x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Mnie się podobało, bardzo pozytywny romans z elementami dramatu i komedii. Anime od początku do końca miało otoczkę uroczej, niewinnej i słodkiej historii, szczególnie po samych bohaterach, ich osobowościach i zachowaniach. Dopiero gdzieś od połowy doszedł również lekki dramat romantyczny związany z samym kliknij: ukryte 'bittersweet' zakończeniem. Piszę lekki, gdyż według mnie anime nie wywołało jakiś kosmicznych emocji – czy to tragedii czy żalu, ale z pewnością było troszkę smutno .. w zasadzie pozytywnym sensie.
Bohaterowie jak najbardziej na +, nie byli irytujący, a większość można było nawet polubić. Tsukasa nie był ani ciepłą kluchą, ani kozakiem – ot zwykły, porządny chłopak. Isla z kolei z początku była lekko irytująca, lecz końcówka i jej przemiana wybacza wszystko.
No i właśnie te ostatnie odcinki, według mnie, były mega ciepłe, kochane i miłe w oglądaniu, oraz zwieńczyły doskonale całą, całkiem dobrą serie. Jak najbardziej warto obejrzeć.
A
Patty
24.12.2016 13:03 Światne
Podobało mi się romans,komedia ale i dramat tego właśnie szukała
+ z muzykę :)
10/10
>Skoro udało się stworzyć tak nowoczesną technologię, to dlaczego nie znaleziono sposobu na zachowanie wspomnień należących do Giftii?
Skoro dolecieliśmy na księżyc, to czemu nie ma jeszcze szczepionki na raka? O_o
Żeby w tak pełnej mniejszych lub większych nieścisłości w fabule jak Plastic Memories wybrać do narzekania to jedno założenie, które jak najbardziej da się obronić, to trza mieć talent.
Czymże jest powiązany rak z lądowaniem na Księżycu?
Bo Giftia z jej wspomnieniami ma wspólny punkt i to całkiem mocny – skoro ktoś ją zaprojektował i zbudował, to dlaczego nie przewidział również sposobu na ściągnięcie i zachowanie ich pamięci? W końcu to tylko roboty z bardzo, ale to bardzo zaawansowanym AI.
skoro ktoś ją zaprojektował i zbudował, to dlaczego nie przewidział również sposobu na ściągnięcie i zachowanie ich pamięci?
„Projektowanie i zbudowanie robota” to nie jest jeden konkretny, niepodzielny problem techniczny. Algorytmiczne rozwiązanie problemów sztucznej inteligencji a sprzętowe rozwiązanie problemu pamięci to dwie zupełnie różne rzeczy. Dla pamięci kwantowej na przykład to drugie może być wręcz fizycznie niemożliwe.
Widać, że twórcom brakowało pomysłów. Było dobrze do 6‑7 odcinka, można było zostać przy komedii romantycznej, bez tej żenującej otoczki pseudodramatu. Kiedy wszystkie karty zostały odkryte, ten scenariusz, stał się tak mało wiarygodny i płytki że głowa mała. A ostatni odcinek? ŻENADA.
W ogólnym rozrachunku nawet do Chobits ta seria nie ma porównania
5/10 za budujący atmosferę początek i spartaczoną drugą część
Co do oprawy audiowizualnej, to jedyne co mi wpadło w ucho to ending, a kreska to już standard, pierwsze odcinki naprawdę to ładnie wyglądało, żeby spaść na glebę w odcinku ostatnim(w sumie włosy głównej kawaii protagonistki wyglądały dziwnie od samego początku).
Jak ktoś chce zobaczyć, jak partaczy się dobrze zapowiadającą się serię, to zachęcam do obejrzenia.
Następna całkiem niezła idea spłycona do poziomu podrzędnej komedii romantycznej. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby było to albo zabawne albo po prostu dostarczało rozrywki, natomiast w tym przypadku to było powtórzenie tego, co na ekranie było już multum razy.
Do 2‑4 odcinków było całkiem nieźle, później było już tylko gorzej. Bohaterowie z naprawdę przeciętnymi charakterystykami, fabuły praktycznie żadnej i nawet do tak krótkiej serii udało im się upchać fillery. O braku logiki w wielu rozwiązaniach nie wspomnę.
Obejrzeć i zapomnieć albo nie obejrzeć w ogóle, wiele się nie straci.
Ode mnie 5/10 za względną realizację techniczną, na więcej niestety seria nie zasługuje.
Średnie. Ogląda się raczej przyjemnie, z początku nie przekonywało mnie zbytnio ale później seans był całkiem miły, gdy wiedziałam czego się spodziewać po tym anime, niestety trochę głupoty jest tu zauważalnej i seria lepiej sobie radzi z mniej poważnymi wątkami. Przewidywalne też to jest, łatwo zgadnąć jak się to wszystko skończy, ostatni odcinek wyglądał praktycznie dokładnie tak jak się spodziewałam, niemniej troszkę feelsów było. Polubiłam Islę. Mimo że nie nadaje się do swojej pracy, takie niezdarne, ciche dziewczę, nie potrafiłam jej nie lubić. Całkiem porządne jest też wykonanie, ale grafika niestety bywała nierówna – czasem jest bardzo ładnie a czasami wyraźnie widoczne były zniekształcenia i uproszczenia, choć ogólnie i tak jest ok pod tym względem i strona wizualna jest dość specyficzna w tej serii. Muzyka odpowiednia, ładna. Śliczny opening i ending. Historia moim zdaniem miała więcej potencjału, bo sam koncept był całkiem ciekawy. Fajerwerków nie ma ale nie jest źle, bardziej na plus niż na minus jeśli spojrzymy z przymrużeniem oka na pewne zgrzyty w logice. Ode mnie 5/10
A
Impos
3.06.2015 00:28
Chyba za dużo sobie obiecywałam po tej serii…
Bo coraz bardziej przeszkadzają mi drobiazgi typu wielka międzynarodowa korporacja zatrudniająca nastolatki bez studiów i przeszkolenia bojowego do odzyskiwania potencjalnie niebezpiecznych androidów?
Lub zaczynam się zastanawiać czemu tylko japońska filia dba o komfort klienta przy odzyskiwaniu przeterminowanych Giftii? W końcu firmie powinno zależeć, żeby klient kupił kolejną…
Po co w ogóle ktoś dał pracę głównej bohaterce, skoro nawet z parzeniem herbaty sobie nie radzi? Rozumiem, że klient o specyficznych upodobaniach mógł sobie zamówić takie niezdarne dziewczę do… prac domowych, ale trudno mi wymyślić do czego jeszcze mogłaby się nadawać.
Ciężko mi też uwierzyć, że kliknij: ukryte zawodowi przestępcy specjalizujący się w przejmowaniu androidów, którym kończy się data ważności, tak po prostu poczekali, aż któryś wpadnie w szał, zamiast od razu wymienić oprogramowanie. A to mógł być całkiem niezły wątek. Np. mogliby po paru miesiącach odnaleźć kliknij: ukryte porwaną Giftię z nową osobowością mieszkającą z sympatycznym właścicielem, którego nie było stać na legalne oprogramowanie…
Bohaterowie, w większości irytujący, tani melodramat i ten trzeci odcinek jak koszmarny filer (Próba zdobycia względów maszyny, wg jakichś durnych rad przez bite 20 minut? Serio? Czekałam tylko aż się skończy). Jeśli poziom tego czegoś spadnie jeszcze bardziej, porzucę oglądanie.
Coś mi się wydaje, że to będzie taki sleeper‑hit sezonu jeśli nie utonie w zalewie sequeli jaki nam teraz serwują. Temat poważny, ale pierwszy odcinek był świetnie wyważony i całość jest bardzo przyjemna w odbiorze.
Nie wydaje się to zbyt głębokie, ale może to i dobrze – prostota może tu bardziej pasować, w dodatku dzięki temu nie dostaniemy zbytniego przekombinowania. W 1 odcinku postawiono nam bardzo schematyczne wątki, ale nawet nieźle się je oglądało. Momenty komediowe potrafiły rozśmieszyć (nie zawsze co prawda, ale i tak raczej wyszły na plus), a dramat był w stanie wzruszyć (może troszkę na siłę, no ale jednak). Graficznie prezentuje się przeciętnie – przynajmniej jeśli chodzi o sam styl, który niewiele się wyróżnia i jest trochę zbyt słodki jak dla mnie.
Postaci jakoś nieszczególnie do mnie przemawiają – nie wygląda jakby się mieli wysilić w ich kreacji. Choć np. taka Isla zapowiadała się bardziej na taką typową introwertyczkę bez charakteru, ale elementy komediowe z nią w roli głównej wyszły dość śmiesznie, co nieco złagodziło ów wizerunek.
Obawiam się trochę, że z każdym kolejnym odcinkiem możemy dostać nieco zbyt wielką dawkę taniego dramatu, ale jeśli twórcom się jakoś uda nie wpaść w tę pułapkę, to może być nie najgorzej. Wciąż jednak cudów się po tym tytule nie spodziewam.
Jeśli utrzymają poziom do końca to jeśli o mnie chodzi będzie to mój numer 1 jeśli chodzi o anime o androidach.
Pomysł jako żywo wzięty z Łowcy Androidów, ale bardzo dobrze moim zdaniem wykorzystany.
I na koniec takie moje luźne przemyślenie na koniec, po ostatnim odcinku okaże się czy się mylę: kliknij: ukryte Isla przekroczyła już swój czas pracy i nie została wyłaczona.
A co do tagów, to spokojnie można dać: romans, komedia i dramat.
A
Koogie
5.04.2015 09:48
Dobry pomysł, dobra realizacja póki co. Jest troche dramatu, ale jest on zrozumiały i wynika z samego konceptu. Jak się nad nim zastanowie to był może troszke tani, lecz w czasie seansu to przeleciało nademną kompletnie, więc co tam.
Są elementy komediowe i pierwszy odcinek dobrze je miksował z dramatem. No i anime oryginal co zawsze jest plusem.
Teraz tylko mieć nadzieje że kolejne odcinki będą trzymać poziom. Było bardzo dobrze, chce więcej.
Koogie
12.04.2015 12:23
Z tym bardzo dobrze to chyba się pospieszyłem. Ogólnie jest ok, ale rewelacji to to anime nie zrobi.
Wygląda na to że będzie prosto i uroczo aż do momentów gdzie będzie dramat i potem znowu. Zbytnio szarych komórek to to nie ruszy, ale może być miło. Główna bohaterka jest nadal urocza.
Ciekawy pomysł z androidami, które posiadają dusze SI, choć ten okres użyteczności określony co do godziny jest cóż… trochę podejrzany. Zazwyczaj autorzy mają jakieś powody wstawiając takie mocne zależności, tutaj mam wrażenie, jakby zastosowano liczbę na zasadzie „bo fajnie to brzmi”.
Tak czy siak wydaje się to być przyjemna seria na luzie z trochę poważniejszym wątkiem ale znów nie dramatycznym do przesady. No i w końcu być może dostaniemy domkniętą historię, jako iż nie jest to żadna adaptacja.
Myślę, że warto byłoby dodać komedię do tagów – sama seria być może nią nie jest, jednak ewidentnie pojawia się wiele humorystycznych sytuacji/gagów itd.
Powinno być całkiem dobre – zwłaszcza, że ostatnio niewiele oryginalnych serii, które nie byłyby oparte o cokolwiek.
Słodko-gorzko
Bohaterowie jak najbardziej na +, nie byli irytujący, a większość można było nawet polubić. Tsukasa nie był ani ciepłą kluchą, ani kozakiem – ot zwykły, porządny chłopak. Isla z kolei z początku była lekko irytująca, lecz końcówka i jej przemiana wybacza wszystko.
No i właśnie te ostatnie odcinki, według mnie, były mega ciepłe, kochane i miłe w oglądaniu, oraz zwieńczyły doskonale całą, całkiem dobrą serie. Jak najbardziej warto obejrzeć.
Światne
+ z muzykę :)
10/10
facepalm
Skoro dolecieliśmy na księżyc, to czemu nie ma jeszcze szczepionki na raka? O_o
Żeby w tak pełnej mniejszych lub większych nieścisłości w fabule jak Plastic Memories wybrać do narzekania to jedno założenie, które jak najbardziej da się obronić, to trza mieć talent.
Re: facepalm
Bo Giftia z jej wspomnieniami ma wspólny punkt i to całkiem mocny – skoro ktoś ją zaprojektował i zbudował, to dlaczego nie przewidział również sposobu na ściągnięcie i zachowanie ich pamięci? W końcu to tylko roboty z bardzo, ale to bardzo zaawansowanym AI.
Re: facepalm
„Projektowanie i zbudowanie robota” to nie jest jeden konkretny, niepodzielny problem techniczny. Algorytmiczne rozwiązanie problemów sztucznej inteligencji a sprzętowe rozwiązanie problemu pamięci to dwie zupełnie różne rzeczy. Dla pamięci kwantowej na przykład to drugie może być wręcz fizycznie niemożliwe.
Meh
W ogólnym rozrachunku nawet do Chobits ta seria nie ma porównania
5/10 za budujący atmosferę początek i spartaczoną drugą część
Co do oprawy audiowizualnej, to jedyne co mi wpadło w ucho to ending, a kreska to już standard, pierwsze odcinki naprawdę to ładnie wyglądało, żeby spaść na glebę w odcinku ostatnim(w sumie włosy głównej kawaii protagonistki wyglądały dziwnie od samego początku).
Jak ktoś chce zobaczyć, jak partaczy się dobrze zapowiadającą się serię, to zachęcam do obejrzenia.
Do 2‑4 odcinków było całkiem nieźle, później było już tylko gorzej. Bohaterowie z naprawdę przeciętnymi charakterystykami, fabuły praktycznie żadnej i nawet do tak krótkiej serii udało im się upchać fillery. O braku logiki w wielu rozwiązaniach nie wspomnę.
Obejrzeć i zapomnieć albo nie obejrzeć w ogóle, wiele się nie straci.
Ode mnie 5/10 za względną realizację techniczną, na więcej niestety seria nie zasługuje.
Bo coraz bardziej przeszkadzają mi drobiazgi typu wielka międzynarodowa korporacja zatrudniająca nastolatki bez studiów i przeszkolenia bojowego do odzyskiwania potencjalnie niebezpiecznych androidów?
Lub zaczynam się zastanawiać czemu tylko japońska filia dba o komfort klienta przy odzyskiwaniu przeterminowanych Giftii? W końcu firmie powinno zależeć, żeby klient kupił kolejną…
Po co w ogóle ktoś dał pracę głównej bohaterce, skoro nawet z parzeniem herbaty sobie nie radzi? Rozumiem, że klient o specyficznych upodobaniach mógł sobie zamówić takie niezdarne dziewczę do… prac domowych, ale trudno mi wymyślić do czego jeszcze mogłaby się nadawać.
Ciężko mi też uwierzyć, że kliknij: ukryte zawodowi przestępcy specjalizujący się w przejmowaniu androidów, którym kończy się data ważności, tak po prostu poczekali, aż któryś wpadnie w szał, zamiast od razu wymienić oprogramowanie. A to mógł być całkiem niezły wątek. Np. mogliby po paru miesiącach odnaleźć kliknij: ukryte porwaną Giftię z nową osobowością mieszkającą z sympatycznym właścicielem, którego nie było stać na legalne oprogramowanie…
Dla mnie dno i metr mułu
czarny koń?
Pierwsze wrażenie
Postaci jakoś nieszczególnie do mnie przemawiają – nie wygląda jakby się mieli wysilić w ich kreacji. Choć np. taka Isla zapowiadała się bardziej na taką typową introwertyczkę bez charakteru, ale elementy komediowe z nią w roli głównej wyszły dość śmiesznie, co nieco złagodziło ów wizerunek.
Obawiam się trochę, że z każdym kolejnym odcinkiem możemy dostać nieco zbyt wielką dawkę taniego dramatu, ale jeśli twórcom się jakoś uda nie wpaść w tę pułapkę, to może być nie najgorzej. Wciąż jednak cudów się po tym tytule nie spodziewam.
Pomysł jako żywo wzięty z Łowcy Androidów, ale bardzo dobrze moim zdaniem wykorzystany.
I na koniec takie moje luźne przemyślenie na koniec, po ostatnim odcinku okaże się czy się mylę: kliknij: ukryte Isla przekroczyła już swój czas pracy i nie została wyłaczona.
A co do tagów, to spokojnie można dać: romans, komedia i dramat.
Są elementy komediowe i pierwszy odcinek dobrze je miksował z dramatem. No i anime oryginal co zawsze jest plusem.
Teraz tylko mieć nadzieje że kolejne odcinki będą trzymać poziom. Było bardzo dobrze, chce więcej.
Wygląda na to że będzie prosto i uroczo aż do momentów gdzie będzie dramat i potem znowu. Zbytnio szarych komórek to to nie ruszy, ale może być miło. Główna bohaterka jest nadal urocza.
Tak czy siak wydaje się to być przyjemna seria na luzie z trochę poważniejszym wątkiem ale znów nie dramatycznym do przesady. No i w końcu być może dostaniemy domkniętą historię, jako iż nie jest to żadna adaptacja.
Myślę, że warto byłoby dodać komedię do tagów – sama seria być może nią nie jest, jednak ewidentnie pojawia się wiele humorystycznych sytuacji/gagów itd.
Powinno być całkiem dobre – zwłaszcza, że ostatnio niewiele oryginalnych serii, które nie byłyby oparte o cokolwiek.