Komentarze
Gakusen Toshi Asterisk [2016]
- Takie nito dobre nito ok : Raikami : 15.10.2016 22:07:14
- 5 : m4RiOn : 4.07.2016 20:52:47
- Lepiej, lecz wciąż niedoskonale : Rinsey : 19.06.2016 11:15:32
- komentarz : Tedowski : 19.06.2016 01:45:11
- komentarz : Nikodemsky : 19.06.2016 00:33:32
- Ech : Ted : 4.06.2016 19:00:41
- Poprawa : Ted : 31.05.2016 20:57:40
- Lonely feather : Rinsey : 15.05.2016 23:36:02
- komentarz : Tedowski : 26.04.2016 00:21:03
- komentarz : Botan : 25.04.2016 19:12:38
Takie nito dobre nito ok
5
Lepiej, lecz wciąż niedoskonale
Asteriskowi daleko do ideału, ale mimo wszystko dla kilku momentów warto rozpocząć przygodę z tą serią. Jeżeli pojawi się sezon 3, pewnie po niego sięgnę. Mocne 6.
Zaczynając od masy mini‑wątków, intryg(w tym wielu niedopowiedzeń), które nigdy nie zostają wytłumaczone widzowi i pojawiają się na ekranie tak właściwie nie wiadomo po co(może miało to na celu zaintrygowanie postaciami drugoplanowymi, choć nie mam pewności) i kończąc na średniej realizacji, która zapewne w wielu miejscach była nie do końca dobrze zinterpretowana.
Charakterystyki postaci typowe dla przeciętnego haremu, same projekty postaci też niespecjalnie przekonywujące. Główny bohater ma trochę więcej oleju w głowie, niż inni bohaterowie shounenów ale właściwie na tym się kończy, bo niestety w przypadku przenikliwości zawodzi na każdym froncie.
Graficznie – również przeciętnie. W naprawdę niewielu przypadkach widać szczegółowe zarysy scenerii lub samych postaci. Wykorzystano wiele „futurystycznych” rozwiązań(ciężko nie doszukiwać się podobieństw rynsztunku do choćby mieczy świetlnych), w tym holograficzne interkomy(imho chyba jedna z ciekawszych rzeczy w serii), robotów‑wojowników i kupę innych rzeczy, których niekoniecznie ma się ochotę oglądać.
Najbardziej chyba z tego wszystkiego irytował mnie głos Flory – jej głos był tak sztuczny i wymuszony, że u przeciętnego widza powoduje zniesmaczenie.
Podsumowując – jest to przeciętna haremówka wyciągnięta z o wiele grubszego materiału, którego nie w sposób ścisnąć w 24 odcinkach i tym samym całość jest maksymalnie spłycona do kilku głównych, mało interesujących wątków. Być może jeśli ktoś gustuje, to może wypróbować jako zapychacz czasu ale doradziłbym jednak poszukać dalej.
Ode mnie 4/10.
Ech
Pora rzucić te bajki i wyjechać w Bieszczady.
Poprawa
Dancing like a lonely feather…
Lonely feather
Odcinek 4(16)
Nie, nie mam sklerozy, po prostu Gakusen niczym ponad standardowe haremówki się nie wybija, i tyle, schematy, schematy.
Jak pomyślę ile pracy trzeba włożyć w wyprodukowanie 12 odcinkowego anime, to aż mi się przykro robi, że ten czas marnowany jest na taki shit.
Lepiej
Utwierdzam się natomiast w przekonaniu, że takich LN zwyczajnie nie da się dobrze zekranizować. Dobry przykład to początek odcinka, gdzie w książce dostajemy pokaźny i nawet ciekawy zarys Fan XingLu (kim jest przewodnicząca, skąd wziął się jej tytuł, ilu ma uczniów, dlaczego podzieleni są na frakcje i jak ten podział wygląda, no i co w ogóle robiła na początku – przeprowadzała próbę). Jest tam też bogaty opis Siódmego Instytutu Smoka (tak się poprawnie nazywa ta szkoła, odwołanie do jakiejś chińskiej nazwy) i kilka innych informacji o świecie.
Wszystko wynika z opisów/narracji, a przemielenie tego na ekran jest bardzo problematyczne. No ale cóż, narzekał nie będę. W końcu anime ma pokazać pościgi i wybuchy, no bo właśnie to akcję chciałoby się zobaczyć w ruchu. Mam tylko nadzieję, że nie zrobią tylu cięć, co ostatnim razem.