Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 5/10
fabuła: 5/10 muzyka: 3/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,50

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 102
Średnia: 6,35
σ=1,81

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Busou Shoujo Machiavellism

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2017
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Armed Girl's Machiavellism
  • 武装少女マキャヴェリズム
Gatunki: Przygodowe
Widownia: Shounen; Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Harem
zrzutka

Ciekawy koncept w oklepanej formie, czyli kolejna haremówka będąca animowaną definicją przeciętności.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Od wielu już lat obowiązkowym punktem każdego nowego sezonu anime jest tak zwany harem bojowy. Jedne są lepsze, inne gorsze, ale rzadko kiedy jakiś przedstawiciel tej grupy wybija się ponad przeciętność. Tak naprawdę można powiedzieć, że kto widział jeden, ten widział je wszystkie, przez lata zmieniają się bowiem tylko projekty graficzne postaci i w niewielkim zakresie motywy działania głównego bohatera. Kiedyś w tej roli prym wiedli ciapowaci nastolatkowie, teraz mamy modę na twardzieli, którzy kulom, mieczom, pięściom (niepotrzebne skreślić) się nie kłaniają.

Taki też jest Fudou Nomura, który po wzięciu udziału w bójce zostaje wysłany do specyficznego poprawczaka – Prywatnego Liceum Aichi. Kiedyś była to szkoła dla dziewcząt, później przekształcona została w szkołę koedukacyjną. Ze względu na zdarzające się przypadki przemocy wobec uczennic, otrzymały one pozwolenie na noszenie broni, a szkoła z czasem wyewoluowała w poprawczak, gdzie trafiają najgorsi chuligani w celu resocjalizacji. Sam jej proces jest o tyle ciekawy, że polega na ostatecznym upodleniu krnąbrnych podopiecznych, co przejawia się między innymi tym, że wszyscy uczniowie akademii są przymuszeni do zachowywania się jak transwestyci. Władzę nad szkołą twardą ręką sprawuje „Pięć Najwyższych Mieczy”, czyli piątka uczennic o ponadprzeciętnych umiejętnościach w zakresie walki. Jak nietrudno się domyślić, przybycie chłopaka, który w kaszę sobie dmuchać nie da, sporo namiesza w uporządkowanym życiu uczniów i uczennic tego nietypowego przybytku.

Nikogo pewnie nie zaskoczę, jeśli napiszę, że główny bohater będzie kolejno walczył z każdą z dziewczyn, aby ostatecznie przyłączyć ją do swojego haremu. Nic się w tym względzie od lat nie zmienia i tu również nie mamy do czynienia z jakąś rewolucją. Miłą odmianą, o której już wspomniałem, jest fakt, że protagonista nie jest płaczliwą kluchą, tylko pełnoprawnym wymiataczem, który od dziecka zaprawiony jest w walce, twardo stąpa po ziemi, nie czerwieni się na widok niewiast wszelakich (zarówno ubranych, jak i roznegliżowanych), ale jeśli trzeba, potrafi zachować się po męsku i ma swoje zasady. Szkoda, że dostał aparycję typowego zakapiora, ale jest to celowe zagranie twórców w myśl zasady, że nie ocenia się książki po okładce. Pierwszą z członkiń docelowego haremu jest Rin Onigawara, nierozstająca się z twarzową maską i mieczem dziewczyna pałająca ponadprzeciętną nienawiścią do mężczyzn. Blisko jej do tsundere, choć twórcy starali się trochę odejść od utartych schematów zachowań, dzięki czemu charaktery dziewczyn są nieco mniej irytujące niż w części produkcji tego typu. Na wstępie trzeba nadmienić, że każda z dziewczyn ma dwie twarze: tę przed walką z głównym bohaterem i tę po walce, kiedy to obowiązkowo zmienia do niego nastawienie. Kolejną z dziewczyn jest Mary Kikakujou, udająca Europejkę dziewczyna, która wtrąca do swoich wypowiedzi francuskojęzyczne wstawki, aby być fajniejszą w oczach otoczenia. Razem z Rin stworzą one dość nietypową parę przewodniczek haremu Nomury. W dalszej części seansu poznajemy bliżej Warabi Hanasakę i jej niedźwiedzia Kyoubou. Oficjalnie chciałbym jej przyznać tytuł bohaterki o najbardziej irytującym śmiechu, jaki dane mi było słyszeć w anime. Ciekawszy od niej samej jest partnerujący jej misiek, który po nijakim początku stał się moim ulubionym bohaterem tej historii. Satori Tamaba to z kolei bardzo irracjonalnie zachowująca się dziewczyna, nieprzewidywalna, dziwna, z przerażającymi głównego bohatera „rybimi oczami”, niezdradzającymi żadnych emocji. W końcówce poznajemy także stoicko spokojną Tsukuyo Inabę, która jednak dostaje zbyt mało czasu antenowego, aby dać się polubić. Zdecydowanie więcej uwagi poświęcono tajemniczej, choć od początku przewijającej się przez ekran Kirukiru Amou. To ona ostatecznie stała się moją ulubioną postacią z charakterem kwalifikującym ją do roli yandere. Nie będę zdradzał zbyt wielu szczegółów na jej temat, aby nie psuć radości z seansu, mogę jednak dodać, że podobnie jak Nomura, trafiła ona do tej szkoły za karę.

Postaci drugoplanowych jest sporo, ponieważ każda z „Pięciu Mieczy” ma swego rodzaju pomocnice, które najczęściej odwalają za nią brudną robotę. Nie warto jednak o nich wspominać, bo nie zaprezentowały nic ciekawego poza paroma scenami komediowymi. Podobnie ma się sprawa z pozostałymi uczniami Akademii, z wyjątkiem Kusuo Masukodery, którego jako jedynego poznajemy nieco lepiej. Obsadę dobrze podsumowuje słowo „przeciętna”, choć muszę przyznać, że w zasadzie każdego udało mi się w końcu polubić i nikomu nie udała się trudna sztuka zirytowania mnie swoim zachowaniem, a to już duży sukces.

Humor jest nierówny, zdarzają się momenty lepsze, ale bywało i tak, że nie zaśmiałem się przez cały odcinek. Fakt faktem, nie jest to pełnoprawna komedia, ale chociaż z jednej strony zapewniła mi kilka naprawdę śmiesznych scen, z drugiej czułem jednak lekki niedosyt po seansie. Podobnie jest z wątkiem romantycznym. Nie wiem, czego się spodziewałem po haremówce, ale liczyłem po cichu na trochę bardziej rozbudowany związek między Rin a protagonistą, szczególnie że początek serii i pewne momenty później dają nadzieję na jego rozwój. I znowu trzeba by napisać, że nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.

Równie przeciętnie wypada grafika. Tła są monotonne, puste i ogólnie nieciekawe, nie widać tu dużego budżetu ani też przyłożenia się do pracy. Projekty postaci są lepsze, ale niestety lubią tracić geometrię i krzywić się w oddaleniu. Najsłabiej wyglądają walki, powtarzalne, animowane bez polotu – jak na serię, która walkami stoi, nie robi to takiego wrażenia, jak powinno. Wisienką na torcie jest modne ostatnio wstawianie, ile razy się tylko da, statycznych plansz z coraz to bardziej wyszukanymi nazwami ataków, które zabijają płynność potyczek.

Jeszcze gorzej prezentuje się udźwiękowienie. O ile utwory otwierający i kończący odcinek były w miarę znośne – w tym drugim bardzo podobała mi się oprawa graficzna, o wiele lepsza niż w samym serialu z klimatycznym zachodem słońca oglądanym z dachu liceum – o tyle tragiczne w moim odczuciu były głosy postaci i to prawie wszystkich bez wyjątku. Zwykle nie mam zastrzeżeń do pracy seiyuu, ale tu była ona zwyczajnie do niczego. Niektórych postaci nie dało się słuchać, ich intonacja była przeraźliwie sztuczna i szczerze mówiąc, wolałem oglądać kolejne odcinki z wyciszonym dźwiękiem niż słuchać tych wszystkich pisków, chichotów i innych nieartykułowanych odgłosów, które atakowały mnie na każdym kroku. A już hitem sezonu był występ aktorki podkładającej głos misiowi – ten ryk po prostu trzeba usłyszeć!

Nie powiem, że bawiłem się źle, ba, nawet z niecierpliwością czekałem na kolejne odcinki, w czym duża zasługa samych bohaterów i to głównie oni podciągają ocenę końcową. Niestety wszystko inne można podsumować słowem „przeciętne”. Ta seria to animowana definicja tego słowa, choć nie przeczę, że był to sympatyczny zapychacz czasu. Umiarkowanie polecam, nie jest to nic wybitnego, ale fani nieco absurdalnej konwencji i haremów bojowych powinni się nieźle bawić, o ile oczywiście wyciszą dźwięk.

KamilW, 29 czerwca 2017

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Silver Link
Autor: Karuna Kanzaki, Yuuya Kurokami
Projekt: Shouko Takimoto
Reżyser: Hideki Tachibana
Scenariusz: Kento Shimoyama
Muzyka: Hiromi Mizutani

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Busou Shoujo Machiavellism - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl