x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Warto dać szansę
Dla mnie bohaterem tej serii na pierwszym miejscu był trener i cały zespół, a wisienką na torcie kapitan.
W sumie bardzo przyjazna seria, której udało się nieco ocieplić moje spojrzenie na rugby :)
Nawet jeżeli ogólna ocena oscyluje w granicach 7/10 – to za trenera i kapitana, kliknij: ukryte oraz synergię, jaką osiągnęła cała drużyna dodam punkt więcej.
Zakończenie w miarę sensownie zamykające te dwadzieścia kilka odcinków. kliknij: ukryte Choć nie ukrywam, że chętnie obejrzałabym więcej
Początkowa dwójka w miarę upływu czasu staje się mniej (według mnie) irytująca, a moje obawy, że seria podąży tylko w kierunku shipów – na moje szczęście okazały się z czasem rozpraszać, co wcale nie jest takie proste przy tak kontaktowym sporcie jak rugby.
Polecam fanom sportów drużynowych. Warto moim zdaniem przetrwać pierwszych kilka odcinków.
Dlaczego aż 8/10
Plusy:
Ogólne wrażenie po seansie, czyli odczucie jakie ze mną zostało
Wartości takie jak przyjaźń, wsparcie, współpraca, zaangażowanie, pasja, wspólne działanie w celu osiągnięcia wytyczonego marzenia
Większość oprawy muzycznej
Grafika (mimo że uboga) – to projekty postaci w większości łatwo rozpoznawalne,
w miarę możliwości zachowane proporcje (nie tak wielkie przerysowania porównując z realnymi zawodnikami z liceów i drużyn rugby),
bohaterowie nie wyglądają jak dzieci! i nawet dwa lata różnicy między graczami widać,
także wiek opiekuna i trenerów ładnie zachowany.
Sposób kadrowania często robił na mnie wrażenie filmowania, np nadepnięcie stopą niejako od spodu (polecam spojrzenie w tanukowe kadry)
Fanserwis to głównie tylko opięte ubrania, a nie sceny rozbierane, co akurat w tym konkretnym przypadku działa dla mnie na plus
Brak magicznych rozwiązań, spory realizm przy odtwarzaniu progresu drużyny i jej poszczególnych zawodników
Każdy ciężko pracuje na wspólny sukces, nawet kliknij: ukryte ci pozorni leserzy /obiboki
Postacie trenera i kapitana (oraz sympatyczne scenki z kliknij: ukryte grilla w domu trenera, oraz ta – gdzie kapitan ma dołączyć do klubu rugby
Generalnie większość postaci budząca sympatię, a nie jakiś przesadzony zachwyt
Tylko dwie, lub trzy bardziej antypatyczne według mnie postaci, co w takim tłumie to naprawdę niewiele
Jedna z niewielu serii obyczajowo sportowych pozbawiona magii, youkai itp, oraz sztucznego wzrastania siły zawodników
Nie przesadzony dramatyzm kliknij: ukryte nawet trauma wysokiego blondyna to wynik jego wrażliwości, bo przecież mało kto łamiąc rękę dobremu koledze z drużyny i w ten sposób mając wpływ na końcową porażkę calej drużyny w zawodach – by się tym wcale nie przejął
Tylko kilka pierwszych odcinków trochę irytujących kliknij: ukryte oraz mecz z drużyną grającą bardziej nieczysto psychologicznie ;)
Brak seksualnych fetyszy (chyba, że ktoś uzna za taki umięśnione ciała zawodników xd)
Brak molestowania seksualnego, a nawet jeżeli cokolwiek mogłoby to przypominać to zachowane w bardzo rozsądnych granicach, w tym także ewentualne pairingi nie są w żaden sposób nachalne i można je przypisać zwykłym emocjom ;)
Te dwa ostatnie punkty to obecnie rzadkość w wielu współczesnych seriach
Raczej nie ma niesmacznych scen, co samo w sobie już jest ewenementem xd a to jak pisałam – przy takim sporcie niełatwe
Minusy
Wrażliwość wysokiego blondyna przerysowana, bo połączona ze zniewieścieniem niemalże
Widać oszczędności w animacji i grafice
Spójna akcja i tempo od wejścia trenera, więc trzeba przetrwać początkowych kilka odcinków
Dla mnie zdecydowanie duuużo więcej plusów i brak „ciężkich” minusów, które dla mnie obniżałyby ocenę, stąd
8/10 zamiast 7/10
Seria nie jest w żaden sposób wybitna, ale czasem brak dużych minusów jest sporym plusem :)
Polecam, pomimo kilku drobnych „ale”
Dwa lata temu
Natomiast humor – przaśny – nadal mnie bawił.
Gdyby nie kliknij: ukryte ta cudna strona wizualna i płatki wiśni, to bym sobie odświeżyła.
5/10
- bardzo irytujący główny bohater. szczegolnie na poczatku bo: kliknij: ukryte zero umiejetnosci, full adhd, ograny do bólu kompleks.
- mało rugby w rugby. to następstwo takiego a nie innego głównego bohatera. niby dobrze to zrobiono bo drużyna ma w składzie wszystkie roczniki z różnym doświadczeniem i graja normalne mecze na co dzień, ale boli takie „granie bez zasad” i co parę epków tłumaczenie jakiś nowych podstaw.
- bardzo kiepski początek. łatwo się zniechęcić.
- zakończenie. kliknij: ukryte dopiero co porządnie poznaliśmy drużynę i podstawy zasad gry, zagrano pierwsze dłuższe meczyki i koniec sezonu…
Plusy:
+ postacie. masa ich, ale jednocześnie sporo fajnie nakreślonych. no i są postacie bez „happy endu”.
+ dobrze zrealizowane mecze. nie są w całości, ot mniej lub więcej ważnych akcji. wszystko bez przegięć i kosmicznych rajdów/zagrań/przyłożeń kogoś. duży nacisk, że to sport BARDZO drużynowy.
+ po mojemu bardzo dobre proporcje pomiędzy dramą/życiem pozasportowym postaci, a sportem.
największy minus to oczywiście zakończenie. gdyby nie ono to ocena parę oczek w górę.
kliknij: ukryte Ten mecz to była jakaś porażka. Prawie wszystkie kadry to zbliżenia, w których ten sam ruch jest powtarzany w kółko albo statyczne obrazy. Każdy młyn był identyczny, całość „animacji” to trzęsący się ekran i kreski. Jakiś tam rzut na całe boisko był, ale zawodnicy poruszali się jak kukły z drewna w 3D… Do tego dochodzi typowy dla sportówek problem z upływem czasu, czyli akcja przerywana dialogiem i rzutami na różne postaci, co skutecznie uniemożliwia jakiekolwiek śledzenie tego co się dzieje… A do tego jeszcze muzyka kompletnie bez wyrazu.
Scenariusz to też była klapa. Miało chyba być emocjonująco, a wyszło patetycznie i nudno. Akcja jest non‑stop czymś przerywana. Jeszcze tłumaczenie zasad rozumiem, ale jakieś wspomnienia, rozmowy czy inne takie tylko odbierają przyjemność z oglądania.
Duże nadzieje w tym pokładałem, nawet kłóciłem się z bratem, że jeszcze coś z tego będzie, a tu taka klapa.
po 1 epku
Seria została przewidziana jako dwusezonowiec, co z jednej strony jest plusem, bo daje nadzieje na solidne rozwinięcie historii. Z drugiej strony – jeśli to będzie słabe, albo po prostu przeciętne, to nie wiem czy aż tyle z tym wytrzymam. xd Bo na cudo to to się zdecydowanie nie zapowiada.
Re: po 1 epku
Oczywiście biorąc pod uwagę konwencję i docelową widownię, to takie miotanie sobą na lewo i prawo jest możliwe, aczkolwiek wiele powaleń/szarży/tackli (jakkolwiek chcemy to nazywać) odbywa się raczej nie na pełnej szybkości i bardziej w formie siłowania się i przeciągania niż bezpośredniego wjazdu barkiem w żebra. Co nie znaczy, że tak się nie dzieje – dzieje się dosyć regularnie, tyle że technika >>>>>>>> siła.
Jakiś większy znawca rugby może mnie poprawić oczywiście, ale mniej‑więcej tak to wygląda. Zresztą, warto poświęcić chociaż 5 minut na obejrzenie jakiegoś filmiku na youtubie :D
Co do reszty zasad, to wzorem np. Eyeshield 21 pewnie będą one łopatoligicznie wykładane w każdym odcinku.
Bardzo ważną rzeczą, o której wspomniał ten wysoki jest to, że jest to sport mocno drużynowy. Sukces zależy nie tyle od tego, kto gra najlepiej, ale od tych którzy nie popełniają błędów. Luka w formacji czy złe podanie może zostać momentalnie wykorzystane przez przeciwników.
Jak coś to służę pomocą. I na koniec tylko dodam, że pomimo swoich zalet, rugby nie jest aż tak fascynujące jak futbol amerykański :P
Pogodnej myśli?
PS Szacunek za brwi. Trochę dziwnie wyglądają te obcisłe stroje w openingu.