x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Jak do tej pory jedyną serią w której jestem w stu procentach przekonany, że wygra przyjaciółka z dzieciństwa jest Nisekoi.
Serdecznie odradzam komukolwiek. Podobnych anime są setki, a podobnych i dobrych są dziesiątki. Nie ma sensu męczyć się przez tą miałkość.
w planach!
Re: w planach!
Obejrzałem 3 odcinki, przy czym 3 przewijałem. Chyba jednak nie jestem w stanie nawet zbluzgać tego czegoś. Bo w sumie tragedii nie ma, ale nudy i klisze są chyba jeszcze gorsze…
I jeszcze te durne słowa na koniec od nauczycielki „Just one person is all it takes to made band successful. One person of overwhelming genius.” xDDDDD Jakoś Spastik Children nie odnieśli nigdy wielkiego sukcesu, pomimo tego, że grał w nim cały skład Metalliki :v Nastawienie jest równie ważne, co talent. I zdaje mi się, że to anime próbuje przeforsować tą myśl cały czas, temu uważam, że trochę się kurcze plącze samo w sobie… Coś jak Wybiórcza.
1 i 2 odcinek
Początek okazał się klapą. Bohaterowie do najlepszych nie należą, a nieporozumienia drażnią, nawet jak na komedię szkolną, ale i tak zapowiada się nie najgorsze anime. Mange też mi się dobrze czyta, przynajmniej na razie. Po odcinku wypada przeczytać rozdziały, które go obejmują, żeby mieć wszystko uporządkowane. Dwa pierwsze odcinki pokryły prawie dziesięć chapterów. Nie pokazali kilku fajowych scen. Chłopak‑gej w mandze wydaje się być mniejszą ciapą od głównego bohatera, ale Kazuya wkurza jeszcze bardziej niż Fuuka na początku.
Fuuka broni się ładną grafiką. Dla NANY to żadna konkurencja pod względem muzyki, ale od K‑ON czy White Album spokojnie może być lepsza. Beck już nie pamiętam.
Osobiście dam temu jeszcze jeden, góra dwa odcinki, bo coś się zaczyna dziać w kwestii muzycznej. Nie zmienia to jednak faktu, że nie zapowiada się to dobrze. Jak sprawy będą toczyć się tak dalej, to będzie tu mniej muzyki niż w K‑ON!, a to już poważny problem dla anime, które jako pierwsze w zakładce 'Genre' ma tag 'Music'...
Ogółem to zapowiada się tak, że chyba tylko masochista obejrzy to do końca.
Jak widać obydwa dzieła autora mają wiele cech wspólnych.
Ja też czytałem mangę i o ile „przed” była sztampowa (ale moje licealne ja uwielbiało takie rzeczy), to „po” to już tylko oglądanie wykolejającego się pociągu w slow motion.
W takim razie nie przeczytam tego co było przed, bo chcę zobaczyć, jak wysoko będzie próbowało skoczyć to anime, zanim upadnie na samiutkie dno. A nie ma nic, co lepiej podtrzymuje na duchu jak patrzenie na powolne samobójstwo kiepskiej bajki :D