Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Dragon Ball Z

  • Avatar
    A
    Koleś 6.12.2018 20:24
    Było minęło
    Kiedy miało się te 14, 15 lat Dragon Ball Z wydawał mi się super, extra itp. Wszyscy to oglądali, wszyscy lubili. Ustawiało się nawet budzik na rano by obejrzeć powtórki jeśli coś umknęło. Jak się dzisiaj do tego wraca to już tylko toporna, koślawo narysowana łupanka z tandetnym disco/techno openingiem w roli głównej. Sory ale z perspektywy minionych lat, obejrzanych anime, obejrzanych filmów, przeczytanych książek i przemyśleń to już nie jest to samo. Zetka to tasiemiec jak cholera. Kiedyś myślałem że to anime ma jakąś głębie. Dzisiaj już tej głębi tak nie dostrzegam. Na całej linii przegrywa np. z Naruto które jest lepiej narysowane, przemyślane oraz pozbawione tej wulgarnej przemocy jaką było nasączone DBZ. Jedyne co trzyma mnie przy Songoku i jego ferajnie to sentyment do lat młodości i magicznych czasów rtl 7 a przede wszystkim anime jakich na nim puszczali. Jak na tamte lata dość ambitnych. Złota era Dragon Balla minęła. Nawet powroty w postaci jakiś Dragon Ball Z Kai tego raczej nie zmienią. Ja już się z tego wyleczyłem i staram się skierować swoją uwagę na jakieś lepsze tytuły. To wszystko
  • wawrzuch 13.08.2015 11:06:44 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Norkizo 1.04.2014 21:05
    Nie będę się rozpisywał, bo bym powtarzał się jak inni :D Za czasów RTL7 nie oglądałem, ale inni oglądali, nie wiem czemu, ale wolałem grać w piłkę. Jednak od wielu lat już oglądam regularnie anime i chyba przerobiłem wszystko co popularne i shuneny tym bardziej. Widziałem anime gdzie nawiązywało do sztuk walk, takie bardziej popularne np. jak naruto, one piece, fairy tail, ippo, khr i chyba każdy co nawiązywał do sztuk walk. Jednak zostawiłem sobie ten tytuł na szary koniec, jednym powodem było ponad 500 odcinków, a innym że maiłem wiele innych tytułów do obejrzenia. I będąc szczerym, pod względem sztuk walk nie ma żadnego anime co można porównać do DBZ, naprawdę oglądałem chyba każde istniejące anime na ten temat, bo po prostu lubię sportowe serie, a sztuki walki to tez sport. Walki tutaj są dynamiczne, długie i efektowne, a postać Goku jest idealnie dopasowana, po prostu perfekcyjnie pasowała do tego świata. Obecnie komunikuje, że nie ma dla mnie lepszej serii o sztukach walki niż DBZ. Mam nadzieje, że kiedyś pojawi się coś na takim poziomie, co niszczy inne serie pod tym względem jak zawodowy bokser niemowlaka. Ale żeby mnie nie trolować, mówię tutaj o sztukach walki, nie porównuje do serii na inny temat, bo to nie ma sensu, oczywistym jest, że jest multum lepszych, ale pod względem sztuk walki, to dla mnie nie istnieje obecnie nic lepszego.
  • Frix99 6.02.2014 21:19:25 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    Rety 22.07.2013 12:45
    Kto jest fanem DB(Z)?
    Chciałabym zdementować, jakoby bycie miłośnikiem tej anime było warunkowane jedynie nostalgią. Owszem jestem z pokolenia, które „wychowało się” na DB, ale nigdy go nie oglądałam będąc dzieckiem (i jakoś w moim otoczeniu nie odczuwałam tego braku). Oglądałam „Czarodziejkę z Księżyca” i niedawno nawet chciałam do niej wrócić z sentymentu, ale tego to się dopiero nie da oglądać – trąci myszką, schematem i przewidywalnością (a do tego postać głównej bohaterki uwłacza wszystkim dziewczynom). Dopiero niedawno zaczęłam oglądać DB, zaś dziś skończyłam DBZ i powiem szczerze, że rozumiem, co ludzi przyciągnęło do tej anime!
    Owszem – dłużyzny są, walki są przeciągnięte i nadmuchane (w Kai poprawili nieco tę kwestię). Minusem faktycznie jest ciągłe zwiększanie mocy zamiast strategii i szukania słabych punktów przeciwnika. Owszem pojawia się wiele nieścisłości w fabule – przeszkody nie do przebycia stają się zwykłymi schodkami (jak na przykład sposób dostawania się do pałacu Kami), ale ale..
    1)kreacje bohaterów uważam za niesamowicie dobre!
    a) Recenzentka określa Goku jako osobę niedorozwiniętą i się nie myli, tylko że krótkowzrocznie stwierdza, że to wada anime. A to jest jej wielka zaleta! Goku jest właśnie osobą z autyzmem (albo mózgiem uszkodzonym po upadku w dzieciństwie). Dorośleje, ale ciągle zostaje zakręcony na punkcie walki i nic nie ma większego znaczenia. Niesamowicie przypomina mi to przypadki sawantów. A dla anime jest świetnym motorem akcji patrz. wszystkie przypadki, w których opóźnia rozstrzygnięcie walki. Człowiek rozsądny ma ochotę krzyczeć – skończ to wreszcie i uratuj ziemię! albo pomóż żonie, przecież jesteście rodziną! Ale nic z tego, to jest Songo i może właśnie dlatego, że tak czasem wkurza się go kocha.
    b) Pozostali bohaterowie nie stanowią wyłącznie tła. Zdecydowanie część z nich nie jest już tak aktywnie wykorzystywana jak w pierwszych sagach DB, ale w dalszym ciągu mają wyraziste charaktery zarysowane niekiedy subtelnie, niekiedy topornie (krew z nosa Genialnego Żółwia przy oglądaniu dziewczyn przez lornetkę, eh… to mnie chyba nigdy nie będzie bawić). Generalnie postacie lubieżnych starych dziadków, czy różne postawy matek (Chichi i Bulmy) są świetnymi próbami uchwycenia schematów zachowań i problemów (psychologicznych, społecznych) charakterystycznych chyba nie tylko dla Japonii. Dobrze, że te postaci nie są przeintelektualizowane – nie oszukujmy się, w życiu też tak jest – to tylko nam się wydaje, że jesteśmy racjonalni i pozbawieni ograniczeń.
    c) przeciwnicy. Oczywiście widać w nich pewien schemat (podobnie jak schematyczne jest ich pokonywanie). Vegeta i Freezer faktycznie najlepiej przemyślani, ale później też było ciekawie. Wbrew pozorom walki z Buu mnie wciągnęły. Nawet w jednym momencie pomyślałam, że to jest genialne kazać im walczyć z gumą balonową. I to nie prawda, że celem tych przeciwników było zawsze zniszczenie świata! Właściwie jedynie pierwotna wersja Buu chciała jedynie siać chaos. Wspomniany w recenzji Cell był przecież zaprogramowany, aby zniszczyć Goku (a zagrożenie dla całej ziemi pojawiło się jako skutek tej motywacji).
    2) Fabuła – są dłużyzny nie da się ukryć, zaskoczeń wielkich nie ma, można przewidzieć nawet największe zwroty akcji. Paradoksalnie to sprawiało mi przyjemność podczas oglądania – można się poniekąd dowartościować, jeśli dla kogoś wartością jest znajomość chwytów fabularnych. Dodatkowo nieuważni widzowie mogą przeoczyć kilka problemów współczesności, jakie pojawiają się niby mimochodem. Jeśli ktoś się skupia na mordobiciu, to tak się dzieje.
    a) Uważam, że w DGZ rewelacyjnie ukazany jest problem popularności celebrytów i tego jak bardzo ludzie wierzą mediom, podczas gdy prawda jest o wiele bardziej skomplikowana. Postać Mr Szatana bardzo dobrze wymyślona (choć przyznam, że dość nieswojo oglądało mi się te tłumy na ulicach i stadionie wykrzykujące „satan satan satan” – nie dziwi zmiana tego imienia w polskiej wersji). Jedna z lepszych scen – po pokonaniu Buu – świat dostaje jedną wersję, ale przyjaciele Goku wiedzą swoje i o ile przy Cellu to przypisywanie zasług mnie denerwowało, to tu już wiedziałam, że tak jest lepiej.
    b) Dobry wątek odnośnie stawiania granic technologii (choć wiadomo, że zdarzały się głębsze analizy w anime), dzięki temu aspektowi Kulilin dostał bardzo intrygujący wątek.
    c) Ubogi, ale wydaje mi się ważny wątek stosunków rodzinnych. Modele kobiecości ciekawe i bardzo dobrze uchwycony fakt, że kobiety często same na własne życie kastrują się z części swojej osobowości po wyjściu za mąż lub urodzeniu dziecka. Minusem był brak silnej wojowniczki, ale mogło to być zarówno tym właśnie mechanizmem, jak i pewnym konserwatyzmem autora czy czasów.
    3) humor – zdaje mi się, że faktycznie DB bardziej mnie bawił niż Zet. Niektóre żarty wiadomo niskich lotów, ale śmiałam się często zwłaszcza z humoru sytuacyjnego – Trunks, który dziękuje bogu, że jednak nie zażyczył sobie kostiumu takiego jak Gohan i inne sytuacje. Postać Gotena też mi się spodobała i nie wiązałam jej jedynie z komediowym aspektem, choć zdecydowanie miał taką rolę. Generalnie ciągle mi się chce śmiać z najsilniejszego cukierka kawowego we wszechświecie!
    4) kreska – owszem ciężko się przestawić z nowocześniejszych anime, może i tła są schematyczne, ale przecież te postaci (zwłaszcza główni bohaterowie) są rewelacyjnie narysowane! Nie ma schematu – siła = wielkość, nawet protagoniści śmieszą wyglądem. Moim zdaniem jest to bardzo dobra grafika, zwłaszcza w porównaniu do niektórych (tak wychwalanych) współczesnych produkcji, w których postaci różnią się jedynie kolorem włosów.

    Ogółem – mimo błędów i wypaczeń Dragon Ball Z dostarczył mi emocji, których już się po sobie nie spodziewałam. Polecam!
  • Avatar
    A
    FinnMacCool 27.03.2013 12:15
    Fanboje DB ciągle aktywni jak zawsze ;)
    Mija już tyle lat, a jak widać ludzie się nie zmieniają, tak jak napisała recenzentka o braku rozwoju postaci Son Goku w trakcie trwania DB tak można opisać fanów tej kultowej serii, którzy najwidoczniej również stoją w miejscu.
    Tyle niepotrzebnych negatywnych komentarzy dotyczących recenzji i recenzentki jedynie dlatego, że wypunktowała wady Dragon Ball'a?
    I gwoli ścisłości, nie jestem hejterem Smoczych Kul, bynajmniej, sam biegałem z nadludzką prędkością do domu, by obejrzeć DB jak zresztą cała moja szkolna hałastra. Jestem z pokolenia w którym nie obejrzenie jakiegoś odcinka skutkowało następnego dnia towarzyskim ostracyzmem, bo nie było się partnerem do dyskusji! :)
    Ale lata minęły, obejrzało się wiele filmów, anime, przeczytało sporo książek no i oczywiście nabrało się dystansu do tej produkcji, jej fabuły, bohaterów i mimo że trzymam Dragon Ball'a głęboko w sercu nie jestem w stanie uczciwie napisać że to najlepsza produkcja anime w dziejach.
    I ci wszyscy ludzie, którzy fanatycznie hołubią tą serię powinni chwilę się zastanowić zanim kogoś obsmarują błotem za obiektywizm!
    Aha i jeszcze jedno, mimo wszystko:
    DRAGON BALL FOREVER!! :)
    • Avatar
      Rei 5.05.2013 19:54
      Re: Fanboje DB ciągle aktywni jak zawsze ;)
      Co do najlepszej produkcji, ja oglądałem prawdopodobnie Dragon Ball zanim w ogóle Polacy wiedzieli co to jest XD Jestem weteranem masę lat oglądam anime i mam blisko 800 tytułów za sobą, i jeśli mówimy o najlepszym anime, to wypada podzielić w jakiej kategorii, każde anime, może być najlepsze w danej kategorii, ale tej która jest głównym jej elementem, nie może być najlepsza z najlepszych, bo każda seria ma jakąś kategorie, czy to sztuki walki, czy romans, a nie można porównywać romansu do sztuk walki, a sztuk walki do okruchów życia, chyba tak to się tu w kategoriach zwie XD


      Jeśli Dragon Ball pod wglądem sztuk walki, raczej równych sobie nie ma, długość, efektowność i wykreowany świat, a uwierzcie, nie ma nawet jednej serii, która nawiązuje do jakiejkolwiek sztuki walki, jaka bym nie widział, dodatkowo, Dragon Ball jako jedyna seria do tej pory, kusi, żeby co rok lub dwa znowu obejrzeć, nie mam tak z żadną inną serią. Wiele anime oglądałem o sztukach walki, ale raczej jeszcze długo się poczeka na coś tak dobrego.
  • Avatar
    A
    Legenda 20.03.2013 22:36
    Pytanie czy gdyby nie DBZ, to byłoby tyle fanów anime w Polsce :D ja kiedyś, wiele, wiele lat temu gdy dostałem internet, jeszcze jak był tak wolny i takie limity :D to pierwsze co zrobiłem, to wpisałem Dragon Ball Z odcinki :D Po około 2 latach, gdy już jakiś czas wiedziałem czym jest DBZ, zaczynałem szukać serie z pod znaku Animem od tamtego czasu, obejrzałem setki anime, ale gdybym nie znał DBZ, czy w ogóle zabrałbym się za anime? jakoś w to wątpię. tak czy siak oglądałem wiele, wiele tytułów. teraz moim ulubionym jest One Piece za unikalny świat i ciekawie prowadzoną serie. jednakże, oglądałem wiele serie, które mają coś wspólnego z walkami czy akcją, ale żadne anime nie miało tego czegoś co DBZ, nie było taki długich i wciągających walk i efektownych, a jak były, to rzadko która i to nie tylko tyczy tasiemce jak One Piece, Naruto, KHR, Bleach, fairy Tail, jeśli już miały to zawsze była jakieś narzędzia, jakaś moc czegoś tam, nie opierało się to na silne fizycznej i swojej energii KI, były krótsze 12­‑50 odcinkowe gdzie czasem używali swojej siły czy to boks, czy inne sztuki walki, ale przeważnie za krótkie lub mało dynamiczne i daleko od takiej destrukcji co było w DBZ, no po prostu nie ma obecnie anime na temat sztuk walk, która jest w stanie dorównać DBZ. Mam nadzieje, że pewnego dnia zobaczę jeszcze inne anime z podobnymi sztukami walki :)Tym czasem czekam na film DBZ, jedyne na co oczekuje z tak zapartym tchem, że o mało co nie upadnie z podniecenia :D i myślę, ze poza mną, dziesiątki/setki milionów fanów również :)
  • Avatar
    A
    DB Mafia 18.01.2013 22:36
    Grafika
    Oceniacie grafikę po czym? To są lata 90, więc grafika nie stoi na takim poziomie jak dzisiejsza, a ocena fabuły 5/10 śmiech na sali.
  • Avatar
    R
    jarek180888 26.12.2012 12:39
    o recenzji
    Przeczytałem sporo recenzji na tym portalu i to dzięki nim w dużej mierze wybieram kolejne pozycje do obejrzenia. Ostatnio tak z ciekawości chciałem zobaczyć co napisano o DBZ. Treść zdawała się jasna do przewidzenia. No, ale jak to w życiu bywa nic się nie dzieje tak jak to sobie planujemy. Ale żeby aż tak?! Przyznam szczerze, przeżyłem niemały szok po przeczytaniu owej recenzji. Nie wiem kto tu wybiera recenzentów i czy oni w ogóle mają jakieś kwalifikacje, w każdym razie ta „rozprawka” to jakieś nieporozumienie. Nie wiem w jakim wieku jest autor, nie wiem jakiej płci (choć to ma małe znaczenie), nie wiem jaki ma gust, ale za recenzje DBZ powinien się wziąść ktoś odpowiedzialny! Ktoś kto przynajmniej od 20 lat ma do czynienia z anime, ktoś kto zna historię tego gatunku. Kto potrafi odpowiednio ocenić wartość dzieła. Nie spodziewałem się, że na najlepszej w Polsce stronie poświęconej tematyce anime znajdzie się tak nieodpowiedzialny tekst. Oczywiste jest, że gdyby Dragon Ball powstał w tych czasach to nie był by niczym niesamowitym. Ma sporo błędów, postacie są schematyczne a przedłużające walki nudzą. Ale tak by był postrzegany gdyby powstał teraz, bądź zaczął by być emitowany w dzisiejszych czasach. Zdaję sobie sprawę, że dzieciaki i młodzież nie widziała by w tym nic niesamowitego. Właśnie od tego jest taka recenzja, żeby taki ktoś kto ma powiedzmy 13 lat przeczytał sobie ją i wiedział czym jest DBZ, że należy mu się szacunek. Autor popełnił skandaliczny błąd, zrównując świat smoczych kul z nowymi anime. Właśnie dla tego uważam, że recenzent jest nieodpowiedzialny. W tym tekście powinna być przedstawiona cała wartość tego dzieła, jego wpływ na ukształtowanie całego pokolenia, że dzięki Dragon Ballowi właśnie, powstało całe mnóstwo innych anime, filmów fabularnych. Że dzięki Dragon Ballowi gatunek anime zrobił gigantyczny postęp. To powinien wiedzieć ktoś kto przeczytał recenzje, a nigdy nie oglądał tej serii. Drugą rzeczą jest to czego czepia się autor. Że „Songo” jest leniem, nierobem, ciamajdą itd? Przepraszam, ktoś tu chyba pomylił gatunki. Dragon Ball to nie serial obyczajowy. Dragon Ball to przede wszystkim SHOUNEN, czy recenzent wie co to znaczy? Wie do jakiego widza zwrócony jest DBZ? Nie ujmując damskiej części widowni, tylko chłopiec może zrozumieć i tylko chłopca mogą poruszyć niektóre momenty i motywy. Uważam, że Dragon Ball to świetny materiał żeby ukształtować system wartości młodego chłopca. Żeby wyrósł na mężczyznę a nie na chuderlawego ciapę co mazgai się z byle powodu. Pokazuje co to znaczy odpowiedzialność, odwaga, honor i duma. Nieodłączne części męskiej natury. Może to brzmi pompatycznie, ale tak właśnie działa Dragon Ball na umysł młodego chłopca. Przepraszam za tak obszerny komentarz, ale poczułem się zbulwersowany tą recenzją. Oby takich jak najmniej.
    • Avatar
      Slova 26.12.2012 19:15
      Re: o recenzji
      Nie wiem kto tu wybiera recenzentów i czy oni w ogóle mają jakieś kwalifikacje,

      Nikt nie wybiera. To raczej pisanie na tanuki jest wyborem.

      Nie wiem w jakim wieku jest autor, nie wiem jakiej płci (choć to ma małe znaczenie), nie wiem jaki ma gust, ale za recenzje DBZ powinien się wziąść ktoś odpowiedzialny! Ktoś kto przynajmniej od 20 lat ma do czynienia z anime, ktoś kto zna historię tego gatunku. Kto potrafi odpowiednio ocenić wartość dzieła.

      jakby nie patrzeć Eire to odpowiedzialna osoba, dobrze znająca się na anime.

      Właśnie od tego jest taka recenzja, żeby taki ktoś kto ma powiedzmy 13 lat przeczytał sobie ją i wiedział czym jest DBZ, że należy mu się szacunek.

      Apotem zasiadł do ekranu przekonany, że obejrzy ciekawe anime i odszedł zdegustowany, bo recenzja wprowadziła go w błąd, bo w końcu szacunek należy się czemuś, co jest dobre. Tak nakazuje logika.

      Nie ujmując damskiej części widowni, tylko chłopiec może zrozumieć i tylko chłopca mogą poruszyć niektóre momenty i motywy.

      Wybacz, ale nie od dziś wiadomo, że Shounen to pusta nazwa, gdyż tym gatunkiem raczą się wszystkie grupy wiekowe i przedstawiciele obydwu płci w równym stopniu.

      Pokazuje co to znaczy odpowiedzialność, odwaga, honor i duma

      Wątpię w to, czy Son Goku to dobry przykład… nie, on na pewno nie jest bohaterem godnym naśladowania.

      Nie wiem więc, co w tym tekście jest nieodpowiedzialnego. Spełnia swoją rolę – chłodno ocenia anime, analizuje, stawia werdykt w skierowany do współczesnego widza, a nie osoby, która miała z anime styczność wieki temu. Recenzja to nie miejsce na gloryfikowanie anime za to, że wychowało nowe pokolenie. To temat na osobny artykuł, ale jakiego wpływu by DB nie miał na społeczeństwo, to nie zmienia on faktu, że nie był wybitnym anime pod względem czysto twórczym.
  • Avatar
    A
    Kitsune 19.09.2012 23:08
    Rocznik 90 chce skrytykować :p
    Bardzo długa i dokładna krytyka, ale moim zdaniem nieco przesadzona.
    DBZ co prawda nie dorównuje DB w fabule i postaciach i sam często krytykuję za „same walki i rosnącym poziomie mocy”, ale jednak coś w nim jest.
    To nie tylko sentyment, skoro wiele osób z dzisiejszego pokolenia uważa Dragon Balla za świetne anime.

    Co do postaci i ich odłożenia na bok to zgodzę się niestety. Jedna z moich ulubionych, kot Karin został już tylko producentem fasolek, a Yairobe (Jaskiniowiec) był kurierem, dostarczającym je dla naszych bohaterów. Ewentualnie Goku sam się po nie teleportował.

    Z tego co słyszałem Akira Toriyama miał skończyć Dragon Bala po Freeza Saga, stąd śmierć głównego bohatera – miał właśnie zginąć jako bohater, uratowawszy wszechświat przed tyranem.
    Ale fani namówili go, by ciągnął go dalej. Wiele rzeczy pozapominał, nie dziwne, skoro nie planował kontynuować mangi, a został już trochę przymuszony przez fanów.

    Kwestia humoru? Moim zdaniem nie był taki zły. Uważam nawet, że jest na podobnym poziomie jak ten z DB. Choć może niektóre rzeczy były już powieleniem tego co było.

     kliknij: ukryte 

    Podoba mi się parę żartów w zaświatach też :p

    Co do konkurencji – RTL7 miało ją. Ja 90% czasu oglądałem Cartoon Network wtedy. Było po angielsku, ale jednak. Tom i Jerry oglądało się nawet częściej niż DB. Poza tym była taka fajna bajka, francuska, ale fajna – Simba, le roi lion – czyli „Simba, król zwierząt” w wersji polskiej. Tytuowemu lwiątkowi głosu użyczył ten sam aktor co Ashowi z Pokemonów.
    No i była też Księga Dżungli (dużo wcześniej niż DB) i wiele innych.
    Pamiętam, że nawet chciałem, jak już CN było po polsku i coś im się pomyliło i przez parę dni emitowali wszystko po angielsku (kto pamięta ten błąd? :D), że liczyłem, że nawet DB będą tam emitować bo w angielskim CN było DB ;p

    Co do szaleństwa – jest anime, które jest bardziej pokręcone niż DBZ. Bobobo. Ja tego nie kumam, tam nie ma spójności i to jest komizm tego, że techniczna strona jest komentowana przez Bohaterów. Chociażby to, że główny Bohater mówił coś chyba o tym, że jakaś postać nie będę następnym razem bo jest kiepska. Tak jakby ją zwalniał z anime :P
    Ale mniejsza…

    PS Ja bardzo się na Dragon Ballu wzoruję. Co prawda w większym stopniu na DB, ale jednak walki inspiruję na DBZ także, ale zawsze nadają jakiś wątek fabularny i większy realizm niż w DB.
    W ogóle obie serie wywarły na mnie wielki wpływ – przez długi czas wierzyłem w energię KI, teraz jest ona dla mnie podstawą mojego świata, także fakt, że interesuję się sztukami walki, turniejami, itp.

    Co do fillerów – bo zapomniałbym – w Dragon Ballu je własnie uwielbiam. W DBZ też. No i ja spokojnie mogę oglądnąć wszystkie 293 odcinki, nigdy mi się nie znudziło.

    Zamaskowano spoiler. Moderacja
  • Avatar
    A
    Shun-Shun 5.07.2012 21:09
    DBZ jest wszędzie
    przyjaciel opowiadał mi ostatnio jak na zajęciach z logistyki koleżanka zapytała o jakiś współczynnik wyrażony literami SJ i pyta co to znaczy, na co on, że to Sajanin, cała grupa łącznie z prowadzącym wybuchła śmiechem bo wszyscy wiedzieli o co chodzi. pokazuje to jaki wpływ miał/ma DBZ na ludzi i jak wielu widziało to anime. i tak jak poprzednicy powtórzę absolutnie kozackie anime 10/10 w pełnej okazałości.
    • Avatar
      ghost nappa 5.07.2012 21:33
      Re: DBZ jest wszędzie
      Saiya­‑jin, to tak dla ścisłości. Popraw prowadzącego.
      • Avatar
        Shun-Shun 5.07.2012 21:36
        Re: DBZ jest wszędzie
        dzięki, powiadomię znajomych by go poprawili, ale podobno wygląda na takiego co zna się na rzeczy :)
      • Avatar
        Chemik89 6.07.2012 01:14
        Re: DBZ jest wszędzie
        Sajanin było po RTLowsku – czyli może być ;)
      • Avatar
        Eire 6.07.2012 08:37
        Re: DBZ jest wszędzie
        Dla ścisłości nie ma poprawnej wersji żadnych nazw własnych z DB, ponieważ autor nie lubił bawić się w romanizację.
  • Avatar
    A
    Menik 31.05.2012 20:47
    Co się działo za czasów Drgaon Ball Z. Anime po prostu legenda :D Nie ma lepszego anime z motywem sztuk walk od Dragon Ball Z. oglądałem całe Bleach, Naruto, One Piece, KHR, Kenichi i Ippo no o wiele więcej, ale nigdy nie napotkałem na tak świetne anime z tak świetnymi walkami, co ja bym dał za odnowienie serii z nowa grafika, ciekawe jakby te walki teraz wyglądały przy obecnych możliwościach technicznych :D 10/10
    • Avatar
      Chemik89 5.07.2012 00:36
      wyglądałyby fatalnie :) z resztą masz KAI – troche pocięte i uzupełnione o efekty specjalne DBZ ...
      • Avatar
        Eire 5.07.2012 12:18
        Tych efektów specjalnych jest dokładnie tyle, ile kot napłakał- głównie opening i ending, bo sama seria to po prostu nożyczki w ruchu. Można sprawdzić kilka nowszych odcinków specjalnych, ale moim zdaniem jedyne co się zmieniło to jaskrawa, wybitnie nie pasująca paleta.
        • Avatar
          Kaioken 5.07.2012 12:59
          Po za tym, gdyby zmienili w znacznym stopniu grafikę to by już nie był ten sam Dragon Ball, który jest w serii Z, zwykłej i ewentualnie GT xd Mi pasuje tak jak jest i tylko czekam na chwilę gdy w końcu obejrzę Dragon Ball'a w oryginalnej wersji po japońsku, m.
  • Avatar
    A
    Bulma88 30.05.2012 00:08
    DO AUTORA "recenzji"
    Co do recenzji -> zdaje mi się że to nie Songoku zatrzymał się w rozwoju ale autor owych wypocin. To raz. Dwa to, jak można oceniać/wystawiać recenzję serialu/filmu/anime którym się gardzi? Nie rozumiesz/lubisz Dragon Ball to mordka w kaganiec i sie nie udzielaj, bo idąc twoim przykładem mogę w tej chwili zjechać wszystkich ludzi na całym świecie za to co lubią… Nie wiesz o co chodzi w DB, to twoja strata ale nie pieprz bzdur i nie odznaczaj je słowem RECENZJA, bo to nie jest recenzja, to jest twoja subiektywna ocena. Ja osobiście uwielbiam całe DB, uwielbiam te długie walki o których tak piszesz, te przedłużające się potyczki bohaterów, nie zauważam pomiędzy nimi różnic typu że dla Songoku są zarezerwowane wszystkie zwycięstwa… Sprawa jest prosta nie lubisz takiej tematyki, ale nie obrażaj tych którzy lubią, nie obrażaj autora tego anime, i samego dzieła.
    • Avatar
      BlaXk Magic Mushroom 30.05.2012 01:29
      Subiektywny obiektywizm
      Pozostaje kwestia oceny ogólnej. Mimo całego mojego narzekania bardzo Dragon Ball Z lubię i z chęcią wystawiłabym tej serii wysoką ocenę. Niestety, podsumowawszy to, co napisałam, byłoby to zwyczajnie nieuczciwe wobec czytelnika. Wiem, że wielu czytających tę recenzję widzi Dragon Ball Z przez różowe okulary nostalgii, ale niestety system Tanuki nie przewiduje oceny za „zasługi na polu propagowania mangi i anime”. Już w czasach swego powstania Dragon Ball Z nie zachwycało pod względem technicznym, a niedoróbki fabularne i charakterologiczne były widoczne gołym okiem. Coś musi w tym być, skoro dokonało rzeczy dla innych serii niewykonalnej, ale niestety takie zasługi nie mieszczą się w tabelce.


      Czytanie ze zrozumieniem to taka trudna sztuka? Nie znalazłem w całym tekście ani jednego słowa które obrażałoby fanów DBZ, autora anime czy też samo anime. Wady i zalety są moim zdaniem uczciwie wypunktowane, a każda recenzja jest poniekąd subiektywnym spojrzeniem na poddane ocenie dzieło.

      Ale cóż, to tylko moja subiektywna opinia. Ja przynajmniej nikogo nie obrażam, natomiast ty obrażasz autorkę recenzji. O ironio, każdy rozsądny człowiek dostrzeże więcej obiektywizmu w przytoczonym fragmencie recenzji, niż w tym steku wyzwisk pod tytułem „DO AUTORA recenzji”.

      zieew idę spać
  • Avatar
    A
    denefcl 7.05.2012 02:16
    krol anime DRAGON BALL
    Nie wiem jak monie lubic DBZ!? Ja nim kiedys zylem o nie tylko ja, teraz ogladam razem z mlodszym rodzenstwem i az sie lezka w oku kreci:)
  • Avatar
    A
    Lightmare 30.03.2012 23:52
    Anime legenda
    Te anime wychowało całe moje pokolenie.
  • Avatar
    A
    anmael 27.01.2012 01:14
    8/10
    nie komentuje bo po co :) to jest dragon ball i choćbyś nie chciał i nieoglądał i tak wiesz o co chodzi :)
  • Avatar
    A
    Aga 21.01.2012 20:47
    co z tego, że jestem dziewczyna i mam 16 lat . NORMALNĄ dziewczyną . oglądałam kilka anime ( np. Death Note , które ubóstwiam ) , ale mimo wszystko po prostu KOCHAM DB Z . wiem , iż nie jest idealne . walki ciągnące się w nieskończoność po prostu denerwują , tak ? niektóre postacie są strasznie przerysowane . (chociaż zawsze miałam słabośc do Vegety :*** co z tego, że jest cholernie irytujący , aaa <3 ) .
    ale Dragon Ball Z to po prostu anime mojego dzieciństwa i nie tylko . czasem mi się przypomina , zdarza mi się jejjeszcze włączyć i obejrzeć . wiem , że to dziwne . może jestem dziecinna . ale mimo mimo wszystko kocham <3 . pewnie nie jestem obiektywna , bywa .
    • krzys 30.07.2013 22:08:22 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Logan___ 26.12.2011 12:43
    Tak sobie czytałem i czytałem… i gdy przy końcu wyszło na jaw, że pisała to kobieta, zrozumiałem dlaczego ta recenzja ma taki nieprzyjemny wydźwięk.
    Nie było to ani moje pierwsze, ani moje ostatnie anime – więc dlaczego pomijając ciągły wątek „nostalgii”, „wspomnień” itp. rzeczy, wciąż siedzi ono w mojej głowie, nie wspominajac o tym, że muzyka w tym anime jest mistrzostwem świata, gdzie w wiekszości scen człowiek dostaje gęsiej skórki? To anime ma sporo wad, ale cieszy mnie, że nie patrzyłem na nie tak surowym okiem, jakbym zaraz miał napisać recenzję, bo straciłbym całą magię tego, co dane mi było zobaczyć. Jedno jest pewne – saga Buu – moim zdaniem – wogóle nie powinna się pojawić, a anime to zostanie w pamięci niejednego fana anime.
    • Avatar
      Bulma88 30.05.2012 00:31
      Dlaczego niby że jak kobieta pisała to musiało mieć to tak nieprzyjemny wydźwięk… Miliony innych kobiet napisałyby tą recenzję zupełnie inaczej, a i z pewnością trafiłoby się wielu facetów którzy stworzyliby takie „dzieło” jak autorka recenzji.
  • Avatar
    A
    Raxon97 4.11.2011 21:03
    Przepraszam, zapomniałem jeszcze o czymś. Jeśli ktoś tu mówi o głupich i dziecinnych dzieciach, które zatrzymały się w rozwoju, to proszę sobie obejrzeć jedno z tej sterty anime o małych, słodziutkich dziewczynkach, co biegają z dziurawymi majtkami i bawią się w obrończynie świata… Tu mamy zatrzymanie się w rozwoju… To tyle.
  • Avatar
    A
    Raxon97 4.11.2011 20:53
    Czytając recenzje Eire, poczułem się „lekko” zdegustowany. Fakt, Dragon ball Z nie jest doskonały, dłużyzny podczas walk faktycznie już podczas Cell game, rzucają się w oczy, ale to jak w recenzji został opisany Goku to jawna kpina. Nie będę się tu rozpisywał, więc krótko:
    recenzja: 3/10
    Dragon ball Z: 8-/10 (8 za te wszystkie wieczory z DBZ)
    Pozdrawiam!
    • Avatar
      Rico 5.07.2012 00:07
      ...
      Na szczescie to nie Ty pisales recenzje – ja spedzilem kilka milych wieczorow ogladajac calkiem slabe filmy, ale to nie sprawia, ze staja sie lepsze.
      Wole klimaty noir, ale probowalem obejrzec DBZ po namowach znajomego. Nie dalo rady. Nie ogladalem anime w dziecinstwie, wiec moze dlatego nie ocenilbym go wyzej niz 4+ albo 5/10. Nawet podczas walk myslalem o planie dnia, jakie zakupy zrobic itd. Na Shippuudenie tylko fillery budzily we mnie takie myslenie, a fillery z Naruto ocenilbym jeszcze nizej.
      Z drugiej strony nie wiem, czy nie oceniasz go tylko i wylacznie przez sentyment – to wskazuje Twoj komentarz w nawiasie…
  • Avatar
    A
    Agiss 23.09.2011 21:07
    Może...
    Może jestem nieobiektywna, może nie rozumiem do konca fenomenu DB (miałam może pare lat jak leciał, i jedyne co pamiętam z seansu to to, że glowny bohater mial ogon…), ale po paru odcinkach, stwierdzm, że nie ma czegoś takiego jak klasyka, ktora 'trzeba, i już, koniecznie' obejrzeć. Są stare anime które lubię i chętnie do nich powracam (Sailorka, Yu­‑gi­‑oh, Akira) ale to uwazam za coś niedorzecznego. Najpierw zaczeło się ciekawie, ale potem z odcinka na odcinek rzeczywiście były już tylko walki i wrzaski(bohaterowie wykrzykujący na zmiane swoje imiona…). Muzyka? Nijaka. Ale to co najbardziej mnie denerwuje, to kreska(no, i wrzaski). Wszyscy wyglądają tak surowo, kanciasto, ubrani w jaskrawe kolory. Nie polecam nikomu, oprócz najzacieklejszych fanów.
    • Avatar
      Eire 23.09.2011 21:43
      Re: Może...
      Jeśli chodzi o kolory dużo zależy od kopii. Moje kasety z RTL są dość wyblakłe, zaś niektóre ripy wyglądają jak prześwietlone.

      Jeśli chodzi o kwestię „znania” to niekoniecznie trzeba oglądać całość (życia by nam nie starczyło na oglądnięcie samej „klasyki”), ale IMHO warto wiedzieć co i jak, chociażby po to, by w późniejszych produkcjach wyłapać nawiązania, parodie i polemiki. Popatrzmy choćby na klasykę kina- „Przeminęło z Wiatrem”, „Ben Hur” czy „Obywatel Kane” współczesnym widzom wydają się naiwne i przegadane, ale motywy z nich pojawiają się w kulturze dość często, by wiedzieć do czego nawiązują.
      • Avatar
        Hitori Okami 23.09.2011 23:26
        Re: Może...
        „Obywatel Kane” naiwny?! „Ben Hur” przegadany?! „Przeminęło z wiatrem” naiwne i przegadane?! Zresztą nie zamierzam nawet podejmować polemiki. Kto oglądał, ten wie.
        Ja osobiście uważam za klasykę właśnie to, co się nie zestarzało i można to dalej oglądać z przyjemnością (jak powyższe tytuły). Z tego samego powodu Chaplin to dla mnie klasyka, bo można oglądać do dzisiaj, a Eisenstein już nie (kto zmęczył „Potiomkina” albo „Aleksandra Newskiego” ręka w górę!).
        Czy z tego punktu widzenia DBZ, to klasyka? Z DBZ będzie ciężko, ale myślę, że taki DB Kai już tak, bo wycięli różne dłużyzny i ostatnią, najgorszą sagę.
        • Avatar
          Eire 24.09.2011 13:13
          Re: Może...
          Oglądałam i nie wiem, co ludzie w tym widzą. Przegadane i nudne jak leci. Zwłaszcza ostatnie pominęło zbyt wiele książkowych kwestii, by być uchodzić za dobrą ekranizację.

          Klasyka gatunku to nie to co mi się ze staroci podoba, bo w ten sposób możemy wyłącznie przerzucać się tytułami, ale pozycje, które z jakiegoś powodu okazały się ważne dla jego rozwoju. Chaplin dla wielu jest też średnio oglądalny, ale nie można odmówić mu wkładu w rozwój kina. Można nie lubić Gwiezdnych Wojen, ale trudno zaprzeczyć, że gdyby nie one SF wyglądałoby zupełnie inaczej.

          Dragon Ball jest klasyką anime, tak samo jak Astro Boy, Lady Oscar, prace Ikedy, czy pod pewnymi względami nawet Cream Lemon. Upowszechnił pewne kanony i stereotypy, oraz upowszechnił anime na zachodzie. Nie trzeba lubić, ale wypada wiedzieć o co chodzi.
    • Hitori Okami 23.09.2011 23:31:29 - komentarz usunięto
      • Eire 24.09.2011 13:14:35 - komentarz usunięto
        • Anielski_Pyl 24.09.2011 13:24:28 - komentarz usunięto
          • Anielski_Pyl 24.09.2011 13:25:14 - komentarz usunięto
            • Avatar
              IKa 24.09.2011 13:32
              Re: Może...
              Wycięto wycieczki osobiste. Jeszcze raz zobaczę argumenty na poziomie anfana, to się naprawdę zirytuję.

              Miłego dnia
              IKa
    • Avatar
      Bulma88 30.05.2012 00:24
      Re: Może...
      No nie jesteś obiektywna:) Przecież tymi walkami na które tak wiele osób narzeka żył Songoku, żyli fani… Miał ogon bo nie był Ziemianinem:) Muzyka? Świetna, mam wgrany nawet cały soundtrack na komórkę i przy tej muzyce chętnie biegam co dzień… Wszyscy wyglądają tak a nie inaczej bo to nie pokaz mody, oglądając taką bajkę musisz siłą rzeczy zerkać na nią oczyma wyobraźni:) Pozdrawiam, a tak ode mnie jeśli moge dodać to po prostu nie jest to tematyka dla Ciebie stąd ta niechęć. (Np, ja nie toleruję tematyki Westernów, ale wiele osób to kocha i ja to szanuję).
  • Avatar
    A
    Tetsuyo 22.09.2011 14:44
    Kiedyś robili dobre anime, DBZ było i jest najlepsze. Od kilku lat wychodzą same crapy, więc jak chce się obejrzeć coś dobrego trzeba sięgać w lata poniżej 2009 :(
  • Avatar
    A
    God Himself 21.09.2011 18:54
    tl;dr
    po co robic takie dlugie recenzje i wyzalac sie ze swoich przezyc i uczuc na temat anime?! skrocic ten koszmar!

    nawet jesli ktos nie zna DBZ i chcialby sie cos o nim dowiedziec, to dziesieciostronicowy esej skutecznie go zniecheci.
    ludzie, ogarnijcie.
    • Avatar
      Eire 21.09.2011 19:20
      Re: tl;dr
      Pięciostronnicowy. Dokładnie 5.5 strony czcionką Times News Roman 12. Proszę nie rozsiewać niesprawdzonych informacji, jak ktoś chce, mogę podać dokładniejsze statystyki.
    • Avatar
      Slova 21.09.2011 19:51
      Re: tl;dr
      Pfff, kolego, sam stworzyłem siedmiostronicową recenzję i jest ona druga, pod względem długości na Tanuku. Weź mnie nie detronizuj, co?
      • Avatar
        Sezonowy 22.09.2011 15:30
        Re: tl;dr
        A która jest najdłuższa, jeśli można wiedzieć? :)
        • Avatar
          Eire 22.09.2011 15:50
          Re: tl;dr
          Chyba „Utena”, ale nie jestem pewna.
          • Avatar
            Avellana 22.09.2011 15:56
            Re: tl;dr
            Nie, chociaż wiele jej nie brakuje. To któraś z recenzji Melmothii, bodajże czy nie Sengoku Basara? Nie pamiętam, ale w każdym razie któraś jej.
    • Avatar
      Bulma88 30.05.2012 00:27
      Re: tl;dr
      Ale żeby zniechęciły się ze słusznych powodów to pół biedy, a tak to wychodzi że ktoś się zniechęci tylko dlatego że jakiś masochista nie znoszący tematyki walk itd, obejrzał DB i teraz wylewa swoje gorzkie żale…
  • Avatar
    A
    Orzi 20.09.2011 12:46
    Nie rozumiem
    NIe widzę sensu w pisaniu alternatywnej recenzji, skoro ocena jest dokładnie taka sama jak w pierwszej >_<
  • Avatar
    R
    Utenos 19.09.2011 21:25
    Kto się boi Son-Goku?
    Eire napisał(a):
    Songo. Leń i nierób, ciamajda i łamaga w codziennym życiu

    Taka charakterystyka Goku może pasowałaby do Dragon Ball Evolution, ale na pewno nie do Zetki. Jeśli ktoś równie intensywnie i wytrwale trenował, to tylko Vegeta. A scen z życia codziennego Goku było tak niewiele, że nawet nie sposób oceniać go pod tym kątem (był chyba tylko filer z robieniem prawa jazdy).
    Eire napisał(a):
    Już w poprzedniej serii zachowywał się dziecinnie jak na swój wiek, ale tutaj widocznie stanął w rozwoju. Miało to chyba pokazać, że w piekle, jakie szaleje po ekranie, pozostaje dobry i niewinny, ale dla mnie zachowuje się jak osoba poważnie niedorozwinięta.

    Nie będę oceniał, czy Goku zachowywał się dziecinnie jak na swój wiek w poprzedniej serii, ponieważ nie ona jest tematem tej recenzji. A co do Zetki… Goku ewidentnie jest dobroduszny, prostolinijny i brak mu ogłady, ale to akurat logiczne, biorąc pod uwagę historię jego dzieciństwa. Ale pomimo pewnych braków w inteligencji, Goku jest na swój sposób sprytny, żeby nie powiedzieć cwany. Zawsze stara się przechytrzyć przeciwnika i często mu się to udaje. Pisanie więc o jego głupocie czy niedorozwoju umysłowym jest WIELKIM nadużyciem.
    Żywiołem Goku jest walka. Tylko to go interesuje, tylko w tym się sprawdza. Pozostałe aspekty życia po prostu go nie interesują. Goku to człowiek… przepraszam, Kosmiczny Wojownik o wąskiej specjalizacji – obijaniu mord swoich przeciwników. Taki japoński Tomasz Adamek… sprzed walki z Kliczką oczywiście ;P
    • Avatar
      Eire 19.09.2011 22:27
      Re: Kto się boi Son-Goku?
      Moja charakterystyka dotyczyła codziennego życia, którego trochę (niestety) nam pokazano. Domu nie zbudował, drzewa nie zasadził, dziecko spłodził chyba przypadkiem.

      Jeśli chodzi o walkę to obijał mordy i nic poza tym. Trenują wszyscy, ale Goku mimo oczywistej głupoty musi zawsze uratować sytuację, bo tak i już. Sprytem wykazał się pod koniec sagi Freezera, a podanie przeciwnikowi magicznej fasolki, by ten zregenerował swoje siły w było mistrzowskim posunięciem strategicznym. Tej głupoty nie przepłaca życiem on i jego najbliżsi tylko dlatego, że plot armor ma jak stąd do Westeros.
      • Avatar
        Utenos 19.09.2011 22:46
        Re: Kto się boi Son-Goku?
         kliknij: ukryte 
        Ale widzę, że nie rozumiesz jednej rzeczy: to byli KOSMICZNI WOJOWNICY!!! (czytaj: sportowcy) Goku i Vegeta żyli tylko po to, żeby okładać się po gębach, a im silniejszy przeciwnik, tym większą mieli satysfakcję z pokonania go. Adrenalina, endorfiny te sprawy.  kliknij: ukryte 
        Człowiek mentalności Kosmicznego Wojownika nie zrozumie :(
        • Avatar
          Eire 19.09.2011 23:08
          Re: Kto się boi Son-Goku?
          Bez Vagety przede wszystkim nie byłoby awantury z Freezerem, a jeśli już, to bez udziału smoczych kul. Dusza sportowca, czy jak to nazwać może być przydatna podczas turnieju, ale nie w normalnej walce. Głupotę zaś nazywam po imieniu- jak na razie słownik nie przewiduje innej nazwy na dawanie forów przeciwnikowi, który fair play ma w końcówce ogona i z radością rozsmaruje nas i nasza rodzinę na glebie.

          Kulturą nakazującą walczyć można od biedy usprawiedliwić Vegetę, ale nie Goku, który jako dorosły dowiedział się, że istnieje i niewiele poza tym. Nie miał wspomnień, pozbawiono go charakterystycznych cech po to, by usprawiedliwiać pochodzeniem? Albo akwarium albo rybki na kolację.
          • Avatar
            Utenos 19.09.2011 23:15
            Re: Kto się boi Son-Goku?
            Śmiem twierdzić, że w miarę rozwoju serii postać Goku przechodziła ewolucję i coraz bardziej upodabniał się on do Vegety. W Sadze Buu już właściwie widać, że obaj pracują na tych samych, barbarzyńskich, falach. Tylko Gohan został trochę ucywilizowany, bo wychowywała go matka.
            • Avatar
              Eire 19.09.2011 23:29
              Re: Kto się boi Son-Goku?
              Bo też z tym przeciwnikiem nie było dyskusji ani miejsca na odgrywanie Couberta i tym podobne wariactwa.
              • Avatar
                Utenos 19.09.2011 23:36
                Re: Kto się boi Son-Goku?
                Ale już wcześniej urządzał sobie męskie igraszki z Paikuhanem… Właśnie sobie uświadomiłem, że Sajanie mieli bardzo „ograniczone” zainteresowanie płcią przeciwną. Zdecydowanie bardziej podniecała ich myśl o muskularnych mężczyznach. Hmmm…
                • Avatar
                  Chemik89 20.09.2011 00:02
                  Re: Kto się boi Son-Goku?
                  jak wiadomo seks przed walką/treningiem jest niewskazany :) a oni przecież żyją tylko w celu okładania się po gębach :D
                  • Avatar
                    Eire 20.09.2011 09:44
                    Re: Kto się boi Son-Goku?
                    A skąd te wiadomości? Z fanfików spod literki M?
  • odpowiedzi: 8 Anielski_Pyl 19.09.2011 12:32:18 - komentarz usunięto
    • Avatar
      PP 19.09.2011 12:59
      Re: Do recenzji
      Podział sag jest bardzo różny i część dzieli na 3. W końcu Saiya­‑jin Saga łączy się w istotny sposób z Freeza Saga. Nie ma chyba sensu się czepiać.

      Ja tam zrozumiałem niedomówienia bez problemu. Porównań do DB, aż tak wiele nie zauważyłem.

      Ogólnie udana recenzja, fajnie się czytało.
      • Anielski_Pyl 19.09.2011 13:13:03 - komentarz usunięto
        • Avatar
          Eire 19.09.2011 13:28
          Re: Do recenzji
          Amerykanie dzielą na 9 i też im z tym dobrze. Ja dzielę na 3, jako, że Frieza i Sayian jak to nazywasz wzajemnie się przenikają. Daruj sobie więc „błędy merytoryczne” niepoparte żadnym dowodem.

          Porównanie do filmów Camerona miałoby sens, gdybym porównywała Dragon Ball Z i Dr. Slump. Tymczasem tak urażające Cię porównania (swoją drogą gdzie je masz) dotyczą błędów, które nie wynikły ze zmiany konwencji, ale zwyczajnej nieporadności- vide znikanie bohaterów i zwyczajne mieszanie wątków.

          Styl pominę milczeniem, bo na absurdalne zarzuty z zasady nie odpowiadam.



          • Avatar
            Hitori Okami 19.09.2011 13:50
            Re: Do recenzji
            Te „antyspoilery” w istocie są trochę uciążliwe, budowane troche na zasadzie: ja wiem, że ty wiesz, że on wie, że ja wiem.
            Poza tym nadmiar ironii rzeczywiście powoduje pewien dysonans poznawczy, co do Twojej opinii na temat recenzowanego anime. Tym bardziej, że zawsze odżegnujesz się od przywiązywania większej wagi do wystawianej przez siebie oceny. Właściwie przez cały tekst jedziesz z DBZ jak z furą gnoju, by na koniec stwierdzić: „Bardzo dobrze, 3+" ;)
            • Avatar
              PP 19.09.2011 14:02
              Re: Do recenzji
              Bo fabuła to szczyt przeciętności w dodatku wykonany z licznymi błędami. Inna sprawa, że taka fabuła po prostu cieszy i jest przyjemna do oglądania dla grupy docelowej. Przecież można lubić słabe rzeczy. Ocena 5 za fabułę to ekwiwalent przeciętności co w sumie pasuje.
            • Avatar
              Eire 19.09.2011 14:07
              Re: Do recenzji
              Hitori, szkoda, że mi to do głowy nie wpadło, bo to idealne podsumowanie, zamiast dwóch ostatnich akapitów, których widać nikt nie raczył przeczytać.
              • Avatar
                Hitori Okami 19.09.2011 14:11
                Re: Do recenzji
                Bo ja, widzisz, zawsze zaczynam czytać recenzję od końca ;P
        • Avatar
          PP 19.09.2011 14:05
          Re: Do recenzji
          Tak więc mamy Sagę Vegety, Freezy, Androidów, Komróczaka, Bubu. Jeżeli dodać fillery to już cały batalion. IMO bezsens.
    • Avatar
      Byczusia 19.09.2011 15:23
      Re: Do recenzji
      Ja np. dzielę Z na 5 sag: Sayajin saga, Freeza saga, Garlic jr. saga, Cell saga i Buu saga. Każdy niech dzieli se te sagi jak chce, byle by było sensownie.
  • Avatar
    A
    Rapsilla 19.09.2011 12:21
    Sentyment
    Można powiedzieć, że wychowałam się na tym anime. Za małego smarka szalałam za DB i żadne Pokemony tego nie zmieniły ;) I mimo że wiem, że jest mnóstwo o wiele lepszych anime, DBZ jest dla mnie wyjątkowy i mam do niego ogromny sentyment.
    • Aga 21.01.2012 20:48:25 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Chudi X 19.09.2011 11:08
    Do tej pory chyba żadna seria nie może się pochwalić tak rozpoznawalną marką.


    Pokemony biją Dragon Balla na głowę pod względem rozpoznawalności marki. W Polsce też tak swego czasu było, tylko teraz „prawdziwi fani anime” nie chcą przyznać się, że jako dzieciaki szaleli za Pokemonami właśnie.
    • Avatar
      Utenos 19.09.2011 11:29
      Pokeco?
      • Avatar
        Eire 19.09.2011 11:30
        To PL, a na świecie?
        • Avatar
          Chudi X 19.09.2011 11:59
          W Japonii jak najbardziej. Wciąż są na fali popularności mają anime, mangi, specjalne programy w TV, gry, zabawki, imprezy i inne. Tymczasem jedyną rzecz związaną z Dragon Ballem w Japonii, jaką widziałem ostatnio podczas oglądania japońskiej TV (dokładniej to TV Asahi) była reklama gry karcianej „Dragon Ball Hero”.

          W USA też się trzymają, może nie tak dobrze jak dawniej, ale wciąż wysoko. W Austrii i Niemczech dawno nie byłem, ale pamiętam, że jeszcze w 2003 roku były tam dość popularne, a sklepy (zwłaszcza te z zabawkami) wręcz przepchane były Pokemonami.
    • Avatar
      PP 19.09.2011 11:39
      Czy pokemony mają arabski i filipiński dubbing ; )?
      • Avatar
        Teukros 19.09.2011 11:47
        Arabski mają.
        • Avatar
          Sezonowy 19.09.2011 11:58
          I w dodatku całkiem fajnie brzmi:

          [link]

          :)
      • Avatar
        Chudi X 20.09.2011 09:58
        Mają arabski jak i filipiński ;D
    • Avatar
      pokemaniak 17.11.2012 14:14
      Pokemon to marka bardziej gry niż anime. Wszystko co powstało- anime, mangi, karcianka, pluszaki itp miało spopularyzować grę. Fakt później zaczęło niż własnym życiem ale nie można tego porównywać do Dragon Balla który był znany jako anime i manga a nie całe rozrywkowe uniwersum
  • Avatar
    A
    NanaOsaki 29.08.2011 13:04
    Oglądałam w dzieciństwie. Do dziś pamiętam openingi dragon ball'a i francuskie głosy ,,pod” polskim lektorem ;)
  • Avatar
    A
    Progeusz 25.08.2011 01:36
    Średnia: 5,864 – that's tanuki for you.

    Ode mnie 10/10, seria obejrzana trzykrotnie, do dziś czasem wygrzebię jedną z 52. płyt CD i odświeżę sobie któryś odcinek.
    Francuski dubbing + polski lektor ftw.
  • Avatar
    A
    Byczusia 24.08.2011 15:35
    Rozbawiło mnie zdanie na końcu: o tym humorze. Nic tam trudnego do zrozumienia nie ma. Seria Z jest moją ulubioną serią DB. Za dużo akcji, ciekawych wrogów(m.innymi Freezer), masę nowych postaci, szczególnie za Gohana i Vegetę. No i poziomy ssj, ssj2 i nie tylko. Techniki też ciekawe i różnorodne.
    A co do oceny- ludzie nie czepiajcie się, każdy ma prawo do własnego zdania i nie ma co się oburzać za to, że komuś się soundtrack nie podobał. Miał do tego prawo.
    Poza tym lubię (głosy) francuskie, japońskie, niemieckie(dało się znieść) i hiszpańskie. Angielska wersja jest do dupy- beznadziejna muzyka i głosy paskudne.
    • Avatar
      Hitori Okami 24.08.2011 16:21
      Ach to niezapomniane "Je suis Vegeta!" :)
      W rzeczy samej, francuscy i niemieccy „seiyu” są niewiele gorsi od japońskich (jeśli w ogóle). Natomiast angielski dubbing jest fatalny! Strasznie infantylny i toporny „voice acting”, na poziomie słabego szkolnego przedstawienia.
      • Anielski_Pyl 24.08.2011 16:28:16 - komentarz usunięto
        • Avatar
          Chemik89 24.08.2011 17:32
          Re: Ach to niezapomniane "Je suis Vegeta!" :)
          no i 70% dialogów całkiem inna w porówaniu z przekładem z japońskiego ;p
        • Avatar
          Eire 24.08.2011 18:38
          Uczył Marcin Marcina, a sam mądry jak trzcina
          A już się zastanawiałam, czy w nowej recenzji nie wyciąć fragmentu wyjaśniającego kwestie „cenzury”, ale widzę, że głupie ploty rodem z Kawaii trzymają się mocno.

          Wersja z RTL7 nie ma z wydaniami Amerykańskimi nic wspólnego. Puszczono u nas wersję francuską z polskim lektorem, w której wycięto może kilkanaście minut. W wersji wydanej USA cięcia ostatecznie wywaliły prawie dwadzieścia odcinków. Zmieniono ścieżkę dźwiękową, wprowadzono celowe zmiany w skrypcie. Sio mi na Daizex się doedukować a nie pisać co się komuś kojarzy.

          Co do angielskiedo dubbingu- który macie na myśli? Zapewne Funimation, ale był też Ocean, a w UK Big Green.
          • Anielski_Pyl 24.08.2011 19:18:15 - komentarz usunięto
            • Avatar
              Slova 24.08.2011 20:06
              Re: Uczył Marcin Marcina, a sam mądry jak trzcina
              Akurat większość postaci w dubbingu angielskim miała lepiej dobrane głosy, niż w oryginale.
              • Anielski_Pyl 24.08.2011 20:13:51 - komentarz usunięto
                • Avatar
                  Hitori Okami 24.08.2011 21:06
                  Re: Uczył Marcin Marcina, a sam mądry jak trzcina
                  Niestety taka jest smutna prawda. Angielski dubbing, który by to nie był, został zrobiony na poziomie kreskówek klasy B. Za to we francuskim głosy zostały świetnie dobrane do postaci, a o niemieckim nawet nie ma co dyskutować, bo Niemcy są niekwestionowanymi mistrzami dubbingu (nie licząc Japończyków), chociaż rzadko zdarza się im coś dobrego nakręcić.
                  Natomiast jedynym zgrzytem w japońskim orygnale może być fakt, że Goku dalej mówi głosem dziecka, czyli właściwie kobiety. Na początku strasznie mnie to irytowało. Z czasem się do tego przyzwyczaiłem. A teraz nie wiem, czy tak nie jest lepiej. Goku ma dość dziecinną mentalność i ten głos do niej pasuje. Z drugiej strony ci „europejscy”, męscy seiyu brzmieli dumnie, szlachetnie i inteligentnie. Może nawet zbyt inteligentnie jak na bohatera, który notorycznie pozwala uchodzić z życiem swoim śmiertelnym wrogom ;P
  • Avatar
    A
    yeah4322343222 25.07.2011 14:40
    Ocena za muzyke została chyba specjalnie zaniżona, bo powinna dostać co najmniej 8/10, a nie 3/10 :o
    • Aga 21.01.2012 20:49:06 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    RevrovVR 20.06.2011 20:10
    Po prostu wspaniałe anime.
  • Avatar
    A
    vashthestampede 10.02.2011 03:23
    klasyk, klasyk a ocena? :/
    czemuż taka to słaba ocena skoro tak wszyscy kochają to anime? ktoś kto wejdzie i nie zna DB(zapewne młokos wychowany na Naruto) spojrzy na notę i powie ze to chłam.
    p.s. Db to niegdyś moje 2 życie:D
    • Avatar
      Hadia 10.02.2011 09:58
      Re: klasyk, klasyk a ocena? :/
      Skoro ocena słaba, to najwidoczniej nie wszyscy kochają. Proste.
    • Kwaszony . 18.08.2011 13:26:21 - komentarz usunięto
    • Avatar
      qwert 21.08.2011 23:47
      Re: klasyk, klasyk a ocena? :/
      „czemuż taka to słaba ocena skoro tak wszyscy kochają to anime? ktoś kto wejdzie i nie zna DB(zapewne młokos wychowany na Naruto) spojrzy na notę i powie ze to chłam.
      p.s. Db to niegdyś moje 2 życie:D”

      Kurde masz w 100% racje trzeba bylo dac jeszcze same 3/10 to pewnie by bylo obiektywne, a teraz za wyzona ocena..

      To anime godne polecenia i klasyka 11/10
  • Avatar
    A
    Shun-Shun 7.02.2011 12:40
    Klasyk
    Dragon Ball Z jest jak dzieła Mozarta czy Bethovena to po prostu trzeba znać. Najukochańsze moje anime.
    • Avatar
      THeMooN 7.02.2011 14:43
      Re: Klasyk
      Większej głupoty tu chyba nie przeczytałem nigdy wcześniej. Porównujesz dzieła mistrzów do głupiego, stworzonego dla i na potrzeby na wpół niedorozwiniętych dzieci. Dobrze się czujesz? Ja rozumiem, że można mieć aż tak niski poziom jeśli chodzi o „najukochańsze anime” ale porównywać jedno z najbardziej dziecinnych tworów „made in Japan” do Mozarta czy Beethovena… to już trzeba mieć tupet. Chłopie, ty masz w ogóle jakieś pojęcie nt. muzyki klasycznej? Bo obaj panowie przewracają się właśnie w grobach.
      • Avatar
        Shun-Shun 7.02.2011 14:54
        Re: Klasyk
        wow! aż się zarumieniłem ze wstydu; myślę że obydwaj panowie na pewno się nie obrażą, a i taka mała uwaga na temat mojego „pojęcia” mówi się muzyka poważna, bo termin muzyka klasyczna odnosi się do okresu w muzyce od połowy lat 30. XVIII wieku do 1804 r. kiedy to Beethoven swoją III Symfonią Es­‑dur op. 55 „Eroica” ostatecznie zrywa z okowami klasycyzmu.
        I nie unoś się tak, że ktoś wyraził swoje zdanie. Ja nie komentuje wypowiedzi innych na żadnych forach, bo wtedy najczęściej robi się jatka jak w wiejskiej mordowni. Radko też czynię wycieczki osobiste bo to już na pewno dobrze nie świadczy o kulturze osobistej.
        To tyle w temacie, który uznaję za zakończony.
        No hard feelings.
        • Avatar
          THeMooN 7.02.2011 16:05
          Re: Klasyk
          Encyklopedyczną gadką mi nie zaimponujesz ;] Wycieczka osobista? Gdzie? Jeśli moją wypowiedź wziąłeś do siebie to coś tu nie tak. No i po co w ogóle mi odpowiadasz, skoro „to już na pewno dobrze nie świadczy o kulturze osobistej”. Ja stwierdziłem, że obrażasz wielkich twórców porównując ich dzieła do tego dziecinnego anime. Oni sami się już niestety bronić nie mogą :P
          • Avatar
            Eire 7.02.2011 20:42
            Re: Klasyk
            No jeszcze tego by brakowało, żeby mieli ich bronić ludzie, którzy pakują miłośników nielubianych przez nich serii do wora „wpół niedorozwiniętych dzieci”. W ten sposób nikogo nie nawrócisz, więc lepiej idź sobie, zanim ściągnę Cię do swojego poziomu.

            W o to porównanie zwłaszcza Mozart pewnie się nie obrazi, bo chłop tworzył muzykę nie do słuchania na klęczkach, a właśnie dla rozrywki. Swoją drogą do scen z Freezerem znakomicie pasuje „Symfonia Praska”.

            Shun­‑Shun trochę przesadza, ale ma rację jeśli odniesiemy jego wypowiedź do osób zajmujących się historią animacji. Tak jak tamci wpłynęli na muzykę, tak Dragon Ball wpłynął na całokształt animacji.
    • Aga 21.01.2012 20:49:28 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Surokatka 26.01.2011 14:30
    Najlepsza!
    Moim zdaniem to najlepsza seria DB… Kocham to anime i jest to klasyka… Naruto się przy tym nie równa.
  • Avatar
    A
    Eliz1323 1.12.2010 09:21
    DBZ *.*
    Jedno z moich ulubionych anime *.*
    I według mnie najlepsza seria DB ;3
    Za soundtrack 3 ?! WTF?!
    Totalnie nie kapuję dlaczego ;]
    Klasyk jak dla mnie 10/10 ^.^
    • Aga 21.01.2012 20:50:01 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Nadeshiko 18.11.2010 16:50
    Bardzo dobre
    Z nudów zaczęłam sobie oglądać tą serię od nowa i muszę powiedzieć, że mnie wciągnęło. Nawet nie wiedziałam, że aż tak mi się będzie podobać. Nawet podwyższyłam ocenę do 8:d I czemu taka słaba ocena za muzykę?
  • Anielski_Pyl 24.10.2010 14:15:03 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Jabolec 18.10.2010 23:54
    Jestem jednym z niewielu chyba widzów, którzy nie gardzą angielskim dubbingiem. W przypadku dragon ball Z, oprócz nagrania głosów amerykanie stworzyli od zera całą muzykę – i mogę o niej powiedzieć, że jest "*Boska*", 10/10 ciach!

    Wycięto informację o nielegalnych źródłach.

    Morg
    • Avatar
      Chemik89 19.10.2010 00:44
      ale za to podklad glosow tragiczny ;p juz bardziej pasowaly mi francuskie z RTL, jako dzieciak myślałem że to był japoński ;p
    • gawron89 19.10.2010 19:11:35 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    bakemono 22.09.2010 22:57
    najdluzsza
    najdluzsza seria jaka w zyciu ogladalem i jednoczesnir jedna z pierwszych wiec jako ze ma dla mnie jakas wartosc sentymentalna daje mu 8(jak ktos to juz stwierdzil 1x:xx i zamierało życie na podwórku)
  • Avatar
    A
    max_paney 22.09.2010 00:30
    Ocena
    Autor twierdzi ,że Dragon Ball Z nie jest dla młodszych widzów… Gdy ja oglądałem na rtl7 chodziłem do pierwszej klasy (7 lat miałem) i rozumiałem wszystko o czym mówili. to moje jedno z pierwszych anime , jeszcze było slayers (magiczni wojownicy), wojowniczki z krainy marzeń (czy jakoś tak , pamiętam o czym było) i soul hunter (chyba , tam był hpopotam z kulą :P).Seria 10/10
    P.S.: Jak coś to ten nick używam najczęściej.
  • pewupe 5.09.2010 00:52:06 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    pewupe 5.09.2010 00:49
    Klasyk
    Jako dziecko zdecydowanie wolałam pierwszą serię, małego Goku zawsze będę darzyć sentymentem. Jednak druga seria zdecydowanie jest lepsza. Klimat jest mroczniejszy i zrobiło się nieco poważniej.
    Poza tym epickie momenty takie jak  kliknij: ukryte . Do dzisiaj uważam, DBZ za jeden z lepszych soundtracków. Myślę, ze nawet jeśli to anime wyszło by teraz, miało by spore szanse odnieść taki sam sukces jak kilkadziesiąt lat temu. W przypadku Kai to zupełnie inna sprawa – brak fillerów to plus, ale brak tamtego soundtracka, ehh..

    Btw. jak można było w tej serii dać 3/10 za soundtrack?! Słyszałam w innych anime gorszą muzykę, a ocenę mieli wyższą! Zdecydowanie się nie zgadzam!
    Sama muzyka do powtórek już nadaje klimatu!

    Scalono.

    Morg
  • Avatar
    A
    gohan 4.09.2010 23:48
    rawr
    Mój nick mówi za mnie :) po prostu jestem zagorzałym fanem serii (Dragon Ball, Dragon Ball Z i wszystkiego co się z tym wiąże xD) dlatego z chęcią zobaczył bym to jeszcze raz tak jak kiedyś w TV, choc ubolewam troszkę nad ostatnia serią… GT, ale i tak uważam że nic nie zastąpi mi tego anime. ^^
  • Avatar
    A
    Eire 24.08.2010 20:46
    Kochane mordobicie
    Kocham to w każdej postaci! Gdyby pojawiło się dzisiaj w polskiej TV pewnie ominęłabym szerokim łukiem, ale w czasach naszego dzieciństwa oranżada była słodsza, cola bardziej amerykańska, trawa bardziej zielona a więc i popołudniowe mordobicie miało swój urok.
    To chyba jedyne anime z RTL7, które wytrzymało dla mnie próbę czasu, a właściwie uwielbiam do tej pory jeden jego fragment- saga Freezera (trzymajmy się polskich nazw). Już potężni, ale jeszcze nie przeładowane Mary Sue przeciwko jednemu z najlepszych czarnych charakterów w historii. Chyba tylko w tym jednym wypadku napiszę: oglądajcie z dobrymi napisami, względnie po niemiecku. Polsko­‑francuski Freezer jest wyprany z charakteru. Amerykański to histeryk o słownictwie i manierach żula. Niewiele zostało z japońskiego arystokraty, grzecznego do granic ironii, pewnego swojej potęgi, ale jednocześnie prawdziwie paranoicznego.
    Potem mamy Tronka z Przyszłości, który ciągnie kolejną sagę, trzecia to lot koszący.

    Wspomnę jeszcze o wersjach, które widziałam.
    Niemiecka- nagrać, spatefonować, zachować
    Polska- w miarę wierny obraz (wycięte chyba kilka minut), ale tłumaczona chyba „na głuchy telefon”, co w połączeniu z lektorem wykastrowało wszystkie postacie.
    Amerykańska- ma oddzielny wpis na myanimelist i słusznie. Z jednego odcinka sklejano dwa, nadpisywano dialogi (tu ma źródło większość fanowskich „mitów”),wiele głosów drapie uszy, muzyka inna (czemu?) ale nie jest źle. Przyjemnie obejrzeć dla odmiany.
    • Avatar
      Apokalips 24.08.2010 20:51
      Re: Kochane mordobicie
      Tiaaa to Anime z dzieciństwa po prostu się kocha:D Oglądałem trzy razy i nadal z przyjemnością.
  • Avatar
    A
    Kari 24.08.2010 12:13
    Kiedyś też byłam fanką DB ale teraz jak się pojawiły podobne do DB produkcje to nie wydaje mi się,żeby jakoś specjalnie się ponad nie wybijał. Jednak w DB najlepsze jest to,że to jest anime, które zapoczątkowało wszystkie inne serie tego typu. Wiadomo,że ileś tam lat temu to była produkcja jedyna w swoim rodzaju i każdy ją oglądał. Gdyby zrobiono ją teraz to pewnie nie byłaby klasykiem, ale przez to,że jest to seria stara mamy do niej sentyment i pozostawia w nas miłe wspomnienia. Kto nie oglądał wie co ma robić bo wstyd nie znać.
  • prog 7.05.2010 16:07:43 - komentarz usunięto
  • michaelo 21.02.2010 15:35:55 - komentarz usunięto
  • florion 21.02.2010 15:29:16 - komentarz usunięto
  • KaśŚ 19.02.2010 11:03:19 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Apokalips 8.01.2010 06:57
    Re: Brak słów
    Ooo nie wypraszam sobie!!!! Właśnie japoński jest beznadziejny. Oglądałem to anime w języku francuskim i tam właśnie ma najlepszy klinmat!! I nawet odczucie anime jest całkowicie inne.

    ANime 10/10 Ponieważ to jest anime w którym wady stają się zaletami i tworzą niepowtarzalny klimat.

    Czegoś takiego nie da się powtórzyć.
    • Brolly312 23.05.2010 13:21:52 - komentarz usunięto
    • Brolly312 2.07.2010 02:44:21 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Kari 28.08.2010 17:15
      Re: Brak słów
      Może i tak może i masz rację(zaznaczam że nie oglądałam DB po francusku) Ja tam dałam 8/10, ty dałeś maxa i wszyscy powinni być zadowoleni. Nie ma o co robić problemu.

      Rzeczywiście nie ma o co robić problemu. Jakoś tak się zagapiłam i myślałam że twój komentarz jest odpowiedzią do mojego a ja głupia piszę jakieś bzdury więc jakby co to sorry

      Scalono. Moderacja.
    • Kari 29.08.2010 11:21:54 - komentarz usunięto
    • Avatar
      GokuUu 13.02.2014 03:15
      Re: Brak słów
      Polecam jeszcze wszystkim wersje angielską. Mile Was zaskoczy ^^
  • Brolly312 7.01.2010 10:59:37 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    co cie to -.- 16.12.2009 09:40
    xd
    no oczywiscie zgadzam sie z tym ze anime trzeba zrozumiec to nie jakas bajka a nawet mozna powiedziec ze to fragmenty z zycia xd
  • setzerkun 26.11.2009 19:19:29 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Maras 28.07.2009 00:33
    xxx
    I cóż mogę dodać. Kto się nie wychował na DB, ręka w górę. Ok, mamy kilka czarodziejek, czy też kumpli Tsubasy. Ale DB oglądał każdy i każdy je uwielbiał. Przecież po dziś dzień się można przejść po boisku w podstawówce, a dzieciaki, tak jak my X lat temu, nadal biegają i bo placu i udają Songa. Nie Naruto, nie Ichigo, a właśnie Songa.

    W samej Japonii powstaję przecież teraz DB KAI, a tego by przecież nie robili, gdyby nie miliony fanów na całym świecie…

    Ile to już lat minęło? Nieważne, ale ludzie nadal wierzą, rozmawiają i chwalą się że widzieli DB AF, pomimo iż wiedzą że są ku temu minimalne szansę…

    Zauważmy, ze naprawdę niewiele jest anim, które wzbudzają takie emocję, jak DB. A już na pewno jedynie NGE w tyle lat po premierze nadal gości w zbiorowej świadomości ludzkiej, co DB.
    • Avatar
      Nadeshiko 19.09.2010 12:30
      Re: xxx
      Ja mam raczej trochę inne zdanie. Dzieciaki, biegające po podwórku i udające Goku?? Gdzie, z której strony ja się pytam? Nawet w czasach kiedy DB był puszczany w RTL7 nie zauważyłam specjalnie, aby ktoś biegał po podwórku krzycząc KA­‑ME­‑HA­‑ME­‑HA. DB jest jak dla mnie anime średnim (zaznaczam, że to nie była moja pierwsza ani nawet 10 seria) Nie wiem, może u ciebie było widocznie inaczej, ja do Dragon Ball'a nie mam sentymentu i oceniam je obiektywnie. Co do DB Kai to chyba każdy wie, że zrobiono je dla kasy (tym bardziej, że historia jest tylko skrócona a nie zmieniona jak w np. w remake'u FMA). Co do emocji to też za wiele ich nie było, ale to może dlatego, że nie jestem fanem z sentymentem ani docelowym odbiorcą. Mimo to cieszę się, że znam to serię i że jest taka popularna:d
      • Zupka 17.11.2010 21:49:28 - komentarz usunięto
  • jk 7.07.2009 16:41:08 - komentarz usunięto
  • kjk 1.04.2009 18:41:56 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Son Goku 27.03.2009 23:57
    Druga seria jest lepsza od pierwszej :)
    • Avatar
      Darcia 26.10.2009 21:01
      Oo i to o wiele lepsza. Bo trochę młodsza
      i ma lepszą grafikę a pozatym Goku jest
      starszy i słodszy ^^
      Do tego pojawia się pogrom nowych, interesujących
      postaci no i tworzą się parki.
      Jest więcej akcji i więcej humoru ^
  • tomek 25.02.2009 10:13:47 - komentarz usunięto
  • Weronika 25.02.2009 10:11:24 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    martyna 25.02.2009 10:08
    dragon ball z
    to jest moje ulubione anime.Nadal oglądam odcinki dragon ball z.Mogłabym to oglądać bez końca.Dla tych co wymyślili to anime GRATULACJE ponieważ stworzyli coś najwspanialszego na świecie
    • michaelo 21.02.2010 15:46:13 - komentarz usunięto
  • martyna 25.02.2009 10:02:34 - komentarz usunięto
  • martyna 25.02.2009 09:56:21 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Zero 23.02.2009 09:32
    Ci, co kochają DBZ...
    Dawno temu uwielbiałem te anime, nie wiem z jakiego powodu, ale bardzo mi się podobało(lata dzieciństwa :) ). Teraz jest inaczej, DB jest anime znajdującym się gdzieś na dole(na 10pkt. daję temu anime 3,5pkt).

    Jako 15­‑to letni chłopak(prawie 16­‑to letni ^^) uważam, że powinniście się przerzucić z DB na coś z „wyższej półki”. :) Romanse, dramaty, komedie, horrory itp., a nie jakieś „Ka­‑Me­‑Ha­‑Me­‑Ha”...

    Takie jest moje zdanie… :)

  • darek 23.02.2009 08:08:02 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Marlena 23.02.2009 08:06
    dragon ball z
    Uważam , że Dragon Ball Z jest najlepszym anime na świecie.Uwielbiam wszystkich bohaterów zwłaszza
    Songa i Vegetę.Dzisiejsze bajki nie dorastają Dragon Ball to pięt.Ci, którzy wymyślili to anime
    Brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
    • Darcia 26.10.2009 21:01:37 - komentarz usunięto
  • magda 23.02.2009 08:00:14 - komentarz usunięto
  • magda 23.02.2009 07:59:12 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Han 9.02.2009 15:19
    lol
    Ze względu na duży sentyment do tego anime dla mnie jest to najlepsza produkcja na świecie, chociaż z upływem czasu mógłbym dzisiaj na nią inaczej patrzeć (ale tak nie będzie). No i zdziwiło mnie tylko, że nikt z autorów tej strony, nie zauważył, że DB jest także, a może przede wszystkim anime przygodowym.
  • Avatar
    A
    Achmed 17.01.2009 10:47
    Dragon Ball
    Dragon Ball… absolutna klasyka, seria na której się wychowałem.

    Naruto czy Bleach nie wytrzymują porównania z Dragon Ballem – oczywiście po wzięciu pewnej poprawki na różnice w latach produkcji.I to tyle o innych seriach.

    DB to jest absolutna klasyka, chociaż seria ma niewątpliwe wady, to społeczność m&a bardzo wiele jej zawdzięcza. Co ja mówię, z pewnością gdyby nie DB nie bylibyśmy tacy liczni, gdybym nie poznał tego anime, wątpię że teraz pisał bym ten komentarz.

    Seria się postarzała – ale jak dla mnie nadal jest wspaniała, humor, walki, postaci – to wszystko czyni tę serię nadal atrakcyjną, mimo że ma już ładnych parę latek, a i ja w sumie 10 lat już skończyłem jakiś czas temu. A takie błędy, które w przypadku innych serii były by rażące, tutaj wcale takie nie są. Praktyczny brak fabuły – to kompletnie nie przeszkadza, długi walki – to jest zaleta, nie można tu mówić o takich konkretnych zapychaczach, a nawet jeśli już się jakieś pojawiają to są miłe i przyjemne.

    Nie wiem czy za 10 lat będę pamiętał o takim Naruto, ale jestem pewny, że Dragon Ball'a nigdy nie zapomnę i wrócę do tej serii jeszcze nie raz, chociażby żeby pooglądać sobie fragmenty.
  • Avatar
    A
    Craked 9.09.2008 22:06
    Porównywać DB do Naruto czy Bleacha... Tja...
    Może i powinienem napisac to w odpowiedziach do innych komentów, ale byłoby tego za wiele, no i moze nie powinienem pisac dwóch komentów pod rząd. Ale nie mam wyjścia.

    Po pierwsze, porównywanie serii, która przestała się ukazywać 10 lat temu (licząc wszystkie części) do produkcji najnowszych (naruto i bleach) ma taki sam sens, jak prównywanie komputerów sprzed 10 lat, do najnowszych PC­‑tów, czy też porównywanie najnowszych samochodów wyscigowych, do tych starych…

    Teraz to łatwo jechać na DB, kiedy ukazały się produkcje ładniejsze, logiczniejsze, bardziej trzymające w napięciu, itp, itd, ale koniec końców, nie znam osoby, która nie oglądałaby Db z wypiekami na twarzy.

    No i długość serii. 291 odcinków samego DB Z. A ile z tego zapychaczy, które są plagą Naruto? z pięć? A w takiej dawce zapychacze są nie dość że znosne, to jeszcze smaczne… Bo taki Naruto obecnie ma 295 odcinków, ale ponad 80 to zapychacze, więc jeno 215. Więc, gdyby DB nie był serią genialną, wspaniałą i niesamowitą, byłaby tworzona przez tak długi czas?
    • Avatar
      Mukuro 10.09.2008 00:02
      Re: Porównywać DB do Naruto czy Bleacha... Tja...
      No i długość serii. 291 odcinków samego DB Z. A ile z tego zapychaczy, które są plagą Naruto? z pięć?


      Zasadniczo z całokształtem opinii to się zgadzam, ale z tymi zapychaczami to lekka pomyłka, owszem nie były one tak rażąco beznadziejne jak w naruto czy bleachu, ale jakby policzyć to było ich naprawdę sporo w każdej sadze, powiedziałbym ze może i ponad 50 odcinków :P
  • Avatar
    A
    Craked 9.09.2008 21:50
    Legenda...
    Nie będę się rozpisywał nad tym, czy ta seria jest dobra, czy też nie. To chyba każdy wie.

    Zaryzykuje jednak stwierdzenie, które wg mnie jest całkowicie słuszne. Gdyby nie DB, anime poza Japonią interesowałoby tylko baaardzo wąska grupe ludzi. To DB sprawił, że ludzie nawet o wiele starsi niż np. 12 lat, kiedy się „wyrasta” z bajek, dalej je ogląda.

    Bo bajki to anime, a anime to DB.
  • Avatar
    A
    Miko 22.01.2008 21:40
    Tak to już jest
    Nie da się zaprzeczyć, że w Polskim (i nie tylko) fandomnie m&a Db jest pozycją kultową, dla niektórych niemal religią. Swego czasu również z zapartym tchem śledziłam przygody Songo i spółki w cudownej francuskojęzycznej wersji językowej^^.
    Jest to jedno z tych anime, które można kochać, można nienawidzić, ale trudno przejść koło niego obojętnie. Nie posiada jakiejś super fabuły, ma straszne dłużyzny, jest schematyczne do bólu mózgu itd. a jednak większość osób obejrzała je w całości i polubiła, bądź znienawidziła. Taki to już urok. To jest taka animowa wersja „Mody na sukces” każda szanująca się kura domowa to ogląda :D.
    A tak na poważnie, kamień milowy na polskim rynku anime (choć szkoda, że wielu, który na DB zaczęli, na nim też skończyli), ma wiele wad i z pewnością nie jest pozycją wybitną, ale z racji swojego wkładu, nie można go nie docenić.
    Ja osobiście jednak chyba nie dałabym rady obejrzeć go w całości po raz drugi. ;)
  • Avatar
    A
    koko 15.12.2007 15:54
    db
    Właśnie powtarzam całą serię.Jestem już na 140 odcinku dragonball z.Anime trochę się postarzało.Ma wiele błędów.Ale walki i klimat są nadal świetne.Wszystko jest piękne do końca sagi cella(200 odcinek), reszta jest już strasznie naciągana.Grafika jest mila dla oka, muzyka podczas walk też niczego sobie, z fabula troche gorzej.Ogólnie jest dobre anime, bardzo wciagajace i nadal robiace wrazenie.
  • Avatar
    A
    Ja 3.11.2007 13:45
    Komentarz
    Seria dokładnie tak stara jak ja ^^. Nie znam drugiego takiego anime. Krótko mówiąc – klasyka.
  • Avatar
    A
    Abstrakcjaa. 8.09.2007 13:20
    Obiektywna recenzja.
    Jest to naprawdę coś pięknego.Pomimo,że wybieram się obecnie na studia,mam w domu całą kolekcję Dragona[w tym wszystkie kinówki].Uważam,że wszystkie niedoskonałości należy rzeczywiście potraktować ulgowo,bo jest to w końcu Dragon Ball. Ja kocham go za to,że tak długo był emitowany i,że jest naprawdę zabawnym i ciekawym dziełem.Nie należy się po prostu negatywnie nastawiać do niego.Pozdrawiam serdecznie.
  • Avatar
    A
    Unkown 18.08.2007 09:42
    hiehie
    To anime jest bardzo dobre… dla dzieciaków w wieku do 14 lat, i dla ludzi którzy w takim wieku oglądało db po raz pierwszy. Sam oglądałem to anime mniej więcej w tym wieku a teraz czasami z sentymentu mam ochote obejżeć kilka odcinków. Można powiedzieć o tym anime wiele złych rzeczy ale jezeli ktoś wychował się na tym anime to może to zaboleć ;]
    Pozdrowienia dla redakcji
  • Avatar
    R
    Light 18.08.2007 00:57
    hm
    Jak sie czyta co ci recenzenci tu wypisuja to normalnie smiech na sali tak jest nie tylko z Dbz ale rowniez z innymi pozycjami.To jest kalasyk i porwnywanie go z nowosciami takimi jak Death Note cz Champloo jest co najmniej nie na miejscu.Toriyame mozna kochac albo nie nawidzic dla jednych jest mistrzem dla inych nikim…A kreska?? Jak na tamte lata jest bardzo dobra FMA jest napewno daleko w tyle chociasz lubie te anime.A czy minusem Db jest to ze nie w nim tych beznadziejnych schematow??.Typu jakies tam poplontane romanse.Albo cos w stylu Ja jego a om kocha ja ??Ludzie na DB trzeba patrzyc troche inaczej z przymruzeniem oka. A porwnywanie Naruto z DB to zawsze mnie smieszylo Nartuo jest beztresciowe i schematyczne i wodac ze autozy nie maja pomyslu na nie
    • Avatar
      Zgrzyt 18.08.2007 01:45
      Re: hm
      Masz racje śmiech na sali jak można porównywać DB to romansideł, a schematyczna ta seria jet do bólu bohater i coraz to silniejsi przeciwnicy których trza pokonać stając się silniejszym (bądź czkać na silnego sprzymierzeńca) dla ratowania świaa. Schemat ten sam jest w wszystkich nawalankach dodatkowo przyprawiany dramatyzmem i komizmem na zmianę :)
      Fakt anime to przyczyniło się do wzrostu oglądalności anime w Polsce za co ma u mnie + i jako taki szacun.
      Jednak osoba oglądająca anime dostatecznie długo wie że są pozycje lepsze a również są klasykami.

      Mzyka/udźwiękowienie w tym anime jest średnie, nawet jak na te czasy. ocena: 4

      Graficznie bez rewelacji jednak charakterystyczna.
      ocena 5+

      Postaci Jest od groma i nawet są i ciekawe jednaki tak bez rewelacji. ocena 6

      Fabuła była naciągana oczywiste zakończenia i zwroty akcji. ocena 5

      ogólne masakryczne długi przeciętniak dla mas
      ocena ogólna 5+ (dla fanów 6+)
      • Avatar
        Góral 18.08.2007 07:17
        Re: hm
        Zgrzyt napisał(a):
        (...)
        ogólne masakryczne długi przeciętniak dla mas
        ocena ogólna 5+ (dla fanów 6+)

        Tylko, że zapoczątkował trend na tego rodzaju rozrywki dla mas, Bleach, Naruto, Mar Heaven, Beat the Vandel Buster… lista anime, w których ściągnięto pomysły od Toriyamy jest długa , dlatego może zostać uznany za „kultowy” mimo, że do bycia arcydziełem sporo mu brakuje :).
    • Avatar
      Nadeshiko 19.09.2010 11:55
      Re: hm
      Popieram powyższe komentarze. Ja zabrałam się dość późno za DB i co? Te anime jest fajne, ale jak dla mnie nic po za tym. Szanuje je ze względu na to, że jest klasykiem, ale nie bądźmy bezkrytyczni. Dragon Ball, jak każde inne anime posiada wady i niektóre są całkiem spore. Chociażby fabuła, która po prostu nie zachwyca i jest pretekstem do ciągłej rąbanki coraz to silniejszego złego. Pod tym względem Naruto jest moim zdaniem o wiele lepiej poprowadzony. Nie jestem fanką ani DB ani Naruto ale w tym drugim fabuła jest na pewno bardziej skomplikowana i ma więcej wątków. Historia Konohy jest dobrze skonstruowana i odkrywamy ją stopniowo, przez co anime jest ciekawsze. Jedynymi poważnymi minusami w Naruto (obu częściach) są fillery (ale przecież nie trzeba ich oglądać, a jak ktoś wie, że są beznadziejne a mimo to ogląda to chyba ma zamiłowanie do masochizmu) i ewentualnie naciągany już wątek z Sasuke. Jak ktoś obejrzy z 50 serii, a potem zabierze się z DB to uważam, że specjalnie się nie zachwyci, co nie oznacza, że DB jest słabe.
  • Avatar
    R
    Butryk 4.07.2007 11:24
    Najlepsza
    DB Z to najlepsza częśc całej sagi, ocena redakcji jest chyba niesprawiedliwa, gdyż jest za mała, a tak naprawde kiedys tysiące dzieciaków czekało z niecierpliwością na następny odcinek, bawiło sie w Dragon Ball w szkole i na podwórku. Wiec jeżeli tylu kocha to anime to czemu recenzent patrzył na swój pogląd, a nie na wielu ludzi.
    • Avatar
      aku 4.07.2007 13:56
      Re: Najlepsza
      Może dlatego, że recenzje, bądź co bądź, są subiektywnym spojrzeniem recenzenta na dane anime? Nie musisz się z tym zgadzać, a świat się nie zawali, jeżeli jedna osoba nisko oceni to i tak słabe anime…
    • Avatar
      Yuby 5.07.2007 03:11
      Re: Najlepsza
      Po pierwsze, recenzja sama w sobie to tekst subiektywny. Ocena, jaką danej produkcji wystawi każdy człowiek, zależy tylko i wyłącznie od niego.

      Po drugie, ilość fanów, bądź zwolenników nie musi świadczyć o jakości produktu. Czy to, że gazeta „Fakt” sprzedaje sie w 500 tys. egzemplarzy oznacza, że jest dobrym, rzetelnym pismem? Nie sądzę.

      Po trzecie, to, że anime jest kultowe, a także miało ogromny wkład w rozwój polskiego fandomu nie znaczy, że nie można go krytykować. Podobną rolę dla środowiska fanów M&A w Polsce odegrają w najbliższych latach prawdopodobnie takie produkcje jak Shaman King i Naruto, co nie oznacza przecież, iż nie można im wytykać konkretnych błędów.
  • Avatar
    A
    Marek 30.04.2007 19:50
    DBZ
    To najlepsze anime jakie widziałem. Podobały mi sie walki, było też trochę humoru. Mam wszystkie odcinki w japońskiej wersji z napisami polskimi i wszystkie filmy kinowe miałem nadzieje że wyjdzie jeszcze seria Af no ale szkoda
  • Avatar
    R
    Kome No Pooru 25.03.2007 21:58
    dbz
    Dragon Ball Z jest tą pozycją, która namnożyła setki fanów anime w naszym kraju. Można się niby do wszystkiego czepiać po latach, ale nie można powiedzieć że ta seria nie jest wciągająca, bo zasysała praktycznie każdego, dzięki czemu stała się legendą, i większość starszych fanów na pewno dobrze wspomina ten tytuł. I kiedy czytając recenzję widzę że dbz ma ocenę niecałe 4, to zastanawiam się, czy kiedy ktoś, kto chciałby poznać czym jest anime, wchodząc na stronę i sprawdzając popularne tytuły ominie dbz, z powodu niskiej oceny. Czy nie byłaby to strata:|? Ja rozumiem że każdy ma swoją opinię, no ale są pewne reguły. To jest klasyk dzięki któremu dużo osób poznało cały świat m&a. Od dbz przejdzie się do innych pozycji, choćby do triguna, perfect blue, samurai champloo etc. Więc uważam że ocena jest po prostu bez namysłu postawiona, ocenianie kreski i dźwięków anime z przed kilkunastu lat na kilka ptk. także uważam za bezsens. Pozdro
    • Avatar
      IKa 25.03.2007 22:50
      Re: dbz
      Kome No Pooru napisał(a):
      ... I kiedy czytając recenzję widzę że dbz ma ocenę niecałe 4…
      Kłania się czytanie ze zrozumieniem:
      Recenzent wystawił DBZ ocenę 6/10 a nie 3/5 .
      Ocena 6 oznacza ni mniej ni więcej jak: niezłe, niezłe… lecz do czołówki wciąż daleko. Ilość zalet i wad mniej więcej się równoważy, dlatego seria jest już warta uwagi – lecz to jeszcze nie „to”.
      Na więcej DB nie zasługuje.
  • Avatar
    A
    Chucky22Tbg 2.02.2007 01:33
    Songo i Vegeta i Frezer
    Podobało mi się jak trenował songo na statku z zmieniarką g ;) Vegeta jak drze morde to mi Chuckego przypomina a jak się zmęczy to mi się śmiać chce nie będe się rozpisywał bo bym pisał do rana walki są po prostu superowe adrenalina skacze porządnie ten kto wymyślił walki brawa za wyobraźnie.
  • Avatar
    A
    Roth-chan 19.01.2007 23:07
    xD
    Ja do teraz jestem wierną fanką DB. Czasami lubię sobie obejżeć jakieś stare odcinki i trochę sobie poprzypominać :) Według mnie nie ma podobnego anime do DB. On ma swój klimat i przez co jest na swój sposób oryginalny. Czy polecam? Nie polecam? Sama nie wiem. Teraz chyba już za późno na zainteresowanie się tym tytułem. W końcu jest to stara seria i mimo, że dawniej większości by się spodobała, teraz została zalana przez ocean nowych anime o przepięknej, przyciągającej oko grafice i niekoniecznie dobrej fabule.
  • Avatar
    A
    Mati 19.12.2006 20:44
    Flaki w oleju
    Songo idzie
    Songo się leje
    Songo z kimś tam gada
    Songo się napier****

    I tak przez te kilkaset odcinków. Najgorsze anime jakie oglądałem, a obejrzałem ich już naprawdę wiele bowiem interesuje się anime już z 10 lat.
    Pewnie wszyscy wystawiają 10 bo to ich pierwsze anime i w wieku dziecięcym bardzo chcieli popatrzeć jak ktoś się bije, a w Misiu Uszatku nie zaznali takich emocji. No cóż trudno się mówi. Są różne gusta. Jak dla mnie nie ma nic gorszego od serii DB.
    • Avatar
      RoyBack 15.02.2007 01:22
      Re: Flaki w oleju
      Tak zaczynalem od tego i postawilem 10, ale nie uwierzysz… po tylu latach majac 18 lat na karku znowu obejrzalem! I co znowu mi sie podobalo… klasyka i tyle…anime ktorego nie zapomne
    • Avatar
      sami25 26.03.2007 21:18
      Re: Flaki w oleju
      powiem to tak są różni ludzie i różne gusta, a co za tym idzie różne wymagania. Jeżeli szukasz dobrej „nawalanki” to DB jest dla ciebie. Gdy poszukujesz już czegoś więcej np. od strony psychiki, realności, fabuły (fani proszę nie sprzecajcie się fabuła w DB jest tak naprawdę usprawiedliwiniem do walk) lepiej obejdź ten tytuł. Jednak osobiście byłem fanem DB, a ostatnio również miałem przyjemnośc oglądać Z. Efekt: powidzmy, że momentami miałem dość, mimo to ta determinacja Vegety…(cool). Nie mogę się zgodzić z wieloma licznymi opiniami, mówiącymi że grafika jest nie na poziomie na dzisiejsze czasy; kreska w db zwłaszcza od Z po 100 odcinku (był rysowany dalej podczas emisji i kreska się poprawia) jest nadzwyczaj szczegułowa powiem więcej porównując je (pod względem kresi) z większością obecnych tytułów DB odnosi zwycięstwo. Teraz powinienem powyżej napisany tekscik podsumować, ... ale tego nie zrobie bo:
      a) jestem fanem
      b) wrogiem
      serii więc nie będe walczył ze samym sobą bo się porąbę na kawałki :)
    • Avatar
      Koleś 18.12.2018 14:25
      Re: Flaki w oleju
      Dragon Ball to trochę twardy orzech do zgryzienia. Po latach na pewno widzi się więcej wad których się nie dostrzegało będąc młodzikiem. Wiadomo że nie istniej coś takiego jak obiektywna ocena. Mi też DB wisi kalafiorem bo poznałem lepsze anime. Nie powiedziałbym jednak że DBZ to jedno z gorszych bo w tym momencie bym z lekka przesadził ale nie będę też go wychwalał tylko dlatego że oglądałem za czasów dzieciństwa.
  • Avatar
    A
    Envy 18.12.2006 20:31
    nieśmiertelny
    powiem tak…Dragon Ball jest moim ulubionym anime, widzialam co prawda z lepsza kreska, muzyka moze nawet i fabula, ale to anime i tak pozostanie dla mnie numerem 1. Wracałam do niego juz wiele razy i jakos mi sie nie znudzilo. Po prostu je uwielbiam
  • Avatar
    R
    ReNu 3.12.2006 22:22
    Recenzent do piachu
    DB ownuje , ogadalem kilkanascie anime ocenione przez was na 10 , a ja nawet bym im marnych 2 nie dal. Jedno z nielicznych anime ktore mozna ogladac wiele razy i dalej gesiej skorki dostaje. Jak dla mnie to zawsze zostanie ulubione anime.
  • Avatar
    A
    Masochista 4.11.2006 15:05
    DB su................ cks :P
    Niedawno obejrzałem kilka odcinków dragon balla i muszę powiedzieć, że to bardzo przeciętne anime gdzie walki dłużą się na potęgę. Zapewne gdybym go oglądał kiedy był on puszczany dawno temu, to teraz też byłbym fanem DB (ale podejrzewam, że tak jak większość- tylko i wyłącznie z sentymentu :)). Bo trzeba sobie szczerze powiedzieć, że dragon ball to mimo wszystko kiepskie anime. Pomijając już całą masę innych anime które są lepsze od DB nie będące jednak czystymi nawalankami to jest też dużo tytułów z gatunku właśnie DB które biją go na głowę (Jak choćby naruto czy bleach)...uff. Aha, przy okazji chciałbym pozdrowić wszystkich fanów DB :D
    • Avatar
      Iraya 4.01.2011 16:59
      Re: DB su................ cks :P
      Porównywanie DB z Naruto czy Bleach jest dla mnie po prostu śmieszne… Gdyby nie Akira Toriyama i jego cudowny talent to nie powstało by DB, a gdyby nie powstało DB nie powstałyby też Naruto i Bleach!
      Czemu? Bo to wszystko wzięło się właśnie od Dragon Ball'a! Tak! To wszystko idzie schematycznie. Wciąż i wciąż ten sam, jeden schemat. Główny bohater żyje by walczyć. I tyle.
      Pozdrawiam,
      Iraya
  • Avatar
    A
    Nanami 31.08.2006 21:48
    Nie takie złe
    Mi tam najbardziej zapadły w pamięc odcinki walk na 10 i wiecej odcinków… Oczywiscie w miedzyczasie ciągle walczący ze sobą wymieniali zdanie i niezwykle rozbudowane rozmowy :P
  • Avatar
    A
    magda 31.05.2006 20:22
    moja mysl
    Ja mysle ze Dragon Ball Z jest najlepszą seria Dragon Bala
    potem te ssj sa za duze w Z byle ssj2 zandzi a w GT ssj4 se nie daje rady
    Ale bajka zajefajna i musze powiedziec ze naprawde trzeba miec wiencej niz 11 lat
  • Avatar
    A
    Cristal 5.01.2006 13:49
    ....
    w tej seri zyskala troche kreska (mniej jakis udziwnien) i fabula w porownaniu do pierwszej. muzyka oczywiscie jak zwykle… nie najlepsza. No i autor poprostu z niektorymi stworami przesadzil. Bylo tam jeszcze wiecj „dziwacznych” osob niz w pierwszej seri Dragon Ball. tutaj tez troche odciagamy sie od smoczych kul i tytul mniej znaczy. no ale mnie i tak sie to kiedys podobaloiteraz tez bym nie gardzila tym ogladajac serie kolejny raz.