Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Ao no Kanata no Four Rhythm

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Tytanowe Pomelo 30.06.2021 10:36
    Zbastardyzowana wersja wizualnej noweli, z której wraz z głównym bohaterem wyrżnięto istotny wątek psychologiczno­‑emocjonalny. Na szczęście dla tego tworu sama historia była na tyle dobra, a wymyślony sport na tyle trzymał się logiki, że jakoś się to broni – po ludowemu: głupi nie zauważy, mądry stwierdzi, że tak miało być. Jednak ci, którzy czytali wizualną nowelę lub zamierzają to zrobić (a warto, bo jest naprawdę dobra), nie mają tu czego szukać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 1.04.2016 20:16
    Wyjątkowo fajne
    Nie spodziewałam się tu cudów, podchodziłam więc do tego bez szczególnych wymagań. Ot, myślę sobie, taka pewnie standardowa haremówka z tego będzie, a w tle trochę sobie polatają. Jak się okazało, było to błędne założenie, ja zaś dostałam bardzo przyjemną serię okruszkowo­‑sportową z naprawdę nieźle zaprezentowanym fikcyjnym sportem. To… miłe, że można tak się czasem dać zaskoczyć.
    Co najważniejsze – to nawet nie jest harem. Owszem, jest stado dziewczyn na pierwszym planie i on jeden, ale w żadnej sekundzie tej serii nie rozwija się ani krztyna relacji romantycznych. Tu nawet nie ma aluzji, że któraś z bohaterek leci na bohatera, albo że on którąś szczególnie faworyzuje. Zamiast tego dostajemy ciekawe przedstawienie nadzwyczaj interesującej, wymyślonej dyscypliny sportowej. Zasady rządzące „Latającym Cyrkiem” są banalnie proste i chyba dzięki temu tak fajnie ogląda się kolejne pojedynki. A z drugiej strony nie jest to tylko latanie „kto szybciej”, bo i miejsce na taktykę się w tym znajduje.
    Również postaci są bardzo „proste” w swoich kreacjach i jednocześnie strasznie sympatyczne. Nie straszą tylko wytartymi schematami, nie irytują idiotyzmem, za to są łatwe do polubienia. Nie zachwycania się, ale zwykłej sympatii. Mają jakieś tam swoje problemy, czasem przeżywają kryzys, lecz nie ociera się to o przedramatyzowanie i wypada bardzo naturalnie. Choćby  kliknij: ukryte Spodobał mi się jej wątek, zresztą sama postać była chyba najbardziej konkretna z tej gromady. Acz muszę przyznać, że Asuka tak naprawdę nie była tylko pustym moe blobem. Po prostu taka radosna z niej dziewczynka, że wszystko ją cieszyło, a że energia ją rozpierała, to nie mogła usiedzieć w miejscu. Jasne, jest trochę głupiutka, ale do typowych, denerwujących ciepłych kluch jej daleko.
    Zdziwiło mnie, że  kliknij: ukryte 
    Szkoda natomiast, że  kliknij: ukryte 
    Cieszy mnie za to, że  kliknij: ukryte 

    Niestety do tego dołożono okropną grafikę. Mnóstwo deformacji nawet mnie kłuło po oczach, a nie jestem przewrażliwiona na tym punkcie. Wykorzystanie CGI było oczywiście fatalne, acz nie odrzuciło mnie aż tak. Nie mam tolerancji dla tego typu animacji, więc i tu mi się nie podobała, doceniam natomiast, że z nią nie przesadzono (tj. nie była aż tak nachalna).
    Pod względem muzycznym nic ciekawego nie wypatrzyłam, ale też i nic mi nie przeszkadzało, więc to taki standard.

    Ogólnie uważam, że wyszło to dobrze. Żaden z tego hit, ale przynajmniej serię pozbawiono jakichś problematycznym motywów. Nie ma tu ani fanserwisu, ani romansu, ani wielkiego dramatu. Wszystko jest proste, a jednocześnie miłe w odbiorze. Temu też daję temu lekko naciągane 7/10 (trochę też dlatego, że mało obecnie podobnych serii wychodzi, doceniam więc, że postawiono na takie klimaty tutaj i nie próbowano tego na siłę uatrakcyjnić wrzuceniem motywów najbardziej „chodliwych”) – lubię obejrzeć czasem coś niezbyt wybitnego, ale nie ogłupiającego, co ma w sobie po prostu sporo uroku. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Koogie 30.03.2016 13:20
    No i koniec, pora na bełkot
    Co się stanie jak weźmiemy kolejną Visual Novelke w której wyrywasz poszczególne piękne anime niewiasty, skupimy fabułę na pobocznym sporcie olewając głównego bohatera, rozdzielimy czas antenowy po równo na główne heroiny i przerobimy to wszystko na historię jak to fajnie jest się dobrze bawić?
    Dostaniemy to anime. Krótko mówiąc coś co jest perfidnie pozytywne i mało rzucające się w oczy.

    Anime nie ma w sobie ani krzty romansu i wyjmując taki element z fabuły czymś go trzeba zapełnić. W tym przypadku musi to robić dosyć dziwny sport, a także niesamowita energia naszych głównych bohaterek. No i tu leży siła i największa wada tego anime. Jest ono zbyt miałkie. Sport jest bardzo nienaturalny i sprawadza się do powietrznego berka, co w momencie kiedy wypychasz go na pierwszy plan powoduje drobne zgrzyty emocjonalne. Nie łatwo sobie wyobrazić by taki sport sam naturalnie powstał. Po drugie jest pewna monotonność emocjonalna w tej serii. Wszystkie postacie są niesamowicie pozytywne i szczęśliwe, nawet antagoniści okazują się naprawdę miłymi ludzmi, których chcesz zobaczyć więcej na ekranie. Anime jest naprawdę pozytywne i jest tego trochę nadmiar. Nie to, że to odpycha… ale po prostu nie przyciąga do ekranu. Po prostu jest, jest miłe, fajne, wesołe, ale nie wywołuje w Tobie tej ogromnej chęci „więcej”.

    No ale jest to anime sportowe nadal i jak zaczyna gotować się krew, to nie powiem, pojedynki przyjemnie się ogląda. Finałowy odcinek szczególnie i słowo cyrk w nazwie sportu dobrze to wszystko oddaje.
    Tak samo, gdy masz sceny okruszkowe, to wesołość postaci powinna zadowolić fanów gatunku.

    Lubie to show. Jest normalne, lecz w takim stylu sprzed 10 lat. Nie próbuje Cie zaskoczyć na siłę, po prostu „Hej, mam tu super urocze postacie w obcisłych strojach, które będą pokonywać kolejne fizyczne granice dziwacznego sportu i przy tym dobrze się bawić. Chcesz się pobawić z nami? Mamy tu 3 rodzaje genki, kudere i ojou­‑sama. Zero wielkich dramatów, zero romansów, just fun.”. Jest to kolejna taka sama rzecz, lecz w obecnych czasach jest trochę inna niż wszystkie. Szanuje to.

    Jeżeli brzmi to co mówie strasznie chaotycznie, to dlatego, bo ciężko się piszę o takich seriach jak ta. Zwykłych. Jest to średniak. Ma pewne problemy, lecz jednocześnie jest bardzo komfortowa w oglądaniu, nie obraża widza, czasem pokaże coś efektownego, czasem coś zabawnego. Sądzę, że jest to seria warta mimo wszystko uwagi, ale niekoniecznie jest to seria warta zapamiętania. Więc jak kogoś przyciąga miks łatwostrawnej serii sportowej to niech pomyśli by spróbować Four Rhythm, ja jestem zadowolony, że oglądałem tą serie do końca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Koogie 1.02.2016 22:58
    4 odcinek
    Koles ktory podnosil ciezary ruszal lokciami. 0/10.

    Odcinek poza tym po stronie slabszej. Spodziewalem sie ze bedzie to wolniejszy odcinek przed turniejem i jak doceniam ze to bylo cos o Mashiro z innej perspektywy. Tak no… Mashiro byla najslabsza postacia ktora duzo nie robila i jak teraz nagle wszystko o niej. No nie bylo troche emocji i sztywno to wyszlo. Za szybko, za nagle. Nie bylo tak zle, zeby mnie zdenerwowac. To ze zbudowali sobie relacje Rika­‑Mashiro moze fajnie zaprocentowac pozniej, dodatkowo pare reakcji bylo urocze, szczegolnie na osateczny ruch Mashiro. Nadal tez doceniam, ze nikt sie nie lepi do glownego bohatera i sporo jest o samym sporcie.

    Ale wyszlo to sztywno. Nastepne odcinki beda chyba mialy wstep do turnieju, wiec moze byc ciekawiej.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kysz 27.01.2016 11:57
    po 3 epku
    Póki co ogląda mi się to przyjemnie, przede wszystkim dlatego, że całkiem nieźle przedstawiają pokazywany tu sport. Szkoda, że główną bohaterką jest Asuka, do tego niepotrzebnie dodali jej ten super zwrot – gdyby była kolejną totalną niezdarą, jakoś bym to przebolała. Niezdara wykazująca niebezpiecznie dobre umiejętności jest jednak zbyt ogranym motywem. Obawiam się też momentu, w którym zaczną wyciągać na wierzch informacje związane z traumą głównego bohatera. Pewnie będzie to głupie, z czym mogę się pogodzić, o ile nie będzie nazbyt idiotyczne i przedramatyzowane.

    Szkoda, że pod kątem „romantycznym” będzie z tego raczej kolejny schemat o motywach haremowych. Gdyby Misaki zeszła się z tym przewodniczącym z 3 epka, wystawiłabym temu oczko wyżej na koniec – fajna byłaby z nich para.^^ Niestety nie zapowiada się byśmy dostali tu takie miłosne bajery. xd
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Koogie 19.01.2016 10:24
    Drugi odcinek wydaje się, ze będzie reprezentował jakość całego produktu. 3D jest troszkę widoczne i nie jest zbyt ładne dla oka, a jednocześnie anime raczej jednoznacznie pokazało w jakim kierunku pójdzie. Krótko mówiąc będzie to anime o zwariowanej grupie przyjaciół która odkrywa razem zwariowany sport i uroki rywalizacji. Wszystko wraz z ekstremalnie nierozgarniętym żeńskim lead­‑em. Czyli seria sportowa z mocnymi akcentami komedii slice of life.

    Z tego co się dowiedziałem, to meski bohater jest bardzo mocno wycinany z dużej ilości scen (w VN bohater podobno był z nimi w sklepie), a dodatkowo sa mocniej zarysowane pewne motywy jak np. rywalizacja miedzy glowna bohaterka a jej zaspana kolezanka z klasy. Samo to sporo mówi o kierunku w jakim Tworcy chcą popchnąć to show i jeżeli będzie to kontynuowane może to mocno zaprocentować.

    Musze też powiedzieć, że voice aktorki naprawdę mi w tym show leżą. Podpatrzyłem parę i większość grała moje ulubione trzecioplanowe role, lub miała role które mi zapadaly w pamięć wlasnie przez glos. Nie mowiac już o Sensei która jest Shinchim. No i 90% postaci jest hiper pozytywna i hiper aktywna. Słowo genki w tym show nie ma żadnego znaczenia, bo wszystko nim jest. Wszystko jest tak mocno naladowane pozytywna energia. Nawet rywalka ojou­‑sama zachowała się z niesamowitą klasa jak na jej archetyp.
    Tym bardziej irytuje jeden „żart” który został powtórzony w tym odcinku. Przyznam, że sama myśl „kobito, zasłony, to drugi raz już, jak głupim można być. Masz je obok siebie.!” wywołała u mnie uśmiech, ale to nadal było trochę słabe i bez sensu.

    Nie będę ukrywał, że show ładnie celuje klimatem, kompozycja i bohaterkami w moje personalne gusta. I z tego powodu pewnie będę w stanie przymknąć oko na mniejsze wady tej serii. Stanowczo nie anime sezonu, ale stanowczo coś co dostarcza mi dużo rozrywki i przyjemności.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kysz 12.01.2016 09:45
    Pierwsze wrażenie
    Ano, nie najgorsze to było. Ja liczę, że to będzie jeden z tych „przyjemnych haremów” tj. bez morza głupoty, tony fanserwisu i irytujących motywów. Póki co najgorzej wypadła jak dla mnie Mashiro klejąca się do Misaki. No bo naprawdę, czy zawsze trzeba wrzucać podobny motyw do takich serii?
    Główna bohaterka jest klasyczną idiotką, czego mi trochę szkoda. No ale widziałam już gorsze główne bohaterki, więc jakoś chyba z tą przeżyję… Zresztą, nawet mnie bardzo nie wkurzyła jeszcze ;p
    Graficznie wyszło to całkiem ładnie. Kolorystyka, projekty postaci, tła – wszystko do siebie pasowało. Szkoda, że sięgnięto po cgi, bo ono wyszło zbyt „kanciasto” przy tych wszystkich „miękkich” ujęciach – jakoś tak nie bardzo komponowało się z resztą. Tyle chociaż, że się z tym ograniczyli.
    Póki co to druga haremówka, obok Shoujo­‑tachi, którą mam zamiar oglądać w tym sezonie. Naprawdę nie liczę na nic specjalnego. Byleby tylko nie było to zbyt wiele dramy, a relacje między postaciami wyszły w miarę naturalnie – to mnie w zupełności wystarczy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Koogie 12.01.2016 00:58
    Harem harem harem
    Zajawka tego anime ksztaltuje to na bardzo irytujacy i nieprzyjemny seans, ale prawde mowiac ja sie bawilem calkiem dobrze.

    Fakt, jestem masochista i lubie ogladac czesto zle serie. Ale tutaj to nie jest to. Jest roznica miedzy zlym show a glupkowatym. Tutaj to jest dobre glupkowate show. Glowna bohaterka to rasowa idiotka, a jej glos moze co po niektorych troche denrwowac nadmierna slodkoscia i glupkowatym tonem. Jedna z postaci pobocznych wrzuca nyaa do prawie kazdego slowa ktore sie da. Mielismy smiech typowej Ojou­‑sama ktora oczywiscie jest blondynka.
    Tutaj te elementy dzialaja na korzysc poniewaz, rezyseria jest bardzo aktywna, wiele zdefermowanych postaci, dziwnych min i szybkich ujec. To nie jest powazna seria. Ona chce byc glupkowata i zakrecona.
    Sam sport wydaje sie ciekawy i jak na ten gatunek zasady rzadzace tymi gravibutami zostaly w miare sensownie i skladnie wylozone. Ladnie mieszaja animacje 3D i 2D. Podanie dloni bylo w 3D bo to trudno sie rysuje, jak i rowniez sceny akcji byly wspomagane 3D by ulatwic prace kamery. Reszta jest 2D, ktore jest na poprawnym poziomie.


    Milo, ze jak na typowy harem to glowna postacia jest zenski lead. Ciekawi mnie gdzie z tym pojda.

    Ogolnie mam pozytywne wrazenia. Spodziewam sie duzo humoru, duzo akcji, duzo zakreconych sytuacji i duzo glupoty. Realizacja techniczna i fabularna stoja na dobrym poziomie jak na anime tego typu. Jest to malo ambitne i glupkowate show, ale robi to dobrze.

    Zobaczymy jak bedzie dalej i czy to wszystko sie nie rozleci.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime