Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]

  • Avatar
    A
    Serene 6.05.2020 23:09
    Pytanie ogólne
    Totalnie przypadkiem (z marszu wchodząc na Netflixa, jakoś nie zwróciłam uwagi na podtytuł) obejrzałam Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015], nie oglądając wcześniej innej serii z tego uniwersum. Niestety się zawiodłam, było nudne i prawie wszystko obracało się wokół Shirou, który był dla mnie zwyczajnie nieciekawy. Moje pytanie, czy warto zabierać się za Fate/stay night? Bo mam jakieś dziwne wrażenie, czytając recenzję, że historia ta sama. Jak one się do siebie mają?
    • Avatar
      MrParumiV18 7.05.2020 01:38
      Odpowiedź na komentarz użytkownika Serene
      Z mojej perspektywy to każdy Fate/stay night opiera się głównie na postaci Shirou. Chcesz coś z tego uniwersum, ale bez tej postaci to najbliżej ci będzie do prequelu, czyli Fate/Zero, później już tylko wszelakie odmiany, ale to już pytać dokładnie u znawców pierwowzoru, ja w tym nie siedzę, więc nie chcę się za bardzo wypowiadać.

      Natomiast wracając jeszcze do tego jak się do siebie mają te serie. Chronologicznie z tego co wiem to wygląda to tak:

      1. Fate/Zero (dwa sezony, prequel)
      2a. Fate/stay night 2006 (jeden sezon, pierwsza ścieżka – seria skupia się na Shirou i Saber)
      2b. Fate/stay night Unlimited Blade Works 2014 i 2015 (dwa sezony, druga ścieżka – seria skupia się na Shirou i Rin)
      2c. Fate/stay night Heaven's Feel (trzy filmy, trzecia ścieżka – seria skupia się na Shirou i Sakurze)
      3~. Reszta to już odmiany i jak Ci faktycznie przeszkadza ten protagonista to w sumie możesz obejrzeć wszystko oprócz wersji stay night i kaleid liner prisma illya.

      Za wszelakie błędy przepraszam i w razie czego czekaj na opinię znawców. :D
    • Avatar
      Cintryjka 7.05.2020 22:53
      Re: Pytanie ogólne
      Polecam zdecydowanie fate/zero. Tam Emyia Shiro ma minimalną ilość czasu antenowego, zamiast tego jest jego ojciec – Kiritsugu, bohaterowie są dorośli, a same anime jest oparte na light novel.

      Nie jestem specjalistką, nie oglądałam wszystkich anime z uniwesum nasuverse, ale tu jest taki pomocny diagramrozpisujący co jak i dlaczego.
    • Avatar
      zxc 7.05.2020 23:21
      Re: Pytanie ogólne
      Zero jest najbardziej rozbudowane merytorycznie i najdalej od fanserwisu.
      Jak życzysz shirowi śmierci to zero jest dla ciebie.
      • Avatar
        Serene 8.05.2020 21:05
        Re: Pytanie ogólne
        Dziękuję Wam za rozjaśnienie tematu i konkrety. Fajnie! Nawet nie wiedziałam, że Zero jest prequelem (choć też się jakoś nie zagłębiałam, przyznaję). Ale wpiszę w takim razie na listę do obejrzenia. :)
  • Avatar
    A
    God Himself 26.02.2019 20:36
    Jest rok 2019, ocena 5/10.
    Przefilozofowane, przegadane, naciągane. Ale ładne.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 21.12.2018 17:14
    Mogło być lepiej.
    Największe wady piątej wojny to nadmierne oszczędzanie się oraz brak postaci z krwi i kości. Jeden Kiritsugu ma bardziej rozwinięty charakter niż wszyscy z tej serii razem wzięci.
    Fabularnie nie jest źle. Wszystko zdaje się mieć sens, ale rozwija się zbyt wolno, jak na serię o wojnie.
    Chciałem zwrócić uwagę na główny zwrot fabularny. Moim zdaniem został zaplanowany bardzo dobrze. Twórcy od początku zostawiają dużo wskazówek i już około 3/5 odcinka pierwszej serii można się domyślić o co chodzi, ale ciężko mieć 100% pewności.
     kliknij: ukryte 
    Duży plus za to, że dali pomyśleć widzowi, a jednocześnie mieli przesłanki by sądzić, iż ten się domyśli.

    Pochwała należy się też za walki. Bo może nie były emocjonujące, ale przynajmniej ładne.
    • Avatar
      dab 21.12.2018 20:42
      Re: Mogło być lepiej.
      Jeden Kiritsugu ma bardziej rozwinięty charakter niż wszyscy z tej serii razem wzięci.

      Może się tak na pierwszy rzut oka wydawać.

      Jest jeszcze 12­‑minutowa OVA z alternatywnym zakończeniem o nazwie „Sunny Day”. W sumie taka popierdółka z fanserwisem. Nie jest wymagana.

      Po UBW można przesiąść się na FSN Heaven's Feel. Do tej pory wyszedł jedynie pierwszy film trylogii. Premiera kinowa drugiego ma się odbyć 12 stycznia, a blu­‑ray wyjdzie ok. 6­‑7 miesięcy później.
      • Avatar
        Gutosaw 21.12.2018 20:55
        Re: Mogło być lepiej.
        Jeden Kiritsugu ma bardziej rozwinięty charakter niż wszyscy z tej serii razem wzięci.

        Może się tak na pierwszy rzut oka wydawać.

        Na drugi i trzeci rzut oka też. To hiperbola była. Ale chodzi mi o to, że postaciom brakuje motywacji i przez to cała wojna wydaje się nie mieć wielkiego znaczenia. Zabija to tempo akcji. Nie było tu też takich ciekawych rozmów jak w Fate/Zero (Aleksander, Gilgamesz i Artur)
        Filmy może kiedyś zobaczę, ale na ten moment uniwersum Fate nie ma mi nic do zaoferowania. Wiem, że niczym mnie już nie zaskoczą (no chyba, że na minus).
        • Avatar
          dab 22.12.2018 17:04
          Re: Mogło być lepiej.
          Kiritsugu w uproszczeniu to tak naprawdę Shirou z jednego złego zakończenia z F/SN.

          Fate/Zero jest w miarę kompletne jako całość, a FSN rozkłada cały character development wszystkich postaci na trzy ścieżki. UBW skupia się głównie na Rin, Strzelcu i Czarnoksiężnik. Nie za bardzo da się to porównać w tej kwestii. Między innymi dlatego Illya i Kirei zbyt wiele nie pokazali w tej serii.

          W F/Z nie jest jakoś specjalnie kolorowo z tymi motywacjami. Przykładowo  kliknij: ukryte 

          Bankiet Królów (i ogólnie całe F/Z) jest co najmniej wątpliwe w kilku aspektach.  kliknij: ukryte 

          Można powiedzieć, że się trochę czepiam, ale taki już jestem. W zasadzie ciężko dopatrzyć się tego bez kontekstu. Z anime raczej się tego nie można dowiedzieć, bo o ile dobrze pamiętam w adaptacji z 2006 właśnie przeszłość Saber odstawili w pewnym momencie na dalszy bok na rzecz zmodyfikowanych wydarzeń z innej ścieżki.

          W sumie mam wrażenie, że i tak dużo udało Ci się wyłapać z serii UBW. Nie każdy zwraca uwagę na szczegóły dotyczące Archera.

          Filmy może kiedyś zobaczę, ale na ten moment uniwersum Fate nie ma mi nic do zaoferowania. Wiem, że niczym mnie już nie zaskoczą (no chyba, że na minus).


          Niestety ciężko się nie zgodzić. Zwłaszcza jeśli chodzi o anime.
          • Avatar
            Gutosaw 31.12.2018 03:06
            Re: Mogło być lepiej.
            Minęło trochę czasu, ale odniosę się do Twojego komentarza.

            Fate/ZERO i motywacje.
            Może nie było kolorowo, ale tragicznie też nie. Przynajmniej miałem wrażenie, że ktoś chce wygrać. I już ten fakt czyni wojnę o wiele ciekawszą i bardziej wiarygodną. Przyznasz chyba, że sytuacja, w której walka o niezwykle potężny artefakt nikogo nie interesuje, jest komiczna.
            Oprócz tego metody Kireia i Kiritsugu sprawiły, że starcia były bardziej różnorodne (szkoda, że gorzej wykonane).

            Rozbicie rozwoju postaci na trzy części i pokazanie tylko jednej z nich, jako odbiorcę tak średnio mnie interesuje. Bo fakt, że postaci są płytkie, ale jakbym zagrał w grę i przeczytał LN oraz komentarze fanów, to byłyby głębokie raczej pokazuje słabość adaptacji. Także wszelkie zmiany, które dotyczą charakteru oraz zdolności postaci nie mają wpływu na moją ocenę. Wpływ ma wynik końcowy, a zmiana dotyka raczej ludzi zaznajomionych z oryginałem. Być może dla nich (fanów uniwersum) jest to bardzo dobra adaptacja. Jednak jako samodzielny tytuł (a nawet jako kontynuacja F/Z) nie wypada tak dobrze. Niestety. Bo potencjał jest ogromny. To widać na każdym kroku. Nie przysłaniają tego nawet piękne chmury i pyłki, którymi tak twórcy tego dzieła lubią się chwalić. :)

            W każdym razie ogólne wrażenia są dobre, ale wolałbym jednak zachowanie konwencji z Zero niż bawienie się w takie sztampowe „seigi no mikata”.
  • Avatar
    A
    Windir 3.03.2017 11:05
    4/10
    Nie tak dawno był prequel „Fate Zero”, który urywał poślady przy samej głowie (moja ocena: 9,5/10). W „Fate Zero” to byli mistrzowie przez duże M, sługi przez duże S, a do tego przeróżne motywacje, zwroty akcji, super walki – wszystko paluszki lizać. A tutaj cios obuchem w ryj. Jest jeden główny bohater i niestety jest to typowy „łamaga+idealista” + trochę jego haremu (pierwsza cześć serii) + sporo pseudo poważnych dialogów. Męczarnia!

    Minusy:
    - Przegadane. Boli ilość i to o czym jest gadane.
    - Niejadalny główny bohater. No i akcja skupiona na nim. Pozostali mistrzowie i ich słudzy dostają bardzo mało czasu na ekranie.
    - Mało mięsa w walkach. Dużo odkopywania, wybuchów i laserków takich tam rzeczy.
    - Niezrozumiałe remisy/oszczędzanie przeciwników przed zadaniem ostatecznego ciosu.

    Plusy:
    + Rin. Najlepsza postać w całej serii.
    + Ładniutkie to to.
    + Walki wręcz robią fest wrażenie.
    + Epilog.
    • Avatar
      kircia 24.09.2017 23:51
      Re: 4/10
      Przytakuję z ożywieniem.
      Prawie we wszystkim się zgadzam – ja do minusów zaliczam też epilog właśnie.
    • Avatar
      Angel of Freedom 21.10.2018 01:00
      W mojej opinii [w całokształcie] Fate/Stay Night Unlimited Blade Works to produkcja całkiem dobra, ale jedna ma też sporo wad…

      W porównaniu z Stay/Night, UBW wypada na pewno lepiej. Seria z 2006 była przyjemnym seansem, ale jednak czegoś w niej zabrakło. Fabuła w FSN była dobrze zrobiona, nie pozostawiała żadnych niedociągnięć czy luk. Po prostu, jak to mam w zwyczaju określać, „układanka z idealnie dopasowanym do siebie każdym elementem, ale jednak zbyt prosta, aby można ją było nazwać ponadprzeciętną”. Za mało rozbudowana.
      Za to w UBW fabuła została wręcz za mocno rozwinięta. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że nawet gdy historia dobiegła już końca, fabuła miała w sobie masę luk. Za to zamiast być „załatane”, twórcy dodawali masę niepotrzebnych wydarzeń, które więcej mieszały niż wyjaśniały.Do tego trzymanie niektórych postaci, wręcz bym powiedziała, że na siłę przy życiu [chociażby Shingi, albo podwójne, jeśli nie potrójne, „zmartwychwstanie” Lancera]. No i parę tak wziętych z… nie powiem nawet czego i komicznych wydarzeń.Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń co do fabuły. W mojej ocenie 6,5/10.

      Co do bohaterów w obu powyższych seriach w ostatecznym rozrachunku są sobie równi i mają ode mnie ocenę 6/10. W FSN byli ciekawi, ale nie jacyś wyjątkowi [poza Acherem]. No i akcja skupiała się głównie na Shirou i Saber.
      W UBW drugoplanowym postaciom poświęcono trochę więcej czasu ekranowego, co szanuję i doceniam, ale za to niektóre działania bohaterów były na tyle nielogiczne i absurdalne, że wielu z nich straciło w moich oczach. Nie będę sięna ten temat więcej rozpisywać, powiem tylko, że jedymi postaciami, które mi zaimponowały to: Rin Tohsaka, Archer [szczególnie] i Kuzuki.

      Z kolei muzyka to w UBW prawdziwa perełka. Świetne, idealnie pasujące do tej serii udźwiękowienie to bez wątpienia ogromny plus. 10/10 – nic dodać, nic ująć.

      Grafika, choć nietypowa i dość oryginalna, jednak urzekła mnie od razu. Natomiast animacja… to już coś przepięknego. Naprawdę świetna robota.

      Największe zalety:
      - walki – świetna animacja i idealnie dobrana muzyka. Ten istotny element w UBW został dopracowany w każdym szczególe. Gratulacje!
      - drugi opening – perełka. Dosłownie.
      - udźwiękowienie
      - postać Archera – jak dla mnie genialna, choć Tohsaka i Kuzuki też mi zaimponowali.
      - idealnie zakańczający całość epilog [choć przyznam, że paring Rin i Shirou mnie denerwuje, a sama jestem fanką
      Rin x Archer].

      Największe wady:
      - główny bohater – o ile w FSN widziałam u Shirou jakąkolwiek metamorfozę, która nie czyniła go po całej serii tak irytującym, to w UBW sprawa wygląda inaczej. Mimo rad ze strony Tohsaki, Archera, mimo tego, że wiedział co go czeka jeśli będzie kontynuował swoje marzenie, mimo tego, że wiedział, że NIE MA RACJI, to i tak od początku do końca był niedorozwiniętym umysłowo dzieckiem, które na dodatek nie widziało w swoich pozbawionych sensu działaniach [przez które cierpią inni bohaterowie] nic złego. No i jego stosunek do Archera… Ten pokazał mu prawdę, co najmniej trzy razy uratował mu życie, a Shirou co – nic. Tylko „On zawsze musi się popisywać” na pożegnanie. Staram się mieć dystans do każdej postaci, ale z nim już zwyczajnie nie mogę.
      - wzięte nie wiadomo skąd, komiczne sceny psujące całą serię i klimat

      Najlepsze postacie:
      1. Archer – ciekawa, tajemnicza, inteligentna i nieprzewidywalna postać.
      2.Rin Tohsaka – inteligentna, ambitna i utalentowana córka maga bardzo zaimponowała mi w tej serii swoimi umiejętnościami i inteligencją.
      3. Kuzuki – tajemnicza, niezwykle pociągająca mnie postać. Zaimponował mi swoim podejściem do życia i światopoglądami, a także niesamowitymi umiejętnościami walki.

      Najgorsze postacie:
      1.Emiya Shirou – powiedziałam już dlaczego.
      2. Shingi Matou – arogancki, wkurzający, egoistyczny, tak się po prostu nie da pracować.
      3. Sakura Matou – fani mnie zjedzą żywcem, ale ona była po prostu tak do bólu miła, uczynna itd. że po pewnym czasie zwyczajnie zaczęła mnie denerwować.

      Podsumowując:

      Fabuła – 6,5/10
      Postacie – 6/10
      Grafika i animacja – 11/10
      Muzyka – 10/10

      Średnia ocena serii: ok. 7,5/10 lub 8/10.

      Ogólnie bardzo polecam obejrzeć, ale perełką wśród serii Fate jest dla mnie ciągle Fate/Zero.

      • Avatar
        Jestem ekspertem w tym temacie 21.10.2018 23:39
        Uwaga! Ściana autystycznego tekstu. Zachować ostrożność
        Angel of Freedom napisał(a):
        Za to w UBW fabuła została wręcz za mocno rozwinięta. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że nawet gdy historia dobiegła już końca, fabuła miała w sobie masę luk. Za to zamiast być „załatane”, twórcy dodawali masę niepotrzebnych wydarzeń, które więcej mieszały niż wyjaśniały.

        Zakładam, że chodzi tutaj o dziury fabularne z Fate/Zero, które dziurami wcale nie są, ponieważ widz nie powinien jeszcze o nich wiedzieć.

        Materiałem źródłowym Fate/stay night jest visual novel o tej samej nazwie, która składa się z:

        - prologu z perspektywy Rin (odcinek 00 z adaptacji anime UBW)

        - ścieżki „Fate” – porusza podstawy wojny o graala, przedstawia podstawowe zasady, a przede wszystkim skupia się na historii Saber. Oprócz tego, fabuła kręci się wokół takich sług jak  kliknij: ukryte 

        - ścieżki „Unlimited Blade Works” – dotyczy historii Archera i Rin. Główne skrzypce w niej grają  kliknij: ukryte .

        - ścieżki „Heaven's Feel” – historia Sakury.

        Należy je czytać w takiej kolejności:
        Fate > UBW > HF

        Wszystkie ścieżki zaczynają się podobnie, ale przebiegają zupełnie inaczej (szczególnie Heaven's Feel). Na zadane pytania, każda ścieżka odpowiada w inny sposób. Jeśli dana postać ma mało czasu antenowego w Fate to znaczy, że odgrywa większą rolę w UBW lub HF. To samo tyczy się wszystkich napomkniętych wątków fabularnych. Shirou również dochodzi do innego wniosku w każdej ścieżce. Fate, Unlimited Blade Works i Heaven's Feel wzajemnie się uzupełniają, więc nie powtarzają poznanych wcześniej informacji, dlatego wskazane jest przestrzeganie wcześniej wspomnianej kolejności.

        Fate/Zero powstało później jako Light Novel, posiada jedną liniową fabułę, więc sprawia wrażenie „całości”. Jest luźnym prequelem do F/SN, a że F/SN posiada kilka możliwych osi fabularnych, trzeba było nawiązać do każdej z nich. Stąd w F/Z jest mowa o Sakurze czy o Zoukenie, ale z samego UBW czy Fate właściwie nic o nich nie wiemy, ponieważ odbiorca o nich (jeszcze) nie powinien wiedzieć. Fate/Zero można traktować jako uzupełnienie, ale w zasadzie nie ma tam jednego oryginalnego wątku, który nie zostałby lepiej rozwiązany w F/SN.

        Pojedyncza ścieżka może wydawać się niekompletna, ponieważ takie były założenia w oryginale. Jeśli całość F/SN porównamy do F/Z to trochę tak jakby porównać kompletną, pełnoprawną grę ze wszystkimi dodatkami na kilkadziesiąt godzin rozgrywki do kilkugodzinnego DLC.

        Co do reszty…

        „Zmartwychwstanie” Lansjera wzięło się niejako z jego legendy. Kiedy był na przegranej pozycji, przywiązał się własnymi wnętrznościami do drzewa(?), żeby móc dalej walczyć z przeciwnikiem. Dlatego w serii fate, która przypomina gry RPG (każda postać ma swoje statystyki, umiejętności, zdolności pasywne i tak dalej), Lansjer z F/SN otrzymał umiejętność Battle continuation rangi A, która pozwala mu się utrzymać przy życiu przez krótki czas nawet jeśli jest krok od śmierci. [link]

        Tak jak wspomniałem, jest to bardziej ostateczny zryw niż jakaś zdolność feniksa.

        Angel of Freedom napisał(a):
        Największe wady:
        - główny bohater – o ile w FSN widziałam u Shirou jakąkolwiek metamorfozę, która nie czyniła go po całej serii tak irytującym, to w UBW sprawa wygląda inaczej. Mimo rad ze strony Tohsaki, Archera, mimo tego, że wiedział co go czeka jeśli będzie kontynuował swoje marzenie, mimo tego, że wiedział, że NIE MA RACJI, to i tak od początku do końca był niedorozwiniętym umysłowo dzieckiem, które na dodatek nie widziało w swoich pozbawionych sensu działaniach [przez które cierpią inni bohaterowie] nic złego. No i jego stosunek do Archera… Ten pokazał mu prawdę, co najmniej trzy razy uratował mu życie, a Shirou co – nic. Tylko „On zawsze musi się popisywać” na pożegnanie. Staram się mieć dystans do każdej postaci, ale z nim już zwyczajnie nie mogę.


        W FSN (chodzi o adaptację od studia Deen, która jest ścieżką Fate z pewnymi modyfikacjami?) Shirou podchodzi do tego trochę inaczej z kilku względów.

        Powiedzmy na początku, że Shirou w każdej ścieżce zaczyna od tego samego momentu – traci wszystko w wielkim pożarze. Spotykał ludzi błagających o pomoc, ale myśląc, że nie jest w stanie nikomu pomóc, skupiał się na ratowaniu siebie. Kiedy był na skraju śmierci (jest to moment uznawany przez niektórych za jego symboliczne kopnięcie w kalendarz), ratuje go Kiritsugu z uśmiechem na ustach (Dlaczego z uśmiechem? Można się tego dowiedzieć w F/Z). Dochodzi wtedy do nieporozumienia. Shirou myśli, że uratowanie go sprawiało Kerremu radość.

        Kiedy S trafia do szpitala dowiaduje się, że jednak ktoś przeżył oprócz niego. To doprowadziło do wielkiego poczucia winy co jest wspomniane w 16 odcinku UBW. Dodać do tego sam akt zejścia jego przybranego ojca, w którym podświadomie przerzuca całą odpowiedzialność za swoje życie (chciał zostać bohaterem, ale mu się nie udało, więc Shirou zrobi to za niego). Kiritsugu nieświadomie wpaja mu do głowy, że powinien być „bohaterem sprawiedliwości”. To wszystko sprawia, że badass Shirou postanawia następnym razem uratować każdego.

        Jak tego dokonać? Tego Kerry mu już nie wyjaśnił. Nauczył go tylko jak wzmacniać metalową rurkę w taki sposób, żeby przypłacić to życiem. Magowie raz w życiu wytwarzają swoisty przełącznik z nerwów, który służy im do aktywowania magicznych ścieżek. Proces jest bolesny, ale po jego wykonaniu można łatwo nimi manipulować. Shirou robi taki przełącznik za każdym razem, gdy chce coś wzmocnić, a Kerry kazał mu codziennie ćwiczyć.

        Ogólnie niezwiązana opowiastka, ale dosadnie pokazuje sytuację, w której S się znalazł.

        Ma zostać „bohaterem” chociaż nie wie co to słowo oznacza. Shirou ma w głowie jakąś wypaczoną definicję gościa, rzucającego się na ratunek obcym osobom, ponieważ sprawia to mu radość. Shirou przez całe swoje życie próbuje odtworzyć obraz swojego uśmiechniętego ojca. Wszystko to przejawia się w jego życiu codziennym, jak zachowuje się wobec innych osób. Mniej więcej tak wygląda Shirou na początku fabuły.

        Co zmienia się na końcu Fate lub anime z 2006? Kluczowa jest jego interakcja z Saber oraz jest rozmowa w kościele, gdy  kliknij: ukryte 


        Przechodząc do UBW jest taka niepisana zasada, że mimo restartu wydarzeń, wszystko co wiemy na temat Shirou, jego character development przechodzi do następnej ścieżki. Do jakiego wniosku dochodzi w UBW? Postaram się odnieść do twojej wypowiedzi.


        Shirou na początku i końcu UBW jest zupełnie innym człowiekiem, ale ta zmiana jest dość subtelna. Tohsaka głównie wygarnywała mu, że nie może zaakceptować jego ojca, ponieważ niczego go nie nauczył (o czym wspomniałem wcześniej oraz o tym, że powinien bardziej o siebie dbać bo coś z nim nie tak. Jeszcze raz wspominam była mowa o tym w odcinku 16 oraz 11 gdzie
         kliknij: ukryte 

        Teraz tylko czekać na wszystkie filmy Heaven's Feel.

        Przepraszam za wszystkie obrażenia zewnętrzne i wewnętrzne spowodowane czytaniem tego komentarza. Życzę miłego dnia/nocy.
  • Avatar
    A
    wiatrufka 6.12.2016 14:37
    Majstersztyk
    Pierwsza istotna uwaga. Osoby nie obeznane z uniwersum Fate będą się prawdopodobnie nudzić! Pozornie nieistotne dialogi i wypełniacze zawierają ważne technikalia i szczegóły, nakreślają psychologię postaci i ich motywy. Jest to jak najbardziej wierna adaptacja Visual Novel (tam to dopiero jest przegadane!), nawet niewielkie zmiany w stosunku do VN rozgrzewają fora fanów do czerwoności. Nie każdego zadowoli piękna (wybitnie) grafika i muzyka. Jest to przed wszystkim seria DLA FANÓW FATE! Ufotable olało całą resztę nowicjuszy (i bardzo dobrze, moim skromnym zdaniem).

    Jeśli chodzi o motyw przewodni:

    Fate/Zero – jest to konfrontacja pomiędzy Kirutsugu Emya i Kirei Kotomine. Wiemy już, kto wyszedł z tej konfrontacji zwycięsko

    Fate/UBW – konfrontacja Shirou z samym sobą (dla wtajemniczonych, wiemy o kogo chodzi)

    Kolejność powinna być taka: Fate/Zero a dopiero później Fate/UBW

    Serię studia Denn można w zupełności zignorować

    10/10
    • Avatar
      Anonim 7.12.2016 12:53
      Re: Majstersztyk
      Mnie ta seria tylko wkurzała, za dużo pozmieniali (na gorsze) fillerowe wstawki były raczej żenujące, jedyne co mi się podobało to pierwsza połowa i epilog.
      • Avatar
        Kaioken 24.09.2017 16:31
        Re: Majstersztyk
        Zamierzam się zabrać za tą serię i za pierwsze 13 odcinków też tylko pytanie na czym polega różnica między tym a Fate Stay Night? To jest po prostu zmieniona lekko seria Fate Stay Night czy zmiany są duże?
        • Avatar
          Daerian 24.09.2017 20:10
          Re: Majstersztyk
          Fate/Stay Night jest ekranizacją ścieżki Fate z oryginalnej VNki, z próbami dodania wątków z innych route, co mocno nie działało.

          UBW to ekranizacja ścieżki Unlimited Blade Works. W praktyce jest to alternatywna historia z tymi samymi postaciami.

          Oryginalna VN Fate/Stay Night ma trzy route: Fate, UBW i Heaven's Feel. Każda z nich to alternatywna wizja tego, jak mogłaby się potoczyć Piąta Wojna.
          • Avatar
            Kaioken 24.09.2017 20:20
            Re: Majstersztyk
            Ok dzięki, więc oglądam i film i serie TV Unlimited Blade Works ^^
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 4.08.2015 20:46
    Chciałbym powiedzieć, że tak właśnie od samego początku powinien być zrobiony Fate – ale powiedzieć tego nie mogę. Jest to na pewno o wiele lepsza wersja pod względem praktycznie wszystkiego w porównaniu do pierwszego Stay/Night ale ponownie autorzy popełnili tutaj kilka błędów, które z czasem zaczęły się nawarstwiać.

    Pierwszy sezon UBW był jak najbardziej udany, natomiast w drugim wszystko zaczęło tak jakby gnać do przodu i może nie odczuwa się tego tak bezpośrednio ale serii przydałoby się przynajmniej jeszcze kilkanaście odcinków i nie mówię tutaj o „podsumowaniu” serii, tylko o wątkach z postaciami drugoplanowymi, które dostały co prawda pokaźną część czasu antenowego ale nie na tyle, aby móc się z nimi jakoś utożsamić albo ich charakterystyki nie były na tyle wyraźne, żeby móc odnieść się jakoś konkretniej do danej postaci(piję tutaj głównie do postaci Saber, która wypadła o niebo lepiej w Fate Zero).

    Shirou był nadal irytujący – być może nie aż tak bardzo, jak w pierwszym wydaniu ale nadal jest to postać, którą bardzo ciężko polubić i nie chodzi tutaj nawet już o ideały, tylko brak logiki w większości działań.

    Zabolało mnie również spłycenie wątku Einzbernów – postacie( kliknij: ukryte ), które prezentowały się bardzo „wyraźnie” skończyły jako  kliknij: ukryte . Pomijam w ogóle kwestię  kliknij: ukryte  – przykro mi ale ja tego nie kupuję.

    Z jakiegoś powodu również  kliknij: ukryte  wydawał mi się zupełnie inny, niż w Zero – zachował oczywiście swój  kliknij: ukryte  ale miałem wrażenie, jakoby była to zupełnie inna postać – z doczepioną ideologią, która znajduje się co najwyżej na poziomie przeciętnych  kliknij: ukryte .

    Ostatni mój sprzeciw kieruję w stronę filozofii postaci, która zaczęła nagle wylewać się z ekranu w czasie drugiego sezonu – rozumiem wewnętrzną i zewnętrzną walkę z własną ideologią oraz to, że niektóre motywy postaci musiały być jakoś sensownie przedstawione ale im więcej zaczęli o tym dyskutować, tym mniej sensu to miało. Poważnie.

    Swojej opinii nie opieram jedynie na narzekaniach – serię oglądało się naprawdę przyjemnie i realizacja stoi tutaj na naprawdę wysokim poziomie. Rzadko stosowano sztuczną ścieżkę dźwiękową – słuchając nie raz gry skrzypiec, bębnów i piana można było dostać ciarek z zachwytu, a zdarza się to naprawdę rzadko w japońskiej animacji. CGI również jak na serię telewizyjną sprawuje się naprawdę okazale – nie są to kilkunasto­‑polygonowe modele 3D, tylko starannie wykonana grafika komputerowa bardzo dobrze zlewająca się z animacją. Walki były naprawdę dynamiczne i widowiskowe, nie przycinano tutaj scen i nie skracano ich na siłę – było to coś, co naprawdę warto obejrzeć. Pod względem technicznym właściwie jedyna rzecz, do której mógłbym się przyczepić, to profile twarzy ludzi – już w Zero jakoś nie mogłem się do tego przyzwyczaić. W tym przypadku jednak mogę powiedzieć śmiało i z czystym sumieniem, że żadne inne studio nie byłoby w stanie tak dobrze zrealizować Fate'a, należą się szczere gratulacje dla studia Ufotable.

    Następną rzecz, którą jestem w stanie powiedzieć to, że jeśli ktokolwiek miałby zaczynać swoją przygodę z Fate, to powinien właśnie obejrzeć najpierw Zero a potem UBW, jest to naprawdę kawał dobrej roboty i realizacja daje dobre podstawy do polubienia uniwersum.

    Podobał mi się również epilog – rzadko kiedy w seriach twórcy potrafią tak zręcznie przedstawić domknięcie serii, gdzie widz czuję się usatysfakcjonowany obejrzeniem całości, nie pozostaje mu niedosyt(ewentualnie niewielki) i może dumnie wspomnieć o tym, że warto jest obejrzeć Fejta(a przynajmniej tego w wykonaniu Ufotable).

    Naprawdę długo się zastanawiałem nad oceną dla tej serii – rzadko kiedy bywam w takim impasie, gdzie pod względem oceny muszę postawić tego typu animacje na tym samym podium, co dobrze zrealizowaną przygodówkę, dramę, czy cokolwiek innego, dlatego też moją oceną końcową jest mocne 7/10 ale jeśli miałaby się pojawić obok innych na wcześniej wspomnianym podium, to byłaby na pewno najwyraźniejsza.
    • Avatar
      Sakudoshi 6.08.2015 00:58
      No elo
      Hej.
      Wątek Einzbernów był spłycony, gdyż… nie był głównym nurtem UBW. W novelce są dostępne trzy odmienne ścieżki, w których występuje nacisk na inne elementy fabularne. Ilya jest ważniejsza w Heaven's Feel, które kiedyś wyjdzie jako film/seria filmów.
      Co do ochrony Ilyi, to  kliknij: ukryte 
      Tak tylko wyjaśnię parę niedomówień.
      • Avatar
        Nikodemsky 6.08.2015 02:11
        Re: No elo
        Chodziło mi bardziej o to, że  kliknij: ukryte , tak jakby jej postać kompletnie nie miała znaczenia dla serii. Rozumiem, że była to swojego rodzaju interpretacja własna VN'ki ale jej wątek został imho potraktowany po macoszemu. Nie interesuje mnie jej postać jakoś specjalnie, ponieważ zarówno w Zero jak i w starym Stay/Night naoglądałem się jej dość, mam na myśli sam segment.

        O istnieniu  kliknij: ukryte  ale mogli się przecież spodziewać, że nie każdy pojedynczy servant będzie ich atakował bezpośrednio nastawiając się na walkę wręcz. W ogóle mam wrażenie, że mistrzowie najnowszej generacji nie mieli większego pojęcia jak wykorzystać swoich sługusów ze względu na ich klasę – w Zero planowanie wyglądało całkiem inaczej i miało to faktycznie ręce i nogi, tutaj to  kliknij: ukryte ... ale to już taka osobista dygresja.

        Rozumiem również, że zapewne VN'ka jak i uniwersum rządzi się pewnymi prawami ale po prostu kilku rzeczy nie mogłem przeoczyć.
        • Avatar
          Daerian 6.08.2015 04:29
          Re: No elo
          rzucali się z jakimiś prymitywnymi planami typu „a nóż uda nam się ich przechytrzyć”

          Co jest całkowicie zgodne z zaistniałą sytuacją – nikt w zasadzie nie spodziewał się tak naprawdę, że do tej wojny dojdzie tak szybko – tzn. niecałe 10 lat później, normalnie byłoby to jakieś 50 lat. Wydarzenia z końca Zero sprawiły, że  kliknij: ukryte  W efekcie praktycznie nie było mistrzów przygotowanych do walki latami i teoretycznie gotowych na każde wyzwanie – część z nich w ogóle nie miała pojęcia, co się dzieje, a większość stanowiły ledwo dorośli magowie, prawie że dzieci lub osoby z łapanki.

          Cały ród przez wieki dążył do perfekcji  kliknij: ukryte 

          W zasadzie wiele lepszej ochrony zapewnić jej nie mogli, dwa obdarzone nadludzką siłą klony, potężny magicznie chroniony zamek otoczony magicznie chronionym lasem i przepakowany Servant… Warto też zauważyć, że Illya nie była  kliknij: ukryte 
          Co do walki wręcz – warto zauważyć, że Berserker był praktycznie niewrażliwy na ciosy (część Servantów biorących udział w wojnie w ogóle nie była w stanie go oficjalnie zranić!) i magię, a także niezwykle szybki – walka z nim inaczej niż wręcz była właśnie niezwykle trudna ze względu na niskie możliwości powstrzymania go przed nią.
          • Avatar
            Aaaa 6.08.2015 10:26
            Re: No elo
            A mnie w temacie ochrony Ilyi dziwi co innego kliknij: ukryte 
            • Avatar
              Daerian 6.08.2015 13:44
              Re: No elo
              Właśnie dlatego –  kliknij: ukryte 
              • Avatar
                wiatrufka 6.12.2016 13:24
                Re: No elo
                Żaden Mag, poza pewnymi wyjątkami w historii Fate, nie jest w stanie drasnąć Servanta, nawet jeśli Ilya została przygotowana jako super MAG, to i tak jest to przepaść nie do przeskoczenia. Świat magii w Fate jest bardzo logiczny i „naukowy”. Berserker całkowicie ignoruje ataki poniżej klasy „A”, mogliście do doskonale dostrzec w walce pomiędzy Berserkerem, Saber i Archer. Rin użyła kryształu, aby podnieść siłe strzał Archera, i nie było najmniejszego efektu. Nawet najpotężniejszy Mag, gdy atakuje servanta, musi być super przygotowany. Rin była w stanie walczyć z Caster jedynie przez krótki czas, ponieważ jej ród ma unikalną umiejętność magazynowania many w kryształach, co trwa latami (robiła to od dzieciństwa), może w ten sposób „podnieść” siłę ataku do klasy B/A, i tak widzimy z jaką łatwością Caster kontruje taki atak, ona się bawi z Rin. W pierwszej zerii Fate (TypeMoon), Rin odebrała życie Berserkerowi (atak klasy A), jednak zużyła przez to całą garść kryształów
              • Avatar
                wiatrufka 6.12.2016 13:50
                Re: No elo
                Kolejna rzecz, najłatwieszy sposób pozbycia się Servanta do zabicie Mastera. Jedyne co mogła zrobić Ilya, to nie przeszkadzać swojemu Servantowi. Berserker dawał z siebie wszystko, drenował ją z many przez cały czas (co dodatkowo sprawia jej ogromny ból). Jakakolwiek tarcza, osłona lub atak to jak kartka papieru, rzucony kamyczek. Każdy z mieczy Gilgamesza to atak klasy A (jeśli Gilgamesz takie wybierze z Gate of Babilon). Gdyby Berserker skoncetrował się tylko na walce z Gilgameszem, miałby nawet szansę wygranej, jednak chronił Ilye
          • Avatar
            Nikodemsky 6.08.2015 16:45
            Re: No elo
            Co jest całkowicie zgodne z zaistniałą sytuacją – nikt w zasadzie nie spodziewał się tak naprawdę, że do tej wojny dojdzie tak szybko – tzn. niecałe 10 lat później, normalnie byłoby to jakieś 50 lat. Wydarzenia z końca Zero sprawiły [...]

            Gdzieś mi umknął ten fakt, znaczy się wiem, że wojna zaczęła się wcześniej, niż powinna ale jeśli chodzi o sam Graal –  kliknij: ukryte .

            W efekcie praktycznie nie było mistrzów przygotowanych do walki latami i teoretycznie gotowych na każde wyzwanie – część z nich w ogóle nie miała pojęcia, co się dzieje, a większość stanowiły ledwo dorośli magowie, prawie że dzieci lub osoby z łapanki.

            Chyba tylko Shirou na siłę udawał idiotę – miał nawet o tyle łatwiej, że Saber walczyła tylko wręcz( kliknij: ukryte ) ale i to oczywiście było za mało. Spójrz choćby na  kliknij: ukryte  – idealnie dopełniał się z Casterem, a nie miał większego pojęcia, co się dzieje.  kliknij: ukryte  miał największe pojęcie o sytuacji, jednak zachował się jak  kliknij: ukryte . No i jeszcze dochodzi  kliknij: ukryte , który nie miał zielonego pojęcia jak wykorzystać swoją klasę servanta ale podejrzewam, że tu chodziło po prostu o sam „idiotyzm” jego postaci.

            W zasadzie wiele lepszej ochrony zapewnić jej nie mogli, dwa obdarzone nadludzką siłą klony[...]

            Gdyby zamiast 2 klonów było kilkanaście,  kliknij: ukryte  ale to co się działo na ekranie, to była zwykła „zabawa”, a nie walka servantów.

            Na siłę nie będę się czepiać, ponieważ jest to na pewno swojego rodzaju interpretacja reżysera/scenarzysty – i są to bardziej osobiste dygresje ale po prostu musiałem zwrócić na to uwagę :)
            • Avatar
              Daerian 6.08.2015 18:03
              Re: No elo
              Co do Graala:
               kliknij: ukryte 

              Tak i nie. Graal był prawie pełny w finale Zero  kliknij: ukryte , jednakże tylko  kliknij: ukryte  Stąd znacznie szybsze zebranie się many do pełna i nowa wojna już po 10 latach.

              idealnie dopełniał się z Casterem

               kliknij: ukryte  Nic dziwnego, że dobrze walczył, ale z żadnym innym Servantem by nie pociągnął nawet dwóch dni – tylko Caster była w stanie zanegować jego całkowity brak Magic Circuits ;-)

               kliknij: ukryte 

              Tu sprawa jest znacznie bardziej złożona, ale nie będę wyjaśniać – zaczekaj na filmy Heaven's Feel, musiałbym DUŻO zaspoilerować.

               kliknij: ukryte 
              Ta scena stanowi obecnie wspaniałe odniesienie do Zero i pokazuje  kliknij: ukryte  Poważnie natomiast,  kliknij: ukryte  miał tutaj problem – nie docenił
              Lancera, czemu zresztą patrząc na wydarzenia poprzedniej wojny ciężko się dziwić…
              Pomijając jednak tę wpadkę był doskonale przygotowany  kliknij: ukryte , co widać w pozostałych ścieżkach. Dla pełnego podziwiania jakim dwulicowym i sprytnym lisem jest, proponuję zaczekać do filmu Heaven's Feel, w tym route naprawdę pokazuje klasę i kombinatorstwo.

              Gdyby zamiast 2 klonów było kilkanaście

              No bez przesady, magowie też mają ograniczone moce przerobowe :P

              ale to co się działo na ekranie, to była zwykła „zabawa”, a nie walka servantów.

              Było to tak celowo przedstawione, Berserker robił tu za Worf Effect. Warto zauważyć, że tak naprawdę walkę tę dla  kliknij: ukryte  wygrywał magiczny łańcuch.
              • Avatar
                Nikodemsky 6.08.2015 18:38
                Re: No elo
                [...]tylko Caster była w stanie zanegować jego całkowity brak Magic Circuits ;-)

                Jestem całkiem pewien,  kliknij: ukryte  ;p Oczywiście nie oznacza to automatycznie, że był magusem ale jednocześnie ciężko powiedzieć, aby był zwykłym(mam na myśli fizycznie) człowiekiem. Myślę, że całkiem dobrze komponowałby się z każdym servantem, który korzystałby z broni/umiejętności na zasięg. Mimo wszystko jednak chodziło mi bardziej o to, że używał głowy, czego np. nie można powiedzieć o Shirou :)

                Tu sprawa jest znacznie bardziej złożona, ale nie będę wyjaśniać – zaczekaj na filmy Heaven's Feel, musiałbym DUŻO zaspoilerować.

                Poczekam, oby tylko wpadło w ręce doświadczonego studia i nie zabrakło im środków.

                No bez przesady, magowie też mają ograniczone moce przerobowe :P

                Wyraźnie pamiętam scenę  kliknij: ukryte  w zamku Einzbernów, było ich tam całkiem sporo ;p Poza tym czy przypadkiem ich rodzina nie trudziła się właśnie w tworzeniu klonów od wieków?
                • Avatar
                  Daerian 7.08.2015 01:55
                  Re: No elo
                  Oczywiście nie oznacza to automatycznie, że był magusem ale jednocześnie ciężko powiedzieć, aby był zwykłym(mam na myśli fizycznie) człowiekiem

                  Był całkowicie zwykłym człowiekiem, wzmocnienie siły rzucała na niego Caster. Zwróć uwagę, że  kliknij: ukryte 

                  Poza tym czy przypadkiem ich rodzina nie trudziła się właśnie w tworzeniu klonów od wieków?

                  Tak i nie, ich rodzina zajmowała się dążeniem do uzyskania Graala i po drodze idealnego naczynia na niego – tamte humunculusy nie miały przeznaczenia bojowego.
                  • Avatar
                    Imoen 9.08.2015 22:24
                    Re: No elo
                    A orientujecie się może kiedy film ze ścieżką Heaven's Feel powstanie :D ?
                    • Avatar
                      Daerian 10.08.2015 01:15
                      Re: No elo
                      Na razie został zapowiedziany, że będzie… nie wiadomo jednak chyba nawet, czy będzie to jeden czy więcej filmów.
                      • Avatar
                        Dalfon 6.12.2016 16:03
                        Re: No elo
                        Wspaniale się czytało Wasza dyskusje :) Oby więcej takich ;)
  • Avatar
    A
    gaijin 16.07.2015 22:51
    Dobra seria
    Swego czasu film zrobił na mnie dobre wrażenie, więc z niecierpliwością czekałam na serię i się nie zawiodłam. Każdy odcinek oglądałam z dużą przyjemnością, nie mogąc się doczekać następnego. Wątek trzymał w napięciu, dramatu jak na ten rodzaj historii było akurat. Jak wielu denerwował mnie Shirou, ale  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    A
    kircia 16.07.2015 22:16
    Zaznaczę tylko, że wyrażam tu swoje zdanie, nie jest jedyne i słuszne i nie chcę się z nikim kłócić. Ale żale swoje lubię wylewać, ot co.

    A więc… no niestety.
    Gdzieś tak spokojnie do połowy zapowiadało się super. Fajny klimat, dużo lepszy niż w pierwszej serii. Pewnie głównie dlatego, że znacznie ograniczono czas antenowy  kliknij: ukryte 
    Świetne walki, ciekawe zwroty akcji, stosunkowo mało bezsensownej paplaniny, nieco lepiej przedstawione charaktery Sług. Już myślałam, że spokojnie wystawię na koniec 8.
    Ale nie.

    Niestety,  kliknij: ukryte , odechciewało mi się oglądać, bo całość stawała się coraz mniej strawna. Oczywiście przez głównego bohatera, którego charakter jest kompletną porażką. W zasadzie ideały Kiritsugu w Zero też teoretycznie były irytujące, ale tylko teoretycznie. Nawet przyjemnie się oglądało to rozterki, kiedy dotyczyły dojrzałej osoby. Zaś młodzieńczy zapał i naiwność Shirou sprawiały, że nijak nie mogłam czerpać z tego przyjemności. Gorzej niż źle.
    A więc w momencie, gdy  kliknij: ukryte , seria stała się wręcz przykra. Co więcej,  kliknij: ukryte  Wiem, że kiedy w anime mamy do czynienia z postaciami historycznymi/mitologicznymi, to zawsze są w jakiś sposób koloryzowane, ale tutaj to już przegięcie. Jeśli koniecznie chciano z kogoś zrobić najgorszego zwyrodnialca pod słońcem, trzeba było wybrać inną postać.  kliknij: ukryte No trochę szacunku dla bohaterów tego kalibru, ludzie :/ A fakt, że nie narzekam na przedstawienie reszty i tak świadczy już o tym, że dużo mogę znieść.
    W dodatku tekst o tym, że  kliknij: ukryte  był tylko królem a nie wojownikiem, to jedna z największych bzdur jakie w tej serii się znalazły, a bzdur podobnych było wiele. Żeby nie było, że wymyślam, chociażby scena  kliknij: ukryte 

    Wspominałam też, że postacie Sług były lepiej przedstawione. No owszem, lepiej. Ale nadal zabrakło mi chociażby kilkusekundowych urywków z ich życia. Zmarnowanie potencjału takiego bohatera jak  kliknij: ukryte  to czysta zbrodnia :D Ale miło było usłyszeć, że to imię zostało wymówione w zasadzie prawidłowo, oczywiście jeśli chodzi o wersję, którą podaje wujek google.
    Zaś co do Saber, chyba już znam sekret jej popularności wśród fanów. Dla mnie osobiście jest tak niemiłosiernie mdła, że jedynym sensownym wytłumaczeniem tego zjawiska jest  kliknij: ukryte 
    Tak, w zasadzie napisałam to trochę dla żartu. Wiem, że są gusta i guściki, co nie zmienia faktu, że tej części anime nie zrozumiem nigdy. Miała mniej sensu niż ideały Shirou.

    A wracając do głównego wątku, do połowy ok, potem gorzej, a zakończenie?…
    Tę całą „głębię”, końcowe przemyślenia, i tak dalej, a co więcej, ten nieszczęsny epilog – po prostu zostawię bez komentarza i uczczę chwilą ciszy. Nawet pisać mi się nie chce.

    Animacja świetna, sposób rysowania twarzy straszny, w tym temacie nic się nie zmieniło.
    W moich oczach, po świetnym początku, seria stoczyła się w tempie błyskawicznym, i w ostatecznym rozrachunku kończy z oceną o jeden stopień niższą niż pierwszy sezon.
    Dlatego, że po zakończeniu czuję niesmak i nawet wspomnienie początkowych walk nie pomaga. 6.
  • Avatar
    A
    Rinsey 28.06.2015 01:34
    Podobał mi się ten epilog… Ładne to to było… To jedna z tych rzeczy, o których wiem, że nie jest doskonała, ale w jakiś niewytłumaczalny sposób rezonuje z czymś w moim wnętrzu. I chociaż zamierzałam postawić 8, za epilog stawiam całej serii 9. Nie lubię Shiro, wkurza mnie ten bohater straszliwie, ale Fate'a uwielbiam, to uniwersum i sposób narracji historii jest dla mnie czymś niezapomnianym. Przegadane było to to, dylematy głównego bohatera średnio czułam, bo mnie ów bohater wkurza, jak już wspominałam,ale po prostu lubię takie anime. Niewątpliwie częścią tego czaru jest fantastyczna animacja i bezbłędna muzyka (ach te odniesienia do motywów z Zero w kluczowych momentach), ale stawiam tę niezasłużoną 9­‑kę :)
    • Avatar
      Nanami 28.06.2015 19:59
      O, dokładnie takie same wrażenia. Moja ocena wahała się gdzieś bardziej w stronę mocnej siódemki, ale po odcinku­‑epilogu jednak jest zasłużona ósemka.
      Shiro irytujący jak zawsze (za to Archera uwielbiam). Rin jednak w tym odcinku była taka urocza! Wcześniej no była taka trochę jeszcze nastolatkowa, a tutaj już nie, oj nie. I ten Londyn pokazany przez studio ufotable!! Po prostu MRRRRRRR. I ta muzyka.
      No a z wcześniejszych, to walka Shiro z Gilgameshem. Jak skurczybyka kocham­‑nienawidzę, tak ta walka była po prostu genialna.
      • Avatar
        Rinsey 29.06.2015 18:55
        Dokładnie! Uwielbiam Londyn sam z siebie, a jego animowana wersja sprawiła, że się rozpłynęłam :3 Też mi się bardzo podobała Rin i cała jej relacja z Shiro. No i ogólnie walki Archer- Shiro i Shiro- Gil były bezbłędne :)
        • Avatar
          Cintryjka 30.06.2015 23:39
          Kij z Londynem i całą resztą. Toż to w tym odcinku epizodycznie pokazał się  kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Rinsey 1.07.2015 01:04
            O ja pierdziu! Ty masz rację! Ja cię kręcę, ale bajer :D Wobec tego moja postawiona niezasłużona 9­‑ka awansuje na 9­‑kę zasłużoną :D
  • Avatar
    A
    blob 27.06.2015 22:46
    WTF was that s*it?

    Twórcy to chyba trolle skoro filozoficzną serię kończą filozoficznym epilogiem (w myśl zasady „z materiału na 3 minuty zrobili cały odcinek”).

    Ech i jak tu oceniać taką serię? Warsztatowo było gut, głębia była, seria chciała coś tam przekazać, tylko czemu pozostawiła we mnie niesmak? Po prostu przerost formy nad treścią, a mi pozstaje ocenić Fejta na 6/10, tak jak pierwszą halbę, choc odnoszę wrażenie, że to i tak za wysoka ocena…
    • Avatar
      Kamiyan3991 27.06.2015 22:57
      I pamiętaj:
      DEEN > Ufotable
      • Avatar
        blob 28.06.2015 01:09
        Na to wychodzi…
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 27.06.2015 22:40
    Ale to było słabe
    Całość chyba z litości oceniam na 6/10, choć bliżej temu do 4­‑5/10. Zalet jest bardzo mało, a wad mógłbym wymieniać tyle, że szkoda mi czasu… ogólnie miało być takie „łał” (w końcu Ufotable i Fate), a wyszło raczej takie „zieeew”. Zastanawia mnie w ogóle, po co tej taki budżet, skoro walk to tam może 2­‑3 były krótkie, z czego gadaniny więcej jak w jakimś Bliczu.

    Rozczarowanie panny, oj srogie rozczarowanie… nie no kpina a nie dobra bajka, po prostu kpina.
    • Avatar
      Kamiyan3991 27.06.2015 22:45
      Re: Ale to było słabe
      Aha, i największa kpiną jest brak seksu na ekranie. Trzymali się tylko za ręce, pff.
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 20.06.2015 22:57
    Zakończyli całą akcję i będzie jeszcze epilog?
    WYCZUWAM TU SEKS!!!

    Wtedy może nawet ocenę do 5/10 podniosę. Ja to nawet nie wiem, czy ta seria nie była gorsza od filmu UBW. Równie słaby poziom.
    • Avatar
      Imoen 21.06.2015 17:19
      Też mnie to zaskoczyło… Możliwe że zrobią „wejście” do HF :)
    • Avatar
      Cintryjka 27.06.2015 00:50
      Obejrzałam dopiero dziś ostatni (przed epilogiem) odcinek. Ale o F/SN UBW powiem tyle – fajerwerków zbytnich dla mnie w tym odcinku nie było i do tego jeszcze ten  kliknij: ukryte  Pod tym względem lepszy był dla mnie film – i Shirou  kliknij: ukryte . W tym animcu i muzyka i animacja stoją wysoko, rozwój postaci niekoniecznie.

      Jedna kwestia pozostaje dla mnie w tym momencie niezmienna. Jedyny słuszny i prawdziwy Emiya to dla mnie Kiritsugu, niby ideały miał te same, ale nie był takim ciapom i był o wiele ciekawszą postacią. No i przede wszystkim całą serię nie stał na stopniu „seigi no mikata”. Na chwilę obecną oceniam to na 7/10 z sentymentu. Zobaczymy czy coś jeszcze w tej kwestii zmieni epilog.
      • Avatar
        Kamiyan3991 27.06.2015 01:52
        Na Tanuki i tak pewnie dostanie dyszkę, bo było takie „głębokie”.
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 13.06.2015 12:21
    [link]

    Ech, krótkie wersje na jutubie to jedyne, co się fajnie ogląda… dobra muzyka i animacja. Ale tak normalnie w odcinkach to w ogóle tego nie czuć, bo są przegadane na maksa. I jakby te dialogi chociaż ciekawe były… no nic, obejrzy się do końca, ale dobrej oceny to ja temu nie wystawię.
    • Avatar
      FoRcE 13.06.2015 12:53
      Spoiler
    • Avatar
      Imoen 13.06.2015 21:26
      Nie wiem czy miałeś okazję grać w tą ścieżkę UBW, gwarantuję Ci że jest 200 razy bardziej przegadana niż to anime ;), kliknij: ukryte 

      Jeżeli chodzi o 23 odcinek to muszę przyznać że mnie rozczarował gdyż czekałam na  kliknij: ukryte 

      Teraz pozostało nam czekać na ostatni odcinek,  kliknij: ukryte 

      Zamaskowano spoiler ;)
      Moderacja



      • Avatar
        Imoen 13.06.2015 21:29
        O kurczak nie ukryło mi ostatniego zdania :(
      • Avatar
        Norrc 14.06.2015 19:16
        Za dobrą ścieżkę uważasz „good ending” czy „true ending”?
        Bo „dobra” jak dla mnie to „good”, a opisujesz wypadki z „true” :P
        • Avatar
          Imoen 21.06.2015 17:17
          Nie sprecyzowałam :P, dla mnie „dobra” ścieżka to ta „prawdziwa”.
          • Avatar
            Norrc 21.06.2015 23:01
            Im większy harem tym prawdziwsza ścieżka :D
    • Avatar
      blob 14.06.2015 14:40
      Ja bym tam wszystko ździerżył, ale niech ktoś mi powie, poza kinem „ambitnym”, jaki jest sens kreowania takich bohaterów­‑depresantów jak Shirou? Mało mi, że w życiu łapie deprechy :P, to bym se chociaż w anime zobaczył kliszowe „I…HAVE…THE….POWEEER!!!” a tu taki zonk. Chłop jest po prostu beznadziejny i ja wiem że to bardzo życiowe (life is brutal) iż z reguły nam nie wychodzi (przynajmniej części ludzi), ale po seriach tego typu człowiek spodziewa sie, że protagonista coś jednak pokaże swoja osobą.

      No i na dodatek zawiedliście mnie z tym Eroge (szczerze, nawet nie wiedziałem, że tam takie harce wyprawiają). Ale dzięki wam się dowiedziałem ech… W takim np. Grisaia to się tego nie wstydzili pokazywać…
      • Avatar
        Kamiyan3991 14.06.2015 15:28
        Mnie najbardziej boli to, że seria dostała olbrzymi budżet, a nie jest go w stanie wykorzystać. No prośba… po co mnie taka animacja, skoro oni gadają przez trzy odcinki, a potem wymienią kilka ciosów?

        W takim Serafinie ciągle się naparzają, a studiu ew. zabrakło budżetu, żeby dobrze to pokazać…
        • Avatar
          Kamiyan3991 14.06.2015 15:28
          *ewidentnie… jak zwykle nie mogę edytować.
      • Avatar
        Nyakawaidesu 20.06.2015 12:39
        jaki jest sens kreowania takich bohaterów­‑depresantów jak Shirou?


        Zeby grupie docelowej bylo latwiej sie z nim utozsamic.
      • Avatar
        Ryuki 20.06.2015 13:36
        Nie wiem czy takie życiowe xD Co do samego pytania, taki sam sens jak z każdym innym typem osobowości. Kiedy tworzy się bohaterów a zwłaszcza tego głównego wybór jego typu charakteru bardzo zawsze zaważy na całej reszcie. W zależności od morału jaki się chce przekazać, jakie relacje budują ze sobą postaci, jaki humor chce się mieć czy nawet czasem gatunek historii są jednymi z wielu powodów dlaczego autor wybiera ten czy inny archetyp. Również same preferencje danego autora, jedni wolą spokojniejsze osoby a inni choleryków. Co do utożsamiania się z bohaterem widza to cóż, możliwe jednak nie ma typu charakteru który wszystkim się spodoba.

        A co do eroge… wiesz, że w wersji na PS2 w ogóle tego nie ma? Część fanów wręcz uważa, że te sceny są tam na siłę jako filery. Czy to prawda to nie wiem, fanem serii nie byłam i nie jestem( granie w VN też mi nie pasi ).
        • Avatar
          blob 20.06.2015 14:18
          jaki jest sens kreowania takich bohaterów­‑depresantów jak Shirou?

          Zeby grupie docelowej bylo latwiej sie z nim utozsamic.


          No tak, a kto jest grupą docelową? Ludzie z depresją? Bo jeśli tak to niedobrze, bo tylko im się pogłębi…

          Zgodzę się w kwestii doboru bohatera, bo wiadomo że nie wszyscy mogą być wymiataczami itd. Czasem trzeba pokazać cos innego. Natomiast mnie osobiście tacy bohaterowie irytują, bo człowiek „męczy się” razem z nimi w trakcie seansu. A ja tam jednak wolę gdy anime jest bardziej rozrywkowe :P (chyba, że seria jest ogólnie mroczna, ale w takowych raczej nie ma takich gołosłownych bohaterów jak Shirou).

          A co do eroge… z ciekawości (taaa, jasne :P) poszperałem trochę w necie i uff, trza przyznać, że działo się tam (trochę inaczej patrzę teraz na tę serię :P).
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 6.06.2015 22:04
    Tyle czekania i nawet seksu nie pokazali.
    Drop.
    • Avatar
      rorek 6.06.2015 22:14
      A delfiny były:)
      • Avatar
        Kamiyan3991 6.06.2015 23:07
        Ale seryjnie… napaliłem się na to eroge, a tu taki…
    • Avatar
      Cthulhoo 7.06.2015 12:32
      Zgadzam się. Ufo zepsuło :<
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 31.05.2015 14:42
    Coś się zaczęło dziać, to znowu musieli zacząć przynudzać… walki pokazane może z 5 minut za całe 3 odcinki, a gadki to więcej niż w jakimś bliczu.

    Szkoda, bo fabularnie seria to dno.
    • Avatar
      Imoen 1.06.2015 10:26
      Dla fabuły ten odcinek był jednym z kluczowych, jeżeli zaś chodzi o samą fabułę scenariusza UBW to faktycznie nie jest zbyt porywająca i do moich ulubionych nie należy, jednak anime dobrze mi się ogląda.

      Z moich obliczeń wynika że w następnych odcinku  kliknij: ukryte 

      Anime powoli zbliża się ku końcowi, ciekawa jestem jak autorzy zakończą serię :) i jak będzie wyglądać adaptacja HF.
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 9.05.2015 21:18
    Okej, albo zapomniałem, jak to wszystko działa, albo po prostu średnio znam (nie znam?) tego uniwersum.

    Wytłumaczy mi ktoś, jakim cudem w nowym odcinku:
     kliknij: ukryte ?
    • Avatar
      Anonum 9.05.2015 23:01
      Całkiem zwyczajnie.  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Cthulhoo 13.05.2015 15:39
      Master bez servanta, lecz z command seals, może zakontraktować bezpańskiego servanta.
    • Avatar
      Idho 26.05.2015 14:12
      W seri jest to wyjaśnione. Shinji też stracił swojego sługe. Chociaż u niego to troche wygląda inaczej. Zobacz sobie Fate Zero. Tam to jest dobrze pokazane na przykładzie Gilgamesza i Kotomine.
  • Avatar
    A
    Atsuko 4.05.2015 01:10
    Ja właśnie skończyłam oglądać odcinek 16.
    Jeśli chodzi o zwroty akcji, to szczęka opada. Mnie akurat odpowiada to, że nie jestem w stanie przewidzieć tego co za chwilę się wydarzy.
    Gilgamesz jest przystojny.
    Problem stanowi dla mnie dwójka głównych bohaterów, których w najnowszym odcinku mam ochotę utopić w łyżce wody. SPOILER:  kliknij: ukryte  .
    • Avatar
      Kamiyan3991 9.05.2015 21:17
      Mnie akurat odpowiada to, że nie jestem w stanie przewidzieć tego co za chwilę się wydarzy.

      Jak to nie? Ta podwójna zmiana stron wydawała się co prawda dość głupia, ale do przewidzenia.
      • Avatar
        Atsuko 13.05.2015 00:16
        Ja w dalszym ciągu się spodziewam, że to wszystko okaże się jakimś sprytnym planem Rin, bo ciężko mi uwierzyć  kliknij: ukryte 

        Chyba że w nowszych odcinkach wydarzyło się coś, o czym jeszcze nie wiem bo nie oglądałam i mam rację?
        • Avatar
          Atsuko 13.05.2015 00:30
          Nie mam możliwości edytowania tego co napisałam wyżej, więc odpowiadam sama sobie…

          Przy zwrotach akcji, miałam raczej na myśli  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 2.05.2015 23:06
    Nudy jak flaki z olejem i nagłe „ooo” w 17 odcinku można podciągnąć pod „długo się rozkręca”?
    Bo teraz nawet mnie zainteresowało, no i mocne sceny walki.
  • Avatar
    A
    IndridCold 2.05.2015 20:17
    Zapiera dech!
    Sceny walk to po prostu mistrzostwo świata, są normalnie wywalone w kosmos:) Oglądam je po kilka razy:)) Myślę, że animatorzy odwalili kawał niezłej roboty. Blask światła, kolory, eksplozje… moc! Opening o niebo lepszy od poprzedniego. Bardzo emocjonalny.

    Ot ciekawostka! Kiedyś trafiłem na artykuł na ANN o najbardziej kasowych produkcjach wszech czasów (anime oczywiście) i Unlimited Blade Works ale ten z 2010 był bodajże na 3 czy 4 miejscu:)
  • Avatar
    A
    Perełka 12.04.2015 12:22
    Mam nadzieję, że ta część nie będzie, aż tak mocno przegadana jak pierwsza. Walki to chyba najlepsza część tej serii, a gdy wreszcie do nich dochodzi, to zostają nagle urywane i bohaterowie uciekają. Poza tym, bawi mnie trochę podejście tego Shiro względem Saber z pierwszej odsłony a tej. W pierwszej kliknij: ukryte  Chociaż i tak czekam na (chyba) największe BUM serii, które sobie kiedyś inteligentnie zaspoilerowałam. Ale muszę przyznać, że dzięki tej informacji jakoś ciekawiej się ogląda, bo kilka z pozoru błahych sytuacji nabiera sensu :D Pytanie tylko, jak to wszystko wyjaśnią.
    • Avatar
      Perełka 18.04.2015 22:41
      trololo, nie byłam świadoma istnienia filmu Fate/stay night: Unlimited Blade Works. Mój błąd!
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 11.04.2015 21:51
    Wybitnie mi się nudziło, kiedy ściągałem patch do Pillars of Eternity, więc obejrzałem odcinek.
    Co ja tu mogę powiedzieć… wydawało się to niemożliwe, a drugi sezon jest jeszcze gorszy od pierwszego.
    Technicznie niby to samo, ale OP/ED gorsze (gdzie opening jeszcze ujdzie, ale ending jest tragiczny).

    Co tam dalej… fabuła jest śmiechowo­‑żałowa. Tak w połowie jeszcze nie wiedziałem, co o tym myśleć.
    Jest to część jej planu czy nie? To będzie takie słabe czy nie? Wygląda na to, że jednak nie była to część planu, ale… w obu wariantach jest to równie słabe.

    Ogólnie nie lubię, jak w serii za bardzo się mota. A tutaj już porządnie mącą od pierwszego odcinka drugiego sezonu. Za dwa odcinki pewnie będzie zwrot akcji­‑zwrotu akcji­‑zwrotów akcji wszech czasów. Trzy raz z rzędu w ciągu 15 minut. No i przeskoczą dwa razy z jednego końca miasta na drugi.
    W ogóle sama akcja jakby… „rushowana”? Bo jakoś nagle przeskoczyli do tego kościoła, czy gdzie to tam było.

    Dobra, zacząłem, to może i skończę. Chciałbym powiedzieć, że chociaż dla Rin warto obejrzeć, ale tutaj wydała się jakaś bezpłciowa, a ostatnia scena… no zasnąłem.

    Ogólnie bajka będzie moim mocnym faworytem w plebiscycie na największe rozczarowanie 2014/2015.
    • Avatar
      Lina 11.04.2015 23:32
      Rzeczywiście wybitnie musiało ci się nudzić skoro nie dość, że obejrzałeś to jeszcze napisałeś naście linijek. Skoro nie widziałeś jeszcze drugiego odcinka to nie polecam, bo tam dopiero miota nimi jak szatan, ale przynajmniej ładnie wygląda i każda postać ma swoje pięć minut. Niestety ciągłość kuleje. Jeżeli jednak zdecydujesz się obejrzeć to pamiętaj, że „przed wyruszeniem do zamku należy zebrać drużynę”.
    • Avatar
      blob 12.04.2015 10:57
      Kamiyan czasem odnoszę wrażenie, że gdy piszesz coś na Tanuki to jesteś w stanie wskazującym :P (aczkolwiek ortografia niby ok…) Jeżeli Fate to zwrot akcji zwrotów akcji to powyższy komentarz to mota zamoty pewnej zamoty.

      Ale o dziwo rozumiem twoje zarzuty wobec Fate i sęk w tym, że masz rację. Seria faktycznie się miota, ale dla mnie nie byłoby to takie złe, gdyby nie te ciągłe moralizatorskie gadki­‑szmatki. A Archerem to już naprawdę rzygam, dlaczego on cholewa dostaje tyle czasu antenowego?

      A tak wogóle to ile razy jeszcze ten cały Shiro będzie musiał dostać wpieprz/prawie zginąć zanim scenarzyści wreszcie się zlitują i zamienią (chociaż w części, w końcu historia ma depresyjny wydźwięk) szlachetne wartości, którymi się kieruje, w czyn (bo do tego chyba seria zmierza co nie? Czy nie? Czy wszyscy będą smutni, bo to taka tragiczna historia?).
  • Avatar
    A
    blob 11.04.2015 19:08
    Ło rany, ale OP to im akurat wyszedł. Wreszcie poziom z intr do wysokobudżetowych RPG­‑ów jak np. Tales'y…

    No, ale niestety po przerwie seria to wciąż głównie blablabla o samorealizacji, wartościach którymi się kierujemy i ludzkich słabościach, co dla mnie jest rozczarowujące, bo choć Faty znane się z takich dywagacji to co za dużo to niezdrowo.

    PS: Chociaż zwrot fabuły fajny…
    • Avatar
      Kamiyan3991 12.04.2015 02:26
      Opening to jedyny plus drugiego sezonu.
      Ale ten engrish… męczy.