Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Tales of Zestiria: The Cross [2017]

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    tamakara 1.05.2017 12:23
    Po pierwsze – zachwyt grafiką. Zachłyśnięcie się wręcz. Fenomenalnie piękne! Dla samej grafiki warto chociaż spróbować. Historia i bohaterowie spodobali mi się na tyle, że zostałam przy tym tytule. Ha, nawet sięgnęłam po pierwowzór i co? No i widzę zmiany, oczywiście. Czy zmiany są złe? Nie. Szczęśliwie nie należę do osób, które wymagają adaptacji toczka w toczkę i jakiekolwiek odstępstwo uważają za zbrodnię. Warunek – sens fabularny. Czy anime ma sens fabularny? Owszem, nawet jeśli weźmie się poprawkę na fakt, że mam do czynienia z fanfikiem. Bo to anime to ewidentnie fanfik do gry, bonus i tak powinno się go traktować. A więc trochę grałam, trochę oglądałam i bawiłam się przednio. Alisha? Ależ proszę, wezmę ile dacie, bo dziewczę jest urocze.  kliknij: ukryte  Wystarczy nie trzymać się gry jak dogmatu i wychodzi coś ciekawego. Niestety są też wady – wielka wyprawa na Heldarfa została skopana wręcz koncertowo. Po pierwsze: szalone przyspieszenie tempa. P kliknij: ukryte  No, nie…? Jeśli już odchodzimy od pierwowzoru, to odejdźmy na tyle, by zrobić coś absolutnie nowego. Niestety, kogoś zawiodła wena. Cóż jeszcze? Nawiązania do Berserii. To wtf z pierwszej serii, kiedy ni z gruchy ni z pietruchy wrzucono całe odcinki o jakiś niezwiązanych z niczym postaciach, które w ogóle mnie nie obchodziły i nie obchodzą do tej pory :D Potem jakoś się to wyjaśniło, ale imo było to zupełnie niepotrzebne i niestety stanowiło sztuczne łączenie historii.
    Postacie są przeurocze. Dokładnie to słowo – przeurocze. I jest między nimi przepiękna chemia. 200 punktów za samego pana lisuna, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia :D Postacie to drugie, dla którego warto się za to brać. Patrzenie na te słodkie mordki było bardzo przyjemne. I fakt, nie mam pojęcia, ile we mnie tej sympatii dzięki grze, a ile dzięki animu, ale jakie to ma znaczenie? Strasznie ich polubiłam, więc im ich więche tym lepiej! Bądźmy szczerzy, pod względem fabuły nie jest to żadne wiekopomne dzieło, które odmieni czyjeś życie (gra też nim nie jest). Ot, kolejna opowiastka o drużynie ratującej świat, ale ponieważ jest to tak urocza drużyna, oglądało się to tak łatwo i przyjemnie. Bohaterowie ratują wszystko <3
    Cóż jeszcze? Ostatni odcinek zostawił mnie w dobrym nastroju, więc nie mogę się gniewać na potknięcia xD *wzruszenie*
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    Bolko 30.04.2017 23:25
    Adaptacja gry
    Pierwszy sezon był dla fanów gry kiepską ekranizacją i dość znośną adaptacją, która zmieniła trochę balans i nagięła zasady pod niego (np. uwielbiana przez wszystkich Alisha doczekała się większej uwagi). Drugi sezon niestety przegiął. Złamał zasady świata ( kliknij: ukryte ), pojawiły się naprawdę wielkie idiotyzmy ( kliknij: ukryte ), niepotrzebne nawiązania do prequela, który wyszedł później i powinien być przechodzony jako 2, zdradzające zbyt wiele fabuły ( kliknij: ukryte ) i prowadzący do kolejnych idiotyzmów (miejsce finału tak naprawdę w uniwersum znajdowało się na całkiem innej wyspie). Choć odcinek finałowy próbował coś naprawić i powrócić na tory gry to już mleko zostało rozlane i na zakończenie otrzymaliśmy abominację powstałą z masy idiotyzmów (oczywiście również i gra miała swoje idiotyzmy) i próby powrotu do fabuły i klimatu gry. Liczyłem na przynajmniej znośną adaptację i nie ukrywam, iż miałem nadzieje, że UFO Table naprawi to, co Bandai Namco zepsuło.
    Odpowiedz
  • Ted 30.04.2017 02:46:05 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    The Beatle 28.03.2017 19:51
    5/10
    W stosunku do pierwszego couru można mówić o zepsuciu anime, które miało szansę być całkiem dobre. W pierwszej części dało się znaleźć jakieś elementy kreacji świata, kolorową przygodówkę itp. Potem chyba stwierdzono, że starczy tego dobrego i za ekranizację zabrano się na poważnie. Powaga, jak widać przerosła treść, twórców, no i mnie jako widza, bo o mało co się nie zanudziłem na śmierć.

    Problemem serii jest to, że popada w nudny patos podniosłych wydarzeń, które gdzieś tam na papierze wyglądały chyba dobrze, i zrobiono to w najgorszy możliwy sposób – bez twórczego zaangażowania. Dobija to postacie, wśród których część mogła uchodzić za nawet sympatyczną, jak również całość pokazywanego uniwersum fantasy. Ważą się losy świata, na protagonistę czeka sobie jakiś zły, który jest zły, inny zły, nie wiedzieć czemu, przestaje być zły, a mnie to tak bardzo nie obchodzi…

    Grafika tu nie pomaga. O ile początek pierwszego couru zrobił na mnie wrażenie i miał swój udział w tym, że w ogóle po to sięgnąłem, o tyle teraz wizualnie stoi to na poziomie pierwszej lepszej adaptacji gry. Co się da, maskują poświatami i płomieniami, walki polegają m.in. na przepychaniu się na miecze (głośno krzycząc), a komputerowo generowane smoki gdzieś już chyba widziałem… w cut scenes z gier komputerowych 8 lat temu.

    Najgorsze, że jest to anime bez duszy, chłodno odklepane na absolutne minimum, bo sponsorzy kazali. Czuję to samo co przy adaptacji Fate UBW, tylko w kilkukrotnie wyższym stężeniu. Na domiar złego Ufotable wzniosło się na wyżyny sadyzmu i koniec moich zmagań przesunęło jeszcze o miesiąc do przodu… Piszę teraz, bo już wiem, że później mi się nie będzie chciało. Nie było warto.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ted 26.03.2017 18:54
    Koniec albo i nie
    ->zrób cały sezon o niczym
    -->wciśnij po drodze mnóstwo głupot sprzecznych z fabułą gry
    --->nieudolnie nawiązuj do berserii, wymagając od oglądaczy znajomości obu gier
    ---->samą fabułę gry streść do 5 minut w ostatnim odcinku…
    ----->...który potem okazuje się przedostatnim (która to już seria z kolei, ufotable?)
    ------>daj sobie miesiąc na wymyślenie jakiegoś zakończenia w stylu deus ex machina

    Tak, to niewątpliwie wielkie studio i wielka adaptacja. Jeszcze będą śpiewać o tym we współczesnej Iliadzie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Ted 19.03.2017 17:13
    Niezły lol z tego wciskania ważniejszych postaci i wydarzeń z Berserii do przedostatniego odcinka Zestirii. Ot tak zaspoilerowali końcówkę gry.

    LMAO
    M
    A
    O
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    łanime 16.03.2017 01:57
    takich anime jak slayers już nie robią ;/. Same gnioty, kwasy, szajs i strata czasu. Widocznie japończycy stali się stadem debili i dla nich produkują tak wymagające produkcje.
    Jak znacie jakieś tytuły z ostatnich 2 lat godne uwagi to się podzielcie proszę bo szlak mnie już trafia, nie chce mi się szukać ani przeglądać tych ton szajsu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ted 12.03.2017 20:14
    22
    Skisłem z tego 1­‑shotowania  kliknij: ukryte  jak leszczy w CS:GO.
    Zabijcie to, zanim złoży jaja…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ted 5.03.2017 17:42
    21
    Danie  kliknij: ukryte  to jakiś kiepski żart. W ogóle rozwaliło mnie samo tłumaczenie Daisuki – najpierw wymyślili sobie „Divinity”, żeby teraz ot tak przejść na growe „Armatization”. No i gdzie w tym wszystkim Maotelus? I do jasnej anielki, czy Tales of z łaski swojej dostanie w końcu kolejną adaptację na miarę Tales of the Abyss? Bo to tutaj to jakaś kpina jest.

    Nie liczę już na nic poza zapowiedzeniem adaptacji Berserii bądź Xillii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ted 22.02.2017 16:51
    i nic
    19/24, a jeszcze ani razu nie pokazali Heldalfa po przerwie. Albo to ma mieć kolejny cour, albo chcą to jakoś zakończyć na szybkości. No bo chyba nie zostawią tego niedokończonego… a też jest taka możliwość.

    W ogóle nie rozumiem polityki Ufotable przy tej serii. Na początku wydawało się, że robią Tales of Alisha (pod dyktando, ekhm, „fanów”), potem jednak mieliśmy Tales of Rose (gdzie ta ostatnia została ukazana lekko x10 gorzej niż w grze), a teraz mamy… sam nie wiem co. W tym studiu to grał ktoś chociaż w tę grę?

    PS: Tales of Berseria wielką grą jest. Spędziłem już w niej 15 godzin i mam nadzieję, że zrobi to ktoś ogarnięty. W Ufotable nie ma ani jednego kompetentnego reżysera.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ted 12.02.2017 18:36
    18
    1) Tym razem trochę Berserii:

    Magilou ze swoim kolegą:
    [link]
     kliknij: ukryte 

    Młody Artorius:
    [link]

    Velvet Crowe:
    [link]

    2) W końcu mamy…
     kliknij: ukryte 
    ...aczkolwiek zrobili to dużo słabiej niż w grze (tam było bez przeciągania i zbędnej gadki).
    No i nie kojarzę tej akcji z umieraniem giermka wraz z panem.

    3) Fabułą wróciła na główny tor, ale mamy pewne zmiany:
     kliknij: ukryte 

    Ogólnie to był chyba pierwszy odcinek, który dało się oglądać, ale i tak słabiej niż w grze. Dobre za to są akcenty z Berserią, która na końcu fabularnie płynnie przechodzi do Zestirii (tak przynajmniej twierdzi mój znajomy, który mimo zimowej sesji ma już 50 godzin na liczniku i chyba przeszedł całą grę).

    Jak dadzą trochę więcej Berserii i odpuszczą sobie tę gejozę „och, nie, to zbyt straszne, nie mogę cię narażać, nein nein nein”, to może końcówka jeszcze będzie strawna. Srsly, postacie w grze były lekko 3 razy mniej upośledzone niż tutaj. ^^
    Okej, ja po prostu chcę zobaczyć więcej Velvet, Magilou i Eizena… to kiedy Berseria amino?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Rinsey 4.02.2017 13:26
    Jak oni to robią?
    Grafika absolutnie zachwycająca, muzyka niczego sobie, świat bardzo ciekawie zarysowany, historia teoretycznie wciągająca… a od tego sezonu mam ochotę tylko przewijać odcinki. Ech, zrobienie dobrego anime naprawdę trzeba umieć, jednak nawet pieniądze i pomysł to nie wszystko.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ted 26.01.2017 02:47
    Dub
    A co to się stało!

    Właśnie z ciekawości obejrzałem wersję z angielskim dubbingiem (Funimation). Kurczę, muszę szczerze przyznać, że robią się w tym coraz lepsi. W zasadzie nie wiem, czy angielski dub bardziej mi się nie podoba. Tak po prawdzie jestem też zmęczony trochę powtarzalnością chińskich głosów, więc to miła odmiana (zresztą ponoć Funi ogólnie ma sporą gamę głosów). Tak czy owak, do dubu jako takiego nie mam żadnych zastrzeżeń – głosy ładne, dobrze obrane, a aktorzy przykładają się do swojej roboty.

    Dodatkowym plusem jest też ich tłumaczenie, które jest lekko 4 razy lepsze od streamingu Daisuki, no i nie ma błędów w tłumaczeniu (tbh, Daisuki się pod tym względem trochę teraz poprawiło, ale dalej nie ma podskoku do Funi, zresztą ich engrisz jest straszny).

    Tak naprawdę mam tylko dwa mankamenty z wersją dubbową, które pewnie są spowodowane przejściem na na nowy player, ale mam nadzieję, że Funimation niedługo to naprawi:

    1) Video ma teraz 10k BR (wcześniej 4k), a mimo to wygląda dużo gorzej, szczególnie boli to wszechobecne ziarno i skopany banding.
    2) Audio ma teraz 64 kbps (HE­‑AAC), czyli dwa razy mniej niż wcześniej, no i brzmi gorzej niż 128 kbps MP3 (na to akurat bardzo narzekają subskriberzy).

    W skrócie – polecam dub, ale chyba warto poczekać, aż uporają się z naprawieniem swojego playera, bo aktualna jakość pozostawia wiele do życzenia (chociaż nadal jest dużo lepsza od darmowych, nielegalnych i rakowych stron online).

    Tylko mam też nadzieję, że ludzie porobią potem v2 ripów, bo użeranie się z VPS to straszny ból (Funi ma licencję tylko na USA i Kanadę, reszta regionów to Daisuki).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Ted 22.01.2017 17:45
    15 odcinek
    Kolejny odcinek ze skopanym pacingiem i pchaniem fabuły w bardzo dziwnym kierunku (chyba już wiem, do czego to dąży, i w ogóle mi się to nie podoba). To już dziurawa gra potrafiła przynajmniej zainteresować. Najbardziej zabolało mnie skopanie retro Dezela, kiedy mieli tyle możliwości, żeby je poprawić.

     kliknij: ukryte 

    Ech, czemu Zestirii nie mogło zrobić jakieś porządne studio, jak np. A­‑1?
    Ufotable kolejny raz udowadnia, że nie potrafi nic poza wciskaniem animacyjnych bajerków.
    żal.jp

    PS: w ogóle to bardzo śmieszy mnie wymyślanie jakiegoś [2017], kiedy nawet na oficjalniej stronie dystrybutora (Daisuki) zachowuje się ciągłą numerację.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Ted 15.01.2017 22:19
    2. odcinek
    Nie wiem, co oni kombinują, ale za dobrze się toto nie zapowiada. Sam odcinek był taki fascynujący, że policzyłem wszystkie plamy na ścianie (oj, pokój chyba do malowania się kwalifikuje).

    Ech, ale Ufotable to beznadziejne studio. Spoko grafika i animacja, ew. jeszcze niezła warstwa muzyczna, ale na tym zalet koniec. Za wrednego człowieka się nie uważam, ale życzę im upadku.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Ted 8.01.2017 22:52
    Cudny ending. W dodatku znalazła się w nim Velvet… ciekawe.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime