Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 1
Średnia: 6
σ=0

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Kaitou Joker [2016a]

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2016
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Mysterious Joker [2016a]
  • 怪盗ジョーカー [2016a]
Widownia: Kodomo, Shounen; Postaci: Obcy, Przestępcy; Pierwowzór: Manga; Czas: Współczesność
zrzutka

Finał poszukiwań tysięcznego skarbu do kolekcji, czyli starożytne zagadki, szaleni naukowcy oraz kosmici… A przynajmniej jeden kosmita.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Opisywanie zawiązania fabuły nie ma w tym przypadku sensu, bo fabuła się tu nie zawiązuje – kontynuuje bieg od miejsca, w którym przerwała go w poprzedniej serii. Motywem luźno spajającym początkowe odcinki są kolejne etapy pościgu za starożytnym skarbem, ukrytym dawno temu przez Phoenixa. Nieco na drugi plan schodzi unikanie pułapek zastawianych przez Devil Fang, którego działania tracą wyraźnie impet. Może dlatego, że Profesor Peruka… przepraszam, Dr Neo, jest bardziej zainteresowany ściganiem kosmitów? Ale President D nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, zamierza się przecież zemścić. Tylko na kim dokładnie i za co?

W tym sezonie dostaniemy odpowiedzi na wszystkie te pytania oraz kilka dodatkowych, w sumie zamykających najważniejsze wątki tej części. Tak jak poprzednio, mam trochę mieszane uczucia, przede wszystkim dlatego, że początkowe epizodyczne historie z wątkiem głównym fabuły łączą się wyjątkowo luźno. Nie tyle sprawiają wrażenie kolejnych kawałków układanki, co całkowicie niezależnych historii, do których ktoś na siłę wepchnął elementy mające później połączyć się w całość. Tempo jest przez to nierówne – na początku grzęźnie, bo umówmy się, nie wszystkie odcinki są równie ciekawe, mocno przyspiesza zaś w samej końcówce, zdecydowanie najlepszej części tego i poprzedniego sezonu. Wprawdzie wątek związany z Phoenixem wypada moim zdaniem tak sobie, bo jednak cały czas te „kosmiczne” pomysły mi jakoś do Kaitou Joker nie pasują, ale nadrabia to wątek Presidenta D. Bardzo mi się podobało, w jak naturalny sposób ta historia została powiązana z wydarzeniami znacznie wcześniejszymi, uzupełniając i pokazując z innej strony to, czego dowiedzieliśmy się o wiele dawniej. Aż szkoda, że to właśnie Phoenix zdominował samą końcówkę, chociaż z drugiej strony – ta historia zaczęła się od Jokera i poszukiwania starożytnego skarbu, więc i na tym musiała się skończyć.

Na tym etapie większość wprowadzonych postaci pełni tylko i wyłącznie role epizodyczne. O ile w pierwszych seriach to specjalnie nie przeszkadzało, tutaj zaczyna trochę dokuczać, że uwagę od głównych wątków odwracają historyjki z udziałem ekscentrycznych typów, które zapewne nieprędko pojawią się znowu. Z nieśmiertelnych postaci epizodycznych powraca bogacz Kaneari (równie niezabawny jak zwykle) oraz inspektor Oniyama, chyba najbardziej skrzywdzony bohater w tej części. Problem polega na tym, że z jednej strony nie da się logicznie wpleść jego udziału w nowe wydarzenia, a z drugiej wyraźnie został uznany za obowiązkowy punkt programu, który musi się pojawiać jeśli nie w każdym, to co drugi odcinek. Jego obecność jest w związku z tym zupełnie przypadkowa, zaś rola ogranicza się do tego, że wraz ze swoimi dwoma podwładnymi biega za Jokerem i grozi mu aresztowaniem. Szkoda, że nie wpadnięto na jakikolwiek pomysł, który pozwoliłby ten mocno już zleżały dowcip lekko odświeżyć… Miłym zaskoczeniem było natomiast pojawienie się dziecięcej władczyni egzotycznego kraju, której w swoim czasie pomógł Joker – to właśnie przykład postaci dobrze wykorzystanej, dopasowanej do miejsca i autentycznie przydatnej dla fabuły.

Główni bohaterowie pozostają bez większych zmian, poza tym, że Queen schodzi wyraźnie na dalszy plan, częściej za to pojawia się Spade. Odniosłam wrażenie, że odrobinę zmodyfikowano mu charakter (zwłaszcza pod koniec), ale akurat usunięcie powtarzalnych motywów komediowych potraktowałabym raczej jako plus. Nie zmieniłam zdania o Phoenixie, najmniej udanej postaci, przede wszystkim dlatego, że chyba wepchnięto w jego charakter zbyt wiele kiepsko dopasowanych elementów. Częściowo może to być tłumaczone jego obcością i nieprzystawaniem do ludzkich standardów, ale bardziej sprawia wrażenie nieprzemyślanej decyzji wynikającej z potrzeb fabularnych.

Grafika i muzyka trzymają dotychczasowy poziom i w przypadku większości serii nazwałabym to poważnym osiągnięciem. Stała jakość produkcji przez cztery sezony – to jest coś. Problem polega na tym, że Kaitou Joker, ze swoją pstrokacizną i uproszczeniami, raczej nie zapisze się w annałach japońskiej animacji, zaś jego warstwę wizualną najlepiej opisać słowami „porządna robota rzemieślnicza”. Tak jak zawsze, lubię słuchać seiyuu, którzy z wdziękiem odgrywają role mocno zwariowanych bohaterów. Doceniam w szczególności to, że w młodych przecież bohaterów męskich wcielają się faceci – dawniej takie postaci z reguły powierzano kobietom, a chociaż znam kilka ról wybitnych, na ogół przekładało się to na nadmierną piskliwość i wrzaskliwość, mające udawać męską zadziorność.

Trudno się rozpisać o serii, której nikt nie ogląda, jest przeznaczona dla dzieci i mimo wszystko zachowuje na tyle równy poziom, że nie da się rozwodzić nad jej wzlotami i upadkami. Uprzedzę tylko, że mimo początkowej epizodyczności, jest to seria kontynuująca fabułę części poprzedniej, z którą tworzy fabularną całość, więc próba zaczęcia seansu w tym miejscu nie ma większego sensu.

Avellana, 28 stycznia 2017

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Shin-Ei Animation
Autor: Hideyasu Takahashi
Projekt: Miho Shimogasa, Susumu Imaishi
Reżyser: Yukiyo Teramoto
Scenariusz: Dai Satou
Muzyka: Yuusaku Tsuchiya