x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Heh, zaczęli jeszcze bardziej bez sensu niż podejrzewałam. Pokazali nam kliknij: ukryte różne „ścieżki” tej historii (ciekawe na ile pokrywało się to ze ścieżkami z gry) poprzetykane efektownymi zabiciami Kotarou i różnymi bzdurnymi przemowami. Ostatecznie całość miała być chyba smutna (no bo skoro główny bohater płakał…), ale miało to marne szanse na powodzenie. Wciąż w każdym razie nie wiem co tu nam zaserwują (poza tym, że ponoć ma to być ścieżka Kagari) – czy dostaniemy „od nowa” szkolne życie (tylko w skróconej formie, bo chociażby nie trzeba już zapoznawać nas z bohaterkami), czy raczej sobie to darują? Podejrzewam, że bardziej to pierwsze, bo czymś muszą zapełnić te kilkanaście odcinków, ale kij ich tam wie. xd Jakby nie patrzeć, szykuje się tu jeszcze większy badziew, niż w pierwszej serii, ale właśnie chęć sprawdzenia jak bardzo głupie to może być, najbardziej mnie do tego przyciąga.^^
Koogie
15.01.2017 20:39 Re: po 1 epku
Dobrze, dobrze… kształć dalej w sobie ten zmysł czerpania przyjemności z okropnych show. Może kiedyś obejrzysz Symphogear i Ci się spodoba? Póki co trenuj…
Generalnie kliknij: ukryte końcówka z zabiciem Kagari przez Shizuru, to koniec route'u Kotori, pożegnanie z Shizuru jest z jej route'a, walka z Midou z route'a Chihayi, reszta to chyba przypominanie sobie rzeczy z oryginalnego Moona i trochę original stuffu (dwie Lucie są chyba nowe).
Zasadniczo taką typową ścieżką Kagari miało być to co dostaliśmy w pierwszym sezonie. I choć teraz będzie też mocno skupienie na niej, to będzie to inne niż to co wcześniej. Teraz będzie Moon, czyli to co się zaczęło gdzie protag odkrywa co się teraz dzieje, a potem Terra która związana jest z hintowaną kilkakrotnie przeszłością protaga. Nie będzie zbyt dużo szkoły.
Mam nadzieję, że dostaniemy też OAV‑kę z najbardziej prawdziwym zakończeniem VN‑ki – Oppai Endingiem.
Trochę przemyśleń… W pierwszej serii wydaje mi się, że twórcy za mocno nastawili się na widzów zaznajomionych z pierwowzorem, a resztę potraktowali w stylu „a niech się głowią”. Przedstawiono w niej przeplatające się wątki z różnych ścieżek. Część jakby skupiała się na Lucii, ale też w wielkim skrócie (i moim zdaniem najlepszy route zamknęli w dwóch odcinkach). Do tego dodali trochę nowego contentu i ogólnie zakończyli to bad endem. Odniosłem wrażenie, że pierwsza seria miała tylko zaznajomić nas ogólnie z fabułą i postaciami, tak żeby dało się jako tako przedstawić o co chodzi w Moon & Terra. Jeśli w tym przypadku autorzy będą się trzymali wydarzeń z gry, to może coś z tego wyjdzie, bo Moon powinien się zamknąć na drugim, góra trzecim odcinku, a pozostałe powinny wystarczyć mniej więcej na przedstawienie Terry w przystępnym tempie.
Co do samego pierwszego odcinka, to odrzuciło mnie humorystyczne przedstawienie ciągłego umierania. Mam nadzieję, że nie będzie wiele takich wstawek.
Na koniec, wielki plus dla autorów za trzymanie się oryginalnego soundtracka. Oprócz kilku ścieżek, to ogólnie mi się podobał i wciąż lubię go sobie posłuchać, a usłyszenie znanych utworów podczas seansu na prawdę buduje klimat.
po 1 epku
Re: po 1 epku
Re: po 1 epku
Re: po 1 epku
Zasadniczo taką typową ścieżką Kagari miało być to co dostaliśmy w pierwszym sezonie. I choć teraz będzie też mocno skupienie na niej, to będzie to inne niż to co wcześniej. Teraz będzie Moon, czyli to co się zaczęło gdzie protag odkrywa co się teraz dzieje, a potem Terra która związana jest z hintowaną kilkakrotnie przeszłością protaga. Nie będzie zbyt dużo szkoły.
Mam nadzieję, że dostaniemy też OAV‑kę z najbardziej prawdziwym zakończeniem VN‑ki – Oppai Endingiem.
Ukryto spoilery.
Re: po 1 epku
Re: po 1 epku
Co do samego pierwszego odcinka, to odrzuciło mnie humorystyczne przedstawienie ciągłego umierania. Mam nadzieję, że nie będzie wiele takich wstawek.
Na koniec, wielki plus dla autorów za trzymanie się oryginalnego soundtracka. Oprócz kilku ścieżek, to ogólnie mi się podobał i wciąż lubię go sobie posłuchać, a usłyszenie znanych utworów podczas seansu na prawdę buduje klimat.