Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Junketsu no Maria

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Cloe 26.09.2021 21:14
    Zaskoczenie
    Bardzo fajny, lekki i zabawny tytuł. Chyba po raz pierwszy w anime widziałam sprośne i autentycznie zabawne gagi, bez kompleksu siostrzyczki, macania biustu czy wpadania na siebie. Aby nie było za płytko i za słodko jest trochę dramatu, jest trochę odniesień do historii i próba odwzorowania średniowiecznego klimatu.

    Nie rozumiem narzekających, że jest „za dramatycznie” (wszak co drugie anime najpierw serwuje słodkie scenki a potem dramaty i łzy) ani tych, co piszą „za płytkie”, w końcu to komedia. Dziecko jest dzieckiem, succub succubem a gołąb gołębiem. Wszystko jest na swoim miejscu. Jedynie osobom bardzo wierzącym bym odradzała bo mogą poczuć się urażone ciągle powtarzanym imieniem dziewicy ;p

    Ciekawostka – przy całej prostocie fabuły mamy całkiem mądre i skłaniające do refleksji dylematy moralno­‑etyczne na zderzeniu światów kościoła i magii. Cieszę się, że ktoś mi to polecił, warto dać szansę!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    agario 9.06.2015 11:54
    mmm...eehhhh,,,ok?
    Generalnie anime przyjemnie się ogląda, ale jest dość słabe.
    Zazwyczaj gdy anime/manga oferuje nam pacyfistę, jego – bądź jej- działania polegają na docieraniu do źródła konfliktu i próbach likwidowania jego przyczyn, bo każdy, kto choć odrobinę pomyśli nad tematem, dojdzie do wniosku, że to najbardziej korzystne rozwiązanie.

    Jedyne co Maria sobą oferuje to przeganianie ludzi (I  kliknij: ukryte  ale też nie ma to dalekosiężnych skutków). Mimo, że pragnie świata nie skażonego wojną i cierpieniem, nie uczestniczy aktywnie w politycznych intrygach, nie stara się efektywniej manipulować postaciami będącymi u władzy i nie myśli długoterminowo ani zapobiegawczo, kierując się jedynie odruchem i impulsywnością. Siedzi sobie w swoim domku w lesie i od czasu do czasu wylatuje by „uspokoić” bojowników smokiem czy inną wywerną, kompletnie nie zawracając sobie głowy jakież to interesy spowodowały starcie wojsk. W dodatku to co robi jest wyjątkowo powtarzalne, tym samym po prostu nudne do oglądania.

    Podchodzi do sprawy od złej strony – ciężko jej przez to szczerze dopingować, jak i ciężko w związku z tym 100% opowiadać się po drugiej stronie konfliktu. Obalenie tak słabo ugruntowanych działań, jak starania Marii nie stanowi mocnego kontrargumentu o potrzebie istnienia konfliktów. Krótko mówiąc, ciężko angażować się w wywody obu stron, kiedy wszystko zostało przedstawione tak po łebkach w postaci lakonicznych stwierdzeń typu „ale to jest potrzebnie bo harmonia, kasa i wola Boża” i „nie, bo to jest złe i już”

    Przez całe anime dzieje się wyjątkowo mało. Zamysł na fabułę jest prosty i wychodzi niewiele poza podstawowe założenia. Zaczynam tęsknić za anime bardziej napakowanymi jakąś konkretną akcją. Spokojnie upchałoby się to w 6, odcinkach. Nie 12. Projekty postaci gryzą się między sobą. Z jednej strony mamy realistyczne stroje i bronie i ludzi o w miarę realistycznych proporcjach, a z drugiej loli­‑wiedźmy i succuby które chyba urwały się ze striptiz­‑clubu o tematyce fantasy. Seiyuu tacy jak zwykle. Dziewczynki i młode kobiety piszczą jakby nawdychały się helu, głosy głównych postaci męskich ociekają determinacją a reszta brzmi tak, jak można się po nich spodziewać, nie wychodząc poza utarte schematy. Mam wrażenie, że japonia ma 5 seiyuu na krzyż na cały swój dorobek anime, bo wszędzie słyszę te same głosy, lub te same maniery aktorskie.

    Postacie są dość pozbawione charakteru, nie wychodząc poza przydzielone role słodkiego dzieciaka, życzliwej babci, zakochanego i dzielnego młokosa, skorego do bójki najemnika o pokręconej moralności… Nuda. Sama główna bohaterka…ehhh, trochę standard. Ma wybitnie podstawowe motywacje, które nie są szczególnie zgłębione, standardowe rozsterki, które sprowadzają się jedynie do stwierdzania że je ma, dalej nie zgłębionych w żadnym stopniu (nawet pod samiutki koniec), jest standardowo wygadana, standardowo speszona erotyką, generalnie wiele sobą nie wnosi. Mamy schemat pełnomocnika sił wyższych, który ma pilnować główną bohaterkę ale w kliknij: ukryte . Mamy grupkę wiedźm, w tym jedną przybyłą z Anglii, ale Brytyjka wnosi malutko a z pozostałych nic z nie wynika. Lewitują sobie na tych miotłach gadając o zarobkach i nic nie robią przez całe anime. Na czym one zarabiają, na patrzeniu? Jedynie pod samiutki koniec przydały się do czegoś na dosłownie momencik, ale przypominało to ściągnięcie rezerwowych z ławki, zamiast użycie prawdziwie zaangażowanych uczestników gry. I czy ten czarny nieokreślony blob też cokolwiek wnosił? Jego dialog mógł być po lekkich poprawkach wewnętrznym monologiem bohaterki i na jedno by wyszło. Tak samo Valkirie- czy wycięcie ich scen zmieniło by cokolwiek? Nie. Były absolutnie zbędne. Całe anime przyozdobione jest zbędnymi elementami, które nie mają wpływu na to co dalej. Jedynie towarzyszka Galfy była dość zabawną i ciekawą postacią wymykającą się schematowi kochanki czy nadmiernie oddanego przybocznego- dziewczyna, z którą można konie kraść, acz nie jest histerycznie przeczulona na punkcie swojego komrata, nie matkuje mu, jest raczej jak kumpel, luzacko podchodząc do jego „miłosnych” podbojów, pijatyk jak i ostatecznie  kliknij: ukryte  co czyni z niej postać dwuznaczną moralnie- ale jest ona tylko postacią poboczną, więc też nie ma szczególnego wpływu na cokolwiek.

    Jest też sporo niedociągnięć, ale pewna nieścisłość mnie szczególnie uwiera, mianowicie  kliknij: ukryte Na początku niespecjalnie do mnie to dotarło by potem nagle zaskoczyć – co myśleli ci japończycy tworząc tą scenę? Jak oni uważali, że scena powinna być odebrana?  kliknij: ukryte tą scenę robili japończycy… i japończycy odbiorą ją w kontekście swojej kultury. Nie mogę odżałować tego, że nie zostało to głębiej przedstawione z punktu widzenia chrześcijaństwa.

    Opening, jest TRAGICZNY. Brzydki, niespójny wizualnie (np. widzimy całkiem akuratne rysunki stylizowane na średniowieczne malowidła, a za chwilę koszmarne 3D bąbelki albo filtry kojarzące się z filmami z lat 20' a nie średniowiecznymi rycinami, przemieszane z jaskrawiej pokolorowanymi fragmentami), i z koszmaną j­‑pop muzyką kompletnie nie pasującą do klimatu tej bardziej…„realistycznej” części anime. Ending nie jest jakiś szczególny, ale jest uroczy i przyjemny do słuchania, a białe galaretki udające ptactwo słodko się bimbają na boki.

    Koncówka jest dość zabawna i sympatyczna. Niemalże disneyowska xD Ale z drugiej strony trochę rozczarowująca. Słowa Marii  kliknij: ukryte okazują się być pustym gadaniem.  kliknij: ukryte  A cały jej """„character development”""" (I przy okazji fabułę) wspaniale podsumowuje narratorka,  kliknij: ukryte  Im bardziej o tym myślę, tym bardziej mnie to śmieszy. Bo technicznie na to patrząc, jest to jedyna permamentna zmiana.  kliknij: ukryte 

    Ogólnie serii brakuje rozmachu i przede wszystkim wnikliwości, jakiej można by oczekiwać po tak ciekawych założeniach fabularnych. Odcinki ogląda się łatwo i przyjemnie, jednak są dość ubogie w treść a bogate w powtórzenia – naprawdę dałoby się to lepiej zagospodarować. Przyjemnie ogląda się walki, wspaniale było zobaczyć realistyczne zbroje, bronie…generalnie jest tu wiele dobrego, ale tak jak powiedziano w recenzji, jest to seria TYLKO dobra i wielka szkoda, że nie została lepiej dopracowana. Jest w niej całkiem sporo drobnych, fajnych niuansów jak właśnie wspomniane przez kogoś nieznikające 2 sceny dalej siniaki, czy wiarygodnie pokazane walki. Pomimo mojego narzekania, seria nie wzbudzała we mnie szczególnej złości i naprawdę było czuć, że scenarzyści wkładają serce w to co robią.

    Jeżeli chcesz obejrzeć serię, która nieszczególnie cię wzbogaci o nowe przemyślenia, za to poczęstuje dość standardowym i letnim acz lekkim zestawem przygody, przyjaźni, magii i walki o pokój z odrobiną średniowiecznego klimatu – w sumie…można obejrzeć. Czemu nie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    usuniety3 31.05.2015 21:20
    "Kościół zna jedyną drogę do zbawienia"
    Mam nieco mieszane uczucia wobec tej serii. Jako tytuł czysto rozrywkowy swoją funkcję spełnia i czas, który przeznaczyłam na zapoznanie się z nim, minął mi dość sympatycznie. Mimo to, są pewne sprawy, które mi dokuczały i o których zapomnieć się nie dało.
    Nie bardzo podobało mi się rozplanowanie fabuły. Gdzieś tak w połowie poczułam się zaskoczona, że twórcy zdają się chcieć odejść od jakichś utartych schematów:  kliknij: ukryte 
    Poza jednak tym kwękaniem, to anime oglądało mi się bardzo dobrze. Odcinki szybko połykałam, nic się jakoś specjalnie nie dłużyło. Postaci z założenia pozytywne lubić się dało (chociaż osobiście stwierdzam, że zupełnie nie rozumiem po co wprowadzono kogoś takiego jak Priapos — przecież on tam w fabule nic nie zdziałał), a „tych złych” miejscami nawet też — nie byli tak do końca jednoznaczni. Muzyka lecąca w tle była przyjemna i pasowała do wydarzeń, a animacja, nawet jeśli miejscami dość mocno oszczędna, nie bolała. Bardzo podobał mi się androgeniczny design archanioła Michała i te jego puste oczy.
    Generalnie rzecz ujmując, to pomimo tych negatywniejszych odczuć, które wypisałam powyżej, seria spełnia dobrze swoją powinność jako tytuł dostarczający rozrywki. Miejscami potrafiło zaskoczyć, szkoda więc, że nie pociągnięto tych pojedynczych nieprzewidywalności trochę bardziej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 29.05.2015 03:26
    Bardzo dobra seria „na raz” – niecodzienny pomysł, całkiem ciekawi bohaterowie pierwszo/drugoplanowi, realistycznie zaprezentowane walki pomiędzy żołnierzami, doza humoru i na koniec typowa, nieskomplikowana fabuła. No i przede wszystkim animacja japońska rzadko traktuje na poważnie o średniowiecznej europie – nie licząc samych czarownic i kilku dziwnych interpretacji otrzymujemy całkiem realny i interesujący obraz ukazanych realiów.

    Jest to ciekawa, zgrabnie poprowadzona i zamknięta przygodówka, którą warto obejrzeć.

    Ode mnie 7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Obserwator 27.05.2015 16:44
    Zwrócił ktoś uwagę na walki w tym anime? Są one bardzo realistyczne, a część technik jest obecna w średniowiecznych podręcznikach do walki mieczem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maxromem 10.05.2015 23:26
    Dobre, dobre
    Dużo lepsze niż się spodziewałe, ale… nie spodziewałem się za wiele.
    Chyba najmniej ciekawą częścią całego anime byłą Maria i cała reszt wiedźm. I Joseph. Matko co za kartofel.
    Następnym razem więcej Galfy, więcej wojen, więcej technik z Talhoffera i więcej takiego podejścia do zachodniej historii ze strony naszych wschodnich przyjaciół!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nerin 4.05.2015 21:47
    Ni całkiem fajne. Ale ostatecznie mam jakieś dziwne uczucie tęsknoty za dalszymi losami, rzadko mi się to zdarza tak intensywnie. Liczę na jakąś kontynuacje, ale raczej końcówka nie sugeruje jakiejkolwiek możliwości.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    idho 25.04.2015 12:42
    ostatni ending
    Jak sie nazywa piosenka z endingu 12 odcinka? Była naprawde nie samowita :-)

    Anime bardzo fajne. Co prawda na początku zalatywało Hentaiem ale potem zrobiło sie całkiem fajnie. 8/10 + świetna końcówka. Polecam. Ciekawe czy będzie jakieś OVA.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zatoichi 17.04.2015 20:37
    W moim odbiorze to było naprawdę wyjątkowe anime. W pierwszych odcinkach mocno akcentowali ecchi, ale w nieco inny niż zazwyczaj sposób. Nie było nieszczęsnego wpadania na cycki(już za to ma ode mnie wielki +) i główny bohater nie zachowywał się kompletny idiota. Nie był ani niezwyciężonym siłaczem, magiem czy geniuszem. Z drugiej strony nie zarzuciłbym mu bycia łamagą, popychadłem czy zboczeńcem( prawdziwa rzadkość). Ani szaleńczo odważny ani tchórz- taki w sam raz wyważony kliknij: ukryte 
    Główna bohaterka również przypadła mi do gustu. Silna, niezależna kob… dziewczyna można by rzec :) Może to ratowanie świata na siłę było momentami nieco wymuszone, ale cóż, taki jej dali charakter.
    Do fabuły nie mam większych zarzutów. Jak dla mnie zgrabnie poprowadzona- nie rzuciły mi się w oczy żadne dłużyzny czy zbyt przyśpieszone tempo akcji. Zgrabne wplecenie średniowiecznej kultury europejskiej jak najbardziej na plus kliknij: ukryte  Muzyka może nie rzuciła mnie na kolana, ale była dość dobra.
    Na pochwałę zasługuje też zwracanie uwagi na takie „szczegóły”, jak siniaki kiedy ktoś cię porządnie zdzieli. Bardzo mnie irytuje kiedy 2 sceny później praktycznie wszystkie rany znikają. Dlatego mimo że to może dla większości pierdoła, to dla mnie był duży plus. Nie można zapomnieć też o braku cenzury zarówno przy ecchi, jaki i krwawych scenach- tu również duży +.
    Twórcy zachowali też (stosunkowo) wyważone podejście do Kościoła- były pokazane intrygi księży „dla wyższego dobra”, ale w sumie nie byli całkowicie przegnici złem.
    Podsumowując oglądanie Junketsu no Maria sprawiło mi wielką przyjemność. Moja ocena 10/10. Historia chyba jest zakończona, ale nie pogardziłbym żadnym OVA.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    shadow 2.04.2015 14:02
    jestem po 3 odcinku i mnie nuży ,anime strasnie naiwne nie widze sensu w działaniach marii wojny wybuchały ciagle wiec nie da sie zmienić społeczenstwa co do komedii średnio smieszna zastaniawiam się czy sobie odpuscić czy przebolec
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Airlick 30.03.2015 01:01
    To anime miało poważny problem. Nie mogło się zdecydować, czy chce być komedią, czy dramatem. Stanowczo wolałbym, żeby pozostało tym pierwszym. Pierwsze ~6 odcinków to rozrywka najwyższej klasy. Anime jest autentycznie zabawne i godne polecenia. Później stanowczo obniża loty – humoru nie ma za grosz, a wątki dramatyczne są po prostu wyświechtane, przewidywalne i ogólnie do bani.

    Pomińmy już milczeniem próby ugryzienia realiów średniowiecznej Europy, bo wyszło to po prostu fatalnie.

    Nie mogę odżałować tego anime, bo zaczęło się genialnie. I w sumie poleciłbym je nawet tylko dla tych pierwszych kilku odcinków.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    blob 29.03.2015 20:00
    END
    Była to krótka, ale bardzo intresująca opowieść.

    Można nawet powiedzieć, że niepowtarzalna próba ugryzienia tematu chrześcijaństwa i jego pryncypałów przez mieszkańców Japonii. Nie mnie oceniać, bo prawdę mówiąc wygłaszane tu i ówdzie treści jakoś do mnie nie trafiły. W moim przypadku nie było to najważniejsze, chociaż jak mniemam głównie z tym kojarzona będzie ta seria. Wypada dodać, że także obserwować możemy tu próbę odtworzenia realiów średniowiecznej Europy (mentalność prostaczków czy rycerstwa/żołnierzy, podejście do religi, wojny, obyczajów itd) w pewnych elementach udana, w innych nie.

    Dla mnie była to po prostu ciekawa i dobrze zrealizowana przygodówka z elementami fantasy. Historia mnie wciągnęła a postacie nie pozostawiły obojętnym. Choć seria miała tylko 12 odcinków myślę, że wystarczyło to aby zamknąć historię. Wiem, że seria jest tu i ówdzie rozliczana, a to za naciąganą konwencję, czyt też np. potraktowanie realiów historycznych z przymrużeniem oka. Myślę, że nie ma się co nad tym rozwodzić i mam nadzieję, że MtVW nie będzie piętnowana z powodu wspomnianego wcześniej podejścia do chrześcijaństwa, zwłaszcza po ostatniej, obrazoburczej sentencji, zaraz po napisach końcowych :P

    8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jam Jam 20.03.2015 02:58
    Anime jest strasznie nierówne na płaszczyźnie treści. Raz jest nam serwowana głupiutka przygodówka a czasem taki 9 odcinek kliknij: ukryte 
    Można porównać z takim Nanatsu no taizai, które jest bardzo jasno i przejrzyście określone i trzyma się tego kursu(oby kontynuowali).

    Nie twierdzę że musi to być wada, mnie takie rozwiązanie w tej konkretnej serii się nawet podoba bo nie wiadomo do końca co nam twórcy za chwilę zaserwują, taki dreszczyk jak kto woli.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Komucha 9.02.2015 22:08
    Popkultura średniowiecza
    Okres średniowiecza mnie odstręcza, ecchi nie lubię, takoż czarodziejek (wiedżm, demonic itp.) To dlaczego ja to oglądam ? Bo jest cudne, takiej świetnej, pomimo młodego wieku, bohaterki, już dawno nie widziałam. Ogólnie postaci są super zbudowane psychologicznie (i nie tylko ;), charaktery do wyboru, do koloru, da się je lubić i zrozumieć motywy postępowania, co nie do końca potrafię, oglądając inne produkcje.Nie jestem znawczynią historii wieków średnich, jak dla mnie „tło historyczne” spokojnie daje radę, natomiast diamentem jest tu Maria, którą równie dobrze można określić jako kij w bożym mrowisku. Oczywiście nie jest to ciężki moralitet z elementami etyki, wręcz przeciwnie, sceny komediowe są przednie, niemniej stawia troszkę niewygodnych pytań, jeśli chodzi o doktrynę chrześcijańską. Dlatego niektórym oglądającym, wyrosłym w katolicyzmie, coś tam może zgrzytać. A można spojrzeć na to z szerszej perspektywy – jak ludzie Wschodu, nieindoktrynowani od urodzenia do jednej religii, widzą to ze swojej strony, jak to czują i potrafią , nawet w lekkiej formie, zadawać poważne pytania. Ach, gdyby „Maria..” mogła być emitowana w jakiejkolwiek tv w tym kraju… Nasi politycy mieliby znowu co robić ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    Farathriel 9.02.2015 16:50
    Niby przyjemnie się to ogląda, projekty postaci jak i kreska są naprawdę miłe dla oka ale… yh – nie mogę, no nie mogę ni krzty przeboleć tego pogwałcenia kontekstów historycznych, kulturowych jak i samej historii w ogóle. No to lecimy po kolei:

    1)Problem wiedźm jak i okultystów pojawił się dopiero u początku renesansu. Wcześniej był to kłopot marginalny i ograniczał się do przestępców. Heretycy byli paleni na stosach dopiero w renesansie.
    2)Wspomniane gdzieś niżej chaty ze strzechy – faktycznie takie istniały, ale tylko na dalekich wsiach i zadupiach, a nie na podgrodziu.
    3)Nastroje antyheretyckie były nasilone dopiero w momencie wykwitu herezji i ezoteryki, który nastąpił po reformacji.
    4)Nie wiem czy powinienem doczepiać się do pomieszań kontekstów religijnych chrześcijaństwa z mistyką wschodu… Ale chyba to pominę – Japończycy mają tendencję traktować sacrum jako wytwory czysto kulturowe, więc nie ma sensu czepiać się synkretyzmu religijnego i… kompletnego pomieszania różnych teologii z praktycznie wszystkich religii monoteistycznych + jakichś elementów panteizmu.

    Na pewno warto to oglądać. Nie zaprzeczam. Bo zarówno graficznie jak i pod względem kreacji postaci – ogląda się to naprawdę fajnie. Największy mankament to tylko antagonistyczny charakter postaci, które naturalnie kojarzą się z czymś dobrym… No i te nieścisłości natury historycznej.
    Możliwe, że to anime warto traktować jako twórczość z własnym uniwersum, które nawet nie pretenduje do naśladowania jakichś elementów rzeczywistości, a tylko z nich bez pardonu korzysta i w dodatku je przerabia jak chce.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Yamada kun 29.01.2015 19:19
    Seria jest niesamowita.
    Pomijając pierdoły nowego nurtu wymuszone wiekiem i opóźnieniem emocjonalnym grupy docelowej to anime jest perełką. Jak długo żyję jest to pierwsze dzieło japońskie w którym taki nacisk położono na odwzorowanie realiów średniowiecznej Europy.
    Od wyglądu chat i obejścia przez zachowanie i wypowiedzi postaci aż do opus moderandi wojsk najemnych.
    Cud, miód i malutkie cycki naszej protagonistki….
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Arhi 19.01.2015 22:45
    .Czy to nie zabawne że głównne wątki w tym sezonie zaczyną się od 2 odcinka?
    (Seinen + ecchi?) Jestem po drugim odcinku i powiem szczerze że to faktycznie seria dla starszego widza.Jestem na 90% pewny  kliknij: ukryte a ponieważ to seinen to na zawsze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    hdrn 18.01.2015 19:42
    Po dzisiejszym odcinku chciałbym zobaczyć reakcję na to anime w Polsce, jeśli zostałoby ono tutaj oficjalnie wydanie. Raczej wyłącznie na DVD/BDDVD, bo na emisję w TV raczej nie ma co liczyć :D
    Swoją drogą mam świetny polski tytuł – Maria zawsze dziewica.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    blob 18.01.2015 17:21
    OP mnie trochę zawiódł. Utwór nijaki, a klip do tego za wiele nie zdradza…

    Po drugim odcinku widzę, że seria wchodzi na jeszcze „śmielsze” tematy i choć Japończycy zawsze mieli, nazwijmy to, dosyć swobodne podejście do chrześcijaństwa, to tutaj może to doprowadzić do poważnych zarzutów. O kwestiach seksualnych nie wspomnę. Niemniej seria trzyma poziom, a „pinchi” z końca odcinka mocno mnie zaciekawiło…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Amarette 12.01.2015 13:31
    ot kolejna siurpryza
    Jestem w szoku przez ten początek sezonu, zbija mnie on z tropu xp serie które uważałam za 'pewniaki absolutne' odrzucają mnię na kilometra długie -_-" a serie po których niczego nie oczekiwałam xp albo wręcz oczekiwałam ale czegoś zupełnie okropnego xD konfundując zaskakują i intrygują Oo” świat staje na głowie a ja się turlam xp

    Przy okazji też pochwalę, że owszem fanserwis jest ale taki mało rażący po oczętach xp (to, albo po obcowaniu z „Yuri Kuma Arashi” teraz wszystki fanserwis będzie mi się jawił jako subtelny -_-" ).
    Gdyż główny jego obiekt, urocza Sowa­‑Sukkub mimo iż prawie nieodziana, jakoś zgorszenia nie budzi głównie dlatego, że wygląda jak dorosła, świadoma swego ciała kobieta a nie kolejna nieletnia moe­‑lolitka, słuszna odmiana.

    Dodajmy sympatyczne postacie, udane sekwencje bitewne oraz imponujące Wejście Smoka xD (tak, smok był boski x3 a choć sekwencja jego wyczarowywania dość sadystycznie niewygodna xD to jakaż efektowna x3 ).

    I tylko mam nadzieje, że ten cały absurdalny wątek 'dziewictwa i utraty mocy' zostanie potraktowany jako pretekstowy i czysto komediowy (albo zepchnięty na dalszy plan xp ), bo jako główny, poważny problem fabularny niesie z sobą takie monumentalnie niewygodne kwestie, że naprawdę dla dobra tej póki co sympatycznie zapowiadającej się serii mam nadzieję, że autor w niego na serio za bardzo nie brnął -_-". Pożyjemy zobaczymy, ale pierwsze wrażenie nie jest złe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Koogie 12.01.2015 09:17
    Bardzo dobry pierwszy odcinek. Japończycy bardzo rzadko potrafią sensownie pokazać jakąś inną kulture, a tutaj udało im się to zrobić naprawde zgrabnie i wiarygodnie. Widać że twórcy zrobili dobry research jeżeli chodzi o sceny batalistyczne, a także sceny z samymi wiedzmami były zachowane w klimacie. Napawa to dużą ilością optymizmu.
    Postacie bardzo łatwo przyszło mi polubić jest w nich taka pozytywna energia, elementy ecchi były delikatne i zachowane w koncepcie całego show, z klasą krótko mówiąc.
    Jedyne co mnie może martwić to że fabuła pójdzie troche w zbyt japońską strone? Tutaj to by nie pasowało aż tak bardzo.

    No cóż. Spodziewałem się serii wyjątkowej, dostałem serie wyjątkową. Trzymam kciuki by poziom został zachowany.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 11.01.2015 16:52
    Witaj moja ulubiona serio sezonu :)

    Na to anime najbardziej się napalałem w tymże sezonie i póki co się nie zawiodłem.

    Swoją drogą, jak na japońską animację całkiem nieźle odwzorowane realia bitew średniowiecznej Europy. Różnorakie zbroje najemników (a nie tradycyjna pstrokacizna i setki wystajacych ozdóbek), walijscy łucznicy, taktyka!, łapanie rycerzy dla okupu itd.

    A strony ecchi za bardzo bym się tu nie czepiał. Trochę sprośniosci w „średniowiecznej” serii nikomu chyba nie zrobi krzywdy…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Twelve 8.01.2015 00:33
    No nareszcie coś dla mnie. Brak bijącego po oczach ecchi. Może poza dwoma scenami z nagą Marią (gdzie jej kształty nie zostały całkowicie odsłonięte) i skąpo ubraną Artemis. Muzycznie też jakoś szczególnie nie odstaje, a OST z pierwszej walki już wpadł mi w ucho. OP jeszcze nie było, a ED średni.

    Liczę na 24 odcinki, bo wątek dziewictwa i utraty mocy jest niewątpliwie ciekawy.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime