Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Unhappy

  • Avatar
    A
    Zomomo 27.05.2020 20:48
    Komedia?
    Właściwie to nic mnie tu nie śmieszy… non stop gagi typu: „znów podrapał mnie kot”, „znów wpadłam na słup”, „kolejny złamany palec”... Raczej żal mi tych dziewczyn, szczególnie tej chorej na osteogenesis imperfecta :( I nie dość, że chore i pechowe, to jeszcze mają nauczycielkę sadystkę i przeprowadzają na nich równie brutalne, co głupie eksperymenty. ???. Nie kumam…
    • Avatar
      Cthulhoo 27.05.2020 23:45
      Re: Komedia?
      • Avatar
        Zomomo 28.05.2020 08:44
        Re: Komedia?
        Nie porównujmy tego z Benny Hillem :) Gagi w slapsticku są mocno przerysowane, często nawet tempo akcji jest przyspieszone, aby jeszcze bardziej to podkreślić. Temu anime bliżej jest do czarnej komedii, ale też nie całkiem, bo czarna komedia stawia na realizm. Dobrym przykłade jest „Gnijąca Panna Młoda” Tima Burtona, przy okazji polecam :) Te moe panienki nie pasują, ani do jednego, ani do drugiego :) Wspomniany film Burtona jest jednym z moich ulubionych, ale to anime mnie tylko irytuje… Może dlatego, że znam kogoś z wrodzoną łamliwością kości i zaręczam, że śmieszne to nie jest…
        • Avatar
          Cthulhoo 28.05.2020 09:43
          Re: Komedia?
          Gatunki nie istnieją po to, aby kurczowo i ślepo trzymać się ich ram, lecz po to, aby łatwiej było coś sklasyfikować. Zaś nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań, aby czerpać z nich tylko pewne elementy, pomijając cechy nie pasujące do wizji artystycznej. Zaś Unhappy czerpie sporo z umowności slapsticku poprzez właśnie przerysowanie cierpień głównych bohaterek i wplata to do stylistyki joshikousei.
          • Avatar
            Zomomo 28.05.2020 10:16
            Re: Komedia?
            Ja tam lubię jak komedie trzymają się ściśle swoich podgatunków, umysł Susuwatari jest prosty :) Niemniej dalej uważam, że to nie jest slapstick. Proponuję kompromis, umówmy się, że to jest groteska :) Może przydałby się taki tag w polu „Gatunki”, to by usatysfakcjonowało takie marudy jak ja :)
  • Avatar
    A
    Collision 28.06.2016 14:23
    Unhappy
    Kiedy zobaczyłem to anime zirytował mnie opening, ale postanowiłem ciągnąć dalej. I NIE pożałowałem.
    Bohaterki były całkiem fajne:
    Hibari­‑chan aka Ruri – naprawdę podobało mi się to jak brała koleżanki pod pachy i w nogi XD
    Nawet jej unhapiness nie wkurzał choć miałem skojarzenia z Seitokai Yakuindomo.
    Ann – ta była wkurzająca i dziecinna…ale zabawna,
    Ekoda Ren – jedna z drugiego planu która przewyższała pierwszy,
    i…Kumegawa Botan! Zakochałem się w niej! Ta delikatna i chorowita albinoska wbiła się w moje serce niczym rozpędzony pociąg i to dla niej oglądałem to anime!
    Botan! Love 4ever!
  • Avatar
    A
    Kysz 24.06.2016 22:08
    Całkiem całkiem
    Dość szybko przestawiłam się na „wersję komediową” w tym przypadku – tj. nie liczyłam już na okruszki, ale właśnie typową komedyjkę z zakręconymi gagami. Humor mi podpasował – robienie niezbyt słodkich rzeczy słodkim dziewczynkom okazało się całkiem niezłym pomysłem. I to nawet pomimo tego, że ostatecznie i tak wyszło bardzo słodko. Największy problem mam wszakże z tym, że ostatecznie dostaliśmy dość powtarzalne gagi, przez co kilka środkowych odcinków mi się bardzo dłużyło (gdzieś tak od 4 do 9 odcinka) i niespecjalnie miałam ochotę na dalszą część. W końcu i tak zawsze kończyło się podobnie – dziewczęta niby przegrywały, ale jednak wygrywały, bo przyjaźń, wzajemna pomoc blablablabla i tym podobne pierdoły. Widać było tu kilka ciekawych pomysłów, lecz osobiście chętniej widziałabym to w formie krótkometrażowej, bo jednak za mało było dobrych momentów w stosunku do całej reszty.
    Zdziwiłam się natomiast, że Timothy wcale mi nie przeszkadzał. Bałam się, że to będzie taka standardowa tandetna maskotka, ale jakoś… idealnie wpasował się w klimat tej serii.
    Anime zachwyciło mnie jednak od strony technicznej. Całość była bardzo dopracowana, zastosowali tutaj wiele ciekawych zabiegów graficznych, które faktycznie sprawiły, że poszczególne epki oglądało mi się lepiej. Spodobało mi się, że stosowali różnorodną kolorystykę w zależności od wydźwięku danej sceny – jeśli miało być pozytywnie, walili po oczach jaskrawymi, cukierkowymi barwami, ale kiedy np. jakaś postać łapała doła nakładali jakby szary filtr na to.
    Również muzycznie widzę tu sporo pozytywów. Przede wszystkim opening i ending brzmią słodziutko, ale nie kaleczą uszu. Co dziwne, skoro obie piosenki śpiewają seiyuu bohaterek (a takie zagrania z reguły kończą się źle). Inna sprawa, że pozytywnie zaskoczyło mnie, iż podczas karaoke w jednym odcinku wykorzystali jakieś inne utwory, niż te z op i ed. To nie jest niby typ serii, w którym powinni się przejmować takimi „pierdołami” i z reguły kończy się to tak, że postaci śpiewają to, co już znamy.
    Nie była to jakaś szalenie odkrywcza seria, ale widzę w niej kilka pozytywów mogących świadczyć na jej korzyść. Serii o słodkich dziewczętach robiących słodkie rzeczy jest sporo i ciężko się z tego tłumu wybić. Anne Happy, choć nie zalicza się do ścisłej czołówki w tym gatunku, jest w stanie zaproponować nam coś „innego”, co może nas zainteresować nawet jeśli widzieliśmy już wiele tytułów CGDCT. Mimo pewnych dłużyzn dobrze się przy tym bawiłam i nie żałuję czasu poświęconego na tę serię, choć też nie zamierzam do niej więcej wracać. Takie 6/10 po prostu.
  • Avatar
    A
    Koogie 26.05.2016 22:08
    8 odcinek
    Oglądasz sobie spokojnie jakąś komedyjkę szkolną, a tu nagle PreCure.
  • Avatar
    A
    Zachajv 27.04.2016 22:41
    Liczba odcinków jest chyba błędna, na malu pisze, że będzie mieć 12 wieć dobrze by było to zmienić, żeby nie wprowadzać ludzi w błąd.
  • Avatar
    A
    Koogie 22.04.2016 08:22
    3 odcinek
    Po pierwszych trzech odcinkach wychodzi z tego taki komediowo abstrakcyjne CTGCT. Postacie nie maja dużo w sobie, sa strasznie proste prawde mowiac, ale że jest ich 5 to sądzę, że anime przetrwa pełny sezon nie stając się bardzo monotonne, jakieś szczątki dynamiki tam są i to może wystarczyć. Momentami anime potrafi trochę zaskoczyć dziwnoscia i ich gra w kosci była ciekawa w oglądaniu, liczę na więcej takich dziwnych sekwencji. Jakość spadła z pierwszego odcinka jeżeli chodzi o wizualny aspekt, ale nadal anime ładnie leży na oku.
    Żarty to sprawa bardzo personalna i jak w pierwszym odcinku sądziłem, że anime może nimi się wybić poza ramy gatunku, tak mimo wszystko są one troszkę przytłumione. Nie jest to pełnoprawna komedia i sądzę, że anime cierpi z tego powodu, że nie może pójść po bardziej ekspresyjny klimat. Może jestem już spaczony, ale jak jedna z postaci ma rzucić kostką która wypada jej z rąk i łamie jej palce u stóp, a potem inne muszą ją nieść w SD formie… nie wiem, bawi mnie to nawet. Tak samo relacje czerwonej i białej są bardzo urocze i czerwona dziewczyna co się gubi sporo dodała charakteru w 3 odcinku. Ma ona jakąś motywacje, jest nieprzyjemna pewna siebie, ale jednocześnie ekstremalnie nieporadna i bialowlosa uroczo ja dissuje. Milo ogladac jej porażki.

    Anne Happy/unhappy to jest ciekawa komedia slice of life. Jednak ten sezon w tym gatunku troszkę jest syty. Praktycznie każda zaleta tej serii jest realizowana gdzie indziej tylko bardziej. Ja to skończę, ponieważ podoba mi się to anime. Lubię oglądać niefortunne zdarzenia tych uroczych dziewycznek, lubie styl, lubie ten dziwny oderwany od rzeczywistości motyw szkoły która uczy używając przesadnie ekstremalnych absurdalnych metod. To anime ma szanse mnie czasem zaskoczyć, a czasem być przez nie zauroczonym. Dla mnie to wystarczająco, ale dla ludzi którzy raczej nie potrafią oglądać wielu okruszkowych serii w jednym sezonie, polecałbym odstawić Anne Happy na jakiś gorszy czas.

    Jak skończy się to pewnie napisze znowu swoja opinie, ale w tego typu seriach raczej dużo się nie zmienia.
    • Avatar
      Koogie 22.04.2016 12:28
      Re: 3 odcinek
      Przeczytalem sobie wlasnie zajawke z 3 odcinka I troche mnie rozbawila. Kyaaa, teraz wszyscy beda wiedziec ze mam sadystyczne poczucie humoru, szczegolnie w miksie z malymi dziewczynkami. Co ludzie powiedza!
      Ale mozliwe ze odbior serii sie właśnie do tego sprowadza. Do tego lekko sadystycznego humoru.
      • Avatar
        Avellana 22.04.2016 12:43
        Re: 3 odcinek
        Dlatego właśnie napisałam „leciutko sadystyczne” – to nic specjalnie poważnego (pod żadnym względem), po prostu zamiast obserwować, jak bohaterki uroczo (i zabawnie) radzą sobie z problemami, obserwujemy, jak uroczo (i zabawnie) sobie z nimi nie radzą. Zaś te problemy, przynajmniej w tym odcinku, były im „narzucane” z góry przez nauczycielkę i obliczone właśnie na to, żeby sobie z nimi uroczo (i zabawnie) nie poradziły… Całkiem serio nie widzę w tym nic szczególnie złego, poza tym, że nie trafia w mój gust (ale wyjaśnienie byłoby obszerne i odwoływało się do innych serii).
        • Avatar
          Koogie 23.04.2016 01:27
          Re: 3 odcinek
          Spokojnie, akurat to jest fakt ze mi sprawiaja wieksza frajde historie z cierpieniem malych dziewczynek. Madoka, yuyuyu z tych powazniejszych. Przy Wixossie tez sie dobrze bawilem bo cierpienie. Pamietam tez jak pokladalem sie ze smiechu przy owari no seraph w pierwszym odcinku.
          Ja mam sadystyczne poczucie humoru I nie specjalnie to ukrywam.
          Po prostu rozbawilo mnie jak trafnie zdefiniowalas to ;p. Szczegolnie patrzac wyżej na moj opis co mnie bawi w tej serii. Klasa
          • Avatar
            Cthulhoo 23.04.2016 12:03
            Re: 3 odcinek
            Jeżeli lubisz, gdy lubisz, jak główne bahaterki nie są rozpieszczane przez los, to może obejrzyj Taitei Opera Milky Holmes, czyli historia najgłupszej i najbardziej nieporadnej ekipy loli detektywów, jaką animu widziało.
            • Avatar
              Koogie 23.04.2016 12:32
              Re: 3 odcinek
              Widzialem, tak samo jak inne tego typu serie jak chociazby Zettai Leviathan lub nazwa ktora bardziej pasuje do serii „Retarded Dragon”. Zreszta Milky Holmes to juz w ogole kategoria sama w sobie.
              • Avatar
                Cthulhoo 23.04.2016 13:47
                Re: 3 odcinek
                No cóż, nie da się ukryć, że Milky Holmes to na swój sposób produkcja wybitna i nieźle się ubawiłem patrząc na nieudolność głównej ekipy.
    • Avatar
      Cthulhoo 22.04.2016 23:58
      Re: 3 odcinek
      Podobnie odbieram ten tytuł: jako taką niezobowiązującą komedyjkę ze słodkimi dziewczynkami. Nie jest to wprawdzie produkcja wybitna, ale ogląda mi się to nadwyraz przyjemnie, zwłaszcza nie próbuje tak bardzo, jak pewna seria o mtorach, i faktycznie potrafi zauroczyć.
      A że głównym bohaterką się nie udaje… ale za to im się nie udaje w uroczy sposób i fajnie się na to patrzy. Fakt, miało to potencjał być czymś lepszy, ale dla mnie główną rolą takich tytułów jest bycie uroczymi i przyjemnymi w odbiorze, żeby człowiek, po stresującym dniu, mógł zasiąść przed monitorem i się odprężyć i zrelaksować. Nie wymagam od CGDCT niczego więcej niż dawki przyjemnej w odbiorze słodkości.
  • Avatar
    A
    The Beatle 14.04.2016 21:37
    Moe, robo-króliki i random gag story
    Czyli że jednak komedia… I to w dość absurdalnym wydaniu. Nie powiem, że jest źle, ale cały entuzjazm z pierwszego odcinka jakby zgasł. Ostatecznie jeśli seria zaczyna się jak cute girls, to chcę cute girls, a nie jakiegoś Timothy'ego przez pół odcinka. Są może wyjątki od tej reguły, w postaci np. Gakkou Gurashi, ale do takiego poziomu syntezy gatunkowej sporo tu brakuje. Graficznie też jakby osłabło, może dlatego że akcja była głównie w szkole i tłami nie było się co chwalić, więc się nie przykładali. Plus ta maskotka w CG – może nie razi, ale jakoś oczekiwałem tu czystszego podejścia do animacji. Cóż, pewnie u mnie trzeci odcinek pociągnie za sobą poważne decyzje co do Anne Happy, bo nie jest w tym sezonie niezastąpione. Skreślam, jeśli się nie zreflektują albo co gorsza będą chcieli poświęcić uwagę tej pseudointrydze, co się tam w tle warzyła.
    • Avatar
      Koogie 15.04.2016 09:49
      Re: Moe, robo-króliki i random gag story
      Nie do końca rozumiem jak seria mogła Cię zaskoczyć, że będzie komedią. Nie było praktycznie żadnej zmiany klimatu czy podejścia do gagów, a i porównanie do Gurashi trochę jest chybione. Gurashi łączyło dwa gatunki które się gryzą, tutaj nie ma praktycznie żadnej dychotomii.

      Ale zgodzę się co do spadku jakości serii. Wizualnie i tempo trochę przygasło. Po pierwszym odcinku powiedziałem, że seria ma szansę się wybić, jednak po tym raczej pozostanie dla fanów gatunku.

      Ah, ale nadal utrzymuje co powiedziałem. Lubię Silver Link, bo nawet jak widać pewne niedostatki, tak było tutaj sporo kreatywności. Ciekawych pomysłów jak urozmaicić odbiór, jak ta kamera lecąca w 3D jak goniły ich zwierzaczki, nieruchome wstawki na ekran, czy co bardziej kreatywne przejścia. Ja naprawdę lubię takie rzeczy.
      • Avatar
        The Beatle 15.04.2016 16:10
        Re: Moe, robo-króliki i random gag story
        Trochę nie dookreśliłem. Przez komedię wyżej miałem na myśli komedię wychodzącą poza koncept grupki licealistek. Czyli oczekiwałem komedii opierającej humor na postaciach, ich zachowaniach i relacjach między nimi, a nie spodziewałem się bazowania na czymś wychodzącym poza to (specjalnym charakterze szkoły, elementach sci­‑fi, itd.). W pierwszym odcinku już widać było, że to nie do końca to, chociażby po tych „zadaniach domowych”, a teraz się w tym zupełnie utwierdziłem.

        Ogółem niezbyt mi się widzi połączenie cgdct z czymś innym (nie wliczam wspomnianej komedii bazującej na postaciach, bo to się znajdzie w różnym natężeniu praktycznie u każdego przedstawiciela gatunku), w tym z takimi elementami, jak pokazano tutaj. Natomiast zdarzył się od tego wyjątek i było to Gurashi – dlatego o tym wspomniałem. W zasadzie nie wiem, co jeszcze by się łapało; może trochę GuP, choć jednak bardziej to rozpatruję jako „w lżejszym tonie o czołgach”, bo okruchowych scen nie było tam dużo.

        Jeszcze dodam, że były szanse, że jako czystej wody komedia, oparta na czymkolwiek, mogłoby mnie to kupić, ale coś to na razie nie wychodzi.
        • Avatar
          Koogie 15.04.2016 19:40
          Re: Moe, robo-króliki i random gag story
          Nie wiem, ja w ogóle nie zauwazylem roznicy.
          W sensie nasza glowna bohaterka jest zakochana w znaku, natomiast inna to juz powinna umrzec z 10 razy. Jakas dystopina szkola ktora zrobila klase nieszczesnikow poprzez wnikliwe sledzenie ich non stop, po co?
          Od poczatku dla mnie w tej serii absurd gonil absurd. I tak oceniam to troche bardziej jako glowny gatunek komedia + do tego cute girls doing cute things. Tym bardziej spowolnienie tempa troszke mi sie nie spodobalo.
          Podobnie zreszta GuP o ktorym wspomniales, glownie byl anime sportowym. CGDCT bylo tylko dodatkiem lekkim.
  • Avatar
    A
    Kysz 8.04.2016 19:15
    CGDCT czyli Yaaaaay3
    I jest i trzecia seria spod znaku CGDCT w sezonie, tym razem w odsłonie bardziej komediowej. Graficznie jest ślicznie, po prostu idealnie dobrano wszystko do stylu anime i całość aż ocieka słodyczą. Co do zawartości… no cóż… było okay. Zdecydowanie wolę słodkie dziewczątka w wersji bardziej okruszkowej, niż komediowej, temu też pewnie nie jestem tym aż tak podjarana. I obawiam się tego czegoś, co pojawia się w odcinku po endingu. Czy to będzie aż tak tendetne, jak się zapowiada? Oby nie.
    W każdym razie serię obejrzę na pewno do końca – „bo słodkie dziewczynki” i liczę, że nie skończą im się pomysły na gagi i wszystko, nawet jeśli będzie opierało się wciąż na tym samym (czyli pechu), będzie miało jako taki polot.
    • Avatar
      Koogie 8.04.2016 20:02
      Re: CGDCT czyli Yaaaaay3
      Widzialas opening?
      • Avatar
        Kysz 8.04.2016 20:09
        Re: CGDCT czyli Yaaaaay3
        Nom, zawsze oglądam op kiedy się pierwszy raz pojawia. Taki słodziutki jak reszta serii, ale jakoś szczególnie na kolana mnie nie powalił. A co z nim?
        • Avatar
          Koogie 8.04.2016 20:23
          Re: CGDCT czyli Yaaaaay3
          Były tam te króliki w garniturach, co mówisz o końcu odcinka, że są tandetne :p
  • Avatar
    A
    Progeusz 8.04.2016 13:33
    Tytuł serii jest błędnie przetłumaczony. Pierwsza połowa tytułu ma być imieniem głównej bohaterki.
  • Avatar
    A
    Koogie 8.04.2016 08:09
    Lubie Silver Link.

    Bardzo mi się podoba, że nie jest to seria w której masz się czuć dobrze, tylko masz się śmiać z żartów i absurdów dziejących się na ekranie. Mimo, że można podpiąć tą serie pod cute girls doing cute things i urok wylewa się z ekranu, tak wyraźnie to anime chce by głównym daniem była komedia. Absurdalny koncept, przerysowane postaci, slapstic i dużo nieszczęść spadające na nasze urocze bohaterki. W dodatku jak podzielam opinie, że moralizowanie serii nie wyszłoby na zdrowie, tak koncept daje miejsce na rozwój postaci, coś co w gatunku CGDCT jest raczej mało popularne.
    Wizualnie widać , że Silver Link zebrał swoja flagową drużynę i jest to cukierek dla oka i serca. I już od pierwszego odcinka sporo akcji dzieje się poza szkołą, więc tła i kolorki są w ogromnych ilościach.

    No cóż. Dla fanów lekkich serii, którzy nie są odpychani przez urocze dziewczynki, zapowiada się bardzo interesująca produkcja i oglądać. Dla reszty to radziłbym zaczekać na pełne recenzje, bo po cichu sądzę, że komediowy aspekt pozwoli się wybić tej serii do widzów którzy raczej nie poszukują uroczych dziewczynek, ale po pierwszym odcinku to nie da się powiedzieć nic więcej, że seria ma na to szansę.

    Coś chyba jestem ostatnio zbyt pozytywnie nastawiony do pierwszych odcinków. Z moich komentarzy prawie wynika jakby wszystko mi się podobało, niedobrze.
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 7.04.2016 23:34
    Jest słodko, jest radośnie, jest wesoło, jest kolorowo.
    Dodatkowo zabiegi graficzne rodem z pierwszych produkcji studia Silver Link jak najbardziej pasują do serii o klasie dla pechowych dziewcząt. Seria zapowiada się bardzo dobrze i polecam ją wszystkim fanom słodkich dziewczynek robiących słodkie rzeczy.
  • Avatar
    A
    Jokobo 7.04.2016 19:50
    Cóż, to jedna z tych komedyjek, gdzie cukierkowa oprawa i masa słodkich moe­‑moe­‑kyun bohaterek będzie głównym powodem do odrzucenia serii. A moim zdaniem nie wyszło tak źle – jestem dość „odporny” na takie rzeczy, więc nie traktuję tego jako pierwszorzędny aspekt serii, zwłaszcza, że taka grafika pasuje do głupiutkiej komedii o szkolnym życiu słodkich­‑loli dziewczynek. Natomiast bardzo przyjemnie patrzy mi się na tła – pastelowe panoramy miasta czy obiektów szkolnych wyglądały naprawdę ładnie. Nie zawiodłem się humorem, wręcz przeciwnie – nieraz uśmiałem się w trakcie tego odcinka, chociaż nie miałem co do Anne Happy praktycznie żadnych oczekiwań i nawet nie sądziłem, że tak mi podejdzie. A zwierzaczki w tymże anime wydają naprawdę miłe dla ucha odgłosy. Liczę na to, że pomysły do gagów nie skończą się w pierwszej połowie odcinków, no i także na to, że seria nie wkroczy na moralizatorskie ścieżki, bo to zwyczajnie nie będzie jej pasować. Póki co – początek wyszedł zdecydowanie lepiej niż u większości serii, które zdążyły wyjść w obecnym sezonie.