Komentarze
Bubuki Buranki
- Re: A niech to, chyba jednak obejrzę do końca...? : rool : 31.05.2016 23:28:47
- komentarz : rool : 31.05.2016 19:24:06
- Re: nic : chi4ko : 26.02.2016 21:16:39
- nic : Chmura : 26.02.2016 20:34:42
- komentarz : Impos : 13.02.2016 22:17:17
- A niech to, chyba jednak obejrzę do końca...? : I. : 13.02.2016 20:35:06
- Po czwartym odcinku znam odpowiedź : I. : 1.02.2016 18:15:00
- Porzucać, czy nie porzucać? Oto jest pytanie... : I. : 23.01.2016 19:42:50
- komentarz : blob : 14.01.2016 17:52:26
- komentarz : Koogie : 12.01.2016 11:51:54
nic
Najlepiej najpierw dokładnie kliknij: ukryte wyjaśnić przeciwnikowi na czym polega nasza specjalna zdolność, a potem kliknij: ukryte dać mu poleżeć, żeby sobie odpoczął... To zaskakujące, że w ogóle można przegrać mając kliknij: ukryte kontrolę nad czasem.
Spodziewałam się trochę więcej po dorosłych przeciwnikach…
Czy Reoko zrobiła się młodsza, czy tylko mi się wydaje?
A niech to, chyba jednak obejrzę do końca...?
Może i bym była zaskoczona, że kliknij: ukryte barmanka‑maszynistka to tak naprawdę ta „zła” blondyna, gdyby nie było spoilerów w animacji początkowej (tj, tylko jedna blond cycolina w openingu)
Podobała mi się króciutkie sceny walki między geniuszami, chociaż te wszystkie dziwne dźwięki wydawane przez dziewczynę podnosiły mi brwi (tyle dobrze, że już nie ciśnienie ;P), podobnie jak sadystyczne podniecenie pani z zegarkiem (czyli dobrze odgadłam, aha!)
Scena ze spódniczką i reakcja przeciwnika to jak dotąd moja ulubiona scena komediowa z dotychczasowych odcinków, z kolei Reoko pijącą mleko była jak z horroru >_>'
Znowu stoję tak w rozkroku, świat mi się nie zawali, jak nie obejrzę kolejnego epa, ale w sumie, jeśli za tydzień nie będę miała nic do roboty, to istnieje szansa, że obejrzę 7 odcinek, może akurat ubiją pana „ja mam zawsze rację to ja tu jestem główny i ja mam serce na dłoni”?
Po czwartym odcinku znam odpowiedź
Jak chcecie obejrzeć coś komputerowo animowanego o dzieciakach (ok, dziewczynach) walczących bronią (prawie) białą, to polecam RWBY: [link] *bezczelna reklama*
Porzucać, czy nie porzucać? Oto jest pytanie...
Czemu nie porzucać?
+ komputerowa grafika mi się podoba, jest taka odmienna od typowego „animowanego” anime (chociaż te fazowo‑jaskrawe kolorki to nie mój ulubiony zestaw barw)
+ jestem ciekawa, co się stało z siostrzyczką i tatkiem głównego bohatera ( kliknij: ukryte czy przeszli pranie mózgu/odzyskanie wspomnień i zostali kolejno podróbką Cinder (ta czerwonowłosa psychopatyczna szefowa „tych złych”) i podróbką Romana (ten strzelec‑sadysta w meloniku gnębiacy dzieci, chociaż Roman strzelał z laski a nie z pistoletu (heh, jak to brzmi…))?)
+ postać zielonowłosej okularnicy – podoba mi się jej głos i sposób bycia, ale kliknij: ukryte mam nadzieję, że nie zakocha się w głównym bohaterze…
Spodobał mi się ending (zarówno animacja, jak i piosenka), ale dla samego endingu nie będę oglądać całego odcinka…
Czemu porzucić i już nie wrócić?
- Nie chcę być złym prorokiem, ale to wszystko pachnie mi Trrrragiczną Trrrraumą – temu zabili mamusię, tej zabili tatusia, tatuś tamtego zaczął pić, więc trzeba się bić wielkimi robotami w imię ssssprawiedliwej zemssssty! A postaci jest więcej niż 3…
- Postaci które miały być (chyba?) urocze – czyli żyjąca w swoim świecie dziewczyna nosząca berecik, która mówi, jakby była pod wpływem środków uspokajających i słodziutka blondyneczka nadająca wszystkim wokoło słodziutkie ksyweczki a podczas walki gotowa zabijać i wypruwać wrogom flaki (w imię sprawiedliwej zemsty oczywiście!) – denerwowały mnie i to bardzo
- O ile to możliwe, g(ł)ówny bohater denerwował mnie jeszcze bardziej niż jego dwie koleżanki – raz zachowuje się, jakby nie wiedział jak się nazywa i gdzie jest, a po chwili przewodzi wszystkim i podejmuje jedyne trafne decyzje, jakby przeczytał z wyprzedzeniem scenariusz i wiedział, co się za chwile wydarzy. Mam szczerą nadzieję, że liderowi zespołu uda się go nadziać na włócznię i tym samym zostać nowym głównym bohaterem.
- Projekty większości strojów (z wyjątkiem stroju okularnicy i czerwonowłosej przywódczyni „tych złych) i ten efekt krzykliwo‑neonowej poświaty rozpraszają mnie podczas oglądania -_-' W openingu jeszcze możemy podziwiać pana walczącego czymś, co wygląda jak skrzyżowanie stalówki kreślarskiej z mieczem świetlnym Jedi… I… Eeee… Idolkę(?) w tęczowym płaszczu z kołnierzem‑króliczkiem walczącą… Nie jestem pewna, co ona tam właściwie trzyma (obowiązkowo diabolicznie się przy tym uśmiechając) – przerośnięte ozdobne wskazówki kompasu/zegarka???
-ogólne uczucie nudy i poczucie straty czasy po obejrzeniu 3 dostępnych odcinków
Planuje obejrzeć 4 odcinek, ale jeśli nie wydarzy się coś, co mnie zainteresuje – chyba porzucę serię. Tylko na pełną wersję piosenki z endingu będę czekać c:
No nic, na razie za mało widziałem, żeby oceniać. Pomysł wtórny, ale nawet ciekawie zrealizowany. Na minus bohater mięczak i banda kliszowych emo‑nastolatków. Ale chce zobaczyć dalej, bo nawet mnie toto zaciekawiło. Dam jeszcze serii szansę…
Fabularnie tez trochę taki miszmasz roznych pomyslow bez jakiegoś kierunku. Srednio mnie to zainteresowalo. Tutaj trochę motywow nazistowskich, kontrola państwa, jakies dziwne grupy, morderstwa, tajemnice, wielkie roboty, jakies serce i tajemnicza moc która ma tylko nasz glowny bohater, zaginiona siostra, tu jakies babuki dorosle i nastoletnie. I co z tego skoro to tak trochę bez ladu i składu.
Ogolnie jako seria akcji to troche biednie dla mnie i pewnie nawet nie obejrze drugiego odcinka. Nie jest jakos niesamowicie zle, ale nie widze by po takim starcie ta seria moglaby się jakos podnieść.
Wynudziłam się w ciągu tych dwudziestu kilku minut, chociaż nie brakowało wybuchów i pościgów. Generalnie mam poważny problem z postaciami – nikt, niezależnie od strony konfliktu, nie wzbudził we mnie nawet cienia sympatii czy zainteresowania. Bohaterowie są płascy i denerwujący, i nie widzę ani pół powodu, by interesować się ich losem.
Na grafice też się zawiodłam, niby drobiazgowa, kolorowa i w ogóle, ale dobre wrażenie znika, kiedy akcja przenosi się do Tokio. Poza tym, postaci jakoś w ogóle nie pasują mi do otoczenia – tak jakby ktoś połączył w całość dwa odrębne i bardzo różne style. Gwoździem do trumny okazała się grafika komputerowa, jest jej zdecydowanie za dużo i za bardzo rzuca się w oczy. Niby to ładne, ale jak się człowiek nieco lepiej przyjrzy, to widać że tandeta i lakier odchodzi. Obejrzę jeszcze jeden odcinek, ale anime raczej nie zagości na mojej liście.
Teraz już rozumiem tytuł
Wrażenia z odcinka: podobała mi się dynamiczna walka na końcu, wygląd postaci i muzyka przy napisach też na plus. Wolałbym jednak gdyby akcja rozgrywała się w tej krainie z początku odcinka a nie w Tokio bo wolę krajobrazy leśne od miejskich. Ogólnie odcinek szybko mi zleciał, nie nudziłem się i nie spoglądałem na to ile zostało do końca.