Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Junketsu no Maria

  • Avatar
    A
    Cloe 26.09.2021 21:14
    Zaskoczenie
    Bardzo fajny, lekki i zabawny tytuł. Chyba po raz pierwszy w anime widziałam sprośne i autentycznie zabawne gagi, bez kompleksu siostrzyczki, macania biustu czy wpadania na siebie. Aby nie było za płytko i za słodko jest trochę dramatu, jest trochę odniesień do historii i próba odwzorowania średniowiecznego klimatu.

    Nie rozumiem narzekających, że jest „za dramatycznie” (wszak co drugie anime najpierw serwuje słodkie scenki a potem dramaty i łzy) ani tych, co piszą „za płytkie”, w końcu to komedia. Dziecko jest dzieckiem, succub succubem a gołąb gołębiem. Wszystko jest na swoim miejscu. Jedynie osobom bardzo wierzącym bym odradzała bo mogą poczuć się urażone ciągle powtarzanym imieniem dziewicy ;p

    Ciekawostka – przy całej prostocie fabuły mamy całkiem mądre i skłaniające do refleksji dylematy moralno­‑etyczne na zderzeniu światów kościoła i magii. Cieszę się, że ktoś mi to polecił, warto dać szansę!
  • Avatar
    A
    agario 9.06.2015 11:54
    mmm...eehhhh,,,ok?
    Generalnie anime przyjemnie się ogląda, ale jest dość słabe.
    Zazwyczaj gdy anime/manga oferuje nam pacyfistę, jego – bądź jej- działania polegają na docieraniu do źródła konfliktu i próbach likwidowania jego przyczyn, bo każdy, kto choć odrobinę pomyśli nad tematem, dojdzie do wniosku, że to najbardziej korzystne rozwiązanie.

    Jedyne co Maria sobą oferuje to przeganianie ludzi (I  kliknij: ukryte  ale też nie ma to dalekosiężnych skutków). Mimo, że pragnie świata nie skażonego wojną i cierpieniem, nie uczestniczy aktywnie w politycznych intrygach, nie stara się efektywniej manipulować postaciami będącymi u władzy i nie myśli długoterminowo ani zapobiegawczo, kierując się jedynie odruchem i impulsywnością. Siedzi sobie w swoim domku w lesie i od czasu do czasu wylatuje by „uspokoić” bojowników smokiem czy inną wywerną, kompletnie nie zawracając sobie głowy jakież to interesy spowodowały starcie wojsk. W dodatku to co robi jest wyjątkowo powtarzalne, tym samym po prostu nudne do oglądania.

    Podchodzi do sprawy od złej strony – ciężko jej przez to szczerze dopingować, jak i ciężko w związku z tym 100% opowiadać się po drugiej stronie konfliktu. Obalenie tak słabo ugruntowanych działań, jak starania Marii nie stanowi mocnego kontrargumentu o potrzebie istnienia konfliktów. Krótko mówiąc, ciężko angażować się w wywody obu stron, kiedy wszystko zostało przedstawione tak po łebkach w postaci lakonicznych stwierdzeń typu „ale to jest potrzebnie bo harmonia, kasa i wola Boża” i „nie, bo to jest złe i już”

    Przez całe anime dzieje się wyjątkowo mało. Zamysł na fabułę jest prosty i wychodzi niewiele poza podstawowe założenia. Zaczynam tęsknić za anime bardziej napakowanymi jakąś konkretną akcją. Spokojnie upchałoby się to w 6, odcinkach. Nie 12. Projekty postaci gryzą się między sobą. Z jednej strony mamy realistyczne stroje i bronie i ludzi o w miarę realistycznych proporcjach, a z drugiej loli­‑wiedźmy i succuby które chyba urwały się ze striptiz­‑clubu o tematyce fantasy. Seiyuu tacy jak zwykle. Dziewczynki i młode kobiety piszczą jakby nawdychały się helu, głosy głównych postaci męskich ociekają determinacją a reszta brzmi tak, jak można się po nich spodziewać, nie wychodząc poza utarte schematy. Mam wrażenie, że japonia ma 5 seiyuu na krzyż na cały swój dorobek anime, bo wszędzie słyszę te same głosy, lub te same maniery aktorskie.

    Postacie są dość pozbawione charakteru, nie wychodząc poza przydzielone role słodkiego dzieciaka, życzliwej babci, zakochanego i dzielnego młokosa, skorego do bójki najemnika o pokręconej moralności… Nuda. Sama główna bohaterka…ehhh, trochę standard. Ma wybitnie podstawowe motywacje, które nie są szczególnie zgłębione, standardowe rozsterki, które sprowadzają się jedynie do stwierdzania że je ma, dalej nie zgłębionych w żadnym stopniu (nawet pod samiutki koniec), jest standardowo wygadana, standardowo speszona erotyką, generalnie wiele sobą nie wnosi. Mamy schemat pełnomocnika sił wyższych, który ma pilnować główną bohaterkę ale w kliknij: ukryte . Mamy grupkę wiedźm, w tym jedną przybyłą z Anglii, ale Brytyjka wnosi malutko a z pozostałych nic z nie wynika. Lewitują sobie na tych miotłach gadając o zarobkach i nic nie robią przez całe anime. Na czym one zarabiają, na patrzeniu? Jedynie pod samiutki koniec przydały się do czegoś na dosłownie momencik, ale przypominało to ściągnięcie rezerwowych z ławki, zamiast użycie prawdziwie zaangażowanych uczestników gry. I czy ten czarny nieokreślony blob też cokolwiek wnosił? Jego dialog mógł być po lekkich poprawkach wewnętrznym monologiem bohaterki i na jedno by wyszło. Tak samo Valkirie- czy wycięcie ich scen zmieniło by cokolwiek? Nie. Były absolutnie zbędne. Całe anime przyozdobione jest zbędnymi elementami, które nie mają wpływu na to co dalej. Jedynie towarzyszka Galfy była dość zabawną i ciekawą postacią wymykającą się schematowi kochanki czy nadmiernie oddanego przybocznego- dziewczyna, z którą można konie kraść, acz nie jest histerycznie przeczulona na punkcie swojego komrata, nie matkuje mu, jest raczej jak kumpel, luzacko podchodząc do jego „miłosnych” podbojów, pijatyk jak i ostatecznie  kliknij: ukryte  co czyni z niej postać dwuznaczną moralnie- ale jest ona tylko postacią poboczną, więc też nie ma szczególnego wpływu na cokolwiek.

    Jest też sporo niedociągnięć, ale pewna nieścisłość mnie szczególnie uwiera, mianowicie  kliknij: ukryte Na początku niespecjalnie do mnie to dotarło by potem nagle zaskoczyć – co myśleli ci japończycy tworząc tą scenę? Jak oni uważali, że scena powinna być odebrana?  kliknij: ukryte tą scenę robili japończycy… i japończycy odbiorą ją w kontekście swojej kultury. Nie mogę odżałować tego, że nie zostało to głębiej przedstawione z punktu widzenia chrześcijaństwa.

    Opening, jest TRAGICZNY. Brzydki, niespójny wizualnie (np. widzimy całkiem akuratne rysunki stylizowane na średniowieczne malowidła, a za chwilę koszmarne 3D bąbelki albo filtry kojarzące się z filmami z lat 20' a nie średniowiecznymi rycinami, przemieszane z jaskrawiej pokolorowanymi fragmentami), i z koszmaną j­‑pop muzyką kompletnie nie pasującą do klimatu tej bardziej…„realistycznej” części anime. Ending nie jest jakiś szczególny, ale jest uroczy i przyjemny do słuchania, a białe galaretki udające ptactwo słodko się bimbają na boki.

    Koncówka jest dość zabawna i sympatyczna. Niemalże disneyowska xD Ale z drugiej strony trochę rozczarowująca. Słowa Marii  kliknij: ukryte okazują się być pustym gadaniem.  kliknij: ukryte  A cały jej """„character development”""" (I przy okazji fabułę) wspaniale podsumowuje narratorka,  kliknij: ukryte  Im bardziej o tym myślę, tym bardziej mnie to śmieszy. Bo technicznie na to patrząc, jest to jedyna permamentna zmiana.  kliknij: ukryte 

    Ogólnie serii brakuje rozmachu i przede wszystkim wnikliwości, jakiej można by oczekiwać po tak ciekawych założeniach fabularnych. Odcinki ogląda się łatwo i przyjemnie, jednak są dość ubogie w treść a bogate w powtórzenia – naprawdę dałoby się to lepiej zagospodarować. Przyjemnie ogląda się walki, wspaniale było zobaczyć realistyczne zbroje, bronie…generalnie jest tu wiele dobrego, ale tak jak powiedziano w recenzji, jest to seria TYLKO dobra i wielka szkoda, że nie została lepiej dopracowana. Jest w niej całkiem sporo drobnych, fajnych niuansów jak właśnie wspomniane przez kogoś nieznikające 2 sceny dalej siniaki, czy wiarygodnie pokazane walki. Pomimo mojego narzekania, seria nie wzbudzała we mnie szczególnej złości i naprawdę było czuć, że scenarzyści wkładają serce w to co robią.

    Jeżeli chcesz obejrzeć serię, która nieszczególnie cię wzbogaci o nowe przemyślenia, za to poczęstuje dość standardowym i letnim acz lekkim zestawem przygody, przyjaźni, magii i walki o pokój z odrobiną średniowiecznego klimatu – w sumie…można obejrzeć. Czemu nie.
  • Avatar
    A
    usuniety3 31.05.2015 21:20
    "Kościół zna jedyną drogę do zbawienia"
    Mam nieco mieszane uczucia wobec tej serii. Jako tytuł czysto rozrywkowy swoją funkcję spełnia i czas, który przeznaczyłam na zapoznanie się z nim, minął mi dość sympatycznie. Mimo to, są pewne sprawy, które mi dokuczały i o których zapomnieć się nie dało.
    Nie bardzo podobało mi się rozplanowanie fabuły. Gdzieś tak w połowie poczułam się zaskoczona, że twórcy zdają się chcieć odejść od jakichś utartych schematów:  kliknij: ukryte 
    Poza jednak tym kwękaniem, to anime oglądało mi się bardzo dobrze. Odcinki szybko połykałam, nic się jakoś specjalnie nie dłużyło. Postaci z założenia pozytywne lubić się dało (chociaż osobiście stwierdzam, że zupełnie nie rozumiem po co wprowadzono kogoś takiego jak Priapos — przecież on tam w fabule nic nie zdziałał), a „tych złych” miejscami nawet też — nie byli tak do końca jednoznaczni. Muzyka lecąca w tle była przyjemna i pasowała do wydarzeń, a animacja, nawet jeśli miejscami dość mocno oszczędna, nie bolała. Bardzo podobał mi się androgeniczny design archanioła Michała i te jego puste oczy.
    Generalnie rzecz ujmując, to pomimo tych negatywniejszych odczuć, które wypisałam powyżej, seria spełnia dobrze swoją powinność jako tytuł dostarczający rozrywki. Miejscami potrafiło zaskoczyć, szkoda więc, że nie pociągnięto tych pojedynczych nieprzewidywalności trochę bardziej.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 29.05.2015 03:26
    Bardzo dobra seria „na raz” – niecodzienny pomysł, całkiem ciekawi bohaterowie pierwszo/drugoplanowi, realistycznie zaprezentowane walki pomiędzy żołnierzami, doza humoru i na koniec typowa, nieskomplikowana fabuła. No i przede wszystkim animacja japońska rzadko traktuje na poważnie o średniowiecznej europie – nie licząc samych czarownic i kilku dziwnych interpretacji otrzymujemy całkiem realny i interesujący obraz ukazanych realiów.

    Jest to ciekawa, zgrabnie poprowadzona i zamknięta przygodówka, którą warto obejrzeć.

    Ode mnie 7/10.
  • Avatar
    A
    Obserwator 27.05.2015 16:44
    Zwrócił ktoś uwagę na walki w tym anime? Są one bardzo realistyczne, a część technik jest obecna w średniowiecznych podręcznikach do walki mieczem.
  • Avatar
    A
    Maxromem 10.05.2015 23:26
    Dobre, dobre
    Dużo lepsze niż się spodziewałe, ale… nie spodziewałem się za wiele.
    Chyba najmniej ciekawą częścią całego anime byłą Maria i cała reszt wiedźm. I Joseph. Matko co za kartofel.
    Następnym razem więcej Galfy, więcej wojen, więcej technik z Talhoffera i więcej takiego podejścia do zachodniej historii ze strony naszych wschodnich przyjaciół!
  • Avatar
    A
    Nerin 4.05.2015 21:47
    Ni całkiem fajne. Ale ostatecznie mam jakieś dziwne uczucie tęsknoty za dalszymi losami, rzadko mi się to zdarza tak intensywnie. Liczę na jakąś kontynuacje, ale raczej końcówka nie sugeruje jakiejkolwiek możliwości.
  • Avatar
    A
    idho 25.04.2015 12:42
    ostatni ending
    Jak sie nazywa piosenka z endingu 12 odcinka? Była naprawde nie samowita :-)

    Anime bardzo fajne. Co prawda na początku zalatywało Hentaiem ale potem zrobiło sie całkiem fajnie. 8/10 + świetna końcówka. Polecam. Ciekawe czy będzie jakieś OVA.
    • Avatar
      Raccoon 22.06.2015 16:44
      Re: ostatni ending
      Proszę:
      Subarashiki Minori o Utai Sasage yō (素晴らしき実りを歌い捧げよう)
  • Avatar
    A
    Zatoichi 17.04.2015 20:37
    W moim odbiorze to było naprawdę wyjątkowe anime. W pierwszych odcinkach mocno akcentowali ecchi, ale w nieco inny niż zazwyczaj sposób. Nie było nieszczęsnego wpadania na cycki(już za to ma ode mnie wielki +) i główny bohater nie zachowywał się kompletny idiota. Nie był ani niezwyciężonym siłaczem, magiem czy geniuszem. Z drugiej strony nie zarzuciłbym mu bycia łamagą, popychadłem czy zboczeńcem( prawdziwa rzadkość). Ani szaleńczo odważny ani tchórz- taki w sam raz wyważony kliknij: ukryte 
    Główna bohaterka również przypadła mi do gustu. Silna, niezależna kob… dziewczyna można by rzec :) Może to ratowanie świata na siłę było momentami nieco wymuszone, ale cóż, taki jej dali charakter.
    Do fabuły nie mam większych zarzutów. Jak dla mnie zgrabnie poprowadzona- nie rzuciły mi się w oczy żadne dłużyzny czy zbyt przyśpieszone tempo akcji. Zgrabne wplecenie średniowiecznej kultury europejskiej jak najbardziej na plus kliknij: ukryte  Muzyka może nie rzuciła mnie na kolana, ale była dość dobra.
    Na pochwałę zasługuje też zwracanie uwagi na takie „szczegóły”, jak siniaki kiedy ktoś cię porządnie zdzieli. Bardzo mnie irytuje kiedy 2 sceny później praktycznie wszystkie rany znikają. Dlatego mimo że to może dla większości pierdoła, to dla mnie był duży plus. Nie można zapomnieć też o braku cenzury zarówno przy ecchi, jaki i krwawych scenach- tu również duży +.
    Twórcy zachowali też (stosunkowo) wyważone podejście do Kościoła- były pokazane intrygi księży „dla wyższego dobra”, ale w sumie nie byli całkowicie przegnici złem.
    Podsumowując oglądanie Junketsu no Maria sprawiło mi wielką przyjemność. Moja ocena 10/10. Historia chyba jest zakończona, ale nie pogardziłbym żadnym OVA.
  • Avatar
    A
    shadow 2.04.2015 14:02
    jestem po 3 odcinku i mnie nuży ,anime strasnie naiwne nie widze sensu w działaniach marii wojny wybuchały ciagle wiec nie da sie zmienić społeczenstwa co do komedii średnio smieszna zastaniawiam się czy sobie odpuscić czy przebolec
    • Avatar
      Dalfon 2.04.2015 15:54
      Wytrwaj! Im dalej, tym lepiej ;)
      • Avatar
        shadow 9.04.2015 08:46
        dalej słąbe obecnie stoje od kilku dni na 11 odcinku nawet nie chce mi sie obejrzeć 12
        • Avatar
          Dalfon 9.04.2015 09:00
          A mi się tak podobało T.T Pisałam to w dobrej wierze :(
  • Avatar
    A
    Airlick 30.03.2015 01:01
    To anime miało poważny problem. Nie mogło się zdecydować, czy chce być komedią, czy dramatem. Stanowczo wolałbym, żeby pozostało tym pierwszym. Pierwsze ~6 odcinków to rozrywka najwyższej klasy. Anime jest autentycznie zabawne i godne polecenia. Później stanowczo obniża loty – humoru nie ma za grosz, a wątki dramatyczne są po prostu wyświechtane, przewidywalne i ogólnie do bani.

    Pomińmy już milczeniem próby ugryzienia realiów średniowiecznej Europy, bo wyszło to po prostu fatalnie.

    Nie mogę odżałować tego anime, bo zaczęło się genialnie. I w sumie poleciłbym je nawet tylko dla tych pierwszych kilku odcinków.
  • Avatar
    A
    blob 29.03.2015 20:00
    END
    Była to krótka, ale bardzo intresująca opowieść.

    Można nawet powiedzieć, że niepowtarzalna próba ugryzienia tematu chrześcijaństwa i jego pryncypałów przez mieszkańców Japonii. Nie mnie oceniać, bo prawdę mówiąc wygłaszane tu i ówdzie treści jakoś do mnie nie trafiły. W moim przypadku nie było to najważniejsze, chociaż jak mniemam głównie z tym kojarzona będzie ta seria. Wypada dodać, że także obserwować możemy tu próbę odtworzenia realiów średniowiecznej Europy (mentalność prostaczków czy rycerstwa/żołnierzy, podejście do religi, wojny, obyczajów itd) w pewnych elementach udana, w innych nie.

    Dla mnie była to po prostu ciekawa i dobrze zrealizowana przygodówka z elementami fantasy. Historia mnie wciągnęła a postacie nie pozostawiły obojętnym. Choć seria miała tylko 12 odcinków myślę, że wystarczyło to aby zamknąć historię. Wiem, że seria jest tu i ówdzie rozliczana, a to za naciąganą konwencję, czyt też np. potraktowanie realiów historycznych z przymrużeniem oka. Myślę, że nie ma się co nad tym rozwodzić i mam nadzieję, że MtVW nie będzie piętnowana z powodu wspomnianego wcześniej podejścia do chrześcijaństwa, zwłaszcza po ostatniej, obrazoburczej sentencji, zaraz po napisach końcowych :P

    8/10
    • Avatar
      tamakara 30.03.2015 09:06
      Re: END
      Hmmm pryncypałów czy pryncypiów?
      • Avatar
        blob 30.03.2015 11:46
        Re: END
        Napisałem pryncypałów mając na myśli Bernarda (ojciec dyrektor :P). Natomiast pryncypia chrześcijańtwa jako takie też były na tapecie w MtVW…
        • Avatar
          tamakara 30.03.2015 12:31
          Re: END
          Biedny pogryziony pryncypał XD
          A co do drugiego, wiem (dzięki mandze) i wolałam się za to nie brać, bo pewnie zagrałoby mi na nerwach ;)
  • Avatar
    A
    Jam Jam 20.03.2015 02:58
    Anime jest strasznie nierówne na płaszczyźnie treści. Raz jest nam serwowana głupiutka przygodówka a czasem taki 9 odcinek kliknij: ukryte 
    Można porównać z takim Nanatsu no taizai, które jest bardzo jasno i przejrzyście określone i trzyma się tego kursu(oby kontynuowali).

    Nie twierdzę że musi to być wada, mnie takie rozwiązanie w tej konkretnej serii się nawet podoba bo nie wiadomo do końca co nam twórcy za chwilę zaserwują, taki dreszczyk jak kto woli.
  • Avatar
    A
    Komucha 9.02.2015 22:08
    Popkultura średniowiecza
    Okres średniowiecza mnie odstręcza, ecchi nie lubię, takoż czarodziejek (wiedżm, demonic itp.) To dlaczego ja to oglądam ? Bo jest cudne, takiej świetnej, pomimo młodego wieku, bohaterki, już dawno nie widziałam. Ogólnie postaci są super zbudowane psychologicznie (i nie tylko ;), charaktery do wyboru, do koloru, da się je lubić i zrozumieć motywy postępowania, co nie do końca potrafię, oglądając inne produkcje.Nie jestem znawczynią historii wieków średnich, jak dla mnie „tło historyczne” spokojnie daje radę, natomiast diamentem jest tu Maria, którą równie dobrze można określić jako kij w bożym mrowisku. Oczywiście nie jest to ciężki moralitet z elementami etyki, wręcz przeciwnie, sceny komediowe są przednie, niemniej stawia troszkę niewygodnych pytań, jeśli chodzi o doktrynę chrześcijańską. Dlatego niektórym oglądającym, wyrosłym w katolicyzmie, coś tam może zgrzytać. A można spojrzeć na to z szerszej perspektywy – jak ludzie Wschodu, nieindoktrynowani od urodzenia do jednej religii, widzą to ze swojej strony, jak to czują i potrafią , nawet w lekkiej formie, zadawać poważne pytania. Ach, gdyby „Maria..” mogła być emitowana w jakiejkolwiek tv w tym kraju… Nasi politycy mieliby znowu co robić ;)
  • Avatar
    A
    Farathriel 9.02.2015 16:50
    Niby przyjemnie się to ogląda, projekty postaci jak i kreska są naprawdę miłe dla oka ale… yh – nie mogę, no nie mogę ni krzty przeboleć tego pogwałcenia kontekstów historycznych, kulturowych jak i samej historii w ogóle. No to lecimy po kolei:

    1)Problem wiedźm jak i okultystów pojawił się dopiero u początku renesansu. Wcześniej był to kłopot marginalny i ograniczał się do przestępców. Heretycy byli paleni na stosach dopiero w renesansie.
    2)Wspomniane gdzieś niżej chaty ze strzechy – faktycznie takie istniały, ale tylko na dalekich wsiach i zadupiach, a nie na podgrodziu.
    3)Nastroje antyheretyckie były nasilone dopiero w momencie wykwitu herezji i ezoteryki, który nastąpił po reformacji.
    4)Nie wiem czy powinienem doczepiać się do pomieszań kontekstów religijnych chrześcijaństwa z mistyką wschodu… Ale chyba to pominę – Japończycy mają tendencję traktować sacrum jako wytwory czysto kulturowe, więc nie ma sensu czepiać się synkretyzmu religijnego i… kompletnego pomieszania różnych teologii z praktycznie wszystkich religii monoteistycznych + jakichś elementów panteizmu.

    Na pewno warto to oglądać. Nie zaprzeczam. Bo zarówno graficznie jak i pod względem kreacji postaci – ogląda się to naprawdę fajnie. Największy mankament to tylko antagonistyczny charakter postaci, które naturalnie kojarzą się z czymś dobrym… No i te nieścisłości natury historycznej.
    Możliwe, że to anime warto traktować jako twórczość z własnym uniwersum, które nawet nie pretenduje do naśladowania jakichś elementów rzeczywistości, a tylko z nich bez pardonu korzysta i w dodatku je przerabia jak chce.
    • Avatar
      Amarette 9.02.2015 17:19
      Zdrowe podejście x3
      O widzisz, i ta konkluzja to jest właśnie bardzo dobry pomysł. :)

      Możliwe, że to anime warto traktować jako twórczość z własnym uniwersum, które nawet nie pretenduje do naśladowania jakichś elementów rzeczywistości, a tylko z nich bez pardonu korzysta i w dodatku je przerabia jak chce.

      Myślę, że to będzie najlepszy sposób podejścia do serii :3 a przynajmniej najbardziej zdrowy xD bo powiedzmy sobie szczerze, gdyby człowiek chciał na poważnie analizować te wszystkie nieścisłości kulturowo­‑historyczno­‑religijne… to na prawdę nic by tu sobie nie pooglądał, zajęty ciągłym zamykaniem scyzoryka w kieszeni. xp

      A tak jeśli potraktować to wszystko z dobrodziejstwem inwentarza jako taką tylko „wariację na temat” i AU, to i da się spokojnie pooglądać i nie denerwować niepotrzebnie niezgodnymi detalami. ;)

      To jest już w końcu praktycznie Fantasy a nie seria Historyczna xp gdzie mamy Smoki, Czarownice, Sukkuby i Anioły w jednym xD i naprawdę nie widzę sensu dywagować nad strzechami chat i tym czy w tych czasach powinny być ich ściany murowane czy jakieś lepianki -_-" ludzie Smoki xD skupta się na smokach. ;)
      • Avatar
        Farathriel 9.02.2015 17:50
        Re: Zdrowe podejście x3
        Jeśli potraktować to jako „wariację na temat”, wówczas i tak czuję się jakoś tak dziwnie gdy widzę Michała Archanioła, który w filmie jest ujęty jako kapkę… negatywna postać (plus, że jakiś rudzielec wali do niego z kuszy xD). Nie wiem – może jestem zbyt oporny i ciężki w charakterze, ale… no… no coś jest na rzeczy, czyż nie?
        • Avatar
          Amarette 9.02.2015 18:03
          Re: Zdrowe podejście x3
          A ja tego młodzieńca w tym momencie rozumiałam w 100% :p a nawet mi troszkę zaimponował xD Gotów był bronić Marii nawet przed taką anielską szychą xD oklaski dla tego młodziana proszę :D

          (poza tym powiedzmy sobie szczerze, rzeczony Archanioła to w tym anime postać jak dla mnie właśnie tak negatywna i antypatyczna, że strzała z kuszy to i tak jak dla niego mało xp z takimi poglądami to powinni go już dawno wysłać na wcześniejszą Emeryturę xp ).

          Z drugiej strony takie ukazanie Aniołów jako istot nie całkiem dobrych to nie jest jakieś nowum w literaturze czy filmie :) więc mnię nie szokuje xp aczkolwiek nadal uważam za podejście intrygująco niepopularne ;).
          Obejrzyj sobie na przykład film „Armia Boga” (ale tylko oryginał z 1995, nie tą późniejszą koszmarną pseudo kontynuację z 2005 xp ). Tam są dopiero niedobre aniołki. :p
          • Avatar
            Farathriel 9.02.2015 18:33
            Re: Zdrowe podejście x3
            Znaczy – ja nie mam mu tego specjalnie za złe, bo faktycznie Archanioł Michał w ogóle nie zachował się jak święta istota, a raczej jak jakiś bezwzględny obrońca panteizmu. Zresztą magia w chrześcijaństwie jest wynikiem wyłącznie działania demonicznego, więc ewentualnie Archanioł nie powinien w ogóle brać za fraki Marii, ale tego kto jej te moce dał :D
      • Avatar
        tamakara 10.02.2015 20:53
        Re: Zdrowe podejście x3
        Ależ niektórzy tu się wręcz palą z uciechy, by poanalizować i zadawać „niewygodne pytania” chrześcijaństwu. *wzruszenie ramion*
    • Avatar
      Paskud124 21.03.2015 03:32
      Do punktu 1
      Tutaj nie masz racji. Czarownice palono już wcześniej, tlko nie z taką częstotliwością. Warto wspomnieć, że przecież Joanna d'Arc została spalona na stosie za rzekome bycie czarownicą. Heretycy też byli wcześniej. Chociażby Jan Hus w Czechach. Jego przy okazji też spalono.
      • Avatar
        Farathriel 21.03.2015 10:19
        Re: Do punktu 1
        Zbyt mocno ująłem kwestię palenia na stosach – niemniej nie bezzasadnie.

        [link]#palenieczarownic

        - odsyłam do lektury – główne wyroki palenia czarownic miały miejsce po reformacji bo zarówno Luter jak i Kalwin podchodzili do magii bardzo ostro.

        Dalej czytamy: „już wcześniej papieże Innocenty III, Honoriusz III, Grzegorz IX, Celestyn IV, Innocenty IV, Aleksander IV, Urban IV, Klemens IV uchylali wyroki skazujące na śmierć (niestety królowie z reguły nie respektowali takiego uchylenia. W 1252 roku papież Innocenty IV wydał nawet bullę (ad exstirpanda) nakazującą łagodne traktowanie uwięzionych. Powtórzył też w niej zakaz stosowania tortur wobec przesłuchiwanych”.

        I wbrew temu w analizach historycznych R. Ziemkiewicza:
        „Do jakiego stopnia jest to sprzeczne z prawdą, najlepiej świadczą zaczerpnięte z opracowań historycznych liczby. Bernard Gui, jeden z ulubionych szwarccharakterów antyinkwizycyjnej literatury, jako Inkwizytor Tuluzy w latach 1307 – 1323 wydawał średnio jeden wyrok śmierci na sto rozpatrywanych spraw (ściślej biorąc, była to decyzja o przekazaniu oskarżonego sądowi świeckiemu, albowiem Inkwizycja sama wyroków śmierci ferować wówczas nie miała prawa). Działo się to w samym sercu nieformalnego „państwa” Albigensów, jeszcze wówczas aktywnych. Ten fakt dość słabo przystaje do owego fanatyka, ogarniętego manią tropienia i palenia na stosie sług szatana, jakiego znamy z kart „Imienia Róży” Umberto Eco”.

        Napisałem – problem marginalny – nie mija się to więc z prawdą historyczną.

        W kwestii Joanny D'Arc: „Wyrok wkrótce zakwestionowano. Pod naciskiem opinii publicznej Karol VII ustanowił w 1452 r. komisję, która przeprowadziła proces rehabilitacyjny. Także papież Kalikst III wydał polecenie zbadania przeprowadzonego procesu. 7 lipca 1456 r. Rzym wydał wyrok uniewinniający Joannę oraz określił przeprowadzony proces w Rouen jako sprzeczny z prawem”.

        Tak czy inaczej – nie powiedziałem, że w średniowieczu nie skazywano ludzi na śmierć, jednakże sposób w jaki jest to rozdmuchane w anime jest zupełnie ahistoryczne. Dlatego traktuję to anime jako „coś” z unikalną fabułą i światem przedstawionym.
  • Avatar
    A
    Yamada kun 29.01.2015 19:19
    Seria jest niesamowita.
    Pomijając pierdoły nowego nurtu wymuszone wiekiem i opóźnieniem emocjonalnym grupy docelowej to anime jest perełką. Jak długo żyję jest to pierwsze dzieło japońskie w którym taki nacisk położono na odwzorowanie realiów średniowiecznej Europy.
    Od wyglądu chat i obejścia przez zachowanie i wypowiedzi postaci aż do opus moderandi wojsk najemnych.
    Cud, miód i malutkie cycki naszej protagonistki….
    • Avatar
      Norrc 2.02.2015 16:17
      Odwzorowanie doskonałe… Ale nie realiów średniowiecznej europy a raczej obiegowych stereotypów na jej temat.
      Szczególnie ten wygląd KAMIENNYCH chat w każdej wiosce :O
      • Avatar
        Impos 3.02.2015 00:08
        ...a w pierwszym odcinku wspomniano o Kościele anglikańskim, ale nie wyłapałam czy to błąd w napisach, czy wpadka twórców anime ;)
      • Avatar
        Yamada kun 4.02.2015 05:23
        No niech będzie ale gdyby pokazali ziemianki to by przeciętny japoniec pomyślał, że to epoka kamienia łupanego :P
        Poza tym umówmy się, że się zwyczajnie Przy***acie…
        Już za samych łuczników walijskich jest jedno oczko w górę.
        Po takich cudach jak zakonnice w bikini jestem tą serią szczerze zauroczony (nie żeby zakonnice w czasach średniowiecznych się były święte…).
        • Avatar
          Impos 4.02.2015 10:15
          Yamada kun napisał(a):
          Poza tym umówmy się, że się zwyczajnie Przy***acie…

          Tak, ale nie do samego anime, tylko do stwierdzenia, że idealnie odwzorowuje realia historyczne. Raczej Japończycy jak zwykle wzięli te elementy, które im pasują, żeby stworzyć własną wersję. Poza tym można się dobrze bawić podczas seansu i jednocześnie zdawać sobie sprawę z niedociągnięć lub specyfiki danego tytułu (bo nie wiem czy w przypadku anime, gdzie występują wiedźmy, sukuby i anioły mówienie o realiach ma sens).
          • Avatar
            Yamada kun 4.02.2015 22:33
            Wiedźmy, sukkuby i anioły to zabobony przepraszam bardzo afrykańskie czy może meksykańskie?

            Poza tym nigdzie nie napisałem, że idealnie odwzorowuje realia, jedynie stwierdziłem pewien niespotykany pietyzm w odwzorowaniu specyfiki kultury tak przecież obcej twórcom.

            Główna bohaterka i cała oś fabularna to zupełnie inna kwestia ale jeśli chodzi o tło to jestem bardzo mile zaskoczony tą lekką przecież serią.

            Ps. Jeśli nadal uważasz, że nie mam racji to bądź łaskaw przytoczyć tytuł w którym kultura europejska została lepiej oddana.
            • Avatar
              Impos 4.02.2015 23:57
              Yamada kun napisał(a):
              Wiedźmy, sukkuby i anioły to zabobony przepraszam bardzo afrykańskie czy może meksykańskie?

              Chodziło o to, że wiedźmy, sukuby i anioły to raczej domena fantastyki. Czyli jednocześnie dyskutujemy o realizmie w strojach czy budownictwie, a pomijamy kwestię czarów czy przyzwanych przez Marię bestii. Oczywiście można też przyjąć, że Średniowiecze było ciemne, ludzie jedli chleb ze sporyszem i mieli różne jazdy…
              No, ale kontynuując ten wątek czy Maria i jej koleżanki po fachu pasują do dawnych wyobrażeniach o wiedźmach?
              Yamada kun napisał(a):
              jestem bardzo mile zaskoczony tą lekką przecież serią.

              Ja w ogóle jestem mile zaskoczona tą serią. Wydawało mi się, że motyw przewodni (kwestia dziewictwa Marii) będzie zbyt karkołomny, a tymczasem okazało się, że jak na razie ogląda się całkiem przyjemnie. Główna bohaterka nie denerwuje, pojawiło się sporo obiecujących postaci pobocznych, a do tego ładna kreska…
              Yamada kun napisał(a):
              bądź łaskaw przytoczyć tytuł w którym kultura europejska została lepiej oddana.

              Dość szerokie pojęcie… Nie znam innych anime z czasów wojny stuletniej. Jeśli chodzi o dokładne odwzorowanie Europy, to jak dla mnie wygrywa Monster.
  • Avatar
    A
    Arhi 19.01.2015 22:45
    .Czy to nie zabawne że głównne wątki w tym sezonie zaczyną się od 2 odcinka?
    (Seinen + ecchi?) Jestem po drugim odcinku i powiem szczerze że to faktycznie seria dla starszego widza.Jestem na 90% pewny  kliknij: ukryte a ponieważ to seinen to na zawsze.
  • Avatar
    A
    hdrn 18.01.2015 19:42
    Po dzisiejszym odcinku chciałbym zobaczyć reakcję na to anime w Polsce, jeśli zostałoby ono tutaj oficjalnie wydanie. Raczej wyłącznie na DVD/BDDVD, bo na emisję w TV raczej nie ma co liczyć :D
    Swoją drogą mam świetny polski tytuł – Maria zawsze dziewica.
    • Avatar
      blob 18.01.2015 21:43
      Patrząc na obecne trendy, scena z księdzem w namiocie zyskałaby u nas powszechny poklask :P
    • Avatar
      Komucha 9.02.2015 22:22
      Powstałaby nowa komisja sejmowa pod dowództwem wiadomych pań, która by walczyła z japońską cywilizacja śmierci, yaoi i innych hentajów, degrengoladą i ogólnym upadkiem naszego wspaniałego, acz nieodpornego na zło, narodu. Księża mieliby wykłady w seminariach, ze szczególnym uwzględnieniem niektórych scen, heh. Terlikowski by cenzurował gry eroge, tak na wszelki wypadek, choć w Polsce ich nie wydają.itd, itp.Ogólnie dużo by się działo.
      • Avatar
        Impos 9.02.2015 23:20
        Mnie się marzy specjalny numer miesięcznika „Egzorcysta” poświęcony mandze i anime…
        • Avatar
          Komucha 10.02.2015 20:25
          A to piękne marzenie może się nawet spełnić, gdyż niestrudzony ksiądz Oko tropi wszelakie diabelstwa, wiem,że o „Hello Kitty” cała legenda już powstała.
  • Avatar
    A
    blob 18.01.2015 17:21
    OP mnie trochę zawiódł. Utwór nijaki, a klip do tego za wiele nie zdradza…

    Po drugim odcinku widzę, że seria wchodzi na jeszcze „śmielsze” tematy i choć Japończycy zawsze mieli, nazwijmy to, dosyć swobodne podejście do chrześcijaństwa, to tutaj może to doprowadzić do poważnych zarzutów. O kwestiach seksualnych nie wspomnę. Niemniej seria trzyma poziom, a „pinchi” z końca odcinka mocno mnie zaciekawiło…
    • Avatar
      Norrc 2.02.2015 16:18
      a klip do tego za wiele nie zdradza


      Ja też wolę openingi które spojlerują zakończenia anime.
      Nie muszę się męczyć seansem całości.
      • Avatar
        blob 2.02.2015 22:23
        Bardziej chodzi mi tu o jakieś urywki z akcji czy sylwetki jakiś uber­‑przeciwników. Nie chodzi o nie wiadomo jakie spoilery, raczej o taką zajawkę (tak z ciekawości, bo jeśli o mnie chodzi to seria nie potrzebuje reklamy :P i tak mnie wciągnęła).
  • Avatar
    A
    Amarette 12.01.2015 13:31
    ot kolejna siurpryza
    Jestem w szoku przez ten początek sezonu, zbija mnie on z tropu xp serie które uważałam za 'pewniaki absolutne' odrzucają mnię na kilometra długie -_-" a serie po których niczego nie oczekiwałam xp albo wręcz oczekiwałam ale czegoś zupełnie okropnego xD konfundując zaskakują i intrygują Oo” świat staje na głowie a ja się turlam xp

    Przy okazji też pochwalę, że owszem fanserwis jest ale taki mało rażący po oczętach xp (to, albo po obcowaniu z „Yuri Kuma Arashi” teraz wszystki fanserwis będzie mi się jawił jako subtelny -_-" ).
    Gdyż główny jego obiekt, urocza Sowa­‑Sukkub mimo iż prawie nieodziana, jakoś zgorszenia nie budzi głównie dlatego, że wygląda jak dorosła, świadoma swego ciała kobieta a nie kolejna nieletnia moe­‑lolitka, słuszna odmiana.

    Dodajmy sympatyczne postacie, udane sekwencje bitewne oraz imponujące Wejście Smoka xD (tak, smok był boski x3 a choć sekwencja jego wyczarowywania dość sadystycznie niewygodna xD to jakaż efektowna x3 ).

    I tylko mam nadzieje, że ten cały absurdalny wątek 'dziewictwa i utraty mocy' zostanie potraktowany jako pretekstowy i czysto komediowy (albo zepchnięty na dalszy plan xp ), bo jako główny, poważny problem fabularny niesie z sobą takie monumentalnie niewygodne kwestie, że naprawdę dla dobra tej póki co sympatycznie zapowiadającej się serii mam nadzieję, że autor w niego na serio za bardzo nie brnął -_-". Pożyjemy zobaczymy, ale pierwsze wrażenie nie jest złe.
    • Avatar
      Cintryjka 15.01.2015 19:24
      Re: ot kolejna siurpryza
      Ave – dokładnie to samo pomyślałam. Trochę mnie tagi na jednej stronce tylko zmyliły – otagowano JnM jako ecchi – a tu tak subtelnie i delikatnie. Zero pants­‑shotów chociażby, lolitek również na razie nie uświadczyłam. Do tego czasy francuskiej wojny stuletniej. Lubię to – na tytuł trafiłam przypadkiem – jak na razie dobrze jest.
      • Avatar
        Amarette 15.01.2015 19:47
        Re: ot kolejna siurpryza
        Ech, wiem co czujesz, z tymi tagami naprawdę bywa różnie. Chyba niektórzy wstawiają już „ecchi” asekuracyjnie niemal wszędzie bo zazwyczaj jest go pełno xp tutaj np mógł się komuś rzucić w oczy 'bandażowy' strój Sówki ;) a jej image faktycznie może zmylić ;3 no ale w końcu to Sukkub xD.

        Z kolei takie „Yuri Kuma Arashi” tagu ecchi w ogóle nie ma Oo” a tam akurat mógłby się przydać xp I bądź tu człowieku mądry :) dlatego dobrze jest samemu rzucić okiem przynajmniej na pierwszy odcinek ^^.
    • Avatar
      Amarette 13.08.2016 16:28
      Potworne Rozczarowanie
      W skrócie: tak, potworne rozczarowanie.

      Dobra, skończyłam jakoś to ustrojstwo… mozolnym trudem dobrnęłam do ostatniego odcinka i niniejszym odszczekuję wszystkie plusy które powyżej wymieniłam bo szlak je po drodze trafił i powódź wad skutecznie rozmyła.

      Anime zdecydowanie cierpi na syndrom tak zwanego: "gwałtownie zmieniamy nastroje, od uroczej niezobowiązującej komedii przygodowej – do ostrego dramatu, waląc wam nim drogi widzu po głowie z pełnego zaskoczenia i pół obrotu, puki wam się w łepetynce sieczka nie zrobi a szare komórki wypłyną uszętami'.
      Dziękuję, nie trawię tego, postoję.

      Słowo daję, czy w dzisiejszych czasach naprawdę seria nie może zdecydować się na jeden konkretny nastrój i go trzymać, tak powiedzmy nieortodoksyjnie, gdzieś do końca?!

      Musi, no musi dowalać te tony traum, mrocznych melodramatyzmów i naprawdę ciężkich kwestii których serial o takiej dozie umowności i absurdu nawet małym palcem nie powinien tykać?
      Czy twórcy już kompletnie stracili poczucie rzeczywistości, tego co­‑gdzie jest widzowi i kiedy do szczęścia potrzebne?

      I jeszcze ten koszmarnie irytujący patent z wałkowaniem bez przerwy tych samych problemów, poczynań bohaterów, ich skutków, rozwiązań itd. oraz mielenia bez końca ich w tych samych, monotonnych wariantach dialogowych.

      Od pewnego momentu wszystkie kwestie w tym anime wyglądały jak jakaś puszczana na zapętleniu mantra, nużąc niemiłosiernie. Z czego większość streścić się dało jako pseudo­‑religijno­‑filozoficzny psycho­‑bełkot, równie zajmujący i sensowny co obrady sejmu xp

      Twórcy fabularnie zapędzili się w takiego pata, że potem by z niego wybrnąć musieli uciec się do istnych wolt, cudów i kwiatków, których nawet nie chce mi się po kolei wymieniać.

      Finał całego tego bajzlu jest równie niechlujny i satysfakcjonujący jak cała ta poszatkowana konstrukcja fabularna… znaczy wcale.

      Mogło być miło… a ostatecznie pozostawiło jedynie niesmak i mocno negatywne emocje.
      • Avatar
        Farathriel 13.08.2016 17:47
        Re: Potworne Rozczarowanie
        Mogliby zrobić serię z jednym konkretnym nastrojem z tym, że wtedy anime nie byłoby w stanie trafić do szerokiej gamy odbiorców, a tu przecież chodzi o oglądalność, o zysk. Najwyraźniej bardziej opłaca się robić miszmasz będący zlepkiem przeciętnych nastrojów i atmosfer serii, niżeli zrobić coś konkretnego.

        Mnie najbardziej drażniło w Marii tendencyjne podejście do tematu. Postawili wiedźmy jako tych „antybohaterów”, których widzowie mają z założenia kochać oraz kościół i kler, który oczywiście miał być zły. Do tego dolano jeszcze odrobinę tej niezwykle wymownej skali szarości (bo przecież czarno­‑białe ujęcie problemu byłoby jeszcze bardziej tendencyjne). Skończyło się to tak, że widz nie miał okazji dogłębnie poznać motywacji obu stron. Nadal ni cholery nie mam pojęcia dlaczego niebiańscy czepiają się na wespół z kościołem tych wiedźm (wyjaśnienia „Bo ichni Bóg tak powiedział” raczę nie przyjmować do wiadomości bo to lanie wody zwykłe. Sprawa Marii zaś jest problemem osobnym, który odstaje fabularnie od tego zarzutu i jest jakoś jeszcze wyjaśniony). Skutek tego taki, że nie wiadomo z jakiej przyczyny magia jest uznawana za coś złego. Choć jak znam życie to chodziło o wykorzystanie motywu prześladowań czarownic, oj jakie biedne – szkoda tylko, że jarano wtedy głównie ciężkich przestępców i kultystów siejących zamęt w społeczeństwie feudalnym. A co z wiedźmami? No… Nikt nie wie co ze zdaniem wiedźm. One chcą robić swoje i koniec bo wierzą, że jest dobrze. No i… w ogóle to skąd ta magia się tam wzięła? Dlaczego istnieje? Tego też nie wiem. Jak już się ktoś bierze za pisanie scenariusza do anime z elementami nawiązującymi dość mocno do chrześcijaństwa to niechże chociaż nie ignoruje faktu, że to jasno definiuje magię jako „Działanie nadprzyrodzone pochodzące od złego ducha”. Przynajmniej byłoby wiadomo kto jest kim i komu się za co szafot należy, a przepraszam – stos.
        No, no, no! I jest też sama tytułowa Maria, która… cóż… mam wrażenie, że pełni w tym anime rolę żeńskiego, blond­‑odpowiednika Shirou z serii Fate. Czarownica jest oczywiście taką lekką tsunderką, ale tylko lekką, żeby romans z tamtym młodym kmiotem poszedł bardziej miękko i się zmieścił w 12 odcinkach.

        To chyba te główne zarzuty z mojej strony pod adresem anime. Dałem temu 6/10 bo mam dobre serce i umiem zaciskać zęby kiedy z ekranu wylewają się pierdoły. Poza tym projekt postaci samej Marii był uroczy.
  • Avatar
    A
    Koogie 12.01.2015 09:17
    Bardzo dobry pierwszy odcinek. Japończycy bardzo rzadko potrafią sensownie pokazać jakąś inną kulture, a tutaj udało im się to zrobić naprawde zgrabnie i wiarygodnie. Widać że twórcy zrobili dobry research jeżeli chodzi o sceny batalistyczne, a także sceny z samymi wiedzmami były zachowane w klimacie. Napawa to dużą ilością optymizmu.
    Postacie bardzo łatwo przyszło mi polubić jest w nich taka pozytywna energia, elementy ecchi były delikatne i zachowane w koncepcie całego show, z klasą krótko mówiąc.
    Jedyne co mnie może martwić to że fabuła pójdzie troche w zbyt japońską strone? Tutaj to by nie pasowało aż tak bardzo.

    No cóż. Spodziewałem się serii wyjątkowej, dostałem serie wyjątkową. Trzymam kciuki by poziom został zachowany.
    • Avatar
      Amarette 12.01.2015 13:37
      Postacie bardzo łatwo przyszło mi polubić jest w nich taka pozytywna energia, elementy ecchi były delikatne i zachowane w koncepcie całego show, z klasą krótko mówiąc.
      Jedyne co mnie może martwić to że fabuła pójdzie troche w zbyt japońską strone? Tutaj to by nie pasowało aż tak bardzo. Trzymam kciuki by poziom został zachowany.

      Wszystkiemu z powyższej notki mogę przytaknąć, zarówno plusom jak i obawom.

      Dodatkowo faktycznie miejscami seria wędrowała w naprawdę fajne klimaty. Zwłaszcza sekwencje na wsi, w lesie, w miasteczku i podczas bitew, czuć było w nich dokładnie to o czym wspomniałeś, miały taką 'europejską, średniowieczną' atmosferę.
      Póki co też będę trzymać kciuki za udaną serię ;) i nie zaprzepaszczenie jej zbyt udziwinymi pomysłami xp
  • Avatar
    A
    blob 11.01.2015 16:52
    Witaj moja ulubiona serio sezonu :)

    Na to anime najbardziej się napalałem w tymże sezonie i póki co się nie zawiodłem.

    Swoją drogą, jak na japońską animację całkiem nieźle odwzorowane realia bitew średniowiecznej Europy. Różnorakie zbroje najemników (a nie tradycyjna pstrokacizna i setki wystajacych ozdóbek), walijscy łucznicy, taktyka!, łapanie rycerzy dla okupu itd.

    A strony ecchi za bardzo bym się tu nie czepiał. Trochę sprośniosci w „średniowiecznej” serii nikomu chyba nie zrobi krzywdy…
  • Avatar
    A
    Twelve 8.01.2015 00:33
    No nareszcie coś dla mnie. Brak bijącego po oczach ecchi. Może poza dwoma scenami z nagą Marią (gdzie jej kształty nie zostały całkowicie odsłonięte) i skąpo ubraną Artemis. Muzycznie też jakoś szczególnie nie odstaje, a OST z pierwszej walki już wpadł mi w ucho. OP jeszcze nie było, a ED średni.

    Liczę na 24 odcinki, bo wątek dziewictwa i utraty mocy jest niewątpliwie ciekawy.