Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Kekkai Sensen

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Yagami1 1.03.2020 02:49
    Pierwsze anime od BONES, które pozostawia sporą rysę na wizerunku tego studia. Kicz i tragedia to mało powiedziane.
    Recenzent dał 8 za fabułe, której w ogóle nie było, śmiech na sali. Goście latają przez wszystkie odcinki za jakimiś potworkami, wybuchy, techniki które mają miliard wyrazów….
    Postacie denne i jednowymiarowe. I na dodatek wstawiają jakieś kretyńskie fillery z burgerami pomiędzy odcinki.
    Żal. Pl. 4/10 bo przynajmniej animacja jest God Level.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Slova 23.01.2017 17:16
    Pierwszy odcinek obejrzałem po premierze i… tak to leżało, pobierałem kolejne i nawet nie ruszyłem, a to chyba ponad rok już minął. Z nudów stwierdziłem, że obejrzę dalej, chociaż pierwszy odcinek wydał mi się mało porywający, taka seria dla osób, które lubią anime, ale nie chcą się w temat zagłębiać, wolą, żeby to było na zachodnią modłę, mdłe, takie żeby było bardziej normalne, żeby koledzy fantaści się nie śmiali, że bajki ktoś ogląda. Takie połączenie dragon­‑balla z berserkiem, mało ciekawe.
    Obejrzałem kilka dni temu z nudów odcinki do szóstego i nawet mnie zainteresowało, ale chyba tylko dlatego, że postaci nadrabiały. Niestety ich zachowania po którymś razie przestało być intrygujące, zaczęło za to nużyć, a faktyczna fabuła była tak ciekawa, że zupełnie nie interesowało mnie jej zakończenie, odcinki 9­‑12 obejrzałem na siłę, byleby dorbnąć.

    Słaba seria, gagi na poziomie „hahaha, patrzcie jakie to śmieszne, powinniście się śmiać” były dobre dwie dekady temu. Ludzie jakieś dziwne motywy w tym znajdują, ale tego tu nie ma – to nie jest chaos twórczy, tu nie ma żądnej wizji przewodniej, to jest zwyczajnie źle skomponowany scenariusz, adaptacja, która chciała za wiele wcisnąć w zbyt krótkim czasie. Połowę bohaterów i odcinków można wyrzucić i fabuła nic by na tym nie ucierpiała, bo i tak wielkiego sensu nie ma.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Windir 16.06.2016 19:51
    4/10
    Nie bardzo wiem co właśnie obejrzałem. Kiepsko nakreślenie bohaterowie kontra wielkie zło, które nie wiedzieć dlaczego i po co jest złe. Do tego sporo małego zła najgorszego sort – takiego co żyje na ekranie ~20 minut. Potem kolejny odcinek i nowe zło dostaje swoje 20 minut. Jest sporo komedii, trochę mroku (vampiry, demony, krew itd), dużo supermocy (wykrzykiwanie bardzo długich ataków), ZA DUŻO kiepskiego dramatu i niestety jest też „intryga oczywista dla widza, ale nie głównego bohatera”. Podczas przedramatyzowanego do kwadratu finału szpilką czyściłem biurko – takie zakończenie zapodano. Seria znośna tylko dzięki kapitalnej muzyce.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Diffie Hellman 5.12.2015 23:56
    wytłumaczcie mi proszę
    Zwracam się do szeroko rozumianego ogółu bo ja, człowiek prosty, nie rozumiem. Naprawdę nie rozumiem.
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Asmitha 5.12.2015 02:56
    Za ta podłą opsówe jeśli chodzi o ostatni odcinek seria nie powinna wyjść z pułapu 6­‑5
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tablis 1.12.2015 23:08
    Intrygujący eksperyment od Bones
    Tą serią Bones pokazuje, że jeszcze potrafi. To przykład reżyserii ekstremalnej – takiego bogactwa rozwiązań i motywów nie widziałem od dawna. W przypadku innych seriali skrytykowałbym, że momentami jest to udziwnianie na siłę i pokaz umiejętności nie znajdujący oparcia w strukturze opowieści, ale akurat tutaj takie rozwiązania pasują do ekscentrycznego z założenia świata. Ba, momentami pretendują nawet do oddania poetyzmu oryginalnej scenerii, co jest nieszczęśliwie psute przez jej równoległe przedmiotowe traktowanie jako obiektu bezrefleksyjnej destrukcji a la Dragon Ball.

    Narracja w tym anime jest podobnie nieprzewidywalna, ale, w odróżnieniu od warstwy czysto technicznej, trąci zbędnym chaosem. Sceny bardzo wyciszone kontrastują z mocno wyciszonymi, ze szkodą szczególnie dla tych drugich. Na pewno miało to związek z tym, że większość scen akcji była fabularnie zbędna, a co gorsza czasami nie do końca zrozumiała. Dominowała przypadkowość, przez którą trudno się było nimi emocjonować, choć zdecydowanie można było za to podziwiać spektakl.

    Co nietypowe, Kekkai Sensen mocno nadrobiło warstwą obyczajową, mającej podbudowę i ciągłość, której zabrakło w akcji. Nie da się nie zauważyć, że najważniejsze wątki są co do rdzenia czysto obyczajowe, co podkreśla szalenie nietypowa konstrukcja protagonisty, który w walkach zarówno nie uczestniczy, jak i do uczestnictwa nie aspiruje. Takie ustawienie głównego bohatera odwraca uwagę od przygód i sensacji, sprawiając że ich przejaskrawienie w swojej absuradlności jeszcze podkreśla melancholię odczuwalną w relacjach między nim a najważniejszymi postaciami.

    Oddając Bones zasługę za aspekty techniczne, Kekkai Sensen muszę równolegle uznać za dziecko mangaki Yasuhiro Nightowa i jest dowodem jego ciekawej ewolucji od czasów Triguna. Trudno mi ocenić, czy to progres, czy regres, bo ma on tendencje do wolnego rozkręcania się, co można i tutaj zaobserwować. Bones ewidentnie starało się wybrnąć z tego wolnego początku. Ich rozwiązanie wywołuje odczucie prowizorki, ale prowizorki kreatywnej i pomysłowej.
    Odpowiedz
  • muhomorniczy 29.11.2015 16:53:16 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    arch 27.11.2015 11:15
    słabe seria naciągana wiele rzeczy było słabe lamerskie momentami załosne , dramat na siłe głowny bohater ze swoja bez sensu moca równie dobrze ta ich organizacja z wieloma sprawami poradzili by sobie bez niego , słaby humor typu pojedynek z szefem albo bicie lamy z niebieskimi oczami,
    finał  kliknij: ukryte 
    ogólnie fabuła cienka seria mogła byc moim zdaniem niezłym krwawym seinen typu pseudo alucard a wyszła komedia i słaby dramat
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Xaven 14.11.2015 11:00
    Błękit, jakże piękny kolor oczu.
    Ten spektakl był dla mnie wyborny. Ciekawy fabularny chaos z masą charyzmatycznych bohaterów, oprawiony w bardzo ładnej grafice oraz wspaniałej muzyce. Nie wiem jakby było przy co tygodniowym odbiorze, ale ja oglądnąłem serię na raz (12 odc. podrząd) i jestem b. zadowolony.

    Może sobie to wypunktuję:

    *Zalety*
    1. Podobała mi się oś fabularna oparta na jednym większym wątku, połączona z zwariowaną codziennością Leosia.
    2. Bohaterowie byli przeróżni, ich charaktery nie były jakoś złożone, ale na pewno są dość sympatyczną i szaloną gromadką (wliczając dobrych jak i złych). Polubiłem wszystkich.
    3. Wspaniała kreacja świata, zarówno miasta stylizowanego na wzór amerykański, jak i posępnego innego wymiaru.
    4. Świetna grafika. Kawał dobrej roboty.
    5. Dla mnie Kekkai Sensen ma (2­‑gi) najlepszy ending w roku 2015. Słucham non­‑stop.
    6. Dobry openning i genialne OST.
    7. Specyficzny nastrój – humorystycznie i poważnie, a to o dziwo wydaje się „naturalne”.
    9. Akcja i sensacja. (Ten metalowy truck był w dechę).
    10. Dobre zakończenie, bo nie wymusza sequela, a daje satysfakcję.
    11. Duża przyjemność z oglądania (enjoyment 10/10)
    12. Te znajome głosy seiyuu! Od razu skojarzyła mi się Gintama, po usłyszeniu głosu Leosia i Zappa. (a później jest ich tylko więcej!)
    13. Oryginalna i zakręcona seria.
    14. Te oczy Leosia – Takie super!

    *Wady*
    1. Zbyt krótkie przez co:
    2. Bohaterowie są przedstawieni na szybko, jedynie rodzinka Macbeth dostaje głębszą historię życia.
    3. Zbyt wartka akcja, jeśli by troszkę zwolnili byłoby nieco lepiej.
    4. Leoś nieco gubi sens swojego przybycia do miasta. Znikoma interakcja między nim, a jego siostrą.

    Ostatecznie wystawiam 9/10 (☆). Jedna z najfajniejszych, najciekawszych oraz najoryginalniejszych serii roku 2015.

    Btw. Wie ktoś może coś na temat 2nd sezonu? Są szanse?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mysza 10.10.2015 15:48
    W sumie zapowiadało się fajnie i było wiele dobrych momentów, ale jednak zakończenie jest słabe. Tak efekciarsko. Patos, łzy, wzniosłe słowa. Ależ mnie denerwują takie rzeczy ostatnio. Za dużo tego wszędzie. Do tego rzadko kiedy zdarza się taki nietrafiony dobór muzyki, ale sam opening i ending są bardzo dobre.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 7.10.2015 22:06
    Ciekawa, nietuzinkowa i oryginalna seria, której wyraźnie zaszkodził 13 odcinkowy format. Przynajmniej tak to odbieram, po choć na pewno ta pewnego rodzaju dynamika była założeniem serii, to mimo wszystko wydaje mi się iż wszystko działo się zbyt szybko…

    Był potencjał na serię wybitną, a wyszła seria dobra lub nawet bardzo dobra o świetnym klimacie (choć momentami zbyt błazeniarska), ale specyficzna, wymagająca pewnego podejścia i dystansu. Zwariowana, pełna akcji i 180­‑cio stopniowych zmian nastroju (niczym przesławny Cowboy Bebop i nie nie porównuje tych dwóch serii, choć mi osobiście ten sposób prowadzenia serii z „kowbojem” akurat się kojarzy). Na pewno nie pomogła jej też ta niesławna „obsuwa” ostatniego odcinka na której lepiej wyjdzie widz, który dopiero zabierze się za serię i „połknie” ją w całości.

    Polecam, bo uważam, że warto zobaczyć ten swego rodzaju miks japońskiej animacji i amerykańskiej kultury, bo nawet jeśli się nie spodoba, to przynajmniej zobaczy się coś niepowtarzalnego, nawet jak na standardy anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    I. 7.10.2015 16:39
    Ostatni odcinek...
    ...o którym prawie zapomniałam. Obejrzałam, ale w ogóle nie umiałam się przejmować tymi  kliknij: ukryte . Ot obejrzałam, bo akurat zauważyłam na liście ostatnio dodanych odcinków, ale chyba lepiej byłoby, gdybym najpierw powtórzyła sobie poprzednie odcinki, żeby ponownie się w ten świat wkręcić…
    Teraz już raczej nie czekam na drugi sezon, nie po tym jak zobaczyłam  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    XYZ 18.07.2015 23:32
    Odc. 12 delay
    No nie wierzę…
    Jak można zrobić delay przed ostatnim odcinkiem serii.
    I to w takim momencie.
    Nosz ~kurczę~.
    I rzekomo ma się pojawić dopiero w grudniu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 21.06.2015 10:13
    Lel, najpierw odcinek 10.5 (recap), a teraz to… Dżapanio, dokąd zmierzasz?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Dranzerpl 9.06.2015 21:10
    Zmieszany
    To nie tak, że to anime jest złe, bo nie jest, ale trudno mi jest osobiście opisać je pod względem fabularnym.
    Mam wrażenie, jakbym przespał momenty, w których tłumaczone są poszczególne wątki każdego odcinka.Albo nie jest to wrażeniem i rzeczywiście panuje tam totalny chaos bez żadnych wyjaśnień.Takie akcje z czarnym jajem i samolotem totalnie mnie zbiły z tropu i naprawdę nie wiem o co w nich chodzi (a oglądałem dosyć uważnie).

    Kekkai Sensen graficznie jest (według mnie) na dobrym poziomie.Nie będę poruszał się definicjami, których i tak nie znam, więc napiszę najprościej jak się da – grafika wygodna dla oka.

    Postacie różnią się od siebie, a żadna z nich nie jest uciążliwa.Protagonista odgrywa dosyć małą rolę w rozwoju fabuły, a jest ona kluczowa tylko przy relacji z  kliknij: ukryte 
    Poza tym Leoś jest zawsze bezradny, a dwóch nędznych ludzi przekracza jego zdolności bojowe.Może jedynie poświecić oczętami, które niewiele szkodzą jego przeciwnikom, a którymi ekscytują się wszystkie złe charaktery.

    pozdrewiem!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Samek 7.06.2015 13:25
    Porządnie wykonana, zabawna seria. Najmocniejszą stroną są postacie, jednak razi te 12 odcinków, przez które nie wszystkie możemy do końca poznać. 24 byłyby idealne dla tej serii, bo wydaje się, że akcja porusza się zbyt szybko do przodu (pomimo tego, że wciąż nie wiemy wiele rzeczy). Brakuje trochę odcinków, które bardziej opowiedziałyby o tym świecie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 7.06.2015 01:04
    Mega ten nowy odcinek. Najpierw ostra komedia, a potem wstęp do grande finale… heh.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kamiyan3991 25.05.2015 21:51
    Dalej kij wie, o co w tym wszystkim chodzi.
    Ja oglądam tylko dla White. Czuć od niej to interesujące coś.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    San-san 2.05.2015 19:25
    Zaserwowałam sobie jazdę na wrotkach, zwłaszcza ze (geniusz) zaczęłam oglądać od 2 odcinka… I to w ogóle nie nadszarpnęło fabuły XD moim zdaniem można nawet sobie 1 ep podarować ;D.

    Po pierwsze muzyka: szaleję za soundtrackiem. Opening – Hello world, ending Sugar step… (boska animacja ;D) i kojarzące mi się z Baccano catch me if you can natychmiast wylądowały na mojej playliście. Poza tym świetna ścieżka z 3epizodu… Bardzo dobry soundtrack ;3 lubim.


    po drugie grafika: podobają mi się projekty postaci (nawet te wiecznie zamknięte oczy protagonisty), projekty kosmitów, tła (budynki! ah!), a najbardziej limbo, czy piekło, czy drugi wymiar czy co to jest… tam lata, tam góra z dołem się przespała i urodziły im się dziwne kierunki, tam stwory, kolory, tam drzewo! [link] piknie ;D

    po trzecie postaci: wizualna rzecz to jedno, dwa, że ciekawi i bardzo podobają mi się seiyuu zwłaszcza K.K. :D po czwartym odcinku rozumiem, że to cyrk na kółkach im więcej szalonych indywiduów tym ciekawiej i zdziwniej… zachwyt wiele.

    po czwarte fabuła…?: Czy to kulawe dziecię Idei i Potencjału? Bawi i pociąga mnie chaos, absurd i poważny humor. I będę zadowolona jeśli zostawią taką formę, bo nie dajcie bogowie dodadzą więcej dramatu i zagłębią się niepotrzebnie w szczególiki. Trzeci i czwarty odcinek ujęły mnie swoim dziwactwem, ale trochę się obawiam co z tego wyniknie. Absurdalnie i sanowo rzecz ujmując chaos jest chyba zaletą tego anime, chciałabym aby pozostał żeby nikt niepotrzebnie nie starał się wszystkiego tłumaczyć… Pobożna prośba.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Czajuś 29.04.2015 13:35
    Kto by pomyślał, że można mieć aż tak odmienne odczucia! Z tego co widzę, opinie są pozytywne, mimo wszystko jednak traktujące Kekkai z rezerwą. Mnie zaś seria urzekła już od pierwszych minut! Oprawa audiowizualna przywołuje od razu skojarzenia bardziej filmowe. Widać świetne dopracowanie, naprawdę cudowny styl i dobór barw trafiający do mnie jak ulał. Całej zresztą stronie technicznej (a więc i animacji) nie da się powiedzieć ani jednego słowa. Postaci również, na tyle, na ile zostały wstępnie wykreowane póki co nie budzą we mnie żadnego sprzeciwu. Póki co obejrzałem dopiero dwa pierwsze epizody, z których pierwszy był typowym wstępniakiem, drugi zaś krótką historią, dlatego też raczej nie będę ryzykował jakiejkolwiek oceny fabuły. Tutaj zresztą upatruje główne ryzyko Kekkai. Jeśli sobie poradzą z ciekawym i dobrym „main story”, a nie będą serwować jedynie może i przyjemne, ale mało znaczące jednoodcinkowce, to przynajmniej u mnie jest spora szansa na sięgnięcie po jedną z najwyższych not ;).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Kysz 26.04.2015 22:02
    To jest porąbane, ale póki co ja to kupuję! Dostajemy tutaj niemal wszystko, wymieszane i zmiksowane z jeszcze kilkoma kawałkami. Nie wszystko jest strawne (irytują mnie chociażby elementy w stylu „wykrzycz nazwę swego ataku”), a na pewno nic się na razie kupy nie trzyma, ale ma to klimat. Muzyka – wow. Grafika – miodzio. Opening & ending – boskie, ze wskazaniem na ten drugi. Małpa to już w ogóle czyste szaleństwo – zakochałam się xd
    Niestety obawiam się, że przy jednosezonówce to nie zdąży się poskładać do kupy -.-
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 25.04.2015 19:59
    Chyba drop
    Ta baja to w cały świat… nie wiem, o co w niej chodzi.
    Chyba drop, bo nawet jak obejrzę, to raczej nie będę pamiętał, o czym to w ogóle było.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    SJZ 24.04.2015 07:31
    Kotek
    Odpalam pierwszy odcinek, około 3 minuty widzę kota. TEGO KOTA. Radość prawie jak po zobaczeniu końcówki nowego trailera Star Wars.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jackass 20.04.2015 00:05
    Mi się to coraz bardziej podoba. Tempo fabularne jest trochę za szybkie, ale mi to jakoś nie przepada, za to pan Taisei Iwasaki powinien dostać nagrodę za muzykę, która jest przecudna. Podobają mi się takie nuty. Opening ma też fajną muzyczkę, zespół Bump of Chicken, w świecie anime miałem tylko okazję usłyszeć w Tales of the Abyss, za to ending mnie rozbił, coś genialnego. Pod względem animacji, moim zdaniem, studio Bones pozostawiło za sobą konkurencję. Po trzech odcinkach stwierdzam, że dla mnie jest to seria sezonu, oprócz Gintamy i kolejnego sezonu Ace of Diamond.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Szarooczka 13.04.2015 21:00
    seiyū
    Usłyszeć Akirę Ishidę jako Femta (The King of Depravity) bezcenne :D Katsura i Cavendish jako psychopata, który dla zabawy rujnuje miasto.
    No i Daisuke Sakaguchi w głównej roli. Pożyjemy zobaczymy co z tej serii wyrośnie ;)
    Na pewno jeszcze zerknę na kolejne odcinki. Zwłaszcza dla Ishidy.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime