x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
„To anime to najbardziej nierzetelne, najmniej sensowne, najbardziej szokujące przestępstwo jakie w życiu widziałem. Moc bohaterów zmienia się zależnie od widzimisię autora. W tej scenie On będzie najpotężniejszy a w scenie później pokona go bez mydła jakiś leszcz. Ghul męczy się przebiegając 500 metrów tak ze nie może oddychać a zwykły człowiek robi sobie 7300 pompek. Autorowi się coś kompletnie pomyliło. Jakaś SPÓJNOŚĆ? Chyba autor o czymś takim nie słyszał. Każdy odcinek wydaje się być kompletnie osobną historią nie mówiąc już o tym ze 9 odcinków jest tylko po to żeby widza tak cholernie zanudzić żeby w ostatnich 3 było tyle akcji żeby widz nie zwrócił uwagi na błędy które tworzą to anime (włączając ostatnie 3 odcinki). Jest ich 90%. To anime powinno nazywać się błąd, albo przepraszam. Tytuł powinien brzmieć Tokyo Ghoul Gomennasai. Gdyby w społeczeństwie japońskim dalej funkcjonowało honorowe harakiri to autor z pewnością by je popełnił…"
Tak skomentowałem pierwszą serię. Chciałbym skomentować drugą 2 razy gorzej ale opętańczy śmiech mi nie pozwala. COOOOO?????? SERIOOOO???? HAHAHAHAHHAHAHAHAHA
A
Sakakibara
22.02.2016 20:24 przytłaczający dramatyzm, dziwne zakończenie i za mało brutalizmu !!!
czy będzie 3 sezon, czy będzie jakiś OAV, to nie ma znaczenia, bo dla mnie anime oglądało się świetnie. Mówiąc króko drugi Sezon opiewał na zbyt duży dramatyzm, momentami anime przytłaczało smutkiem i nostalgią, a niektóre momenty trochę wzruszały. Było trochę brutalizmu, raczej w kreacji Kanekiego i walkach Ghouli, ale wszystko co mieliśmy się dowiedzieć dowiedzieliśmy się w pierwszym sezonie. Drugi sezon to ewolucja Kanekiego w roli jak się później okazało obrońcy Anteiku. Musiał psychicznie dojrzeć i przejść brutalną szkołę by dostrzec to co najważniejsze. Drugi sezon to głównie historia Ghouli i sporów Aogiri i Anteiku, a gdzieś tam po środku jest oddział CCG. Spoko w sumie, ale dziwne zakończenie, nic tak naprawdę nie wyjaśniające – co się stało dalej z Kanekim, Thouką, Hide i całym Anteiku, czy się odrodzi? jak feniks z popiołu, coś mi tu ,,zalatuje” 3 sezonem, ale kompletnie nie mam pomysłu co w nim mogłoby być!! :D
Nie jest to na pewno wybitne dzieło. Miło się ogląda, ale zawiera kilka poważnych wad. Zaczyna się ciekawie , Kaneki dołącza do Aogiri i zostawia wszystko, z czym mieliśmy do czynienia w pierwszej serii. Niestety, w późniejszych odcinkach główny bohater jest odsunięty na drugi plan i więcej się o nim mówi, niż go widzi. A szkoda, bo stał się na prawdę ciekawą postacią. Sceny walki są zdecydowanie na plus, ale później zawierają za wiele dialogów, przewinięć w czasie itp. Śledzenie losów Akiry i Amona oraz Shinohary i Juuzou jest również przyjemne, ale nie powinny obejmować ponad dwa razy więcej niż losy Kanekiego. Największą wadą serii jest zdecydowanie intro, którego animacja jest po prostu straszna. Samej kresce nie mam w sumie nic do zarzucenia – nie jest wybitna, ale nie jest też zła. Kolejnym minusem są dłużyzny widoczne pod koniec. Boli też mała różnorodność Kagune, które u większości bohaterów wyglądają tak samo. Podoba mi się za to Kakuja, której niestety kliknij: ukryte u głównego bohatera nie zobaczymy w akcji, chociaż było blisko i w sumie śmiesznie wyglądały kilkusekundowe przerywniki pokazujące jego szaleństwo. Po prostu byłoby ciekawiej, gdyby Kaneki nie rozmyślił się z kanibalizmu I jeszcze to zakończenie… kliknij: ukryte Nie dowiadujemy się absolutnie nic z zakończenia. Nie mamy nawet pewności, kto przeżył, a kto nie.
zakończenie może być ciut zmienione zależny od tego co pokażą w bd co do reszty wypowiedzi mowie o kresce czegoś tam i czegoś tam i coś tam w bd wygląda wszystko inaczej nie ma cenzury takiej wszystko jest dopracowane poprawione błędy graficzne typu bandaż na rajstopach po akcji.. a jeżeli takowy jest to od razu po ataku fana Jasona (gdzie akcja jeszcze trwa bo co niby miała postać zrobić rozebrać się i założyć bandaż podczas walki czy na szybko zawinąć ranę zawinąć..
PS.„a co do tej pseudo rajstopy jeszcze wracając to powiną się podrzeć w końcu to niby raj stopa ale w rzeczywistości to chyba nie to”...
Zapomniałem dodać ZAWSZE ALE TO ZAWSZE FINALNA WERSJA ANIME JEST BD (BLUREAY) („BD„posiada takowe coś dodatkowe sceny jeżeli wymaga to seria brak cenzury grafika seri poprawiona i naprawiona)
A wiecie ze w wersji bd niektóre rzeczy wyglądają inaczej niż w wersji TV? Nie?? jaka szkoda .. bo widzę ze sam recenzent i większość nie ma o tym zielonego pojęcia hm.. nawet male szczególiki są poprawione :P np. zacytuje sobie „Szczerze rozbawił mnie na przykład widok Akiry, która ranna po ataku Nakiego nosiła na nodze bandaż założony na rajstopy” w bd jakoś o dziwo było wszystko w porządku ... dziwne nie ? .. dla tego oglądam tylko wersje BD a nie jakiś szajs wychodzący w TV tyle z mojej strony.
k
31.07.2016 04:34 Re: Tokyo Ghoul BD
Jak jest pan taki mądry, oświecony i doceniający to dzieło, jakim jest druga seria TG, to polecam przeczytać mangę. Jak już coś nazywamy szajsem, to jest nim cała animowana adaptacja TG, która z oryginałem wiele wspólnego nie ma. Polecam mangę.
Jestem naprawdę tolerancyjnym widzem, ale od czasów Black Cat, nie widziałam tak nieudanej ekranizacji porządnej mangi. Nie mówię jedynie o zmianie ważnego wątku pod koniec serii, nie, to akurat, przy cudownym motywie muzycznym ratowało całość, szkoda tylko że dopiero pod koniec. Nie chodzi nawet o cenzurę, wycięcie „makabrycznych” scen. Chodzi o spłycenie całej historii, charakterów postaci, chodzi o tragiczną animacje i mam na myśli TRAGICZNĄ. Nie wiem czy to wina lenistwa twórców, lecenie po schematach – „widz się domyśli”, czy też małego budżetu. Szczerze mówiąc, mało mnie to obchodzi. O ile pierwsza seria była jeszcze do przełknięcia i ratowała ją zapowiedź kolejnego sezonu, o tyle tej namiastki mangowego pierwowzoru nie polecam nikomu. Lepiej jest zabrać się za mangę. Słabe 3/10 za muzykę i końcową scenę.
No, zdecydowanie shounenowo się zrobiło. Ale czemu tak nudno? Przecież shounen to z założenia wartka akcja.
Pierwsza seria zdecydowanie szła utartą ścieżką anime dla młodych chłopców, nic zaskakującego nie mogło mieć tam miejsca, włącznie z działaniami głównego bohatera. W drugiej serii dochodzi mnóstwo walk i… patosu. Czyli w sumie też coś, co shounen mieć powinien, ale niekoniecznie w tak kiepskim wydaniu… bo jest zwyczajnie nudno. Bohaterowie przypominają bardziej swoje karykatury, niestety nie można liczyć na jakąkolwiek wiarygodność, jeśli chodzi o ich emocje, więc wszelkie sympatyzowanie z kimkolwiek jest mocno utrudnione i widza niewiele obchodzą losy postaci.
Trudno mi właściwie znaleźć jakiś plus, bo nie jarają już mnie mroczne postacie stojące na dachach i uśmiechające się tajemniczo, obserwując, co się na dole dzieje. Cóż, nie ten przedział wiekowy :) Ale generalnie na takich kwiatkach się ta seria opiera, więc jak kogoś takie banialuki za serce chwytają, to może sobie obejrzeć.
Fakt, Ostatni odcinek, pomimo ogromnego hejtu ze względu na kliknij: ukryte brak epickiej walki na końcu, podobał mi się i tak. Dodam, że nawet bardziej mi się to podobało, że zakończyli sezon na tym momencie i jak w ogóle zmienili wydarzenia względem mangi. Jednakowoż minusy są tu wszechobecne, a najgorszym jest pomijanie ważnych scen, jak chociażby co się stało z Kanekim w trakcie walki z kliknij: ukryte człowiekiem z ogonem wieloryba w więzieniu dla guli
Już o takich 'drobnostkach' jak to kim był facet, który spuścił łomot głównemu bohaterowi w tymże więzieniu i dlaczego to zrobił nie wspominając.
A
Veanem
13.06.2015 00:21 Zmarnowany czas
Nie będę się rozpisywać na temat tego tytułu. Chcę napisać tylko, że kontynuacja jest kompletnie niepotrzebna, ponieważ zostawia więcej pytań niż pierwszy sezon. Tak jak w poprzedniej części, i tu zauważyć można przeciąganie nieistotnych scen, takich jak kliknij: ukryte rozmowa na temat parzenia kawy, czy spacer z martwym przyjacielem na rękach. Plusem tej serii są pojedynki, które cieszą oko. I raczej nic więcej.
Trzy oczka w dół z 7 na 4 – straszny zjazd jakościowy. Strach się bać co będzie dalej…
Minusy:
- Touka czyli kliknij: ukryte zawód miłosny + te „przypadkowo usłyszane” szokujące ją newsy o kochasiu… - Kaneki (główny bohater pierwszego sezonu) podejmuje dziwne decyzje, z których nikomu się nie tłumaczy i nagle staję się drugoplanowym bohaterem. Ja nie lubię takich rozwiązań.
- Absurdy typu: jedzące ludzi potwory przejęły część miasta, mimo to zaraz obok normalnie toczy się szkolne życie! Do tego kliknij: ukryte więzienie dla super niebezpiecznych ghouli w środku miasta.
- Finał absolutnie nic nie wyjaśnia. Do tego pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. kliknij: ukryte W co się przemienia Kaneki ? Postacie używają jakiegoś zwrotu, ale widz nie ma pojęcia co to znaczy. Dlaczego dołączył do Aogiri ? Po cholerę był nalot na więzienie ? No i oczywisty cliffhanger na końcu. - Cały wątek najlepszego przyjaciela i jego kliknij: ukryte „zawsze przypadkowe” prywatne śledztwo.
Plusy:
+ Muzyka. Dla samej muzyki warto się przemęczyć.
+ Amon i Akira. No może poza kliknij: ukryte „evolucją broni z miłości pod koniec”. W sumie Kureo z pierwszego seoznu był dużo lepszy niż Akira, ale na tle innych nawet ona daje radę.
+ Stężenie trupów – trochę postaci zeszło (chociaż z tym nigdy nic nie wiadomo…), ale niektórymi zgonami byłem zaskoczony.
Potencjał był i jest, ale twórcy z uporem maniaka idą w stronę dziur logicznych z dodatkiem ogranych klisz.
Właśnie skończyłam oglądać, dopiero teraz znalazłam na to czas. Uważam, że seria jest świetna tylko nie bardzo rozumiem zakończenie. A co do niego… zdążyłam się już przyzwyczaić do scen śmierci sitych ,,lepszych'' bohaterów (chociaż nadal tego nie cierpię) kliknij: ukryte przy śmierci Hide'a naprawdę się wzruszyłam Tokyo Ghoul bez wątpliwości trafi do mojej listy gwiazdek.
A
Nanashi
22.04.2015 23:11 Puszczenie oczka do czytelników mangi
Drugi sezon Tokyo Ghoula zapowiedziany, hype.
Ma być alternatywną historią do tej przedstawionej w mandze, napisaną w dodatku przez twórcę. Mieszane reakcje, ale głównie hype.
Pierwszy odcinek wyemitowany, historia przedstawiona, PLOT TWIST, większy hype.
A co dalej? „Ale to było w mandze!”
Pociągnęli wątki z pierwszego sezonu, doprawili je trochę, a na całość położyli soczystę historię z mangi. Jakby kto pytał, miodzio. W teorii. W praktyce to trochę inna para kaloszy… Początek opowiedziany z prędkością TGV, a końcówka zwolniła jak Pendolino na polskich torach. Serio, kliknij: ukryte dłużej tej sceny z Kanekim niosącym Hide się nie dało przeciągnąć? Ale po kolei.
Jako ktoś, kto już przeczytał mangę, mam do tej serii mieszane uczucia. Z jednej strony większość wątków została przynajmniej poruszona, co zalicza się na plus. Z drugiej… samo osadzenie historii w alternatywnym uniwersum nie pozwoliło na ekranizację paru szczegółów, które w mandze akurat przypadły mi do gustu. kliknij: ukryte Jak np. łamanie kości Ayato przez Kanekiego. Graficznie poziom nie spadł, soundtrack wciąż się trzyma (chociaż openingu znieść nie mogłem, ending wyszedł na plus). A co do samej historii, mam wrażenie, że Ishida zrobił to celowo. Co prawda, nie dostaliśmy wytłumaczenia, dlaczego kliknij: ukryte Kaneki wstępuje do Aogiri i generalnie to kupy się nie trzyma, ale przez ten jeden szczegół można było historię poprowadzić tak, że stanowi ona przeciwieństwo wydarzeń z mangi.
Jeśli kto czytał mangę lub jest zainteresowany co tam się dzieje bez przymusu sięgnięcia po nią (niemała strata, ale tacy ludzie też są), czytajcie dalej, jeżeli nie, przeskoczcie na sam koniec. kliknij: ukryte W mandze, jak i w pierwszym sezonie, Kaneki przechodzi transformację człowiek > ghoul. Najpierw fizycznie, potem psychicznie. Po wydarzeniach z pierwszego sezonu manga idzie dalej w tym kierunku i wyniszcza Kanekiego wewnętrznie coraz bardziej. Pożeranie ghouli, symbolizujące upadek Kanekiego, zdobycie przez niego częściowego kakuja, po czym poddanie się instynktom ghoula i ostateczna porażka. Do pewnego momentu drugi sezon podąża tą ścieżką, jednak po walce z Shinoharą Kaneki zaczyna wracać do swoich zmysłów. Walczy ze świadomością i instynktami ghoula, wygrywa, po czym świadomie poddaje się CCG w celu uratowania przyjaciela. Alternatywne zakończenie wydarzeń z mangi, jakże typowe dla postaci Kanekiego przed transformacją.
Swoją drogą, ciekawią mnie dwie rzeczy. Druga część anime, pomimo oczywistego faktu w pierwszym odcinku, również pod koniec nieco odbiega od mangi. kliknij: ukryte W mandze Kaneki spotkał Hide przed walką z Arimą, jak i tutaj, jednak podczas spotkania Kaneki traci przytomność, a po jej odzyskaniu znajduje siłę do walki… a Hide tam już nie ma. Co oczywiście napędza teorie. W anime spotykają się, piją kawę, po czym Hide w jakiś sposób zostaje ranny i Kaneki odnosi go do CCG.
Kolejną rozbieżnością jest to, co stało się z Amonem. Tutaj, z tego co widać, Amon najwyraźniej umiera. W mandze natomiast po otrzymaniu rany Amon traci przytomność, a porywają go członkowie Aogiri. Co również napędza teorie. Drugą rzeczą jest to, jak rozwiążą kwestię możliwej trzeciej odsłony Tokyo Ghoula, biorąc pod uwagę te rozbieżności i fakt, że w ostatniej scenie 12 odcinka można zobaczyć kliknij: ukryte Toukę stojącą przed pewną kawiarnią… którą czytelnicy mangi skojarzą z Tokyo Ghoul:re.
Koniec końców… 7/10. Albo nie, +1 za oshiete~ w spokojniejszej wersji w ostatnim odcinku. Czyli 8/10. Mogło być lepiej, ale całkowitego rozczarowania również nie było.
Chaos i nuda, nic nie zrozumiałam, ciężko było utrzymać wzrok na ekranie. Gdyby było więcej Tsukiyamy, przynajmniej mogłabym się częściej pośmiać…
A
Gwiazdka
29.03.2015 17:15 Postarali się dopiero pod koniec.
W moim pierwszym komentarzu pod tą serią strasznie krytykowałam drugi sezon TG. Niektóre serie mają tendencje do bezsensownych zakończeń a fajnego początku i środka. Tokyo Ghoul √A miało wręcz odwrotnie. Najciekawsze były dwa ostatnie. kliknij: ukryte A najbardziej wzruszyłam się przy śmierci Hide T~T ( w anime zginął a w mandze zaginął o.O ) Gdybym miała oceniać tylko na podstawie tych dwóch to dałabym z miłą chęcią 9 lecz cóż… co z pozostałymi? Za bezsensowne 10 odc moja końcowa ocena to 4/10 z ★
Czemu z gwiazdką? Samą serie oceniam na 4 lecz nie zmienia faktu, że to moja ulubiona :3
chi4ko
1.04.2015 11:44 Re: Postarali się dopiero pod koniec.
Zgadzam się. Ostatni odcinek ratuje jakoś to anime. Ale za całokształt nie nie jestem w stanie wystawić mu dobrej oceny. Po co to wszystko? Nawrzucali tyle postaci i nie wyjaśnili, kto jest kim i jakie ma motywacje. Część wydarzeń możnaby pominąć, bo i tak nie miały żadnego znaczenia.
Przygoda z drugim sezonem Tokijskich Ghuli się zakończyła. Zmienili całą „ścieżkę” Kanekiego, nawet ciekawe posunięcie, ale mangi i tak się ściśle trzymali. Końcówka niezrozumiała dla osób, które mangi nie czytały, no i poszli inną drogą z Hide. kliknij: ukryte W mandze Hide zaginął, a tu go uśmiercili. Spotkanie Kanekiego i Arimy też strasznie skroili i tutaj wielki minus dla twórców, bo czekałem na te spotkanie. Poza tym, nadal się zastanawiam, po jaką cholerę wprowadzili Kuronę, Nashiro i Kamishirę? Żeby jedne dostały po gębie, a drugi wpierdzielił MC, a potem nagle słuch o nich zaginie?
Kreska niczym się nie różniła od sezonu pierwszego, choć widać, że w niektórych momentach oszczędzali hajsu. Za to na muzykę nie pożałowali pieniędzy. Kij, że inserty były dwa i powtarzane, ale fajne. Plus także za pierwszy opening w spokojniejszej wersji w ostatnim odcinku.
Poza tym, twórcy puścili oczko dla fanów mangi i lekko zareklamowali drugą część mangi, która pewnie w 2016 dostanie anime. No i także zapowiedź Tokyo Ghoul Jack.
Seria średnia. Trzeba traktować obie części jako całość, bo obejrzenie pierwszej to tak naprawdę połowa seansu. Jednak warto było nie czytać dalej mangi, bo bez wiedzy jak to potoczyło się w oryginale, oglądało się o wiele milej. Jednak nadal mam spore wątpliwości co do tego, jak została poprowadzona druga seria. W sumie, aktualnie mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Nie będę ich przytaczać, bo pisałbym to godzinę, ale każdy wie, o co mniej więcej chodzi.
Co do samego zakończenia (czyli 2/3 ostatnich odcinków), to jestem skonsternowany. Nie do końca wiem, co się w nich działo, co się jak potoczyło – szczególnie w ostatnim. Będę bardzo wdzieczny osobie, która wytłumaczy mi, o co do diabła chodziło w epizodzie 12. Nie zrozumiałem z niego kompletnie nic. Może jestem za głupi, albo twórcy przegięli z tajemniczością i dramatyzmem – nie wiem. Wiem jedynie, że NIC a NIC nie zrozumiałem i bez tego zrozumienia nie jestem w stanie wystawić oceny. Dlatego proszę i jakieś wyjaśnienia. Jak ktoś mi wytłumaczy, to z czystym sercem wystawię 7/10. Póki co, bez oceny.
... zasadniczo to połowa całej historii. Akcja (za wyłączeniem drobnych detali) potoczyła się jak w pierwowzorze a i tam w tym momencie było wiele niejasności. Tutaj jednak nie postawili na widowiskowe, kliknij: ukryte domniemane zejście głównego bohatera – tylko łatwiej wskazali drogę do kontynuacji, w której bohater będzie działał po stronie CCG (swoją drogą na tej tablicy co Touka na końcu wyniosła przed swoją kawiarenkę było widać literki :re co można traktować jako reklamę kontynuacji). Tak mi się wydaje też, że ten białowłosy koleś na końcu to nie był Arima tylko Kaneki.
kliknij: ukryte To jak to? To dopiero połowa? Czyli będzie więcej? W sumie to logiczne, bo wątek z Eto (tak jej było? druga Sowa?) został… W ogóle go nie było. Tak samo z tym ghoulem w białym ubranku u bliźniaczkami. Zagubiłem się teraz całkowicie… Nie wystawiam oceny…
Podobało mi się podzielenie dwóch sezonów na punkt widzenia ludzi i ghouli, było to całkiem niezłe rozwiązanie przybliżające emocje obu zwaśnionych(że się tak wyrażę) stron. To jest właściwie jedna z niewielu rzeczy, która podobała mi się w drugim sezonie.
Kanekiego nie byłem w stanie polubić – fakt, przeszedł przez wiele ale był wyjątkowo irytującą postacią na dłuższą metę, działał według idei, które koniec końców nie zrobiły żadnej różnicy… no ale czego się nie zrobi dla tragizmu historii.
Zaoszczędzili na kresce i nie jestem do końca pewien, czy jakoś zbalansowało się to jakością podczas walk – były one dynamiczne i całkiem ciekawe ale nadal wyglądały, jak pourywane sceny.
Ostatni odcinek – kliknij: ukryte requiem dla ghoula i „dramatyczne” niejednoznaczne zakończenie. Rozumiem, że jest to jakiegoś typu original ending ale do jasnej ciasnej jak już kończą TG, to mogliby zrobić to wyraźnie i z przytupem, w chwili obecnej pozostało więcej pytań, aniżeli odpowiedzi. Nie mam pojęcia jak to wygląda względem mangi ale coś czuję, że mocno pokaleczyli tą serię – czuję się trochę, jakbym dostał ochłap.
Osobiście spodziewałem się po całej serii o wiele więcej, potencjał widziałem tutaj ogromny.
Swoją drogą – beznadziejny opening, dawno nie słuchałem czegoś tak tragicznego…
Ode mnie wyciągnięte 7/10 – mogłoby być o wiele lepiej, ktoś tu dał ciała.
A
biednyrytu
20.03.2015 12:53 biedny
ja dalej nie wiem, kliknij: ukryte Amon zmarł, czy nie? Byłoby kiepsko, bo to mój ulubiony bohater. I przystojniak :D
Trudno powiedzieć jak się sprawa ma tutaj ale w mandze kliknij: ukryte z tego co pamiętam to go „szalony doktorek” (ten co z Kanekiego zrobił Ghoula) uprowadził aby porobić eksperymenty. Prawdopodobnie w kontynuacji wróci po drugiej stronie barykady – ot, tak dla jaj :D.
Soz
20.03.2015 21:42 Re: biedny
Ale jeszcze druga runda, chyba… bo nie było walki Amona w Aracie.
Ogólnie dotąd nie było widać większych zmian względem mangi (nawet fakt, że wstąpił do Aogiri doprowadził dokładnie do tych samych wydarzeń). To co rzuca się w oczy to fakt, że bohater dużo szybciej zrozumiał czym się staje i z lepszym (jak na razie) efektem nauczył się panować nad swoim instynktem.
Teraz czeka nas prawdopodobnie już tylko konfrontacja z Arimą.
Wrócili do mangi i zostały im 4 odcinki na „Anteiku Raid”... może być ciekawie.
Podejrzewam, że słaba animacja do tej pory była wynikiem oszczędzania kasy na grande finale.
Poza tym dostaliśmy w tle „glassy sky” w wersji (prawie) full… jest moc.
Swoją drogą wyszedł już klip i oficjalny tekst piosenki. ^
No proszę… pierwszy porządny odcinek, a tyle trzeba było czekać na porządne angielskie napisy.
Akira best waifu evah!
W zasadzie cały odcinek można podsumować jednym słowem — Akira.
A
Matsurika
16.02.2015 16:10 Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Bo czuję się jakbym oglądała shounena pominąwszy 200 pierwszych odcinków. Kilka pytań do osób które czytały mangę/bardziej ogarniają ode mnie:
kliknij: ukryte > dlaczego Kaneki wstąpił do Aogiri? Czy to nie od nich gościu go torturował? I tak po prostu stwierdził: spoko, dołączam do was?
> kim właściwie jest Sowa?
> co się dzieje Kanekiemu? Dlaczego zjada kagune innych? A może to ma się jeszcze wyjaśnić?
> Czego właściwie chce Aogiri? Bo jak na razie biegają i sieją losowy chaos.
Kamiyan3991
16.02.2015 16:36 Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Sowa chyba zostanie wyjaśniona potem.
Ale nie oczekuj zbyt wiele, bo mocno wykastrowali materiał z mangi… co jest w sumie dziwne, bo Pierrot raczej tasiemce robi.
oo44wo
16.02.2015 17:31 Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
kliknij: ukryte Czytałem teorię że wstąpił do Aogiri po to, aby odciągnąć uwagę policji od kawiarni. Ale na ile to się trzyma kupy to sam nie wiem, bo sam tonę w chaosie wylewającym się z ekranu.
Impos
16.02.2015 20:23 Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Mnie to na razie za bardzo nie przekonuje…
Wstąpić do organizacji kliknij: ukryte masowo mordującej policjantów, żeby odciągnąć uwagę od ghoulów nastawionych na pokojową egzystencję?
Niby w czym to ma pomóc?
oo44wo
16.02.2015 20:29 Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
kliknij: ukryte Bardziej żeby przyciągnąć ich uwagę na siebie, i odciągnąć od nich. Bo ich teren działania znajduje się w zupełnie innej części miasta, a policji nie stać na utrzymywanie dwóch frontów.
Impos
17.02.2015 01:08 Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Racja.
No, ale na jego miejscu raczej bym się obawiała, że kliknij: ukryte po zakończeniu sprawy z Aogiri ludzie będą tak bardzo bać się i nienawidzić ghouli, że jakakolwiek koegzystencja będzie niemożliwa. Lub, że jak Aogiri zwyciężą i ludzkość oficjalnie zostanie zredukowana do roli trzody chlewnej, to jednocześnie zniszczy marzenia i plany na przyszłość Touki i całej reszty. No chyba, że Kaneki ma jakiś bardziej skomplikowany plan…
Twelve
16.02.2015 18:26 Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Na pierwsze pytanie nie ma odpowiedzi w mandze, ponieważ w anime jest opowiedziana alternatywna historia, ale Kaneki tu i tu koncentruje się na ochronie swoich przyjaciół.
Sprawa Sowy prawdopodobnie wyjaśni się pod koniec (pragnę zaznaczyć jedną rzecz, bo wiele osób mogło nie zwrócić na to uwagi, ale kliknij: ukryte są dwie sowy).
Nawet w ostatnim odcinku powiedziane było, że niektóre Ghoule dopuszczają się kanibalizmu, a dodatkowo mogą wykształcić w sobie dodatkowe kagune (kakuja). Kaneki kiedy zjadł Jasona dostał właśnie taką kakuje.
Czego chce Aoigri to można jedynie spekulować, ale według mnie to po prostu czysta chęć dominacji nad ludzmi.
Kamiyan3991
16.02.2015 20:07 Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Niekoniecznie dominacji.
Przecież siostrzyczki w 5. odcinku mówiły trochę o ciemnej stronie CCG.
I to, co napisałeś spoilerem w sumie nie jest… też zauważyłem, że jest ich więcej.
Zresztą nawet w 1. sezonie była wzmianka o „Jednookim Królu”.
Wracając do pierwszej serii która była bardzo fajna, PODLEGAJĄCE GRAWITACJI walki a także dziejąca się tam ciekawa akcja. Już pomijam cenzurę gdyż przemoc jest bardziej ukazana w anime niż w mandze ( moim zdaniem ) i dlatego dałam pierwszej serii 10/10…
...
...
No tak, ale pisze komentarz do drugiej, jak mam być szczera to druga seria Tokyo Ghoul to jest jedno z bardziej żenujących anime jakich oglądałam do tej pory. Mangę niestety wydali więc nie mogę porównać gdyż skończyłam mangę na…11 odc pierwszej serii (57 rozdział). Już nie pamiętam. Opening i ending nie są fajne a wręcz mnie odpychają. Nic tam nie mogę dać na + ,walki, zupełny brak akcji i jakiegokolwiek sensu, cenzura, która teraz mnie drażni gdyż jak oglądam Kiseijuu: Sei no Kakuritsu to nie mam bladego pojęcia po co oni w Tokyo Ghoul cenzurę dają, tu logiki nie ma, nawet pianista w tle mnie zdołował, tego nie dało się nie usłyszeć, w miarę fajne lecz źle użyte postaci. (tylko bliźniaczki mi się jak na razie spodobały) Jak pójdzie tak dalej to dam 2/10 ale już sama nie wiem skąd to 2. No nic… oceniam na podstawie 6 odcinków tak więc oglądam dalej :) Mam nadzieję, że to jakoś unormują :)
Jak przy każdym anime na podstawie mangi manga jest zawsze nieco inna a na mandze jak na razie się nie zawiodłam więc będę chciała kupować ^^ Bo nieważne z jakiej strony na to spojrzeć jest strasznie fajna :3
Kamiyan3991
14.02.2015 20:18 Re: Im dalej tym gorzej
Ending jest akurat spoko.
Chociaż jest podatny na niechęć przez opening.
Chociaż nadal nie jest w 100% odcenzurowane… pozostaje czekać na BD.
W sumie dziwna sprawa, bo z tego co pamiętam, to w trzech pierwszych odcinkach dali sobie spokój z cenzurowaniem…
Wszyscy narzekają, że seria druga gorsza od pierwszej, a mnie się ją o dziwo, o wiele lepiej ogląda. :p
Pierwsza sprawa, Kaneki po liftingu x3 lepiej wygląda, pojawia się rzadziej na ekranie, a przede wszystkim o wiele mniej odzywa :p same plusy! (minimalizują rolę protagonisty i od razu jakoś milej mi się ogląda xD powinni to przetestować na innych seriach ;)
Druga kwestia, odejście od mangi. I znowu daje to wiele dobrego :p zmiana znanego z mangi scenariusza umożliwia niemal stały suspens i zaskoczenie! Na ekranie dzieje się wiele, ba, nawet bardzo wiele! Wydarzenia choćby w odcinku 3 i 4 mknęły z prędkością bolidu albo teledysku z MTV. xp
Człowiek ogląda odcinek i może się spokojnie wyłączyć i zrelaksować, na ekranie dzieje się masa ciekawych scen, bez większego związku przyczynowo‑skutkowego więc nie muszę obawiać się, że się pogubię.
Zewsząd wyskakują jakieś coraz to nowe postacie, kliknij: ukryte coś mówią, głównie enigmatycznego.
Potem ustępują postacią znanym, które też w każdym odcinku muszą mieć swoje pięć sekund, głównie po to by poprzecierać jakieś brudne stoliki, ale liczy się cenny czas antenowy!
Fabuły jak nie ma tak nie było, ale zabawa przednia x3 każdy bije się z każdym, walki są jedna za drugą, aż nie wiem komu kibicować, bo jak na razie i tak nie wiadomo o co komu się w sumie rozchodzi. xp
W odcinku 4 np: Aogiri wpadło kliknij: ukryte ratować jakieś super niebezpieczne Ghoule z jakiegoś super tajnego i super zabezpieczonego więzienia które najwyraźniej każdy wie gdzie jest i może doń wparować bez większego trudu xp
Kaneki idzie uratować jakiegoś napakowanego jogina ale jogin się zdaje przed tym ratrowaniem broni i robi mu trepanacja brzucha, a ja ogólnie nie wiem co się dzieje xD ale na dłuższą metę mnie to właściwie nie bardzo obchodzi bo impreza jak ta lala. xD
Moja ulubiona scena z 3 odcinka:
- Dzień dobry praktycznie nieznajomy panie detektywie, czy mogę zajrzeć panu przez ramię na monitor by pogapić się na tajne policyjne akta?
- Dzień dobry praktycznie nieznajomy ale wielce podejrzanie zainteresowany 'Ghoulem w Przepasce na oko' kurierze, ależ oczywiście! A a do tego pozwól, że przy okazji zdradzę Ci parę tajnych informacji na dokładkę! xD pełen profesjonalizm!
No tak, jeśli się człowiek nastawia na serię do pośmiania, to jak najbardziej wychodzi im to. Ale dam sobie głowę uciąć, że nie o to twórcom chodziło :P
Oj, przestańcie.
Nie licząc skopanej animacji i cenzury (chociaż w fanowskich wydaniach trochę to poprawili) to ogląda się przyjemnie… w sumie dla samej Akiry mógłbym oglądać – super babeczka.
A fabuła jak się potoczy to zobaczymy… trudno zakładać od razu brak logiki, skoro jeszcze nic nie wiadomo.
Oczywiście, napięcie mogłoby być budowane lepiej, ale cóż… i tak z winy Pierrota pocięli wszystko jak szwajcarski ser, więc… ech, to studio powinno w końcu upaść.
Ależ ja też pisałam o przyjemnym oglądaniu xD po prostu mam inne podejście.
Ale przecież każdy może odbierać dane anime z własnej, subiektywnej perspektywy. :)
Najważniejsze, że obie grupy dobrze się bawią podczas oglądania :) zwłaszcza, że mnie akurat niedostatki animacji rzadko kiedy przeszkadzają, uodporniłam się na archiwalnych perełkach z lamusa. ;)
A co dokładnie zrobili z Naruto, bo tak nie jestem na bieżąco i nie wiem, czy organizować Gonciarza z japończykami z katanami, żeby szli na Mitakę, czy nie :D
Ale to wina studia chyba nie jest, że producenci dają teraz taki hajs na animacje, a nie taki, jak wcześniej na Naruciaka i Pierrot robi tyle, ile może. Co się dziwić, skoro jedynymi producentami przy Shippudenie są TV Tokyo i Pierrot. Macie taki pieniądz i róbcie tyle, ile możecie.
Wiesz, jeśli się z czymś zbytnio przesadza, to się potem po nosie dostaje :) Na Naruto natrzepali forsy, a animacja i grafika lecą na łeb na szyję. Nie przeszkadzałoby mi to aż tak, gdyby ta seria nie przynosiła aż takich kokosów, jednak patrząc na to, jak zrobili film, udowodnili, że można jak się chce.
Inaczej rzecz ujmując – wyższe dochody to lepsza jakość grafiki/animacji, a nie wyższe dochody to niższa jakość animacji/grafiki :P
Upaść? Ghoul pomimo konkretnych problemów z pierwszym sezonem i (jak się wydaje na razie) nawet większych z tym wciąż nie jest zły. Do tego masz świetne Baby Steps, Akatsuki no Yona i udane Soredemo Sekai wa Utsukushi. Fajnie że życzysz upadku studiu z jednym z najlepszych wyników ostatniego roku.
Zresztą jakby od studia w ogóle zależała większość decyzji. Dostają zapewne konkretne wytyczne i budżet z góry i robią co mogą żeby w ich ramach jak najlepszy efekt osiągnąć.
Najlepszych? Akurat u Pierrota animacja/krecha, reżyserka itd. zawsze leży i kwiczy.
Co prawda drugi sezon Kingdoma już nie był taki tragiczny, ale dodali/pozmieniali trochę od siebie i zawsze na minus (tak idiotycznych motywów jak rozwalenie bronią wielkiego głazu w mandze nie było).
Owszem, Yonę mają i wielkie me zdziwienie, że jeszcze jakoś sobie radzą (inna sprawa, że chyba za dużo się narobili Naruto, bo pacing tej bajki pozostawia wiele do życzenia).
Tak czy siak porządne studio typu Madhouse zapewne zrobiłoby to lepiej.
Zresztą, niezależnie od budżetu – pewne rzeczy trzeba potrafić.
Tak więc wątpię, czy animacja Pierrota kiedykolwiek będzie choć w połowie tak dobra jak Madhouse.
Akurat jedyne na co bym przy wymienionych tytułach narzekał to decyzje niezależne od studia. Na niski budżet Baby Steps nic nie poradzą, a i tak nieźle sobie dali radę i było kilka meczy zanimowanych całkiem solidnie. Podobnie z innymi seriami, dla mnie wszystki były wyjątkowo udane. Może właśnie z wyjątkiem tego wspomnianego Kingdoma, bo to jak dla mnie zdecydowanie najgorsze z tego co zaoferowali.
I napisałem jedno z najlepszych celowo. Bo na pewno nie dałbym im pierwszego miejsca, ale w pierwszej piątce, a może nawet trójce już by się zdecydowanie znaleźli.
Czyżby?
Dlaczego więc Pierrot jest chyba jedynym znanym mi studiem, które dowala kosmiczne ilości cenzury?
W Kingdomie bali się nawet odciętą rękę pokazać… jakoś np. w produkcjach Madhouse tego problemu nie ma.
Może to decyzja nałożona przez kanał telewizyjny? Bodajże było to emitowane na kanale NHK. Na tym samym kanale leciało Guin Saga, której pierwowzór był cholernie krwawy, a tam ani kropelki się nie pojawiło.
Zły pajac, zcenzorował TLR Darkness, ImoCho, Marsjańskie Karaluchy, Another, R‑15, Freezing, Senran Kagura i nawet położyli swoje długie łapska na świętym Madhous'owym Btooom! Żadne porządne studio nie jest już bezpieczne. Czarne plamy i promienie światła nadciągają nieubłaganie!
Faktycznie jedyne dowalające masę cenzury studio. Zajęło mi aż 10 sekund wymyślenie powyższych (i kilku innych) przykładów (znacznie dłużej sprawdzenie, czy za każde na pewno odpowiadało inne studio).
Poczytaj lepiej kto i z jakiego powodu zleca cenzurę, zamiast wieszać psy bezpodstawnie i wypisywać głupoty.
Jakoś czarno to widzę. Do tej pory nie wiadomo, o co chodzi. Niby postacie te same, co w mandze, ale widz nieobeznany z pierwowzorem się po prostu pogubi. Cały odcinek przedstawiający nudne i niskobudżetowe walki w więzieniu.
Dokładnie.
Nie jestem obeznany z pierwowzorem i jak na obecną chwilę Tokyo Ghoul (po 4 odcinku), wydaje się nie mieć wątku fabularnego, po prostu lecą losowe scenki, a ja niczego ważnego się nie dowiaduje.
Nie narzekałbym, gdyby te walki były jakieś ciekawe, ale względem sezonu pierwszego wydają się być nudne i schematyczne, polegające głównie na „bohater atakuje -> przeciwnik stoi jak kłoda drewna, tylko po to by był trafiony i umarł (*)".
Walka Kanekiego z tym „szybkim” wielkoludem była najnudniejszą, 0 akcji, 0 emocji.
Jak tak dalej pójdzie to √A, będzie jeszcze gorszy niż pierwszy sezon :|
Ale, że o TO wam chodzi? Przecież to wcale nie wygląda dziwnie. Nie zatrzymywałam w ogóle odcinka, żeby się jakoś uspokoić i powstrzymać śmiech. Chociaż mam nadzieję, że w mandze nie będę musiała drugi raz przez ten unik przechodzić.
Sporo już zmienili względem mangi i nie mam tu na myśli tylko tego, że Kaneki dołączył do Aogiri. Nie wiem co mogło nie podobać się autorowi mangi, że postanowił zrobić alternatywną wersję.
Mnie to pachniało jak nic jakimś czarnym pasem w Jodze xD zapewne mieli w tym więzieniu jakiś porządny system rekreacji xD w imię hasła społecznego „w zdrowym ciele zdrowy Ghoul !” xD
Wyczuwam klimacik Deadman Wonderland z tą wysportowaną sylwetką. Może ktoś tu się na czymś wzorował? :D I tak w sumie, teraz jestem pełna podziwu. Ja tak nie umiem nawet na podłodze.
Chodziło mi o całokształt… animacja walk jest beznadziejna.
Jak porównać z jakimś Pasożytem czy JoJo to niebo a ziemia… walki w Ghulu wyglądają na animowane w paincie.
W pierwszym sezonie było lepiej… no ale Pierrot to Pierrot.
Zgadzam się, muzyka w tym sezonie miażdży. A co do OP, to nie wiem, mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest on okropny, ale uważam, że jest interesujący. Taka piękna brzydota. Mam na myśli, że pomimo tej całej kompozycji, która jest okropna, podoba mi się jej ułożenie. To tak, jakbym miał kilka klocków z kupy i ktoś kazałby mi je jakoś ułożyć. Ułożyłbym je dokładnie tak, jak jest tu podane. Po pierwszych 5 sekundach potrafiłem sobie nucić całość, a słyszałem go tylko 2/3 razy. Nie wiem, naprawdę nie wiem… W sumie chyba tylko pod tym względem ocenię serię, bo gdybym miał wystawiać ocenę, już by 2 poleciało z góry :D
Jak na razie jest nieźle. Nie chcę oczywiście zapeszać, ale liczę na to, że 2 seria będzie lepsza niż 1.
Podobało mi się zwłaszcza zachowanie Touki, która jednocześnie jest w stanie pozbierać się po dramatycznych wydarzeniach, ale też nie zachowuje się jak robot.
Mam też nadzieję, że ta prezentacja metod pracy członków CCG oznacza,że ludzie przestaną być wreszcie mięsem armatnim.
Ale może to tylko dlatego, że Kaneki pojawił się tylko na chwilę i prawie się nie odzywał…
Wiesz, naprawdę nie całkiem źle oglądało mi się ten drugi odcinek… prawie jakbym inne anime włączyła xD i aż się zaczęłam zastanawiać co takiego w sobie miał ten epizod…
Ale może to tylko dlatego, że Kaneki pojawił się tylko na chwilę i prawie się nie odzywał…
a raczej czego nie miał xD Jak to jest, że minimalizują rolę protagonisty do jednego procenta czasu antenowego i od razu jakoś lepiej mi się ogląda? xD
Co do reszty opinii, zwłaszcza odnośnie Touki też się zgadzam.x3
Zastanawia mnie też nowy opening… taki jak na tą serię dziwnie delikatny Oo” nawet Kaneki tam jakoś ciekawiej wygląda xD.
Niestety jestem zmuszona zgodzic się z komentarzami poniżej, dotyczącymi przede wszystkim openingu, endingu i kreski. Pierwsze dwa nie wypaliły zupełnie, oprawa graficzna openingu jest bardzo słaba, ending też nie zachwyca. Mimo, że nie przywiązuje uwagi do kreski, to jednak jest ona dużo bardziej uboższa niż w serii pierwszej. Miałam wrażenie jakby drugi plan był robiony totalnie na „odwal się”. No niestety sam odcinek też nie zachwyca. Może i trochę jestem zaskoczona, nawet pozytywnie, no ale jednak to nie to, czego oczekiwałam. Może i Kaneki stał się silniejszy, lecz równocześnie sztywny i anemiczny jak cholera.
Pierwszy odcinek nie był zły, ale mógł byc lepszy. Mam nadzieję, że następne odcinki już takie nie będą. No niestety ten wielki powrót im nie wyszedł.
Kamiyan3991
12.01.2015 22:18 Re: Jak na razie słabo
Ending to taki efekt „poopeningowy”.
Ładna kreska i kolorki, fajna muzyczka i wyjątkowo strawny tekst (przynajmniej w dobrym tłumaczeniu, bynajmniej nie FUNi).
Ogólnie bardzo pozytywnie oceniam ending.
Opening to tragedia, niestety.
Cóż, sama nie wiem co sądzić po tym pierwszym odcinku xp trochę jakbym oglądała inną serię z zupełnie nowym protagonistą xD lepszą, gorszą od starej jeszcze nie wiem, będzie potrzebny drugi odcinek by zweryfikować ten chaos który tu namodzili xp
(ech 13 rozdziałów mangi wpakowane do jednego odcinka Oo” rekord chcieli pobić czy jak? xp to w zasadzie chyba jakiś skrót im wyszedł tak lecieli po tych wątkach xp
Aż się nie chce wierzyć, że autor mangi trzyma rękę na pulsie xp albo może nadgarstki mu się pomyliły -_-" ).
Może i Kaneki stał się silniejszy, lecz równocześnie sztywny i anemiczny jak cholera.
Silniejszy to mało powiedziane xD zaserwowali nam „Pimp My Ride” w wersji „Odpicuj mi Protagonistę” xD bo to co z nim zrobili to była jakaś skomplikowana transplantacja osobowości xD
A i wygląd od razu bardziej cool zyskał xD biedactwo zamiast traumy po tym koszmarnym ostatnim odcinku pierwszej serii nabawił się prania mózgu -_-" ech…
Może to i efektowne ale jakakolwiek psychologia w stosunku do niemal każdej postaci w tym anime ma absencję wieczystą xp
Nie rozumiem twojego zdziwienia, co do przemiany Kanekiego. Zachowuje się inaczej, bo mu odwaliło po torturach. Nie wiem jak będzie w √A, ale w mandze ma psychiczne odjazdy, kiedy walczy a podczas spoczynku z jego zdrowiem psychicznym też jest tak średnio.
1 odcinek √A zresztą i tak przedstawił Kanekiego w wersji light.
Wiesz, człowiek po tak brutalnych torturach oczywiście, że przeżyje ogromną, druzgocącą dla psychiki traumę, może się załamać oraz mieć naprawdę różne problemy emocjonalne… problem w tym, że tutaj protagonista po przeżyciu traumatycznym otrzymuje w prezencie od scenariusza „Szaleństwo w stylu kina sensacyjnego klasy B” xp
Które pozwala mu myśleć logicznie kiedy to scenariuszowi na rękę (a prawdopodobnie popadać w malownicze psychozy kiedy indziej), działać w sytuacjach kryzysowych sprawniej niż dotychczas (tutaj konkretna sprawność bojowa), a do tego nawet lepiej i bardziej cool wyglądać! (urocza maska, czarne elementy odzieży, modnie odświeżone włosy).
No wybacz, że nie mogę jakoś podejść do tego całkiem na serio :p
Zresztą ja to anime w ogóle traktuję raczej jako taki rozrywkowy horrorek‑akcyjny niż poważny dramat :p
Ale oczywiście masz prawo odbierać je jak chcesz :) możliwe, też że w mandze to lepiej zostało zaprezentowane.
Jakoś tego nie widzę. W ostatnim odcinku pierwszej serii Kaneki rewiduje swój dotychczasowy sposób myślenia i stwierdza, że był do kitu. Znikaja u niego moralne ograniczenia, jakie do tej pory miał. Cały gniew, jaki do tej pory w nim wzbierał musiał mieć jakieś ujście. kliknij: ukryte W mandze łamie Ayato wszystkie kości, jedna po drugiej. Pewnie działa też pod wpływem skoku adrenaliny. Kaneki do tamtej pory kiepsko walczył, bo się ograniczał. Teraz w pełni zaakceptował swoją postać ghula (i pożywił się Jasonem), dlatego jest w stanie robić, to co robi.
erm… ale on zdaje się pokonał Jasona zanim go zjadł xD
Poza tym, ten nowy badassowy image :p no proszę cię, oni teraz go nawet w inny sposób rysują, inna mimika twarzy, te jego groźne‑bezemocjonalne teraz bardziej wąskie oczęta i w ogóle ;) poznałabyś, po samym wyglądzie, że to ta sama postać? :p
To nie są wyniki jakiejkolwiek prawdopodobnej psychologicznie czy okolicznościowo przemiany postaci, tylko wojaże scenariusza i wszech‑wola autora ;) i jego prawo, w końcu to autor :p ale żeby coś odbierać jako poważny dramat to musi spełniać jakieś ramy gatunku ;) na razie nie spełnia, ale może sprawdzać się w roli horroru‑akcji, czemu nie x3
No ale już nie spierajmy się o detale :p ja odbieram po swojemu i dobrze się bawię x3 Ty odbierasz po swojemu i pewnie też :) wychodzi na to, że wszyscy się dobrze bawią a to najważniejsze xD więc miłego seansu życzę i pozdrawiam :)
Przyznaję, że kontynuacja Tokyo Ghoul była nisko na mojej liście potencjalnie interesujących serii zimowych (zwłaszcza, że pierwszy sezon to raczej coś o czym zapomniałem bardzo szybko). Ale w momencie gdy główny bohater przestał być tak g*wniany, a fabuła „ruszyła”, seria przyciągnęła moją uwagę…
Choć dobrze nie pamiętam mangi to wydaje mi, że fabularnie poszli w innym kierunku (Kaneki przyłącza się do aogiri kliknij: ukryte zamiast stać się „trzecią” siłą). Nie wiem czy to dobrze czy źle, jednak trochę to dziwne – zwłaszcza, że puścili złowróżebne oczko do tych co mangę do końca przeczytali ( kliknij: ukryte wypowiedź klauna, że to oni zawsze śmieją się na końcu :/).
Tokijskie ghule wracają. W jakim stylu, to się okaże. Mocna końcówka, kliknij: ukryte mimo tego, że sezon fillerowy, myślałem, że Kaneki zostanie po jasnej stronie mocy, a tu prosze, wstępuje do Aogiri. Prawdę mówiąc, byłoby to dobre zakończenie sezonu pierwszego.
Opening wujowy, masakra, a ostatnie zdanie wygrało wszystko, co można było, zwłaszcza w tłumaczeniu Funimationu. Za to ending już troszkę lepszy. Graficznie się nie różni od sezonu pierwszego, ale nadal mam jakieś dziwne wrażenie, że oglądam zwykły recap.
Ten dynamiczny opening, nie wiedziałem nawet kiedy minął… Grafika mi nie przeszkadza, bo wybredny nie jestem, ale gołym okiem widać, że jest ona uboższa od tej z pierwszej części. Najgorsze w całym pierwszym odcinku jest to, że autorzy zamiast zająć się dobrze jednym wątkiem to przeskakiwali między nimi przez co powstał wszechobecny bałagan. Scena gdzie Kaneki patrzy na dziewczynkę i dmuchający piasek trwała około minuty, a nie wniosła dosłownie nic. Walki wyszły dosyć efektownie, ale tak jak już wspomniałem, lepiej jakby skupili się na jednej np: Sowy z Shinoharą i ekipą, bo ciągłe przeskoki były de facto irytujące.
Tak skomentowałem pierwszą serię. Chciałbym skomentować drugą 2 razy gorzej ale opętańczy śmiech mi nie pozwala. COOOOO?????? SERIOOOO???? HAHAHAHAHHAHAHAHAHA
przytłaczający dramatyzm, dziwne zakończenie i za mało brutalizmu !!!
To pewne?
Re: To pewne?
Re: To pewne?
5/10
I jak wielu juz zauważyło biedniej.
Waste of time :(
Przyjemna seria, ale...
Re: Przyjemna seria, ale...
Re: Przyjemna seria, ale...
PS.„a co do tej pseudo rajstopy jeszcze wracając to powiną się podrzeć w końcu to niby raj stopa ale w rzeczywistości to chyba nie to”...
Re: Przyjemna seria, ale...
Tokyo Ghoul BD
Re: Tokyo Ghoul BD
Niech poczyta mangę...
Tokyo Ghoul 2
Pierwsza seria zdecydowanie szła utartą ścieżką anime dla młodych chłopców, nic zaskakującego nie mogło mieć tam miejsca, włącznie z działaniami głównego bohatera. W drugiej serii dochodzi mnóstwo walk i… patosu. Czyli w sumie też coś, co shounen mieć powinien, ale niekoniecznie w tak kiepskim wydaniu… bo jest zwyczajnie nudno. Bohaterowie przypominają bardziej swoje karykatury, niestety nie można liczyć na jakąkolwiek wiarygodność, jeśli chodzi o ich emocje, więc wszelkie sympatyzowanie z kimkolwiek jest mocno utrudnione i widza niewiele obchodzą losy postaci.
Trudno mi właściwie znaleźć jakiś plus, bo nie jarają już mnie mroczne postacie stojące na dachach i uśmiechające się tajemniczo, obserwując, co się na dole dzieje. Cóż, nie ten przedział wiekowy :) Ale generalnie na takich kwiatkach się ta seria opiera, więc jak kogoś takie banialuki za serce chwytają, to może sobie obejrzeć.
2/10.
Re: Tokyo Ghoul 2
Kaneki i Hide w ostatnim odcinku. 8]
Re: Tokyo Ghoul 2
Re: Tokyo Ghoul 2
Zmarnowany czas
4/10
Minusy:
- Touka czyli kliknij: ukryte zawód miłosny + te „przypadkowo usłyszane” szokujące ją newsy o kochasiu…
- Kaneki (główny bohater pierwszego sezonu) podejmuje dziwne decyzje, z których nikomu się nie tłumaczy i nagle staję się drugoplanowym bohaterem. Ja nie lubię takich rozwiązań.
- Absurdy typu: jedzące ludzi potwory przejęły część miasta, mimo to zaraz obok normalnie toczy się szkolne życie! Do tego kliknij: ukryte więzienie dla super niebezpiecznych ghouli w środku miasta.
- Finał absolutnie nic nie wyjaśnia. Do tego pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. kliknij: ukryte W co się przemienia Kaneki ? Postacie używają jakiegoś zwrotu, ale widz nie ma pojęcia co to znaczy. Dlaczego dołączył do Aogiri ? Po cholerę był nalot na więzienie ? No i oczywisty cliffhanger na końcu.
- Cały wątek najlepszego przyjaciela i jego kliknij: ukryte „zawsze przypadkowe” prywatne śledztwo.
Plusy:
+ Muzyka. Dla samej muzyki warto się przemęczyć.
+ Amon i Akira. No może poza kliknij: ukryte „evolucją broni z miłości pod koniec”. W sumie Kureo z pierwszego seoznu był dużo lepszy niż Akira, ale na tle innych nawet ona daje radę.
+ Stężenie trupów – trochę postaci zeszło (chociaż z tym nigdy nic nie wiadomo…), ale niektórymi zgonami byłem zaskoczony.
Potencjał był i jest, ale twórcy z uporem maniaka idą w stronę dziur logicznych z dodatkiem ogranych klisz.
Uwielbiam
Puszczenie oczka do czytelników mangi
Ma być alternatywną historią do tej przedstawionej w mandze, napisaną w dodatku przez twórcę. Mieszane reakcje, ale głównie hype.
Pierwszy odcinek wyemitowany, historia przedstawiona, PLOT TWIST, większy hype.
A co dalej? „Ale to było w mandze!”
Pociągnęli wątki z pierwszego sezonu, doprawili je trochę, a na całość położyli soczystę historię z mangi. Jakby kto pytał, miodzio. W teorii. W praktyce to trochę inna para kaloszy… Początek opowiedziany z prędkością TGV, a końcówka zwolniła jak Pendolino na polskich torach. Serio, kliknij: ukryte dłużej tej sceny z Kanekim niosącym Hide się nie dało przeciągnąć? Ale po kolei.
Jako ktoś, kto już przeczytał mangę, mam do tej serii mieszane uczucia. Z jednej strony większość wątków została przynajmniej poruszona, co zalicza się na plus. Z drugiej… samo osadzenie historii w alternatywnym uniwersum nie pozwoliło na ekranizację paru szczegółów, które w mandze akurat przypadły mi do gustu. kliknij: ukryte Jak np. łamanie kości Ayato przez Kanekiego.
Graficznie poziom nie spadł, soundtrack wciąż się trzyma (chociaż openingu znieść nie mogłem, ending wyszedł na plus). A co do samej historii, mam wrażenie, że Ishida zrobił to celowo. Co prawda, nie dostaliśmy wytłumaczenia, dlaczego kliknij: ukryte Kaneki wstępuje do Aogiri i generalnie to kupy się nie trzyma, ale przez ten jeden szczegół można było historię poprowadzić tak, że stanowi ona przeciwieństwo wydarzeń z mangi.
Jeśli kto czytał mangę lub jest zainteresowany co tam się dzieje bez przymusu sięgnięcia po nią (niemała strata, ale tacy ludzie też są), czytajcie dalej, jeżeli nie, przeskoczcie na sam koniec. kliknij: ukryte W mandze, jak i w pierwszym sezonie, Kaneki przechodzi transformację człowiek > ghoul. Najpierw fizycznie, potem psychicznie. Po wydarzeniach z pierwszego sezonu manga idzie dalej w tym kierunku i wyniszcza Kanekiego wewnętrznie coraz bardziej. Pożeranie ghouli, symbolizujące upadek Kanekiego, zdobycie przez niego częściowego kakuja, po czym poddanie się instynktom ghoula i ostateczna porażka. Do pewnego momentu drugi sezon podąża tą ścieżką, jednak po walce z Shinoharą Kaneki zaczyna wracać do swoich zmysłów. Walczy ze świadomością i instynktami ghoula, wygrywa, po czym świadomie poddaje się CCG w celu uratowania przyjaciela. Alternatywne zakończenie wydarzeń z mangi, jakże typowe dla postaci Kanekiego przed transformacją.
Swoją drogą, ciekawią mnie dwie rzeczy. Druga część anime, pomimo oczywistego faktu w pierwszym odcinku, również pod koniec nieco odbiega od mangi. kliknij: ukryte W mandze Kaneki spotkał Hide przed walką z Arimą, jak i tutaj, jednak podczas spotkania Kaneki traci przytomność, a po jej odzyskaniu znajduje siłę do walki… a Hide tam już nie ma. Co oczywiście napędza teorie. W anime spotykają się, piją kawę, po czym Hide w jakiś sposób zostaje ranny i Kaneki odnosi go do CCG.
Kolejną rozbieżnością jest to, co stało się z Amonem. Tutaj, z tego co widać, Amon najwyraźniej umiera. W mandze natomiast po otrzymaniu rany Amon traci przytomność, a porywają go członkowie Aogiri. Co również napędza teorie.
Drugą rzeczą jest to, jak rozwiążą kwestię możliwej trzeciej odsłony Tokyo Ghoula, biorąc pod uwagę te rozbieżności i fakt, że w ostatniej scenie 12 odcinka można zobaczyć kliknij: ukryte Toukę stojącą przed pewną kawiarnią… którą czytelnicy mangi skojarzą z Tokyo Ghoul:re.
Koniec końców… 7/10. Albo nie, +1 za oshiete~ w spokojniejszej wersji w ostatnim odcinku. Czyli 8/10. Mogło być lepiej, ale całkowitego rozczarowania również nie było.
Postarali się dopiero pod koniec.
Czemu z gwiazdką? Samą serie oceniam na 4 lecz nie zmienia faktu, że to moja ulubiona :3
Re: Postarali się dopiero pod koniec.
Kreska niczym się nie różniła od sezonu pierwszego, choć widać, że w niektórych momentach oszczędzali hajsu. Za to na muzykę nie pożałowali pieniędzy. Kij, że inserty były dwa i powtarzane, ale fajne. Plus także za pierwszy opening w spokojniejszej wersji w ostatnim odcinku.
Poza tym, twórcy puścili oczko dla fanów mangi i lekko zareklamowali drugą część mangi, która pewnie w 2016 dostanie anime. No i także zapowiedź Tokyo Ghoul Jack.
Seria dostaje ode mnie 6, bo jednak taka zła bardzo nie była.
Co do samego zakończenia (czyli 2/3 ostatnich odcinków), to jestem skonsternowany. Nie do końca wiem, co się w nich działo, co się jak potoczyło – szczególnie w ostatnim. Będę bardzo wdzieczny osobie, która wytłumaczy mi, o co do diabła chodziło w epizodzie 12. Nie zrozumiałem z niego kompletnie nic. Może jestem za głupi, albo twórcy przegięli z tajemniczością i dramatyzmem – nie wiem. Wiem jedynie, że NIC a NIC nie zrozumiałem i bez tego zrozumienia nie jestem w stanie wystawić oceny. Dlatego proszę i jakieś wyjaśnienia. Jak ktoś mi wytłumaczy, to z czystym sercem wystawię 7/10. Póki co, bez oceny.
Ja myślę tak...
Re: Ja myślę tak...
Kanekiego nie byłem w stanie polubić – fakt, przeszedł przez wiele ale był wyjątkowo irytującą postacią na dłuższą metę, działał według idei, które koniec końców nie zrobiły żadnej różnicy… no ale czego się nie zrobi dla tragizmu historii.
Zaoszczędzili na kresce i nie jestem do końca pewien, czy jakoś zbalansowało się to jakością podczas walk – były one dynamiczne i całkiem ciekawe ale nadal wyglądały, jak pourywane sceny.
Ostatni odcinek – kliknij: ukryte requiem dla ghoula i „dramatyczne” niejednoznaczne zakończenie. Rozumiem, że jest to jakiegoś typu original ending ale do jasnej ciasnej jak już kończą TG, to mogliby zrobić to wyraźnie i z przytupem, w chwili obecnej pozostało więcej pytań, aniżeli odpowiedzi. Nie mam pojęcia jak to wygląda względem mangi ale coś czuję, że mocno pokaleczyli tą serię – czuję się trochę, jakbym dostał ochłap.
Osobiście spodziewałem się po całej serii o wiele więcej, potencjał widziałem tutaj ogromny.
Swoją drogą – beznadziejny opening, dawno nie słuchałem czegoś tak tragicznego…
Ode mnie wyciągnięte 7/10 – mogłoby być o wiele lepiej, ktoś tu dał ciała.
biedny
Re: biedny
Re: biedny
11 odicnek - zmiana
Ogólnie dotąd nie było widać większych zmian względem mangi (nawet fakt, że wstąpił do Aogiri doprowadził dokładnie do tych samych wydarzeń). To co rzuca się w oczy to fakt, że bohater dużo szybciej zrozumiał czym się staje i z lepszym (jak na razie) efektem nauczył się panować nad swoim instynktem.
Teraz czeka nas prawdopodobnie już tylko konfrontacja z Arimą.
8
Podejrzewam, że słaba animacja do tej pory była wynikiem oszczędzania kasy na grande finale.
Poza tym dostaliśmy w tle „glassy sky” w wersji (prawie) full… jest moc.
Swoją drogą wyszedł już klip i oficjalny tekst piosenki. ^
6
Akira best waifu evah!
W zasadzie cały odcinek można podsumować jednym słowem — Akira.
Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
kliknij: ukryte > dlaczego Kaneki wstąpił do Aogiri? Czy to nie od nich gościu go torturował? I tak po prostu stwierdził: spoko, dołączam do was?
> kim właściwie jest Sowa?
> co się dzieje Kanekiemu? Dlaczego zjada kagune innych? A może to ma się jeszcze wyjaśnić?
> Czego właściwie chce Aogiri? Bo jak na razie biegają i sieją losowy chaos.
Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Ale nie oczekuj zbyt wiele, bo mocno wykastrowali materiał z mangi… co jest w sumie dziwne, bo Pierrot raczej tasiemce robi.
Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Wstąpić do organizacji kliknij: ukryte masowo mordującej policjantów, żeby odciągnąć uwagę od ghoulów nastawionych na pokojową egzystencję?
Niby w czym to ma pomóc?
Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
No, ale na jego miejscu raczej bym się obawiała, że kliknij: ukryte po zakończeniu sprawy z Aogiri ludzie będą tak bardzo bać się i nienawidzić ghouli, że jakakolwiek koegzystencja będzie niemożliwa. Lub, że jak Aogiri zwyciężą i ludzkość oficjalnie zostanie zredukowana do roli trzody chlewnej, to jednocześnie zniszczy marzenia i plany na przyszłość Touki i całej reszty. No chyba, że Kaneki ma jakiś bardziej skomplikowany plan…
Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Sprawa Sowy prawdopodobnie wyjaśni się pod koniec (pragnę zaznaczyć jedną rzecz, bo wiele osób mogło nie zwrócić na to uwagi, ale kliknij: ukryte są dwie sowy).
Nawet w ostatnim odcinku powiedziane było, że niektóre Ghoule dopuszczają się kanibalizmu, a dodatkowo mogą wykształcić w sobie dodatkowe kagune (kakuja). Kaneki kiedy zjadł Jasona dostał właśnie taką kakuje.
Czego chce Aoigri to można jedynie spekulować, ale według mnie to po prostu czysta chęć dominacji nad ludzmi.
Re: Mógłby mi ktoś wyjaśnić co się dzieje na ekranie
Przecież siostrzyczki w 5. odcinku mówiły trochę o ciemnej stronie CCG.
I to, co napisałeś spoilerem w sumie nie jest… też zauważyłem, że jest ich więcej.
Zresztą nawet w 1. sezonie była wzmianka o „Jednookim Królu”.
Im dalej tym gorzej
...
...
No tak, ale pisze komentarz do drugiej, jak mam być szczera to druga seria Tokyo Ghoul to jest jedno z bardziej żenujących anime jakich oglądałam do tej pory. Mangę niestety wydali więc nie mogę porównać gdyż skończyłam mangę na…11 odc pierwszej serii (57 rozdział). Już nie pamiętam. Opening i ending nie są fajne a wręcz mnie odpychają. Nic tam nie mogę dać na + ,walki, zupełny brak akcji i jakiegokolwiek sensu, cenzura, która teraz mnie drażni gdyż jak oglądam Kiseijuu: Sei no Kakuritsu to nie mam bladego pojęcia po co oni w Tokyo Ghoul cenzurę dają, tu logiki nie ma, nawet pianista w tle mnie zdołował, tego nie dało się nie usłyszeć, w miarę fajne lecz źle użyte postaci. (tylko bliźniaczki mi się jak na razie spodobały) Jak pójdzie tak dalej to dam 2/10 ale już sama nie wiem skąd to 2. No nic… oceniam na podstawie 6 odcinków tak więc oglądam dalej :) Mam nadzieję, że to jakoś unormują :)
Jak przy każdym anime na podstawie mangi manga jest zawsze nieco inna a na mandze jak na razie się nie zawiodłam więc będę chciała kupować ^^ Bo nieważne z jakiej strony na to spojrzeć jest strasznie fajna :3
Re: Im dalej tym gorzej
Chociaż jest podatny na niechęć przez opening.
Re: Im dalej tym gorzej
Re: Im dalej tym gorzej
Jak dołożysz karaoke DDY to byczo się patrzy i słucha.
[link]
Chociaż nadal nie jest w 100% odcenzurowane… pozostaje czekać na BD.
W sumie dziwna sprawa, bo z tego co pamiętam, to w trzech pierwszych odcinkach dali sobie spokój z cenzurowaniem…
Pimp My Ghoul √A
Pierwsza sprawa, Kaneki po liftingu x3 lepiej wygląda, pojawia się rzadziej na ekranie, a przede wszystkim o wiele mniej odzywa :p same plusy! (minimalizują rolę protagonisty i od razu jakoś milej mi się ogląda xD powinni to przetestować na innych seriach ;)
Druga kwestia, odejście od mangi. I znowu daje to wiele dobrego :p zmiana znanego z mangi scenariusza umożliwia niemal stały suspens i zaskoczenie! Na ekranie dzieje się wiele, ba, nawet bardzo wiele! Wydarzenia choćby w odcinku 3 i 4 mknęły z prędkością bolidu albo teledysku z MTV. xp
Człowiek ogląda odcinek i może się spokojnie wyłączyć i zrelaksować, na ekranie dzieje się masa ciekawych scen, bez większego związku przyczynowo‑skutkowego więc nie muszę obawiać się, że się pogubię.
Zewsząd wyskakują jakieś coraz to nowe postacie, kliknij: ukryte coś mówią, głównie enigmatycznego.
Potem ustępują postacią znanym, które też w każdym odcinku muszą mieć swoje pięć sekund, głównie po to by poprzecierać jakieś brudne stoliki, ale liczy się cenny czas antenowy!
Fabuły jak nie ma tak nie było, ale zabawa przednia x3 każdy bije się z każdym, walki są jedna za drugą, aż nie wiem komu kibicować, bo jak na razie i tak nie wiadomo o co komu się w sumie rozchodzi. xp
W odcinku 4 np: Aogiri wpadło kliknij: ukryte ratować jakieś super niebezpieczne Ghoule z jakiegoś super tajnego i super zabezpieczonego więzienia które najwyraźniej każdy wie gdzie jest i może doń wparować bez większego trudu xp
Kaneki idzie uratować jakiegoś napakowanego jogina ale jogin się zdaje przed tym ratrowaniem broni i robi mu trepanacja brzucha, a ja ogólnie nie wiem co się dzieje xD ale na dłuższą metę mnie to właściwie nie bardzo obchodzi bo impreza jak ta lala. xD
Moja ulubiona scena z 3 odcinka:
- Dzień dobry praktycznie nieznajomy panie detektywie, czy mogę zajrzeć panu przez ramię na monitor by pogapić się na tajne policyjne akta?
- Dzień dobry praktycznie nieznajomy ale wielce podejrzanie zainteresowany 'Ghoulem w Przepasce na oko' kurierze, ależ oczywiście! A a do tego pozwól, że przy okazji zdradzę Ci parę tajnych informacji na dokładkę! xD pełen profesjonalizm!
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Nie licząc skopanej animacji i cenzury (chociaż w fanowskich wydaniach trochę to poprawili) to ogląda się przyjemnie… w sumie dla samej Akiry mógłbym oglądać – super babeczka.
A fabuła jak się potoczy to zobaczymy… trudno zakładać od razu brak logiki, skoro jeszcze nic nie wiadomo.
Oczywiście, napięcie mogłoby być budowane lepiej, ale cóż… i tak z winy Pierrota pocięli wszystko jak szwajcarski ser, więc… ech, to studio powinno w końcu upaść.
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Ale przecież każdy może odbierać dane anime z własnej, subiektywnej perspektywy. :)
Najważniejsze, że obie grupy dobrze się bawią podczas oglądania :) zwłaszcza, że mnie akurat niedostatki animacji rzadko kiedy przeszkadzają, uodporniłam się na archiwalnych perełkach z lamusa. ;)
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Inaczej rzecz ujmując – wyższe dochody to lepsza jakość grafiki/animacji, a nie wyższe dochody to niższa jakość animacji/grafiki :P
Re: Pimp My Ghoul √A
Zresztą jakby od studia w ogóle zależała większość decyzji. Dostają zapewne konkretne wytyczne i budżet z góry i robią co mogą żeby w ich ramach jak najlepszy efekt osiągnąć.
Re: Pimp My Ghoul √A
Co prawda drugi sezon Kingdoma już nie był taki tragiczny, ale dodali/pozmieniali trochę od siebie i zawsze na minus (tak idiotycznych motywów jak rozwalenie bronią wielkiego głazu w mandze nie było).
Owszem, Yonę mają i wielkie me zdziwienie, że jeszcze jakoś sobie radzą (inna sprawa, że chyba za dużo się narobili Naruto, bo pacing tej bajki pozostawia wiele do życzenia).
Tak czy siak porządne studio typu Madhouse zapewne zrobiłoby to lepiej.
Zresztą, niezależnie od budżetu – pewne rzeczy trzeba potrafić.
Tak więc wątpię, czy animacja Pierrota kiedykolwiek będzie choć w połowie tak dobra jak Madhouse.
Re: Pimp My Ghoul √A
I napisałem jedno z najlepszych celowo. Bo na pewno nie dałbym im pierwszego miejsca, ale w pierwszej piątce, a może nawet trójce już by się zdecydowanie znaleźli.
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Dlaczego więc Pierrot jest chyba jedynym znanym mi studiem, które dowala kosmiczne ilości cenzury?
W Kingdomie bali się nawet odciętą rękę pokazać… jakoś np. w produkcjach Madhouse tego problemu nie ma.
Re: Pimp My Ghoul √A
Re: Pimp My Ghoul √A
Faktycznie jedyne dowalające masę cenzury studio. Zajęło mi aż 10 sekund wymyślenie powyższych (i kilku innych) przykładów (znacznie dłużej sprawdzenie, czy za każde na pewno odpowiadało inne studio).
Poczytaj lepiej kto i z jakiego powodu zleca cenzurę, zamiast wieszać psy bezpodstawnie i wypisywać głupoty.
Pierrot...
Animacja jak z painta…
Nie jestem obeznany z pierwowzorem i jak na obecną chwilę Tokyo Ghoul (po 4 odcinku), wydaje się nie mieć wątku fabularnego, po prostu lecą losowe scenki, a ja niczego ważnego się nie dowiaduje.
Nie narzekałbym, gdyby te walki były jakieś ciekawe, ale względem sezonu pierwszego wydają się być nudne i schematyczne, polegające głównie na „bohater atakuje -> przeciwnik stoi jak kłoda drewna, tylko po to by był trafiony i umarł (*)".
Walka Kanekiego z tym „szybkim” wielkoludem była najnudniejszą, 0 akcji, 0 emocji.
Jak tak dalej pójdzie to √A, będzie jeszcze gorszy niż pierwszy sezon :|
DRR też długo rozkręca fabułę i po drodze nie wiadomo, o co biega.
Tak czy siak najbardziej irytuję ta animacja… w pierwszym sezonie walki wyglądały o niebo lepiej.
Śmiechłem równie mocno co przedmówcy.
Sporo już zmienili względem mangi i nie mam tu na myśli tylko tego, że Kaneki dołączył do Aogiri. Nie wiem co mogło nie podobać się autorowi mangi, że postanowił zrobić alternatywną wersję.
Jak porównać z jakimś Pasożytem czy JoJo to niebo a ziemia… walki w Ghulu wyglądają na animowane w paincie.
W pierwszym sezonie było lepiej… no ale Pierrot to Pierrot.
Tło
Glassy sky, it burns!
As long as I survived you will be part of me!
Re: Tło
Po 2 odcinku
Podobało mi się zwłaszcza zachowanie Touki, która jednocześnie jest w stanie pozbierać się po dramatycznych wydarzeniach, ale też nie zachowuje się jak robot.
Mam też nadzieję, że ta prezentacja metod pracy członków CCG oznacza,że ludzie przestaną być wreszcie mięsem armatnim.
Ale może to tylko dlatego, że Kaneki pojawił się tylko na chwilę i prawie się nie odzywał…
Re: Po 2 odcinku
a raczej czego nie miał xD Jak to jest, że minimalizują rolę protagonisty do jednego procenta czasu antenowego i od razu jakoś lepiej mi się ogląda? xD
Co do reszty opinii, zwłaszcza odnośnie Touki też się zgadzam.x3
Zastanawia mnie też nowy opening… taki jak na tą serię dziwnie delikatny Oo” nawet Kaneki tam jakoś ciekawiej wygląda xD.
Mam chorą przyjemność z oglądania tego.
Jak na razie słabo
Pierwszy odcinek nie był zły, ale mógł byc lepszy. Mam nadzieję, że następne odcinki już takie nie będą. No niestety ten wielki powrót im nie wyszedł.
Re: Jak na razie słabo
Ładna kreska i kolorki, fajna muzyczka i wyjątkowo strawny tekst (przynajmniej w dobrym tłumaczeniu, bynajmniej nie FUNi).
Ogólnie bardzo pozytywnie oceniam ending.
Opening to tragedia, niestety.
Pimp My Ride √A
(ech 13 rozdziałów mangi wpakowane do jednego odcinka Oo” rekord chcieli pobić czy jak? xp to w zasadzie chyba jakiś skrót im wyszedł tak lecieli po tych wątkach xp
Aż się nie chce wierzyć, że autor mangi trzyma rękę na pulsie xp albo może nadgarstki mu się pomyliły -_-" ).
Silniejszy to mało powiedziane xD zaserwowali nam „Pimp My Ride” w wersji „Odpicuj mi Protagonistę” xD bo to co z nim zrobili to była jakaś skomplikowana transplantacja osobowości xD
A i wygląd od razu bardziej cool zyskał xD biedactwo zamiast traumy po tym koszmarnym ostatnim odcinku pierwszej serii nabawił się prania mózgu -_-" ech…
Może to i efektowne ale jakakolwiek psychologia w stosunku do niemal każdej postaci w tym anime ma absencję wieczystą xp
Re: Pimp My Ride √A
1 odcinek √A zresztą i tak przedstawił Kanekiego w wersji light.
Proszę nie pisać kursywą.
Moderacja
Re: Pimp My Ride √A
Które pozwala mu myśleć logicznie kiedy to scenariuszowi na rękę (a prawdopodobnie popadać w malownicze psychozy kiedy indziej), działać w sytuacjach kryzysowych sprawniej niż dotychczas (tutaj konkretna sprawność bojowa), a do tego nawet lepiej i bardziej cool wyglądać! (urocza maska, czarne elementy odzieży, modnie odświeżone włosy).
No wybacz, że nie mogę jakoś podejść do tego całkiem na serio :p
Zresztą ja to anime w ogóle traktuję raczej jako taki rozrywkowy horrorek‑akcyjny niż poważny dramat :p
Ale oczywiście masz prawo odbierać je jak chcesz :) możliwe, też że w mandze to lepiej zostało zaprezentowane.
Re: Pimp My Ride √A
Jakoś tego nie widzę. W ostatnim odcinku pierwszej serii Kaneki rewiduje swój dotychczasowy sposób myślenia i stwierdza, że był do kitu. Znikaja u niego moralne ograniczenia, jakie do tej pory miał. Cały gniew, jaki do tej pory w nim wzbierał musiał mieć jakieś ujście. kliknij: ukryte W mandze łamie Ayato wszystkie kości, jedna po drugiej. Pewnie działa też pod wpływem skoku adrenaliny. Kaneki do tamtej pory kiepsko walczył, bo się ograniczał. Teraz w pełni zaakceptował swoją postać ghula (i pożywił się Jasonem), dlatego jest w stanie robić, to co robi.
Re: Pimp My Ride √A
Poza tym, ten nowy badassowy image :p no proszę cię, oni teraz go nawet w inny sposób rysują, inna mimika twarzy, te jego groźne‑bezemocjonalne teraz bardziej wąskie oczęta i w ogóle ;) poznałabyś, po samym wyglądzie, że to ta sama postać? :p
To nie są wyniki jakiejkolwiek prawdopodobnej psychologicznie czy okolicznościowo przemiany postaci, tylko wojaże scenariusza i wszech‑wola autora ;) i jego prawo, w końcu to autor :p ale żeby coś odbierać jako poważny dramat to musi spełniać jakieś ramy gatunku ;) na razie nie spełnia, ale może sprawdzać się w roli horroru‑akcji, czemu nie x3
No ale już nie spierajmy się o detale :p ja odbieram po swojemu i dobrze się bawię x3 Ty odbierasz po swojemu i pewnie też :) wychodzi na to, że wszyscy się dobrze bawią a to najważniejsze xD więc miłego seansu życzę i pozdrawiam :)
Re: Pimp My Ride √A
Przemiana Kanekiego była psychologicznie wiarygodna, ale może za bardzo patrzę na anime przez pryzmat mangi.
No jak na razie. ^⌔^" Nie wiadomo, co z tą serią zrobią.
Nawet fajny klimat. Zobaczymy co będzie dalej…
Na plus
Choć dobrze nie pamiętam mangi to wydaje mi, że fabularnie poszli w innym kierunku (Kaneki przyłącza się do aogiri kliknij: ukryte zamiast stać się „trzecią” siłą). Nie wiem czy to dobrze czy źle, jednak trochę to dziwne – zwłaszcza, że puścili złowróżebne oczko do tych co mangę do końca przeczytali ( kliknij: ukryte wypowiedź klauna, że to oni zawsze śmieją się na końcu :/).
Re: Na plus
Opening wujowy, masakra, a ostatnie zdanie wygrało wszystko, co można było, zwłaszcza w tłumaczeniu Funimationu. Za to ending już troszkę lepszy. Graficznie się nie różni od sezonu pierwszego, ale nadal mam jakieś dziwne wrażenie, że oglądam zwykły recap.
A tłumaczenie piosenek oczywiście męczy oczy… Zmoderowano
Grafika/kreska chyba takie jak były, muzyka kiepska, cenzury dziabkę mniej (albo mi się wydaje).
Fabuła lekko zaskoczyła, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dobrze, że najlepsze anime dopiero przede mną…
Co do OP to chyba jeden z najgorszych jakie widziałam, zarówno muzycznie jak i graficznie. Co, kaski na Ling Tosite Sigure tym razem nie starczyło?