x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zomomo
4.09.2020 21:22 Dlaczego dobrze jest czytać recenzje i komentarze…
Wrzucam komentarz, aby odświeżyć bardzo przyjemną serię, która niekoniecznie jest tym, czym się początkowo wydaje i jednocześnie ostrzec widzów przed potencjalnym rozczarowaniem :) Zacznijmy od tego, że jest to kolejna historia o samotnym tatusiu i jego ubóstwianej 5‑letniej córeczce, z kursem gotowania dla początkujących w tle (chociaż przewracanie naleśników na drugą stronę gołymi rękami może temu przeczyć :) ) i jako taka jest to historia przyjemna i relaksująca, chociaż nieco monotonna, więc odcinki lepiej sobie dozować w zależności od nastroju. I właściwie na tym moglibyśmy zakończyć, bo pozostałe postacie służą wyłącznie zmyleniu widza, że będzie tu jednak coś więcej… Ciekawie wykreowane i narysowane postacie, świetnie dopasowani seiyuu i zalążek fabuły sugerują opowieść ciekawszą niż robienie hamburgerów i zupy miso. kliknij: ukryte Już na wstępie dowiadujemy się, że Kotori ma nie byle jaką traumę na punkcie noży kuchennych, chyba nie dogaduje się z matką, ojca najwyraźniej nie ma, przez głowę od razu przemykają przeróżne opcje od błahych po makabryczne… Jakby tego było mało licealistka Kotori najwyraźniej zabujała się po uszy w Kouheiu, jej nauczycielu i spotyka się z nim wieczorami w swojej nieczynnej knajpce. Matka Kotori robi karierę celebrytki i kompletnie nie przeszkadza jej, że córka spędza czas ze starszym, obcym facetem, a nawet dwoma, bo wkrótce pojawia się jeszcze przyjaciel Kouheia – Yuusuke, który kuchennym nożem włada po mistrzowsku, jest przystojny, pali i nie wylewa za kołnierz. Słowem szykuje się niezła jazda, mózg paruje od możliwych scenariuszy i ich implikacji… A tymczasem… w filmie japońskim, proszę pana, to jest tak: nuda… Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana… Dialogi niedobre… Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje…
A
Autor wymagany
1.09.2017 16:12
Gdyby seria, zamiast na samym gotowaniu, jeszcze bardziej skupiłaby się na postaci Ojca, dużo by zyskała
A
Rrrrr
11.03.2017 00:00 Hambaaaaguuu
Ja z powodzeniem zrobiłam mielone z ich przepisu i wyszlo palce lizać :)
A
anonymous
6.03.2017 12:02 do recenzji
Jak to „umarłą mamusię przypomina się zbyt nachalnie”? Przecież były dosłownie ze 3 odcinki, kiedy bohaterowie o niej wspominali: w pierwszym odcinku, w odcinku, w którym gotowali curry według jej przepisu i w odcinku bodajże przedostatnim, kiedy była rocznica jej śmierci i bohaterowie pojechali na cmentarz. To jest „nachalnie”? Recenzenci Tanuki jak zwykle muszą się czegoś czepić i wymyślają sobie zarzuty.
@_@
6.03.2017 13:32 Re: do recenzji
Zupełnie przypadkowo były to równocześnie najlepsze odcinki, bo reszta to takie nieszkodliwe, ale mało angażujące gotowanie na ekranie.
już miałem nieco podwyzszyć ocenę, ale taki finał bez puenty, bez zakończenia to jest jakaś pomyłka scenariuszowa chyba…
Koogie
30.09.2016 08:12
Ogólnie ta seria raczej charakteryzuje się tym że… nie specjalnie się cokolwiek wydarzyło. I niby to jest norma w gatunku, ale jakoś u innych tego specjalnie nie odczuwałem. Pewnie chodzi o pewną powtarzalność motywów i tego że efektywnie nie ma żadnego celu to wszystko. Ogólnie jak kochałem serie na początku, tak entuzjazm z odcinka na odcinek gasł.
Od razu piszę, że jakoś przestałem tą serie oglądać koło ¾ sezonu, więc to nie jest pełna ocena czy 100% wyrobiona i potwierdzona myśl, ale chce powiedzieć… że w ogóle mnie nie dziwi to co napisałeś, bo to wszystko szło w tą stronę od dłuższego czasu. Gdzieś coś poszło nie tak.
Problem w tym – jakie zakończenie i jaka puenta tutaj by pasowała? Jak dla mnie zakończenie serii było akurat prawidłowe, w klasycznym „życie toczy się dalej” stylu.
No właśnie nie było tego „życie toczy się dalej, żyli długo i szczęśliwie”. Na koniec akcja nagle przyspieszyła, nastał punkt kulminacyjny i… po tym cięcie, finito. Nie, to tak nie powinno działać.
jakie zakończenie i jaka puenta tutaj by pasowała?
Akurat w mandze był bardzo fajny rozdział, który by świetnie pasował na finał: kliknij: ukryte Kaori dowiaduje się od mamy, że ponowie otwiera restaurację, więc myśli, że to koniec wspólnego gotowania z nauczycielem i małą. Dlatego przez cały ten czas wszyscy przyzwyczajają się do myśli, że muszą przestać to robić i właściwie się rozejść, co oczywiście mocno smuci Kaori xD Na koniec jednak okazuje się, że otwiera go tylko na wybrane dni, więc będą mogli dalej gotować xD.
Po obejrzeniu całości skłaniam się ku przekonaniu, że powinna to być albo seria 6‑odcinkowa albo odcinki powinny być znacznie krótsze. Nie, żeby seria była słaba, czy próbowała brnąć w złym kierunku ale po prostu na dłuższą metę może być trochę nużąca.
Ogląda się całkiem nieźle, „żywi” i naturalnie bohaterowie, trochę o samym procesie przygotowania danych potraw(choć raczej nie sprawdziłoby się jako podręczna książka kucharska, tak jak wspomniała Pani poniżej) i trochę okruchów życia. Nie jest to seria, którą można obejrzeć za jednym zamachem – mnie osobiście wystarczał ten jeden odcinek tygodniowo.
Podsumowując jest to całkiem niezła seria z nastawieniem na amatorskie gotowanie i seiyu, która odwaliła kawał dobrej roboty podkładając głos dla córki nauczyciela.
Papuśne, smakowite, cieplutkie kromki życia ;3 właściwie nie widzę wad. Nawet zgrabnie zamknięto całość, chociaż tak naprawdę seria mogłaby trwać i trwać i może ohohoho będzie drugi sezon, bo materiału przecież wystarczy? (marzenia ściętej głowy) no i jako samodzielna książka kucharska zupełnie się nie sprawdza, przepisy należy skonsultować z mangą. Nic to jednak, całość jest absolutnie rozkoszna.
jedyne co mnie tknęło boleśnie, to przewracanie naleśników na patelni palcami. O mamo, cóż to za radziecka technika dla posiadaczy betonowych opuszek palców? :X lol
Jak na razie to jedna z dwóch serii w tym sezonie których wyczekuję z niecierpliwością – trochę to dziwne bo do tej pory bardziej nastawiałem się na serie bardziej wybuchowe i z większą ilością akcji/nagości – a to anime oglądam z nieukrywaną przyjemnością. Wszyscy bohaterowie są bardzo wiarygodni, postać dziecka jest urocza i pocieszna – za nią ogromny plus.
A
Koogie
12.07.2016 12:38 2 odcinek
Postać nauczyciela który w realny sposób podchodzi do propozycji uczennicy? Który szuka porady i w rozsądny sposób wyjaśnia całą sytuacje? Szok.
W ogóle jakaż to była czysta manipulacja ze strony uczennicy, żeby zatrzymać tego nauczyciela w restauracji. Toż przemawianie głównie do jego uroczej córki i ogólnie bycie uroczym powinno być zapisane w jakiejś konwencji za działanie amoralne.
Nie ma co ukrywać, drugi odcinek jest równie dobry co pierwszy. Nie mogę się doczekać aż wprowadzą postacie drugoplanowe, bo dynamika trójki głównych bohaterów jak urocza, tak nie pociągnie całego sezonu.
A
Koogie
7.07.2016 11:30
Glosy sa podlozone pierwszorzędnie, tutaj nie ma zadnych wątpliwości. Zdolny dzieciak podkłada glos dziecku i to od razu słychać, glowny bohater idealnie pasuje w klimat i do roli. Także powiem, że mam słabość do VA która podkłada głos pod uczennice, nadal mam w głowie jej popis jako Hatoko z Inu Battle jak krzyczała na głównego bohatra, no i tez inne jej role zawsze cos miały charakterystycznego. Z rzeczy które rzucają się w oczy, było także w miarę realistyczne zachowanie dziecka czy rodzica przy małych gestach. Jest ono oczywiście super bezproblemowe, ale zachowuje się na swój wiek co jest fajne na ekranie.
Samo anime bardzo mi się podobało i nawet udało mu się mnie zmanipulować by poczuć tam trochę smutku. Zakładam, że kolejne odcinki raczej będą bardziej słodkie, więc jednak wstrzymam się od dłuższych komentarzy dopóki nie obejrzę więcej. Na pewno zapowiada się coś wyjątkowego w tym sezonie, ale też nakierowane na fanów okruchów.
Danz
8.07.2016 00:38
Co do głosów, to uważam, że są podłożone lepiej niż pierwszorzędnie, a co do monologu Hatoko, to uważam, że jest to jedna z najlepszych scen w anime (tych co ja oglądałem)
Wręcz idealny dubb dobrany pod dziewczynkę, plus ta duża czupryna i to specyficzne „otosan!” – szkoda, że dzieci nie mogą być tak rozkoszne w realu, tak jak są w niektórych seriach anime ;p
Tak w ogóle to zapowiada się na całkiem fajne, rozluźniające okruchy życia.
Rozkoszne. Kochane. Śliczne i Cieplutkie T_T
dokładnie takie jak powinno być, oby tak dalej.
A
J ♣
4.07.2016 22:59
Bohaterka wygląda zupełnie jak Fuurouta z Concrete Revolutio, ale dopiero po osiągnięciu poziomu SSJ3. A bez metafor, to trochę mnie ten jej nienaturalny wygląda rozprasza.
Dlaczego dobrze jest czytać recenzje i komentarze…
Hambaaaaguuu
do recenzji
Re: do recenzji
Od razu piszę, że jakoś przestałem tą serie oglądać koło ¾ sezonu, więc to nie jest pełna ocena czy 100% wyrobiona i potwierdzona myśl, ale chce powiedzieć… że w ogóle mnie nie dziwi to co napisałeś, bo to wszystko szło w tą stronę od dłuższego czasu. Gdzieś coś poszło nie tak.
Akurat w mandze był bardzo fajny rozdział, który by świetnie pasował na finał: kliknij: ukryte Kaori dowiaduje się od mamy, że ponowie otwiera restaurację, więc myśli, że to koniec wspólnego gotowania z nauczycielem i małą. Dlatego przez cały ten czas wszyscy przyzwyczajają się do myśli, że muszą przestać to robić i właściwie się rozejść, co oczywiście mocno smuci Kaori xD Na koniec jednak okazuje się, że otwiera go tylko na wybrane dni, więc będą mogli dalej gotować xD.
Ogląda się całkiem nieźle, „żywi” i naturalnie bohaterowie, trochę o samym procesie przygotowania danych potraw(choć raczej nie sprawdziłoby się jako podręczna książka kucharska, tak jak wspomniała Pani poniżej) i trochę okruchów życia. Nie jest to seria, którą można obejrzeć za jednym zamachem – mnie osobiście wystarczał ten jeden odcinek tygodniowo.
Podsumowując jest to całkiem niezła seria z nastawieniem na amatorskie gotowanie i seiyu, która odwaliła kawał dobrej roboty podkładając głos dla córki nauczyciela.
jedyne co mnie tknęło boleśnie, to przewracanie naleśników na patelni palcami. O mamo, cóż to za radziecka technika dla posiadaczy betonowych opuszek palców? :X lol
Po 3 odcinku
2 odcinek
W ogóle jakaż to była czysta manipulacja ze strony uczennicy, żeby zatrzymać tego nauczyciela w restauracji. Toż przemawianie głównie do jego uroczej córki i ogólnie bycie uroczym powinno być zapisane w jakiejś konwencji za działanie amoralne.
Nie ma co ukrywać, drugi odcinek jest równie dobry co pierwszy. Nie mogę się doczekać aż wprowadzą postacie drugoplanowe, bo dynamika trójki głównych bohaterów jak urocza, tak nie pociągnie całego sezonu.
Samo anime bardzo mi się podobało i nawet udało mu się mnie zmanipulować by poczuć tam trochę smutku. Zakładam, że kolejne odcinki raczej będą bardziej słodkie, więc jednak wstrzymam się od dłuższych komentarzy dopóki nie obejrzę więcej. Na pewno zapowiada się coś wyjątkowego w tym sezonie, ale też nakierowane na fanów okruchów.
Tak w ogóle to zapowiada się na całkiem fajne, rozluźniające okruchy życia.
dokładnie takie jak powinno być, oby tak dalej.