x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zomomo
4.07.2020 14:22 Niezłe, ale zmarnowany potencjał
Ogląda się przyjemnie, ale seria jest za krótka. Gdyby miała 24 odcinki, to być może wykorzystano by lepiej fabularny potencjał. Tylko wykorzystując pomysł na zamianę ciał można było stworzyć kwadrylion śmiesznych sytuacji :) Zakończenie, a szczególnie wątek romantyczny kliknij: ukryte przewidywalne do bólu. 6‑7/10.
MrParumiV18
4.07.2020 18:02 Odpowiedź na komentarz użytkownika Zomomo
Troszkę racja, no ale na ten moment jest to tylko reklama zakończonej mangi, która ma aż 28 tomów, więc jakby zrobili kiedyś kontynuacje to jest potencjał na dużo więcej – a na co to nie wiem bo komiksu osobiście nie czytałem.
Spora dawka niezłego humoru, zwłaszcza w początkowych odcinkach. Najpierw takie8/10 a potem max 7 ale w sumie da się obejrzeć. Nawet dla tych kilku pierwszych odc.
Generalnie wcześniej starałem się unikać anime, które zawiera w sobie elementy fantastyczne. Podświadomie przepadałem za bardziej realistycznymi i przyziemnymi seriami. Jednakże zainspirowany pozytywnymi ocenami oraz tym, że akcja fabuły dzieje się w szkole bez większych wtajemniczeń i przemyśleń postanowiłem zaznajomić się z tym tytułem. Szczerze mówiąc nie żałuję. Sporo gagów, dosyć nieprzewidywalny układ zdarzeń, nieirytujący główny bohater oraz dosyć ciekawe postacie poboczne – ten konglomerat po prostu musi tworzyć coś godnego uwagi.
A
Mwrd
26.08.2016 01:01
Ciekawostka, wyszła też drama tego samego tytułu, jak ktoś gustuje w japońskich serialach to polecam rzucić okiem.
Z racji, że pierwowzór może się poszczycić zwariowanymi postaciami i fabułą, to wersja serialowa momentami była dosyć… nie wiem jak to określić, dziwna, dziecinna?
Natomiast gdyby ktoś mnie zapytał to Drama > Anime.
Generalnie anime już od początku nie przypadło mi do gustu. O ile rzeczywiście postacie dość sympatyczne, to są po prostu .. głupiutkie. Takie rozwiązanie – owszem – ma za zadanie bawić widza, ale mnie jedynie irytowało: szczególnie jeśli chodzi o głównego bohatera. Sama idea 'mocy' bardzo ciekawa i generalnie dobrze ukazana, chyba tylko dzięki temu ocena taka a nie inna. Zakończenie trochę rozczarowujące. 7/10
Byłaby z tego pewnie bardzo fajna bajka, bo bohaterowie sympatyczni, a założenia ciekawe. Byłaby, gdyby tylko nie okazała się klapą. Początek wydawał się całkiem obiecujący, ale tylko do chwili, gdy ktoś złapał za ogromne nożyce i zaczął ciąć, ciąć, ciąć i ciąć, aż wyciął prawie wszystko co się dało. Dzięki temu każdy jeden wątek został wypatroszony i skompresowany do niezbędnego minimum, tak żeby móc się zamknąć w jednym, maksymalnie dwóch odcinkach, przez co wszystkie historyjki prezentują się banalnie prościutko, sztucznie i niewiarygodnie, na czym cierpią również kolejne, wprowadzane z szybkostrzelnością karabinu maszynowego postacie, których niestety nie ma czasu jakkolwiek przybliżyć, bo bajka na złamanie karku pędzi ku zakończeniu. Już wolałbym dostać anime z otwartym zakończeniem, adoptujące 1/3 materiału, ale robiące to porządnie, niż taki wybrakowany produkt, który tak czy inaczej jest reklamówką mangi, krzyczący wręcz do widza „widzisz te wszystkie potencjalnie fajne wątki? Przeczytaj mangę, bo tutaj mamy wersję po kastracji”. Jak patrzę na tę recenzje czy inne ochy i achy, to zastanawiam się, czy na pewno oglądałem to samo.
Buzi i jeszcze raz buzi buzi, jeśli romanse przeważnie czekają na koniec serii i ostrożnie dawkują kontakty fizyczne bohaterów (powodując czasem frustrację i zgrzytanie zębami)to ta seria pozwala nam od tego odpocząć! Polecam wszystkim którzy lubią czarownice i całowanie:P
Bardzo pozytywna seria, nawet parę razy się uśmiałem , co jest u mnie rzadkością w jakichkolwiek komediach, a więc spory plus. Jest to jedno z tych anime które warto obejrzeć , lecz mi raczej nie zapadną w pamięć. Idealne na jesienne wieczory.
7/10
Nie ma co się rozpisywać, seria trafiła w moje gusta i wystawiłem spontanicznądyszkę.
W przypadku tego anime, moja satysfakcja z oglądania była przeolbrzymia. Sympatyczne anime z jeszcze bardziej sympatycznymi postaciami. Dla mnie perełka w gatunku komedii‑romansu.
A openning stał się moim ulubieńcem ever, prosty a jednocześnie przecudowny.
Polecam gorąco, nie pożałujecie ;)
Moim zdaniem ta seria jest genialna. Z początku biorąc pod uwagę kliknij: ukryte zamianę ciał myślałam, że anime będzie przedstawiało coś w stylu „Kokoro Connect”, jednakże myliłam się. Podeszłam do tej serii z dystansem i szczerze mówiąc nie oczekiwałam niczego wybitnego, zaskoczyłam się i to mocno. Anime z humorkiem, lekkim romansem i dobrą fabułą. Kreska była w porządku, muzyka też nie najgorsza, nie ma co wybrzydzać. Co do bohaterów to byli naprawdę fajni, każdy inny i nikt szczególnie mnie nie irytował (pomijając przewodniczącego do którego pod koniec trochę zmieniłam odczucia). Końcówka była bardzo słodka i szczerze mówiąc przez całe anime tylko czekałam aż kliknij: ukryte Yamada i Shiraishi wyznają sobie uczucia, z resztą pewnie jak większość osób oglądających. Także anime jak najbardziej na plus, warto obejrzeć, polecam :)
Seria uratowana, bardzo przyzwoita końcówka, konkretni bohaterowie (tutaj dosłownie). Tak jak pisze Koneko, inne serie się na ostatnim fragmencie wywracają bo są jak i bez kropki.
Zaskakująco dobre Anime 9/10 – Ulubione.
kliknij: ukryte To z przewodniczącym – szok – nie spodziewałem się że też może mieć wymazaną pamięć. Wyjaśnienie tego całkowicie zmieniło moje zdanie o nim kliknij: ukryte Parę słów o zakończeniu – nareszcie jakieś wyznanie miłości, cieszę się że zostało to pokazane. Większość podobnych serii które oglądałem kończyło się bez specjalnych szaleństw. Ta jedna scena dała serii status Ulubionej ;)
A
asumi
4.07.2015 21:02
Anime bardzo ciekawe fabuła wciągająca.Postacie bardzo sympatyczne aż trudno nie lubić Yamady.Motyw z wiedźmami również bardzo fajny.Anime ma dużo śmiesznych momentów i serio można się uśmiać.Kreska ładna aż miło się ogląda.Samo patrzenie na postacie sprawia przyjemność.Zdecydowanie polecam to anime moja ocena 7/10
I cóż ja mam z tą serią zrobić. Pomysł świetny, materiał widać, że pierwsza klasa, ale realizacja leży i psuje wszystko. Do momentu pojawienia się Riki było to jeszcze jako tako strawne, bo choć było widać pośpiech, który zabijał nieco klimat, to jeszcze było to logiczne. Potem zaczęły się odcinki, w których początkowo ciężko się było w ogóle połapać, choć przecież to nie była skomplikowana fabuła. Wprowadzali nowe postaci nagle i byle jak, nie rozwijali pobocznych wątków, wszystko gnało na łeb, na szyję. Po prostu zepsuli to, co w szkolnych komediach najlepsze, próbując upchnąć jak najwięcej materiału do 12 epków. Wolałabym już otwarte zakończenie, bo wtedy mogłabym sobie sięgnąć po mangę, a tak to mi się zwyczajnie nie chce.
Jest to zdecydowanie tytuł, na którym się najbardziej zawiodłam w tym sezonie. Nie to, że liczyłam tu na cudo, ale zapowiadało się na naprawdę ciekawą i oryginalną serię szkolną i pod względem ogólnego pomysłu taką było. Zniszczono w niej jednak cały klimat i dalsza część była po prostu średnia, a nawet wręcz zdarzyło mi się na niej nudzić. Dodatkowo spodobał mi się sposób prezentacji postaci, więc tu również leci minus, bowiem te drugoplanowe nie dostały prawie w ogóle czasu dla siebie, więc wypadły mdło, a jednocześnie można było odnieść wrażenie, że troszkę więcej wysiłku (tj. głównie minut im poświęconym) i było by idealnie.
Ech, no cóż – szkoda, naprawdę szkoda, że zrobili to tak, a nie inaczej, bo w tym momencie nie mam nawet ochoty do tego wracać ponownie, a pierwsze odcinki zapowiadały komedię z rodzaju tych, które chętnie się ogląda i któryś raz z kolei. Ode mnie 6/10 z zaznaczeniem, że za sam materiał dałabym mocne 8/10, tyle, że jednak seria nie może ode mnie tyle dostać, bo jest tragiczną adaptacją (i piszę to nawet bez znajomości mangi, bo to po prostu widać :/)
Tak jak już ktoś wspominał wcześniej jest to całkiem dobra propozycja na komedię romantyczną, natomiast jako po prostu komedia, okruchy życia, czy zwyczajnie seria szkolna wypada przeciętnie – co nie oznacza, że samo oglądanie było nieprzyjemne.
Bohaterowi wyciągnięci z typowej komedii szkolnej, sam humor nie do końca trafiony, a fabuła mocno skondensowana i mimo, że nie czytałem pierwowzoru, to nie miałem problemu z wyczuciem tego.
Zastanawiam się tylko czy jest to coś, co dałoby się dalej ciągnąć w wersji anime, mimo wszystko zakończenie było całkiem satysfakcjonujące(tj. bez większych niedomówień) i seria prawdopodobnie bardzo wiele straciła na przycięciu materiału. Może będzie warto sięgnąć po mangę?
Tak czy siak ode mnie 7/10 – warto obejrzeć choćby ze względu na dość ciekawy wątek jak na komedię romantyczną.
Nie ma to jak zmarnotrawić ogromny potencjał świetnego materiału poprzez jego barbarzyńską kastrację…
Yamada‑kun nadal ogląda się przednio, jednak zdecydowanie lepszy efekt dałaby ekranizacja po dwakroć długa :(
Bawmorda
20.07.2015 11:45
Dokładnie popieram w całej rozciągłości to co mówiesz. W dobie gdy każdy gniot stara się o ekranizacje, taka dobra seria dostaje raptem 12 epów to skandal!!!
Xaven
20.07.2015 12:25 Święta racja, zbyt krótkie ;(
Ja też się pod tym podpisuje, mimo, że anime mnie zachwyciło, to jednak poczułem przygnębienie gdy końcówka tak szybko nastała, a materiału spokojnie by można zrobić na przynajmniej 24 odcinki. Ciut wolniejsze tempo nie byłoby złe. Wielka szkoda.
Cóż, zawsze zostaje manga, ale ja lubuje się w anime, i wolałbym całkowicie złożoną ekranizację, a nie przegrzebywanie mangi.
PS: Muszę pochwalić opennig, naprawdę świetny.
Bardzo mnie irytuje kierunek w którym toczy się historia. Zarzut mam ten sam co do niemal wszystkich serii o zmarnowanym potencjale: na ekranie jest czas na każdy durny wątek, jakieś głupie szkolne zagrywki, a te zagadnienia które mogły anime pociągnąć przerażają reżysera. Ciągle nowe twarze, a my o tamtych bohaterach całe nic wiemy. Męczące, rozczarowujące, prowadzące donikąd. Anime już mnie nie smieszy ani odrobinę, a wątki zapominam tak szybko jak pojawią się na ekranie. Unieść na dłoni i wyrzucić przez ramię, wątek za wątkiem bo tu nic nie dzieje się wartego uwagi.
A było tak fajnie… W 9 i 10 odcinku polecieli z akcją tak, że po prostu miałam jedno wielkie „wtf?!”. Owszem, już wcześniej sporo wycinali i to było widać, ale do pewnego momentu to jeszcze miało jakiś sens. A teraz? Tak to oglądałam i się zastanawiałam, czy już durniej się nie dało?
kliknij: ukryte Po co niby Rika miałaby kasować wszystkim wspomnienia? Gdyby tu chodziło o wolę przewodniczącego odnośnie tego, by nikt nie wiedział o wiedźmach, to mogłaby to swobodnie robić od razu, a nie że najpierw oni zbierają info o wszystkich wiedźmach, a potem robi się taka szopka. Naciągane strasznie, a do tego po prostu głupie.
Szkoda, bo do pewnego momentu uważałam to za naprawdę świetną komedię, ale obawiam się, że ostatecznie seria pozostawi mnie z wielkim niesmakiem.
Autor wymagany
15.06.2015 21:49 Re: Eeeeee
Gdyby tu chodziło o wolę przewodniczącego odnośnie tego, by nikt nie wiedział o wiedźmach
Tu nie chodziło o „wolę przewodniczącego, tylko o zasady, których przestrzegał każdy kolejny samorząd, a Yamazaki tylko trzyma się tych zaleceń. Poza tym to była tylko podpucha – kliknij: ukryte Yamazaki dobrze wiedział kim jest ostatnia wiedźma i być może chciał tylko sprowokować Yamadę do poznania jej tożsamości, żeby wszystkim wykasować wspomnienia. Ale raczej nie spodziewał się, że ktokolwiek odnajdzie 7 wiedźmę, ponieważ oprócz samorządu, wyłącznie Leona wiedziała, kim jest Rika, a Yamazaki o tym nie wiedział jak wynika z mangi. W każdym razie nieświadomość istnienia Saionji przez pozostałych uczniów miała być wystarczającym zabezpieczeniem przed odkryciem tożsamości wszystkich wiedź.
A teraz MEGASPOJLER:
kliknij: ukryte O tożsamości Riki wiedziała tylko Leona, powiedział jej o tym Yamazaki, którego wspomnienia zostały po tym wykasowane. A skąd Yamazaki wiedział kim jest Rika? Od niej samej! To Saionji powiedziała mu kim jest. Czyli gdyby sama nie przyznała się do bycia wiedźmą, to nikt w szkole nie wiedziałby i nie był nigdy w stanie znaleźć 7 wiedźmy. Właśnie dlatego twój zarzut, że „naciągane strasznie, a do tego po prostu głupie” jest nie trafiony. W realiach przedstawionych w tej historii nie istniała potrzeba wcześniejszego kliknij: ukryte odbierania pamięci uczniom będącym na tropie wiedźm.
Autor wymagany
15.06.2015 21:49 Re: Eeeeee
Cholera! Zrobiłem cytat zamiast spojlera! Czy moderacja mogłaby go szybko zakryć?
kliknij: ukryte Tylko pytanie dlaczego samorządowi nie przeszkadzało, że ktoś wie o pozostałych 6 wiedźmach? W końcu gdyby nie znaleźli 7 wiedźmy (a mogłoby do tego dojść, zresztą sam piszesz, że samorząd nie spodziewał się, że ktokolwiek odnajdzie 7 wiedźmę), wszyscy nadal pamiętaliby o pozostałych 6.
Poza tym rozwaliło mnie również to, że teoretycznie Rika ma zdolność wymazywania wspomnień o wiedźmach. Z tej perspektywy cała ta szopka ze stratą wspomnień o Yamadzie była głupia, bo w końcu czemu mieliby stracić wspomnienia akurat tylko o nim? No i jeśli już mamy się w to bawić, to cała reszta nie powinna być w owym klubie, skoro stracili wspomnienia o powodzie, który ich razem połączył. Ale oczywiście, żeby była drama musiało to dotyczyć tylko Yamady.
Być może w mandze jest to lepiej wyjaśnione, ale anime okroili tak, że to po prostu nie ma sensu i wygląda po prostu głupio.
Autor wymagany
16.06.2015 15:17 Re: Eeeeee
W mandze jest to wyjaśnione po prostu później:
kliknij: ukryte
dlaczego samorządowi nie przeszkadzało, że ktoś wie o pozostałych 6 wiedźmach?
Bo dopiero zebranie wszystkich siedmiu wiedź pozwala na przeprowadzenie rytuału, który spełnia jedno, dowolne życzenie.
teoretycznie Rika ma zdolność wymazywania wspomnień o wiedźmach
Nie. Rika ma zdolność wymazywania dowolnych wspomnień, dowolnych ludzi i sama o tym decyduje. Nie mogła wymazać wspomnień tylko Yamadze, bo on kopiuje zdolności wiedź, i Tamakiemu, który je kasuje. Dlatego tylko oni dwaj zachowali wiedzę o tym kim jest Rika i dlatego całej reszcie wykasowano wspomnienia właśnie o nich.
cała reszta nie powinna być w owym klubie, skoro stracili wspomnienia o powodzie
Oni stracili wyłącznie wspomnienia o Yamadze, a nie o wydarzeniach z nim związanych. Dlatego podświadomie zaczęli we wspomnieniach podmieniać jego osobę na inne. Poza tym z powodu braku Yamady klub rzeczywiście zaczął się rozpadać.
Naprawdę na tym etapie gorąco polecam mangę, bo nie wiem jakim cudem zmieszczą prawie dwadzieścia rozdziałów w dwóch odcinkach (od rozdziału 73 do 91).
Coraz bardziej widać pośpiech w tej serii, ale i tak mi się ją świetnie ogląda. Nawet nie wiem dlaczego – może temu, że nikt tam się nie cacka z całowaniem, nie rumieni zbytnio i ogólnie jakoś tak naturalnie wszyscy wypadają razem. W dodatku nie ma jakiegoś wielkiego kombinowania – kliknij: ukryte choćby w przypadku Ootsuki, kiedy to Shiraishi tak szybko wykryła, że ta jest wiedźmą.. Nie wiem jak bardzo jest to rozwleczone w mandze, ale akurat pod tym względem takie tempo mi odpowiada.
Swoją drogą – kliknij: ukryte Yamada zastanawia się dlaczego zyskał taką a nie inną moc i pierwsze co mi przyszło do głowy, to: a czy nie dlatego, bo idąc do nowej szkoły bardzo chciał prowadzić nowe, inne życie? Dzięki mocy kopiowania jest zatem w stanie poznać – że tak powiem – przepisy na szczęście innych wiedźm, czyli ich pragnienia, czyli w sumie różne sposoby na (szkolne) życie.
4 odcinek i w końcu mamy wyjaśnienie o co chodzi i skąd w ogóle wiedźmy w tytule.
Tylko czemu nie interesuje mnie co z tego wyniknie…
A
Komucha
5.05.2015 20:52
Trochę na wyrost, bo dopiero 4 odcinki, ale na razie jest takie fajne.Chłopaki nie są jakimiś super‑biszami (i dobrze !), dziewczyny urocze, ale wbrew pozorom, to nie słodkie‑idiotki (oczywiście odpowiednią ilość kawai posiadają, toż to romans).Jakem była piękna i młoda, to czytałam Fantastykę (młodzież niech poszuka na Wiki) i tam było kilka fajnych opowiadań, właśnie na temat zamiany tożsamości (płciowej -bo to najwięcej rozkręcało akcję).Tytułów oczywiście nie pamiętam, ale na takiej gówniarze zrobiło spore wrażenie.Dlatego z przyjemnością oglądam sobie takie historyjki w japońskiej wersji,i też bardzo miło się ogląda.Szczególnie te kpiny z yaoi czy yuri, przy scenach „zamiany” – bąbelki, gwiazdki i co tam jeszcze !!! Na razie polecam.
Szykuje się strasznie poćwiartowana adaptacja, na którą ta manga nie zasługuje. Z 9 rozdziałów zrobiono 2 odcinki. Rzecz jasna nie były najgorsze, czuć było pośpiech twórców, poza tym brakowało kilku smaczków. Serię obejrzę, by sprawdzić, co specjaliści od Terra Formars pokażą, ale tak jak uważam, pierwszy arc zostanie zmieszczony w tych 12 odcinkach.
Jako komedia – raczej słabo i trochę drętwo ale jako życie szkolne/romans bardzo przyjemna propozycja.
Koncept ciekawy, choć nie nowy, szczególnie jeśli chodzi o mangi, w anime chyba czegoś takiego, na taką skalę jeszcze nie było.
A
Koogie
13.04.2015 18:31
Pierwszy odcinek był dla mnie miłym zaskoczeniem, bo wszedłem w tą serie na ślepo. Postacie mają dobrą chemie, grafika jak na lekką komedyjke jest akceptowalna, żarty może nie zwalały z nóg ale wszystko miało bardzo wesołą a jednoczesnie w miare inteligentną otoczke. Gdybym po seansie nie zaczął troche grzebać na temat materiału źródłowego i niektórych szczegółów pewnie bym powiedział że zapowiada się taki ukryty hit sezonu, coś a'la Witch craft Works.
Jednak, wszystko wskazuje na to że anime w przeciągu 12 odcinków będzie próbowało upchnąć 90 chapterów czyli cały pierwszy wątek mangi. Już pierwszy odcinek był dosyć skondensowany co wyszło teraz na plus ponieważ to był wstęp, ale trzymanie takiego tempa dalej może tylko bardzo zaszkodzić serii i postaciom. Może być naprawde źle, pewnie sięgne po mange niedługo bo z tego co się zorientowałem pewnie mi się bardzo spodoba, a anime będe obserwował i zobaczymy czy moje obawy są uzasadnione.
Mangi nie czytałem ale widziałem wiele pochlebnych opinii na jej temat, więc wyczekiwałem z niecierpliwością pierwszego odcinka adaptacji(przy okazji odstawiając OVA na bok, żeby nie spoilerować sobie).
W zasadzie to wydarzyło się dość dużo jak na jeden odcinek ale nie byłem jeszcze w stanie poczuć „tego czegoś” od serii, koncept jest całkiem niezły i można zrobić z tego dobrą komedię(jak rozumiem oryginał ma wiele elementów komediowych) ale nie „pochwalili” się niczym zbytnio przez pierwszy odcinek, być może pojawiły się ze dwie nieco zabawniejsze sytuacje. W każdym razie ogląda się całkiem przyjemnie, choćby ze względu na przedstawionych bohaterów i na pewno będę śledzić dalej.
Kreska wyraźna(sam Yamada wydaje się trochę przeciętny pod tym względem), pojawia się kilka popularniejszych seiyu i ogółem mogę powiedzieć, że może nie jest to materiał na hit sezonu(choć pewnie trochę za szybko, żeby o tym mówić) ale na pewno zachęca do siebie przynajmniej pod kilkoma względami.
Niezłe, ale zmarnowany potencjał
Odpowiedź na komentarz użytkownika Zomomo
Niezły początek
Niekonwencjonalne
Z racji, że pierwowzór może się poszczycić zwariowanymi postaciami i fabułą, to wersja serialowa momentami była dosyć… nie wiem jak to określić, dziwna, dziecinna?
Natomiast gdyby ktoś mnie zapytał to Drama > Anime.
Hmm..
Urocze toto:)
Pozytywnie
7/10
Wiedźmy & Wiedźminy :D
W przypadku tego anime, moja satysfakcja z oglądania była przeolbrzymia. Sympatyczne anime z jeszcze bardziej sympatycznymi postaciami. Dla mnie perełka w gatunku komedii‑romansu.
A openning stał się moim ulubieńcem ever, prosty a jednocześnie przecudowny.
Polecam gorąco, nie pożałujecie ;)
7 wiedźm i pocałunki
Ostatni odcinek
kliknij: ukryte To z przewodniczącym – szok – nie spodziewałem się że też może mieć wymazaną pamięć. Wyjaśnienie tego całkowicie zmieniło moje zdanie o nim
kliknij: ukryte Parę słów o zakończeniu – nareszcie jakieś wyznanie miłości, cieszę się że zostało to pokazane. Większość podobnych serii które oglądałem kończyło się bez specjalnych szaleństw. Ta jedna scena dała serii status Ulubionej ;)
Jest to zdecydowanie tytuł, na którym się najbardziej zawiodłam w tym sezonie. Nie to, że liczyłam tu na cudo, ale zapowiadało się na naprawdę ciekawą i oryginalną serię szkolną i pod względem ogólnego pomysłu taką było. Zniszczono w niej jednak cały klimat i dalsza część była po prostu średnia, a nawet wręcz zdarzyło mi się na niej nudzić. Dodatkowo spodobał mi się sposób prezentacji postaci, więc tu również leci minus, bowiem te drugoplanowe nie dostały prawie w ogóle czasu dla siebie, więc wypadły mdło, a jednocześnie można było odnieść wrażenie, że troszkę więcej wysiłku (tj. głównie minut im poświęconym) i było by idealnie.
Ech, no cóż – szkoda, naprawdę szkoda, że zrobili to tak, a nie inaczej, bo w tym momencie nie mam nawet ochoty do tego wracać ponownie, a pierwsze odcinki zapowiadały komedię z rodzaju tych, które chętnie się ogląda i któryś raz z kolei. Ode mnie 6/10 z zaznaczeniem, że za sam materiał dałabym mocne 8/10, tyle, że jednak seria nie może ode mnie tyle dostać, bo jest tragiczną adaptacją (i piszę to nawet bez znajomości mangi, bo to po prostu widać :/)
Tak jak już ktoś wspominał wcześniej jest to całkiem dobra propozycja na komedię romantyczną, natomiast jako po prostu komedia, okruchy życia, czy zwyczajnie seria szkolna wypada przeciętnie – co nie oznacza, że samo oglądanie było nieprzyjemne.
Bohaterowi wyciągnięci z typowej komedii szkolnej, sam humor nie do końca trafiony, a fabuła mocno skondensowana i mimo, że nie czytałem pierwowzoru, to nie miałem problemu z wyczuciem tego.
Zastanawiam się tylko czy jest to coś, co dałoby się dalej ciągnąć w wersji anime, mimo wszystko zakończenie było całkiem satysfakcjonujące(tj. bez większych niedomówień) i seria prawdopodobnie bardzo wiele straciła na przycięciu materiału. Może będzie warto sięgnąć po mangę?
Tak czy siak ode mnie 7/10 – warto obejrzeć choćby ze względu na dość ciekawy wątek jak na komedię romantyczną.
Yamada‑kun nadal ogląda się przednio, jednak zdecydowanie lepszy efekt dałaby ekranizacja po dwakroć długa :(
Święta racja, zbyt krótkie ;(
Cóż, zawsze zostaje manga, ale ja lubuje się w anime, i wolałbym całkowicie złożoną ekranizację, a nie przegrzebywanie mangi.
PS: Muszę pochwalić opennig, naprawdę świetny.
Eeeeee
kliknij: ukryte Po co niby Rika miałaby kasować wszystkim wspomnienia? Gdyby tu chodziło o wolę przewodniczącego odnośnie tego, by nikt nie wiedział o wiedźmach, to mogłaby to swobodnie robić od razu, a nie że najpierw oni zbierają info o wszystkich wiedźmach, a potem robi się taka szopka. Naciągane strasznie, a do tego po prostu głupie.
Szkoda, bo do pewnego momentu uważałam to za naprawdę świetną komedię, ale obawiam się, że ostatecznie seria pozostawi mnie z wielkim niesmakiem.
Re: Eeeeee
Tu nie chodziło o „wolę przewodniczącego, tylko o zasady, których przestrzegał każdy kolejny samorząd, a Yamazaki tylko trzyma się tych zaleceń. Poza tym to była tylko podpucha – kliknij: ukryte Yamazaki dobrze wiedział kim jest ostatnia wiedźma i być może chciał tylko sprowokować Yamadę do poznania jej tożsamości, żeby wszystkim wykasować wspomnienia. Ale raczej nie spodziewał się, że ktokolwiek odnajdzie 7 wiedźmę, ponieważ oprócz samorządu, wyłącznie Leona wiedziała, kim jest Rika, a Yamazaki o tym nie wiedział jak wynika z mangi. W każdym razie nieświadomość istnienia Saionji przez pozostałych uczniów miała być wystarczającym zabezpieczeniem przed odkryciem tożsamości wszystkich wiedź.
A teraz MEGASPOJLER:
kliknij: ukryte O tożsamości Riki wiedziała tylko Leona, powiedział jej o tym Yamazaki, którego wspomnienia zostały po tym wykasowane. A skąd Yamazaki wiedział kim jest Rika? Od niej samej! To Saionji powiedziała mu kim jest. Czyli gdyby sama nie przyznała się do bycia wiedźmą, to nikt w szkole nie wiedziałby i nie był nigdy w stanie znaleźć 7 wiedźmy. Właśnie dlatego twój zarzut, że „naciągane strasznie, a do tego po prostu głupie” jest nie trafiony. W realiach przedstawionych w tej historii nie istniała potrzeba wcześniejszego kliknij: ukryte odbierania pamięci uczniom będącym na tropie wiedźm.
Re: Eeeeee
Re: Eeeeee
Poza tym rozwaliło mnie również to, że teoretycznie Rika ma zdolność wymazywania wspomnień o wiedźmach. Z tej perspektywy cała ta szopka ze stratą wspomnień o Yamadzie była głupia, bo w końcu czemu mieliby stracić wspomnienia akurat tylko o nim? No i jeśli już mamy się w to bawić, to cała reszta nie powinna być w owym klubie, skoro stracili wspomnienia o powodzie, który ich razem połączył. Ale oczywiście, żeby była drama musiało to dotyczyć tylko Yamady.
Być może w mandze jest to lepiej wyjaśnione, ale anime okroili tak, że to po prostu nie ma sensu i wygląda po prostu głupio.
Re: Eeeeee
kliknij: ukryte
Bo dopiero zebranie wszystkich siedmiu wiedź pozwala na przeprowadzenie rytuału, który spełnia jedno, dowolne życzenie.
Nie. Rika ma zdolność wymazywania dowolnych wspomnień, dowolnych ludzi i sama o tym decyduje. Nie mogła wymazać wspomnień tylko Yamadze, bo on kopiuje zdolności wiedź, i Tamakiemu, który je kasuje. Dlatego tylko oni dwaj zachowali wiedzę o tym kim jest Rika i dlatego całej reszcie wykasowano wspomnienia właśnie o nich.
Oni stracili wyłącznie wspomnienia o Yamadze, a nie o wydarzeniach z nim związanych. Dlatego podświadomie zaczęli we wspomnieniach podmieniać jego osobę na inne. Poza tym z powodu braku Yamady klub rzeczywiście zaczął się rozpadać.
Naprawdę na tym etapie gorąco polecam mangę, bo nie wiem jakim cudem zmieszczą prawie dwadzieścia rozdziałów w dwóch odcinkach (od rozdziału 73 do 91).
Swoją drogą – kliknij: ukryte Yamada zastanawia się dlaczego zyskał taką a nie inną moc i pierwsze co mi przyszło do głowy, to: a czy nie dlatego, bo idąc do nowej szkoły bardzo chciał prowadzić nowe, inne życie? Dzięki mocy kopiowania jest zatem w stanie poznać – że tak powiem – przepisy na szczęście innych wiedźm, czyli ich pragnienia, czyli w sumie różne sposoby na (szkolne) życie.
Tylko czemu nie interesuje mnie co z tego wyniknie…
Koncept ciekawy, choć nie nowy, szczególnie jeśli chodzi o mangi, w anime chyba czegoś takiego, na taką skalę jeszcze nie było.
Jednak, wszystko wskazuje na to że anime w przeciągu 12 odcinków będzie próbowało upchnąć 90 chapterów czyli cały pierwszy wątek mangi. Już pierwszy odcinek był dosyć skondensowany co wyszło teraz na plus ponieważ to był wstęp, ale trzymanie takiego tempa dalej może tylko bardzo zaszkodzić serii i postaciom. Może być naprawde źle, pewnie sięgne po mange niedługo bo z tego co się zorientowałem pewnie mi się bardzo spodoba, a anime będe obserwował i zobaczymy czy moje obawy są uzasadnione.
W zasadzie to wydarzyło się dość dużo jak na jeden odcinek ale nie byłem jeszcze w stanie poczuć „tego czegoś” od serii, koncept jest całkiem niezły i można zrobić z tego dobrą komedię(jak rozumiem oryginał ma wiele elementów komediowych) ale nie „pochwalili” się niczym zbytnio przez pierwszy odcinek, być może pojawiły się ze dwie nieco zabawniejsze sytuacje. W każdym razie ogląda się całkiem przyjemnie, choćby ze względu na przedstawionych bohaterów i na pewno będę śledzić dalej.
Kreska wyraźna(sam Yamada wydaje się trochę przeciętny pod tym względem), pojawia się kilka popularniejszych seiyu i ogółem mogę powiedzieć, że może nie jest to materiał na hit sezonu(choć pewnie trochę za szybko, żeby o tym mówić) ale na pewno zachęca do siebie przynajmniej pod kilkoma względami.