x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Jak ktoś nie ma uczulenia na emocjonalnych sangwiników polecam.
[/cytuj][/cytuj]
kliknij: ukryte Po prostu wychowany przez mamę a jedyny bliski kontakt z jedną koleżanką wyrobił w nim bardziej emocjonalne zachowanie.
Po dołączeniu do drużyny piłki nożnej coraz mocniej budzi się w nim męska strona.
Poza rumieńcami czy innymi emocjonalizmi. Przecież od poczatku nie murudzi, nie narzeka, nie boi się potłuczeń, bólu, czy pęcherzy na stopach. Z pewnością to nie jest żadna „dziewczynka” choć graficy i reżyser tak próbowali sugerować.
I „pasza dla fujosi” to też nie jest (nic w treści takiego nie ma)
Raczej to relacja troskliwa, opiekuńcza, jakby ze strony starszego braciszka (blondyn) kliknij: ukryte pewnie Tsukushi wypełnił lukę w miejsce jego „utraconego” rodzeństwa
Różowe policzki
Jestem po 5 odcinku i mówię pas. Piłki nożnej tu brak pokażą może z jedną akcję i nagle jesteśmy w drugiej połowie na tym niby obozie szkoleniowym też nic nie widzieliśmy poza tym jaki normalny trener wziąłby do składu taką lebiegę? Gdyby to była seria o biegach maratońskich czy nawet o chodzie to okej bo w sumie tylko to tutaj mamy. I główny bohater „nie potrafię nic robić więc będę biegał”. No na boga to miało być anime o piłce nożnej nie o bieganiu. Tym którzy postanowią ten twór oglądać gratuluje cierpliwości ja w tym czasie poczekam na dobrego następce giant killing.
Re: Różowe policzki
Ogólnie ta seria to jedna wielka katastrofa, ale oglądam to by się bezlitośnie śmiać ze wszystkich klisz, schematów i logicznych dziwadeł. Powiem jedno – nawet dla niemal kompletnego laika w kwestii piłki nożnej (znam tylko naprawdę podstawowe zasady tej gry) widoczny jest brak realizmu podczas meczy. W sumie to brak realizmu i logiki czy to w zachowaniach bohaterów, czy w samej fabule to taka największa przywara tej serii. Jedna z wielu.
A tak poza tym to miałam chwilami wrażenie, że oglądam przygotowania do maratonu, a nie grę zespołową. Czy oni naprawdę pierwszy mecz rozegrali bez wcześniejszej wspólnej gry, czy mi się tylko wydawało?
Ze wszystkimi Twoimi zarzutami się zgadzam, ale ja jeszcze nie jestem gotowa porzucić tej serii. Mam ochotę jeszcze trochę się pośmiać z tej porażki jaką jest główny bohater. „Będę biegał, tylko to mogę zrobić! Przydam się drużynie, wybiegam kurde zwycięstwo! A nie chwila, właśnie odkryłem, że nie tylko bieganie jest ważne, gole też trzeba strzelać!” (no normalnie eureka) Ja już jestem chyba za stara i za zgryźliwa :D bo mnie ta historia od zera do bohatera nie wzrusza, tylko śmieszy (ten moment gdy w bodajże drugim odcinku kapitan drużyny stwierdza, że widzi w Tsukushim przyszłego kapitana! Tak bardzo typowe -_-).
Także jeszcze chwilę przy niej wytrwam. Na razie ma ode mnie jakieś 3‑4 na 10.
pytanie na boku
Re: Różowe policzki
I jeszcze a propo fryzur, to już chyba nic nie pobije ich bramkarza przy nim nawet goku z DB się chowa ;D
Po 7 odcinku
Co do całej serii to jest równie źle, ale ciężko żeby było inaczej skoro główny bohater, ani nikt dookoła niego jakoś nie zauważa, że to futbol, a nie któraś z biegowych konkurencji lekkoatletycznych. Days to zdecydowanie jedna z gorszych pozycji, którą oglądam w tym sezonie i generalnie ciężko mieć jakąkolwiek nadzieje na poprawę bo raczej niemożliwe jest, aby raptownie studio Mappa zmieniło wszystkie negatywne elementy. Póki co naciągane 4/10 i nie polecam nawet fanom sportówek bo to anime nie ma w sobie nic czego oczekiwalibyśmy nawet po przeciętnej serii sportowej.
...
Czekam aż się zapyta, co to spalony…
Nie, cholera, naucz się grać…
Tragedia
Sportówki mają problem z głównymi bohaterami, a to jakiś entuzjastyczny głupek, a to fajtłapa, a to człowiek‑cień itd, ze wszystkich sportówek które dotychczas obejrzałem, tylko jeden główny bohater, przypadł mi do gustu na tyle, że podczas oglądania anime budziły się we mnie realne emocje, gdzie podczas oglądania innych sportowych serii, nic takiego nie ma miejsca.
Re: Tragedia
Re: Tragedia
Re: Tragedia
Re: Tragedia
Mówiąc o dobrej postaci ze sportówek miałem na myśli Goro z Majora.
Re: Tragedia
po 2 epku
Re: po 2 epku
Co wolno mi powiedzieć….
Tsukushi jest uroczy i naprawdę wyłazi z niego mutant? Sępaj z naruto na policzkach i drużyna z kurczakiem na koszulkach… nie mogę powiedzieć co. Młodość jest wspaniała – tyle biegania a dzieciaki ciągle są w stanie dyskutować i w ogóle. Nic mnie nie zaskoczyło i jest dokładnie tak jak spodziewałam się, że będzie? Nawet trener jest odpowiednio zapuszczonym dziadem, nawet jest straszna kontuzja kapitana. Chociaż nie, wychodzi na to, że dla innych szkół to „nasza” drużyna jest tą demoniczną i złą – to ciekawe. Jak niby podchodzić do tego na poważnie? eh… Jakoś tyle.
Re: po 2 epku
Re: po 2 epku
Re: po 2 epku
Re: po 2 epku
Re: po 2 epku
Re: po 2 epku
po 1 epku
W mandze:
kliknij: ukryte Tsukushi poszedł do Sayuri do pracy, żeby się pochwalić, że zdał do jej szkoły. Tam był dręczony przez jakiś gości i pomógł mu Jin właśnie. Potem w trójkę szwendali się po mieście, żeby zgubić wciąż czających się na Tsukushiego tamtych dwóch bandziorów (o czym Tsukushi się nie kapnął i myślał, że Jin tak po prostu zaprosił ich na spacer). I dopiero potem Jin pomyślał o tym, że mógłby zabrać Tsukushiego na mecz, na który zresztą temu ledwie udało się dojść, bo zaś go tamci napadli (stąd też Jin musiał mu pożyczyć buty, bo Tsukushi bodajże swoje zgubił uciekając, albo mu przemokły czy coś… dokładnie nie pamiętam).
Z jednej strony pominięcie tego właściwie całkiem dobrze wyszło, bo tam pełno było takiej głupiej dramy. Z drugiej – mało wiarygodne było przez to zaproszenie Tsukushiego na mecz futsalu (swoją drogą co to właściwie za boisko miało być? Boisko do futsalu powinno być gładkie, a tu z jakąś murawą wyskoczyli o.O), no bo ci dwaj autentycznie nie mieli ze sobą nic wspólnego. Inna sprawa, że co jak co, ale scenę z zachwytem nad spoconymi dziewczynami zostawili. xd
Ponieważ czytałam początek mangi do zapowiedzi sezonowych, wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać. I tak w anime o wiele lepiej odmalowali postać Tsukushiego – w mandze jest jeszcze gorszą ciapą, przeprasza za wszystko i w ogóle irytuje milion razy bardziej, niż (póki co) w anime. Zawsze to jakiś plus.
Osobiście nie przepadam za schematem „od zera do super sportowca” chyba, że jest to robione tak, jak w Baby Steps. Tutaj ewidentnie tak nie będzie. Zresztą, jako iż autor mangowego pierwowzoru odpowiada też za Over Drive, można się spodziewać, że seria nie utrzyma wysokiego poziomu realizmu. W Over Drive główny bohater też początkowo nie miał nic wspólnego nie tyle z kolarstwem, ile zwykłą jazdą na rowerze, a szybko śmigał jak ktoś, kto to ćwiczy od dziecka. Szczerze powiedziawszy, nie lubię czegoś takiego, bo dyskredytuje wartość ciężkiej pracy i poświęcenia w sporcie. Jasne, podejście „ciężka praca się opłaca” jest równie ważne, ale pod warunkiem, że to wygląda jak w Baby Steps, a nie „jestem zerem i do tego fajtłapą, ale za pół roku‑rok będę już super”. Zresztą sam fragment meczu pokazany na początku, idealnie oddaje z jakim poziomem „realizmu” będziemy mieli do czynienia – brak super mocy, utrzymanie ogólnych zasad piłkarskich z ledwie delikatną dozą zdrowego rozsądku jeśli chodzi o umiejętności bohaterów (oni grali praktycznie jak profesjonaliści). Nie przeszkadza mi to, o ile faktycznie później nie przesadzą.
Gorzej sprawa ma się z grafiką. Projekty postaci w ruchu mi się kompletnie nie podobają (są jakieś takie kanciaste i nieforemne), a zastosowanie CGI kłuje mnie w oczy (tyle chociaż, że nie cały czas).
Po pierwszym odcinku mam mieszane odczucia, ale też już wcześniej wolałam się nie nastawiać na coś cudownego, więc może dzięki takiemu podejściu seans będzie przyjemny. Na pewno tego tytułu jeszcze nie skreślam, bo powinien być lepszy niż takie Kuroko, co już będzie okay (co prawda nie tak łatwo być gorszym, jeśli chodzi o samo przedstawienie sportu, bo bisze i super moce mnie nie interesują akurat). No i skoro wreszcie wyszło coś o najlepszej dyscyplinie sportowej na świecie, to trzeba brać, jak dają, a nie narzekać. xd
Re: po 1 epku
Wydaje mi się, że to raczej błąd w tłumaczeniu ponieważ mecze futsalu odbywają się nie na murawie ale na parkiecie. Mylące może być to że grali 5 vs 5 a miejscem spotkania była hala więc może lepszym określeniem byłaby halówka od miejsca rozgrywania meczu a nie futsal, a co do zmiany początku z mangi uważam podobnie:) Nie chcieli chyba do końca pogrzebać Tsukushiego:D
Re: po 1 epku
Re: po 1 epku
Re: po 1 epku
Powiedziałabym, że wręcz zupełnie niewiarygodnie. Wyglądało to trochę tak, że Jin poznał najbardziej pierdołowatego gościa jakiego do tej pory nosiła matka ziemia i zaprosił go mecz futsalu, żeby wziął i się tam zabił. Nie mam zielonego pojęcia na jakiej podstawie mógł stwierdzić, że ten pomysł to dobry pomysł – chyba, że jest sadystycznym psychopatą ;). W sumie dużo wyjaśnia, że to tytuł od twórcy „Over Drive” – tamten bohater też był frajerem na wyższym poziomie wtajemniczenia, widać autor lubi taki klimat.
A tak btw, to niesamowicie drażnią mnie te rysowane od cyrkla rumieńce. Coś okropnego, brrr.
Seans pierwszego odcinka uważam za udany. Co prawda z głównego bohatera zaraz wylezie mutant piłkarski… niby już zaczął wyłazić, bo normalny człowiek to by tego wszystkiego nie przeżył, ale jest tak uroczą szotą bidulką, że mu wybaczam :D
Z tego co się dowiedziałem to początkowo cała funkcja głównego bohatera sprowadza się budowania morale drużyny poprzez bieganie, czyli ogólnie będzie bezużyteczny i cały suspens będzie polegał na wyimaginowanej sile woli. Nie będzie tu sprytu, inteligencji, kunsztu tylko typowy anime bullshit.
Dodatkowo powiem, że pierwszy odcinek wcale nie pomagał bo pokazał, że to co robi główny bohater jest po prostu głupie. Nie, że ludzie w niego nie wierzą ale on da z siebie wszystko, tylko trzeba go powstrzymać bo inaczej zrobi sobie nieodwracalną krzywdę. Nie chce mu kibicować, ja jestem po stronie osób które mu mówią by siadał na ławce i zajął się czymś innym, bo to się źle skończy. To co on robił wcale nie było zabawne, to było cholernie niebezpieczne. To jest tragiczny efekt w serii sportowej, kiedy tak czuje względem protagonisty.
Seria może być fajna jak ustali inną dynamikę, ale po prostu ja nie mam ochoty na to czekać, a jak chce oglądać serie o przyjaźni i miłości to akurat mam w tym sezonie lepszych kandydatów.
W porządku, męcz się z tym dalej, skoro masz taki kaprys :)
hm hmm po co jeszcze oglądać sportówki tak ogólnie? Chodzi o podziwianie estetyki ludzkiego ciała w ruchu? :D to popieram, zwłaszcza jeśli pomyślę o tym cudzie o łyżwiarstwie, które ma kiedyś w przyszłości wejść na ekrany. A może o fabułę? Fabuła w produkcji fabularnej z pewnością ma znaczenie *kiwa głową*
Nie wiem tylko po kiego grzyba ktoś przychodzi wylewać swoje żale i straszny ból pod moją fazę. Chłopce tak pięknie się w tym animu do siebie rumienią awwww~ a ten mi tu o jakimś oszustwie z powodu zastosowania kliszy ...
A po co oglądać sportówki? Miałem ochotę na anime o piłce nożnej i chciałem zobaczyć, jak to wyjdzie. Wiesz, to jest wtedy, gdy ktoś ogląda anime o sporcie, by zobaczyć, jak uprawia się w nim sport.
Bo większość nie ma. Niektóre coś tam uprawiają, ale rzadko która kibicuje. Kibicowanie nie polega na tym, że raz na cztery lata jakaś Natalia Siwiec pojawi się na stadionie w czasie wielkiego turnieju. Mężczyźni interesują się sportem na co dzień, a nie od święta. Dyskutują ze sobą o taktyce, transferach, formie itd. Czytają prasę sportową i udzielają się na forach. Co tydzień, albo i częściej zasiadają przed telewizorem, żeby obejrzeć mecz swojej drużyny. Naprawdę tym żyją i istotny jest dla nich właśnie emocjonalny związek z drużyną, której kibicują.
Tak więc trudno potem podniecać się grą zmyślonej drużyny w zmyślonych meczach i zmyśloną drogą od zera do bohatera, kiedy od 10 lat śledzi się rozwój kariery Roberta Lewandowskiego, jeszcze od czasów jego gry w Zniczu Pruszków. No jak mam do wyboru Lewandowskiego albo Tsukushiego, to ten pierwszy jakoś bardziej działa mi na wyobraźnię. Myślisz, że po odpadnięciu Polski w ćwierćfinale Euro będę się kiedykolwiek w stanie przejąć, że jakaś zmyślona drużyna zmyślonego Tsukushiego przegrała z jakąś inną zmyśloną drużyną?
Poza tym jeszcze nie spotkałem żadnej, która by rozumiała ideę spalonego. Ba! Do tej pory spotykałem prawie wyłącznie kobiety, które uważały że oglądanie zawodów sportowych to z samego założenia strata czasu i głupota. Niektóre ewentualnie tolerowały to, jako niegroźne zboczenie.
Nic takiego nie wychodzi. Współczesne sportówki są skierowane głównie do kobiet (pomijam te, skierowane do dzieci) i napisałem to wprost:
więc nie wiem jakim cudem mogłaś wywieść z tego, co napisałem, że:
Nie znajduję logiki w twoim toku rozumowania.
Nawet tamakara sama napisała, że
Nie wystarczy ci za dowód, że sportówki są dla dziewczyn o yaoistycznych skłonnościach?
A skoro dla dziewczyn, to trzeba w założeniach fabularnych uwzględnić okoliczność, że większość z nich nie interesuje się sportem i często nie zna zasad gier, które są akurat tematem danego animca. One nie potrzebują realizmu, im wystarcza, że chłopcy się do siebie rumienią.
Sprawdzałaś kiedyś widownię Haikyuu!! albo Kuroko no basket? W zdecydowanej większości oglądają to dziewczyny.
Przeczytałaś wszystkie komentarze pod Days?
Nie spodobało się żadnemu facetowi, a bronią go kobiety.
I rest my case.
Ja jestem facetem dodam że grubo po 18 i oglądałem wspomniane anime o koszykówce i siatkówce a wspomniane Haikyuu uważam za bardzo realistyczne i dobre anime z prawdziwymi pojęciami siatkarskimi taki np. jak Float i jeszcze dodam że piłka nożna to mój konik w szczególności ta współczesna i pierwszy odcinek Days mi się podoba i nie doszukuje się w tym tego że bohater to ciapa i w prawdziwym życiu nie grałby w piłkę BO TO JEST BAJKA a nie prawdziwe życie! Jakbym chciał przeczytać czy obejrzeć o tym jak ktoś od małego kopie piłkę i jest prawdziwym piłkarzem z krwi i kości to bym przeczytał książkę o Gliku czy Błaszczykowskim albo dokument o Pele na sportowym kanale a nie bajke.
A że tobie się podoba… Zdecydowanej większości facetów wypowiadających się tutaj na temat „Days” średnio się podobało, więc znowu jaki twój przypadek ma niby wpływ na ogólną statystykę?
I to mnie właśnie tak bardzo irytuje na wszelakich forach – jak się przytoczy jakiś statystyczny fakt, że większość robi to albo tamto, to zaraz się znajdzie jakiś artysta, który krzyknie: „Nieprawda, bo ja tak nie robię!”
Znaczy to dokładnie tyle, że znajdujesz się w mniejszości, a nie, że nieprawdą jest jakoby większość tak robiła.
Hahahahahaha… hahahahahahahaha
Niczego takiego nie napisałem. Napisałem jedynie, że:
Poza tym tytuł pierwotnie skierowany do jednej płci, na etapie ekranizacji często ulega modyfikacjom, żeby potencjalną widownię poszerzyć.
No to lecimy z widownią josei, bo do tego tagu się odnosiłem:
NANA, Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu, Nodame Cantabile, Usagi Drop, Sakamichi no Apollon, Honey & Clover, Chihayafuru, Natsume Yuujinchou, Haibane Renmei, Kino no Tabi, a może nawet trochę Mushishi. Mniej więcej te tytuły miałem na myśli, że są skierowane bardziej do żeńskiej, niż męskiej części widowni. Który z nich, to twoim zdaniem guy flick? Usagi Drop?
Dales tutaj pare bardzo dobrych josei i duza czesc z nich spokojnie odnalazla meska widownie. Jednak dawania Mushishi czy Kino no Tabi do tej grupy to jest bardzo slaby ruch, bo obydwa show byly nakierowane na meskiego odbiorce. Nadal utrzymuje co powiedzialem, gruba wiekszosc serii okruszkowych i lekkich obaczajówek jest nakierowana na mezczyzn, tyle.
Skoro twierdzisz, że josei to:
to czekam na przykłady.
No i wspaniale cytujesz dodajac kotekst, ktorego nigdy nie bylo… 0/10, sadze ze po czyms tak niskim ta dyskusja jest juz skonczona.
Oczywiście istnieją okruchy życia, które nie są josei, jak również tytuły josei, które nie są okruchami życia. Okruchami życia mogą być też seineny, shoujo, a nawet shouneny (Gin no Saji). Jednak nawet w tym kontekście twoje twierdzenie, że 90% wszystkich okruchów życia jest skierowanych do męskiej widowni, uważam za całkowicie bezpodstawne. To bardzo szeroki gatunek, skierowany do bardzo zróżnicowanych odbiorców.
Lepszym opisem jest tak naprawdę rodzaj magazynu. Różne magazyny skupiają się na innych stylach i mają różne granice na co autorowi pozwalają( np. takie Baby Steps nie przetrwałoby w jumpie bo ma zbyt wolny rozruch ). A co za tym idzie adaptacje w anime to powielaają, ba nawet dane studia częściej są brane do danych magazynow( np. Bones i SQ albo A1 i Weakly Shounen Magazyn ).
Porównujesz amerykański kinowy film pełnometrażowy z lat siedemdziesiątych do japońskiego serialu animowanego z 2016 roku? Przecież nawet pierwszego Rocky'ego nie da się porównać z czwartym, bo to są już zupełnie różne gatunkowo filmy, chociaż opowiadają o tym samym bokserze.
To już lepiej byś dał za przykład „Ucieczkę do zwycięstwa”. Przynajmniej o piłce nożnej i też Stallone gra.
Przecież ja cały czas wypowiadam się jedynie o współczesnych animcach (właśnie pokroju Haikyuu, Kuroko no basket, Yowamushi no pedal, czy teraz Days), które coraz bardziej targetują się na kobiety, a szczytowym osiągnięciem tego trendu było Free! Ktoś zaprzeczy, że to sportówka, która powstała z myślą o dziewczynach?
Sprawa tutaj jest prosta. Sportówki nie tyle są robione pod dziewczyny co przyciągają taką widownię z powodu dużej liczby chłopaków. Pomaga w tym też to, że adaptacje uładniają kreskę, chociażby Haikyuu wygląda zupełnie inaczej w mandze. Ogólnie też autorom nie przeszkadza, że serie mają różną widownie jednak pomijając jak duża ilość czytelników takiego np. SJ to dziewczyny to targetem wciąż są chłopaki.
Jeśli chodzi o oryginalne anime jak Free czy Stride to zwyczajnie autorzy zauważyli trend i wykorzystują go – nie ma tu nic w tym złego.
Poza tym mnóstwo dziewczyn w Japonii kupuje i czyta „Shounen Jumpa”, więc w dzisiejszych czasach ukazywanie się mangi w jednym czy drugim magazynie nie jest już argumentem za tym, do jakiej płci jest ona skierowana.
A co ja napisałam? Demografie nie zamykają się ani ze względu na płeć ani wiek zwyczajnie wskazują na główny target. I to nie jest nic nowego. Mam wspomnieć o Saint Saiya czy Yu Yu Hakusho, serie nie sportowe, których duża część fandomu jest żeńska a do dzisiejszych trendów im daleko. Nawet wspomniany Tsubasa ma pełno damskich fanów. Mimo to nie zmienia to głównego targetu.
Jak chcesz przykłady serii sportowych nastawionych na facetów to Ao no Kanata z ostatniego czasu spokojnie się wlicza. Ippo także miało sezon nie tak dawno temu. Girls und Panzer także ma bardzo bardzo wyraźną strukturę anime sportowego i będę się mocno kłócił, że to jest główny gatunek tego show, jak i główny czynnik przyciągający.
Dodatkowo sądzę, że bardzo bardzo spłaszczasz te show o których mówisz. Oglądałem Yowamushi Pedal i owszem dało się zauważyć, że część elementów jest nakierowana na żeńskiego odbierce, lecz były też tam zeczy poza tym. Podobnie są dziewczyny, które oglądają Cute Girls Doing Cute things czy Battle Shouneny, mimo że są to gatuneki raczej męskie.
Owszem, bo był na podstawie gry otome (czy raczej częścią większego projektu wliczając grę). I przede wszystkim tym jest – sportowy motyw był tylko tłem do pokazania ładnych chłopców. W tym przypadku to jest tak, jakby Arcana Famiglia była anime gangsterskim, a nie jest :P
Dla jasności – to, że oglądam to konkretne anime dla hintów, nie oznacza, że nie wiem jak działa piłka nożna, ani w żaden sposób nie udowadnia, że kobiety jako zbiorowość nie mogą się znać/interesować sportem albo rozumieć zasad rządzących tą lub inną dyscypliną. Ba, mogą poznać te zasady specjalnie przez wgląd na jakąś sportówkę, a w „realu” nadal sportu nie lubić.
Bardzo proszę nie budować na mojej żartobliwej wypowiedzi żadnych teorii.
Wybacz, ale głupoty gadasz. Coraz więcej dziewczyn interesuje się sportem (w tym piłką nożną, a nie tylko ją uprawia). Owszem, wciąż wśród kibiców przeważają faceci, ale wystarczy przejść się na mecz, by zobaczyć jak wiele kobiet również zasiada na trybunach (i to nie dla ozdoby). Z drugiej strony jest wielu mężczyzn, którzy sportem nie interesują się w ogóle, może od czasu do czasu obejrzą mecz kadry, a i to jak im dobrze idzie. Zatem skończ gadać takie głupoty, bo od dawna ten przestarzały stereotyp związany z płcią i sportem jest nieaktualny – czasy się zmieniły i kobiety nie są już przypisane do gospodarstwa domowego, mają różne hobby i zainteresowania, w tym właśnie sport.
No cóż – tu wchodzimy w kwestię gustów. Ja na przykład oglądając anime poświęcone piłce nożnej nie mam żadnego problemu z wczuciem się w świat przedstawiony i kibicowaniem danej drużynie. Tak z reguły działają opowieści, przynajmniej jeśli są dobrze wykreowane. I nie zmieni tego fakt, że od ponad 15 lat kibcuję Arsenalowi i za każdym razem pod koniec sezonu załamuje mnie ich postawa. Po prostu oddzielam dwie rzeczywistości od siebie – realną i tę z opowieści. Inna sprawa – a to tak długo masz zamiar przeżywać odpadnięcie Polski z Euro, że nigdy, ale to nigdy już nie spojrzysz na historię poświęconą piłce nożnej tak samo?:P
Będzie trochę ad personam – to może warto by się ruszyć sprzed kompa? Serio, po tym co piszesz mam wrażenie, że niewiele kobiet spotykasz w ogóle, bo ja na przykład, dziwnym trafem, nie mam problemu ze znalezieniem kobiet, które sportem się interesują (nie wspominając już o znajomości tego nieszczęsnego spalonego, którego wszyscy zwolennicy tego stereotypu przywołują za każdym razem niczym jakąś mantrę. No cóż, zresztą ja sama interesuje się piłką nożną bardziej, niż większość facetów w moim otoczeniu…
Tak i dowodem na to teoretycznie miało być to, że są w nich tłumaczone reguły danej gry, niby dla kobiet, które się nie znają. Ale obaliłam już tezę, jakoby kobiety się na sporcie nie znały, co teoretycznie sprowadzałoby się do tego, że sportówki są skierowane dla widzów nie znających się na sporcie (skoro pomijamy płeć, która pod względem znajomości jest nieistotna, zostaje tylko sam fakt… braku znajomości).
Aha, czyli mam zrozumieć, że jeśli jakaś fujoshi dopatrzy się na przykład w Naruto yaoistycznych podtekstów (a pragnę zauważyć, że internet jest nimi zawalony), to znaczy, że seria jest skierowana głównie dla dziewczyn, tak? Sorry, ale to, że jedna osoba ma takie a nie inne zboczenie i wszędzie widzi paringi yaoi, wcale nie oznacza, że to jest tytuł skierowany właśnie dla takiej grupy widzów. Niektórzy tworzyli yuri paringi z Czarodziejki z Księżyca i wcale nie zmieniło to faktu, że seria była skierowana głównie do nastoletnich dziewczyn. A wywodzenie takich tez z pojedynczego komentarza daleko cię nie zaprowadzi…
Fujoshi pewnie i tak, ale tak się składa, że nie każda dziewczyna interesująca się anime, jest fujoshi. Ja osobiście w sportówkach poszukuję właśnie realizmu, a na bisze reaguje alergicznie…
Z drugiej strony – skoro piszesz, że fujoshi nie potrzebują realizmu i wystarczą im same bisze, to niby po kiego ktokolwiek by sobie zadawał tyle trudu, by tłumaczyć jakieś zasady gry, czy coś? Weź sobie takie Free, ewidentnie skierowane dla pań akurat – żadnych zasad tam nikt nie tłumaczył, bo nie pływanie było ważne. I z tej samej przyczyny w większości sportówek zasady jednak są tłumaczone, bo docelowym targetem nie jest grupa fujoshi właśnie.
A ty sprawdzałeś? To w takim razie poproszę o jakieś dowody, że serie te w większości oglądają dziewczyny. Bez nich nie było nawet tematu…
Szczerze powiedziawszy nie widzę tu tego, co piszesz. I to, że akurat komentującym tu facetom się nie podobało, naprawdę nie ma nic do rzeczy. Z drugiej strony, za osobę wielce broniącą serii uważasz tamakarę, a dziewczyna wyraźnie napisała, że zwyczajnie „złapała fazę” na ten tytuł, zresztą jej wypowiedzi miały charakter wyraźnie żartobliwy i wcale nie widziałam, by komukolwiek wyrzucała tu ona, że jedzie po tej serii, która przecież jest tak cudowna. Czy to taki problem, że są ludzie, którzy oglądają ten tytuł w innym celu, niż większość? o.O
Fujka
Pierwszy w sezonie drop mam za soba wiec. Easy
Re: Fujka
Re: Fujka
Kiedy oni dojdą do takiego poziomu?
Jeśli seria ma być jednosezonówką, to ja tego nie widzę. W innym wypadku (jeśli będzie dłuższa) – już prędzej. Natomiast bardzo odstrasza od niej główny bohater…myślałem, że Midoriya był irytujący, ale w porównaniu do Tsukushiego był on całkiem sympatycznym protagonistą.
Chociaż ja osobiście nie skreślałbym tego tytułu, pomimo tego, że pierwszy odcinek był faktycznie nieco (nawet bardzo) zniechęcający.
Re: Fujka
Re: Fujka
Re: Fujka
No i jezeli nie przemawiaja do mnie postaci w sports anime to jest naprawde ogromny problem.
Powodzenia, przeczytam recenzje jak sie skonczy to show
Re: Fujka
I tak, prawdopodobnie jego rola przez pierwsze parę odcinków ograniczy się do bycia ambitnym nieudacznikiem, który nie podda się i swoją jakże ciężką pracą osiągnie to, co reszcie przychodzi naturalnie, takie „od zera do bohatera”. Jak już mówiłem, bardzo podobną postacią jest Midoriya z Boku no Hero Academia, z tym, że w porównaniu do Tsukushiego był on zdecydowanie lepszy…
Re: Fujka
Re: Fujka
W Yowamushi Pedal chociaż na rowerze jeździł.
A tu to jest jakieś nieporozumienie, piłka nożna mnie zainteresowała jako tematyka, lubię czaem sportowe anime obejrzeć, ale liczę przy tym, że jakiś poziom zastanę.
Oglądam dalej, bo może być z tego coś ok, chociaż podziwianie jak główny bohater się dosłownie kaleczy wcale do mnie nie przemawia.
Cicho liczyłem na podwórkowe akcje w stylu RENKA, NIE BO NABITA AŁA NIE W SZCZEPIONKĘ.
Ale w Nihonie sportem narodowym jest baseball, a nie fussbal.
Re: Fujka
Re: Fujka
Natomiast tak jak mówię – liczę na to, że poziom gry podniesie się dość szybko, główny bohater potrenuje troszkę poza ekranem i już po paru odcinkach zaprezentuje sobą coś więcej na murawie, bez ochlapywania całego boiska krwią.
Re: Fujka