x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Op
Klimat 10/10
SUper
Re: SUper
Re: SUper
Re: SUper
Re: SUper
Re: SUper
Re: SUper
Co do Hellsinga to akurat chociażby Seras w żadnym wypadku nie jest złą osobą. Ba nawet Alucard ma swoje sympatyczne kilka minut. Jednak to już w mandze lub Ultimate. Dla mnie przedramatyzowana gonzowska seria tv niezbyt przypadła do gustu. Wolę zwariowaną czarną komedia z snami wampirów i piosenką o pigwinie( jeśli dobrze pamiętam polskie tłumaczenie ) z oryginału.
Re: SUper
Niezłe
Ale co z tego jak anime było nudne jak flaki z olejem z na siłę przedłużanymi walkami.
Gonzo zamiast na kozackim alucardzie, który utrzymywał to anime jak tylko mógł, skupili sie na losach ludzi, którzy obchodzili mnie tyle co nic. Wiele wątków wymagało zakończenia, pff niektóre nie zostały nawet dobrze rozwinięte żeby w jakikolwiek sposób zainteresować widza.
Anime przeciętne.
Hellsing
Podczas drugiego tygodnia produkcji główny animator doznał lekkiego udaru i musiał być hospitalizowany. Ekipa pawianów, które nadzorował podczas realizacji anime, i które pacyfikował w razie czego rozdając w studiu banany, zupełnie wymknęła się w pod kontroli. Pawiany odeszły od biurek i ogłosiły, że nie zamierzają dalej brać udziału w produkcji Hellsinga, gdyż, jak stwierdziły „ten szajs popsuje [im] CV”.
Anime to ma tylko dwa mocne punkty: postać słynnego „Karmazynowego Jebaki” i muzykę do wstępniaka. Postać jest z mangi, a muzykę napisał gość spoza GONZO.
Klimat!
Tak!
...
+Muzyka
+Opening
+Postać policjantki…
+Fabuła, chociaż nie do końca
-... nie w pełni wykorzystana
-Dziury fabularne
W sumie obejrzałem to anime dla Alucarda, chciałem poznać tę kultową postać i się nie zawiodłem, od początku zapałałem do niego niemałym entuzjazmem – nonszalancki, spokojny w rzeczywistości cyniczny, złośliwy i śmiertelnie niebezpieczny. Po prostu wspaniały charakter.
Denerwują za to dziury fabularne, niektóre rzeczy są naciągane, niektóre pominięte, a jeszcze inne zupełnie bez sensu, jednak nie zaburzyło to aż tak bardzo odbioru anime, co nie oznacza, że niesmak nie pozostaje : <. Przykłady : ojciec Wiktorii, po cholerę o nim wzmianki, jak i tak nie zostało to w żaden sposób rozwinięte; Alexander Anderson – powiedział, że jeszcze się zobaczy z Alucardem, by go unicestwić i co ? Nic… itepe
Ostatnie słowa należą się policjantce – Wiktorii. Motyw zamiany jej w wampira był co najmniej kuszący, tylko szkoda, że idąc dalej nic z tego nie wynikło. Dziewczyna wciąż nie wie co ze sobą zrobić, brzydzi się, że jest tym wampirem. Gdyby dała się ponieść swojej wampirzej naturze wypijając ludzką krew lub tak jak w walce w rezydencji Hellsing(z ghoulami), która i tak była krótka, a i tak ją powstrzymano – na tym skończył się jej jedyny dobry moment, prócz samej zmiany. Wielka szkoda…
Ogólnie wrażenia pozytywne :-), więc warto obejrzeć.
tak więc
niekwestionowany ulubieniec
Na marginesie pamiętam, że oglądając to anime przypomniał mi się cytat z „Fausta” Goethego
„Jam cząstka tej siły mała,
która złego wciąż pragnąc, dobro wciąż działa.”
Hektolitry krwi *O*
Hellsing nie usatysfakcjonował mnie.
Niemniej jednak polecam fanom gatunku i osobom, którym amerykańska kreska nie będzie przeszkadzać.
Rozczarowanie
Fabuła tle warta co grafika, czyli naciągane 4/10. Grafikę porównałbym do Blue Gender, ale tam fabuła była o niebo lepsza. Hellsing to prawdziwa strata czasu. Nie kminię czym się tak tu można podniecać.
Re: Rozczarowanie
Jedyną wadą wdełó/ug mnie jest design Incognito, powinien być trochę normalniejszy.
Co do oprawy graficznej, (btw. świetny odcień czerwieni) idealnie pasuje onado klimatu i muzyki, czuje się kultowość i chrakter, jaki ma to Anime.
Jak już jesteśmy przy muzyce- ten tytuł to ewidentny przykład na to, że muzyka odgrywa w Anime bardzo ważną rolę. Coś czuję, że gdyby nie ona, to oceny byłyby o wiele niższe. Dużym plusem jest charakter głównego bohatera, jeszcze nigdy nie widziałem tak dobrze wykreowanej postaci.
Podsumowując, to Anime jest jedyne w swoim rodzaju, jeśli ktoś mówi, że Ultimate jest lepszy, to jest w błędzie. Nie można porównywać tych dwóch tytułów o- wbrew pozorom- zupełnie innym klimacie.
Pan recenzant trochę przesadził z oceną muzyki- wiem, że recanzje są subiektywne, ale jak np. puścimy słuchaczowi hip‑hopu Chopina i dowiemy się od niego, że utwór jest do kitu (bo np. chopin ma słabe teksty w swojej muzyce), to jego odpowiedź raczej nie da nam rzetelnych informacji.
9,5/10 i idź na dno Dżjudeki lizać dupę diabłu, Incognito!
Godne uwagi
„Hellsing” pochłonął mnie do reszty, zwarta akcja jak i cała fabuła wprowadzały mnie w dalszą chęć poznania losów Alucarda i innych bohaterów serii. Krwawe sceny i dziwne zwroty akcji wprowadzały klimat godny fanów trochę mocniejszych wrażeń. Nie jestem w stanie porównać tego tytułu do jakiegokolwiek związanego z tematyką wampiryzmu. Anime to w moich oczach- jak do tąd- nie ma porównania (być może na takowe jeszcze nie natrafiłam). To chyba postać Alucard'a sprawia to, iż widz nie chce- bądź nie jest w stanie- oderwać się od ekranu.
Muzyka na pierwszy rzut oka (a raczej ucha) może się nie spodobać, ale to ona wprowadza klimat do scen walki bądź retrospekcji. Sam opening potrafii wprowadzić widza w świat bohaterów.
„Hellsing'a” zaliczam do moich jednych z ulubionych Anime, sądze że jest godne uwagi i polecenia wszystkim tym, którzy szukają jakiejś odmiany.
Moja ocena to 10/10, mimo pewnych drobnych niedociągnięć i wad.
dobre
całkiem interesująca
ocena 7,7/10
Niezłe, niezłe...
Spróbuje zaczac od wad, bo od tego chyba jest trudniej. ^^
Dużo słyszałam narzekań odnosnie krwawosci anime. Jednak okazuje się, że nie taki diabeł straszny… Co prawda to prawda! Alucard (od dzisiaj w mojej opinii mistrz rozpierduchy numer 1!) prawie w każdym odcinku po prostu MUSI(!) kogoś poslac na tamten świat, w charakterystyczny dla siebie sposób (:D), ale nie jest najgorzej. Co prawda pojawilo się pare (ale doslownie pare!) dosc obrzydliwych scen (pierwsza wada!). Musze też powiedziec, o tym, ze w pewnym momencie ma się wrażenie, że w kazdym odcinku dzieje się to samo… (druga wada!) I teraz ostatnia wada anime (może, a nawet na pewno, nie istniejąca dla wszystkich) to postac Viktorii. Po prostu mi się nie podobała jako postac i tyle! No, to tyle o wadach.
Cała seria ma dośc ciekawą fabułę, lecz to co jest najlepsze, to w mojej opinii, MUZYKA! Zaczynając od openingu (bardzo mila odmiana po j‑rockowych hitach :P) kończąc na endinigu. I w tym momencie będę nudna, bo stwierdzę, że seria niemiałaby uroku bez Alucard'a. Dlaczego? A dlatego, że po znoszeniu ostatniej mody zwiazanej z (pedziowatymi) wampirami, hardcore latajacy z mini‑gunem, to jest coś! ^^
Muzyka
Re: Muzyka
Re: Muzyka
Re: Muzyka
Ocena Hellsing
Mroczne
Najlepsze jak dla mnie
10/10 konieczne. Łapię się za OVA ^^
Jest dobre
Gorąco polecam... soundtrack :)
Re: Gorąco polecam... soundtrack :)
warto poświęcić mu czas
Na odwót
Tym bardziej byłam zdziwiona, gdy okazało się, że Hellsing TV jest naprawdę solidnym kawałkiem rozrywki. Innym od mangi, ale wcale nie gorszym.
Fabuła nie jest odkrywcza, ale trzyma się kupy i trzyma w napięciu. Do tego jest na tyle wciągająca, że drugą płytkę obejrzałam za jednym posiedzeniem. 7/10
Postacie niby standardowe, i trochę za mało mojego ulubionego Andersena, ale Alucard jest mocarny, a Victoria nie jest idiotką (za co duży plus). Integra i Lokaj jak zawsze są klasą samą dla siebie. 6,5/10
Muzyka nadal najlepiej nadaje się do sprzątania, ale zauważyłam jej przydatność również do prowadzenia. A to spory awans. 7/10
Grafika – tu mogę tylko chwalić. Byłam nią zachwycona. Mimo wieku, wcale, ale to wcale się nie zestarzała. I podejrzewam, że jak każda dobra awangarda, jeszcze długi czas zachowa świeżość. Głównie to zasługa jej uproszczenia, oraz płaszczyznowo nakładanych kolorów, które razem budują fajny, psychodeliczny klimat. Efekty komputerowe też nie rażą, a animacja walk nadal może podnieść ciśnienie. 9/10
I tak oto, znając całą mangę (jedna z moich ulubionych) i niezłe Ultimate, rozpływam się nad anime, które uważane jest za najsłabszym z universum Hellsinga.
Solidne 7,5/10.
Alucard
Nie takie Gonzo straszne...
Powtarzanie w kółko tego samego słowa nie sprawia, że komentarz staje się mądrzejszy. Sprawia tylko, że staje się bardziej nieczytelny. Zmoderowano.
Morg
słabiutko...
to co najbardziej mi się spodobało to muzyka. jest po prostu genialna i mimo, że zdaje się na pierwszy rzut oka kontrastować z tym, co się dzieje na ekranie, pasuje idealnie.
postaci są super, klimatyczne itd, o tyn każdy pisze i się z tym zgadzam, ale mam wrażenie, że można by trochę dopieścić wrogów. chociażby tych dwóch braci, którzy zaatakowali podczas tych obrad – właściwie nie są dobrze wyjaśnione ich motywy. tak samo ten incognito, który pojawia się znikąd, robi sieczkę i zdycha.
No fabuła jest rzeczywiście chaotyczna i w tym się zawiera też problem z osadzeniem w niej wrogów, o którym wspomniałem wyżej, ale moim zdaniem 13 odcinków to na tyle krótko, że nie jest to wielkim problemem.
klimat, grafika, muzyka i przemoc nadrabiają z nadwyżką niedobory w fabule, więc daje 10 tak czy siak.
mogło być lepiej...
Główny bohater Alucard jest świetnie przedstawiony ponieważ nie odrazu poznajemy jego całą przeszłość. Jest brutalny to fakt i daje się ciągle rozczłonkowywać przeciwnikom, ale szybko pokazuje swoją ogromną siłę i spryt :) Ma tagże swoją klasę i bosko wygląda w czerwonym płaszczu i kapeluszu. kliknij: ukryte jak słyszę gdy mówi do Integry „Yes, My Master” to się rozpływam na dźwięk jego głosu. :P
Integra jest dość nietypową kobietą- ciągle nosi garnitur obrzydliwego koloru i pali cygara, ale potrafi pokazać pazurki i jest jedyną osoba, ktora potrafi zapanować nad Alucardem.
Victorię zostawię bez komentarza, bo za nią nie przepadam i nie chcę się na niej wyżywać :]
Bardziej poleciłabym serię Ulitmate ponieważ bardziej opiera się na mandze i ma lepszą grafikę i muzykę. Dla fanów opowieści o wampirach pozycja obowiązkowa :D
Następnym dużym plusem jest główny bohater. W końcu porządny wampir, bez egzystencjalnych rozterek, chęci pokojowego współżycia z ludźmi czy traumy wywołanej spożywaniem ludzkiej krwi. Alucard to bestia, prawdziwa bestia. Rasowy drapieżnik, kochający zabijanie. Żaden oswojony, kochający ludzi salonowy wampirek. Prawdziwy Wampir, budzący strach. I bardzo fascynujący w swym krwawym szaleństwie. (Holender, wyszło bardziej epicko, niż chciałam)
Należy jeszcze wspomnieć o muzyce. Soundtrack jest po prostu genialny. Najlepszy, jaki kiedykolwiek słyszałam. Ma wręcz hipnotyzującą moc. Nie da się go opisać – trzeba go przesłuchać.
Na pewno nie jest to anime dla każdego, ale każdy powinien spróbować je obejrzeć. A nuż (i widelec) się spodoba? A nuż (i widelec) się nie spodoba. Ale spróbować, powtarzam, należy.
To nie to?!
Bardzo zawiodłem się na barku powiązania z mangą na początku (bo czytałem jak wspominałem 1 tom) ,ale zapewne cała seria to jeden wielki wymysł.
Nasz ulubiony wampir jest bardziej ukazywany jako straszny,spowity takim super nie powtarzalnym czarną atmosferą ,mając jakieś moce,których raczej nie spodziewając w pierwowzorze i ego porady psychologiczne xD. Widocznie próbowano zrobić z niego bardziej super postać niż jest.
Przedstawienie policjantki…hmmm…miała wielki problem zostając wampirem. Zanudzały te całe odcinki czy sceny z tą armią organizacji Hellsing i starania naszej policjantki w byciu lepszą wampirzycą. xD W ogóle odesłano Alucard`a na boczny tor żeby widz nim się nie nasycił wzrokiem.Walki jeszcze możliwe.Przejdą….
Tak z przymrożeniem oka na wieczór,zapominając o pierwowzorach,można spokojnie obejrzeć.
Po tej serii ma się ochotę na obejrzenie serii OVA,która od tej „grzecznej niczym (podobno) nie uchybia.
Polecam tym co są naprawdę nastawni na Hellsinga. Radzę obejrzeć ta krótkie anime ,żeby wiedzieć jakie są różnice w poziomie.Ocena – 7.
Re: ah...zapomniałem się...dopisek
Grafika jest średnia.A nawet wydawało,że trochę rożni się od kreski mandze.
Muzyka jest spoko.I to jest jeden z atutów oprócz mistycznego bohatera gównego tej serii.
Glowny bohater to sila tego anime
Kiedys, gdy Hellsing byl pierwszym anime jakie mialem na koncie (od niego rozpoczalem swoja przygode z jap. animacja) sklonny bylem dac mu nawet 10. A to dlatego, iz byl czyms swiezym w mojej filmotece. Teraz, z perspektywy czasu, oraz po obejrzeniu calej masy anime, jestem sklonny dac mu 7. No dobra, 8/10 ze wzgledu na sentyment jakim darze ten tytul. ;)
Nie rozumiem, dlaczego wszyscy czepiają się fabuły czy przesłania(tj. ich braku) i powtarzają, że jest kiczowaty. Hellsing zawsze kojarzył mi się z filmami Quentina Tarantino (KillBillem zwłaszcza) – kicz, pastisz i regularna masakra są tu zrobione umyślnie. W innym anime mogłoby by to prezentować się kiepsko, ale w tym przypadku wyszło mistrzowsko. Najważniejszym elementem tego anime jest niepowtarzalny klimat.
Grafika jest groteskowa, chwilami wręcz chora(np. wielookie, piekielne psy wyłażące z ciała Allucarda), postacie są po prostu świetne(Allucard, Walter i oczywiście Father Anderson! Jakim cudem prawie nikt tutaj o nim nie wspomniał?!O_o), a muzykę(opening!) uważam za najlepszą, z jaką zdarzyło mi się zetknąć w anime.
„Hellsing należy do tych anime, które albo się kocha, albo nienawidzi.” – z tym się zgadzam w stu procentach. Po prostu trzeba obejrzeć.
....AAAAMEEEEN!
Muzyka
ja bym dał 9/10
Nie jest może piękna, wzruszająca… Ale tworzy klimat, znakomicie dobrana do scen i przede wszystkim oryginalna.
Może mi sie podoba dlatego, ze jestem w klimatach rock/metal…?
słabo...
NOT for kids
1. Fabuła nie trzymała się kupy. Wątki były jak dla mnie zupełnie pozbawione spójności, tak jakby autorom zależało wyłącznie na powciskaniu jak najwięcej krwawych walk.
2. Grafika jak najbardziej pasowała do klimatu anime: mroczna ostra bez zbędnych upiększeń, jak trzeba było pokazać potwora, to był potwór, a nie śliczny bishonen z krwawymi oczkami.
3. Muzyka po prostu świetna. Tworzyła idealne tło dla rozgrywających się wydarzeń, wprowadzała w odpowiedni nastrój. To chyba największy plus serii.
4. Krew tu, krew tam i jeszcze trochę krwi na dokładkę. A „biedny” główny bohater ciągle uparcie daje się dziurawić. Wszystkie walki zostały pokazane w niemal przesadnie brutalny sposób, ale prawdopodobnie właśnie o to chodziło. Co jak co, ale to anime stanowczo nie jest dla dzieci.
5. Do bohaterów nic nie mam. Szczególnie polubiłam starego, ale jarego lokaja Hellsingów. Victoria trochę wkurzała mnie swoją głupkowatością. Alucarda właściwie trudno zdefiniować w jednym zdaniu, bo niby walczył „dla dobra”, ale słowo „potwór” doskonale go opisuje.
Podsumowując, jeżeli kręcą was krwawe jatki i nie przeszkadza wam brak jakiejkolwiek logiki w fabule, Hellsing to coś dla was.
hellsing
hm
Ani grzeje, ani ziębi
drugim plusem są postacie te jak nic. zwłaszcza nasz Alu z cudnym uśmiechem- wszyscy bishe mogą się chować ;P uwielbiam też tą jego ironię. Również Integra, Walter, Benedotto (chociaż ten tylko w mandze mam nadzieję że dobrze piszę^^") czyli ci wszyscy którym autor poświęcił czasu i można ich nazwać ważniejszymi postaciami.
Po 3 kreska- nie wiem co to za styl ale boska! Realistyczna bez zbędnych dodatków idealnie oddająca charakter:D
Ale do minusów- jedno powiem (podobnie jak już ktoś dodał) FABUŁA SSIE. Nawet by mi to nie przeszkadzało ale ssie i to w bardzo złym stylu- zwłaszcza po tym jak przeczytałam mangę ;p
Ale i tak jakbym miała oceniać to anime ode mnie dostanie 9/10[b/]
^
Good like hell
.
wiktoria
Manga lepsza milion razy
Must have, jeśli ktoś jest fanem anime o wampirach.
Hellsing...duzo by tu mówic
po piersze jezeli anime zostalo porzadnie przez jednych krytykowane a przez innych wrecz przeciwnie to znaczy ze musi miec cos w sobie
po drugie przeczytalem recenzje i komentarze(na tej stronie) do Fate/Stay Night i uznalem ze jak wszyscy tak dobrze to oceniaja to znaczy ze mosi byc dobre a ja jak to ogladalem to myslalem sie posiekam nie mowie ze bylo okropne bo mialo duzo zalet ale jak dla mnie starsznie monotonne i bez wiekrzych emocji
dlatego nie bede sugerowal sie wiecej opiniami innych
muzyka
2. Te ,,Obrazki” też są niezłe :). Mój ulubiony rodzaj kreski. Nie wiem czy ma jakąś fachową nazwę. Ale oszczędna, bez zbędnych ozdobników (czego nie mogę przełknąć w serii OVA), naturalne postaci.
3. Wampiry. Właśnie piszę o nich prezentację maturalną. Cóż… przewaliło się z 1000 stron Janion, Petoii… od antyku po współczesność. Te ujęte w ,,Hellsingu” reprezentują ostatnie pokolenie- z karabinem w ręku i wszechobecną krwią na dywanie. I mimo, że NIENAWIDZĘ tego typy ujęcia tematu, to ten… nie drażni tak jak pozostałe. Przeciwnie! Być może to za sprawą tego, że to animacja, nie efekty specjalne ale z przyjemnością patrzyłam jak Alucard rozrywa swoje ofiary, po czym odwraca się na pięcie i idzie do swojej Pani… ;)hihi jeszcze jak sami autorzy nie wiedzieli, że jak piszą o wampirach to piszą o seksie, ludzie namiętnie masturbowali się psychicznie (to Spilberga wywody), dziś, gdy jesteśmy w pełni świadomi pojęcia ,,uzębiony fallus” (1922r.)bardzo ładnie umiemy go wykorzystać.
4. muzyka. już pisałam o tym? nic nie szkody. jest fantastyczna.
Dla mnie bomba :)
Muzyka: świetna. Zwłaszcza spodobały mi się „Logos naki world”, „Tsumitsukuri na nikui yatsu” oraz piosenka, która leci w 12 odcinku zaraz po zabiciu Fargasona (na wielu forach o nią pytałam, ale nadal nie otrzymałam odpowiedzi).
Kreska: bardzo mi się podoba. „Inna” niż w niektórych anime. Starannie dopracowana i to mi sie podoba. kliknij: ukryte Bo mam manię na jakość kreski i dostaję nerwicy, kiedy w każdym odcinku jest inna.
Postacie: Alucard- zawsze rozwala mnie jego śmiech. Zwłaszcza mnie dobił kliknij: ukryte (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) w pojedynku z Yanem Valentinem.
Integra- jak to niektórzy określają „zimna suka”, ale też opanowana, pewna siebie i twarda kobieta. Niezwykły charakterek.
Seras- prowadzi wewnętrzną walkę o swoje pozostałe jeszcze ludzkie cechy. Mimo wszystko nie potrafiłabym jej nie lubić.
Walter- po prostu świetna postać.
Incognito- na tej postaci chciałabym sobie najwięcej poużywać :D
Nagi facet, a raczej stwór z z bronią co mu wylatuje ze skóry (szkoda że nie z dupy, byłoby bardziej widowiskowo). Zwłaszcza, że jeśli chodzi o nagość itp. zawsze mam jakieś podteksty, także Incognito pierwszy i jedyny jak dla mnie do odstrzału. Jakby nie to, że miał takie jakieś dziwne paski, to bym normalnie padła. Pomyślałabym przy okazji, że nie Hellsinga, tylko jakiś pornos oglądam. Dobrze, że nie dorysowano mu dodatków, bo już bym po prostu umarła ze śmiechu. Wnerwia mnie ta postać i wiem, że autorów stać na jakiegoś lepszego wroga dla Alucarda, kliknij: ukryte a nie jakiegoś nagiego stwora z mordą, która bardziej doprowadza do wstrętu niż do czegokolwiek innego.. Incognito to jak dla mnie jedyny, wielki błąd w tym anime.
Pozdrawiam- Johnna
Hellsing
Alucard
Te świetne pełne gracji i klasy monologi, ta wewnętrzna siła dzięki której nie sposób zatrzymać tej postaci przed czymkolwiek – za to właśnie uwielbiam Alucarda i cały serial.
Poprawiono.
Moderacja
Hellsing
Najważniejszy jest ten pierwszy raz...
Polecam anime, a także mangę, która jest przecudowieńsko rysowana i tylko tam możecie znaleźć mojego najBohatera – Bernadotte :*
klimat!
Fabuła, taka sobie (w skrócie: Alucard i tak wszystkich załatwi), jak na 13 odcinków nie przeszkadzała, gdyby było ich więcej, mógłbym mieć bardziej negatywne niż pozytywne odczucia na temat Hellsinga.
Na muzykę nie zwracałem jakoś szczególnej uwagi.
Według mnie aż takie brutalne to to nie jest, a może zbyt wiele już widziałem albo coś ze mną nie tak? ;) (krwi..krwi..)
Podsumowując, Hellsing ma swoją „duszę” i za to go lubię.
uwielbiam "Hellsinga"
Z resztą „Hellsing” to moje ulubione anime i dla mnie wszystko, co w nim zawarte jest idealne, a ta brutalność staje się czasami wręcz śmieszna.
Fajne
Grafika 8/10
Fabuła 5/10
Muzyka 9/10
Postacie 7/10
Hellsing rulez :D
Pierwszym był Vampire Hunter D
Muza powala na kolana, jest genialna, mimo iż na początku miałem trochę inne zdanie.
A scenka spotkania Alucarda z Celes na polance w pierwszym odcinku jest chyba najlepsza z całego serialu ;D
Kolejne odcinki są już niestety trochę słabsze ;( , ale i tak jest bardzo dobrze ;P
Czekam na drugą serię!!!!
naprawdę się kocha lub nienawidzi? hmmmm
Naprawdę się kocha lub nienawidzi? hmmmm
jest dobrze
kliknij: ukryte a alucard i tak jest the best !!! :D
first
ba
Na temat imienia mam pewne wątplwosci. Wiele osób uważa(może i słusznie), że Alucard jest Draculą.Szkopuł w tym,że Dracula pochodzi z XV wieku,a Alucard wygłosił pewną kwestię(w muzeum, kiedy to Integra spotyka się z wysłannikami Watykanu),z której wynika,iż ma on conajmniej 2 tysiące lat ;)
Nieco rozczarowany
;]
Hellsing
Pozdro!
Re: Hellsing
Skoro uważaszm że Vlad Tepes vel Dracula był postacią komediową…
ALUCARD THE BEST^^
imo...
Odnośnie anime jeszcze – mnie się bardzo spodobała muzyka, bez dwóch zdań. W endingu się po prostu zakochałam.
Podsumowując przydługawą moją wypowiedź, mówię krótko: Hellsing to jeden z moich ulubionych tytułów i chętnie do niego wracam.
Re: imo...
Incognito był do kitu, ale to dlatego, że twórcom po prostu się manga skończyła i nie mieli się na czym dalej bazować… Więc, chcąc nie chcąc, jakieś zakończenie musieli wymyślić sami :D Efekty… Jak widać, średnie… Dobrze, że jest jeszcze OVA. Ale to już nie ten klimat, eh… I ta muzyka… „Logos Naki World” i „Soul Rescuer” mogłabym słuchać bez końca. Ale co tam, dla ujrzenia Pip'a, Rip i Schrödingera w akcji da się znieść nawet to ;)
The best
Arucard
Całkowita masakra - to lubię
Co wy w tym widzicie...
No ja nie rozumiem
POLECAM
pozdrawiam ftr
Hellsing is the best!!
...
lekkie strawne ;p
muzyka
Re: muzyka
Hellsing
Hellsing dobry staruszku
a tak naprawdę...
fabuła pierwszym żutem oka wydaje sie być płytka, ale są elementy które ją pogłębiają,
otóż, kim był alucard? z kąd sie wzioł? i jak go wogóle złapali?? i dlaczego obiecał służyć ludzią?? kliknij: ukryte ja narazie odkryłem jedno, kim on jest? otóż Alucard to nic innego jak od tyłu Dracula, znawca tej seri z pewnością oglądał ostatni opdcinek, i pamięta momęt w którym błysnoł piorón i lewa połowa twarzy alucarda pojawiła się z wonsem, otóż był żeczywiście taki ktoś jak drakula, postać historyczna, był on królem rumuni, a nazywany był drakulą bo robił bardzo brzydkie rzeczy z ludźmi :)
min. nabił na pale ok 25 tys. ludzi, podobnie zrobił alucard z incognito, <stare nawyki powracają ;)
thx za uwagę :)
[Edit = Serika] Spoiler zamaskowany.
Nie no...
Wydaje mi się, że skoro dzięki „Hellsingowi” jestem w stanie przekonać koleżanki do anime, to musi w tym coś być…
Przy okazji zapraszam na swoją stronkę z opowiadaniami: www.rynel.net XD
lol
plusy
-muzyka
-klimat
cos wiecej trzeba?
minusy
-tandetny glowny przecisnik wampir z wyskakujacym spod skury minigunem ;/
O Hellsingu
Re: O Hellsingu
Nazwa znaczy „piekielny śpiew” i jest aluzją do łowcy wampirów polującego na Drakulę. Co dokładnie Ci w niej nie pasuje? Wolałbyś może „Brytyjska organizacja używająca wampirów do eksterminacji wampirów”?
Niewątpliwie. Czerwone niebo to niezawodny znak miałkości fabuły. Żeby fabuła miała sens niebo powinno być różowe w zielone kropki
sugeruję, byś obejrzał film w lepszej jakości.
No właśnie. A po co ma wynikać? Po to się ma wyobraźnię, by kombinować jak mogło się dalej potoczyć.
Re: O Hellsingu
Hellsing, a właściwie Dr. Abraham Van Helsing był postacią z orginalnej powieści „Dracula” Brama Stokera i to właśnie on nam wampirka ubił.
Co do serii, no fakt, fabuła błyskotliwością nie zachwyca, ale mnie na przykład oglądało się całkiem dobrze. Z całą pewnościa trzyma mroczny klimat na poziomie nie powodującym potem koszmarów. No i jeszcze ta grafika…miodzio
Re: O Hellsingu
Chyba facet nie ogladałeś tego anime, bo było tam powiedziane że organizacja wzięła nazwę od nazwiska spadkobierców i potomków van Hellsinga. A kto to był to już parę osób tu pisało.
Widać, że wszystko bierzesz dosłownie. Czerwone niebo było symbolem krwawe nocy. Zauważ że pojawiało się wtedy gdy zaczynało się polowanie, czy rzeź. Poza tym to nie twórcy anime wymyślili czerwone niebo. Jest ono przedstawiane na wielu obrazach przedtawiających złe duchy czy demony.
Nie wynika bo to jest koniec pierwszej serii. Nie zrobiono jeszcze drugiej bo jeszcze autor nie skonczyl mangi.
Probonuję dodać tu „IMHO”
.....
Re: .....
Hellsing
fajna mózyka fajna kreska fabuła średnio ale ogułem nawet nawet
minusy
nie podoba mi się sposub w jaki zostali przestawieni katolicy (bardo żle
O Hellsingu rozprawa albo marnym wystroju
Re: O Hellsingu rozprawa albo marnym wystroju
Uśmiejesz się – było. Cały serial był robiony z przymrużeniem oka i tylko w ten sposób jest sens go oglądać. Jeśli wziąłeś to wszystko na poważnie to sorry Winnetou…
Re: O Hellsingu rozprawa albo marnym wystroju
Re: O Hellsingu rozprawa albo marnym wystroju
Z mangi o tym samym tytule może? Myśleć trzeba czasem, to naprawdę nie boli. A fabuła swoją droga jak wiele innych, szczerze mówiąc, to jest tylko jeden czynnik, który składa się na jakość ogólną anime.
A jakie ghule chciałbyś mieć? Superinteligentne, które mądrością konkurują z wampirami? Bo ja jeszcze się z takim wizerunkiem ghul'i nie spotkałem.
Owo „kiczowate czerwone niebo” to symbol (gdybyś nie zauważył)krwawej nocy, w czasie której trwają łowy.
Ale najbardziej rozśmieszyło mnie te „okolice podwórka” xD. A gdzie powinna wg. ciebie być umiejscowiona fabuła? W piekle, a może w niebie? Tam z pewnością pasowałaby wręcz idealnie, jestem o tym przekonany.
Sam temat twojej opinii powinien brzmieć nie:
„O Hellsingu rozprawa albo marnym wystroju”, tylko:
„O Hellsingu rozprawa albo marnym nastroju”
Bo zdaje mi się, że pisałeś chcąc wyładować swoją frustrację, na dodatek nie mając ku temu poważnych argumentów.
rozśmieszony do łez
pozdrawiam
John