x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Druga seria gorsza bo brakowało magii pierwszego sezonu. Oczywiście kolejnych nie zamierzam oglądać (bo jest coraz gorzej).
Bez zalogowania
13.12.2022 21:51 Sezon 3
Ja zaczęłam przygodę od sezonu 3,potem 4, następnie nadrobiłam jedynkę. I drugi.
Gdybym zaczęła od pierwszego, to bym się zapewne nie wciągnęła w ogóle w seans.
Możesz spróbować 1,czy 2 odcinki z trójki. Być może podpasuje Ci znowu.
MrParumiV18
13.12.2022 23:12 Odpowiedź na komentarz użytkownika wojtulace
Nie oceniam opinii samej w sobie, ale z czego ona może wynikać jak 3 i kolejnych sezonów nie widziałeś? Opierać się na opinii innych przy wyborze tytułu do seansu można, ale oceniać bez zaznajomienia się z nim to już niekoniecznie. To tak jakby ja po obejrzeniu 6 odcinków One Piece stwierdził, że seria jest koszmarna, bo mi się te 6 odcinków nie podobało, a tego nie robię, bo po pierwsze nie podobały mi się z przyczyn czysto subiektywnych, a po drugie tak jak wspomniałem nie widziałem ciągu dalszego, więc nie mam prawa oceniać całego tytułu, czy też jego większości, gdyż dalej emisja trwa.
2 seria równie dobra jak pierwsza, ale irytuje mnie zawsze jak Japończycy przedstawiają w anime Europejczyków, tym razem biorę odwet za Duńczyków, więc za porażającą ignorancję (albo świadomy zabieg) twórców w tej materii -1p. Nie mogę potwierdzić zarzutów o obrzydliwości prezentowanych dań, właściwie to nie wiem o co komentującym chodziło, ale może jako maniak gotowania i poznawania kuchni różnych krajów, szczególnie azjatyckich, patrzę z trochę innej perspektywy :) Pozostaje 9/10 :)
W pierwszym sezonie potrawy potrafiły wizualnie zbudować ochotę na coś do jedzenia. Drugi sezon pod tym względem kuleje. Poza drobnymi wyjątkami, większość dań była obrzydliwa. Nawet rozumując sens dobieranych składników więcej tutaj efekciarstwa niż faktycznego połączenia. Hobbystycznie uwielbiam bawić się w kuchni, także 1 sezon shokugeki miło mnie zaskoczył kilkoma potrawami, które w rzeczywistości zdawały egzamin. 2 sezon to zaprzeczenie logice smaku. Poczułem się jakby w 70% potrawy były pseudo inteligentnym stekiem bzdur. Słowo „stek” w poprzednim zdaniu nie było przypadkowe. W każdym razie poczułem jakby potrawy stawały się coraz bardziej przekombinowane i na mocy tego lepsze. Pal licho z logiką! wmówmy widzom, że to połączenie przyprawia o ekstazę i tak nie będą rozumieć z tego co się dzieje. Problem w tym, że jednak trochę wiem, interesując się światem kuchni polskiej, francuskiej i japońskiej a także odrobinę włoskiej.
Przymykając oko na to, można czerpać z seansu sporo frajdy. Choć… W pewnym momencie oglądanie n‑ty raz kulinarnej potyczki stawało się nudne, dlatego przewijałem na koniec odcinka żeby tylko wiedzieć kto wygrał. A przynajmniej w sytuacjach, w których miałem postaci drugoplanowe. Ostatnią potyczkę pomiędzy 3 postaci także przewinąłem do momentu degustacji, bo nie było sensu oglądać jak bohaterowie „ubijają jajka”.
A mi się bardziej podobała pierwsza seria. Ma u mnie 10 punktów i jest w moich ulubionych. Ta mnie już tak nie wciągnęła. Czegoś mi brakowało, lub spowszedniał mi ten humor po pierwotnym zaskoczeniu. Tamtą serię obejrzałam w jedną (zarwaną z wrażenia) nockę, a na tą poświęciłam kilka wieczorów. Jak się nad tym zastanowię, to być może napisy robił ktoś inny i mi akurat nie podpasowały, coś tam pamiętam, że były jakiś grube, polskie przekleństwa, chociaż w oryginale najwyżej lajtowe japońskie „kuso” i „baka”, co mnie irytowało mocno i wcale nie było śmieszne, chociaż pewnie nie mam prawa narzekać jeśli ktoś to robił za darmo. Ogólnie seria jest niezła, ale to tylko kolejny wycinek fabuły, która gdzieś zmierza, mam nadzieję. Waham się nad oceną, może 7, może 8? A jeśli nie będzie kontynuacji może się obrażę i obniżę?
To znaczy? Nie rozumiem, proszę jaśniej. Czy oglądanie z polskimi napisami to coś niewłaściwego, jakiś wstyd? Z braku laku oglądam czasem i z angielskimi, jednak jako że moim ojczystym językiem jest wysublimowana i elegancka polszczyzna, język angielski uważam za brzydki, a nawet dosyć prostacki, bez urazy, po prostu gubi mi klimat. Poza tym w każdym kraju napisy są robione przez amatorów, nie wiem czy nawet w Hameryce mają oficjalny telewizyjny kanał z najnowszymi seriami anime. Uważam, że polskie napisy są zazwyczaj całkiem dobre, tylko czasami zdarzają się jakieś „dziwactwa”, jak tutaj.
Ja celowo szukałam napisów, w których nie występowały takie „dziwactwa” i głupie, irytujące odautorskie komentarze tłumacza (bo chyba mówimy o tym samym autorze/autorach). Znalazłam „czyste” tłumaczenie bodajże grupy Senpai.
A co do samej serii, to na razie jestem dopiero na siódmym odcinku, ale zgadzam się z Twoimi ogólnymi wrażeniami. Też mi się bardziej podobał pierwszy sezon. Przyczyn upatruje w dwóch sprawach. 1. Nie ma już tego elementu zaskoczenia, który sprawił, że tak bardzo wciągnął mnie pierwszy sezon. Zaskoczenia akcją, rodzajem „sportówki” (bo w końcu pojedynki to też w pewnym sensie sport), absurdalnymi skojarzeniami związanym z próbowanymi daniami, abstrakcyjnym, błyskotliwym humorem, dopracowaniem szczegółów kulinarnych i ogólnym rozmachem. To nie jest w zasadzie wada, to naturalna kolej rzeczy, że to, co zaskoczyło w pierwszej serii, w drugiej już spowszedniało. Tyle, że właśnie – autorzy powinni to przewidzieć i trochę akcję urozmaicić. A tu tylko pojedynki i pojedynki jeden za drugim, bez chwili wytchnienia… i tutaj można przejść do drugiego punktu. 2. brak mi większej ilości przerywników hm obyczajowych, takich jakie występowały w 1 sezonie. Czyli np. pokazanie życia w akademiku, trochę więcej interakcji bohaterów poza samymi pojedynkami itd.
Na razie serię oceniam na 8/10, a poprzednią byłam tak zachwycona, że z miejsca wystawiłam jej 9/10. Niby niewielka różnica, ale dla mnie to podział między serią bardzo dobrą a po prostu dość dobrą.
A
Gutosaw
28.09.2016 23:39 Danie na ósemkę z minusem
Ten sezon różni się od poprzedniego, ale moim zdaniem zmiany wyszły serii na duży plus. Zdecydowanie mniej erotycznych scenek (a już na pewno nie jak te z początku pierwszego sezonu) i skupienie się na pojedynkach. Większość postaci już poznaliśmy, Soumy jest mniej, więc inni bohaterowie zostali lepiej przedstawieni. Kolejnym pozytywem jest to, że seria nie przestała zaskakiwać aż do samego końca (no prawie). To jest duży progres względem sezonu pierwszego, gdzie wszystko było bardzo przewidywalne.
Cóż tu dużo mówić – trzyma poziom i mimo, że nadal sporo turniejów, testów itd. to nadal czuć „napięcie” i ekscytację plus sporo przemawiającego humoru i pojawiające się ciekawe osobistości.
Nie chciałbym S3. Niech się anime skończy tu i teraz i pozostawi ludziom nie znającym mangi dobre wspomnienia. Bo czytając mangę mam wrażenie, że czytam Naruto, a nie SnS. Równia pochyła w dół z tym całym kliknij: ukryte Azamim i spółką.
Mam nadzieje, że będzie trzecia seria. Mangi nie czytałam, więc nie wiem jak się rozwinie akcja, ale wydaje się, że mają jeszcze sporo wątków do rozwinięcia. Próby dostania się do Dziesiątki, rywalizacja z Eriną, jakiś wątek romansowy (bo teoretycznie to co się dzieje między Soumą, a Eriną, to klasyczne ciągnięcie się za warkocze, zastanawiam się, czy jakoś rozwiną tę kwestię), konkurowanie z ojcem, cała ta tajemnica wokół ojca i jego odejścia z Akademii, a nawet i wątek matki Soumy… swoją drogą to ostatnie zostało jakoś ukazane w mandze? To w końcu musiała być niezwykła kobieta. ;)
Trochę się obawiałem tego sezonu ze względu na mniejszą ilość odcinków. Jednak J.C. odwaliło kawał dobrej roboty i naprawdę druga część trzyma poziom pierwszej. Po ostatnim odcinku się podjarałem jak małe dziecko i nie mogę się doczekać tego, co będzie za tydzień :)
Semifreddo z lemon curd nasączone limoncello – genialna inspiracja. Polecam gorąco osobą, przepadającym za cytrusami. Takiej cytrynowej bomby jeszcze nie jadłem.
Druga część trzyma znacznie wyższy poziom, tyle mogę powiedzieć jak narazie, wszystkie cztery odcinki oglądałem z przyjemnością i bananem na twarzy czasem.
Po 9 odcinku mogę powiedzieć. Dosłownie wszystko zostało poprawione, animacja, ujęcia, tła, szczegóły, praca seiyuu, trzymanie napięcie rozładowanie go, wprowadzanie w odpowiedni nastrój. Immersja
Mniej golizny i zachaczanie o pornografie wyszło na dobre.
Myślę że obok Tales of Zestiria, które po prostu gniecie wszystko jakością animacji jedna z najlepszych serii w tym sezonie.
Dopiero 2 odcinki, a ja już mam banana na twarzy przez cały czas. Esencja wszystkiego, co uwielbiam w anime. Mam nadzieję, że utrzymają poziom, bo drugi sezon zaczął się fantastycznie. ^^
Sezon 3
Gdybym zaczęła od pierwszego, to bym się zapewne nie wciągnęła w ogóle w seans.
Możesz spróbować 1,czy 2 odcinki z trójki. Być może podpasuje Ci znowu.
Odpowiedź na komentarz użytkownika wojtulace
Przymykając oko na to, można czerpać z seansu sporo frajdy. Choć… W pewnym momencie oglądanie n‑ty raz kulinarnej potyczki stawało się nudne, dlatego przewijałem na koniec odcinka żeby tylko wiedzieć kto wygrał. A przynajmniej w sytuacjach, w których miałem postaci drugoplanowe. Ostatnią potyczkę pomiędzy 3 postaci także przewinąłem do momentu degustacji, bo nie było sensu oglądać jak bohaterowie „ubijają jajka”.
Temu sezonowi daję 6+ czyli naciąganą 7
bywało lepiej
Re: bywało lepiej
Re: bywało lepiej
Re: bywało lepiej
Re: bywało lepiej
A co do samej serii, to na razie jestem dopiero na siódmym odcinku, ale zgadzam się z Twoimi ogólnymi wrażeniami. Też mi się bardziej podobał pierwszy sezon. Przyczyn upatruje w dwóch sprawach. 1. Nie ma już tego elementu zaskoczenia, który sprawił, że tak bardzo wciągnął mnie pierwszy sezon. Zaskoczenia akcją, rodzajem „sportówki” (bo w końcu pojedynki to też w pewnym sensie sport), absurdalnymi skojarzeniami związanym z próbowanymi daniami, abstrakcyjnym, błyskotliwym humorem, dopracowaniem szczegółów kulinarnych i ogólnym rozmachem. To nie jest w zasadzie wada, to naturalna kolej rzeczy, że to, co zaskoczyło w pierwszej serii, w drugiej już spowszedniało. Tyle, że właśnie – autorzy powinni to przewidzieć i trochę akcję urozmaicić. A tu tylko pojedynki i pojedynki jeden za drugim, bez chwili wytchnienia… i tutaj można przejść do drugiego punktu. 2. brak mi większej ilości przerywników hm obyczajowych, takich jakie występowały w 1 sezonie. Czyli np. pokazanie życia w akademiku, trochę więcej interakcji bohaterów poza samymi pojedynkami itd.
Na razie serię oceniam na 8/10, a poprzednią byłam tak zachwycona, że z miejsca wystawiłam jej 9/10. Niby niewielka różnica, ale dla mnie to podział między serią bardzo dobrą a po prostu dość dobrą.
Danie na ósemkę z minusem
Souma‑kun zawsze na propsie. 8/10.
9/10
S3 zapewne w przyszłym roku, materiał mają
Sezon 2 był bardziej poważny od sezonu pierwszego i to czuć, zrezygnowano z tego zachaczającego o pornografię humoru i to wyszło na dobre.
Mniej golizny i zachaczanie o pornografie wyszło na dobre.
Myślę że obok Tales of Zestiria, które po prostu gniecie wszystko jakością animacji jedna z najlepszych serii w tym sezonie.