Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Sore ga Seiyuu!

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Mamałyga 19.12.2015 21:00
    Ten opening <3
    Całkowicie odjechany. Taki uroczo głupiutki kolorowy i wżerający się w mózg. I ten tekst XD Totalnie tego mi było trzeba po kilku wybitnie poważnych, ambitnych i artystycznych (Kara no Kyokai i pokrewne) seriach pod rząd. <3
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 30.09.2015 17:22
    Całkiem niezła seryjka – nic wybitnego, ale oglądało mi się to przyjemnie. Niestety jednocześnie uważam, że wprowadzenie do niej znanych seiyuu, to najlepsze co ma ten tytuł do zaoferowania. Nie czarowałam się, że dostaniemy tutaj drugie Shirobako w wersji na seiyuu, bowiem od początku widać było, że będzie lżej i bardzo słodziutko, liczyłam jednak na coś ciut konkretniejszego. Późniejszy rozwój fabularny nieszczególnie przypadł mi do gustu. EARPHONES uważam może nie tyle, co za krok w złym kierunku, ile w pewnym sensie zastopowanie całego potencjału, leżącego w podejmowanej tu tematyce. Sam taki motyw jest jak najbardziej na czasie, lecz troszkę za bardzo go rozbudowano i nie do końca jest to rzecz, którą chciałabym tu widzieć.

    Niestety seria ma w moim mniemaniu jeszcze jeden problem, a jest nim Futaba. Z jednej strony interesujące wydało mi się wypromowanie na główną postać osoby raczej normalnej, wyróżniającej się wśród innych osób swoją przeciętnością. Jednakże, nawet pomimo najszczerszych chęci, nie udało mi się jej polubić, ani zainteresować czymkolwiek co było z nią związane. Za dużo w niej było niepewności, ciągłego wahania się i wiecznej tremy, co z czasem zaczęło mnie trochę męczyć. Szczerze? Zupełnie nie wiem dlaczego ktoś miałby wybrać taką osobę do zespołu i nie dziwię się, że  kliknij: ukryte  Być może w poważniejszym tytule taka bohaterka by się bardziej sprawdziła, tu jednak wypadła po prostu mdło.

    Szkoda mi też aż tak zwyczajnej oprawy muzycznej. Jak na serię poświęconą aktorom głosowym było to dla mnie po prostu zbyt nijakie i zanadto cukierkowe. Z trójki głównych bohaterek najlepiej słuchało mi się seiyuu Ichigo, bo uważam, że jej głos najbardziej się tu wyróżniał (o czym najlepiej świadczy fakt, że tylko ją zapamiętałam xd). W każdym razie fajnie, że zdecydowano się postawić raczej na „nowe” głosy, co w pewnym sensie nadało temu większej naturalności.

    Całościowo tytuł ten wyszedł dla mnie przeciętnie, przy czym nie żałuję, że poświęciłam mu swój czas i w razie powstania jakiejś kontynuacji, na pewno się na nią skuszę. Po cichu liczę też, że powstanie takiej serii (i to wkrótce po Shirobako) jest jakimś delikatnym sygnałem, że może wkrótce zobaczymy więcej anime poświęconych różnym kwestiom związanym z animacją (nie mówię, żeby to był od razu jakiś nowy trend, ale ucieszyłabym się, gdyby coś się w tym temacie jeszcze pojawiło^^).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamakara 9.09.2015 12:19
    Jaki uroczy to był odcinek, normalnie awww wzruszyłam się.
    I Utena w endingu :D
    i jeszcze: HiroC, jesteś mną?
    Jakoś tak miałam nadzieję, że usłyszymy w tym odcinku JunJuna albo OnoD, ale przecież nie będę narzekać xD bycie fangerlem jest wykańczające dla serca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Klemens 19.08.2015 01:03
    Pierwszy raz od razu załapałem, kto jest seiyuu tygodnia w tym odcinku, zaraz po usłyszeniu jego głosu :O Yamato jak nic. Jeżeli te ich przyzwyczajenia są w anime takie same jak w rzeczywistości, to powiem szczerze, że sam sobie wyobrażałem Koyome tak samo jak Futaba :O
    Swoją drogą – dopiero zauważyłem, jak fatalny OP ma to anime…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamakara 5.08.2015 14:45
    Cudowny odcinek pełen Horie­‑san :D to już było coś więcej niż cameo, omg jaka jestem ucieszona! Tylko Maaya ucieszyłaby mnie bardziej.
    I, ponieważ absolutnie kocham seiyuu eventy, jestem ucieszona x 9000 *_* nie ma nic lepszego. Podekscytowałam się, jakby prawdziwy oglądała lol
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lina 3.08.2015 07:46
    Luźniejsza wersja Shirobako­‑podobnej serii o seiyuu – Gonzo ponownie robi coś co można nazwać czerpaniem z pomysłu na anime autorstwa innego studia, ale to chyba wychodzi im najlepiej.
    Póki co jest sympatycznie i tak pewnie zostanie, ogląda się przyjemnie, a na dodatek ten ending, a właściwie endingi (jeszcze bardziej catchy niż z Inugami­‑san to Nekoyama­‑san). Moe­‑Power­‑Disco­‑Overload! Futa­‑Futa, Ichigo, Rin­‑Rin no, anata no o mimi ni plug in… :-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    jolekp 25.07.2015 11:06
    No to już wiemy, że fanki seiyuu świetnie się na tym bawią. A co z innymi, którzy nie bardzo siedzą w temacie, nie mają pamięci słuchowej i w ogóle nie ogarniają systemu? Czy też może im się to spodobać? Jak najbardziej! Co prawda, każdy odcinek przerywam na mały research, coby się dowiedzieć, kto tam się w ogóle pojawił (wstyd, wstyd, poprawię się!), ale i tak zabawa jest świetna. A endingi zabijają :).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    tamakara 16.07.2015 09:49
    No oczywiście, że pojawił się HiroC. Czy nie była to moja jedyna odpowiedź na hasło cameo? I to bardziej jako oczywista oczywistość, niż życzenie (Ta moc! Zbyt potężna~) Takoż kwiknęłam podwójnie.
    A tu, widzę, dyskoteka już trwa. Ah te fangerle :D Dziewczyny, spokojnie z tymi typami, odcinków Wam zabraknie XD chociaż też marzenia mam.

    Wzrusza mnie jedna rzecz. Futaba ma chyba metr trzydzieści, skoro jest o tyle niższa od naszej gwiazdy haha A Konno to już w ogóle z metra cięta karlica. Ah te prawa anime…

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kysz 15.07.2015 20:20
    Aaaaawwww – Kamiya Hiroshi!!!! Jak tylko go usłyszałam, to od razu: banan na twarzy i skrzące się oczka. Ale jak się nakręcił na koty i chciał się pochwalić toną zdjęć swojego kociaka, to odpłynęłam z zachwytu i nadal nie mogę się pozbierać. Od teraz uwielbiam go jeszcze bardziej <3
    Najgorsze jest jednak to, że zaczęłam myśleć kto tu się jeszcze może pojawić. Może by tak Kobayashi Yuu? Uwielbiam jej głos. Nie śmiem marzyć, by Ishida Akira tam chociaż przemknął o.O Bo jak nie, to może chociaż Yuuki Kaji? Albo Mamoru Miyano? Nieeee… źle zrobili wprowadzając Kamiyę już w 2 epku – teraz będę czekała na więcej!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Easnadh 15.07.2015 18:34
    Bardzo niemerytoryczny komentarz do odc.2
    AAaaAaAaAaaaaa!!!!!!!!!!!!
    W drugim odcinku pojawia się Kamiyaaaaaaan~!! Który chce pochwalić się zdjęciami kota na komórce. Matko jedyna, kupili mnie tym totalnie. Pozostaje mi tylko z cichą nadzieją czekać na Koyasu Takehito (ktory ostatnimi czasy pojawia się jako jakieś zupełnie poboczne, fazowe postaci, więc kto wie, kto wie…). Błagam.

    Poza tym w anime jest pełno naprawdę fajnych ciekawostek z życia i pracy seiyuu, więc nawet ciut irytująca główna bohaterka mi nie przeszkadza.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamakara 8.07.2015 13:39
    Po pierwszym odcinku muszę stwierdzić, że… To. Jest. Wspaniałe.
    *Klaszcze*
    Zaskakująco merytoryczne, co mnie niesamowicie cieszy, chociaż jak ktoś nie ma fetyszu na seiyuu, to pewnie nie będzie się tak ekscytował. I całkiem zabawne. I ogólnie urocze. Mam nadzieję, że takie zostanie. Liczę też na więcej pięknych cameo i takich niespodzianek, jak w endingu :D
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime