada czy owada i odpracować swoje winy, to nie byłoby tego napięcia podczas wydawania wyroków…
  • Avatar
    A
    Li 17.01.2015 10:32
    Bardzo fajny pomysł! O ile po pierwszym odcinku czułam, że było mnóstwo niedomówień i niejasności, tak drugi odcinek je wszystkie rozwiał. Nawet nie czułam się znużona tym, że drugi raz oglądam tę samą grę, tylko z boku. I podoba mi się też to, że  kliknij: ukryte . Czyli wychodzi jeden odcinek na samą grę z punktu widzenia graczy i odcinek z punktu widzenia drugiego arbitra i asystentki. Taka formuła się moim zdaniem lepiej sprawdzi, niż gdyby wszystkie odcinki poświęcono grze między parami.

    Btw. O co chodziło Nonie, kiedy  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Easnadh 17.01.2015 11:04
       kliknij: ukryte 
    • Avatar
      gosc 17.01.2015 12:29
      sądzę, że o Takashiego – był tak podejrzliwy, że zniszczyłby każdą relację, osiągnięcie szczęścia z tak podejrzliwym człowiekiem (człowiekiem, który nie potrafi zaufać) byłoby niemożliwe. innymi słowy szczęścia nie można osiągnąć bez zaufania – zatem szczęście istnieje choć jest trudno osiągalne ;)
    • Avatar
      jolekp 17.01.2015 20:40
      Czyli wychodzi jeden odcinek na samą grę z punktu widzenia graczy i odcinek z punktu widzenia drugiego arbitra i asystentki.

      Wydaje mi się, że to była jednorazowa akcja, która miała wyjaśnić jak dokładnie to wszystko działa, na dłuższą metę jednak oglądanie dwukrotnie tego samego mogłoby być nużące. Cóż, czas pokaże kto ma rację ;)
      • Avatar
        Li 18.01.2015 08:30
        Mnie się wydaje, że twórcy mogą nie pomieścić w jednym odcinku grę między graczami plus dodatkowo analizę Nony i Asystentki ^^' Jeszcze w anime są inne postaci (pracownicy baru?), którym pewnie też poświęci się czas w odcinkach między grami.
    • Avatar
      Enevi 17.01.2015 22:50
      Mnie drugi odcinek trochę rozczarował, bo to wszystko jest takie teraz jasne i oczywiste… A co gorsza, wygląda na to, że w ogóle nie wykorzystali potencjału jaki daje buddyzm (bo wygląda, że z tego najwięcej czerpią), a ten ma bardzo ciekawie opcje transmigracji~~
      • Avatar
        Daerian 17.01.2015 23:50
        Mi nie pasuje też dość znacząca dziura fabularna –  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          blob 18.01.2015 11:31
           kliknij: ukryte 

          Mnie natomiast inna kwestia pozostawiła lekko zdezorientowanym:  kliknij: ukryte 

          Drugi odcinek pokazał, że seria będzie raczej stronić od głebokiej symboliki (będzie wręcz wykładać niektóre rzeczy na tacy) i przez to będzie lżejsza w odbiorze (oczywiście pomijając kwestie moralne, oceny wyroków przez widzów itd). Czy to dobrze? Niektórych taka formuła pewnie zawiedzie, ale z ostateczna oceną trzeba bedzie poczekać do końca…
          • Avatar
            JJ 18.01.2015 11:51
            Jeden szczegół, który mam wrażenie że wam umyka – nigdzie nie powiedziano, że oceniane są czyny za życia bohaterów. Wręcz przeciwnie, wprost stwierdzono że ocenie podlega ich zachowanie podczas gry, bo dopiero wtedy pokazują swój prawdziwy charakter.
            • Avatar
              Sezonowy 18.01.2015 13:29
              Raczej jedno i drugie brane było pod uwagę, i mam wrażenie, że zostało to jasno powiedziane (Nona: „nie można opierać werdyktu jedynie na wspomnieniach zmarłych”). Poza tym, gdyby uczynki popełniane za życia nie miały znaczenia, nie byłoby potrzeby dostarczania arbitrowi kompilacji wspomnień. Jakie znaczenie miałoby wtedy to, że Machiko miała kochanka? Żadnego, a przecież jej niewierności poświęcono istotną część czasu antenowego i bez wątpienia miała ona wpływ na ostateczny werdykt.
  • Avatar
    A
    Jackass 16.01.2015 23:39
    Nie zawiodłem się po Death Parade. Po mocnym odcinku pierwszym, przyszedł czas luzu. Bohaterowie przypadli mi do gustu, od razu polubiłem barmana. Muzyka, podobnie jak kolega Twelve, uważam, że jest ekstra. Zwłaszcza opening.
  • Avatar
    A
    Twelve 16.01.2015 22:57
    Dobre sprostowanie odnośnie sposobu oceniania. Madhouse poszło w dobrą stronę i zamiast zrobić zimnego do szpiku kości barmana, pokazali że on też coś tam czuję, popełnia błędy i nawet ich żałuje. Z całą pewnością było to lepszym rozwiązaniem niż robienie kolejnego, oschłego bohatera. Muzycznie oczywiście genialnie.
  • Avatar
    A
    gosc 12.01.2015 20:34
    anime sprawia bardzo pozytywne wrażenie. pozornie wydaje się być proste, dość jednoznaczne, ale choćby po rozbieżnych interpretacjach pierwszego epizodu widać, że anime ma coś w sobie. pytanie na ile to zamysł twórców, a na ile tak wyszło ... tak czy siak, na moje oko anime wygląda na więcej niż wydaje się być w pierwszym odczuciu.
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 10.01.2015 15:39
    Póki co tak sobie.
    Sama koncepcja może i ciekawa, ale miałkie to trochę… no ale ja oglądam dużo polskich seriali, więc scenariusze dram znam na pamięć.

    Oby było ciekawiej, bo jakoś średnio się śledzi przebieg gry, który ponoć nie ma znaczenia.
  • Avatar
    A
    blob 10.01.2015 15:22
    Ach, nie ma to jak seria niszcząca wiarę w ludzkość. No, zapewne będą i odcinki o pozytywnym wydzwięku, ale założenie serii wymusza raczej „pranie brudów”. Nie pamiętam z oryginału czy są inne opcje od  kliknij: ukryte 

    Tak czy siak, mam już odpowiedź na czym będzie polegać seria oparta na Death Billards. Wiem, raczej nie była trudna do wydedukowania, a zbudowanie serii wokół motywu  kliknij: ukryte  do trudnych nie należy (ot wymyśl jakąś ckliwą historię o zdradzie/przyjaźni/niespełnionych obietnicach itp, pełno tego w telenowelach), ale mimo wszystko byłem ciekaw jak rozwiną m. in. motyw baru, czy dodadzą nowe postacie, pokaża coś poza barem itp. Zobaczymy czy twórcom uda się utrzymać taki poziom, ażeby zaciekawić i czy przedstawione historię będą potrafiły pozostawić widza nieobojętnym itd.

    Pierwsza historia taka sobie, może chcieli wprowadzić „do świata” nowych widzów nie rzucając im na początek bardzo trudnych tematów (w sensie drugie/trzecie/czwarte dno itp.  kliknij: ukryte . Okaże się…

    PS: Fajny OP :)

    PS 2: kliknij: ukryte :
    • Avatar
      The Beatle 10.01.2015 16:29
      blob napisał(a):
      PS 2: kliknij: ukryte :


       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        blob 10.01.2015 17:28
        Łoj nie pomyślałem. Mogłem darować sobie ten  kliknij: ukryte . Mam tylko nadzieję, że nie wywołam tu jakiejś dyskusji o  kliknij: ukryte  i tak dalej (ostatnio dużo gorących debat na ten temat)...
  • Avatar
    A
    Kysz 10.01.2015 12:22
    Podchodzę do tej serii raczej ze stonowanymi oczekiwaniami. Death Billiards mnie nie porwało, ale z pewnością sama koncepcja ma potencjał na coś przynajmniej dobrego. Pierwszy odcinek tego mi się natomiast nie bardzo podobał. Zdenerwował mnie sposób oceny obu osób –  kliknij: ukryte . Ogólnie mocno sztampowe to było (w sensie przedstawienie ich związku).
    W każdym razie mam nadzieję, że seria pójdzie bardziej w stronę historii osób związanych z owym tajemniczym miejscem (na co daje nadzieję opening), bo jakoś średnio mi się widzi oglądanie w kółko kolejnej parę ludzi grających ze sobą – tylko dla odmiany w inną grę. Co prawda możliwości jest tylko 9 (8 jeśli zrezygnują z przedstawionego w ova bilarda), ale to i tak zbyt wiele, jeśli każdy odcinek miałby mieć podobną konstrukcję (konfrontacja dwójki osób).
    • Avatar
      Sezonowy 10.01.2015 12:49
      Kysz napisał(a):
      tak na dobrą sprawę obu powinno się posłać do piekła, bo miłości do niej u niego też nie było widać i sposób w jaki ją traktował również daleki był od ideału


      Mam wrażenie, że mamy tu do czynienia z koncepcją losu duszy po śmierci zbliżoną do hinduizmu czy buddyzmu. Reinkarnacja nie oznacza przecież, że zostajesz nagrodzony kolejnym życiem. Jeśli twoja karma była zła, możesz wcielić się w gorszy byt i zaznać cierpienia większego niż to, które sam zadałeś innym. Z godnie z tym reinkarnacja może być surowszą karą za złe uczynki niż chrześcijańskie Piekło i niewykluczone, że los odrodzonego po śmierci bohatera będzie naprawdę do pozazdroszczenia.
      • Avatar
        Sezonowy 10.01.2015 13:21
        cdn.
        „naprawdę nie do pozazdroszczenia”*

        Z drugiej strony, jeśli to buddyzm czy hinduizm, to odesłanie w niebyt i przerwanie cyklu reinkarnacji stanowiłoby najwyższą nagrodę, a nie karę, tylko czy bohaterka zasłużyła na nagrodę i zbawienie? Z drugiej strony, wygrała grę, więc nagroda byłaby wskazana. Tyle że znowu: czy barman w ogóle wspomniał o jakiejkolwiek nagrodzie za wygraną?

        Tak naprawdę czort wie, jak jakie zasady obowiązują w ginkobarze. Bardzo prawdopodobne, że mamy tu do czynienia z jakimś miksem religijno­‑filozoficznym. Niewykluczone, że coś się wyklaruje w kolejnych odcinkach albo ktoś dogrzebie się w Sieci jakichś wyjaśnień ze strony twórców serialu, a na razie mogę wyłącznie zgadywać, a pole do interpretacji jest szerokie.
    • Avatar
      xyzżź 10.01.2015 13:12
      Kysz napisał(a):
      tak na dobrą sprawę obu powinno się posłać do piekła, bo miłości do niej u niego też nie było widać i sposób w jaki ją traktował również daleki był od ideału. Poza tym żadnej skruchy nie okazywał. No ale oczywiście – jemu dano drugą szansę,  kliknij: ukryte 

      Ciekawe podejście.

      Moim zdaniem to, że jakaś postać coś mówi, należy brać ze szczyptą soli, gdy są przesłanki, że mamy do czynienia z dokładnie odwrotną sytuacją. W tym wypadku  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Marilee 17.01.2015 22:16
        Sądzę raczej, że postanowiła się poświęcić, wybierając dla siebie gorszą opcję i nie obarczać męża dodatkowym poczuciem winy.


        Identycznie pomyślałam…chyba, że naprawdę była tak przebiegła. Wytłumaczeń jest wiele.
        • Avatar
          Marilee 17.01.2015 22:44
          A po 2 odcinku wszystko jasne :)
    • Avatar
      Impos 10.01.2015 18:01
      Nie wiedzieć czemu ten osąd skojarzył mi się z duchem średnim z Dziadów (dziewczyna nie chciała żadnego chłopa we wsi, to musiała się po śmierci błąkać jako zjawa) ;)

      xyzżź napisał(a):
      Moim zdaniem to, że jakaś postać coś mówi, należy brać ze szczyptą soli

      Ciekawa interpretacja, ale nie wiem czy do końca uprawniona (pewnie to, jak dosłownie należy traktować wspomnienia graczy, rozstrzygną następne odcinki). W końcu kobieta przypomniała sobie też  kliknij: ukryte , a we wspomnieniach mężczyzny widzimy, jak ona nie chce  kliknij: ukryte . Równie dobrze można uznać, że te gwałtowne napady zazdrości u mężczyzny brały się z tego, że już wcześniej coś podejrzewał…
      W każdym razie moim zdaniem to błąd, że powiedzieli na koniec, co czeka ich oboje. Lepiej by było pozostawić to domysłom widzów…
      • Avatar
        xyzżź 11.01.2015 00:35
        Rzeczywiście przegapiłem tę scenę, ale w ogólnym obrazie rzeczy niedużo to zmienia.  kliknij: ukryte  Reszta jak było.

        W każdym razie moim zdaniem to błąd, że powiedzieli na koniec, co czeka ich oboje. Lepiej by było pozostawić to domysłom widzów…

        To akurat mi się podobało, bo trochę rozszerzają formułę z oavki, choć szczególnie wygórowanych oczekiwań względem Death Parade nie mam. Ot, taki następca Jigoku Shoujo.
        • Avatar
          Impos 11.01.2015 01:43
          Jakby jej  kliknij: ukryte 
          Pytanie tylko czy ten  kliknij: ukryte  (moim zdaniem wyglądało raczej na drugą opcję)?
          Dlatego niedomówienie byłoby o tyle fajniejsze, że zostawiłoby więcej możliwości spekulowania. Właśnie takie jasne postawienie sprawy, kto był dobry, a kto zły, sprowadza historię z tego odcinka do poziomu telenoweli.
          Fajnie by było, jakby powiedzieli trochę więcej na temat reguł gry. Czy zawsze ten, kto wygra grę w rzeczywistości przegrywa? Czy istnieje opcja, żeby oboje uczestników dogadało się i ustawiło wynik? Czy prowadzący może jakoś ingerować w przebieg gry?
          Dlatego liczę na jakieś bardziej dwuznaczne historie w następnych odcinkach…
          • Avatar
            xyzżź 11.01.2015 15:57
            Tak w zasadzie to mamy dość poważne niedomówienie. Ty zakładasz, że kobieta trafia do windy z wizerunkiem demona w wyniku decyzji arbitra, ja natomiast uważam, że w wyniku własnej (co prowadzi do dość różnych wniosków). Jak było naprawdę, to nie wiadomo, zupełnie jakby została wycięta jedna scena. Dlatego popieram, że przydałoby się, by twórcy rzucili więcej informacji na temat zasad.
            • Avatar
              xyzżź 16.01.2015 22:40
              2 odcinek
              No to jednak to, kto, do której windy trafił wynikało z tego, że  kliknij: ukryte  Dość nieoczekiwane, choć takie rozwiązanie raczej studzi entuzjazm względem tej serii.

              Poza tym z grubsza  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Easnadh 9.01.2015 23:18
    AW YISS.
    O rany. Możliwe, ze znalazłam anime, które będę w tym sezonie oglądała z naprawdę dużą przyjemnością.

    Ending mnie kupił. Od razu. Piosenka fajna, animacja świetna, takie to radosne było. No i TEN KANKAN. Designy postaci są śliczne (a im dłużej oglądałam odcinek, tym bardziej przypominały mi postaci z „Saraya Goyou”), podobnie zresztą jak i cała grafika. Nie do końca wiem co prawda, w którą stronę pójdzie fabuła, a drama w tym odcinku była dość tania – ale mimo wszystko wciągnęłam się i przyjemnie mi się oglądało :)
    • Avatar
      Easnadh 9.01.2015 23:18
      Re: AW YISS.
      Tfu, miał być opening, nie ending. Chociaż ending też ładny.
    • Avatar
      Sezonowy 10.01.2015 00:42
      Re: AW YISS.
      A przy okazji dowiedzieliśmy się, gdzie po latach znalazł robotę Ginko, kiedy w końcu przyszło mu rzucić biznes mushishi. :)
      • Avatar
        The Beatle 10.01.2015 00:51
        Re: AW YISS.
        Tego dowiedzieliśmy się już przy Death Billiards. :P Rzucił palenie i nauczył się robić drinki.
        • Avatar
          Sezonowy 10.01.2015 11:11
          Re: AW YISS.
          O, nie miałem pojęcia o istnieniu Death Billiards, dzięki za zwrócenie mojej uwagi. Po zakończeniu emisji Death Parade (zakładając, że po drodze z serialu nie zrobi się totalna kaszana i że dotrwam do końca), prawdopodobnie sięgnę po DB po to żeby przekonać się, z czego wziął się obecny serial i jak rozwinięto oryginalny koncept.

          Swoją drogą, sugestia, że po śmierci można zmienić karmę i dzięki wygranej grze uniknąć losu, który sami sobie zgotowaliśmy podłymi uczynkami w doczesnym życiu, wydaje się aż za dobra, żeby była prawdziwa. Na miejscu graczy (tych i przyszłych) podejrzewałbym raczej, że gra od początku jest ustawiona i tak naprawdę jej wynik nie jest w żaden sposób istotny, bo karmy przecież nie zmienimy i żaden barman – nawet były mushishi – nie będzie o tym decydował. Być może to sama ostateczna konfrontacja partnerów jest tu najważniejsza, zerwanie zasłony kłamstw, za którą partnerzy ukrywali przed sobą nawzajem prawdę o tym, jacy są w rzeczywistości. Bo jeśli nie teraz, to kiedy? Przecież innej okazji nas szczerość, choćby i wymuszoną, już nie będzie. Los postaci jest przecież już i tak z góry określony.

          Oczywiście, że nie jest fajnie dowiedzieć się, że np. twoja słodka i niewinna żona w rzeczywistości była kłamliwą, zdradliwą i łajdaczącą się dziwką, ale może zdarcie tej zasłony kłamstw już samo w sobie jest dla okłamywanych pośmiertną formą wyrównania krzywd, dla kłamiących – karą, zdemaskowaniem?

          Pewnie niepotrzebnie dorabiam tu całą tę filozofię, ale chętnie obejrzę kolejny odcinek żeby przekonać się, kto tym razem trafi do tej wyrafinowanej izby duchowych tortur i w jaki sposób Ginko wyciągnie z niego to, co najgorsze i zarazem najgłębiej skrywane. I bardzo przepraszam za karkołomne skojarzenie, ale dostrzegam w tajemniczym barze z zaświatów coś z ducha telewizyjnego widowiska The Jerry Spinger Show. Nawet na koniec, gdy Prawda już zostaje ujawniona, partnerzy rzucają się sobie do gardeł. Brakuje tylko w barze miejsc dla publiczności. :)
          • Avatar
            Easnadh 10.01.2015 11:28
            Re: AW YISS.
            I Steve'a. W programe Jerry'ego Springera musi być Steve xD