Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Ange Vierge

  • Avatar
    A
    Koogie 21.08.2016 16:08
    7 odcinek
    Ah baka duo, prawie sie poplakalem ze smiechu jak chcialy  kliknij: ukryte .
    Ale nie to, jest jedna rzecz w tym odcinku, ktora bardzo rzadko sie widzi w anime. Bowiem scena konczaca watek i jego finalem byla  kliknij: ukryte . A dokladniej rzecz ujmujac  kliknij: ukryte .
    Bylo tak jak wczesniej duzo malych zartow wizualnych w tle i tak jak wczesniej, budzetówka.

    Tak czy siak wedlug mnie warto pochwalic show za zastosowanie tego typu rezolucji konfliktu. Bylem zaskoczony mimo, ze mozna sie tego bylo spodziewac. Nie moge sie doczekac wyscigu w swiecie robotow, czy bog wie co sie wydarzy w zielonym swiecie jezeli dolaczy to fabuly najlepszy element tego show czyli siostrzane komediowe duo.
  • Avatar
    A
    Jokobo 13.08.2016 22:06
    6 odcinek
    Ohoho, mam dzisiaj dobry dzień, po Qualidea Code wypełnionym po brzegi głosem Yuuki Aoi dostaję Ange Vierge, także z dużą zawartością jej głosu. Ba, nawet odcinek podobał mi się bardziej (gag z labiryntem był świetny). Myślę, że moja radość z tego serialu będzie w sporej mierze zależała od tego, w jakim świecie znajdują się obecnie główne bohaterki. Po mrocznym świecie z niesympatycznymi bohaterka dostałem anielski świat ze znacznie lepszym motywem (zazdrość) niż poprzedni. A jeszcze parę dni temu stwierdziłem, że aniołki mnie prawdopodobnie nie zainteresują, a tu takie zaskoczenie.
    • Avatar
      Simerius 14.08.2016 03:21
      Re: 6 odcinek
      No niestety, Ange pomimo małego budżetu ogląda się bardzo przyjemnie. QC jak już napisałem to badziew, jedynym plusem jaki mi teraz przychodzi do głowy to soundtrack. A AV mnie uspokaja, kolejność oglądania (polecam!) – QC­‑AV­‑TT :)
      • Avatar
        Jokobo 14.08.2016 11:31
        Re: 6 odcinek
        Plusem QC jest jeszcze niewątpliwie Maihime i związana z tym Yuuki Aoi. Natomiast jeśli chodzi o przyjemność z oglądania, to u mnie różnie to wyglądało, teraz zgodziłbym się, że pod względem najnowszego odcinka wygrało Ange Vierge, ale jak były te 2 odcinki dotyczące mrocznego świata, to o wiele lepiej oglądało mi się Qualidea Code. ^^
    • Avatar
      Koogie 14.08.2016 10:11
      Re: 6 odcinek
      Glos Aoi to stanowczo najprzyjemniejsza czesc tego odcinka. Fajna rola dla niej, gdzie moze sie bawic swoim melodyjnym glosem. Przechodzac z emocji na emocje, mowiac slowa niepasujace do tonu, dalo tej postaci to uczucie szalenstwa i zepsucia.
      Tez jestem zadowolony z tego jak wyszedl swiat aniolkow, bo nie mialem zielonego pojecia po co pojda. Ale w sumie logiczne, bo wszystko bylo wczesniej juz pokazane na ekranie. Bylo zwrocenie uwagi na skrzydla i ich wage, bylo takze pokazane jak czerwony anioleczek kopiuje moce swoich przyjaciol. Spoko
      • Avatar
        Jokobo 14.08.2016 11:39
        Re: 6 odcinek
        Sporą część postaci z VA Aoi darzę większą sympatią już za sam ten fakt, że VA Aoi. I w tym wypadku nie było inaczej – zdecydowanie wolę Ramiel od Elel. Ale nawet za Elel przepadam bardziej niż za Almarią, a jak postaci są sympatyczne, to z reguły cały serial robi się przyjemny, więc tym odcinkiem jestem wyjątkowo zachwycony. ^^ I oby następnym także.
  • Avatar
    A
    Koogie 8.08.2016 11:21
    5 odcinek
    Łaźnie są początkiem i końcem, alfa i omegą, centrum wszystkich wydarzeń. Łaźnie to odpowiedź na wszystkie bolączki wszechświata.
    Komediowe duo znowu nawiedza odcinek, tym razem z granatem zamiast Onigiri i tak jak w Looney Toones jest wybuchowo. Yes, mam. Mam nadzieję, że są one ostatnim bossem.
    Poza tym jedna z bohaterek miała swój pierwszy raz, był wampirzy NTR, Wola czarnego świata to Kirby no i tym razem zamiast pojedynku w deszczu z piorunami, były wyznania od serca do serca przy pięknym księżycu, no i z kosami.

    Nie no, mówię, Silver Link zawsze robi po taniości, ale robi to z takim stylem. Tutaj finał może nie był emocjonujący, ale jejku jak pięknie leżało to na oku. Ta syfiasta seria sprawia mi taką radochę.
    • Avatar
      Jokobo 8.08.2016 16:45
      Re: 5 odcinek
      No cóż, chyba nadeszła ta pora, kiedy proszę Cię o obronę Ange Vierge (odnośnie naszej rozmowy w sekcji poświęconej komentarzom Qualidea Code). Nadrobiłem odcinek dopiero dzisiaj i cóż… widzisz, mnie ten odcinek zupełnie nie zainteresował. Sceny łaźni były subtelne w pierwszym, może drugim odcinku, ale taka przesadna liczba sprawia, że stają się wyjątkowo natarczywe. Ja rozumiem, że jak bohaterki otwierają swoje serca dla innych, to tylko w łaźni, ale raczej nie jest to żadnym wątkiem przewodnim, żeby tak to eksponować. Nie widzę konkretnego powodu dla tak dużej liczby tych scen.
      Klimat zmienia się nieustannie, gdyby jeszcze w jakiś sposób delikatnie, aczkolwiek w pierwszej scenie masz przyjemne chwile w łaźni, a w następnej zbliżający się koniec świata – wszystko to bez odpowiedniego przejścia. Ten odcinek dodatkowo utwierdził mnie w przekonaniu, że konstrukcja serii będzie polegała na „walce tygodnia”, ewentualnie „dwóch tygodni”, czyli bohaterki podróżują od świata do świata, przy okazji ratując kolejną Senpai (nosz powoli szlag mnie zaczął trafiać, jak słyszałem po raz dziesiąty w tym odcinku „SOFINA­‑SENPAI”). I sama konstrukcja nie jest zła, ale wymagam od niej czegoś, co zwracałoby uwagę widza. Takim czymś może być akcja (nawiązując do Akuma no Riddle – tam też była podobna konstrukcja walki tygodnia, ale jednak były one na tyle różnorodne i klimatyczne, że co tydzień bawiłem się na tym dobrze, zastanawiając się, która dziewczynka leci na odstrzał w następnym tygodniu), ale Ange Vierge nie prezentuje sobą pod tym względem wysokiego poziomu. Mamy niby jakieś walki, ale wszystko skupia się do tego, że bohaterki rozmawiają w trakcie walki, wymachując w stronę przeciwnika swoją bronią w dość powtarzalnej sekwencji (i ten moment, kiedy masz przybliżenie na twarz bohaterki, która nawija przez 10 sekund, a w międzyczasie widzisz, jak blokuje ataki przeciwnika, który z kolei atakuje szablonowo i powtarzalnie). Całość kończy się bardziej widowiskową akcją, ale to dla mnie za mało – do tego postaci są na tyle nijakie, że żadna z głównych bohaterek do tej pory nie zyskała mojej sympatii…
      Na plus odcinka z pewnością wymienione przez Ciebie komediowe duo – chyba jedyna scena, którą oglądałem z większym zainteresowaniem. :D No i do tego oprawa graficzna, która wprawdzie jest przyjemna do oglądania, ale mogliby z animacji wycisnąć coś więcej.

      Z gatunku pt. „Ludzkość po raz kolejny musi obronić świat przed nieznanym zagrożeniem, a cała odpowiedzialność spoczywa na barkach słodki dziewczynek” w tym sezonie ranking wygląda u mnie tak:
      Qualidea Code (tutaj masz nie tylko dziewczynki!) > Ange Vierge > Masou Gakuen HxH. Nie mam wątpliwości, że Ange Vierge nie ma szans spaść poniżej Masou Gakuen, ale też wątpię, żeby wybiło się u mnie powyżej Qualidea Code, gdzie część postaci (z Hime na czele) jest sympatyczniejsza i łatwiejsza do polubienia. A jak wiesz, Qualidea Code też za wysoko nie oceniam, więc nie wróży to dobrze dla Ange Vierge.
      • Avatar
        Simerius 8.08.2016 18:45
        Re: 5 odcinek
        Jak dla mnie samo porównywanie QC z AV i z MGHxH sprowadza tę dyskusję do parteru :D najlepiej urządźmy debatę, które z nich jest największą szmirą stulecia.

        Ja mogę obronić AV tym, że nie jest tak zboczone jak MG ani tak udramatyzowane jak QC. A jednocześnie bezczelnie wyśmiewa samo siebie i jest w tym wszystkim jakaś równowaga. Wie czym jest i nie próbuje na siłę upychać celowości i logiki w swojej fabule. Wręcz przeciwnie – jest nastawione na płytką rozrywkę na płytkich schematach i to im wychodzi.

        QC – no cóż… próbuje być poważne całkowicie zawalając schemat budowania napięcia/jakiejkolwiek logiki działań bohaterów. Lądujemy najpierw wśród trzech kłócących się szkół, gdzie wszyscy się wyzywają i niby nie lubią, jakieś rankingi itd. Drugi odcinek obowiązkowy fanserwis, trzeci dramat, czwarty dramat, piąty dramat. Ja to tak widzę.
        • Avatar
          Jokobo 8.08.2016 18:59
          Re: 5 odcinek
          Serie łączy pewnego rodzaju gatunkowość (czy tam „motyw przewodni serii”, jak zwał tak zwał), więc nie widzę niczego złego w porównywaniu serii między sobą, nawet jeśli są nieco inne klimatycznie. Także nie nad tym chciałem dyskutować, to raczej wtrącenie, a nie przedmiot do dyskusji, chociaż w pewnym momencie Koogie wtrącił Ange Vierge do rozmowy przy Qualidea Code, więc ja także wtrąciłem Qualidea Code przy rozmowie o Ange Vierge, a Masou Gakuen jest dodatkiem, żeby pokazać, że obie powyższe serie i tak nie spadną niżej niż to.

          „Wie czym jest i nie próbuje na siłę upychać celowości i logiki w swojej fabule” – ale Masou Gakuen HxH także wie, czym jest. I także widać przez cały czas, że fabuła to tylko pretekst dla wiadomo jakich sytuacji. Ten punkt nie broni według mnie Ange Vierge, skoro można go podpiąć do takiej serii jak Masou Gakuen.
          „Wręcz przeciwnie – jest nastawione na płytką rozrywkę na płytkich schematach i to im wychodzi” – no właśnie nie powiedziałbym. To raczej kwestia personalna, dla mnie to nie jest nawet płytka rozrywka, w gruncie rzeczy ogląda mi się to jedynie delikatnie lepiej od takiego Masou Gakuen. Ten punkt także mnie nie przekonuje.

          Jeszcze tak na szybko, żeby się nie rozpisywać o innych seriach, a skupić na Ange Vierge (wszakże to nie sekcja komentarzy do Qualidea Code czy Masou Gakuen) – wypisałeś w przedostatnim zdaniu konstrukcję QC, ale wiesz, ja mógłbym w podobnym stopniu opisać odcinki AV. :D Oj tak, w baaaaaardzo podobnym stopniu.

          No i żeby jeszcze raz zaznaczyć, nie chciałem skupić się na porównaniu wszystkich trzech serii, było to raczej wtrącenie w ostatnim akapicie, żeby wyrazić swoją opinię, jak ja widzę umiejscowienie Ange Vierge wśród serii z tym samym założeniem fabularnym.
          • Avatar
            Koogie 8.08.2016 21:01
            Re: 5 odcinek
            Wie czym jest i nie próbuje na siłę upychać celowości i logiki w swojej fabule” – ale Masou Gakuen HxH także wie, czym jest. I także widać przez cały czas, że fabuła to tylko pretekst dla wiadomo jakich sytuacji. Ten punkt nie broni według mnie Ange Vierge, skoro można go podpiąć do takiej serii jak Masou Gakuen.


            Nie… Masou Gakuen nie ma charakteru, jest blady. To jest jak hundered, kolejna kopia tego samego bez pomysłu i polotu. Masou Gakuen nie ma samoświadomości czym jest ponieważ nie ma świadomości. To jest kalka.
            Ange Vierge jak napisałem niżej samo sobie robi ścieżki. Konwencja jest taka, lecz to show samo sobie dorobi kolorki tak by mu było fajnie.

            I jak chcesz robić trójkę serii złych, które sa podobne. To QC, AV i Taboo Tattoo. Te trzy serie są znacznie bliższe siebie niż HxH które jest kolejną kalką bez iskry. Wiem, że TT to inny gatunek, ale TT także ma pewną wolność i swobode robienia tego co mu się żywnie podoba.
      • Avatar
        Koogie 8.08.2016 19:20
        Re: 5 odcinek
        Ja rozumiem, że jak bohaterki otwierają swoje serca dla innych, to tylko w łaźni, ale raczej nie jest to żadnym wątkiem przewodnim, żeby tak to eksponować. Nie widzę konkretnego powodu dla tak dużej liczby tych scen.

        Widzisz, jedyny powód takiej ilości scen jest taki by był ich przesyt. Sceny w łaźni zwykle są tanim sposobem by dać fanservice do serii, był i jest to nadal częste narzędzie by pokazać bohaterki w erotycznych pozach udając, że prowadzi się dialog (mogę wymieniać serie które to robiły godzinami). Łaźnia nie ma znaczenia dla historii najczęściej (choć może mieć, bo ma ona implikacje intymności) i to tani szajs w 99% przypadków.
        Tak jak wspomniałem wspominając o Akuma no Riddle i mhroku, świadome pociągnięcie czegoś do ekstremum powoduje że staje się to dobre.
        Łaźnie w tym show są pozbawione erotyzmu, duża część scen mogłaby się odbywać gdziekolwiek, lecz odbywa się w łaźni. Moja reakcja na pierwszy odcinek była wybitnie negatywna, bo nie wiedziałem o co chodzi, lecz właśnie ogromny przesyt tych scen dowodzi prześmiewczemu podejściu twórców, a ich odejście od erotycznego aspektu pozwala by seria mogła funkcjonowac fabularnie mimo natarczywości tego żartu. Te sceny nie pełnią żadnej innej funkcji tylko by było ich stanowczo za dużo. Jest to bardzo absurdalny żart, lecz w tym absurdzie tkwi świadomość, że to żart.

        Klimat zmienia się nieustannie, gdyby jeszcze w jakiś sposób delikatnie, aczkolwiek w pierwszej scenie masz przyjemne chwile w łaźni, a w następnej zbliżający się koniec świata – wszystko to bez odpowiedniego przejścia.

        Nie mów mi, że traktujesz tą gadkę o końcu świata poważnie. Jedyne poważne momenty póki co to były końcówki odcinków, czyli zamrażanie alfa riderów, walkna z piorunami i wyznanie miłosne. Te sceny są dobrze nabudowane i nie ma w nich żartów, gdzie np. jak są te ćwoki w dowództwie to masz tam dwa chyba commony gdzie jedna gnębi drugą.
        Ta seria jest luźna i przyjemna i udaje że ma fabułe tylko po to by sceny kulminacyjne nie były puste. Nie robi tego jakoś niesamowicie, ale znośnie.

        Ten odcinek dodatkowo utwierdził mnie w przekonaniu, że konstrukcja serii będzie polegała na „walce tygodnia”, ewentualnie „dwóch tygodni”

        Dwóch tygodni i to jest akurat pewne. A co ma przyciągać? Dziwność. Mieliśmy Vampirze Yuri i dziewictwo w mrocznym świecie z kirbim. Swiat robotow to bedzie jakis wyscig zakrecony, Aniolki nie wiem co zrobia, te militarne to na pewno bedzie gdzies sie krecic baka duo. Ale ogólnie zastanów się co oglądasz, pochłoń absurd. Twórcy tego show wiedzą że robią syf i się tym bawią, zabawa polega na tym by zobaczyć jakie dziwactwa jeszcze będą ufundowane.
        I tak ta seria nie ma wspaniałej animacji, to budżetówka i kopiowanie tłumaczenia świata co odcinek bardzo to pokazuje. Ale w odcinku z wampirami, jaki ładny był kadr kiedy piła krew i puściła ją, jak stały naprzeciwko siebie w tych kolorkach. Ja chce zobaczyć co innego zrobią.

        Z gatunku pt. „Ludzkość po raz kolejny musi obronić świat przed nieznanym zagrożeniem, a cała odpowiedzialność spoczywa na barkach słodki dziewczynek”

        Prawdę mówiąc nie patrze na tą serię z tej perspektywy. Nie od momentu kiedy zamiast kosmitów walczą ze swoimi byłymi senpaikami.

        Wiesz jakbym miał wytknąć serii wady to tak. Dialog jest często drętwy, ciągłe powtarzanie sytuacji naprawdę irytuje, a postaci to w głównej mierze ładne buźki, fabularnie gniot.
        Tyle, że mi to nie przeszkadza… Widzę w tej serii ludzi którzy dostali do zrobienia gniot, a starają się by był ładny, bawią się konwencją i ogólnie pozwalają sobie na cokolwiek, byle by anime które naprawdę powinno być nie do oglądania, bawiło. Ta seria nie dostanie ode mnie wysokiej oceny, bo na nią nie zasługuje, lecz nie mogę odmówić serii tego że mnie po prostu bawi i szanuje ją. Są tu ukryte żarty jak babka sprawdzająca kryształy Game Gearem bo anime jest ufundowane przez Sege, te dwie komediowe duo to całkowicie anime oryginal bo w mandze to powazne postaci…
        Jest to anime szczere, nie czuje w nim ani krzty udawania czegoś innego niż jest. Głupią rozrywką.

        QC może mieć większy potencjał, lecz jest duszone. Autentycznie śmieszne sceny z Baka Hime może jedna była? Jak wynurzała się z pod wody krzycząc przez nią. Z kolei w tym show jeżeli przyjmiemy że seks = picie krwi, to lecimy z tym żartem jak się da, aż do jego konkluzji. Nie ma tutaj zawachania, żadnego ale… Jakiś koncept? Niech będzie, niech idzie, gdzie nas zawędruje tam będziemy. Akuma no Riddle także to miało i Symphogear także to ma, to poczucie braku granic i świadome zaproszenie widza do tego szaleństwa.
        Rozumiem czemu to show może do Ciebie nie docierać, to nie jest łatwe by oglądać rzeczy w ten sposób i każdy ma własną personalną granice kiedy czegoś jest za dużo. Musisz też zrozumieć, że jak widze serie która według mnie jest kryminalnie niedoceniania to bardzo dużo o niej mówie. Ao no Kana pare sezonów temu miało ten zaszczyt, bo była sportówką lecz wszyscy myśleli że to durny harem. Rakudai także dostał dużo miłości odemnie, mimo że później stał się nawet popularny. Takie tam.
        • Avatar
          Jokobo 8.08.2016 20:14
          Re: 5 odcinek
          Wszystko bardzo ładnie brzmi, ale jeśli chcą naśmiewać się z tego motywu, to nadal nie muszą dociągać liczebności tych scen aż do takiego ekstremum. Prześmiewczość bywa odbierana przeze mnie pozytywnie, ale nie w momencie, kiedy przestaje się na nią patrzeć w taki sposób, bo staje się nazbyt nachalna. Ja już nawet nie próbuję tłumaczyć sobie tego, że traktują to troszkę karykaturalnie, bo irytacja ilością bierze górę. Czuję się niejako tak, jakby ktoś codziennie tłumaczył mi jakąś rzecz, aż w końcu piątego dnia stwierdziłbym „Dobra, dobra, zrozumiałem, przystopuj w końcu, wystarczy”. I w ten sposób odczuwam eksploatowanie łaźni na prawo i lewo. Spora część zabiegów fabularnych jest dobra, ale z umiarem. Dla mnie akurat seria wykroczyła poza tą dopuszczalną granicę.

          Ale przecież z tej serii momentami wylewa się taki patos, że aż trudno byłoby mi uwierzyć, że jest inaczej. Wystarczy spojrzeć na niektóre wstawki z pierwszego oraz drugiego odcinka.

          No i tu jest problem – mnie to nie przyciąga. Ta zakręcona kreacja świata, pełna absurdu, wszystko to przyjmuję beznamiętnie. Ot co, wstawiają masę udziwnionych elementów, ale żaden mnie nie fascynuje. Było sobie parę sezonów temu takie Koukaku no Pandora, którego absurd odebrałem już zupełnie inaczej. Tam mnie to przyciągało, tutaj w żadnym stopniu.

          Czyli też wychodzi na to, że za element decydujący przyjmujemy nasze podejście do serii i frajdę odczuwaną w trakcie oglądania serii. Wobec tego, owszem – mogę się zgodzić z tym, że twórcy bawią się pomysłami, traktują serię jak piaskownicę, ale na tym fakcie nasze opinie się rozszczepiają. Moim odczuciu nie wyszło z tego coś, co mogłoby mnie szczególnie bawić. Nie ogląda mi się tego beznadziejnie, ale nie nazwałbym też szczególną rozrywką – ot co, chcę wiedzieć, co się dalej wydarzy, dokończyć historię. Tyle, że ja tego nie odbieram za zaletę dla serii, bo jestem akurat odporny na bzdury, rzadko kiedy porzucam serie i prawdopodobnie nawet takie Masou Gakuen dam radę dokończyć, więc to, że dalej oglądam Ange Vierge, to jednak żaden wyczyn. ^^

          Obie serie miały potencjał na starcie i zapowiadały się ciekawiej niż ostatecznie wypadły, aczkolwiek QC zapamiętam bardziej już ze względu na postaci, które polubiłem. Już sam fakt, że znam imię każdej postaci z głównej gromady, nawet taki element świadczy o tym, że bardziej przejmuję się postaciami w QC. A co z Ange Vierge? Kojarzę Sayę, Amane i SOFINĘ, ale z tym trzecim to tylko dlatego, że od jakichś dwóch odcinków cycata wampirzyca w co trzecim zdaniu wstawia „Sofina­‑senpai!”.

          Rakudaica doceniłem dlatego, że seria nie stara się wyjść poza szablony swojego gatunku, ale realizuje to na tyle dobrze, że mi one nie przeszkadzają. Do tego walki, przy których miałem od groma ekscytacji…
          Na Ao no Kanata także się dobrze bawiłem.

          Tak krótko podsumowując moje zarzuty wobec AV, które sprawiają, że nie bawię się na tym tak dobrze, jak przypuszczałem:
          -Ilość scen w łaźni
          -Świat z potencjałem – osobiście spodobała mi się kreacja wszystkich czterech światów (Ziemi nie liczę, bo jest standardowa), niestety zostaną one ograniczone do roli aren walki między którąś z głównych bohaterek i jej Senpaiem.
          -Bezpłciowe, nijakie bohaterki, z których żadna nie zostanie mi na dłużej w pamięci.
          -Brak źródła ekscytacji, którym mogłaby być walka, gdyby została odpowiednio skonstruowana.

          I rozumiem Twoje podejście do serii, zgadzam się także, że to kwestia personalnej granicy, kiedy ktoś będzie się na tej serii dobrze bawił, w moim przypadku widocznie nie wyszło.
          • Avatar
            Koogie 8.08.2016 20:52
            Re: 5 odcinek
            No ale widzisz, żeby ten motyw był prześmiewczy on musi być pociągnięty do takiego ekstremum. Musi odcinek zaczynać się w łaźni, musi się kończyć w łaźni. Nie istnieje coś takiego jak za dużo, bo żartem jest za dużo. Gdyby np. anime poprzestało na pierwszym odcinku, to w ogóle nie miałoby to tego odczucia parodii. No i zauważ, że zmniejszyła się ilość tych łaźni, a jak są to równie dobrze mogłyby gadać w korytarzu. Nie ma to dużego wpływu na serie ponieważ łaźnie nie są erotyzowane, są normalne, monotonne, zwykłe. Element uniwersum, alfa i omega tamtego wszechświata, wszystkie drogi prowadzą do łaźni :p.

            Patos? Nah, może w tych scenach kulminacyjnych, ale to także nie masz traktować naprawdę poważnie. Postacie to tylko wyhikuł w tym anime by eksplorować wariactwo, tyle.
            No i samo istnienie patosu nie zaprzecza że coś nie ma luźnego nastroju, chyba że chcesz mi powiedzieć że taki JoJo to super poważna seria. Nawet na patos w serii trzeba czasem patrzeć z dystansem.

            Koukaku no Pandora to inna bestia w ogóle. Tam może i seria była absurdalna, ale ni cholery nie była zła. Konstrukcja świata była tam pierwszorzędna, było to uczucie że jest to żywe oddychające uniwersum. Jakby nie patrzeć tamtą serie nie robili żadni partacze, ale osoby które wiedzą jak stworzyć świat. Poczucie humoru w tamtej serii dużej grupie ludzi nie podpadła (dwóch starych perwersów jest za nią odpowiedzialne to wiesz), ale seria pod żadnym pozorem nie była zła. Nie porównywałbym Ange Vierge do Pandory.

            Nie myl tego że coś jest po prostu debilne i odtwórcze jak Masou Gakuen z czymś co jest głupie, ale idzie własnymi ścieżkami.

            Według mnie za dużo się spodziewałeś po tej serii, podchodząc do tego jak do typowego anime, nie wyciągniesz z tego nic. I ta seria nie miała potencjału, samo przeczytanie opisu fabuły + pierwszy odcinek powinien całkowicie wyzerować Twoje oczekiwania. Gry na podstawie karcianej gry na komórke? Proszę Cie i to adaptacja, a nie jak Wixoss od poczatku multi­‑media project. Nope, to nie miało szans być czymkolwiek innym niż słabą serią, kwestia jest ile da się zabawy z niej wyciągnąć.
            • Avatar
              Koogie 8.08.2016 21:05
              Re: 5 odcinek
              Porównanie do JoJo jest nieprzypadkowe. Patos to część zabawy. Symphogear miał podobnie, oglądałeś może początek 3 sezonu?
              Patos can be fun.
            • Avatar
              Jokobo 8.08.2016 21:34
              Re: 5 odcinek
              No właśnie nie musi, byłby dla mnie tak samo prześmiewczy, a jednocześnie lepiej wykonany, gdyby zrezygnowali z części scen. Jak już mówię, ja już zrozumiałem, że to jest parodia, czy twórcy muszą robić ze mnie kompletnego idiotę, któremu trzeba to wpajać przez całą serię? Nie muszą. A tak się czuję. I jest to uczucie prawdopodobnie nie bez przyczyny.

              Kiedy patos jest na tyle przerysowany, że można bez problemu wyczuć, że taki jest zamysł twórców, to odbieram go inaczej. Tutaj tego nie odczułem.

              Nadinterpretacja, wait a bit! Nie wiem czemu dwa razy zasugerowałeś mi, że porównuję serie całościowo, kiedy jest zupełnie inaczej. Zarówno na linii Ange Vierge -- Koukaku no Pandora oraz Ange Vierge -- Masou Gakuen HxH, w żadnym wypadku nie porównywałem serii jako takich, a jedynie wyjmowałem pojedyncze elementy z obu pudełeczek i porównywałem je między sobą. I w ten oto sposób z pudełeczka „Koukaku no Pandory” wyjąłem „absurd”, po czym porównałem go z klockiem „absurd” w pudełeczku „Ange Vierge”. W ten sam sposób z pudełeczka „Masou Gakuen HxH” wyjąłem „rozrywka”, po czym porównałem go z klockiem „rozrywka” w pudełeczku „Ange Vierge”. I tyle, w tym momencie nie wchodzę w szczegóły, wskazuję na element, który według mnie wyszedł lepiej, pomimo tego, że był w gruncie rzeczy tym samym. Masz absurd w Koukaku no Pandora i absurd w Ange Vierge. Wprawdzie element ten jest kreowany w serii inaczej, ale w Koukaku no Pandora mnie bawił i zachwycał, w Ange Vierge nie zachwyca, nawet jeśli mówisz, że powinien mnie zachwycać.

              To troszkę zabawnie brzmi, bo faktycznie zgodziłbym się, że za dużo spodziewałem się po tej serii… gdybym faktycznie się czegoś większego spodziewał. :D A spodziewałem się zwykłej, taniej rozrywki, żebym sobie pooglądał przyjemne walki, humor niskiego lotu (ale nadal zabawny). Nie nazwałbym tego wygórowanymi wymaganiami, bowiem tego oczekuję od większości takich produkcji, te wymagania nazwałbym „minimum”. No i nie znalazłem tego za bardzo w Ange Vierge. I nadal uważam, że uniwersum jako tako miało potencjał, zaintrygowało mnie, chociaż moja ciekawość zniknęła po najnowszych ~2­‑3 odcinkach.

              Co do Symphogeara – pisałem to już w Qualidea Code, piszesz go zagorzałego fanboya Symphogeara, więc pytanie o to, czy oglądałem 3 sezon, jest nieco nie na miejscu. Oczywiście, że oglądałem. ^^
              • Avatar
                Koogie 8.08.2016 21:55
                Re: 5 odcinek
                Rozrywka? HxH? Gdzie? :P

                No nie wiem, dla mnie te łaźnie jak w pierwszym odcinku były irtyujące, tak teraz kiedy są po prostu w retrospekcjach i na końcu nie przeszkadzają. Wiesz nie chodzi o to że widz tego nie pojmuje i to jest tłuczenie jednym żartem. Chodzi o to że żart jest taki, żeby dać łaźnie wszędzie gdzie się da! I nie ma przystanku stop, bez dedykacji ten żart będzie niepełny.
                Teraz to jest element fabuły, część uniwersumm.
                Zgodzilbym sie z Toba ze bylby to naprawde nachalny element, gdyby nie to ze laznie nie pelnia zadnej roli. Nie maja one zadnego celu poza tym by byc.

                Zalezy, no mowie w tych momentach kulminacyjnych sadze ze ma byc to na powaznie. Glownie po to by show jednak nie bylo kompletnym balaganem tylko mialo jakas strukture. Absurdalne show ktore sa czystym absurdem nie da sie ogladac, musi byc cos stabilnego. To ich pitolenie o koncu swiata? No nie wiem… Ja to troche ignoruje, bo nie wierze zebym mial sie na tym skupiac. Mam sie jako widz skupiac na slodkich dziewczynkach, jak robia glupie rzeczy lub walcza.

                Dla mnie AV idealnie wpasowuje sie tania rozrywke. Gdyby seria miala wiekszy budzet i rozmach pewnie bylaby czyms wiecej, ale nie ma… Taniocho to tutaj jednak motyw przewodni, mimo ze trzeba chwalic ze ladnie sie ukrywa z tym.
                • Avatar
                  Jokobo 8.08.2016 22:58
                  Re: 5 odcinek
                  No właśnie o to chodzi, że na AV też niespecjalnie mam frajdy, dlatego przyrównałem to do MGHxH, przy czym dopisałem, że w przypadku AV jest trochę lepiej, ale cóż… :D

                  No dobrze, ale jaki jest cel tego żartu? Bo słuchaj, jeśli jest to żart, który jest, żeby być, nie ma żadnego konkretnego przeznaczenia, to na co mi on? Ma być zabawny? Nie jest. Ma prześmiewać pewne zjawisko, pewne zabiegi, wrzucanie takich elementów do serii? Okey, już zrozumiałem, wystarczy. Jeśli to nie ma żadnego konkretnego celu, jest tylko po to, żeby sobie być, to równie dobrze może go jak dla mnie nie być. W moim odczuciu jest to nachalny element, chociaż ma delikatne plusy – pierwsza scena, na początku odcinka, czemuś jeszcze służyła, ale te ostatnie (z przedstawieniem pań, które przeszły na Ciemną Stronę Mocy TM) już niekoniecznie. Zwłaszcza, że to już chyba któryś raz pokazywane jest. :D

                  No ja nie mogę o tej serii powiedzieć, że jest tanią rozrywką, bo jednak za dużo tej rozrywki to ja jednak nie mam. Jeszcze część poświęcona Sayi w jakiś sposób przypadła mnie do gustu, ale wampiry już niekoniecznie. No i ten najlepszy dialog, kiedy Sofina­‑senpai gada o jednym, a ta druga o czymś zupełnie innym. Przesłuchiwałem to ze 2­‑3 razy i jeśli miałbym wytypować rzeczy, które podobały mi się w tym odcinku, to była to scena ze szkolenia (rzucanie zawleczką <3) oraz ten dialog. Chociaż dialog to był akurat przykład rzeczy tak głupiej, że aż śmieszył, jeśli faktycznie taki był cel tego dialogu, to nawet im to wyszło.

                  No, więc tak, serię oglądam dalej, liczę na pewną poprawę, nawet nie w żaden sposób fabularną, bardziej w takim sensie, żebym się lepiej bawił. Aniołki mnie nie interesują, ale świat robotów + świat militarny mogą być ciekawsze. Pytanie – który następny?
              • Avatar
                Koogie 8.08.2016 22:50
                Re: 5 odcinek
                Ale ostatecznie to co napisałem wcześniej, każdy ma pewne personalne limity co do „taniej rozrywki” i jak Tobie to kłuje w oczy to spoko.
                Jedyne co będę się kłócił to wykonanie, ta seria jest po prostu lepiej wykonana (graficznie nie ma dyskusji), ale nawet jeżeli chodzi o strukturę, to QC zarzucam ślamazarność i ospałość fabularną. I jak rozumiem większe zamiłowanie do postaci, tak nadal uważam, że QC wiele z nimi nie robi. One mają potencjał, ale nic nie robią. I tutaj dla mnie jest ta różnica QC to show z potencjałem, ale całkowicie spartolone. AV to show bez potencjału z które wyciska się co się da :P.

                I jeszcze co do imion w anime, ja nie mam zielonego pojecia jak sie kto nazywa w wiekszosci serii, wylatuje mi to z glowy zawsze po skonczeniu odcinka. QC ma tyle łatwo, że maihime to dosłownie My Hime, a Kanarek też jest dosyć charakterystyczny… reszta to dla mnie dziury w pamięci. Z AV Saya, ponieważ widziałem już za dużo komentarzy o niej jaką to jest wkurzającą postacią, naburmuszoną i w ogóle czyste zło, no i Sofina bo ostatni odcinek. Ale jedyna postacia której imie na pewno zapamiętam z tego sezonu to Bluesy Fluesy 10/10 imię
                • Avatar
                  Jokobo 9.08.2016 00:47
                  Re: 5 odcinek
                  Graficznie to nie mam wątpliwości, z fabułą też się zgodzę, jeśli założymy, że twórcy sobie eksperymentują, ale ta różnica w postaciach jest imo przeogromna. Qualidea Code aż chce mi się oglądać, zwykle oglądam tego samego dnia, co ściągnę. Z Ange Vierge jest już różnie, czasami czeka sobie odcinek parę dni. No i ten, myślę, że spora jest w tym zasługa właśnie postaci, które zachęcają mnie do Qualidea Code, a są mi kompletnie nijakie w Ange Vierge. Z ostatnim zdaniem pierwszego akapitu się zgodzę, z małym zastrzeżeniem, że po samym opisie spodziewałem się czegoś nieco lepszego w Ange Vierge.

                  Ja mam tak, że jeśli jakąś postać lubię, to prawdopodobnie zapamiętam o niej. W QC pamiętam całą szóstkę głównych bohaterów + Aoi. Z AV tylko trójkę, przy czym Sofiny naprawdę ciężko po najnowszym odcinku nie zapamiętać. xD
                  Taboo Tattoo ma dość ciekawe nazewnictwo postaci, to swoją drogą. JUSTICE.
  • Avatar
    A
    Koogie 30.07.2016 23:39
    4 odcinek
    Yup, potwierdzone, po takim odcinku nie uwierze że poziom durnoty w tym show jest przypadkowy. Nie to że myślałem, że jest inaczej, ale po tych czterech odcinkach to już jest pewne.
    Znowu zaczeliśmy z łaźniami, jedna z bohaterek dosłownie ma beke bo prawie umarła. Następnie jest scena komediowa z udziałem przeciwnych dziewczyn jak nigdy nic, a poziom abstrakcji tej sceny jest niesamowity. Potem kończymy odcinek na tantaclach, pocałunku i wielkim balonie w kształcie kota, który jest personifikacją woli mrocznego czarnego świata.
  • Avatar
    A
    Koogie 23.07.2016 22:46
    3 odcinek
    Powiem tak… Jestem pod wrazeniem dedykacji jaka wykazuja Tworcy by dac jak najwiecej scen w lazni jak sie da. Najlepsze w nich jest to, ze nie sa one jakos specjalnie seksualizowane. To jest takie dziwne, ze z jednej strony ta nagosc niby jest normalizowana, ale jednoczesnie jest tego az tyle.
    Dawno nie widzialem by cos bylo tak szmirowato napisane, gna to anime na zlamanie karku, a wytlumaczenia swiata graniczy z zartem.

    Ale… Anime fajnie wyglada, walki wydaja sie spoko mimo malego budzetu. I jakos to dziala dla mnie. Taka fajna szmirka, anime tak zle ze az dobre troszke. Pare razy wybuchnalem smiechem, glowna bohaterka majaca miecz swietlny, inne mowiace o ciemnej stronie, ciagle 10­‑4 roger, dzwiek zazynanego silnika w locie, ciagle nie seksualizowane laznie… No i tak autentycznie podobala mi sie scena jak glowna bohaterka stracila kontrole nad soba w 3 odcinku, wiec to tez nie jest tak ze wszystko tu jest zle, sa tu fajne rzeczy.

    Poki co chetnie bede ogladal dalej. Jest ladne, nie jest nudne, jest tragicznie glupie. Zobaczymy jak moja opinia sie utrzyma dalej, bo jezeli anime zwolni fabularnie to moze byc bardzo slabo.
    • Avatar
      Koogie 23.07.2016 23:05
      Re: 3 odcinek
      Krotko mowiac.

      It's cheesy, it's dumb, but damn me if it isn't fun.
      • Avatar
        Simerius 24.07.2016 00:39
        Re: 3 odcinek
        ja lubię troll serie i najbardziej w nich lubię komentarze oglądających. W zeszłym sezonie moim guilty pleasure był Hundred, po prostu wyłem jak ludzie pisali o dawaniu heroinom „plot developmentów” (czyt. cycków na ekranie) i w zasadzie myślałem, by ruszyć Ange Vierge. Chyba mnie namówiłeś ;)
        • Avatar
          Koogie 24.07.2016 01:19
          Re: 3 odcinek
          Hundered to byla nudna szmira w mojej ksiazce. Nie lubie jak cos nie ma „pazura” i hundered to byla seria ktora jest kalka tysiaca innych i w kazdym sezonie jedna taka jest. Jak oczekujesz od tego bycia Hundered to w tym sezonie jest inna seria ktora jest tamej blizsza, a i takze jest praktycznie Hentaiem. Mialki szajs.
          Tej serii znacznie blizej jest do Symphogeara i jak to show nie jest tak szalone jak sympho, tak chodzi o to uczucie taniego show ktore bawi sie tym co robi.
          np. sponsorem tego show jest sega i np. jednym z urzadzeniem uzywanym w 3 odcinku byla bardzo stara konsola. Taki szczegol, nikt w show na to nie zwrocil uwagi, ale tak… do hiper skaplikowanej analizy uzywali Game Gear­‑a.
          • Avatar
            Simerius 24.07.2016 20:54
            Re: 3 odcinek
            beka straszna z tego anime jest :D ja już nie wiem, czy twórcy celowo robią sobie jaja z własnego dzieła, czy faktycznie ta cała pompa jest robiona poważnie i z pełną premedytacją. Ale po prostu nawiązań do popkultury nie ma końca. A jak w trzecim odcinku wystrzelili z  kliknij: ukryte  to miałem takiego banana przy oglądaniu że nie pytaj.
  • Avatar
    A
    Koogie 17.07.2016 12:49
    Odcinek 2
    Ha! Czyli jednak mialem racje, wyglada ze bedzie sie to dalo ogladac. Mianowicie… Zdarzyla sie fabula i rozwalili laznie!! Yaaaay, teraz beda latac nagie pewnie w goracych zrodlach czy czymkolwiek… buuuu

    Zarty na bok, ogolnie drugi odcinek znacznie przyjemniej mi sie ogladalo niz pierwszy. Owszem show nadal jest niczym specjalnym i bonusow za oryginalnosc to ta seria nie zdobedzie, ale jest kolorowo. Do tego designy wedlug mnie sa przyjemne dla oka, niektore rozmowy miedzy postaciami delikatnie buduja swiat i nie czuje potrzeby ich przewijania poki co.

    Wyglada na to ze to bedzie taki sredniak akcji gdzie urocze ladne dziewczyny z wymyslnymi designami i supermocami leja sie z tentaclami i biorac pod uwage drugi odcinek i czerwone oczy, pewnie ze soba nawzajem takze. Zobaczymy
    • Avatar
      Koogie 17.07.2016 13:07
      Re: Odcinek 2
      Ach i w sumie nie zwrocilem na to wystarczajacej uwagii. W drugim odcinku byla fabula i ona prawde mowiac uderzyla troche niespodziewanie, bo oczekiwalem ze seria bedzie marnowac troche czasu tak przez 2­‑3 odcinki zanim sie cokolwiek ruszy.
      Mile zaskoczenie, ze jednak nie trzeba czekac, by cos duzego sie zdazylo.
  • Avatar
    A
    Koogie 11.07.2016 08:19
    Wyjatkowo irytujący był fakt, ze bohaterki przez pol odcinka lazily nago, nie to ze mam cos przeciwko wizji bazy wojskowej wypełnionej nagimi dziewczynami z supermocami, ale tak jak wspomniała Kysz to po prostu psuje kompozycje jak masz biale flare odpalone na ekranie przez 10 minut. W dodatku powiem, ze ja średnio jestem uważny w tego typu seriach i pozbycie się ubran jako formy rozpoznawania bohaterek naprawdę mi utrudnilo seans. Ja nie rozpoznaje kto jest kim i po co w momencie jak rzucasz na mnie nagle 10 nagich cial aniolow i demonow. Efektywnie odcinek dla mnie wygladal tak:

    Pokzanie przeciwników i tego że nasza główna bohaterka to uncommon i stara się stanowczo za bardzo.
    Szum statyczny…
    Oh, ten anioł nie ma skrzydla. Jaki ciekawy koncept jak na tego typu serie, co się z nia stało, czyli w tamtym anielskim swiecie tez to wszystko funkcjonuje jakos jak u nas, ciekawe jak te swiaty wygladaja. W sumie kojarzy mi się ten czerwony świat z Borosem z Magic the Gathering, uwielbiam Boros. W sumie też fajne designy mają te dwie dziewczyny. Ta scena najbardziej mi zapadla w pamięć z tego odcinka i w dodatku pasowała do otoczenia którym była łaźnia, bo podkreślała wrażliwość tej postaci na tle jej ulomnosci, a jednocześnie dala temu szczyptę normalności i spokoju.
    Ta laska robot co jak lata brzmi jak maly motor którego silnik ktoś zajezdza tez ma jakies elementy budowania swiata… cool.
    Szum statyczny…
    Scena akcji

    Nie wiem co o tym myśleć jeszcze. Na pewno nie będzie to nic wybitnego i nigdy nie liczyłem, ze będzie, ale ten pierwszy odcinek nawet nie przekonuje mnie ze to będzie sredniak, chociaż z drugiej strony było tu cos co mnie chociaż zainteresowalo i mimo wszystko nadal wierze, że Silver Link zrobi ze wszystkiego coś co będzie się w najgorszym przypadku dało oglądać (a w najlepszym będzie ledwo dobre).
  • Avatar
    A
    Kysz 10.07.2016 14:30
    po 1 epku
    Dużo słodkich dziewcząt walczy z bliżej nieokreślonym złem za pomocą różnych super mocy. A wszystko to nakręca siła przyjaźni! Nie jest to seria, w której ważna będzie fabuła, więc też nawet nie mam zamiaru się nad nią zastanawiać. Ot, panienki polatają i pokażą nam jakie są super i w ogóle. Żałuję trochę, że w anime ani trochę nie zachowali w projektach postaci indywidualnego stylu rysowników zajmujących się oryginalnymi projektami postaci. Ileż ciekawiej by to wyglądało, np. tak jak w filmiku promującym grę, w którym widzimy postaci, które w anime występują na drugim planie. Różnica w ich projektach tam, a w serii jest spora, co zrozumiałe oczywiście, ale osobiście uważam, że takie zróżnicowanie stylistyczne w obrębie serii byłoby naprawdę ciekawym pomysłem, choć z wiadomych względów wymagałoby o wiele większych nakładów finansowych. Za to efekt byłby oszałamiający.
    Swoją drogą ta cenzura w pierwszym epku… ech… Nie chodzi mi o to, że chciałabym widzieć to, co było pod nią ukryte, ale szkoda, że zdecydowali się na aż tyle scen z nagimi bohaterkami, że aż tak dużo jej było potrzebne. Jakby nie patrzeć, takie świetliste refleksy psują kompozycję konkretnej sceny. Inaczej rzecz ujmując – mogli je ubrać. xd Ale patrząc jak to zrobili, podejrzewam, że fanserwisu będzie tu sporo – wygląda jakby dziewczyny wiecznie łaziły nago na terenie tego całego ośrodka (łaźnię to ja rozumiem, ale nawet pokazali, że one nago tam śpią xd).
    Ogólnie nie spodziewam się po tej serii cudów. Szkoda, że wizualnie nie zapowiada się na żadną perełkę (jakby tak KyoAni się za to wzięło… awwww… miodzio! Cóż… pomarzyć zawsze można xd). Źle nie ma, ale też poza słodkimi dziewczętami seria nie ma czym do siebie przyciągnąć, więc skoro grafika wygląda tak przeciętnie, to też i nie sądzę, by tytuł jakkolwiek się ponad tę przeciętność wybił.
    A jeśli chodzi o moją faworytkę, to póki co stawiam na Almarię chyba. W następnej kolejności może Nya by się jeszcze łapała.^^